[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 4, 5, 6, ... 10, 11, 12,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 23.11.2017
Opiekunka
20:11:50 Opiekunka - więc potrzebny wam przewodnik. Ktoś kto nie raz przemierzał Lordran - powiedziała to takim tonem, jakby było oczywiste, o kogo chodzi.
Gwinn
20:14:28 Gwinn - Znajdzie się ktoś odpowiedni? Słyszałem, że jakiś czas temu straciliście kilku cennych ludzi.
Opiekunka
20:17:37 Opiekunka - wysyłaliśmy kilka grup w poszukiwaniu cennych dóbr. Zawsze wracali. Może nie w komplecie. Ale zawsze. Miesiąc temu jedna z grup udała się w pobliże Twierdzy Farrona. Do teraz nie powrócili. Nie wiemy co się z nimi stało.
Zaria
20:23:46 Zaria -Miesiąc... -znowu zapatrzyła się w ogień -Na pewno nie wyruszymy po nich dzisiaj. Jutro też nie jest to pewne. Nawet nie wiemy czy żyją.
Data 26.11.2017
Gwinn
20:45:53 Gwinn - Czy na pewno chcemy iść tam, skąd akurat nikt nie wrócił?
Zaria
21:00:58 Zaria - Nie spieszy mi się. Myślę tylko głośno.
Gwinn
21:11:11 Gwinn - Powiedz, kto może nam opowiedzieć więcej o tych wyprawach - miał nadzieję, że opiekunka zdradzi im w końcu imię odpowiedniej osoby.
Data 27.11.2017
Opiekunka
20:27:31 Opiekunka - niestety nie znam imion, lecz wiem, że na wyprawach był pewien rycerz. Jest obecnie w naszym obozie. Rycerz z Berenike. Od niego dowiecie się więcej.
Zaria
20:30:42 Zaria -Dziękujemy.- przyjrzała się festusowi. Ciekawe...
Gwinn
20:36:11 Gwinn sprawdził, czy fiolka jest szczelnie zamknięta, następnie schował ją do skórzanego futerału i schował do wewnętrznej kieszeni płaszcza. Skinął głową opiekunce. Teraz zamierzał odnaleźć tego bezimiennego.
Zaria
20:47:31 Zaria -Poszłabym najpierw do Reynolda.- stwierdziła -Głodna jestem, a on może wie gdzie ten rycerz jest...
Gwinn
20:55:38 Gwinn - Nie będę oponować. Wolę zapytać... Widział cię bez kaptura?
Zaria
20:58:30 Zaria -Nie.- schowała głowę w ramionach. Nie zamierzała tego stanu zmieniać.
Gwinn
21:04:13 Gwinn - Po prostu potrzebowałem wiedzieć. Prowadź.
Zaria
21:09:11 Zaria poprowadziła Gwinna do domku, który wcześniej wskazał jej Reynold. -Rozumiem. - podeszła do drzwi i zapukała lekko.
Reynold
21:28:42 Reynold podszedł do drzwi i je otworzył. Kiedy zobaczył gości od razu się sympatycznie uśmiechnął - zapraszam zapraszam. Może to nie pałac ale jakoś da się tu usiąść.
Zaria
21:31:52 Zaria skorzystała z zaproszenia. Po to w końcu tu przyszła. Od razu rozejrzała się po wnętrzu licząc ludzi. W wiosce było za mało domów względem ludzi, by robotnik mógł mieszkać sam, a przynajmniej tak jej się zdawało.
Gwinn
21:38:53 Gwinn - Dzień dobry - przywitał się na wejściu. - Zaria już pewnie o mnie wspomniała, ale tak dla formalności, jestem Gwinn - wystawił rękę do mężczyzny.
Narracja
21:39:31 img Dom wewnątrz nie wyglądał tak źle jak na zewnątrz. Za łózko robiła drewniana rama wyścielona skórami zwierząt. Na ścianach widniały narzędzia. Niektóre profesjonalne, inne robione ręcznie. Z mebli występował tylko stolik oraz pień służący za krzesło. Znajdowała się również wielka skrzynia, która zabierała 1/6 całego domu. Ściany były burdne, ale nie porośnięte mchem i pleśnią. Po prostu stary sypiący się kamień. Podłogi w prawdzie nie było. Zamiast niej była twarda ubita ziemia.
