[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 37, 38, 39, ... 134, 135, 136,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 26.12.2017
Marcos
01:07:10 Marcos się obudził - Żagle no ten no nie ja nie wiem - mruknął i się rozejrzał.
Gabiel
01:07:22 Gabiel sięgnął za siebie po rozlane w lampkach wino i podał lisicy. 'Uważaj, Agasharr, nim twój los odmieni się zgodnie z zasługami. Będzie ci trudno zachować spokój, a potrzebujesz spokoju'
Essy
01:07:48 Essy zerwała się z krzesła. Odepchnęła Leriel potężnym strumieniem wody.
Patriel
01:07:48 Patriel tylko leżał i stękał.
Luna
01:08:01 Luna 'Myślałam że nie żyjesz kapitanie' - szepnęła Marcosowi do jednego ucha, ale zaraz przeszła z drugiej strony, bawiąc się jego zdezorientowaniem.
Mistrz Gry
01:08:16 imgPatrickLavender rzuca kością:
(Czy Leriel uniknie wody?)
1.1k100(m0%) = 26
2.1k100(m0%) = 97
3.1k100(m0%) = 65
[Wynik:NIE]
Narracja
01:08:20 img Marcos mógł poczuć ogień w gaciach.
Leriel
01:08:37 Leriel przewróciła się pod wpływem wody - EJ!
Patriel
01:09:03 Patriel leżał dalej. Spojrzał na podłogę i lejącą się po niej wodę - Ryuu dostanie zawału.. jak nic - wymruczał.
Agasharr
01:09:07 Agasharr - No patrz, nic żeś nie pił, a gadasz jak pijany - wypiła wino jednym haustem
Essy
01:09:20 Essy - Nie zbliżaj się do niego! - warknęła i ukucnęła przed Patrielem. - Wszystko ok?
Marcos
01:09:23 Marcos - O żesz kurwa - wstał i pobiegł do toalety.
Narracja
01:10:00 img Zapanował chaos
Essy
01:10:13 Essy była tak zajęta Patrielem, że nie miała okazji nasycić oczu swoją zemstą.
Leriel
01:10:23 Leriel - Nie dostałby jakby nie pierniczył jak stary dziad.
Patriel
01:10:35 Patriel - yhy... Ryuu mnie zabije.
Leriel
01:11:58 Leriel fuknęła i poszła sobie... gdzieś - Kijowa impreza.
Essy
01:12:05 Essy zaśmiała się i pomogła Patrielowi usiąść. - Nie może, inaczej sama bym już dawno, dawno nie żyła. Opowiadałam ci jak kiedyś przez przypadek sprawiłam, że cała karczma była w pianie?
Patriel
01:12:31 Patriel wstał z podlogi. Panele były połamane - Cholera. Rzeczywiście przegiąłem.
Ivi
01:12:48 Ivi - Lisiczka chyba zazdrosna - szepnęła Natanowi.
Natan
01:13:19 Natan - Kto co o co? - wybełkotał i spojrzał na Ivi.
Essy
01:13:22 Essy - Ty? To ta zjebuska.
Patriel
01:14:00 Patriel pogładził się po glowie - W sumie ona to ja - uśmiechnął się szczerze.
Ivi
01:14:02 Ivi - Mówię o tej pannie co zrównała chłopa z ziemią. Tej drugiej - uśmiechnęła się zadziornie.
Natan
01:14:38 Natan nie zajarzył o co jej chodziło - To nie dobrze...
Essy
01:14:46 Essy - Naprawdę mocno dostałeś. Poczekaj... - przyłożyła mu rękę do głowy, zimną niczym lód.
Patriel
01:15:22 Patriel - Nie ukrywam, że to miłe uczucie aczkolwiek nie raz przeżywałem wzloty i upadki - zaśmiał się - z klifu chociażby.
Agasharr
01:16:21 Agasharr porzuciła grę i poklepała Gabriela po ramieniu - Choć się ze mną napić - zażądała, odstawiając na stół pusty kieliszek
Essy
01:16:32 Essy - Kim ona jest tak właściwie? Tylko nie mów, że tobą, bo dostaniesz z drugiej strony.
Patriel
01:17:53 Patriel - Dobrze. Uprośćmy to. Powiedzmy, że to moja patologiczna córka.
