[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 202, 203, 204, ... 217, 218, 219,   Następna  

Autor Wiadomość
Narracja
23:59:35 img [Lilian] Nawet tak bronią obwieszona... wciąż nie wzbudzała większego niż normalnie zainteresowania. A dla niej... to może nawet mniejsze niż "normalne"
Data 17.12.2018
Lilian
00:01:18 Lilian poczuła się dość swobodnie... dlaczego od razu nie urodziła się w tym świecie? Przestała czuć się... mutantem? Czymś przez co ludzie patrzyli na nią z pogardą? Strachem? Uśmiechnęła się lekko nawet. Postanowiła zawitać nie gdzie indziej... niż w karczmie. Tam się naje i pozyska kilka informacji.
Narracja
00:08:56 img [Lilian] Karczma znajdowała się niedaleko, kawałek za główną ulicą. Był to niski budynek, w środku było czysto i ładnie. O tej porze nie znalazła tu wielu klientów, przy barze stał obsługujący to miejsce wilkołak.
Lilian
00:09:57 Lilian przyglądała się uważnie wilkołakowi. W jej świecie nie były zbytnio przyjazne... pierwszy raz miała okazję zobaczyć takiego z bliska... i poprosić o herbatę - Poproszę herbatę.
Narracja
00:12:53 img [Scarlet] Minął dzień, może dwa, dojrzeli kształt wielkiego żółwia leżącego pośród lasu. James zatrzymał mechanizm.
Wilkołak
00:13:29 Wilkołak - Jaką? Spytał podsuwając jej menu. Wybór był doprawdy szeroki.
Lilian
00:20:12 Lilian nie miała bladego pojęcia - Zdaję się na pana wybór - odparła.
Narracja
00:21:27 img [Lilian] Chwilę później przed nią stanęła filiżanka pachnącej pięknie herbaty
Lilian
00:22:43 Lilian - Dorzucę do tego te dwie monetki - podsunęła mu dyskretnie dwie złote monety - Jak udzielisz mi jeszcze kilku informacji.
Wilkołak
00:24:04 Wilkołak - Jasna sprawa. Więc?
Lilian
00:32:09 Lilian - Szukam roboty. Nie byle jakiej. Szukam pracy, w której zabija się potwory. Jak mniemam chyba sporo ich na tym świecie?
Wilkołak
00:32:57 Wilkołak - Tak się składa... Możesz popytać o Łowców. Oni się tym zajmują.
Lilian
00:33:33 Lilian - No tak łowców... A gdzie ich znajdę?
Wilkołak
00:36:17 Wilkołak - Na kontynent by trzeba lecieć, a tam... popytać w miastach. Włóczą się z miejsca na miejsce, mają też jakieś kryjówki, ale nie wiem gdzie konkretnie
Lilian
00:37:45 Lilian - A kto mógłby wiedzieć? Jakieś najbliższe miasto? I Jak dolecieć na kontynent?
Wilkołak
00:39:41 Wilkołak - Można wynająć statek w porcie, na brzegu skorupy. A najbliższe... hmm, chyba teraz to będzie Sythio
Lilian
00:41:12 Lilian wypiła herbatkę - Mhm dzięki - posiedziała jeszcze chwilę obserwując to kto siedzi w karczmie i jaki panuje tu nastrój. Potem wyszła bez słowa i udała się do portu.
Narracja
00:44:51 img [Lilian] W karczmie siedziało kilka, zdawałoby się przypadkowych osób, było dość spokojnie. W porcie przywitał ją chłodny, nieco silniejszy wiatr. Szybko dostrzegła baraki i uczepione brzegu skorupy statki.
Lilian
00:46:39 Lilian wyszukała wzrokiem jakiegoś statku, przy którymś ktoś był. Jak znalazła to podeszła i się przywitała.
Narracja
00:48:18 img [Lilian] Statków było wiele, różnorodnych. Na jej powitanie odpowiedział jakiś rogaty jegomość, wstając ze skrzynki, gdzie dotąd siedział, pewnie wypatrując czy kogo przewieźć nie trzeba
Lilian
00:59:21 Lilian - Potrzebuję dostać się na kontynent. Do Sythio.
Przewoźnik
01:01:06 Przewoźnik - Nie ma problemu. 20 k'elehi za drogę, aktualnie
Lilian
01:25:41 Lilian - Jasne - z góry mu zapłaciła - To lecim?
Scarlet
11:29:57 Scarlet -Zgaduję przez las musimy po prostu przejść.- mruknęła rozczarowana.
Przewodnik
12:46:26 Przewodnik gestem zaprosił ją do środka
Lilian
12:51:54 Lilian wsiadła na pokład.
Narracja
20:27:35 img [Lilian] Niecałą godzinę później, już znajdowała się w mieście.
