Strona 191 z 219 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 190, 191, 192, ... 217, 218, 219, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 06.10.2018 |
Kethuir |
00:12:28
Kethuir ruszył na nieumarłym we wskazane przez jaszczura miejsce. |
Mika |
00:15:34
Mika - Ale ja go poznałam całkiem niedawno.- |
Jaszczur |
00:22:14
Jaszczur opisał mu jak tam trafić - Tam.. coś jest. Wygląda trochę jak bajoro albo jakaś ciemna plama... lewpiej tego nie dotykać - ostrzegł |
Czarnołuski |
00:23:03
Czarnołuski - Jak jest czarodziejem to może był na jakiejś wyprawie. Po co inaczej miałby cię zabierać, co? |
Narracja |
00:23:41
Drugi dzieciak - No właśnie. Ja też bym chciał podróżować, ale nikt mnie przecież nie zabierze |
Kethuir |
00:24:01
Kethuir udał się tam jak najszybciej. |
Narracja |
12:01:27
Faitar usłyszał coś co przerwało jego błogie nicnierobienie. Kroki na piasku. Ktoś zmierzał w jego stronę. Zapewne ktoś z mieszkających tutaj w wiosce. Przychodzili czasem przynosząc mu jedzenie acz nie takie jak zwykł jak dotąd jeść. Wysłanie go tu miało być chyba karą wkurzonych przełożonych którzy nie mogli wytrzymać z jego 'nie chce mi się' ale wydawało się raczej nagrodą. |
Faitar |
16:13:43
Faitar Spojrzał w tamtą stronę. W sumie to miejsce było dla niego swoistym rajem. Spojrzał tam to prostu ciekaw co nadchodzi. |
Rawley |
17:09:47
Rawley udał się do kanoniera. |
Data | 07.10.2018 |
Narracja |
20:21:16
Kethuir na miejscu zobaczył znajomo wyglądające, wypaczone rośliny, wielki krater ziejący w ziemi i coś czarnego w jego środku - wydawało się żywe. Gdzieś niedaleko leżały kilkudniowe zwłoki, obok broń. |
Kethuir |
20:24:01
Kethuir przyjrzał się zwłokom i broni. |
Narracja |
20:27:22
[Faitar] W jego stronę zmierzała dziewczyna, kilkunastoletnia, niosąca kosz - zapewne z posiłkiem. |
Faitar |
20:29:46
Faitar Położył łeb na piasku zwrócony w jej stronę. Ciekawił go co zaraz dostanie. |
Narracja |
20:30:06
[Kethuir] Zwłoki nosiły ślady spaczenia, broń - jedynie krwi. |
Mika |
20:30:45
Mika - Mama była zajęta, dlatego pozwoliła mi iść. Może kiedyś i Wasze mamy będa zajęte.- |
Narracja |
20:31:20
[Faitar] Chwilę później zobaczył nieco owoców i jakieś pieczone mięso - Może być? - spytała ta która to przynioła |
Kethuir |
20:32:58
Kethuir wyrwał kości ze zwłok by te lewitowały wokół niego. Wyjął również swoją kosę i zbliżył się bardziej do krateru. |
[Mika] |
20:34:09
[Mika] Czarnołuski - Zajęta? Jak to? Moja też jest czasem zajęta, na przykład jak robi pranie, ale wtedy tylko każe mi pomagać- |
Faitar |
20:34:22
Faitar -Mhm-Mruknął nisko i spokojnie. Aż chciałoby się położyć i poleżeć sobie tak obok niego. W końcu przed chwilą wykonało się taką ciężką pracę. -Odpocznij- zasugerował miło i zaciągnął się zapachem przyniesionego jedzenia. Owoce smakowały dziwnie, były wręcz nieznośnie słodkie w porównaniu do poczciwej padliny. |
Narracja |
20:37:17
[Kethuir] Bezkształtne stworzenie niewątpliwie było tworem chaosu, aczkolwiek leżąc tu wydawało się dość niegroźne. Prócz tego co zniekształciło (najwyraźniej) spadając w to miejsce, nie niszczyło otaczającego go miejsca bardziej - jak to widział niegdyś na wyspie |
