Strona 72 z 136 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 71, 72, 73, ... 134, 135, 136, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 18.09.2018 |
Anne |
00:09:09
Anne czekała już bardzo długo w kącie kuchni. Nie wiedziała co się dzieje w salonie. Czekała aż ktoś ją odnajdzie. Tylko co wtedy? |
Narracja |
00:09:32
Luna słyszała dźwięk łapek uderzajacych o ziemię, jednakże jak na złość w nic nie trafiała. |
Luna |
00:10:47
Luna nie poddawała się. Ten kojot nie mógł uciekać w nieskończoność. Kierowała się słuchem, a przed sobą miała broń która - przynajmniej w teorii - powinna zapobiec uderzeniu o ścianę czy inny nagły przedmiot. |
Tasha |
00:11:12
Tasha próbowała jakoś sobie przypomnieć gdzie co w pomieszczeniu było. Bo były jakieś meble, a skrycie się za jednym mogłoby pomóc. Na środku na pewno były fotele i stół, pomiędzy którymi poradzi sobie lepiej niż człowiek. |
Tasha |
00:11:27
Tasha mniej więcej tam się skierowała. |
Kitta |
00:11:47
Kitta - Co wy robicie?! Otwórzcie! |
Kitta |
00:12:04
Kitta - Tasha...! |
Mistrz Gry |
00:12:15
Wilcza rzuca kością: (Luna wpadnie na meble?) 1.1k100(m0%) = 29 2.1k100(m0%) = 22 3.1k100(m0%) = 15 [Wynik:NIE] |
Mistrz Gry |
00:12:27
Wilcza rzuca kością: (Dopadnie w końcu Tashę?) 1.1k100(m0%) = 27 2.1k100(m0%) = 66 3.1k100(m0%) = 12 [Wynik:TAK] |
Narracja |
00:13:26
Lunie udało się w końcu dopaść Tashy i zranić ją w łapę. Ledwo co uniknęła potknięcia się o stół, o czym nawet nie wiedziała |
Luna |
00:14:38
Luna miała ten jeden dzisiejszy łut szczęścia, gdy zdezorientowana Tasha przebiegła tuż obok niej. Złapała ją za kark i podniosła, chowając szablę. Przyłożyła nóż do gardła. 'Idziemy' - zawyrokowała. 'Nie szarp sie bo umrzesz a chyba się tego boisz' |
Tasha |
00:14:42
Tasha pisnęła, ale na tyle na ile pozwalała jej łapa, pobiegła dalej. |
Luna |
00:18:47
Luna kierowała się w stronę klapy, z niecodziennym uszatym suwenirem. 'Ty! Ze strzelbą! Nadal chcesz wyjść?' - po odpowiedzi łatwiej będzie zlokalizować miejsce. |
Kitta |
00:19:37
Kitta - Gdzie Tasha? |
Luna |
00:20:32
Luna 'Ten królik? A gdzie Rozalia?' |
Tasha |
00:20:43
Tasha skowytała, szarpiąc się. |
Kitta |
00:20:57
Kitta - Na dole! |
Luna |
00:21:19
Luna 'Nie szarp się bo się skaleczysz' - szepnęła. 'Po co ci krwawić bardziej?' |
Kitta |
00:21:26
Kitta - Potrzebuje pomocy! |
Luna |
00:22:32
Luna 'To po co w nią strzelałaś?' - wyszperała jakoś klucz (chyba że Tasha go trzymała) i podała Tashy, kucając nad klapą. 'Otwieraj' - mowiła cicho. 'I nie każ siebie zabić' |
Anne |
00:22:56
Anne nie mogła już dłużej czekać. Ruszyła na wzdłuż ścian powoli do biblioteki. |
Kitta |
00:23:11
Kitta - Wyrwała kable i zaatakowała mnie, gdy zgasło światło. Tak jak planowałyście. |
Narracja |
00:23:18
Anne zdołała bez problemu tam dotrzeć. |
Tasha |
00:23:38
Tasha musiała upuścić klucz uciekając. |
Anne |
00:23:54
Anne powolnymi kroczkami wymachując rękoma starała się znaleźć właściwy stół. |
Kitta |
