Strona 81 z 136 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 80, 81, 82, ... 134, 135, 136, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 02.11.2018 |
Aleks |
23:04:05
Aleks -'Dość! Może ja się wypowiem, co wy na to?' |
Rozalia |
23:05:07
Rozalia - Najwyższy czas.- skrzyżowała ręce na piersiach, by jej nie kusiło kogoś uderzyć. |
Essy |
23:05:49
Essy - Możesz mówić, ale nie do mnie - powiedziała, odwracając się od nich. |
Rozalia |
23:06:19
Rozalia - Boisz się usłyszeć coś innego niż sobie uroiłas?- |
Essy |
23:08:05
Essy - Aleś ty tępa... Myślisz, że naprawdę w to wierzę? Specjalnie wyolbrzymiłam, by cię to ubodło. Widocznie oboje się nabraliście. Ty przez twój kompleks, Aleks przez swoje ego, dzięki któremu uważa, że choć trochę mnie obchodzi co ma nam do powiedzenia. |
Rozalia |
23:09:10
Rozalia uśmiechneła sie drwiąco. - Właśnie teraz wiem, ze Cie obchodzi.- |
Aleks |
23:09:16
Aleks złapał Essy za ramię i obrócił. -'Byłem z wami obydwiema. Z żadną z was z litosci, z żadną z was z przymusu, i z żadną dla zabawy. Lepiej wam z tym? Chyba nie. Wolicie wierzyć że ta druga to syndrom nieszczęścia ale po co? Proszę, odpowiedzcie, jedna i druga, po co, skoro w niczym sobie nawzajem nie zagrażacie, bo każda żyje swoim życiem' |
Essy |
23:11:28
Essy - Powiesz coś, czego nie wiem, czy mogę sobie już iść? |
Rozalia |
23:12:19
Rozalia - Zwróciłam tylko uwagę, że Elena nie chce rozmawiać na dany temat, dostałam piekne przedstawienie tylko po to, abym czuła się jak 5 koło u wozu. - |
Aleks |
23:12:58
Aleks -'I poczułaś się? A ja to niby co? Ozdoba karczmy?' |
Rozalia |
23:13:50
Rozalia - Najwyraźniej chciała tego dokonać, gdy dowiedziała się, że ja znam tę historię a ona nie. - |
Rozalia |
23:14:37
Rozalia - A tak naprawdę, to nie zaprosiłbyś mnie do stolika, gdyby Eliza nie wstała i podeszła ze mną.- |
Essy |
23:16:22
Essy - Rozalio, obudź się. Nie wszystko, co się dzieje na świecie ma związek z twoją relacją z Aleksem, choć zapewne ty tak uważasz. Jak było powiedziane, ja mam swoje życie i spieszno mi do niego. |
Rozalia |
23:16:38
Rozalia - Miałam jedną przewagę nad nią, że byłam Twoim powiernikiem, to i nawet to musiała podważyć.- |
Aleks |
23:16:47
Aleks -'Zaprosiłem, odeszłaś do innego stolika. Miałem cię posadzić na siłe? To zupełnie bez sensu. Tak jak konkurowanie która z was zna lepszą czy obszerniejszą cżęść mojego życia. Dorośnijcie obydwie. Gdybym was do siebie porównał, jako podobne w czymkolwiek to byście mnie pobiły i zabiły, ale tutaj przepychacie się która jest bardziej coś tam. Koniec. Przeproście się. Zachowujjecie się jak dzieci to wychowam was jak dzieci' |
Rozalia |
23:19:00
Rozalia - Poszłam do innego stolika, bo uznałam, ze należy Wam się prywatność, co Essy nie potrafi zrozumieć wypytując o te relacje w bezczelny sposób. - zdjęla obrączkę i podała ją Aleksowi. - Masz rację to koniec.- |
Essy |
23:19:35
Essy - Ależ Rozalia nie ma mnie za co przepraszać. Poprawiła mi jedynie humor tą swoją chorą imaginacją. Ale ja przepraszam za... To. |
Rozalia |
23:21:57
Rozalia - Nie mam już nic co nas łączy w sposób szczególny, bo łóżko to nie wszystko. - |
Aleks |
23:22:59
Aleks spojrzał na Rozalię zaszokowany. -'Zołza. Po prostu zołza. Wciąż puszsz się że masz lepsze, ładniejsze ciało i jesteś mądrzejsza. Twoim zdaniem mam nie docenić tego co robiła dla mnie Essy? Sama nie masz ćwierci jej radości życia. I co, mam nagle puścić w niepamięć twoje poświęcenia? A może powinienem w ogóle zapomnieć wszystko co bvyło dobre po jednej i po drugiej stronie, i urządzić konkurs?' - przyjął obrączkę. Zdjął swoją i położył na dłoni obok tej od Rozalii. -'Wedle twej woli' |
Rozalia |
23:24:41
Rozalia - Nie pasujemy do siebie. Ja już mam dość tego, ze własnie nie puszczasz w niepamięć niczego. Chcesz to wspominaj ją sobie. Ja nie mam siły z tym walczyć. DOŚĆ- |
Aleks |
23:25:59
Aleks -'Wiesz, że zgodnie z twą logiką, gdy wrócę dziś do Liverpoolu, przestanę mieć wzgląd na to o dobre, a zapamiętam jedynie tą rozmowę? Tego chcesz? Takim mam być?' |
Essy |
23:27:30
Essy wycofała się z tej rozmowy. Jedynie upewniła się, że Rozalia jest naprawdę jebnięta. |
