[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 187, 188, 189, ... 217, 218, 219,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 21.09.2018
Kitta
16:57:44 Kitta zastanowiła się. - W sumie mogłabym odwiedzić kilku znajomych... Albo swój stary dom... Ale niech będzie.
Tasha
17:10:40 Tasha -W takim razie postanowione. Kiedy zamierzałeś wyruszyć?
Yarn
17:19:20 Yarn - Teraz
Kitta
17:24:34 Kitta wzruszyła ramionami. - Wezmę swoje przyjaciółki i można ruszać.
Yarn
17:26:50 Yarn - Przyjaciółki?
Kitta
17:28:58 Kitta skinęła głową. Co mogła mieć innego na myśli jak nie swoją broń.
Tasha
18:15:23 Tasha -Dajcie mi chwilę.- powiedziała i poszła do lisków, które tu z nimi przyszli. Przez te kilka dni zdążyła zoorientować się który z nich cieszy się największym autorytetem i do niego właśnie podeszła -Wyruszam. Mnie i przyjaciół nie będzie przez kilka dni. Możliwe, że znajdę przy okazji jakieś dobre miejsce na nowy dom.
Kitta
18:18:57 Kitta - Ja też zaraz wrócę - rzekła i udała się po swoją broń.
Narracja
18:57:33 img [Rawley] Jeśli to była ryba, to miała stanowczo za dużo zębów. Łeb który wychylił się nagle z wody uderzył w łódź, by ją rozkołysać jeszcze bardziej.
Rawley
18:59:14 Rawley postanowił rozdrapać oko tego czegoś swoimi pazurami i się wycofać.
Narracja
19:02:28 img [Rawley] Usłyszał jak ktoś na niego krzyczy, nim zbliżył się do potwora, ale już było zabyt późno. Trysnęła gorąca krew ze zranionego oka, rozległ się niski, wibrujący dźwięk, wydobywający się z gardła stwora. Chwilę później, ten, rozjuszony, tym razem już agresywnie uderzył w statek.
Ralwey
19:05:10 Ralwey następnie rozdrapał drugie oko zrobił unik i drapnął potwora tak aby odwrócić jego uwagę od statku.
Leanthe
19:06:16 Leanthe - Dalej, skończ się wygłupiać.
Narracja
19:07:07 img [Rawley] Nim dosięgnął drugiego oka, stwór zanurzył się pod wodę, zalewając pokład wodą. Usłyszał jak wrzeszczą do niego - złaź idioto, tylko go rozjuszasz!
Rawley
19:08:52 Rawley - Prawie całkowicie go oślepiłem!
Faitar
19:13:50 Faitar Westchnął ciężko i wyprostował się. -Chodźmy.- burknął.
Narracja
21:06:33 img [Rawley] - Znudziłby i się i odpłynął! Dalej, chodź tu! Pomóż, bo zaraz dopiero zobaczysz jak spróbuje tylko cienie zaatakować.
Leanthe
21:07:03 Leanthe ruszyła przed nim, przy irytującym jak zwykle klekocie jej zbroi.
Narracja
21:25:34 img [Kitta|Tasha] Gdy obie panny w końcu się pozbierały, Yarn już czekał na zewnątrz kryjówki, dawno gotów do drogi
Faitar
21:39:20 Faitar Poszedł z nią szurając wręcz łapami po ziemi. Dalej bezszelestnie.
Kitta
21:50:01 Kitta - Gotowa! Mam nadzieję, że coś opowiesz po drodze. Jaka jest twoja rodzina?
Tasha
21:51:33 Tasha jak zwykle ze swoją torbą szła tuż obok Kitty.
Leanthe
21:51:53 Leanthe - Pójdziesz mi pomóc... sam zobaczysz z czym. Powiedz, coś potrafisz poza tym w jaki sposób wyłupiłeś mi oko?
Yarn
21:52:41 Yarn wzruszył ramionami - Normalna - odpowiedział Kittcie. Normalnie by poleciał, ale ze względu na nie, rzecz jasna szedł piechotą.
Tasha
21:54:03 Tasha -A Twój dom?- zainteresowała się. Zobaczy, ale spytać nie zaszkodzi.
Yarn
21:59:53 Yarn - Cóż, jest inny niż większość miast
Faitar
22:00:09 Faitar -Co?- spytał po chwili zadumy. Nie wie o jakie umiejętności pyta. Potrafi wiele rzeczy umie chodzić, spać, jeść, oddychać itd. Nie wie o co dokładnie chdzi, a wyliczać wszystkiego mu się nie chce. Na drugie pytanie uniósł chyba jeszcze zakrwawioną łapę -Chyba tym.
