Strona 164 z 219 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 163, 164, 165, ... 217, 218, 219, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 24.07.2018 |
Alexandre |
20:38:17
Alexandre - Maszyna, była za to najprawdopodobniej odpowiedzialna. Ale mamy poważniejsze problemy. Musimy obudzić Felixa by wystartował sterowcem. - kiedy znaleźli się przed sterowcem, ściągnął Mikę i postawił na ziemi. |
Kethuir |
20:40:15
Kethuir dotknął czoło Felixa. Ten powoli się wybudzał. |
Felix |
20:40:39
Felix - Co... gdzie ja - mimowolnie ziewnął - CO SIĘ STAŁO?! - zerwał się. |
Kethuir |
20:41:05
Kethuir - Nie ma czasu Felix. Jeśli zaraz stąd się nie wydostaniemy wszyscy zapewne będziemy martwi. No może prawie wszyscy. |
Felix |
20:41:29
Felix zerwał się z ziemi i otworzył drzwi do sterowca - Szybko wchodźcie - oczywiście sam wszedł pierwszy i poszedł do sterowni. |
Aloise |
20:41:36
Aloise wleciał zaraz za swoim panem. |
Wilk |
20:42:46
Wilk wlazł szybko za nim, przybierając mniejszą postać. Popchnął przy okazji delikatnie łbem Mikę tak by i ją zagonić do środka. |
Felix |
20:46:28
Felix odpalił sterowiec i zamierzał stąd odlecieć. |
Kethuir |
20:46:51
Kethuir w tym czasie powoli regenerował swoją utraconą kończynę. |
Alexandre |
20:47:19
Alexandre poczekał, aż wszyscy wejdą. Ostatni raz spojrzał tylko w stronę "dziwnego" budynku, nim pośpiesznie zamknął drzwi od sterowca. |
Narracja |
20:49:08
Sterowiec ani drgnął. Maszyneria nie chciała się ruszyć. |
Felix |
20:50:04
Felix natychmiast sprawdził czy jest dosypana wystarczająca ilość węgla, czy wskaźniki nie pokazują jakieś awarii itp. Sprawdzał co tylko mógł. |
Narracja |
20:50:55
Nic nie działało. Wszelkie wskaźniki były w normie, wszystko wydawało się w porządku. |
Felix |
20:51:49
Felix - Nie dobrze... CHOLERA NIE DOBRZE! LEĆ TY GŁUPIA MASZYNO! - kopnął w ster. |
Narracja |
20:56:42
'Tak łatwo stąd nie uciekniecie' - głos zdawał się dochodzić gdzieś z bliska. Usłyszeli go wszyscy na sterowcu. |
Kethuir |
20:58:35
Kethuir zerwał się gotowy do ataku. Skąd dochodził ten głos? |
Felix |
20:58:47
Felix przyszedł do pozostałych - Też to słyszeliście? |
Alexandre |
20:59:58
Alexandre wyciągnął miecz i wyszedł ze sterowca. |
Data | 28.07.2018 |
Narracja |
22:21:22
Patriel pojawił si w wilkiej sali. Od ostatniego ich tu pobytu zmieniło się kilka szczegółów. Tym wbienięciem zwrócił na siebie uwagę. |
Patriel |
22:25:41
Patriel obejrzał się czy Agasharr za nim wbiegła. |
Agasharr |
22:27:32
Agasharr niemalże wpadła na niego, ale zdążyła odzyskać równowagę. |
Patriel |
22:29:43
Patriel chwycił Agasharr i ustawił ją do pionu po czym chwycił za rękę i zaczął uciekać. |
Narracja |
22:31:05
Ktoś za nimi coś krzyknął... Agasharr chyba została rozpoznana, ale słowa zginęły gdzieś w szumie. Wydostali się na zewnątrz budynku |
Patriel |
22:32:10
Patriel nie przestawał biec. Biegł gdziekolwiek. |
Narracja |
22:33:40
Biegli... aż dotarli do krawędzi. Cóż, nic innego nie powinno stanowić dla nic problemu, ale krawędź, z kilkuset metrową przepaścią... |
Patriel |
22:35:52
