Strona 193 z 219 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 192, 193, 194, ... 217, 218, 219, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 17.10.2018 |
- |
18:16:30
- Tak. Ty nie żyjesz, ja po ciebie przyszłam. Chyba domyślasz się, kim jestem? |
Felix |
18:17:54
Felix - Ale... nie tak to sobie wyobrażałem... ja dalej istnieje... Miałem przestać istnieć... |
Solento |
18:25:02
Solento - Śmierć a zupełne unicestwienie to dwie różne rzeczy. Aktualnie jednak możesz uznać to miejsce jako przedsmak zaledwie tego co jest dalej. Niektórzy decydują się jednak zostać i nie chcą odejść. A potem włóczą się jako duchy po świecie. Inni poddani sądowi, trafiają... tam. Więcej nie mogę powiedzieć. Czy to absolutny koniec, raj czy co innego. Niech pozostanie to niedopowiedziane. - ruszyła powolnym krokiem, zamykając na chwilę notatnik. Głowę miała zwróconą nadal w jego stronę - Są jeszcze tacy jak ty którzy postanowili mi się oddać bezwarunkowo. |
Solento |
18:26:03
Solento - Można rzec że teraz należysz do mnie a co się dalej stanie nie zależy od twoich uczynków za życia a od mojej decyzji. |
Felix |
18:27:25
Felix - Zrób ze mną co chcesz! Ale nie pozwól Ice się zabić! Proszę! Błagam! Uratuj ją! |
Solento |
18:29:45
Solento - Nie powinnam się wtrącać. Wyobraź sobie co by się stało. To jej wybór. Jak i był twój wybór. Wiesz, że ona jeśli tylko będzie mogła będzie tak samo prosić by ciebie jednak przywrócić do życia? |
Felix |
18:31:04
Felix chwycił się za głowę i upadł - Co ja zrobiłem - zaczął się mazgaić. |
Solento |
18:32:43
Solento - Tak się składa... że masz szczęście, że akurat dzisiaj jest mi dane zdecydować o twoim... nie, o waszym losie. Jeśli zechcesz z tego skorzystać. |
Felix |
18:35:47
Felix spojrzał zdziwiony na Solento - Co? |
Solento |
18:39:30
Solento - Powiedzmy, że mi czegoś potrzeba. Rzeczy której sama nie mogę zabrać bo jest zabezpieczona. Którą mi ukradziono i która może sprawić wiele problemów. I potrzeba mi kogoś kto będzie mógł mi pomóc. Problem w tym, że żywi mnie nienawidzą bądź się mnie boją a reszta... nawet jak już mnie polubiła, średnio ma możliwość ingerowania w świat materialny. Zatem potrzebna mi pomoc. Za którą potrafię się odwdzięczyć. |
Felix |
18:41:24
Felix - Ale... co ja mam zrobić? Nic mi nie wychodzi... ja nic nie umiem. |
Solento |
18:45:17
Solento - A może po prostu nie wierzysz, że coś umiesz? Do niczego cię nie zmuszę, ale wierz mi, nie bez powodu proponuję to tobie a nie byle komu innemu. Co zrobić, powiem, jeśli się zdecydujesz. Jedno tylko - przede wszystkim będziesz musiał wrócić do świata żywych. |
Felix |
18:54:56
Felix - Przywrócisz mi życie?! A Ika? Szybko zanim i ona umrze! |
Solento |
18:57:37
Solento - Ona już nie żyje. Ale tak jak ty: wybrała mnie. Wybrała śmierć - to zdanie miało w jej ustach zadziwiająco pogodny wydźwięk - Ale przywrócę was oboje. A za pomoc sowicie wynagrodzę. |
Felix |
19:04:41
Felix - Czego chcesz? |
Solento |
19:11:34
