Strona 189 z 219 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 188, 189, 190, ... 217, 218, 219, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 24.09.2018 |
Faitar |
10:42:49
Faitar Sapnął głośnoej żeby dać znak że żyje. |
Leanthe |
10:46:36
Leanthe - Umiesz cokolwiek przydatnego, co nie będzie wymagało wleczenia cię za sobą? |
Faitar |
10:48:03
Faitar -Co to przydatnego? |
Leanthe |
10:49:52
Leanthe - Coś... Cokolwiek co umiesz robić i przyniesie korzyści też innym |
Faitar |
11:20:51
Faitar -To nie.- mruknął leniwie. |
Leathe |
11:29:14
Leathe - Poruszasz się niesamowicie cicho... Nie umiałbyś sprawić by i inni się tak poruszali? |
Faitar |
13:16:22
Faitar -Żeby się nie poruszali. |
Rawley |
15:18:18
Rawley - Ale ja nic nie zrobiłem. |
Data | 25.09.2018 |
Tasha |
22:04:19
Tasha - Będzie w porządku? Nigdy nie zbierałeś mnie tak daleko. |
Data | 26.09.2018 |
Oficer |
09:19:18
Oficer - Ty nie. Albo jeszcze nie. Dlatego dziękuj Pradawnym, że zamiast przeprowadzić egzekucję oddali cię w nasze ręce. |
Yarn |
09:19:51
Yarn - Sam latałem dalej, a ty nie jesteś ciężka. - przykucnął - No, wskakuj |
Leanthe |
16:16:32
Leanthe - Ale tak trzeba najpierw ciebie zmusić do poruszania |
Faitar |
16:40:29
Faitar Oczy mu się kleiły. Ziewnął sobie i spytal ociężale -po co zmuszać do chodzenia? |
Leanthe- |
17:12:26
Leanthe- Nieważne. Myślenie też ci z łatwością nie przychodzi co? |
Faitar |
20:13:43
Faitar Warknął. -Czego ty chcesz? |
Leanthe- |
20:15:57
Leanthe- znaleźć sposób w który ty się nie będziesz musiał wysilać a pomożesz |
Tasha |
20:52:53
Tasha -Mhm.- zajęła swoje zwykłe miejsce na plecach Yarna. Znalazła sobie już dawno takie, w którym nie dostaje skrzydłami przy każdym większym machnięciu. |
Yarn |
21:19:59
Yarn upewnił się, że Tasha się trzyma i wzbił się w powietrze. Wiatr świszczał w jej uszach, do góry było zimno, ale świat przesuwał się znacznie szybciej pod nimi. |
Faitar |
21:46:15
Faitar -Czemu mam pomagać? |
Tasha |
22:11:58
Tasha chwyciła się mocniej gdy startowali. Zawsze najpierw szarpało, a potem lot był już spokojniejszy, nawet pomimo tego całego wiatru. Tutaj jednak trudniej było rozmawiać, więc dalej była cicho, podziwiając jedynie widoczki. |
Data | 27.09.2018 |
Faitar |
08:13:04
Faitar -Toooaaaaaach może wejdę ci na plecy i pomogę jakby coś chciało nas zjeść? |
Leanthe- |
08:17:20
Leanthe- Nie będę cię za sobą taszczyć, potrzebuje pełnej swobody ruchów |
Faitar |
08:18:48
Faitar -A ja pełnej swobody leżenia. |
Leanthe- |
08:25:26
Leanthe- to może utnę ci łeb i będziesz mógł leżeć po wieki |
Faitar |
08:47:53
Faitar -Mogłabyś też się uspokoić i zdrzemnąć. Na moje oko jesteś po prostu przemęczona. |
Leanthe- |
08:52:39
Leanthe- Nie |
Faitar |
09:57:22
Faitar -Kiedy wyspałaś się naprawdę ostatni raz. |
Leanthe- |
10:35:47
Leanthe- wczoraj |
Faitar |
10:44:45
Faitar -Naprawdę. |
Leanthe- |
10:45:20
Leanthe- Naprawdę |
Faitar |
10:47:32
Faitar -To mogę teraz ja się naprawdę wyspać? |
Leanthe-Nie, |
10:51:14
Leanthe-Nie, idziemy dalej |
Faitar |
10:53:12
Faitar -Ile oczu musisz stracić żebyś pozwoliła mi leżeć w bezruchu?-jęknął. |
Leanthe- |
10:54:36
Leanthe- Teraz już mnie nie dosięgniesz - ruszyła przed siebie |
Faitar |
11:00:31
Faitar Odprowadził ją wzrokiem. |
Mika |
11:02:55
Mika jeszcze nie miała w nawyku takiej ostrozności, więc bez oglądania sie poszła w strone drzwi. |
Narracja |
11:07:11
[Mika] Udało im się wymknąć na korytarz. Całej czwórce, choć na Liz musieli trochę poczekać. |
Cecil |
11:07:49
Cecil - Dobra, to teraz chodź! Tylko cicho żeby dorośli nas nie zauważyli, dobra? |
Mika |
11:10:19
Mika przytaknęła. - Bede cicho- wyszeptała i powoli szła za Cecilem. |
Narracja |
11:21:25