Patriel już chciał skakać ale przypomniał sobie o swoim deficycie mocy oraz to, że Agasharr z pewnością nie przeżyje upadku. Zatrzymał się - Kurwa... - odwrócił sie by upewnić się, że zgubił pościg - Wygląda na to, że jednak nam się udało. |
Agasharr |
22:38:02
Agasharr przygarbiła się, ciężko łapiąc oddech. Musiała wrócić do karczmy... miał rację, musiała przeprosić Ulvrira... chciała potwierdzić, że to nie był tylko koszmary. Ale te myśli zachowała dla siebie... tudzież zachowałaby. - Co teraz?.. |
Patriel |
22:45:24
Patriel spojrzał na nią - Słyszę twoje myśli... |
Agasharr |
22:47:16
Agasharr położyła po sobie uszy - Wiem. Przepraszam, ale ciężko nie myśleć. Postaram się nie zawracać ci głowy. |
Patriel |
22:49:35
Patriel - Jeśli chcesz możesz wrócić. Może rzeczywiście, nie jesteś jeszcze w pełni stracona jak ja. |
Agasharr |
22:52:15
Agasharr usłyszawszy to odruchowo przestawiła się na "nie mogę wrócić". Że też takie bzdury gadał... - Nie mam po co - skłamała. Kłamanie teraz jej nie szło, choć mimo jej idealnie nie zdradzającego nic wyrazu twarzy. |
Patriel |
22:54:47
Patriel - Masz. |
Agasharr |
22:57:43
Agasharr - Taka rozmowa nie ma sensu. Jak mówię, że nie to nie - burknęła drażliwie - I tyle. To co myślę nie ma znaczenia. |
Patriel |
22:58:35
Patriel - Często łżesz, jednak twoje myśli są prawdziwe. |
Agasharr |
23:01:22
Agasharr bardzo żało... ej, co to jest na niebie? MEDUZA?! - Nie musisz ich słuchać jeśli nie chcesz. Wątpię by bło tam cokolwiek godngo twojej uwagi. |
Patriel |
23:02:59
Patriel - Idiotka... |
Agasharr |
23:03:40
Agasharr "dokładnie" |
Patriel |
23:08:19
Patriel http://hosting.amv3d.webd.pl/image.php?di=8LY7 |
Agasharr |
23:11:43
Agasharr patrzyła na niego w milczeniu. Nawet jej myśli przestały być przez chwilę ubrane w słowa. Czuła się zagubiona. Dlaczego wciąż żyła.. jak dotąd liczyła na to, że to wszystko po prostu się skończy razem z zemstą ze strony... kogoś. |
Patriel |
23:14:46
Patriel - Zemsta to domena głupców. Zrozumiałem to całkiem niedawno. |
Agasharr |
23:17:29
Agasharr tak nie uważała, ale tylko wzruszyła ramionami. Skrzywiła się lekko z bólu, sięgając barku gdzie zaczynała się zaana przez serafina rana. Mordę też miała pięknie obitą. Nie chciała o nic prosić, ale - Muszę to opatrzyć... |
Patriel |
23:19:04
Patriel - Gdybym mógł otworzyć szafę to nie byłoby problemu... Niestety moje zdolności zostały wyciszone na jakiś czas. |
Agasharr |
23:20:56
Agasharr - po prostu zwędzę skądś- zaczęła i urwała. Głupie wspomninia- Nie masz pieniędzy, nie?.. A wogóle to mnie u chyba ścigają... |
Narracja |
23:22:31
Kyurosaki znalazł się w holu głównego urzędu. Wokół panował harmider, widać, niespodziwane pojawienie się Agasharr i Patriela trochę zaskoczyło obecnych. Za jego plecami znajdował się zdobiony łuk-brama. |
Patriel |
23:36:34
Patriel - Nie tak bardzo jak w Nevaede - uśmiechnął się nieco cieplej - Słuchaj lisku. Opatrzymy twoje rany i musimy znaleźć sojuszników. |
Kyurosaki |
23:37:01
Kyurosaki rozejrzał się dookoła. Był zdezorientowany. |
Agasharr |
23:37:16
Agasharr - Po co?.. |
Narracja |
23:38:27
