Strona 163 z 219 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 162, 163, 164, ... 217, 218, 219, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 02.07.2018 |
Narracja |
21:38:31
Nikogo ze swojej rodziny Tasha nie dostrzegła, choć niekóre pyszczki wydawały jej się znajome. |
Kitta |
21:41:17
Kitta podeszła do Tashy, która widocznie myślała o tym samym. - Mówiłaś, że uciekliście. Widocznie i oni nie dali się znów złapać - uśmiechnęła się. |
Agasharr |
21:41:36
Agasharr wciąż miała w łapie ubrania które zwinęła na samym początku. Wewnątrz było i miejsce by usiąść i lustro. Sukienkę rzuciła niedbale na siedzenie. Ściągnęła kiecę przez głowę, nie przejmując się czy patrzy czy nie, zaczęła zakładać koszulę - Przebiorę się i spadamy - powiedziała adekwatnie cicho by nie było jej słychać na zewnątrz. |
Ulvrir |
21:47:10
Ulvrir się zaczerwienione - Ostrzegaj tak może?! - szepnął. |
Agasharr |
21:48:52
Agasharr zerknęła na niego - Co?.. - spytała. |
Ulvrir |
21:51:19
Ulvrir odwrócił wzrok - Nic... - mruknął - Pomogę ci się ubrać. |
Tasha |
21:53:13
Tasha kiwnęła głową -Może tak jest...- mruknęła. |
Agasharr |
21:55:17
Agasharr - Dam radę, bez przesady. Ale łatwiej będzie zniknąć jak nikt nie patrzy. - stwierdziła, dopinając ostatnie guziki koszuli. Skończyła się zaraz szybko ubierać, choć przy którymś gwałtowniejszym ruchu skrzywiła się z bólu i tak rzuciła do Ulvrira - Dobra, możemy znikać. |
Ulvrir |
22:01:25
Ulvrir - A gdzie magiczne słowo? |
Agasharr |
22:01:54
Agasharr - Już. |
Ulvrir |
22:04:35
Ulvrir - Skoro tak ładnie prosisz... - położył dłoń na głowie Agasharr i przemieścił się z nią na tyły sklepu. |
Agasharr |
22:06:29
Agasharr rozejrzała się za jakimiś drzwiami. Tu na tyle ustawionych było wiele pudeł, cud, że na żadne z nich nie wpadli. Drzwi były rzeczywiście, pewnie prowadzące do jakiejś tylnej uliczki. - Dzięki. Muszę przyznać, przydatna ta twoja zdolność... |
Ulvrir |
22:07:25
Ulvrir - Czuje się doceniony. |
Agasharr |
22:08:08
Agasharr nacisnęła na klamkę drzwi. |
Mistrz Gry |
22:08:17
Wilcza rzuca kością: (Zamknięte?) 1.1k100(m0%) = 73 2.1k100(m0%) = 13 3.1k100(m0%) = 68 [Wynik:NIE] |
Agasharr |
22:09:14
Agasharr wyszła na zewnątrz. Za sklepem stało kilka śmietników, po lewej znajdowało się przejście do uliczki prowadzącej z powrotem do głównej drogi - To teraz jeszcze jakaś broń... |
Ulvrir |
22:11:09
Ulvrir - Nie ma problemu - zaśmiał się. |
Agasharr |
22:12:38
Agasharr ruszyła w stronę głównej ulicy - Mogę cię o coś spytać? |
Ulvrir |
22:13:32
Ulvrir - Śmiało. |
Agasharr |
22:16:25
Agasharr - Kim właściwie jesteś? Czy czym, jak kto woli. Bo pochodzisz z innego świata, ale wyglądasz poniekąd znajomo - wskazała swoje ucho na znak, że chodzi jej o jego zwierzece przymioty. |
Ulvrir |
22:21:27
Ulvrir - To nie jest moja prawdziwa firma. Jestem wilkiem. Potomkiem Fenrira, wilka który ma zwiastować koniec świata. A te uszy... Zostawiłem je sobie żeby lepiej słyszeć. |
