[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 153, 154, 155, ... 217, 218, 219,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 17.06.2018
Kethuir
13:50:51 Kethuir powstrzymywał się od uśmiechu. Cofnął lancę - Pójdziesz ze mną. Zrób cokolwiek co mi się nie spodoba, a sprawię ci ranę, której nie zregenerujesz.
Narracja
13:55:09 img Rosie znalazła się na miejscu i musiała naprawdę się postarać, by na ruchliwym o tej porze rynku nie zostać rozdeptaną.
Liadira
13:57:09 Liadira podniosła się powoli z ziemi, dotknęła ręką szyi gdzie przed chwilę celował lancą. Kiwnęła głową na znak, że rozumie. Dopiero teraz widziała dokładnie pokraczne szkielety-wojowników. Zerknęła na nie z zaciekawienie.
Rosie
13:57:55 Rosie Westchnęła ciężko i stojąc jeszcze na rogu budynku zaczęła się rozglądać. Zależało jej na znalezieniu jakieś ławki, albo stojącej w miejscu grupy/pary gigantów.
Kethuir
14:01:07 Kethuir - Idź przodem.
Rose
14:04:44 Rose - A właśnie! Poza ilością i miejscem ich występowania, jest coś o nich istotnego co powinnam wiedzieć? Ot tak na wszelki wypadek? - zapytała jeszcze, już planując wydatki. Miała pomysł, aby dokupić trochę ekwipunku, który ułatwi jej skorzystanie z krwi, bo trzeba przyznać, że w takiej formie jest to trochę upierdliwe.
Narracja
14:04:54 img [Rosie] Dostrzegła nawet dosyć dużą grupę, wszyscy kierowali wzrok w jedną stronę. Z jej punktu widzenia nie dało się dojrzeć, jak to wpatrują się w pokaz jakiegoś bardzo umiejętnego połykacza ognia.
Liadira
14:06:05 Liadira bez słowa ruszyła korytarzem do przodu, co jakąś chwilę tylko zerkając na niego z obawą.
Mag
14:06:54 Mag - Nie daj się złapać i wciągnąć pod wodę. To chyba tyle. Nie są jadowite, nie mają jakiś dziwnych zdolności.
Kethuir
14:08:01 Kethuir z kamienny wyrazem twarzy podążał dalej korytarzem. Jeśli kobieta miała chociaż trochę racji to Felix był tuż tuż.
Rosie
14:09:25 Rosie Pobiegła w ich stronę zanim sobie pójdą. Rzecz jasna po drodze uważała by nie dać się zdepnąć.
Narracja
14:13:13 img Dalej szli korytarzem, ale niczego nie znaleźli. Dziewczyna wydawała się coraz to bardziej nerwowa, nagle się zatrzymała.
Narracja
14:13:45 img [Rosie] Ludzie donikąd się nie wybierali. Chwilę później znalazła się pod nogami tłumu
Kethuir
14:15:10 Kethuir - Czy nie wyraziłem się jasno? - również się zatrzymał i przybliżył szpikulec do jej pleców.
Rose
14:17:09 Rose - To gdzie one są? Nie zwiedzałam jeszcze tego miasta niestety. - rzuciła, biorąc tą radę jako oczywistość.
Liadira
14:18:04 Liadira - Przepraszam, po prostu... tam coś jest - wskazała rozwidlenie korytarza przed nimi - źle pachnie
Kethuir
14:19:12 Kethuir wysłał tam swojego najmniejszego sługę, by sprawdził dalszą drogę.
Mag
14:19:40 Mag - Na rzeką. Ciężko ją przegapić.
Rose
14:21:29 Rose - Oki doki! - rzuciła widząc, że cała dyskusja jest już praktycznie zakończona. Stąd odwróciła się i ruszyla żwawym krokiem, rzekę faktycznie trudno przeoczyć.
Narracja
14:25:32 img [Kethuir] Przed nimi dało się słyszeć pomruk jakiegoś zwierzaka. Jednego, drugiego. Odgłosy walki
Rosie
14:26:18 Rosie Wskoczyła komuś na łapę i zaczęła piąć się w górę.