Reynold
21:40:44 Reynold uścisnął Gwinnowi rękę. Gwinn mógł poczuć ogromną krzepę jaką dysponuje mężczyzna. Po ręce przeszedł drobny ból - ciesze się, że mogę gościć kapłana pod swoim dachem.
Narracja
21:42:10 img Wyglądało na to, że Reynold mieszkał tutaj sam. Nic dziwnego. Domek był mały, jednopokojowy. Całość miała może z 10 metrów kwadratowych. Można zauważyć, że domek ten nie był pozostałością po innej budowli, tylko budowany od zera, najpewniej przez właściciela, sądząc po narzędziach.
Zaria
21:47:57 Zaria -A my się cieszymy, że możemy tu gościć. Dobrze mieć kogoś przyjaznego w nowym miejscu.
Reynold
21:55:36 Reynold - Rzeczywiście, tutaj znajdziecie mało ludzi tak otwartych jak ja. Ale nie miejcie im za złe - usiadł się na ziemi w kącie by dać znać gościom, by nie stali jak słupy - po tym co się wydarzyło, tylko głupiec sypie zaufaniem na lewo i prawo.
Zaria
22:04:56 Zaria -Nie wiem co dokładnie się stało, ale widziałam tego skutki.- usiadła przy stole. -Nie dziwię się im. Sama bym pewnie strzelała do wszystkiego co się rusza.
Gwinn
22:08:12 Gwinn tylko oparł się o stół. - Jak tu trafiłeś? - zapytał.
Reynold
22:14:47 Reynold - Długa historia. Myślę, że nie warta uwagi. Lubicie mięso mam nadzieję? Przyrządziłem potrawkę z królika, który przypałętał się tu wczoraj w nocy w poszukiwaniu jedzenia. Nawet spore bydle.
Zaria
22:16:36 Zaria powęszyła. -Pachnie dobrze.
Gwinnowi
22:19:27 Gwinnowi jeden królik na trzy osoby nie zapowiadał uczty stulecia, ale przecież nie zamierzał narzekać. - Nam pewnie nie pozwolisz się tak wywinąć od opowieści.
Zaria
22:25:55 Zaria tym bardziej nie zamierzała narzekać. Już samo to, że nie patrzył na nich wilkiem można było uznać za uprzejmość.
Reynold
22:26:26 Reynold zaśmiał się i wyciągnął z kufra gliniane talerze oraz łyżki - Pochodzę z Berenike, to dość odległa kraina od Lordran, ale miałem tutaj sporo przyjaciół. Można tak ująć.
Gwinn
22:31:11 Gwinn uniósł brwi. - Czy to ciebie nie zwą przypadkiem rycerzem z Berenike?
Reynold
22:43:56 Reynold - Skąd wiecie? Nie przypuszczałem, że jestem taki sławny - nakładał potrawkę z mięsem królika i warzywami, podał talerz pierw Zarii, a potem Gwinnowi.
Zaria
22:47:42 Zaria -Kapłanka o tobie wspominała. Podobno możesz wiedzieć więcej od niej o wyprawach na zewnątrz. -kiwnęła głową dziękując za posiłek.
Reynold
22:49:16 Reynold - to tłumaczy waszą obecność - odparł lekko rozczarowany - ale nie dziwię się, że wam to zlecono. Przybyliście z zewnątrz. Cali. Więc wiecie jak przetrwać.
Gwinn
22:52:24 Gwinn - Źle nas zrozumiałeś, nie dostaliśmy żadnego zlecenia, sami chcielibyśmy się stąd wydostać. I nie wiedzieliśmy, że to ciebie szukamy. Tutaj zwabił nas ten królik - uśmiechnął się, przyjmując swoją porcję.
Reynold
22:56:37 Reynold - Chcecie się wydostać? Skąd? Bo chyba nie rozumiem. Dopiero co przybyliście - w końcu nałozył porcję dla siebie, była mniejsza od tej, którą otrzymał kapłan i wędrowca. Zaczął jeśc by nie krępować gości,
Zaria
23:04:31 Zaria -Ja też nie zrozumiałam...- zerknęła na Gwinna.
Gwinn
23:12:14 Gwinn - To nie wygląda na wymarzone miejsce do życia - stwierdził. - Pragnę wrócić do domu, do... Astory - przypomniał sobie w końcu.
Zaria
23:15:49 Zaria -Brzmi jakby to było gdzieś daleko.
Reynold
23:15:58 Reynold - Astory? Piękna kraina. Nie dziwię się czemu chcesz wracać. Przypomniałem sobie, że u nas też ktoś był z Astory. Anri o ile dobrze pamiętam.
