[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 74, 75, 76, ... 134, 135, 136,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 15.10.2018
Eris
21:15:09 Eris "Ech temu światu trzeba wrzystko wyjaśniać" pomyślała zawiedziona "W którą stronę się udać? W którą stronę powinnam to zrobić? Hmmm W sumie... Siłą rzeczy muszę w obie. Zobaczmy co z tego wyjdzie" Uśmiechnęła się szeroko schylając się po jakiś kamyczek. Kamyczek nie będzie zabierał tu miejsca jeśli będzie idealnie płaski. My prawdopodobnie nazwalibyśmy to "Rzutowaniem na płaszczyznę dwuwymiarową" Zatem kamyczek traci jeden wymiar, odwrotnością tego jest dodawanie jednego wymiaru, zatem skrzyneczka teraz powinna być w różnych czasach? Uśmiechnęła się szerzej nie wiedząc co ją czeka. Tym chętniej chce sprawdzić.
Narracja
21:26:32 img Świat chyba stwierdził, że niektóre żądania będzie miał po prostu gdzieś.
Eris
21:31:04 Eris "Rozczarowujące" przyznała i ruszyła do miasta. Będzie musiała sobie jakąś ładną torbę sprawić.
Data 16.10.2018
Narracja
12:09:50 img Droga była dość długa, park musiał być ogromny. Jednak dotarła w końcu do bramy wejściowej otwartej teraz na pełną szerokość. Obok stała budka z kasą oraz trzech panów w służbowych strojach ochroniarzy czy czegoś podobnego. Na placu przed wyjściem stało kilka sklepów z roślinami, obrazami oraz jedzeniem i napojami.
Eris
21:17:32 Eris Już się najadła i napiła zatem teraz nie zwróciła większej uwagi na rzeczy. Bardziej interesowali ją ludzie, czy w ogólevprzechodzące istoty. Jako że tu nie znajdzie tego czego szuka postanowiła wyjść i poszukać w mieście.
Narracja
21:32:22 img Byli ludzie, byli też nieludzie choć zdecydowanie mniej. Istoty humanoidalne, ale upierzone i skrzydlate czy jeden człowiek z króliczymi uszami i ogonem. Ochroniarze podążyli za Eris wzrokiem, ale nie zatrzymali jej. Na zewnątrz nie było miasta, a większa budka pozbawiona jednej ściany, obecnie w zasadzie pusta. Wewnątrz był zegar i jakaś rozpiska.
Eris
22:56:54 Eris Podeszła zaciekawiona do rozpiski.
Eris
22:57:19 Eris Wesołym żwawym niemal tanecznym krokiem.
Narracja
23:01:27 img Na rozpisce była tabela z godzinami odjazdów podzielona na dwa rodzaje "dni zwykłe" oraz "święta". Kolejka najwyraźniej docierała tu jedna, może nawet była to specjalnie dedykowana kolejka z miasta tutaj. Jeśli porównała z zegarem, mogła się przekonać, że będzie musiała czekać 15 lub 50 minut. Zależy jaki to dzień.
Eris
23:13:45 Eris Skoro ma 15 minut postanowiła zapytać jakiegoś przechodnia o to gdzie wylądowała. Byłoby kłopotliwe gdyby nie znała nazwy kraju. "I dlatego właśnie nie lubię granic... dzielą sobie świat, nazywają każdy skrawek inaczej... po co?!"
Narracja
23:17:59 img Na samym przystanku nie było wiele osób do zapytania. Jeśli przyjrzała się tablicy to widziała tylko nazwę samego miasta, do którego zmierzała kolejka. Kilka osób jednak przechodziło. Jeden mężczyzna w ogóle ją zignorował, ale na dłużej udało się jej zatrzymać pewną starszą panią -W Dainie, kochanieńka.- powiedziała -Coś się stało?
Eris
23:32:23 Eris -Wie pani... wskoczyłam tu, w sumie nie wiedziałam gdzie, a teraz wiem... to... jak mogłabym się odwdzięczyć?- spytała niepewnie. "Bogowie są chyba dobzi... więc skoro w pewnym sensie dla nich pracuję też powinnam być dobra? Hmmm... a może po prostu szukam pretekstu aby trochę namieszać?"