Solento - Dla uproszczenia, nazwijmy to zegarem. Jest ukryty i zapieczętowany pod Limar. Wystarczy że go znajdziecie i wyniesiecie na powierzchnię. |
Felix |
19:13:07
Felix - Co? Gdzie? |
Solento |
19:15:07
Solento - Przedmiot. Wygląda jak zegar. Ciężko nie rozpoznać. Limar, to miasto na kontynencie, w okolicach gór. Zbudowano jej na ruinach. W tych podziemiach trzeba szukać. |
Felix |
19:19:08
Felix - Do czego ci on potrzebny? Kto ci go zabrał i dlaczego ty nie możesz go odzyskać samodzielnie? |
Solento |
19:20:58
Solento - Zabrali mi go ci sami bogowie którzy zatopili jakiś czas temu wasz świat. Ładnie go schowali. I zapieczętowali przede mną. Na szczęście, tylko przede mną. Chociaż długo zajęło mi go znalezienie. Nie powinno go tu być. |
Felix |
19:24:30
Felix - Dlaczego akurat ja? |
Solento |
19:27:47
Solento - Bo jesteś inteligentny. Bystry. Bo możesz to zrobić. Po prostu. Ciężko to ubrać w zrozumiałe ludziom słowa. Po prostu tak. Więc? Jaka jest twoja odpowiedź? |
Felix |
19:29:45
Felix - Gdybym taki był to teraz nie stałbym tutaj przed tobą... potrafię tylko niszczyć... zawiodłem Ikę. Zawiodłem siebie i wszystkich. Nic nie osiągnąłem w życiu. Zasługuję na taki los... ale Ika nie. |
Solento |
19:34:58
Solento - Jestem śmiercią. Starszą od wszystkich stworzeń istniejących w tym świecie. Patrzę prosto w twoją duszę, widzę wszystko. Nie mam powodów by kłamać. To co ty uważasz nie musi być wcale zgodne z tym jak jest naprawdę. Jaka jest twoja decyzja? |
Felix |
19:38:01
Felix - Zawiodłem zbyt wiele razy... Ale mam szansę to naprawić. Nie mogę jej zmarnować... Dobrze. Zgadzam się. |
Solento |
19:39:47
Solento - Więc uwaga... trochę zaboli - nagłym zrywem postąpiła krok do przodu i popchnęła go do tyłu. |
Felix |
19:42:08
Felix nie zamierzał się opierać. |
Narracja |
19:48:13
Jak jak dostał się do swojego ciała, czy wszystko zniknęło, czy wszystko było zaledwie chorym snem - między nim a wcześniejszą rozmową ziała po prostu czarna dziura. Czuł okropny ból w miejscu postrzału, choć ten powoli ustawał. Gorsze było wrażenie, że całe jego ciało płonie. Utrzymywało się przez chwilę, aż pojął że to jedynie wracające czucie. Wreszcie znów było normalnie. Przynajmniej bliżej normaności niż wcześniej. Odczuł ciężar nieco przygniatający mu ramię. |
Narracja |
19:48:22
Dojrzał Ikę która wciąż leżała najwyraźniej jak upadła. Mignęła mu zasklepiająca się rana po strzale i po chwili został tylko blady, ledwie widoczny ślad. Miała jeszcze zamknięte oczy. |
Felix |
19:50:34
Felix patrzył zdezorientowany na Ikę. |
Ika |
19:53:24
Ika odetchnęła głęboko, jakby o chwilę później niż on przywrócona do życia. Otworzyła oczy, siadając. |
Felix |
19:54:28
Felix rzucił się na Ikę i mocno ją przytulił - Przepraszam... przepraszam przepraszam przepraszam PRZEPRASZAM! |
Ika |
19:59:52