00:24:56
Kitta była dobrą kłamczuchą a dodatkowo miała szczęście, że takie zachowanie całkiem do Rozalii pasowało. |
Luna |
00:25:53
Luna 'Jeśli kłamiesz, będziesz patrzyła jak twój kot umiera. Jeszcze żyje' - szarpnęła Tashę by ta wydała z siebie głos. |
Narracja |
00:27:03
Anne w końcu wymacała właściwy mebel. |
Tasha |
00:27:15
Tasha gdy poczuła grunt, stanęła, przestając się wreszcie wyrywać. Pomacała klucz szukając właściwej strony i już miała włożyć go we właściwy zamek, ale jakaś siła pociągnęła ją nagle, wyrywając piskliwy skowyt. |
Anne |
00:28:36
Anne - Ha! - Chwyciła za świstek papieru leżący na blacie. |
Tasha |
00:28:55
Tasha podniosła klucz, który jej przy tym upadł i znowu poszukała właściwego zamka. Przekręciła aż zamek kliknął. |
Kitta |
00:29:48
Kitta zacisnęła usta. Biedna Tasha... Zeszła na dół, by spojrzeć na Rozalię. Sporo krwi, ale może na pierwszy rzut oka mogła wyglądać tylko na ranną. Sięgnęła po urwane z jednej strony kabelki i upuściła je na plamę krwi. Ot, taka pułapka dla Luny. Na pewno będzie chciała sprawdzić, co z przyjaciółką. Sama schowała się na dole, by nie poczęstowano ją strzałem z pistoletu na dzień dobry. |
Narracja |
00:29:59
Klapę można było otworzyć i podnieść. |
Luna |
00:32:53
Luna znów podniosła Tashę. 'Nic osobistego mała. Nie mam ochoty umierać od strzelby' - uniosła jedną ręką klapę i otworzyła. Jednak odsunęła się. -'Jelenie w terenie dziewczyno. Wyłaź i oddaj broń. Inaczej skrócę psa o głowę' |
Narracja |
00:33:30
Jasne światło oślepiło zarówno Tashę jak i Lunę na kilka chwil |
Kitta |
00:33:59
Kitta - Nie sądzę, bo sama zginiesz. I kto pomoże rannej? Lepiej się pospieszcie. |
Anne |
00:34:24
Anne ruszyła od stołu na wprost do ściany gdzie powinien być jakikolwiek regał na książki. |
Kitta |
00:35:06
Kitta - Puść Tashę, przecież i tobie krzywdy przy niej nie zrobię. |
Luna |
00:35:16
Luna 'No to zamykam z powrotem' - nóz wrócił na swoje miejsce. 'A małej poderżnę gardło' |
Tasha |
00:35:23
Tasha -N-n-n-n-nie za kark.- szepnęła. |
Kitta |
00:36:18
Kitta wyjrzała zza schodów, zerkając w górę. - Stój! |
Narracja |
00:36:38
Anne zdołała dotrzeć do regały |
Luna |
00:36:40
Luna 'Wybacz.' - mruknęła. 'Może ty ją przekonasz, co?' - szepnęła do małej. 'Ja stoję, ona wisi' - odkrzyknęła. |
Kitta |
00:37:46
Kitta zaczęła wchodzić po schodach. Jak zginie, to przynajmniej z nią ta ruda zjebuska. |
Anne |
00:38:19
Anne stała się znaleźć początek ostatniego rzędu książek w regale, złożyła regulamin i schowała go w książce, którą odłożyła w to samo miejsce. |
Luna |
00:39:11
Luna teraz, w odróznieniu od Kitty, patrzyla pod światło. I pomimo że w pomieszczeniu widziała mniej, mogła stanąć tak by nie było ich widać. 'Teraz cichutko króliczku' |
Tasha |
00:39:32
Tasha złapała łapkami za rękę z nożem -Po co je w takim razie zamykałaś?- odburknęła-K-Kitta...?- powęszyła. |
Tasha |
00:39:42
Tasha słysząc komunikat ucichła. |
Kitta |
00:39:59
Kitta - Idę, idę... - głos był bliżej wyjścia. |