Kitta
22:05:08 Kitta przewróciła oczami. - No to się dowiedziałyśmy. Nawet nie wiem, co znaczy normalna rodzina. Masz rodzeństwo?
Tasha
22:19:24 Tasha tylko przyglądała się Yarnowi czekając aż rozwinie swoją wypowiedź.
Data 22.09.2018
Leanthe
10:48:46 Leanthe - Co tam?..
Yarn
10:50:00 Yarn - Tak, mam - spojrzał na Tashę - zobaczysz. Budynki są takie by można było do nich wlecieć i w środku, żeby też nie trzeba było martwić się, że rozkładając skrzydła, coś pozbijam.
Faitar
10:52:05 Faitar -Tym.-poprawił ją.
Leanthe
10:58:44 Leanthe - Dobra... Nieważne chyba - Wyszła wraz z nim na główny plac, gdzie czekał na nich smok
Faitar
11:02:28 Faitar Popatrzył zainteresowany na zwierza. Gdyby padł mialby jedzenia na kilka tygodni. -Dlaczego miałem iść?
Leanthe
11:05:20 Leanthe - Lecimy. Na misję
Faitar
11:08:05 Faitar -Co?
Leanthe
11:13:12 Leanthe - Wsiadaj
Faitar
11:14:25 Faitar Wsiadł... ale nie wygląda na to aby tym razem miał się trzymać.
Rawley
12:38:22 Rawley wrócił na statek. W sumie nie było na nim tak źle przyzwyczaił się już do kołysania, które nie wywoływało już żadnych mdłości.
Rawley
12:56:22 Rawley pierwsze co zrobił to chwycił wiadro i zaczął wylewać wodę z pokładu.
Narracja
21:11:25 img Leanthe również wlazła na grzbiet smoka, za Faitarem, pamiętając, że ten ostatnio nie próbował się wcale trzymać. Dała smokowi znak by rozłożył skrzydła i wzbił się w przestworza. Kiedy znaleźli się wysoko w powietrzu, idealnie było widać, otaczający ich aż po horyzont ocean.
Narracja
21:13:17 img Rawley został szarpnięty za ramię przez jakiegoś marynarza - Idź pod pokład i pomóż szykować działa! Tym zajmiemy się później - nakazał mu. I miał rację. To był okręt, nie łódka. Burty były tak zrobione, że nawet przy fali która zalała pokład, nie pływali przecież w wodzie, wylewanie jej było bez sensu
Faitar
21:29:41 Faitar Zdążył po drodze zasnać. Chodzenie bez dobrego celu jest męczące.
Narracja
21:34:35 img Leanthe szturchnęła go pięścią - Ej, ty. Potrafisz oddychać pod wodą?
Faitar
21:46:52 Faitar -Nieee-mruknął przeciągle.
Leante
23:40:34 Leante - Ale magia normalnie na ciebie działa, prawda?
Kitta
23:54:52 Kitta zastanawiała się, czy będzie mieć zatem jak dostać się do środka. W końcu latać nie potrafi. Tashę bez problemu Yarn będzie mógł zabrać, z nią raczej nie dałby rady.
Tasha
23:59:58 Tasha -Rozumiem. Musicie mieć naprawdę dużo pustego miejsca.
Data 23.09.2018
Yarn
00:01:32 Yarn - Tak. Z resztą sam zobaczycie
Kitta
00:04:46 Kitta chciała się czegoś dowiedzieć, choć lapidarne odpowiedzi Yarna nie zachęcały do ciągnięcia tematu. - Więc... Właściwie to jesteś najstarszy z rodzeństwa? Ilu was jest?
Yarn
00:06:21 Yarn - Ja jestem najstarszy - zamyślił się - jest jeszcze siostra i brat. czmu was to tak interesuje?
Tasha
00:07:44 Tasha -Po prostu jesteśmy ciekawe. Nie widziałyśmy nigdy miejsca dopasowanego do tego, by żyły tam skrzydlate istoty.
Yarn
00:08:52 Yarn - Bo osobom bez skrzydeł raczej ciężko tam mieszkać -
Tasha
00:09:54 Tasha -Domyślam się. Ciekawe kto będzie miał dość siły, by wnieść tam dupsko Kitty.
Kitta
00:10:32 Kitta - I warto się też upewnić, czy nie masz jakiegoś członka rodziny w tarapatach, albo czy nie potrzebujesz pomocy w zemście.