Narracja
23:34:49 img Kobieta uśmiechnęła się -Nie trzeba, moja droga. Cieszę się, że mogłam pomóc. Los z tobą.- powiedziała i oddaliła się w stronę parku.
Eris
23:36:16 Eris -Los?- spytała szybko.
Narracja
23:40:41 img [Faitar] przeciwnik rzeczywiście zwolnił. Zatrzymał się, patrząc na kobietę i stworzenie obok niej
Narracja
23:41:56 img Kobieta -Takie powiedzenie.
Eris
23:47:54 Eris -Skąd się wzięło?- spytała wyszczerzając kiełki w uśmiechu.
Data 17.10.2018
Narracja
13:24:19 img Kobieta - No, od Losu. Lepiej by był z tobą niż przeciwko tobie.
Eris
21:31:29 Eris -Hmmm mógłby być bardziej.- mruknęła -Odrobina więcej przypadku zawsze się przyda.- oznajmiła. Poszukała wzrokiem jakiegoś kamyczka. Kamyki były brzydkie szorstkie i bezwartościowe. Ich przeciwieństwem mogłyby być kryształy. Są ładne i cenne. W sumie takiego teraz potrzebuje.
Narracja
21:35:33 img Kryształy to też kamienie.
Eris
21:44:25 Eris Tak ale w przeciwieństwie do tanich kamieni te kamienie są drogie.
Narracja
22:00:32 img Eris prawie potknęła się o bryłkę złota.
Eris
22:15:11 Eris Podniosła bryłkę i podała pani z którą rozmawiała. -To tu zawsze leżało?
Narracja
22:20:39 img A to kobieta jeszcze nie poszła?
Eris
22:52:32 Eris -Hum?- Mruknęła zastanawiając się gdzie poszła ta kobieta. W sumie może popyta też kogoś o tą "Kolejkę" jak to działa, po co to i jak to to.
Narracja
22:56:26 img Teraz już nie bardzo widziała ludzi. Ci którzy z tej kolejki wyszli już sobie poszli, a nowi jakoś się nie zbierali jeszcze przez dłuższy czas. Dopiero później zobaczyła, że ktoś stanął w budce. Chłopiec.
Eris
22:58:46 Eris Popatrzyła na chłopca. Podeszła bliżej i powiedziała miło z szerokim uśmiechem -Cześć!
Narracja
23:08:04 img Chłopczyk spojrzał na nią trochę przestraszony. Nie odpowiedział nic.
Eris
23:20:04 Eris -Opowiesz mi trochę o tym świecie?- spytała dalej się uśmiechając.
Data 18.10.2018
Narracja
09:34:56 img Chłopiec odsunął się kręcąc głową.
Eris
09:36:56 Eris -To... wszystko w porządku?- spytała przechylając głowę na bok.
Narracja
11:41:23 img Chłopczyk nie odpowiedział, skupiając się na czubkach własnych butów.
Eris
14:36:15 Eris Przykucnęła przed nim. -Coś nie tak?
Narracja
14:40:02 img Chłopczyk jeszcze bardziej się cofnął kręcąc głową.
Data 19.10.2018
Eris
00:22:47 Eris Podeszła bliżej. -Ale nie umrzesz mi tutaj? Prawda
Eris
00:24:29 Eris Spytała łagodnie zaniepokojona marnym stanem chłopca. Jeśli jej tu teraz umrze zapewne.będzie na nią, a ona nie chce konsekwencji dlatego że ktoś postanowił sobie przed nią umrzeć.
Chłopak
01:34:18 Chłopak pokręcił znowu głową i wyjrzał zza niej. okazało się, że to zbawienna kolejka przybyła. Był to po prostu długi, jednowagonowy pojazd z wydzielonym miejscem dla kierowcy przed tymże wagonem. Ze środka wysypali się ludzie.