Natan
01:18:40 Natan rozejrzał się jeszcze po stole - Kurde nie ma.
Essy
01:20:09 Essy pokręciła noskiem. - Nie lubię jej.
Ivi
01:20:34 Ivi - Cath? Owszem, nie widziałam jej.
Patriel
01:20:53 Patriel - Bywa pokręcona jak ja - znowu się zaśmiał - nic mi nie jest.
Natan
01:21:09 Natan - Nie Cath. Piwa nie ma.
Ivi
01:23:24 Ivi - Za barem sprawdzałeś? - podpowiedziała.
Essy
01:24:38 Essy - Może gdybym nie zabrała ci kasku, skończyłoby się inaczej.
Patriel
01:25:07 Patriel - Do twarzy ci w nim.
Natan
01:25:21 Natan - Przynieś mi.
Essy
01:27:06 Essy - Tobie też. Pozazdrościłam - uśmiechnęła się. - Może pogramy z nimi?
Ivi
01:27:49 Ivi - Ale będziesz musiał się odpłacić - odparła z uśmiechem, wstając.
Patriel
01:27:52 Patriel - Jak oddasz mi czapkę. Jest mi w niej uroczo.
Natan
01:28:04 Natan siedział i czekał na piwo.
Ivi
01:29:39 Ivi znalazła tylko jedno piwo. Bergamotowe. Nalała do czterech dużych kufli i tak powróciła, stawiając jednak nie na podłodze, a na stoliku. - No, ruszaj tyłeczek.
Natan
01:30:23 Natan wstał i chwycił za kufel - muszę się z tobą ożenić.
Essy
01:30:31 Essy złapała za rogi czapki, by jej nie ściągnął. - Mi bardziej - wystawiła język.
Patriel
01:32:27 Patriel - Na pewno nie zacznę jak Natan. Szukaj sobie innej ofiary - pokazał język i puścił oczko.
Gariel
01:33:03 Gariel nie sądził by picie dało mu coś więcej niż stanie, ale skoro to była metoda na Agasharr, usiadł z nią. Czemu nie?
Narracja
01:33:20 img Kilka pionków z gry planszowej samoistnie zaczęło spadać ze stołu.
Essy
01:34:35 Essy - Nie widziałam jego początków. No ale patrz jak fajnie - obejrzała się na grających. - Magiczne pionki!
Patriel
01:35:32 Patriel - Raczej wkurwiający chochlik.
Essy
01:36:05 Essy - To twoja sprawka? - zażartowała.
Ivi
01:36:40 Ivi - Najpierw musisz się rozwieść.
Patriel
01:36:50 Patriel - Nigdy bym go, ją, jego ehh to coś wypuścił umyślnie.
Natan
01:37:08 Natan spojrzał zdziwiony - Z KIM?
Agasharr
01:37:54 Agasharr zniknęła na chwilę, znów buszując na zapleczu. Ale ponieważ już wiedziała, gdzie stoi alkohol, wróciła szybko i postawiła na stole butelki. - Więc - zaczęła, otwierając jedną butelkę - Jesteś tutaj tak jakby szefem, tak? - spytała, machając leniwie ogonem, bardzo z siebie zadowolona. Zapewne miała w zanadrzu jakiś głupi pomysł
Ivi
01:42:36 Ivi - Ze swoim wybujałym ego, które nie odstępuje cię na krok - upiła piwa z uśmieszkiem.
Essy
01:43:35 Essy zmarszczyła brwi. - Zaczynasz mnie niepokoić. Co się tu kręci?
Natan
01:45:28 Natan - Więc jesteś idealna bo z nim wytrzymujesz - szturchnął ją - może pójdziesz ze mną na moment do łazienki? - zapytał widząc jak Marcos z dziwną miną wychodzi z toalety.
Marcos
01:45:47 Marcos zajął miejsce przy stole. Syknął z bólu siadając.
Ivi
01:46:53 Ivi - Jeżeli sam nie dojdziesz... - odstawiła piwo. - Służę pomocnym ramieniem.
Natan
01:47:26 Natan poszedł z Ivi do łazienki trzymając ją za ramię.
Essy
01:47:44 Essy mimowolnie wyszczerzyła zęby w uśmiechu na widok kapitana.