Kethuir
14:31:22 Kethuir - Zostań z tyłu - rozkazał i poszedł w kierunku walki. Sługi które zostawił okrążyły kobietę nie dając jej jak przejść.
Narracja
14:34:51 img [Rosie] Nikt nie zwrócił na to uwagi.
Narracja
14:37:37 img Nim dotarł za zakręt, by dojrzeć cóż dzieje się ze szkieletem, prosto na niego wypadło jakieś zwierze. Gad, poruszający się na dwu łapach o wąskim, lekko spłaszczonym pysku. Jego łuski miały niebieskawą barwę, oczy żółte, z pionową źrenicą. I pysk pełen ostrych jak szpilki zębów. Łypnął jednym okiem na Kethuira, któremu ze spokojem dorównywał wzrostem. Otworzył pysk wydając z siebie charakterystyczny ni to syk ni to ryk. I ruszył do ataku.
Kethuir
14:39:43 Kethuir jedną nogą zrobił krok w tył i chwycił lancę dwoma rękami. Jego celem była morda tego gada. Lanca dawała mu przewagę dystansową więc był też przygotowany na porażkę, gdyby jakimś cudem nie trafił w jego łeb.
Narracja
14:40:11 img [Rose] Powinna pamiętać położenie rzeki, w końcu widziała ją z góry. Miasto uczepione było tylko jednego jej brzegu.
Rose
14:42:40 Rose długo nie zajęło jej dotarcie do rzeki, teraz pytanie ile tutaj ultra-towarzyskich stworzeń! Od razu niewiele myśląc wyjęła nóż i zaczęła chodzić niedaleko brzegu, by wypatrzeć coś co zasługuje na natychmiastową terminację.
Mistrz Gry
14:44:27 imgWilcza rzuca kością:
(Trafi w pysk?)
1.1k100(m0%) = 26
2.1k100(m0%) = 35
3.1k100(m0%) = 78
[Wynik:TAK]
Narracja
14:46:30 img [Kethuir] Pysk gada nie był wcale tak łatwym celem, zatem było czym się poszczycić. Pociekła krew, wybił zwierzakowi ileś zębów, ten teraz jednak zacisnąwszy przymusowo zęby na lancy uciłował ją wyrwać z rąk nekromanty.
Kethuir
14:50:11 Kethuir sprawił, że część lancy w pysku gada najeżyła się kolcami. Wystrzeliła nimi wręcz.
Narracja
14:54:17 img Kolce rozsadziły łeb zwierzaka, szarpiącego się i wijącego w agonii jeszcze przez chwilę. Zwalił się na ziemię, może i wyrywając lancę z rąk nekromanty, a nieskazitelną jak dotąd posadzkę ozdobiły rozpryski krwi i tkanka po tym jak atak rozsadził mu czaszkę.
Narracja
14:55:34 img [Rosie] Tuż obok miasta, w skłębioych wodach, czy w okolicy nie dostrzeała na razie nic podejrzanego. Jeśli coś się zaległo, pewnie kawałek dalej.
Kethuir
14:57:17 Kethuir odrzucił zniszczoną lancę na bok. Podszedł do martwego gada i wyrwał mu kręgosłup. Posłuży mu jako bicz - Skąd to paskudztwo się tu wzięło? - zapytał siebie jak i Liadirę.
Rose
15:00:43 Rose widząc, że tuż przy mieście absolutnie nic nie ma ruszyła, jak zamierzała wcześniej, dalej wykonując nawet mały eksperyment... Zbliżyła się nieco do brzegu, i po wykonaniu cięcia na sobie, cienka "lina" krwi miał trzymać się blisko wody, właściwie to nawet do niej wchodzić końcówką. A nóż wyczują zapach czy coś tam, skoro to jakieś potwory?
Narracja
15:00:52 img [Kethuir] Sądząc po dobiegających zza zakrętu dźwiękach, stworzenie nie było jedno. Dziewczyna, wciąż otoczona przez resztę szkieletów nieco jakby wygłodniałym wzrokiem ogarnęła jaszczurze truchło. Zapytana zwróciła oczy na nekromantę - Nie wiem - odpowiedziała - Może tu mieszkają?