Eris
10:59:56 Eris "Ten wagonik powinien być żółty i obwiązany fioletową wstążką. Niczym wielki prezent powinien mieć też śliczną kokardkę na dachu." Pomyślała zaraz po obróceniu głowy w stronę wagonika. Poczuła po tym pewną bezsilność. Nie nawidziła tego uczucia. Kiedy już wszyscy wysiedli poszła zająć sobie miejsce.
FluffleFox
11:00:12 *FluffleFox - Witam
Narracja
21:14:40 img Wagonik nie był obwiązany fioletową wstążeczką, ale był żółty. W środku już po wyjściu wszystkich pasażerów było pusto. Była jedynie Eris i ten chłopczyk, który z jakiegoś powodu się jej bał. Zresztą chyba nie tylko. Bardzo starał się, by go nikt nie rozpoznał.
Eris
22:41:20 Eris "Małomówny skryty... hmmm w przeciwieństwie do tych otwartych gadatliwych." Jeśli siedziała bez uśmiechu to po tej myśli w kąciku jej ust pojawił się uśmiech. Spróbowała zamienić jego mentalne nastawienie z najbardziej gadatliwą osobą w wagoniku z pominięciem jej.
Data 20.10.2018
Narracja
21:14:34 img Była tutaj tylko ona i chłopiec. Kierowca znajdował się przed wagonikiem w swoim małym pojeździe, który miał wszystko pociągnąć. Zaraz zresztą ruszył, zamknąwszy uprzednio drzwi.
Eris
23:32:32 Eris No to z kierowcą. Kierowca pewnie chciałby pogadać. W końcu cały dzień nie ma z kim.
Data 21.10.2018
Mistrz Gry
09:20:27 imgSaoya rzuca kością:
(Uda się? )
1.1k100(m0%) = 89
2.1k100(m0%) = 19
3.1k100(m0%) = 94
[Wynik:NIE]
Narracja
09:23:34 img Niestety, przeciwieństwa nie obejmowały władzy nad umysłami, nawet tak ujętej chłopak popatrzył w okno. Coś go trapiło, ale nie chciał rozmawiać z nią. Chodziło o to, że była obca? A może coś ukrywał? W sumie, jedno drugiego nie wyklucza.
Eris
16:00:53 Eris "Przydałaby się jakaś zabawka..." spojrzała na trzymaną w ręku sztabkę. "Ta sztabka jest nudna. Mogłaby szerzyć chaos... chociaż chaos w wykonaniu sztabki byłby raczej nudny... hmmm."
Eris
16:04:41 Eris Nieregularna twarda świecąca sztabka. Mogłaby być idealnie okrągłą mieciutką matową fioletową piłeczką.
Data 22.10.2018
Mistrz Gry
19:23:46 imgSaoya rzuca kością:
(Co wyjdzie? )
1. Fiolet1k100(m0%) = 18
2. Brąz1k100(m0%) = 33
3. Róż1k100(m0%) = 64
[Wynik: Róż]
Narracja
19:26:11 img Było blisko. Brzegi grudki wygładziły się, a twarde kanty zmiękły tworząc geoidę.
Data 23.10.2018
Eris
06:40:32 Eris Ścisnęła żeby mieć pewność że uzyskana geoida jest miękka. Kolor jej nie przeszkadzał. Właściwie był nawet ładniutki. Jeśli piłeczka spełniała wymogi miękkości mówi "łap" i rzuca do chłopaka.
Mistrz Gry
19:07:28 imgSaoya rzuca kością:
(złapał? )
1.1k100(m0%) = 71
2.1k100(m0%) = 58
3.1k100(m0%) = 87
[Wynik:NIE]
Narracja
19:09:07 img Chłopczyk spojrzał zaskoczony w stronę Eris i zauważył lecący ku niemu kształt. Chciał uniknąć, ale akurat pojazd ruszył i młody źle wyliczył. Dostał w twarz.
Data 24.10.2018
Eris
08:52:54 Eris -Ojć... emmm... jest twoja.- powiedziała przechylając glowę na bok
Data 25.10.2018
Narracja
07:39:42 img Chłopczyk - Pani mnie zostawi!-odezwał się w końcu. Piłki nawet nie ruszył.