Agasharr |
22:23:40
Agasharr zwolniła, za chwilę obok Ulvrira stał rudy lisek. Zastrzygł uszami, przekręcił głowę, niby w pytaniu "też tak umiesz?" |
Ulvrir |
22:26:52
Ulvrir Zamienił się w wilka i odezwał się w jej głowie - No ba! |
Agasharr |
22:29:32
Agasharr obeszła go wokół, przyglądając się z zaciekawieniem. |
Kitta |
22:32:35
Kitta - Macie już jakiś pomysł, dokąd zabrać tylu róoka? |
Ulvrir |
22:33:08
Ulvrir - Coś nie tak? |
Agasharr |
22:34:23
Agasharr wróciła do normalnej postaci - Nie, chodźmy. |
Ulvrir |
22:45:22
Ulvrir Się nie odmienił. Szedł dalej za Agasharr. |
Agasharr |
22:48:27
Agasharr to nie przeszkadzało. Wróciła na główną ulicę i obszedłszy wielkim łukiem sklep który przed chwilą odwiedzili, rozglądała się za jakąś bronią. W końcu dostrzegła coś przez szybę wystawy, więc weszła do środka, przytrzymując drzwi by Ulvrir też mógł wejść. |
Tasha |
22:52:31
Tasha -Można spróbować odbudowania naszej starej wioski, skoro tamci i tak już nie mają jak odnowić interesu. Albo znaleźć inne miejsce na nią. Może gdzieś w tych górach... |
Kitta |
22:54:32
Kitta - Najlepiej jak najdalej stąd. |
Data | 03.07.2018 |
Ulvrir |
06:33:24
Ulvrir - Teraz jestem twoim psem myśliwskim - odparł w jej głowie i szczekał. |
Agasharr |
10:36:07
Agasharr - Chodź i nie hałasuj - weszła i zaczęła się rozglądać za bronią. Jej spojrzenie z brakiem zrozumienia zahaczyło o broń palną, rozglądała się jednak dalej. - A ty? Nie widziałam, żebyś miał jakąś broń? |
Mistrz Gry |
10:36:25
Wilcza rzuca kością: (Mają w asortymencie katany?) 1.1k100(m0%) = 95 2.1k100(m0%) = 23 3.1k100(m0%) = 11 [Wynik:NIE] |
Narracja |
10:58:33
Wokół Agasharr nie dostrzegła czego szukała. No cóż, tym razem jej się nie poszczęściło. Zdjęła tylko ze stojaka na broń jakiś długi nóż. |
Ulvrir |
11:14:44
Ulvrir - A po co mi broń? Radzę sobie bez niej. |
Agasharr |
11:15:36
Agasharr - Jakbym wciąż miała swoje zdolności, radziłabym sobie bez niej |
Ulvrir |
11:16:44
Ulvrir - To co? Bierzemy tą? Ekhm... Ty bierzesz. |
Agasharr |
11:18:24
Agasharr - Ta... widzę, że większego wyboru nie mam. |
Ulvrir |
11:19:32
Ulvrir - A nie możesz wziąć coś większego? O a to? - wskazał na losową broń palna. |
Agasharr - |
11:22:15
Agasharr - Nie mam pojęcia co to jest. |
Ulvrir |
11:24:04
Ulvrir - To zapytaj. |
Agaharr |
11:25:22
Agaharr - Po co? Jak i tak nie będę wiedziała jak tym wzlczyć? |
Ulvrir |
11:26:49
Ulvrir - To chyba strzela... |
Agasharr |
11:27:38
Agasharr - Tym bardziej po co mi to? |
Ulvrir |
11:31:01
Ulvrir - No jak chcesz. To spadamy? |
Agasharr |
11:34:29
Agasharr - Tak |
Ulvrir |
11:37:58
Ulvrir Zrobił to co najlepiej umiał. Zniknął z Agasharr. Udał się poza sklep. Gdzieś na tyły. |
Agasharr |
11:44:05
Agasharr - Świetnie, to możemy wracać - jako, że on był w wilczej postaci i ona wróciła do swojej naturalnej. Co będzie gorsza. I tak ktokolwiek ich w okolicy widział, nie powinien teraz zauważyć dwu zwierzaków. |