Kethuir
15:02:08 Kethuir - Mmmmmm - mruknął złowieszczo wpatrując się w kierunek, z którego dochodzą dźwięki kolejnych przyszłych ofiar - Zapewne umiesz walczyć. Pokażesz mi na co cię stać - szkielety przybiegły do Kethuira dając kobiecie wolną rękę.
Narracja
15:04:15 img [Rose] Kiedy oddaliła się dostatecznie usłyszała głośny plusk
Rosie
15:04:32 Rosie Spróbowała dotrzeć na ramię i zakorzenić się w koszuki aby nie zlecieć gdyby gigant się poruszył.
Liadira
15:04:56 Liadira - Ja? Tak tylko, trochę.. - oświadczyła niepewnie.
Kethuir
15:05:20 Kethuir - Walcz - warknął.
Narracja
15:05:30 img [Rosie] "Gigant" odruchowo próbował strzepnąć ją z ramienia
Liadira
15:09:24 Liadira cofnęła się, potem powoli, ruszyła w kierunku gdzie powinna być reszta "zwierzaków". Obejrzała się na niego raz czy drugi. Nim doszła na miejsce, zza zakrętu wyskoczyło jedno z tych zwierząt i nie czekając aż zareaguje, od razu dziabnęło ją, zaciskając zęby na barku białowłosej.
Kethuir
15:10:51 Kethuir poczuł jak opadają mu ręce.
Rosie
15:17:11 Rosie -Hej! Ej! Przestań!-zawołała do niego próbując nie spaść.
Narracja
15:18:04 img Liadira jedną, szponiastą ręką, uderzyła w szyję zwierzaka, może odruchowo, chcąc go odepchnąć, się uwolnić. Gad otworzył na chwilę paszczę tylko po to by wgryźć się głębiej, dało się słyszeć mrożący krew w żyłach chrupot miażdżonej kości. Dziewczyna cudem tylko chyba jeszcze stała na nogach. Znów uderzyła w szyję zwierzęcia, zdzierając kilka z drobnych łusek. Kethuir nie widział dokładnie co się dzieje, jako, że próbujący teraz zeżreć dziewczynę zwierz, najzwyczajniej zasłaniał mu widok. Chwilę potem, cóż, przysiągłby, że to ona ugryzła zwierzaka. Ten miotnął nią o ścianę, wypuszczając z żelaznego uchwytu szczęk
Kethuir
15:18:55 Kethuir - Interesujące...
Rose
15:22:39 Rose odwróciła się, gdy tylko usłyszała plusk, odwróciła się niemalże jak na balecie i spojrzała w kierunku z którego dobiegał dźwięk, strużka krwi w tym czasie zaczęłą się wycofywać ponownie do jej organizmu. - O! Pan Potwór przyszedł! - rzuciła podekscytowana sięgając do zasobników.
Narracja
15:22:57 img Nasz widz, zafascynowany tym przedstawieniem mógł teraz obserwować, jak rany dziewczyny regenerują się szybciej niż poprzednio. Jej oczy błysnęły głębszą czerwienią, ale zaraz znów widok zasłonił mu gad, który ruszył na nią. Dostrzegł tylko ruch, gdy sięgała po broń, ale nim zdążyła jej użyć, zwierz chwycił ją za rękę, pociągnął ją po ziemi. Pazurami usiłowała rozdrapać mu pysk, nim zwyczajnie odgryzie jej kończynę.
Narracja
15:23:48 img [Rosie] "gigant" na którego wlazła, spojrzał na nią z jeszcze większym przerażeniem i zaskoczeniem
Narracja
15:24:31 img [Rose] Dostrzegła jak coś znika na powrót w wodzie.
Rose
15:25:49 Rose przekręciła nieco głowę i zamiast wyciągania broni, sięgnęła po kamień, by rzucić go w tamto miejsce. Chciała sprawdzić czy w jakikolwiek sposób stworek zareaguje.