Dzieciaki poprowadziły ją schodami wyżej i wyżej. Wreszcie, ogólnodostępna część budynku się skończyła - kolejne schody zrobione były z kratownicy przez którą widać było co jest na dole i prowadziły już na sam szczyt. Cecil i Var przeszli pod linką z zakazem wstępu i unieśli ją by dziewczyny mogły normalnie przejść |
Mika |
11:25:04
Mika przeszła jako ostatnia. Ta pokratowana podłga nie była dla niej bezpieczna i denerwowała sie jak widziała piętro niżej. Bała sie, że spadnie albo to sie pod nią załamie. |
Var |
11:32:56
Var - Chodź Mika! To już niedaleko - popędzili do przodu, przeskakując co dwa stopnie |
Mika |
11:34:07
Mika - Ale ja się trochę boję- mówiła stąpając po 1 stopniu i w dodatku niepewnie. |
Lizie |
11:35:34
Lizie - Nie tchórz, chodzimy tędy prawie codziennie i nigdy nic się nie stało - odparła niezbyt miło ale podała jej rękę |
Jak |
11:38:36
Jak Mika chwyciła rękę Lizie to poczuła sie pewniej i juz szła szybciej. - Już jestem odważna- |
Narracja |
11:46:42
Wreszcie znaleźli się na samej górze. Tutaj znajdowały się wielkie okna, zbudowane z.grubej, zniekształcającej obraz szyby. Mika widziała pod sobą cały krajobraz zaśnieżonego miasta i rozciągająca się aż po choryzont powierzchnię śniegu. Wydawało się że miasto jest samotnym okrętem pływającym po tym zimnym oceanie |
Mika |
11:56:39
Mika - Łaaaaa, ale tam musi być zimno. - powiedziała zachwycona. Próbowała wypatrzeć czy widac gdziej miejsce gdzie wylądowali sterowcem |
Narracja |
12:12:49
sterowiec nie był jeszcze zasypany więc widać to było idealnie. |
Cecil |
12:13:16
Cecil - Pewnie że zimno. Dlatego nigdy nie wychodzimy |
Var |
12:13:36
Var - Tam tylko ci co robią te, ekspedycje |
Liz |
12:14:07
Liz - Mój tata na taką poszedł. Jak dorosnę też będę chodzić na ekspedycje |
Mika |
15:23:55
Mika - Patrzecie ta- wskazała na sterowiec. - Tym przylecieliśmy z mamą.- pochwaliła się. - Teraz pewnie tu zostaniemy, skoro nie wolno wychodzić.- |
Cecil |
15:25:08
Cecil - Przylecieliście? Co to właściwie jest? |
Mika |
15:28:51
Mika - Feliks mówił, że to sterowiec, ale ja nie wiem do końca, weszliśmy do tego i odleciało i znaleźliśmy sie tutaj- |
Cecil |
15:29:32
Cecil - Kto to Felix? |
Lizy |
15:30:20
Lizy - nie jesteście stąd? Też byliście na ekspedycji? |
Mika |
15:32:17
Mika - Feliks przyjaźni się z mamą. - wyjasniła, przez chwilę się zastanawiała skąd oni w ogóle są. - Ale ja nie wiem skąd jesteśmy bo nie pamiętam wszystkiego co było.- |
Cecil |
15:34:02
Cecil - Nie pamiętasz? |
Mika |
15:35:21
Mika - Próbuje sobie przypomnieć i nie pamietam.- |
Cecil |
15:38:47
Cecil - A co mówiła twoja mama? |
Mika |
15:40:48
Mika - Mówiła, że muszę wrócić do domu, tam podobno czeka na mnie mąż.- |
Var |
15:41:19
Var - Znaczy twój tata? |
Mika |
15:43:54
Mika - Nie tata, a mąż. Może po porstu mam już narzeczonego tylko jeszcze go nie widziałam.- |
Lizie |
15:45:24
Lizie - jesteś za mała żeby mieć narzeczonego.. chyba |
Mika |
15:50:05
Mika - To może chodziło o mamy męża. Nie do końca zrozumiałam o co chodzi. - |
Var |
15:53:03
Var - Czyli o twojego tatę jednak - tryumfalnie machnął ogonem - Jesteś głodna? |
Mika |
15:54:11
Mika - Chyba nie- powiedziała ale jej brzuch zdradził co innego, bo własnie w nim zaburczało. |
Var |
15:54:51
Var - To chodź, pójdziemy coś upolować! |
Mika |
15:57:27
Mika - Umiesz polować? ALE SUPER- Mika sprawiaała wrażenie, ze fascynowała się wszystkim na raz. |
Var |
16:00:20
Var - znaczy... Wiesz, nie żywe zwierzęta - zawstydził się nie co - do tego trzeba by wyjść na zewnątrz... Z resztą, choć, to zobaczysz |
Mika |
16:05:25
Mika uśmiechnęła się. - Wy tak codziennie w świetlicy siedzicie?- |
Var |
16:08:31
Var - Tak, tylko czasem nas zabierają i każą siedzieć przy stołach i słuchać o różnych rzeczach |