Lilian
20:28:32 Lilian podziękowała za podróż i rozejrzała się po mieście. Wzrokiem wypatrywała kogoś kto wyglądałby na... łowcę?
Narracja
20:30:33 img [Lilian] Cóż, przechodniów było wielu. Właściwie... większość z nich dałoby się zaklasyfikować do tego, co w co niektórych światach łowcy potencjalnie by łapali.
Lilian
20:34:03 Lilian czuła się zagubiona. Rozglądała się za karczmą albo jakąś listą ogłoszeń.
Narracja
20:37:00 img [Lilian] Jedna z głównych ulic zaprowadziła ją prosto do niewielkiej gospody. Na zewnątrz nigdzie tablicy nie było, ale droga biegła w stronę rynku - tam z pewnością by się w którymś z budynków coś znalazło
Lilian
20:47:35 Lilian postanowiła iść do gospody. Przy okazji coś zje, bo nie ukrywając, burczący brzuch dawał już o sobie znać.
Narracja
20:50:53 img [Lilian] Zbliżało się południe, niewiele się działo w środku. Przy stolikach siedziało kilku podróżników, w tym, może nieco bardziej odstający od towarzystwa mężczyzna, ubrany w długi czarny płaszcz. Miał przy sobie i pistolety i krótkie miecze, innymi słowy ekwipunek przypominający bardziej jej niż neutralnego przechodnia
Lilian
20:53:01 Lilian zamówiła sobie w gospodzie jakiś ciepły posiłek. Do tego jakiś lekko alkohol.
Narracja
20:55:49 img Lilian dostała kaszę i kawałek świeżo co upieczonej pieczeni. Alkohole nie różniły się specjalnie od tych, znanych jej z jej świata.
Lilian
20:58:15 Lilian zatem wybrała sobie cydr. Po skończonym posiłku zamierzała zapłacić.
Narracja
21:01:54 img [Lilian] Wyniosło ją to jakieś 2,50 k'elehi. Z głodu raczej tu umrzeć nie miała, z sakiewką wymienionych wcześniej na Atharis pieniędzy
Lilian
21:04:14 Lilian zapłaciła. Potem podeszła to uzbrojonego podróżnika - Fajne masz zabawki.
Mężczyzna
21:08:00 Mężczyzna uniósł głowę i zlustrował ją szybko, by wiedzieć z kim ma do czynienia. Miał czarne włosy sięgające ramion, lekko złamany nos i przyjazne acz dość przenikliwe spojrzenie. Poklepał ręką po kaburze - Też je lubię, nie raz uratowały mi życie
Lilian
21:09:21 Lilian - Jesteś łowcą?
Mężczyzna
21:12:06 Mężczyzna - Tak się składa
Lilian
21:13:16 Lilian - To dobrze się składa. Działacie samowolnie? Czy macie jakiś przełożonych i stałą kwaterę?
Mężczyzna
21:34:45 Mężczyzna - Tak, Nie i tak. Ale na początek może zechciałabyś się przedstawić, hm?
Lilian
21:46:03 Lilian - Lilian Craven - odparła bez żadnego zbędnego gestu - Chce się do was zaciągnąć.
Narracja
21:52:16 img [Hora] Odethnąć świerzym powietrzem, rozprostować łąpy... Hora nareszcie mogła zobaczyć coś poza ponurymi murami więzienia. I przy okazji wyruszyć na mały spacerek z tego "okropnego" miasta prosto do bezpiecznej ostoi jaką była Kryjówka łowców. Owszem, była to może godzinka czy dwa drogi... ale wizja ciepłego posiłku i miękkiego łóżka zamiast pryczy stanowiła raczej motywującą myśl.
Narracja
21:52:21 img Miejsce, ukryte pośród wzgórz częściowo znajdowało się ukryte pod ziemią. Na zewnątrz wychodziła kamienna brama prowadząca do środka. Samą budowle postawiono wieki temu, pewnie łowcy nie zajmowali jej od początku. Od dobrego stulecia jednak zadomowili się tu. Tu znajdowała się ich biblioteka gdzie dało się zaczerpnąć wiedzy, medyk, "karczma", miejsce do spania. Cóż, dla każdego włóczęgi jakim w większości byli łowcy, to miejsce było jedynym domem. Szczególnie gdy zbliżała się zima a gdzieś należało się schronić przed mrozami.
Nath
21:54:15 Nath - podał swoje imie - Zaciągnąć? Chciałbym wiedzieć co takiego cię w tym zajęciu interesuje.
Lilian
21:57:10 Lilian - To proste. Mord. A że chcę to robić legalnie to sam widzisz.