Kethuir
15:26:05 Kethuir wziął zamach swoim najeżonym kolcami kręgosłupem, który pozyskał wcześniej od gada i chwycił nim bestię, która żarła się z Liadirą. Dla niego ta walka trwała stanowczo za długo. Próbował owinąć bicz wokół szyi i pociągnąć mocno do siebie by zabić jaszczura.
Rosie
15:26:56 Rosie -Dzień dobry. Mógłbyś mi pomóc?-spytała uprzejmie.
Narracja
15:26:58 img [Rose] Cokolwiek to było, kamień wyjątkowo zignorowało.
Narracja
15:28:49 img [Kethuir] Zwierz zaczął się dusić własną krwią, kiedy kręgosłup jego znajomego wbił mu się w gardło. Wypuścił rękę dziewczyny z pyska, kilka chwil potem -już był martwy.
Rose
15:30:56 Rose - Więc trzeba prowokować to coś krwią... - westchnęła, choć w duchu się cieszyła, że może używać tak często swojej magii. Wróciła do wędrówki wzdłuż rzeki, a także ponownie zaczęła używać strużki krwi w wodzie, choć tym razem głębiej, by cokolwiek tam było wyczuło jej zapach.
Kethuir
15:31:36 Kethuir wolnym krokiem podchodził do Liadiry. Wyciągnął dłoń w stronę martwego gada i zaczął wyciągać z niego całą krew, która kumulowała się w jego dłoni i przybierała kształt kuli.
Liadira
15:34:05 Liadira oddychając ciężko zbierała się z ziemi. Niemalże zmiażdżoną w uścisku szczęk drapieżnika rękę,przyciskała do siebie.
Narracja
15:34:47 img [Rose] Gdy zbliżyła się wystarczająco, dostrzegła coś, jaby rękę wysuwającą się z wody.
Kethuir
15:35:23 Kethuir - Boli?
Liadira
15:36:58 Liadira - T-tak
Kethuir
15:38:39 Kethuir podszedł do niej i wyciągnął do niej dłoń nad którą unosiła się kula krwi.
Rose
15:39:27 Rose w końcu zobaczyła to co chciało zobaczyć, zastanawiała się przez chwilę czy zdąży wyciągnąć nóż i ciachnąć to raz a porządnie. Sięgnąła do kabury, by wyciągnąć nóż, a właściwie nawet dwa noże... A potem spróbowała wbić wspomnianą broń prosto w rękę, trzymając drugą broń w pogotowiu, jakby przyjemniaczek postanowił wyjść z wody.
Liadira
15:41:29 Liadira popatrzyła to na niego, to na kulę krwi. Nic nie zrobiła bez słownego przyzwolenia, może obawiając się jego reakcji.
Kethuir
15:42:42 Kethuir - Łakniesz krwi?
Mistrz Gry
15:44:50 imgWilcza rzuca kością:
(Trafi rękę?)
1.1k100(m0%) = 76
2.1k100(m0%) = 35
3.1k100(m0%) = 73
[Wynik:NIE]
Narracja
15:45:51 img [Rose] Nim dobyła broni, ręka stworzenia skryła się znów pod wodą. Mignęła jej jakaś blada twarz z wułypiastymi oczyma pod powierzchnią i stworzenie znikło z jej pla widzenia
Liadira
15:46:07 Liadira zawahała się nim kiwnęła głową.
Kethuir
15:47:48 Kethuir - No no... wampir... Pij - podsunął jej krew.
Rose
15:50:53 Rose - Och... Mamy tu kogoś nieśmiałego! Spokojnie, spokojnie! Zaraz będzie fajnie! - rzuciła do siebie, stwierdzając, że krew jest tu czymś co faktycznie działa. Tylko trzeba tego użyć na większą skale. Na dobry początek przetestuje formę gazową! Stąd wykonała kolejne cięcie, tym razem potrzebowała więcej krwi, co skutkowało tym, że ma mniej sił i wolniej reaguje, ale płyn życia przyjął formę gazową i teraz obok niej występowała krwawa mgiełka, liczyła, że coś takiego znajdujące się nad wodą, przynajmniej nad jej brzegiem, będzie wystarczające.