Dziewczyna |
20:38:43
Dziewczyna nieco lękliwie usiadłą obok tego dziwnego stworzenia i przypatrywała mu się wielkimi oczyma. Trochę najwyraźniej onieśmielała ją ta istota |
Kethuir |
20:39:14
Kethuir wyjął skrzynię, którą otrzymał od Solento. Przypatrywał się jej chwilę - Może się uda - mruknął i lekko uchylił wieczko. Był przy tym niesamowicie ostrożny. |
Faitar |
20:44:27
Faitar spoglądał na nią raz po raz. Sięgnął sobie mięso. Przez chwilę wyglądało jakby fragment mięsa otaczał czarny dym, po tym kawałek jakby przesuwał się w dół i w głąb jego ciała by ostatni jego wragment zniknął w nim gdzieś na wysokości jego klatki piersiowej. -Częstuj się.- powiedział spoglądając na owoce w skrzyni. |
Narracja |
20:49:32
[Kethuir] Przez chwilę widział jedynie charakterystyczny fioletowy poblask wydostający się z pudełka. Minęła sekunda, może dwie, kiedy z wnętrza wysunęły się wielkie szpony, które fizycznie nie miały się tam wcześniej prawa zmieścić. Wieczka już nie dało się zamknąć a coś z środka usiłowało się wydostać na zewnątrz. Pazury wysuwały się coraz dalej, po chwili była już cała łapa. |
Dziewczyna |
20:50:31
Dziewczyna nieśmiało sięgnęła po owoc. Nie zjadła go - Jesteś z cienia? |
Kethuir |
20:51:31
Kethuir zaskoczony upuścił pudełko. W jego ręce pojawiła się ogromna widmowa kosa. Zamierzał ściąć tą łapę. |
Faitar |
20:53:39
Faitar -Nieeee- Westchnął przeciągle. |
Narracja |
20:56:35
[Kethuir] Teraz wieczko zupełnie odskoczyło i stwór zaczął wydostawać się z wnętrza ze zdwojoną szybkością. Po chwili pojawił się wielki rogaty łeb z okrągłą, wypełnioną zębami paszczą, która, mogło mu się wydać, wyglądała znajomo. Zaraz z środka wyłoniły się kolejne kończyny. Odcięta łapa trysnęła czarną krwią, ale zaraz pojawiły się dwie kolejne, następnie zniekształcone skrzydła. Zwierz już przewyższał gabarytami Kethuira a wciąż jeszcze jakimś cudem wydostawał się z niewielkiego pudełka. Jego skóra zdawała się przezroczysta, pokazując wszelkie mięśnie, organy... i w końcu czarno - fioletową kulę znajdującą się w jego wnętrzu. |
Dziewczyna |
20:57:30
Dziewczyna - To czym jesteś? Bo wyglądasz jak cień - stwierdziła, niezbyt błyskotliwie |
Kethuir |
20:58:22
Kethuir - Powtórka z rozrywki. Dobrze więc - utworzył przed wycelowaną w stwora dłonią wielką kościaną włócznię. Wystrzelił ją z ogromną prędkością celując w miejsce, gdzie znajdowała się kula w jego wnętrzu. |
Mika |
21:00:17
Mika - CHyba jest zajęta bardziej, bo wyleciała w pewnej sprawie. Nie mówiła o co chodzi, ale to pewnie coś ważnego.- |
Czarnołuski |
21:01:41
Czarnołuski - Twoja mama też jest wiedźmą?! I umie latać?! |
Narracja |
21:03:16
[Kethuir] Włócznia wbiła się w cielsko stwora jednakże zatrzymała się nim dosięgła kamienia. W końcu zwierz wydostał się w całości i odkopnął pudełko na bok. |
Kethuir |
21:04:13
Kethuir warknął pod nosem i zamachał się kilka razy kosą. Rzucił się na stwora. |
Faitar |
21:04:29
Faitar -Faitar.- przedstawił się -Wyglądam tak odkąd pamiętam.- mruknął po czym, rzecz niezwykła, wstał. Tak on naprawdę wstał z własnej woli. Wskazał łapą swój cień na piasku. Był koloru ciemniejszego piasku, w przeciwieństwie do swojego właściciela, który nawet w pełnym słońcu był doskonale czarny. -Tak wygląda cień. |