Eris
08:00:35 Eris -Czemu? - spytała głośno, po czym dodała pod nosem - No przecież dałam Ci piłkę.
Narracja
13:28:55 img Chłopczyk - Bo nie chce rozmawiać! - Po czym poszła wiązanka, której system karczmy nie przetłumaczył z uwagi na troskę o uszy Eris.
Eris
18:23:13 Eris Przeciwieństwem spadania jest lot. Wszyscy ludzie są uwiązani do ziemi, nie ma żadnego by się temu przeciwstawić. No to teraz bedzie jeden. Niech uniesie się i osiądzie na suficie jak puszczony balonik z helem. Eris uśmiechała się cały czas.
Data 30.10.2018
Mistrz Gry
09:41:09 imgSaoya rzuca kością:
(Jak to wyjdzie?)
1. Boy gained talent of levitation 1k100(m0%) = 2
2. Tak jak Eris chciała 1k90(m0%) = 86
3. Nic się nie stało1k100(m0%) = 26
[Wynik: Tak jak Eris chciała ]
Mistrz Gry
12:02:10 imgSaoya rzuca kością:
(Ritena zdąży? )
1.1k100(m0%) = 57
2.1k100(m0%) = 57
3.1k100(m0%) = 58
[Wynik:NIE]
Narracja
12:37:33 img Chłopiec zaczął się unosić aż nie zatrzymał go sufit. Wrzasnął przestraszony, rozglądając się o co chodzi, a Eris poczuła jak temperatura wokół niej spada. Nagle kolejka zahamowała, a chłopiec z prędkością 30km/h poleciał do przodu. Prosto w ramiona Strażnika, który złapał go nie robiąc mu krzywdy i sadzając na jednym z siedzeń. Następnie spojrzał na Eris-Dość.-temperatura chyba sięgnęła zera absolutnego, przynajmniej w jej odczuciu.
Eris
13:03:50 Eris Eris To nie była temperatura w której mogłaby zrobić cokolwiek. Pisnęła coś na widok strażnika po czym zdębiała. Przy takiej temperaturze przez chwilę czuje się ból, a ciało reaguje w dziwny sposób. Jej umysł zajęły myśli o bólu. Nie do końca rozumiała dlaczego oberwała. Przecież uzupełniła braki w przeciwieństwach tego świata. Powinien być dumny, a nie krzywdzić.
Narracja
22:30:46 img Strażnik spojrzał na Eris. Dziewczyna poczuła jak niewidzialna siła, już dla całkowitej pewności ją unieruchamia -Jeden dzień. Byłem pewien, że zdążysz przez ten czas coś odwalić. Przerosłaś moje oczekiwania, odwaliłaś coś w pół dnia. -Nie podnosił głosu, mówił spokojnie, a jednak czuć było niebezpieczną nutkę. Powoli zaczął podchodzić do niej. Chłopiec czując chyba zimną złość bijącą od Strażnika, zwinął się na swoim siedzeniu i tam siedział. Znikąd w kolejce pojawiła się Ritena i jakiś myszowaty mężczyzna wyglądający trochę na urzędnika -Riteno, potem porozmawiamy.- bogini cofnęła się -Nahann, cieszę się, ze przybyłeś tak szybko.
Narracja
22:37:43 img Nahann skinął głową.
Ritena
22:37:58 Ritena -Zaraz, co ty zamierzasz.
Narracja
22:41:15 img Strażnik -Nie wtrącaj się.- rzucił do bogini -Nahann, rób swoje.- polecił, przepuszczając mniejszego. Ten stanął naprzeciw Eris -Nie zaboli.- głos miał suchy, nieco ostry. Położył Eris dłoń na głowie i ta poczuła się jakby... lekka. Oddzielona od ciała, chociaż nigdzie nie mogła odlecieć. A po chwili ktoś zaczął mieszać w jej jaźni. Nie umiała tego nazwać ani określić dokładnie. Po prostu czuła, że coś jest nie tak. Że ktoś jest w niej.