Liadira
15:51:21 Liadira dopiero wtedy odważyła się skorzystać z podsuniętego, jej "posiłku". Kiedy napiła się krwi regeneracja jej obrażeń znacznie przyspieszyła. Znikła też czerwona barwa oczu, przybrały kolor morskiej zieleni, nie licząc delikatnej obwódki wokół źrenic.
Kethuir
15:51:51 Kethuir - Czego chcesz od Felixa?
Narracja
15:53:24 img [Rose] O dziwo, stwór na to nie zareagował.
Liadira
15:54:23 Liadira - Myślałam, że pomoże mi znaleźć pana Alexandre... wszyscy pogubiliśmy się po tym, jak weszliśmy do tego miasta...
Kethuir
15:56:46 Kethuir - W takim razie chodźmy. Nie chcę przesłuchiwać zwłok Felixa.
Liadira
15:59:07 Liadira - Dobrze... Mam nadzieję, że nic mu nie jest - mruknęła ciszej, jakby zmartwiona
Kethuir
16:02:37 Kethuir - Nadzieja tu nic nie znaczy - odparł i ruszył dalej. Postanowił sięgnąć wgłąb swojej mocy by wyszukać żywe istoty w tym miejscu.
Narracja
16:17:20 img Kethuir najpierw nie znalazł tym sposobem nic, za chwilę jednakże pojawiła się czyjać obecność.
Kethuir
16:20:57 Kethuir - Coś jest niedaleko - mruknął i szedł w stronę tego czegoś.
Narracja
16:24:34 img Chwilę później natrafili na mężczyznę idącego korytarzem, chyba kogoś szukającego.
Kethuir
16:30:45 Kethuir - Znasz go? - rzucił do Liadiry.
Liadira
16:33:15 Liadira - Wygląda trochę jakby znajomo... ale nie
Kethuir
16:34:45 Kethuir - Ty - rzucił do mężczyzny.
Mężczyzna
16:41:55 Mężczyzna dopiero teraz zwrócił na nich uwagę. Wydał się zaskoczony - Skąd tu się wzięliście? Kim jesteście?..
Kethuir
16:42:45 Kethuir - Z ust mi to wyjąłeś.
Mężczyzna
16:43:51 Mężczyzna - Peter Foster - przedstawił się
Kethuir
16:48:46 Kethuir - Nie możesz nim być. Peter Foster jest martwy.
Peter
16:49:54 Peter - Już druga osoba mi to dzisiaj mówi. Nie wiem skąd wam się to wzięło.
Kethuir
16:50:45 Kethuir - Możemy to zaraz naprawić - zarzucił bicz za plecy.
Peter
16:53:29 Peter przybrał nieprzenikniony wyraz twarzy, sięgnął po broń - Nawet nie próbuj, ostrzegam.
Kethuir
16:56:08 Kethuir - Śmiało. Wtedy to zdanie, które wypowiadam będzie tym ostatnim. Ale dla ciebie.
Peter
17:00:29 Peter celował do niego z broni ale nie strzelał. Wbijał w niego szacujące spojrzenie.
Liadira
17:01:59 Liadira weszła nekromancie w drogę, choć niecelowo zasłaniając trochę człowieka - Po co te groźby, na pewno możemy normalnie porozmawiać - oświadczyła niepewnie
Kethuir
17:04:55 Kethuir - Nagle stałaś się taka pewna siebie i rozmowna? To proszę. Rozmawiaj. Ja idę szukać Felixa.
Peter
17:08:17 Peter - Czego chcesz od Felixa?!
Kethuir
17:13:55 Kethuir - Jeśli jesteś tym za kogo się podajesz to Felix nie będzie mi potrzebny. Zdradzisz mi dlaczego kult się na niego uwziął.
Peter
17:19:59 Peter - Kult Elnath? - mimowolnie nieco opuścił broń
Kethuir
17:20:16 Kethuir - Do rzeczy.
Peter
17:23:42 Peter - To proste. Przeze mnie.
Kethuir
17:29:07 Kethuir - Ponieważ?
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 153, 154, 155, ... 217, 218, 219,   Następna