Narracja |
21:08:02
[Kethuir] Stwór cofnął się do tyłu, zasłonił się skrzydłem. |
Dziewczyna |
21:08:42
Dziewczyna - Wiem... ale są jeszcze te drugie cienie |
Kethuir |
21:09:13
Kethuir włożył sporo siły w widmową kosę. Nawet jeśli nie zabije to może chociaż pozbawi tego czegoś skrzydła. Wtedy nie odleci. A jak będzie trzeba to będzie dalej pozbawiał go reszty kończyn. |
Faitar |
21:09:19
Faitar -Hmmm?- nie bardzo wiedział o czym mowa, ale w sumie warto wiedzieć. |
Mistrz Gry |
21:31:18
Wilcza rzuca kością: (Kethuira go zabije?) 1.1k100(m0%) = 31 2.1k100(m0%) = 63 3.1k100(m0%) = 22 [Wynik:NIE] |
Narracja |
21:33:10
[Kethuir] Kosa zaryła w skrzydło stwora i chwilę później została wyrwana nekromancie z rąk. Stwór rozłożył szeroko skrzydła - cztery, teraz było widać, w czyn jedno ranne - i wzbił się w powietrze. |
Dziewczyna |
21:33:49
Dziewczyna - Są takie inne stworzenia, co wyglądają jak ty. Ale nie mówią i są złe |
Faitar |
21:34:19
Faitar -Hmmm?- mruknął jakby chciał aby mówiła dalej. |
Kethuir |
21:36:48
Kethuir - NO NIE! - krzyknął. Po prostu nienawidził latających stworzeń. Z całego serca - Złaź tu! |
Dziewczyna |
21:40:24
Dziewczyna - Przychodzą w noce i zimą i porywają ludzi |
Narracja |
21:40:59
[Kethuir] Stwór rzecz jasna nic sobie z jego wołania nie robił. |
Kethuir |
21:49:55
Kethuir stał na ziemi i obserwował na razie poczynanie bestii. Chyba nie ucieknie od tak... |
Narracja |
21:51:08
Stwór, a i owszem. Właśnie odlatywał. |
Kethuir |
21:53:07
Kethuir zamknął oczy i wymówił pewną inkantację. Z jego dłoni wystrzeliły widmowe łańcuchy. Starał się złapać nimi tą przeklętą bestię. Nie mógł pozwolić jej uciec. |
Mistrz Gry |
21:53:40
Wilcza rzuca kością: (Złapie? Sięgnie?) 1.1k100(m0%) = 84 2.1k100(m0%) = 8 3.1k100(m0%) = 29 [Wynik:TAK] |
Narracja |
21:55:32
[Kethuir] W ostatnim momencie łańcuchy zdołały jej splątać tylne łapy. Stwór był o tyle duży że to nie jego pociągnęło to w dół a kethuira w górę. |
Kethuir |
21:55:59
Kethuir wspinał się po łańcuchach by dotrzeć do potwora. |
Faitar |
21:57:14
Faitar nie wiedział co powinien odpowiedzieć. Porywają ludzi, on nie jest człowiekiem więc mógł być spokojny. Popatrzył na nią jeszcze chwilę wyczekująco. Może chce jeszcze coś powiedzieć. |
Narracja |
21:57:52
Kethuir po chwili znajdował się już przy łapach potwora. W dole widział umykające pod nogami ziemię. Stwór się szarpnął usiłując go zrzucić. |
Kethuir |
21:59:01
Kethuir wyjął z torby sztylet myśliwski, który kiedyś znalazł w grobie pewnej dziewczyny. Usiłował go wbić w stwora. |
Dziewczyna |
22:00:04
Dziewczyna - I na pewno nie jesteś jednym z nich? |
Faitar |
22:02:08
Faitar Spojrzał na nią wymownie. -Porwałem cię w nocy? |
Mistrz Gry |
22:02:26
Wilcza rzuca kością: (Cóż się stanie?) 1. Na razie nic nadzwyczajnego1k100(m0%) = 27 2. Dziura?1k100(m0%) = 16 3. Wybuchnie!1k100(m0%) = 70 [Wynik: Wybuchnie!] |
Narracja |
22:06:20