Luna |
00:40:25
Luna czekała momentu by po prostu z impetem uderzyć Kittę klapą. |
Anne |
00:40:26
Anne starała się teraz zakraść do salonu. Nie chciała jednak wchodzić, chciała usłyszeć co sie dzieje. |
Mistrz Gry |
00:41:02
Wilcza rzuca kością: (Kitta oberwie?) 1.1k100(m0%) = 31 2.1k100(m0%) = 45 3.1k100(m0%) = 63 [Wynik:NIE] |
Narracja |
00:41:47
Anne widziała dobiegającą z salonu bladą poświatę. |
Narracja |
00:42:41
Może to niezgranie w czasie, może przez to, że luna była oślepiona światłem - Kitta zdołała uniknąć impetu i została jedynie "klepnięta" klapą. |
Kitta |
00:42:50
Kitta uniosła rękę, by obronić się przed uderzeniem. |
Luna |
00:44:46
Luna 'Szlag...' - mruknęła. 'Najpierw broń! Nie dam ci się nabrać!' |
Anne |
00:46:49
Anne oślepiło na chwilę światło, jednak widziała wyraźnie sylwetki Luny i Tashy, przynajmniej dopóki pokrywa znowu się nie zamknęła. |
Mistrz Gry |
00:47:10
Wilcza rzuca kością: (Czy Anne zauważyła?) 1.1k100(m0%) = 16 2.1k100(m0%) = 29 3.1k100(m0%) = 54 [Wynik:TAK] |
Kitta |
00:48:08
Kitta wcisnęła broń w szparę, by nie dopuścić do zamknięcia klapy. - Odbiło ci?! Weź się opanuj, to znajdziemy stąd wyjście! Razem! |
Narracja |
00:48:35
Nim blask znów został przytłumiony, Anne, stojąc na wprost miejsca, gdzie kiedyś było lustro, dojrzała, że światło jakoś dziwnie odbija się w powierzchni drzwi. Jakby nie były równolegle do niej. Jakby... były uchylone. |
Anne |
00:49:29
Anne zaczęła się czołgać do drzwi na czworaka powoli wzdłuż ścian. |
Narracja |
00:50:23
Anne jakoś udało się dotrzeć na drugą stronę pokoju |
Luna |
00:51:27
Luna przeszła i chwyciła za broń, ale stała do niej bokiem, by Kitta nie mogła strzelić na wprost. Pociągnęła broń do siebie. Tashy jeszcze nie puszczała. |
Kitta |
00:51:56
Kitta trzymała mocno broń, a ta była jeszcze przyciśnięta klapą. |
Luna |
00:52:49
Luna 'Jak wolisz' - złapala Tashę znów oburącz ,korzystając z jej spolegliwości, i na powrót, tym razem o wiele mocniej, przyłożyła jej nóz do szyi. Może mała zacznie krzyczeć i dyplomatycznie przekona tym Kittę? |
Anne |
00:53:10
Anne podniosła się i na kucka zaczęła sprawdzać czy drzwi są faktycznie uchylone. |
Narracja |
00:54:28
Drzwi faktycznie były uchylone. Za nimi czekała obca, acz obiecująca ciemność. |
Kitta |
00:54:46
Kitta - Czego ty chcesz?! Pozabijać nas wszystkich?! |
Anne |
00:55:00
Anne przełknęła ślinę. Bardzo się bała. |
Kitta |
00:55:34
Kitta - Anne, pomocy! - nie wiedziała, czy ta jest w pobliżu. Czy w ogóle żyje. |
Tasha |
00:55:39
Tasha zapiszczała gdy Luna się poruszyła sięgając po broń, siłą rzeczy zwiększając jej ból. Potem nagle znowu zaczęła jej grozić nożem -Przestańcie już. |
Anne |
00:57:06
Anne podniosła się i nie zważając na to, czy drzwi zrobią hałas czy nie postanowiła otworzyć je na oścież. |
Kitta |
00:57:19
Kitta spróbowała unieść klapę, miała nadzieję, że teraz nic jej nie zablokuje. Broń zrzuciła na dół po schodach. - Już? Pasuje? |
Narracja |