Patriel
01:48:39 Patriel - Co mu zrobiłaś? - szepnął.
Essy
01:50:37 Essy - To na co zasłużył.
Natan
01:50:57 Natan wszedł do łazienki pociągnął za sobą Ivi i zamknął drzwi - Ten anioł zaraz by sie przypierdolił - zdjął but i wyciągnął z niego woreczek wypełniony białą sypką substancją - Ciiii.
Ivi
01:52:42 Ivi - Koka czy sól? Wolę zapytać.
Natan
01:53:44 Natan - Mefedron - wysypał troszkę na półeczkę w łazience i wyciągnął banknot po czym zwinął go w rulon - Nie powiesz mi, że nie bierzesz.
Ivi
01:56:36 Ivi - Od święta - zażartowała, jednak dziś nie zamierzała odmawiać. W końcu były święta.
Natan
01:59:14 Natan nasypał działkę sobie i Ivi po czym zażył swoją i podał banknot Ivi - na zdrowie - pociągnął nosem raz, dwa.
Ivi
02:00:25 Ivi powtórzyła czynność po Natanie, choć nie tak umiejętnie.
Natan
02:02:26 Natan od razu poczuł się bardziej rześko. Substancja działa iście pobudzająco - No i teraz mogę bawić się dalej. Wracajmy nim nabiorą podejrzeń - zaśmiał się.
Ivi
02:04:44 Ivi - Aż tak cię nudziłam, że musiałeś się doprawić? Eh.
Natan
02:05:56 Natan - Nie, nie nie nie nie - pokręcił głową - To nie tak. Po prostu po tym piwie czułem się strasznie zmulony.
Narracja
02:07:24 img Wszystkie postacie Patricka wróciły na miejsce gdyż ten udał się na należyty spoczynek.
Gabriel
02:33:39 Gabriel 'niektórzy tak twierdzą ale nie jestem szefem. Jestem posłańcem szefa
Agasharr
02:35:29 Agasharr - Too... kto jest szefem? - polała mu do jednego z pustych kieliszków stojących na stole
Gabriel
03:03:54 Gabriel chwycił kieliszek i oglądał go chwilę w dłoni. 'Nie ma imienia, ale mi to nie przeszkadza. potężna osobistość. ' - zauważył. Ileż dała mu ta karczma. Dawniej nie jadał, nie pijał i się nie uśmiechał. Teraz mógł - ale nie czuł potrzeby.
Agasharr
03:06:28 Agasharr popatrzyła na niego podejrzliwie - Jesteś pewien, że nic nie piłeś? - spytała, sama wychylając kolejny kieliszek
Gabriel
03:21:38 Gabriel 'Jedyne co daje mi alkohol to zaskoczenie osób siedzących wraz ze mną przy stole' - zauważył nim sam wypił.'Czemu pytasz o mojego szefa? Jeśli masz do niego sprawę nie ma lepszego sposobu niż powierzenie jej posłańcowi'
Agasharr
03:25:06 Agasharr - A nic, tak się pytam - odpowiedziała, znów z podejrzanym zadowoleniem machając ogonem - Ciekawi mnie dlaczego zamykasz demony w karczmie.
Gabriel
03:34:12 Gabriel 'Nikogo tutaj nie zamknąłem. Każdy z nich wybrał swój los'
Agasharr
03:36:11 Agasharr - No ale mówili coś o jakiś pierścieniach czy czymś takim które ty im założyłeś..chyba... - odparła, podpierając głowę na ręce i mu się przyglądając
Agasharr
03:48:15 Agasharr wychyliła jeden kieliszek, potem znowu kolejny... zupełny brak umiaru.
Gabriel
03:48:24 Gabriel 'Założyłem. Ale znali cenę. Słuchaj Agasharr, jak wchodzisz do sklepu, pytasz o cenę, kładziesz pieniądze, i dostajesz towar, czy możesz rzecz że pieniądze zostały skradzione?
Mistrz Gry
03:50:26 imgWilcza rzuca kością:
(Czy Agasharr zdążyła się upić?)