Kitta
00:10:56 Kitta - Złapię jakiegoś pegaza po drodze.
Yarn
00:12:00 Yarn - Nomalne drzwi też mamy... Kitta... Varrok cię zabije jeśli przyprowadzisz mu skrzydlatego konia-
Kitta
00:15:22 Kitta - Najpierw by mnie musiał złapać, hihi.
Tasha
00:15:25 Tasha -A z konia zrobi pieczeń.
Kitta
00:16:59 Kitta zadumała się na poważnie nad tym pomysłem. - W sumie to przydałby mi się koń. Yarn potrafi latać, Varrok szybko biega, Tasha może się pod którego kolwiek podczepić, a ja tylko spowalniam nas w drodze.
Yarn
00:17:38 Yarn - Większość zwierzaków wpada w panikę na sam widok Varroka... Nie radziłbym ci wtedy na takim siedzieć
Kitta
00:18:43 Kitta - Ale nie wszystkie. Na pewno znajdzie się jakiś odważny.
Rawley
06:57:10 Rawley ruszył pomagać w przygotowaniu dział.
Faitar
08:04:16 Faitar -Co?- westchnął. Co prawda był dość magiczną istotą, ale o magii jako takiej nie słyszał. Nie wie.
Leanthe
14:35:16 Leanthe - Nieważne... najwyżej się utopisz.
Yarn
14:35:46 Yarn poczuł się do obowiązku uświadomienia Kitty - Kitta... te odważne to my przeważnie zabijamy-
Narracja
14:36:31 img [Rawley] Nietrudno było ogarnąć co robić, szczególnie, przy wykrzykującym rozkazy artylerzyście-
Faitar
14:39:17 Faitar Chwycił się siodła kurczowo.
Leanthe
14:41:46 Leanthe znów rzuciła jakieś zaklęcie i... smok nagle zaczął spadać z nieba, prosto ku głębinom oceanu.
Faitar
14:51:42 Faitar Nie chciało mu się mówić na to czegokolwiek. Jednak skulił się i zaczerpnął powietrza. Przygotował się na uderzenie w wodę
Narracja
15:07:43 img Woda nie uderzyła w nich gwałtownie, a okryła nib miękkim płaszczem. Faitar poczuł jak wlewa się mu do płuc - zaraz, on wogóle miał płuca? - ale mimo to wciąż mógł oddychać.
Faitar
17:14:07 Faitar Nowe możliwości. Szczerze cieszyło go to. Teraz mógł jeść i spać pod wodą. Wspaniale. Rozglądał się dość keniwie ake ciekawsko.
Narracja
22:22:47 img [Łowcy] Nie uszli nawet połowy drogi, gdy Kitta postanowiła jednak zmienić kierunek trasy. Odłączyła się od towarzyszy którzy niejednokrotnie ryzykowali dla niej życiem, zostawiając ich z byle wymówką. Kierowała się ku Atharis. Żółw kiedy przybyła, miała szczęście: wciąż jeszcze leżał. Puszczając w niepamięć wszystko co tu przeżyła przeszła przez portal, prowadzący do nieznanego jej świata. Yarn i Tasha swoją podróż musieli dokończyć sami i wrócić do Varroka z niewesołymi wiadomościami. Przynajmniej ten stracony towarzysz, wciąż jeszcze należał do świata żywych, choć zapewne nie mieli jej już więcej na oczy ujrzeć.
Data 24.09.2018
Narracja
08:24:14 img [Faitar] Smok uderzył skrzydłami, tak, jakby chciał teraz "latać" w wodzie. Poruszyli się w kierunku mrocznych głębin. Zbliżali się coraz bardziej do dna, które było głębokie, jednakże nie przesadnie mocno. Tam dostrzegli jaskinię
Narracja
08:33:46 img [ Łowcy] Milczenie podczas wędrówki przeciągało się coraz bardziej. Yarn nigdy nie był zbyt rozmowny, teraz jednakże przeszedł samego siebie, dobity odejściem Kitty. Cóż, tej zaprawionej w fachu dwójce, nie będzie na pewno łatwo pogodzić się z tym jak ich po prostu zostawiła. Przeciągająca się cisza nabrała grobowego wręcz tonu. W kończu Yarn się odezwał.
Yarn
08:34:30 Yarn - Skoro zostaliśmy sami, to chyba możemy polecieć - zaproponował liskowi - Będzie szybciej, co ty na to Tasha?