Ulvrir |
11:47:29
Ulvrir Szedł za Agasharr. Musiało to wyglądać zabawnie, że taki mały lisek prowadzi wielkiego wilka. |
Agasharr |
11:51:49
Agasharr co którąś chwilę odwracała się do niego, sprawdzając czy za nią idzie. Kilka osób obejrzało się, zaskoczonych tym widokiem. W końcu dotarli oni na powrót do urzędu. Wielkie drzwi były otwarte, więc Ulvrir nawet nie musiał korzystać ze swoich zdolności. |
Ulvrir |
11:52:59
Ulvrir - Za łatwo poszło. |
Agasharr |
11:54:59
Agasharr " Dlaczego? " |
Ulvrir |
11:55:51
Ulvrir - Głupie pytanie. Nikt nas nie gonił i takie tam. |
Agasharr |
12:01:43
Agasharr " Pewnie zaraz będą. Ale twoja zdolność pozwala szybko zniknąć. Przydatne " - wydała z siebie pełne szacunku mruknięcie. |
Ulvrir |
12:02:41
Ulvrir zamerdal ogonem radośnie. |
Agasharr |
12:04:46
Agasharr przskoczyła po kolejnych stopniach budynku by dostać siędo środka. Od portalu nie dzieliło ich już wiele. |
Agasharr |
12:06:46
Agasharr przeszła przez portal |
Ulvrir |
12:08:44
Ulvrir za nią. |
Data | 06.07.2018 |
Tasha |
22:51:57
Tasha myślała przez dłuższy czas. W końcu spojrzała na resztę roóka - Znacie miejsce, do którego możecie pójść? - spytała w końcu. Nie miała pomysłu co zrobić z nimi wszystkimi. Chciała ich uwolnić, nie pomyślała co dalej. |
Narracja |
22:56:11
Roóki popatrzyły po sobie. Wygłodzone, zastraszone mordki, zagubione spojrenia. Po kolei kręcili głowami. W końcu większość, jak i Tasha, wychowała się już w niewoli. |
Kitta |
22:59:53
Kitta - Może Atharis? Tam jest dość przyjaźnie. |
Varrok |
23:01:18
Varrok - Ja bym wrócił do domu. |
Kitta |
23:02:32
Kitta - Tam będą ich szukać w pierwszej kolejności. |
Yarn |
23:03:28
Yarn - Nie. W kryjówce jest bezpieczne. Jeszcze tam nie byłaś, nie wiesz. |
Kitta |
23:05:02
Kitta wzruszyła ramionami. - To prowadźcie. |
Tasha |
23:09:24
Tasha - To jest dobry pomysł. - zgodziła się. Spojrzała na liski. Ile zdołają pójść nim będzie potrzebny im odpoczynek? chciała najpierw w miarę się oddalić. |
Varrok |
23:10:48
Varrok spojrzał na Kittę - Nie byłaś tam jeszcze co? |
Tasha |
23:12:22
Tasha - Nie była. |
Kitta |
23:13:15
Kitta - Jak mi jej nigdy nie pokazaliście, to co się dziwić. |
Yarn |
23:14:32
Yarn - Bo jeszcze jesteś nowa, nie było potrzeby. A kryjówka nie jest daleko. Powinni dotrzeć - powiedział Tashy |
Tasha |
23:21:19
Tasha kiwnęła głową. Po tych ustaleniach zwróciła się do lisków - Mamy bezpieczne miejsce. Kryjówkę niedaleko stąd. tam będziecie mogli odpocząć. |
Narracja |
23:24:34
Roóki spojrzały po sobie - I nie znajdą nas tam ? - spytał któryś |
Varrok |
23:25:36
Varrok - Po moim trupie gryzonie - wyprostował się i poszedł zebrać sprzęt. No i się ubrać. |
Tasha |
23:37:14
Tasha - Nawet jeżeli, nie będziemy tam bezbronni. |
Kitta |
23:40:17
Kitta - Dosyć gadania, chodźmy - popędziła ich. |