Kyurosaki] Wokół niego kręciło się wiele dziwacznych stworów... kilka podobnych do znanych mu gatunków, inne obce, ale nigdzie nie dostzegł śladów tamtej dwójki. |
Patriel |
23:39:03
Patriel - Nie spocznę dopóki nie zabiję Azazela. |
Kyurosaki |
23:39:40
Kyurosaki zaczął chodzić po urzędzie i nerwowo się rozglądać - Gdzie ja... jestem... |
Agasharr |
23:42:32
Agasharr nie odpowiedziała. Miała w stosunku do tego mieszane uczucia... wydawało się, że za chwilę znów wybuchnie histerycznym śmiechem każąc wymordować kogo się da. Starała się stłumić część swoich myśli i uczuć. Ruszyła w stronę budynków. |
Mervin |
23:42:55
Mervin pojawił sie jak na zawołanie - Dzień dobry. |
Patriel |
23:43:29
Patriel poszedł za nią, o dziwo za nią, a nie przed. Rozglądał się za jakimś medykiem. |
Kyurosaki |
23:43:56
Kyurosaki - Ou... Dzień dobry... - kot?! Pomyślał. |
Agasharr |
23:45:08
Agasharr też się rozglądała, ale za czymś innym. Wystarczyłby jej kawałek materiału, albo igła i nici. |
Narracja |
23:46:30
Agasharr i Patriel nawet na obrzeżach miasta przyciągali uwagę. Agasharr ranna, z obitą mordką, Patriel wzlędnie cały ale oboje obdarci. |
mervin |
23:46:47
mervin - Mogę w czymś panu pomóc? |
Kyurosaki |
23:47:27
Kyurosaki - oo... Tak. Stanowczo. Był tutaj czarnowłosy mężczyzna obdarty z ubrań? Towarzyszyła mu kobieta z uszami i ogonem. |
Mistrz Gry |
23:48:49
Wilcza rzuca kością: (Znaleźli coś?) 1. Medyka1k100(m0%) = 42 2. Niedoknite drzwi - co tam, że czyjeś mieszkanie, pewnie mają bandaż..1k100(m0%) = 44 3. Nic1k100(m0%) = 58 [Wynik: Nic] |
Narracja |
23:49:32
[ Patriel] Nie znaleźli jak na razie niczego co pomogłoby im w opatrzeniu lisicy. |
Mistrz Gry |
23:50:14
Wilcza rzuca kością: (Mervin widział?) 1.1k100(m0%) = 97 2.1k100(m0%) = 82 3.1k100(m0%) = 87 [Wynik:NIE] |
Patriel |
23:50:33
Patriel - Cholera... Pierwszy raz od dłuższego czasu nie wiem co robić. |
Mervin |
23:51:14
Mervin - A... jakiś czas temu była ale z jasnowłosym obdartym z ubrań. Też z uszami... |
Kyurosaki |
23:51:44
Kyurosaki - Jasnowłosym? |
Agasharr |
23:53:04
Agasharr miała ochotę włamać się do najbliższego budynku, ale nie chciała się rządzić. |
mervin |
23:53:21
mervin - Tak. I pachniał psem. |
Kyurosaki |
23:56:19
Kyurosaki - To chyba nie oni... Ale musieli przejść przez portal dosłownie chwilę temu. Ktoś musiał ich widzieć. |
Mervin |
23:58:19
Mervin - Ktoś na pewno... zaraz się zapytam... poszę zaczekać - Poleciał zrobić wywiad u kilku innych osób i wrócił w zaskakującym tempie - Tak. Wybiegli na zewnątrz jakby coś ich goniło. |
Kyurosaki |
23:58:42
Kyurosaki - Tak. To ja - udał się do wyjścia. |
Patriel |
23:59:11
Patriel - Nie chcemy robić wokół siebie więcej szumu niż nam trzeba... Poszukajmy dalej. |
Mervin |
23:59:59
Mervin - Tak więc.. Jakby ich pan dogonił to... tak jakby są poszukiwani. |
Data | 29.07.2018 |
Agasharr |
00:02:08
Agasharr - Jak nas ktoś zobaczy... Z resztą nieważne - "jak jeszcze raz pzypalę ranę może się zagoi bez problemu" pomyślał medyk od siedmiu boleści/ |
Kyurosaki |
00:02:29
Kyurosaki zatrzymał się - Poszukiwani? Tutaj? Za co? |
Patriel |
00:02:47
Patriel - Zaraz ja cię kurwa przypalę... - mruknął. |
Mervin |
00:04:44