Rawley
09:12:29 Rawley wykonywał rozkazy altylerzysty.
Mistrz Gry
09:14:51 imgWilcza rzuca kością:
(Uda im się od razu odeprzeć atak?)
1.1k100(m0%) = 16
2.1k100(m0%) = 5
3.1k100(m0%) = 55
[Wynik:NIE]
Narracja
09:17:56 img [Rawley] Potwór morski okazał się być bardziej zajadły niż oczekiwali. Kilka salw w bok odepchnęło go dalej na morze, statek, rozwinąwszy pełne żagle, popłynął szybciej niż wcześniej, prując przez wodę. Niestety rozjuszona bestia nie odpuszczała tak łatwo. Znów uderzyła bokiemo statek, niemal go wywracając. Po kolejnych kilku uderzeniach, nareszcie znudziła się i odpłynęła.
Narracja
09:19:02 img Pod pokład zszedł ktoś, kogo od razu dało się ocenić jako pierwszego oficera. Dla odmiany był to zwykły człowiek. Podszedł szybkim krokiem do Rawleya - Ty. Idziesz ze mną. Porozmawiamy
Rawley
09:20:02 Rawley - Dobrze. Poszedł za oficerem.
Narracja
09:20:43 img Oficer nie brał go niepotrzebnie do kajuty, tylko zaprowadził na pokład statku, gdzie stanęli gdzieś na boku
Ralwey
09:23:49 Ralwey - O co chodzi?
Oficer
09:23:57 Oficer - Słuchaj no. Nie wiem co ty sobie myślałeś, ale aktualnie jesteś tu najniżej w hierarchii. Jesteś daleko za najmłodszym z chłopców okrętowych. Nie robisz nic, jak ci się nie każe, zrozumiano? Szczególnie, jak się nie znasz-
Rawley
09:26:33 Rawley - Chciałem go oślepić.
Oficer
09:27:49 Oficer - POpatrzyłby i odpłynął. Rozjuszyłeś go. Stworzeniom wodnym wcale wzrok nie jest potrzebny by orientować się w terenie
Rawley
09:30:02 Rawley - Jeżeli mam być szczery to nie pchałem się na ten okręt.
Oficer
09:31:35 Oficer - A rozumiesz swoją sytuację? Tam na wyspie czekać cię mogła co najwyżej kara śmierci. Masz szczęście, że zgodziliśmy się wziąć cię do następnego portu. Ale skoro nie doceniasz tego, na kolejnej wyspie wysiadasz.
Rawley
09:34:04 Rawley - Rozumiem. Oni mnie tak naprawdę chcieli zabić za niewinność, byłem w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.
Oficer
09:34:40 Oficer - Zachowanie tajemnic jest ważniejsze, niż, jak to mówisz "niewinność"
Rawley
09:36:01 Rawley - Jakich tajemnic? Jak dla mnie oni są nie lepsi od tych których ścigają.
Oficer
09:37:16 Oficer - Widać, jesteś zbyt głupi by to zrozumieć - pokręcił głową - Jeśli jeszcze raz coś się wynurzy... nie wtrącaj się.
Rawley
09:55:30 Rawley - Nie jestem głupi, ale to co te niby rycerzyki robią jest okropne.
oficer
10:05:14 oficer - Nie wiesz co robią. I nie wiesz z czym masz do czynienia. Jeśli zawiodą - wszyscy zginiecie
Rawley
10:06:22 Rawley - Ale niewinnego to lepiej zabić.
Oficer
10:08:55 Oficer - Jeśli masz wybrać życie jednego, za życie wszystkich istot na tej planecie: tak.
Faitar
10:19:28 Faitar Było coraz ciemniej. Właściwie było wręcz dokuczliwie ciemno. Może nawet powiedziałby cokolwiek na to gdyby nie fakt że jest ppdwodą. Milczał i położył łeb na smoku.
Narracja
10:33:30 img Wpłynęli do wielkiej jaskini na dnie. Była tak ukształtowana, że po chwili od wejścia, wynurzyli się znów w miejscu gdzie dało się oddychać. Miejsce oświetlały magiczne światła. Smok zatrzymał się w niewielkiej zatoczce. Leanthe dałą Faitarowi znak by zsiadł, co sama również zrobiła
Faitar
10:37:18 Faitar Spłynął wręcz ze smoka i skulił się na ziemi pod nim.
Leanthe
10:40:24 Leanthe westchnęła ciężko - Faitar?
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 187, 188, 189, ... 217, 218, 219,   Następna