Gwinn
23:26:54 Gwinn - Anri... Może będziemy mieć okazję się poznać. Powiedz, daleko to stąd?
Zaria
23:27:08 Zaria zauważyła różnicę w rozmiarze posiłku, ale nie skomentowała. Jadła powoli, spokojnie, zgodnie z zasadą "pies je to nie szczeka
Dała
23:27:22 Dała panom się wygadać.
Reynold
23:30:34 Reynold - Cholernie daleko, a co Anri to wątpie czy nadejdzie taka okazja. Zapewne już nie żyje. Wyruszyła z tą grupą, która ostatnio zaginęła.
Gwinn
23:37:09 Gwinn - Tak, o tym również słyszeliśmy, choć z początku nie przypuszczałem, że ktokolwiek odważył się wychynąć stąd nosa. Ciekawi mnie... Myślę, że Zarię również... Jakie zagrożenia czekają tam, na zewnątrz?
Reynold
23:40:33 Reynold - najróżniejsze. Zabić cię może wszystko, pies, demon, trup, drzewo, skrzynia, ściany, czy też inny człowiek - zaśmiał się - brzmi to jak chora bajka.
Zaria
23:42:38 Zaria wbiła wzrok w posiłek -Czyli to nie my jebnęliśmy się w głowę tylko cały świat.- mruknęła. -Tutaj też nie jest dobrze. To miejsce nie jest całkowicie niezależne. Jedzenia za mało, wody za mało, drewna zaraz nie będzie...
Reynold
23:48:20 Reynold - Gdyby nie szaleni nekromanci z krypty... wtedy mielibyśmy swobodny dostęp do wody, drewna czy chociazby zwierzyny.
Zaria
23:50:55 Zaria -Ilu ich jest, że tak wszystko blokują?
Reynold
23:54:15 Reynold - Nie wiem, nikt nie poszedł i ich nie policzył - zaśmiał się znowu i odłożył pustą już miskę na bok.
Zaria
23:58:46 Zaria -Nie pytam o dokładną liczbę. Pięciu? Pięćdziesięciu? Stu?
Data 28.11.2017
Gwinn
00:01:44 Gwinn - Zaproponowałbym, by się ich pozbyć, ale zakładam że już próbowaliście, skoro wolicie podróżować w inne miejsca. Mimo to, z chęcią przyjrzę się sprawie.
Reynold
00:09:51 Reynold - Myślę, że nie wiecej niż mam palców u jednej ręki. Lecz to nie oni, a ich sługusy stanowią dla nas problem. Sami nekromanci chowają się głęboko w krypcie. Krypta ta prawdopodobnie prowadziła do miejsca, gdzie spoczywał Grevelord Nito. I tak próbowaliśmy. Raz. Skończyło się masakrą, nieumarłych było za dużo. Potem podjęliśmy się wyzwania by udać się do Lothirc, pod Wysoką Ścianę. Pierwsza wyprawa zakończyła się sukcesem. Kolejne również więc straciliśmy czujność.
Data 29.11.2017
Zaria
18:45:37 Zaria - To możliwe. - przyznała - Nigdy nie można stracić czujności...
Data 30.11.2017
Gwinnowi
19:38:46 Gwinnowi udzieliło się przyjemne ciepło, dobre jedzenie i spokój izby. Wkrótce, nie uprzedzając nikogo, po prostu zasnął.
Reynold
19:45:23 Reynold - Musicie być bardzo wyczerpani po podróży widzę - spojrzał na kapłana.
Zaria
19:46:29 Zaria uśmiechnęła się lekko widząc, że Gwinn już zasnął. - Miał za sobą długi dzień.- Ona też była zmęczona, ale jeszcze nie chciało jej się spać. Dokończyła posiłek i wstała zabierając swój talerz. Spojrzała pytająco na gospodarza co z naczyniem zrobić.
Reynold
19:47:26 Reynold - Postaw byle gdzie, potem zrobię z tym porządek - uśmiechnął się.
Zaria
19:51:34 Zaria - I tak nie mam dużo do roboty, TK mogłabym posprzątać... - powiedziała, ale posłusznie odłożyła na stół i usiadła przy nim. - Zastanawiam się, co dawały wyprawy do Lothirc?
Reynold
20:12:14 Reynold - Głownie jedzenie i wodę. Ale nie zabrakło również uzbrojenia jak i materiałów budowlanych czy mebli.