Mervin - Znaczy... Chcieli ich przesłuchać w związku ztym, że była eksplozja w hotelu, gdzie się zatrzymali i.. |
Agashar |
00:05:18
Agashar - Marnujemy czas. |
Patriel |
00:06:42
Patriel chwycił Agasharr za ramię - Muszę się tobą pożywić w takim razie. Poczujesz się troszkę nie swojo... |
Kyurosaki |
00:07:18
Kyurosaki - Proszę się nie przejmować. Złapię ich i postawię przed sądem. I proszę uważać. Są bardzo niebezpieczni. |
Agasharr |
00:08:56
Agasharr już czuła się wystarczająco nieswojo. Nienawidziła jak ktokolwiek ją dotykał. Bolało wręcz fizycznie - Jasne. |
Mervin |
00:09:43
Mervin - Bardzo? To znaczy? Zna ich pan...? Dobrze by było gdyby zechciał to pan zgłosić na policj |
Patriel |
00:09:54
Patriel postanowił zaabsorbować część jej koszmarów by dzięki temu móc otworzyć drzwi do swojej szafy. Potem podszedł do drzwi jakiegoś z mieszkań i je otworzył - Agasharr chodź! |
Kyurosaki |
00:10:04
Kyurosaki - Komu? |
Agasharr |
00:11:04
Agasharr poszła/ |
Patriel |
00:11:48
Patriel znalazł się w swojej "szafie". Od razu podszedł do biurka za którym siedział jakiś duch. Wyglądał jak księgowy. |
Mervin |
00:11:55
Mervin - Policji - powidział wyraźniej |
Księgowy |
00:12:15
Księgowy - Oooo Pan Patriel. Witam witam. Już się wszyscy i Pana martwili, gdzie to się Pan podział. |
Agasharr |
00:12:18
Agasharr miała wrażenie, że jest tu inaczej niż ostatnio/ |
Patriel |
00:12:30
Patriel - Mówiłem ci już, że nadużywasz słowa "Pan"? |
Księgowy |
00:12:43
Księgowy - Proszę wybaczyć - uśmiechnął się - W czym pomóc? |
Patriel |
00:13:16
Patriel - Czy w katalogu znajduje się jeszcze wywar z... no sam wiesz czego. |
Księgowy |
00:13:27
Księgowy - Hm? |
Patriel |
00:13:46
Patriel - Ten co leczy wszystkie rany. Pamiętam, że była tu jeszcze jedna fiolka. |
Księgowy |
00:14:24
Księgowy - Aaaa ten. Verolrium. Owszem ostała się jeszcze jedna. Zaraz przyniosę - wstał i poleciał między półki. |
Agashar |
00:20:37
Agashar kiedy tak słuchała wymiany zdań, kiedy wspomniał o wywarze leczącym wszystkie rany, aż skręciło ją w środku. Kage był mistrzem magii, zatem leczyć umiał też. Rany które zostały widoczne kiedy uratował ją Ulvrir były niczym w porównaniu z tym co Kage wyleczył. A każde kolejne przywrócenie jej do zdrowia wiązało się z jeszcze gorszym koszmarem. Teraz była w stanie opanować nieco strach, wtedy gdy Kyurosaki wybudził ją ze snu, przez chwilę wydawało jej się iż to tamta rzeczywistość. |
Patriel |
00:21:57
Patriel już po chwili trzymał w dłoni malutką fiolkę z przezroczystym płynem - Będzie troche piekło od środka, ale od razu postawi cię na nogi. Nie pytaj co musiałem zrobić by to zdobyć. |
Agashar |
00:24:55
Agashar - Nie będę |
Patriel |
00:25:16
Patriel - Do dna - podał jej fiolkę. |
Agasharr |
00:26:27
Agasharr wypiła zawartość. |
Narracja |
00:30:35
Agasharr rzeczywiście poczuła pieczenie rozchodzące się po całym jej ciele. Jakby wypiła butelkę bardzo pikantnego sosu. Potem wszelkie rany i dolegliwości ustawały. |
Patriel |
00:32:01
Patriel - I? Jak się czujesz? |
Strona 164 z 219 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 163, 164, 165, ... 217, 218, 219, Następna |