Ika przez chwilę łapała kontakt z rzeczywistością, czy próbowała ogarnąć co się dzieje, co się stało. Spojrzała na Felixa i rozpłakała się wtulając się w niego - Obiecałeś, że mnie nie zostawisz... dlaczego to zrobiłeś... nienawidzisz mnie? Przepraszam cię, przepraszam że nie potrafiłam ci pomóc - mówiła nieco bezskładnie przez łzy, roztrzęsionym głosem. |
Felix |
20:00:57
Felix - J-ja nie wiem - zaczął płakać - To była chwila... moment... tak bardzo żałuję. Już nigdy... przenigdy tego nie zrobię. Już nigdy cię nie zostawię - wtulił się w jej szyję. |
Ika |
20:09:57
Ika teraz po prostu płakała, nie mogąc się uspokoić. Trzymała się go, przerażona jakby to tylko był sen czy omam a on wciąż leżał martwy na podłodze. Chwila minęła nim uspokoiła się chociażby w niewielkim stopniu. - Felix... jak my właściwie.. - zaczęła wciąż roztrzęsiona, widząc nie odbywszy równie interesującej rozmowy ze śmiercią, ale przerwała, nie wiedząc jak zapytać. |
Felix |
20:11:20
Felix - To.. to było tak absurdalne... ja nie wiem jak to wyjaśnić by nie brzmiało idiotycznie... |
Ika |
20:15:46
Ika - Nieważne... nie muszę wiedzieć... wszystko mi jedno... żyjesz! |
Felix |
20:18:04
Felix - Na prawdę żałuję tego co się stało... - spojrzał na pistolet - Wstał i odsunął się od Iki. Poszedł gdzieś i bo kilku sekundach wparował do pokoju i zniszczył broń młotkiem - Nigdy więcej... |
Ika |
20:24:36
Ika na chwilę zamarła gdy zostawił ją i zabrał broń, cóż, ciężko jej było nie panikować w takim przypadku. Kiedy zniszczył broń znowu się rozpłakała, z ulgi. |
Felix |
20:27:22
Felix znów kucnął przy Ice i objął ją od tyłu. Pocałował w policzek - Przysięgam. Od tej chwili już nigdy cię nie zostawię. |
Ika |
20:36:26
Ika pokiwała tylko głową, nie mogąc wydobyć z siebie głosu. Jeszcze raz się w niego wtuliła. - Ja też chcę ci pomóc... ja też cię nie zostawię. Proszę, mi też możesz zaufać. |
Felix |
20:37:35
Felix - Muszę ci coś powiedzieć... |
Ika |
20:38:27
Ika - To mów, słucham cię |
Felix |
20:43:39
Felix - Musimy udać się do Limar i odnaleźć pewien zegar... To warunek umowy dzięki której żyjemy... |
Ika |
20:46:24
Ika powoli pokiwała głową - Dobrze... Rozumiem, chyba. |
Felix |
20:49:04
Felix - Nie będzie to chyba bezpieczna wyprawa. |
Ika |
20:51:36
Ika - Pewnie masz rację |
Felix |
20:52:06
Felix - Bez ciebie sobie nie poradzę - uśmiechnął się zapłakany. |
Ika |
20:54:51
Ika - Nie zostawię cię z tym przecież, za nic na świece. Możesz na mnie liczyć cokolwiek by się nie działo - Też próbowała się uśmiechnąć. |
Felix |
20:56:55
Felix wstał i podał Ice dłoń by pomóc jej wstać - Wyruszymy jutro. Dzisiaj odpocznijmy... |
Ika |
20:58:16
Ika podniosła się, kiwając głową. |
Felix |
20:59:53
Felix - Zrobię nam kawy... |
Ika |
21:02:18
Ika - W porządku - powiedziała, ocierając łzy wierzchem dłoni. Kiedy ruszył do kuchni, poszła razem z nim, w głębi duszy bojąc się spuścić go z oczu chociażby na sekundę. |
Felix |
21:04:11
Felix zrobił sobie i Ice kawę. Przez moment zapomniał jak się ją robi więc mogła nie wyjść idealna. Przeniósł się do Salonu. Ika widziała, że dalej się lekko trzęsie. |
Ika |
21:09:34
