*Beatrycze wzięła kubek i od razu wypiła połowę zawartości. -To kto wygrał?- zapytała. *Mehim 'Nie dokończyliśmy. Z punktów, ty' *Beatrycze spoglądała na niego. Po chwili przyłożyła palec do swojego policzka. -No to gdzie mój pocałunek?- zapytała. Najwyraźniej kolejne piwo dało jej odwagę. *Mehim uśmiechnął się do niej. 'Sądziłem że to będzie nagroda dla mnie jeśli przegrasz' - powiedział. Jednak, słowo się rzekło. Nachylił się do jej policzka, całując delikatnie. Przyglądał się jej, nachylony. Myślał o czymś intensywnie. Ale nie powiedział nic. *Beatrycze faktycznie nie zrozumiała, ale wycofać się nie mogła. Zachichotała, kiedy połaskotał ją zarostem podczas pocałunku. Delikatnie się zarumieniła, kiedy ciągle był nachylony.

#aesthetic picspam #pbc #relationship: lovers

*Aleks zamyślił się. 'Gdy spoglądam na swoją przyjaciółkę, teraz na ciebie, zadaję sobie pytanie co sprawia, że na pozór delikatna kobieta wybiera niebezpieczne życie' *Essy - Nikt nie lubi nudy, a to że jesteśmy słabsze nie znaczy, że nie pragniemy ekscytacji i przygody w takim samym stopniu, co mężczyźni. *Aleks 'Ekscytacje bywają najróżniejsze. Ludzie też. Z jakiegoś powodu większość kobiet woli siedzieć w domu' - powiedział. 'Nie próbuję tego oceniać. Raczej... zrozumieć. Mam brata. Czasem nas mylą. Z tym że on woli domowe pielesze i nawet konno nie zaryzykuje. Musi być coś co sprawia że człowiek gna przed siebie. *Essy - Chyba masz rację - wzruszyła ramionami. - Jest coś takiego, ale trudno to określić. Masz to ty, mam to ja, ma to twoja przyjaciółka... I nic się z tym nie da zrobić. A inni, co tego nie mają, nie zrozumieją. *Aleks założył ręce za głowę i oparł się mocno o krzesło, wychylając do tylu. 'Chyba wiem' - powiedział. wrócił do normalnej pozycji by znów zapełnić szklanki. *Essy - A to może być ciekawe. Słucham - podstawiła szklankę bliżej. *Aleks 'Gdy los porzuca człowieka, ten uderza o dno. Pije, szaleje. Później wraca na swoje miejsce. Pokorniejszy. Gdy to człowiek porzuci los, gna przed siebie aż z powrotem odnajdzie.' - upił świeżo nalanego rumu. *Essy - To brzmi szalenie... I prawdziwie. Trzeba dużej odwagi, by porzucić swój los i wtedy wszystko inne już nie wydaje się takie straszne - bawiła się szklanką. *Aleks roześmiał się. 'Przetrwają najsilniejsi. Albo to my władamy losem, albo on nami' - podniósł szklankę w geście toastu. *Essy - Ciągnąć los za nos, to moja dewiza - stuknęła szklanką w jego szklankę. *Essy - Czasem tylko tak głupio wychodzi, jak człowiek próbuje przed samym sobą uciec... - wypiła. - Niedorzeczne i głupie. *Aleks zagapił się w szklankę. Niech to szlag. Co właściwie teraz robić? Wypływać? Czekać? Zadbał już o wszystkich. Również o Amelię. Miał okazję pomyśleć o sobie. *Aleks czuł, że utrafiła w sedno. Za dużo stracił by siedzieć i czekać aż te demony go dogonią. *Essy - Oho. Wyglądasz jakbyś się już zbierał do ucieczki. *Aleks 'Cholera... Spostrzegawcza jesteś. Żebyś jeszcze w żegludze tak cięta była jak w słowie, to bym cię złotem obsypał' - roześmiał się. 'Wolę nie myśleć ile już wiesz. Lub widzisz. To popsuje mi picie z radości' *Essy - Nie bój się, nikomu nie powiem - zachichotała. Po chwili nachyliła się do niego konspiracyjnie - Czasem dobrze jest uciec. Jak chcesz, mogę podrzucić cię na smoku, dokądkolwiek zechcesz. #aesthetic picspam #pbc #relationship: lovers

#aesthetic picspam #pbc #relationship: lovers