1.1k100(m0%) = 82
2.1k100(m0%) = 76
3.1k100(m0%) = 30
[Wynik:TAK]
Agasharr:
03:55:07 Agasharr: no tak, Gabrielowi raczej na myśl nie przyszło, że to niemożebne stworzenie uważa, że wszystko mu się i bez płacenia należy - Nie, nie nie - Sięgnęła, po drugą butelkę, nalewając sobie do kieliszka - Tu popełniasz błąd. Zamiast pytać o cenę należy zastosować odpowiednie argumenty, po których sprzedawca wyda ci towar i jeszcze chętnie sam kilka monet dorzuci - oznajmiła
Gabriel
03:56:04 Gabriel 'Nie pytam o twoje metody. Tylko o zasady. Oni znali cenę. Każdy z nich. Żaden nie musiał się na to zgadzać'
Gabriel
03:56:29 Gabriel 'Kiedyś i ty otrzymasz taką propozycję.'
Agasharr
04:02:27 Agasharr - Tysiącletniego siedzenia w karczmie? - przekrzywiła głowę, po jej ruchach było widać, że chyba zaczynają do niej docierać ilości wypitego alkoholu - Nie dzięki. Chyba, że - uniosła palec do góry - Powiesz mi, jak zdobyć twoje moce... Nie! Oddasz mi swoje moce - powiedziała, na wpół świadomie
Gabriel
04:04:35 Gabriel 'Oddam ci je na pięć minut. Jeśli ci się spodobają, zastąpisz mnie i będziesz pilnowała tych którzy tu pracua' - powiedział spokojnie. On akurat dobrze wiedział co robi.
Agasharr
04:06:53 Agasharr zrobiła wielkie oczy - Naprawdę? Chcę spróbować! - uczepiła się jego rękawa, machając ogonem.
Gabriel
04:10:01 Gabriel odstawił kieliszek.Przyłożył otwartą dłoń do czoła Agasharr. Wokół niej rozbłysnęło złote światło które promieniowało na całą karczmę, nim w końcu odstąpił, pozostawiając siedzącą Agasharr niemal omdloną. Siły wracały do niej natychmiast. Pierwsza zmiana to ogromny niesmak do alkoholu. Jej smak stał się czuły jak smak małego dziecka. Najpewniej nawet sól czy musztarda okazałyby się szokiem smakowym.
Narracja
04:19:45 img Ani Agasharr, ani Gabriel nie omówili tego, jakie moce dziewczyna uzyska. Uzyskała wszystko. Zapewne gdyby wiedziała że może rozniosłaby karczmę w drzazgi.
Narracja
04:20:35 img Lisica poczuła się nagle trzeźwa i pełna sił. W zasadzie przez ten jeden moment nie było rzeczy, która mogła się wydać niemożliwa. Z taką siłą, i nieśmiertelnością podbicie Krona było jak podbicie oka nieprzytomnemu pijakowi.
Narracja
04:22:15 img Pierwsze co poczuła Agasharr to nadzieję. Było to dwoiste uczucie. Z jednej strony było jak własne. Z drugiej - miała przeświadczenie że nie jest własne. Odbierała bowiem nadzieję Gabriela. Nadzieję że zrozumie. I ogomne choć ukryte współczucie - za tym że nie było jej to dane wcześniej.
Narracja
04:24:23 img Drugie co lisica zyskała to świadomość rzeczy. Samo spojrzenie na dowolną osobę skutkowało nie tyle obrazem, co uświadomieniem sobie mocnych i słabych stron - największego wstydu i największej dumy. Oraz największej radości i największego żalu.Zapewne gdyby miała czas nauczyć się tego, widziałaby znacznie więcej. Widziałaby wszystko.
Agasharr
04:32:58 Agasharr odwróciła się do Gabriela - Wiesz co - powiedziała - Nie, totalnie cię nie rozumiem. To jest genialne. - Machnęła ogonem, zastanawiając się jak może przetestować tę moc. Podobno miała ją chwilowo na pięć minut, trzeba było się spieszyć.
Gabriel
04:33:38 Gabriel 'Zrozumiesz moc,zrozumiesz mnie' - uśmiechnął się. 'Śmiało.Masz moje zaufanie'
Narracja
04:34:47 img Lisica nie mogła korzystać z własnej magii - miała na sobie kajdany z dwimerytu. Ale mogła korzystać z mocy Gabriela. Była to moc pierwotna,nie wtórna. Nie magiczna.
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 37, 38, 39, ... 134, 135, 136,   Następna