Mika |
16:10:28
Mika - I tak cały dzień? Tojakiś rodzaj kary?- |
Var |
18:47:06
Var - Dzięki temu nie musimy pracować, jak.dorosli |
Narracja |
19:09:49
[Tasha] Podróż szybko im zleciała. Wreszcie w oddali zamajaczyły się przed nimi górskie szczyty - To już niedaleko - Yarn przekrzyczał wiatr |
Leanthe- |
19:10:12
Leanthe- Dalej, ruchy, ty idziesz ze mną - zawołała za nim |
Faitar |
21:32:13
Faitar -Nuaaaach.- westchnął i powlekł się za nią. |
Narracja |
22:11:03
przed nimi rozległ się dźwięk kroków. Wojowniczka dobyła miecza |
Faitar |
22:14:45
Faitar skoro już patrzył przed siebie to patrzy co nadchodzi. Zaciąga się też nieco mocniej powietrzem, może rozpozna zapach. |
Narracja |
22:19:16
Pachniało siarką i spalenizną. Wielki kształt zatrzymał się daleko przed nimi i zamarł w mroku tunelu |
Faitar |
22:25:21
Faitar -Śmierdzi.-stwierdził rozczarowany. |
Data | 28.09.2018 |
Leanthe- |
22:25:00
Leanthe- Śmierdzi. To co się tam czai. A za chwilę zaatakuje |
Faitar |
22:29:57
Faitar Skoro miało zaatakować postanowił użyć swojej delikatnej prewencji i zniechęcić do tego potencjalnego napastnika jeśli tylko może to skutecznie z takiej odległości zrobić. |
Mistrz Gry |
22:39:46
Wilcza rzuca kością: (Działa?) 1.1k100(m0%) = 23 2.1k100(m0%) = 90 3.1k100(m0%) = 24 [Wynik:TAK] |
Narracja |
22:40:15
Przeciwnik po chwili gapienia się na nich odwrócił wzrok i sobie poszedł |
Faitar |
22:41:29
Faitar Spojrzał leniwie na kobietę i naprawdę cicho zaszumiał wręcz -Ciii. |
Data | 01.10.2018 |
Leanthe- |
09:11:03
Leanthe- I tak musimy zmierzać w tamtym kierunku |
Narracja |
19:16:56
[Adelaide] - Mam dla ciebie zadanie moje dziecko - odezwał się władca chaosu następnego dnia. Jak dotąd jedynie ciepłym ojcowskim tonem wyjaśniał o cokolwiek by go nie zapytała. Poza tym był milczący, wiekszosć czasu spędził na przygotowanie sali w której wcześniej znajdowała się podpięta pod miasto czas. |
Adelaide |
19:18:58
Adelaide uśmiechnęła się i zaśmiała leciutko - Dla ciebie wszystko tatusiu... |
Elnath |
19:23:11
Elnath - Widzisz moja droga, gdzieś w okolicach miasta zwanego Syrthio przebywa dwójka dzieci. Chłopiec i dziewczynka. Ci, którzy twierdzą że jestem ich bogiem, nieudolnie próbowali zgładzić ich wraz z całą ich wioską. Na całe szczęście wtrącił się ktoś potężniejszy, kto wie jakie przyniosło by to efekty. W każdym razie... Są mi potrzebni. Żywi. Zdaje się że są chronieni przez tamtejszą gildię magów, ukryci... Ale dla ciebie nie powinno stanowić to żadnej przeszkody. |
Adelaide |
19:26:52
Adelaide - Ooooo... mam odwiedzić magów? Chyba nie spodoba im się moja wizyta... A te dzieci? Co w nich wyjątkowego? |
Elnath |
19:33:30
Elnath - Widzisz to ciało w którym jestem zapieczętowany? Nie był to przypadkowy wybór. Oni są... Możnaby powiedzieć następcami . W rękach wroga są bronią, w naszych... Sama zobaczysz |
Adelaide |
19:34:37
Adelaide uradowana zaklaskała w dłonie - To lecę! |
Elnath |
19:36:45
Elnath - Powiedzenia więc. |
Adelaide |
20:14:01
Adelaide - Ale... dostanę jakiegoś konika? |
Data | 02.10.2018 |
Faitar |
07:36:06
Faitar Naprawdę miał dokądś zmierzać. Na samą myśl o tym odechciało mu się czegokolwiek. Jego łapy wymownie opadły na ziemię. Nie wygląda na pocieszonego. |
Data | 03.10.2018 |
Rawley: |
10:02:39
Rawley: - Wolałbym znaleźć moją siostrę. |
Oficer |
18:28:19
Oficer - To jej szukaj, gdziekolwiek jest - odwrócił się by odejść |
Elnath |
18:29:31
Elnath - Oczywiście drogie dziecko. Ale musisz mi z tym pomóc. Ta forma ma bardzo wiele ograniczeń, także.. nauczę cię czegoś |
Rawley |
19:47:24
Rawley wrócił do pracy na statku. |
Strona 189 z 219 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 188, 189, 190, ... 217, 218, 219, Następna |