Eris
22:47:33 Eris -Ek...-spróbowała wydusić z siebie cokolwiek, ale było to ciężkie. Jej zakłopotanie wzrosło z jednej strony ją chwalił, z drugiej nie czuła aby to była nagroda. Chciała się przyjrzeć kto wszedł, ale jej oczy zastygły w bezruchu wpatrzone w Strażnka. Później podszedł ten. Uczucie było dziwne. Straszne, niepokojące, dziwne i nienormalne zatem takie jak Eris lubi. Mieszający w jej jaźni, jeśli widział jej myśli, zobaczył obraz świata, którego niebo usiane jest latającymi wyspami przykutymi łańcuchami do stabilnej ziemi. Na obu stronach takich wysp żyli ludzie. Po tej zacieniobej stronie mieszkali ludzie tacy jak ten chłopak. Skazani trochę na ab
Eris
22:53:07 Eris Skazani trochę na absurd, ale szczęśliwi, uprawiający czerwonolistne rośliny nielubiące słońca i dużej ilości deszczu. Między tymi dwiema rasami panowała doskonała zgoda. "Ej chwila co tu tak pięknie" dogadywali się, jak na złość Eris. Szanowali wzajemnie i nie wchodzili sobie w drogę. Żyli w idealnej równowadze "nie nie nie co się dzieje?!" Co jak widać nie bardzo jej się podobało, a jednak o tym właśnue myślała, jakby do tego chciała i nie chciała dążyć.
Narracja
23:14:19 img Nahann kontynuował po prostu swoje. Coś zaczęło kiełkować w Eris. To było dla niej nienaturalne i umysł opierał się całą swoją siłą, ale opór był cierpliwie i stopniowo łamany. Nawet nie było to specjalnie bolesne. Jedynie przerażające gdy porządek stawał się w jej hierarchii coraz ważniejszy aż do równowagi z chaosem i nawet wyżej. Jej wizja została zasłonięta dziesiątkami zasad tego świata i coraz silniejszym przekonaniem, że póki tu jest, nie może złamać żadnej z nich. Może gdzie indziej. Może kiedy indziej, kto to wie. Ważne, że nie tu i nie teraz. Nie miała pojęcia jak długo to trwało. Godzinę, minutę, rok?
Narracja
23:15:40 img Jedno jest pewne: czymkolwiek była przed poddaniem temu procesowi, nigdy nie będzie już taka sama. Nahann ją puścił i cofnął się, a do Eris stopniowo docierało co się właściwie stało. Jej świadomość wciąż czuła żal i potrzebę buntu przez to co się stało, ale podświadomość istniała w przekonaniu, że było to dobre.
Eris
23:18:08 Eris Patrzyła nierozumiejącym wzrokiem na zebranych. -C...co się stało?
Ritena
23:19:51 Ritena patrzyła zawiedziona. Po chwili zniknęła.
Narracja
23:20:20 img Strażnik -Upewniłem się, że nie będziesz siała chaosu.- powiedział twardo.
Eris
23:22:12 Eris Jej serduszko drgnęło kiedy Ritena zniknęła. -Zawiodłam ją?- spytała niepewnie.
Data 31.10.2018
Narracja
09:49:45 img Strażnik - Prawdopodobnie chodzi o mnie. Jakoś to przeżyję. - Nie wyglądał na przyjętego.
Eris
10:22:13 Eris -Jesteś gorszy niż ja kiedykolwiek mogłabym być.- warknęła z pogardą.
Narracja
18:24:31 img Strażnik jakoś się nie przejął - Nie zniszczyłem Cię. Nie wygrałem. - odpowiedział spokojnie - Ritena dalej ma swój eksperyment. A ten świat jest bezpieczny.
Narracja
20:17:03 img
Narracja
20:17:10 img
Święto Zmarłych
Narracja
20:17:15 img
Agasharr
21:06:24 Agasharr leżała w karczmie na stole, znów zostawiając ślady na widok których w późniejszym czasie pewien sypatyczny demon będzie łapał się za głowę i rzucał kulami ognia. Ogon pacnął kilka razy o blat, gdy patrzyła sobie któż jeszcze tutaj siedzi.