Hora
22:00:39 Hora szczęśliwa wybiegła z więzienia na 4 łapach. Była taka rozbrykana, ze zapomniała, ze podcięli jej pazurki i zamiast mieć przyczepność to chwilę boksowała w miejscu. O prychała tę jawną niesprawiedliwość na świecie i popędziła w stronę kryjówki łowców. Gdy znalazła się pod bramą walnęła w nią pięścią, w celu zakomunikowania wejścia.
Nath
22:01:15 Nath przyglądał się jej przez chwilę badawczo - Czym się wcześniej zajmowałaś?
Lilian
22:02:42 Lilian wzruszyła ramionami - Zabijałam wampiry.
Narracja
22:03:57 img [Hora] Wrota uchyliły się, wyjrzał zza nich łepek młodego jaszczura. Mogła go pamiętać, razem z rodziną zatrzymali się tu na stałe, stanowiąc część ekipy nad kryjówką czuwającą przez cały czas. Widząc kotkę, otworzył szerzej drzwi, wpuszczając ją do środka - Cześć! - rzucił jej na powitanie.
Nath
22:04:51 Nath - Wiesz, mamy wśród łowców jedną zasadę - nie zabijamy innych z nas, niezależnie od rasy, pochodzenia i tak dalej. Wśród nas również są wampiry.
Hora
22:06:15 Hora - Cześć- odpowiedziała machając przyjaźnie ogonem. nie byłaby sobą, jakby nie postała chwilę przy wejściu, nie mogąc się zdecydować czy wejść, czy nie wejść. Jednak nauczyła się, że tutaj, w tym miejscu nie przebywają ludzie cierpliwi, więc weszła do środka. - Dawno mnie tu nie było, działo się coś nowego? Może ktoś rzucił zlecenie?-
Lilian
22:07:11 Lilian - Póki żaden nie skoczy mi do gardła to go nie tknę. Będę wykonywać tylko zlecenia.
Mały
22:10:13 Mały jaszczur - Neri? Tak on się nazywał? - zamknął za nią drzwi - Jest dużo zleceń. Bardzo dużo - Powiedział. To była nowość. Rzecz jasna zleceń nigdy nie brakowało ale "bardzo dużo" w mniemaniu małego jaszczura mogło znaczyć równie i " koniec świata"
Nath
22:11:02 Nath - Cóż... zatem pozostaje mi tylko przetestować twoje umiejętności - sięgnął do swojego kubka i upił łyk
Hora
22:12:03 Hora - No to świetna wiadomość Meri- przekręciła imię młodego. - Tym razem nie będzie trzeba rywalizować o zadania- Pogrzebała coś po kieszeniach czy miała jakiś grosz by zjeść coś lepszego niż w więzieniu.
Lilian
22:14:21 Lilian - Nie jesteś do tego upoważniony. Powiedz mi tylko gdzie znaleźć waszą kryjówkę.
Nath
22:16:34 Nath - Nie należąc do łowców nie jesteś do tej wiedzy upoważniona - wykpił jej podejście
Neri
22:20:49 Neri - Czemu cie nie było? - spytał, przyglądając jej sięciekawie. Młody, to wszystkich "strasznych" zaprawionych w bojach łowców traktował jak kolegów.
Lilian
22:22:01 Lilian - Mam ci odstrzelić łeb, żeby udowodnić swoją wartość? - zapytała całkiem poważnie.
Hora
22:26:06 Hora - Byłam zajęta przez nadprogramowe zwiedzanie lokalizacji. - nagięła prawdę, bo nie chciała przyznać się ze znów ją zamknęli. Wszyscy sie wtedy śmieją.
Nath
22:29:57 Nath - Mniej więcej. Tylko nie mi.
Neri
22:30:35 Neri - Nad... co? - spytał - Mama się pewnie ucieszy że jesteś, jesteś głodna?
Lilian
22:30:42 Lilian - A komu?
Nath
22:32:35 Nath - Jak wypiję to sie zastanowię. Spokojnie, gdzie ci się tak spieszy, potworów wystarczy dla wszystkich
Hora
22:33:33 Hora - Takie dodatkowe zajęcie, ktore nie bylo w planach - wyjaśniła. - Jestem bardzo głodna, ale nie tylko po to odwiedzę Twoją mamę -
Neri
22:34:42 Neri - To, ja muszę tu zaczekać, pilnuję drzwi - oświadczył dumnie
Hora
22:37:38 Hora - Przemycić Ci cos dobrego od mamy?-
Neri
22:38:26 Neri - Tak! - zawołał ucieszony
Hora
22:41:35 Hora poglaskała Neriego po glowie i poszla w stronę lokum jego matki. Przy okazji obserwowała czy nie ma jakiś znajomych twarzy na miejscu.
Lilian
22:41:40 Lilian - Tu masz rację - odparła i się przysiadła.