Ika szła za nim, kiedy odstawił kawę, czy jej podał, chwyciła go na chwilę delikatnie za rękę - Będzie dobrze - powiedziała, zarazem jakby nie tylko go pocieszała ale jeszcze formowała głośno życzenie. |
Felix |
21:11:01
Felix - Zrobię wszystko co w mojej mocy żeby tak było - spuścił głowę na dół - Otrzymałem szansę... na nowe życie. |
Ika |
21:13:19
Ika - Oboje otrzymaliśmy... |
Felix |
21:14:08
Felix - Masz rację... jednak nic by ci się nie stała gdyby nie moja głupota. To ja jestem temu winien. Ja do tego doprowadziłem. |
Ika |
21:17:39
Ika - Nic nie jest twoją winą. |
Felix |
21:18:44
Felix - Ika. Nie mów tak. Zdałem sobie sprawę z tych wszystkich błędów. Miałem wątpliwości do wszystkiego. Wciąż zadręczałem się myślami na różne tematy. O przyszłości, przeszłości... teraźniejszości... o tobie. |
Ika |
21:19:40
Ika - W takim razie ja też cię zawiodłam.. |
Felix |
21:20:54
Felix - To nie tak... zawsze byłem tchórzem. W dodatku wyparłem na tobie nie lada presję mówiąc ci o moich uczuciach względem ciebie. |
Ika |
21:25:10
Ika - Nie.. Felix, ja to samo czułam od dawna... Ale chyba nie miałabym odwagi cokolwiek powiedzieć... j-jeśli uznałeś to za kłamstwo... przepraszam, że dałam ci jakikolwiek powód. |
Felix |
21:26:19
Felix złapał się za głowę i oparł łokieć o kolano - Tak czy siak... nigdy nie powinienem był tego robić. |
Ika |
21:30:42
Ika - Zróbmy co mamy zrobić i zapomnijmy o tym... |
Felix |
21:31:00
Felix - Masz rację. |
Ika |
21:46:08
Ika upiła teraz kawy która już pewnie powoli robiła się chłodnawa. Gorzej, że ręce jej się trzęsły po tym wszystkim i cóż, kubek w którymśmomencie po prostu "wyskoczył" jej z rąk. Zaśmiała się nerwowo - I co ja narobiłam |
Felix |
21:48:29
Felix chwycił ręcznik, który był na półce niedaleko niego i kucnął przed Iką by wytrzeć podłogę - Nie przejmuj się. Żeby to pierwszy raz. |
Ika |
21:50:07
Ika - Przepraszam - przykucnęła by mu pomóc, czy chociaż podnieść kubek |
Felix |
21:51:02
Felix spojrzał na Ikę i lekko się zarumienił - Nie taki bajzel sprzątałem... |
Ika |
21:56:15
Ika - I tak mi głupio - ręce nadal jej się trzęsły. |
Felix |
21:57:21
Felix złapał ją za ręce. |
Ika |
21:58:57
Ika podniosła na niego wzrok |
Felix |
22:00:26
Felix również spojrzał jej w oczy - Jeśli zaraz czegoś nie zrobimy to palnę coś głupiego. |
Ika |
22:02:51
Ika - Nie szkodzi |
Felix |
22:04:36
Felix "Rzekłbym raz się żyje... Heh" - pomyślał i pocałował Ikę prosto w usta. |
Ika |
22:08:05
Ika może najpierw była zaskoczona, ale nie protestowała, ani nie odepchnęła go, tylko odpowiedziała tym samym. |
Felix |
22:11:59
Felix potem przytulił Ikę i w ten sposób spędził z nią trochę czasu. Po tym wszystkim... trzeba było dać upust emocjom. Nawet najmniejszy dotyk Iki potrafił czynić cuda. Po czymś takim Felixowi wróciła wszelka wiara na lepszą przyszłość. Zaczął myśleć nawet skrajnie pozytywnie. Po chwilach czułości poszedł wraz z Iką, która nie odstępowała go na krok... do sterowni. Tam zaczął przeszukiwać mapy bo odnaleźć cel ich kolejnej podróży. Pod nosem wymawiał sobie - Liram... Liram... Liram - jeździł palcem po mapie. |