[Kethuir] Ledwie wbił nóż, pojął, że coś jest nie tak. Po cielsku stwora rozszedł się impuls, ciągnący się od kuli w jego wnętrzu aż do ostrza sztyletu. Chwilę później zwierz "wybuchł" Kethuirowi prosto w twarz. Ten nie mając czego się trzymać poleciał w dół wraz z połową (tylko tyle zostało) cielska potwora. |
Dziewczyna |
22:07:34
Dziewczyna - Nieee, ale przecież to jakiej rasy jesteś nie musi znaczyć że tak się będziesz zachowywał |
Kethuir |
22:08:16
Kethuir chciał jak najszybciej ogarnąć na co może spaść. |
Faitar |
22:09:04
Faitar -Zatem czym się martwisz? Lepiej odpocznij.- powiedział spokojnie i położył się na piasku |
Narracja |
22:09:16
[kethuir] Pod sobą widział zaledwie drzewa i miał ułamki sekundy na decyzję. Na szczęście nie wznieśli się na tyle wysoko, by zrobił sobie jakąś znaczącą krzywdę. |
Dziewczyna |
22:11:42
Dziewczyna - Ale ja nie jestem zmęczona. - wstała - Co ci przynieść jutro? |
Faitar |
22:12:46
Faitar -Mniej tego.- wskazał na owoce -Więcej tego.- wskazał na mięso. |
Dziewczyna |
22:14:14
Dziewczyna - No dobrze - zabrała kosz i odeszła. Faitar przez jakiś czas znów miał spokój |
Kethuir |
22:16:28
Kethuir stwierdził, że używanie symulakrum jest bardziej ryzykowne od zwykłego upadku. Może drzewa zamortyzują upadek... |
Narracja |
22:18:11
[Kethuir] Chwilę później uderzył w gałęzie które pokaleczyły mu twarz. Uderzył najpierw barkiem, potem nogą, wreszcie upadł boleśnie na ziemie. Nad sobą dojrzał włąśnie załamujący się pod połową stwora konar. |
Kethuir |
22:19:45
Kethuir zerwał się szybko na nogi i odsunął na bezpieczną odległość. |
Faitar |
22:19:46
Faitar Jadł sobie spokojnie pozostawione mu przysmaki. Cieszył swe oczy spokojnym krajobrazem. |
Narracja |
22:21:43
[Kethuir] Ledwie zdążył. Stwór wlepiał w niego jedno ślepię, wciąż jeszcze nie wyzionąwszy ducha. Krawędzie rany lekko dymiły, kryształ znajdował się na wierzchu. |
Narracja |
22:22:11
'Dlaczego' - usłyszał ledwie zrozumiały głos w swojej głowie |
Narracja |
22:22:42
[Faitar] Długo nie trwała ta cisza i spokój. Usłyszał niedaleko jakieś krzyki i hałasy. |
Kethuir |
22:23:07
Kethuir olał ten uciążliwy głos, który nie raz przeszedł przez jego umysł. Podszedł czym prędzej by zabrać kulę. |
Faitar |
22:24:22
Faitar warknął coś i poszedł tam zobaczyć co się dzieje. Jakieś krzyki nie będą mu przecież przeszkadzać. |
Narracja |
22:24:31
[Kethuir] 'Dlaczego... bracie, dlaczego? To boli...' |
Narracja |
22:25:13
Zabranie kuli nie stanowiło już problemu. Musiał tylko wyciąć ją z obrastającego ją mięsa. |
Narracja |
22:26:35
[Faitar] Zabaczył jakiś obcych ludzi i tę dziewczynę która przyniosła mu jedzenie. Któryś szarpnął ją za rękę, upuściła koszyk. Próbowała się wyrwać ale została jedynie uderzona. |
Kethuir |
22:26:37
Kethuir - Wiedziałem, że z waszych ust toczy się kłamstwo. Jednakże nie wiedziałem, że u skraju tego co ledwo można nazwać życiem... wygadujecie takie bzdury - wyrwał kulę. |
Faitar |
22:30:23
Faitar Nie gryzie się ręki, która karmi. Nikt inny tej ręki też gryźć nie może. Na razie z daleka postanowił zmęczyć jednego stojącego skrajnie dalej, tak aby nie padł na oczach pozostałych. |
Narracja |
22:34:53