00:57:56
Drzwi uchyliły się niemalże bezdźwięcznie |
Luna |
00:58:25
Luna odsunęła się zatem, by widzieć czy Kitta nie ma żadnych niespodzianek. |
Tasha |
00:59:12
Tasha drgnęła na to "niemalże". Zresztą w tej minimalnej ilości światła chyba było widać ruch? |
Kitta |
00:59:24
Kitta chciała teraz tylko ocalić Tashę. No i siebie. |
Anne |
00:59:42
Anne - Drzwi! - krzyknęła na całe gardło. |
Kitta |
01:00:09
Kitta - Anne? Słyszeliście! Udało się! Odpuść już, Luno. |
Luna |
01:00:46
Luna nie zdejmowała noża. Cofnęła się. 'Jesteś z karczmy, prawda?' - zapytała liska. |
Luna |
01:01:39
Luna 'Nie podchodź' - warknęła do Kitty. |
Anne |
01:01:55
Anne - Spójrzcie! Nie musimy już walczyć. |
Tasha |
01:01:56
Tasha -Skąd...?- była przerażona. I to było widać wyraźnie w błyszczących oczach. Nie miała też pojęcia o co kobiecie chodzi i czemu pyta o coś takiego właśnie teraz. |
Kitta |
01:02:12
Kitta nie ruszała się, obserwując Lunę i Tashę. |
Kitta |
01:02:38
Kitta - Jest z Radomia, ale co to teraz za różnica? |
Kitta |
01:03:00
Kitta - Wyjdźmy stąd... |
Luna |
01:03:21
Luna 'Wiem że nie ma wiele takich jak ty. Znałam kiedyś jedną. Przyjaciółka przyjaciela. Zuri. Puszczę cię, ale wtedy uciekaj jak najszybciej i się nie oglądaj. Jeśli się zawahasz, zabiję cię. Rozumiesz?' - szepnęła małej tak by Kitta nie słyszała. |
Tasha |
01:05:14
Tasha -A...?- spojrzała pytająco w stronę klapy. |
Luna |
01:05:47
Luna 'Nie. Nie oglądaj się.' - powtórzyła szeptem nim po prostu odrzuciła Tashę kawałek dalej. Od razu dobyła szabli i ruszyła na Kittę. |
Anne |
01:07:04
Anne - Tasha! - zawołała machajac zachęcająco ręką. |
Tasha |
01:07:35
Tasha upadła kawałek dalej z głuchym piskiem i przeturlała się, po czym podniosła i odkuśtykała. Jednak się obejrzała, stojąc już w drzwiach. |
Kitta |
01:07:56
Kitta szybko cofnęła się wgłąb schodów, wydobywając drugi pistolet i strzelając do Luny. |
Mistrz Gry |
01:10:02
Wilcza rzuca kością: (Kto zginie?) 1. Luna1k100(m0%) = 67 2. Kitta1k100(m0%) = 87 3. nawet ze światłem nie umieją sie pozabijać -.-1k100(m0%) = 26 [Wynik: Kitta] |
Narracja |
01:11:18
Kitta padła, śmiertelnie ranna od ciosu szablą Luny. Jednakże... |
Luna |
01:11:46
Luna obejrzała się. Widziała Tashę. Widziała jak się przygląda. Pokręciła zrezygnowana głową. |
Narracja |
01:11:53
Luna, chwilę później poczuła ogarniającą ją ciemność. Nie miała nawet czasu nacieszyć się zemstą. |
Kitta |
01:12:31
Kitta nawet nie zdążyła wydobyć z siebie głosu. Poleciała do tyłu, turlając się ze schodów, nie czując już nic. |
Anne |
01:13:27
Anne - Tasha. - Oparła rękę na jej ramieniu. |
Tasha |
01:14:51
Tasha zaszlochała i... połasiła się do ręki -Chodźmy już stąd.-szepnęła i ruszyła do wyjścia. |
Anne |
01:15:51
Anne objęła ją za rękę, po czym spojrzała jeszcze raz wielki otwór w ścianie. Czy to miał być już koniec tego koszmaru? |
Strona 72 z 136 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 71, 72, 73, ... 134, 135, 136, Następna |