Narracja |
22:16:22
Felix nie zdołał znaleźć miasta o takiej nazwie. Najbliższy nazwie wydawał się mu punkt, oznaczający miasto "Limar". Na południowo wschodnim krańcu gór. |
Felix |
22:17:01
Felix zaliczył już pierwsze uderzenie dłonią w czoło - Jak mam sobie poradzić skoro nawet nazwy miasta zapamietać nie mogę! |
Felix |
22:17:25
Felix ogarniał gdzie się morze znajdować i jaki kurs obrać. |
Narracja |
22:18:57
Wedle poprzednich wyliczeń znajdowali się na północ od tego miasta. Dość spory kawałek, ale dotarcie sterowcem nie zajęłoby więcej niż kilka dni. |
Ika |
22:20:49
Ika - Spokojnie - uśmiechnęła się do niego. |
Felix |
22:21:17
Felix - Dobrze by było wyznaczyć sobie jakieś przystanki po drodze... o ile będą - szukał. |
Narracja |
22:24:14
Między Cetusem a Limar, znajdowało się jedno miasto i jakieś wioski |
Felix |
22:24:59
Felix - Dobrze będzie zatrzymać się tutaj - zaznaczył sobie miasto - Dobra. Odpalam. |
Ika |
22:26:33
Ika - Powiedz jeśli mogę ci z czymś pomóc |
Felix |
22:28:30
Felix - Możesz później posterować jeśli chcesz. |
Ika |
22:30:52
Ika - CHętnie |
Felix |
22:31:27
Felix wystartował sterowcem i obrał kurs na Limar. |
Data | 18.10.2018 |
Narracja |
09:57:01
[Faitar] Przeciwnik rzeczywiście posiadał broń, zaczepioną u paska szablę i pistolet. Nie wydawał się teraz jednak ochoczy by z nich korzystać. |
Narracja |
19:55:26
Odlecieli, zosotawiając ze sobą wielką postać, szybującego w przestworzach wieloryba. Zwierzę zniknęło za nimi, gdzieś w kłębach chmur, oni zaś wylecieli na czystszą część nieba. Lecieli tak może kilka godzin, gdy dostrzegli z oddali kłęby czarnego dymu, wydostające się spośród drzew. Nie las się jednak palił, z resztą zbliżała się zima, słońce nie świeciło już tak mocno i ogólna wilgoć w powietrzu raczej utrudniłaby rozprzestrzenienie się płomieni. |
Felix |
19:56:33
Felix - Ciekawe co to... - wskazał Ice na dym. |
Ika |
19:59:18
Ika - Może podlecimy trochę bliżej? |
Felix |
19:59:53
Felix obniżył nieco lot. Był tuż nad samymi drzewami. Uważał jednak by nie przywalić. |
Narracja |
20:02:24
Kiedy trochę podlecieli, ukazał im się widok połamanych drzew i gdzieś między nimi, leżącego statku. Widać nie mieli szczęścia i podczas przelotu spotkał ich jakiś wypadek albo coś zostało uszkodzone. Z wraku wydobywały się kłęby czarnego dymu, ale między tym wszystkim dojrzeli jakieś postaci |
Felix |
20:03:15
Felix - Pomożemy im? Mnie też raz wyciągnięto z podobnej sytuacji... |
Ika |
20:04:57
Ika - Oczywiście, nie możemy ich tak zostawić. |
Felix |
20:06:00
Felix zatrzymał sterowiec i zarzucił kotwicę - Osobiście wolałbym byś została ale zapewne mnie nie posłuchasz. Więc chodź. |
Ika |
20:10:34
Ika - Ja też umiem sobie poradzić przecież |
Strona 193 z 219 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 192, 193, 194, ... 217, 218, 219, Następna |