[Kethuir] Odniósł zupełnie inne wrażenie niż wtedy gdy po raz pierwszy trzymał ją w ręce. Coś się zmieniło. Wtedy był to tylko kryształ który wypaczał wszystko dookoła i podszeptywał mu w umyśle, kusząc i zwodząc. Teraz czuł wyraźnie, zestrojone z nim źródło energii, którą mógłby wykorzystać w jakikolwiek sposób by chciał. Z taką siłą... mógłby zrobić wszystko. Zaprowadzić ład w mgnieniu oka, pokonać Elnatha. |
Narracja |
22:35:46
[Faitar] Oprych ziewnął, nawet przysiadł na ziemi, przypatrując się coraz to senniej wyrywające się dziewczynie i jej oprawcy |
Kethuir |
22:38:09
Kethuir - Interesujące... - przyglądał się kuli dłuższą chwilę po czym wrzucił ją do torby. Poszedł szukać skrzynki od Solento. |
Faitar |
22:42:34
Faitar Teraz więc skupił się na tym drugim, szarpiącym się z nią. |
Narracja |
22:45:20
[Kethuir] Najpierw, musiał zorientować się gdzie jest. Po tym locie w przestworzach znalazł się w zupełnie innym miejscu niż tam gdzie skrzyneczkę otwierał. |
Narracja |
22:45:59
[Faitar] Na tego zadziałało mocniej. Puścił ją, także zaskoczona dziewczyna zdołała się wyrwać. |
Kethuir |
22:47:02
Kethuir poczuł, że jednak czegoś mu brakuje. Broni totalnej zagłady - Gdzie ten nóż... - mruknął i zaczął go szukać po okolicy zaczynając jednak od cielska potwora. |
Faitar |
22:48:51
Faitar Teraz podszedł nieco bliżej by uśpić obu. |
Narracja |
22:51:06
[Kethuir] Ani w cielsku potwora, ani w pobliżu noża nie było. Kto wie czy wybuch który wyrwał mu go z ręki, nieodepchnął go gdzieś daleko. |
Kethuir |
22:51:55
Kethuir - Szlag... - spróbował się zorientować w terenie. Jak daleko był od miejsca tego krateru? Może go wyczuje... |
Narracja |
22:51:56
[Faitar] Chwilę później oboje smacznie spali. Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona - T-to ty zrobiłeś? |
Narracja |
22:52:35
[Kethuir] Wyczuł obecność chaosu jakieś kilkaset metrów za nim |
Kethuir |
22:53:28
Kethuir udał się tam, przyciągnięty niczym ćma do światła. |
Mistrz Gry |
22:54:54
Wilcza rzuca kością: (Znajdzie?) 1.1k100(m0%) = 11 2.1k100(m0%) = 76 3.1k100(m0%) = 10 [Wynik:TAK] |
Narracja |
22:56:08
Kethuir nie uszedł daleko w tamtą stronę gdy ujrzał znajomy przedmiot, wbity w pień jednego z drzew. |
Faitar |
22:58:24
Faitar -Mhm.-mruknął po czym położył się na nich. Chciał ich opatulić i zmęczyć. Tak aby spali długo i twardo... A może i na zawsze? |
Kethuir |
22:58:56
Kethuir podszedł i wyciągnął nóż z pnia. Przyglądał mu się przez chwilę. Pozostawił go dalej w dłoni i rozejrzał się za skrzynką. |
Dziewczyna |
22:59:50
Dziewczyna - W wiosce jest ich więcej - powiedziała płaczliwie |
Narracja |
23:02:33
[Kethuir] Jeśli tylko znów zbliżył za bardzo nóż do kuli, poczuł przechodzący mu po plecach dreszcz. te dwa przedmioty oddziaływały na siebie w dziwny sposób, kto wie czy tym tazem nie wybuchnąłby on sam. Dalej, gdy w końcu dotarł w okolice krateru, dojrzał w końcu przewróconą skrzyneczkę. Podczas gdy z zewnątrz była nienaruszona, jej wnętrze jakby ktoś nadpalił i próbował rozerwać od środka. |
Kethuir |
23:05:42
Kethuir podniósł skrzynkę i spróbował w niej schować ponownie kulę. |
Strona 191 z 219 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 190, 191, 192, ... 217, 218, 219, Następna |