Narracja
22:49:06 img [Hora] Lokum matki Neriego mieściło się zaraz za "karczmą" czy raczej stołówką, którą wraz z mężem prowadziła. Ponieważ sami łowcy często przynosili im zwierzynę i inne rzeczy, nie było problemem gdy jakiś chwilowo mniej niż bardziej majętny zjadł obiad za darmo. Co zdarzało się właściwie bardzo często. Wewnątrz świeciło pustkami, dało się zaś czuć smakowity zapach obiadu. Na sali gdzie znajdowało się kilka stolików, ławek, siedział jedynie wilkołak. Varrok - ciężko było nie znać tego imienia. Ten wilk przysłużył się tu już paroma dekadami łowów. Dziś był sam, bez swojej drużyny, pochylony nad kuflem... którego zawartość czuły nos
Narracja
22:49:17 img dałby radę wyczuć i stamtąd gdzie stała
Nath
22:49:38 Nath - Skąd przybywasz?
Lilian
22:54:45 Lilian - Nie z tego świata.
Hora
22:58:29 Hora poczuła jak burczy jej w brzuchu. Na Varroka musiała uważać, jemu podpaść to już był problem, co nie przeszkadzało Horze być skłóconą z niektórymi łowcami. chciała nie zwracac uwagi na siebie, jednak była sobą, więc jak tylko szła w stronę zaplecza koncertowo się wyrżnęła.
Varrok
22:59:51 Varrok obejrzał się. Aż nawet podskoczył - Co do kurwy nędzy? - dopiero potem jego pijany wzrok dostrzegł kotka. Varrok zerwał się z krzesła i podszedł - H-Hora? To na prawdę ty?
Nath
22:59:56 Nath - W to niewątpię, tu byś zginęła z głodu polując jedynie na wampiry - Zaśmiał się
Hora
23:02:51 Hora wstała najpierw na 4 łapy, dopiero potem wyprostowała się. - Nie da się ukryć.- pomachała ogonem i przy okazji strąciła ze stolika obok kubek.
Varrok
23:05:26 Varrok chwycił Horę w żelazny uścisk podnosząc ją z ziemi - Kurwa. Ja już myślałem, że cię śsccieli.
Lilian
23:06:17 Lilian - Więc wnioskuję, że jest ich bardzo mało.
Narracja
23:07:47 img Dźwięk tłyczonego szkła ściągnął czarnołuską jaszczurzycę, Eyvis, która tu rządziła. Widząc kotkę wzięła się pod boki.
Nath
23:08:46 Nath - Tak się składa. I nie wszystkie... hmm... zdziczałe
Lilian
23:10:16 Lilian - Wampiry nie są zdziczałe. Są całkiem mądre, sprytne i przebiegłe. Zdziczałe to były wilkołaki ale widząc tutaj to większość ludzi mogłaby się uczyć od nich manier.
Hora
23:10:32 Hora - Zaraz mnie pani gospodarz zetnie, ratuj-
Varrok
23:11:26 Varrok puścił Horę i spojrzał na gadzinkę - Będziesz miała niezłe powitanie - zaśmiał się.
Hora
23:11:54 Hora - Nie moja wina, ze mam długi ogon.- zawstydziła się nieporadnością.
Nath
23:13:55 Nath - Jeśli ktoś kto kiedyś był człowiekiem nie umie się opanować i morduje bez opamiętania swoich byłych pobratymców, chyba, można to ująć jako zdziczenie.
Lilian
23:16:47 Lilian - Nie mniej.
Nath
23:20:57 Nath - Długo się tym zajmujesz?
Lilian
23:23:08 Lilian - od urodzenia prawie...
Nath
23:25:44 Nath - Nieźle, wciąż jednak najpierw chciałbym zobaczyć cię w akcji. Fakt, że teraz ciężko o nowych łowców, szczególnie wyszkolonych. I ciekawi mnie czy poradzisz sobie również z czymś poza wampirami.
Lilian
23:32:50 Lilian - Więc czekam aż skończysz żłopać żebym mogła wsadzić sztylet w dupę komu trzeba.
Nath
23:36:40 Nath uśmiechnął sie mimowolnie - więc niech i będzie - wstał
Lilian
23:37:54 Lilian również wstała - To gdzie idziemy?
Nath
23:39:31 Nath - W okolicy są bagna, gdzie się lęgnie... pełno wszystkiego
Hora
23:42:49 Hora musiała zebrać w sobie odwagę i ze skruszona miną podeszła do Evvis - Przepraszam i standardowy zestaw poproszę. - powiedziała roviąc słodkie kocie oczka, może wybaczy? A mówiąc standardowy zestaw, miała na myśli miotłę, by pozamiatać to co narozwalała.
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 202, 203, 204, ... 217, 218, 219,   Następna