Kitta
21:07:42 Kitta weszła do karczmy i chociaż strzepała na zewnątrz tyle śniegu, ile się dało, wciąż sporo białego pyłku pozostawało na jej ubraniach, włosach i ogonie. Jak zahipnotyzowana udała się w stronę kominka.
Essy
21:08:29 Essy dla odmiany spała w swoim domku, a dokładniej w przybudówce, pod skrzydłem Soula.
Mizu
21:09:25 Mizu oczami wyobraźni widział jak Ryuu będzie latał ze ścierą i specjalnie nie usunął śniegu i lodu z ubrań i futra Kitty. Wszedł za nią, jednak do kominka się nie pchał.
Aleks
21:12:08 Aleks żonę przeprowadził na pieszo. Przecież nie będzie ciągnął powozu przez jaskinię. Wierzchowca już mógł. Dowiązał zaraz konia do domku Essy. Niech sobie poje na zdrowie. Podał Rozalii ramię.
Rozalia
21:13:08 Rozalia ujęła ramię męża. - Jak sądzisz? Dziś będzie spokojnie, czy jak zwykle zamieszanie?-
Aleks
21:14:20 Aleks -'Wiesz że zawsze jest tak samo. Spokojnie, spokojnie, aż coś jak już je... się stanie'
Rozalia
21:15:32 Rozalia zaśmiała się i weszła do środka razem z mężem. Spojrzała na wszystkich. Zlokalizowała 1 pannę z ogonem i uszami, 1 lisa na stole oraz 2 demony. - Nie jest źle. Wszystkich z gatunków jest po 2. Chyba.-
Aleks
21:16:27 Aleks -'Mnie w zupełności tyle gatunków wystarczy.'
Rozalia
21:17:39 Rozalia - Tu zawsze jest tak rozmaicie, że jako człowiek czuje się jak coś nietypowego-
Narracja
21:18:26 img Wieczór zdawało by się był taki jak zwykle. Ba, w karczmie nawet nie wyglądał jak wieczór, chociaż ci którzy znajdowali się na zewnątrz, mogli przypadkiem dojrzeć, że niebo zaczęło się robić dziwnie ciemne. A może to tylko gra świateł? Tych, którzy nie stracili poczucia czasu przez pobyt w różnych światach, mogły najść głębsze przemyślenia na temat tych których święto nadchodziło. Na temat tych których stracili.
Rozalia
21:20:20 Rozalia pociągneła Aleksa za rekaw - Widziałeś? Na dworze chyba się ściemniło, tutaj nigdy sie nie ściemnia-
Narracja
21:20:34 img Na zewnątrz niebo było coraz ciemniejsze Nawet gdyby międzyświaty faktycznie przypomniały sobie o czymś takim jak cykl dnia i nocy, to działo się w mgnieniu oka. Po prostu świat zalewał się głęboką czernią. Światełka portali o dziwo nieco przygasły.
Aleks
21:20:44 Aleks -'Wydawalo ci się być może. Może karczmę inaczej oświetlili'
Mistrz Gry
21:23:28 imgUżywa przedmiotu: KLUCZ DO WRÓT ŚMIERCI
Rozalia
21:23:46 Rozalia - Mam nadzieję, ze to tylko ułuda, a nie żadna pułapka-
Dagon
21:25:30 Dagon wyszedł z zaplecza. Podszedł do baru, oparł się obok Ryuu. -'No, zaraz to dopiero będzie' - powiedział dyskretnie.
Kitta
21:25:41 Kitta już po chwili mogła ściągnąć kurtkę i rozejrzeć się spokojnie po karczmie. Odszukała wzrokiem Mizu, ale też przyjrzała się nowym gościom.
Ryuu
21:26:04 Ryuu - Myślisz, ze to dobry pomysł? - zapytał Dagona.
Mizu
21:26:42 Mizu usiadł na niegdyś ulubione miejsce Luny- w kącie karczmy.
Dagon
21:26:46 Dagon -'Za późno na rozmyślania. Gabryś dołożył nam za to po dwa lata. Ale zobaczysz ich miny, warto było'
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 74, 75, 76, ... 134, 135, 136,   Następna