Zaria
20:14:14 Zaria - No tak. Pewne rzeczy trudno tak po prostu zrobić...
Reynold
20:16:21 Reynold - Obawiam się, że niedługo w obozie wybuchnie rebelia jeśli nie wznowimy wypraw. Obóz jest podzielony na pół. Są ci, którzy widzą tu swoje jedyne schronienie. Dom. I są ci, którzy uważają to miejsce za grób.
Zaria
20:22:18 Zaria - Chyba im się nie dziwię. Wznowienie wypraw wydaje się konieczne. Wielu rzeczy, nawet tych potrzebnych po prostu tu nie ma. W końcu skończą się drzewa, które tu macie,nie widziałam żadnych stad, więc pewnie niełatwo tu o mięso, miejsca pod uprawy też niewiele...
Zaria
20:24:04 Zaria - Ja prawdopodobnie nie usiedzę tu długo. Nawet jeśli nie do miasta, to będę chciała stąd wyjść. Choćby na polowania, o których wspominałeś...
Reynold
20:31:51 Reynold - nie łatwo znajdziesz w okolicy coś co da się zjeść, ale kto wie. Ja jestem tylko zwykłym człowiekiem. Jeśli będziesz w tym dobra, szybko staniesz się bohaterem obozu - zaśmiał się.
Zaria
20:34:32 Zaria - Zwróciłam uwagę na to, że było w lesie bardzo cicho, ale jakieś zwierzęta tam było czuć...
Reynold
20:39:48 Reynold - To nie były zwierzęta takie jak myślisz. Zaufaj moim słowom i miej się na baczności. I nigdy, ale to przenigdy nie idź do Dorzecza Darkroot.
Zaria
20:40:53 Zaria - Co z nimi nie tak? - Nie pamiętała żadnego dziwnego zapachu.
Reynold
20:55:30 Reynold - Powiadają, że spotkać tam można stwory niczym z kryształu. Podobno same jezioro zamieszkuje ogromna hydra, a w drodze tam czeka masa innych niebezpieczeństw. Jak to w tym świecie bywa.
Zaria
21:03:53 Zaria - W takim razie nie powinnam wychodzić sama. Jednak z tego co mówiłeś rozumiem, że nie jestem jedyną chętną do wyprawy.
Reynold
21:08:03 Reynold - Tu się pojawia śmieszny problem. Bo ci co chcą wznowić wyprawy niekoniecznie chcą brać w nich udział. Skoro konwój zaopatrzony w naszych najlepszych ludzi przepadł to jakie są szanse, że kolejny wróci cały i zdrowy?
Zaria
21:10:24 Zaria - Wciąż nie zamierzam się pchać do Lothirc, a już na pewno nie od razu. Nie znam tego miejsca. Stopniowo bym poznawała okolicę...
Reynold
21:14:00 Reynold - Wcale ci się nie dziwie, sam nie mam ochoty tam wracać.
Zaria
21:16:31 Zaria pokiwała głową. No tak, on tam był. - Dużo pewnie widziałeś w życiu...
Reynold
21:19:38 Reynold - To żaden powód do dumy. Wolałbym stanowczo widzieć mniej.
Zaria
21:21:19 Zaria - Domyślam się. Zastanawiam się... Widziałeś kiedyś mieszance? Jakby ludzie, ale z cechami innych stworzeń?
Reynold
21:33:23 Reynold - Poza humanoidalnymi stworzeniami o głowach węża... to nie, nie miałem okazji. Wiem jeszcze, że istnieją coś jakby pół-kruki ale pewnie to tylko plotki.
Zaria
21:34:58 Zaria zmarszczyła nos- Z głową węża? Dziwaczne.
Zaria
21:35:25 Zaria - Choć jak na ten świat pewnie nie tak bardzo...
Reynold
21:36:39 Reynold - Tutaj często spotykane. Głównie za wielką bramą prowadzącą do Anor Londo. Stamtąd krótka droga do Smoczego Szczytu skąd pochodzą.
Zaria
21:39:34 Zaria - Trudno jest z nimi walczyć?
Reynold
21:43:17 Reynold - Raz miałem przyjemność - pokazał cudzysłów - z jednym walczyć. Piekielnie trudny przeciwnik. Nigdy nie wiesz kiedy zaatakuje, ciosy jego głową są na prawdę szybkie i silne. Dodatkowo trzyma dystans. Warto zbliżyć się do nich jak najbardziej i jak najbliżej.