Tasha |
23:42:31
Tasha kiwnęła głową - To najlepsze miejsce, do jakiego jesteśmy w stanie dotrzeć. |
Varrok |
23:57:08
Varrok zebrał sprzęt i poszedł przodem. Co jak co, ale do kryjówki doszedłby z zamkniętymi oczami. |
Data | 07.07.2018 |
Narracja |
00:00:10
kryjówka znajdowała się co najwyżej kilka godzin wędrówki stąd. Jednakże problem stanowiły zmęczonoe liski, które wygłodzone, potrzebowały jakiegoś odpoczynku. Yarn któregoś co bardziej zmęczonego wziął na chwile na barana jak zwykle Tashę |
Kitta |
00:06:25
Kitta wyprzedziła gromadkę, chcąc zapolować, by głodne roóka mogły w drodze chociaż coś przekąsić. |
Data | 24.07.2018 |
Wilk |
19:43:55
Wilk - Ja mogę ich przenieść. Będzie szybciej. Mika, przesuniesz się?.. |
Mika |
19:44:46
Mika - Peewnie, zę się przesunę- i jak powiedziała, tak zrobiła miejsce. - Tyle wystarczy?- |
Alexandre |
19:48:59
Alexandre szybko schował miecz. Biorąc Mikę na barana tak, że miała jego głowę między nogami. - Trzymaj się mocno. - polecił Jej. |
Mika |
19:49:50
Mika zesztywniała jak jej pozycja się zmieniła, jednak potem usadowiła się wygodnie i złapała się za czoło wampira. |
Kethuir |
20:01:27
Kethuir - Przenieść? Dokąd? |
Wilk |
20:10:17
Wilk - Do sterowca? Zdaje się, że miałeś jakiś plan. |
Kethuir |
20:14:28
Kethuir - Miałem zdjąć klątwę z tej dziewczyny. |
Aloise |
20:14:58
Aloise zakrakał głośno siedząc na nieprzytomnym Feliksie. |
Narracja |
20:16:04
Kethuir czuł jak przytłaczająca obecność chaosu się nasila. Uczucie tak przytłaczające, że niemal bolało go fizycznie. |
Alexandre |
20:16:32
Alexandre - Ruszajcie się, szybko! |
Kethuir |
20:16:50
Kethuir - Nie możemy zwlekać. |
Wilk |
20:20:31
Wilk przykucnął obok nieprzytomnych, sam nie mogąc ich sobie wciągnąć na grzbiet. |
Mika |
20:22:57
Mika - A nie trzeba isch podnieśc by kwiatkowy piesek ich przeniósł?- |
Kethuir |
20:24:14
Kethuir czym prędzej usadowił nieprzytomnych na grzbiecie wilka. |
Narracja |
20:25:22
Zwierz ruszył szybko korytarzem w drogę powrotną, niosąc nieprzytomną dwójkę. |
Alexandre |
20:28:41
Alexandre ruszył tuż za Wilczym Przyjacielem, trzymając Mikę by nie spadła. |
Kethuir |
20:29:12
Kethuir podążał tuż za resztą. Dalej wokół niego lewitowały ostrza z kości oraz krew. |
Narracja |
20:31:45
Droga była wręcz dziwnie pusta. Musieli przez dłuższy fragment poruszać się w ciemności, potem weszli na bardziej oświetlone tereny. W końcu trafili na ostatnią prostą, przed nimi majaczyły się drzwi do wyjścia. "Obecność" zatrzymała się gdzieś za nimi. |
Kethuir |
20:33:23
Kethuir - Droga stała się nagle dziwnie prosta, odkąd zabraliśmy serce - odparł do towarzyszy - Jednak musimy być dalej czujni. |
Narracja |
20:35:46
Za drzwiami na zewnątrz także nie czekały ich niespodzianki. Dostrzegli sterowiec Felixa. |
Strona 163 z 219 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 162, 163, 164, ... 217, 218, 219, Następna |