Zaria
21:47:23 Zaria pokiwała głową - Zapamiętam.
Reynold
21:50:02 Reynold - Warto - uśmiechnął się - naszykować ci posłanie czy zamierzasz spać jak Gwinn? Tam gdzie popadnie?
Zaria
21:54:53 Zaria - Tylko coś położyć pod siebie. - poprosiła. Nie potrzebowała posłania, ale jeśli nie musiała, to wolała nie spać na gołej ziemi.
Reynold
21:59:40 Reynold - Nie bądź już taka skromna - wyjął ze skrzyni wielkie niedźwiedzie futro - to zazwyczaj służyło mi za kołdrę w bardzo chłodne dni ale dzisiaj jest w miarę ciepło - ułozył jej to w kącie domu - mam nadzieję, że będzie wygodnie.
Zaria
22:04:06 Zaria - Już i tak wiele zrobiłeś dla nas. Posłania ci nie będę zabierać. - zerknęła na Gwinna- Zasnął nim zdążył to powiedzieć, ale z pewnością by podziękował. Ja też dziękuję.
Reynold
22:05:58 Reynold - Bierz mi to i nie marudź - rozkazał z uśmiechem na ustach - na chwilę będę musiał wyjść, ale nie przejmuj się. Nikt tu nie wejdzie.
Zaria
22:12:17 Zaria zaśmiała się lekko- Nie będę narzekać. - usiadła na przygotowanej skórze, ale na razie się nie kładła. - Zazwyczaj ludzie chcą coś w zamian...
Reynold
22:17:17 Reynold - Ja chcę tylko byście byli bezpieczni - usiadł na łóżku.
Zaria
22:23:33 Zaria uśmiechnęła się - To miłe. - ziewnęła szeroko, zasłaniając dłonią usta i ułożyła się na skórze, owijając swoją peleryną. Ledwo zajmowała połowę, więc drugą zwinęła, dodatkowo się odkrywając. - Dobranoc. - mruknęła.
Reynold
22:29:21 Reynold wstał z łóżka i wychodząc odpowiedział tym samym.
Zaria
22:31:40 Zaria nie zamierzała już wstawać. przynajmniej do rana. Skorzystała tylko z tego, że wyszedł i zdjęła buty, zostawiając obok posłania, po czym ponownie schowała nogi w "pościeli".
Data 03.12.2017
Narracja
21:28:10 img Nastał poranek. Dzień drugi. Drugi w obozie dla ludzi, którzy czekają na śmierć. Dzień zaczął się bardzo chłodno. Reynolda nie było w chacie, a w obozie panował mały chaos, który dał o sobie znać wszystkim mieszkańcom w postaci głośnych rozmów.
Zaria
21:30:40 Zaria odwinęła się ze skóry. - Co to za hałasy...?-mruknęła. W sunęły buty, poprawiając kaptur. Podeszła do Gwinna i szturchnęła go, by sprawdzić czy jeszcze śpi i jak twardo.
Zaria
21:47:08 Zaria pokręciła głową. No, niech śpi. Każdy potrzebuje innej ilości snu. Wyszła na zewnątrz zobaczyć co się dzieje.
Narracja
21:50:47 img Na zewnątrz trwało zamieszanie adekwatne do słyszanych dźwięków. Strażnicy stali przy bramie pogrążeni w kłótni wraz z jakimiś mężczyznami. Wokół ogniska również siedzieli jacyś ludzie. Rozmawiali o potworach jakie kiedyś widzieli w lasach. Jeden z nich krzyknął - Sam widziałem! Na własne oczy jak jedno z drzew ożyło i rzuciło się na niego! Mówię ci, cały las Darkroot jest przeklęte! - jego słowa spotykały się zarówno z oburzeniem jak i poparciem.
Zaria
22:06:03 Zaria podeszła bliżej. Czyżby ekspedycja wróciła? O takich rzeczach opowiada się po powrocie z wypraw... Przyjrzała się temu co krzyczał.
Chłop
22:13:03 Chłop - jakby kuźwa wróciła to by obaw nie było. Rozejrzyj się! Wszyscy są przestraszeni. Wczoraj w nocy tak jak umawiali się wcześniej, ruszyli po wodę i nie wrócili! Wszyscy im odradzaliśmy.
Stolarz
22:13:31 Stolarz - nie mów głupot! Wrócił jeden.
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 4, 5, 6, ... 10, 11, 12,   Następna