Rozalia |
23:27:52
Rozalia - Jakie to ma znaczenie. Więcej się nie spotkamy. Nie bierz mnie pod włos. Bo to małzeństwo utrzymuje się jedynie na moim uporze. - |
Data | 03.11.2018 |
Aleks |
00:36:29
Aleks -'Nie było żadnego małżeństwa. Małżeństwo nie pękło by z takiego powodu.' - spojrzał na obrączki. Podbiegł do portalu do Diannon, obrócił się na nodze i cisnął je przez portal. |
Rozalia |
00:38:16
Rozalia - Bo potrzeba dwóch osób by małżeństwo przetrwało, jedna nie dałaby rady. Żeganj Aleks.- posłała mu wymuszony uśmiech. Specjalnie powiedziała skrócone imię, bo to też nie miało znaczenia i odwróciła się by wrócic do portalu do Lessicy. |
Aleks |
00:40:23
Aleks jeszcze długo był poza karczmą. Trudno było orzec po co. W końcu ruszył spokojnym krokiem do środka. Przy stoliku uśmiechnął się do Eleny i wyciągnął do niej rękę. |
Elena |
00:40:44
Elena - Co się stało? Słyszałam krzyki na zewnatrz.- |
Aleks |
00:41:28
Aleks -'Nic specjalnego. Nic co powinno cię martwić' |
Elena |
00:41:46
Elena chwyciła dłoń Aleksa. - Na pewno?- |
Aleks |
00:44:00
Aleks -'Tak. Możemy iść' |
Elena |
00:44:30
Elena - Ale gdzie? Przecież ja musze wrócić tam gdzie moje miejsce.- |
Aleks |
00:44:54
Aleks -'Oprowadzisz mnie.' |
Adora |
00:46:07
Adora -'Rozalia?' - zapytała tuż za portalem. |
Elena |
00:46:19
Elena - Nie możesz tam wejść- |
Rozalia |
00:47:50
Rozalia już miała przejść przez portal, gdy z rozmysleń co dalej wytrącił ją głos jej matki. Obróciła się i gwałtownie wytarła łzy, które złosliwie napłyneły. - Mami?- zapytała tak jak niegdyś zanim ojciec skarcił ją za niepowazne określanie matki. |
Aleks |
00:52:39
Aleks -'Teraz mogę' - oświadczył. -'Jeśli tylko zechcę' |
Elena |
00:53:22
Elena - Czemu mam wrażenie, ze chcesz zrobić coś bardzo głupiego?- |
Adora |
00:53:29
Adora wyciąhnęła ręce do Rozalii -'Chodź malutka. Myślałaś że o tobie zapomnę?' |
Aleks |
00:54:04
Aleks -'Bo wiesz że jeśli się uprę nikt mnie nie powstrzyma' |
Adora |
00:54:56
Adora wiedziała aż za dobrze, że dawno nim się rozstały nie mówiła już tak do Rozalii. |
Elena |
00:55:49
Elena - Wiem i niepokoi mnie to, dlaczego chcesz ze mną iść? Masz życie do przeżycia, to nie Twój czas- |
Rozalia |
00:56:44
Rozalia podeszła do matki przytuliła się. Nie kryła łez. - Ja już w nic nie wierzę, wszystko mi się zawaliło.- |
Aleks |
00:57:21
Aleks -'A co niby mam tu do roboty? I tak umrę z nudów' |
Adora |
00:57:56
Adora -'Jesteś całkiem pewna? Wszystko? Czy coś ważnego?' |
Adora |
00:58:49
Adora pogłaskała Rozalię po włosach. -'Kiedyś, dawno temu, zawsze mówiłaś mi wszystko' |
Elena |
01:00:34
Elena - Po co mówiłeś mi to wszystko? Kiedy zabrakło Ci sił?- |
Rozalia |
01:01:41
Rozalia - Coś naprawdę ważnego straciło znaczenie i... i...- dukała poprzez łzy. - Nie zasłużyłam sobie, nie byłam taka zła, za co ta kara?- |
Aleks |
01:07:40
Aleks -'A teraz jakoś. Nic wielkiego. Za wiele przejmujesz się żywymi. Pomyśl o tym inaczej, ludzie gotowi są umrzeć by znaleźć się tam, gdzie ty' - uśmiechnął się. |
Adora |
01:08:13
Adora -'Byłaś. Bardzo zła. Naprawdę paskudna. Ale dla siebie samej' |
Adora |
01:09:04
Adora -'Nie wszystko wolno mi było wiedzieć. Ale wiem co myślałaś gdy tęskniłaś. Też się obwiniałaś' |
Elena |
01:10:21
Elena - Jeszcze chwilę temu chciałeś walczyć, czy pojawienie się tej całej Essy to zmieniło? Co sie tam stało?- |
Rozalia |
01:11:23
Rozalia - Nie potrafię cofnąć czasu, nie zmienię już nic. Zabrakło mi sił, by ciągnąć to wszystko i jeszcze potem usłyszeć, że jestem za smutna.- |
Aleks |
01:12:52
Aleks -'Sądzisz że ci powiem? Nawet tobie? Kobietom jak ty przynosi się kwiaty, nie żale' |
Adora |
01:13:41
Adora -'Widziałam. Chyba i tak mniej smutna od niego, prawda?' |
Elena |
01:15:20
Elena - Niegdyś mówiłeś mi wszystko.- |
Aleks |
01:16:22
Aleks -'Nie chce mi się już. Cokolwiek robię, im lepsze mam intencję, gorzej to wychodzi. Kim się stanę jeśli teraz nie pójdę za tobą?' |
Rozalia |
01:18:54
Rozalia - Co chwila przypomina mi o tym, ze miał inną, ja nie chcę tego słuchac, że mu na niej zależy, że chce pamiętać co dla niego zrobiła, to boli. On nie wie, ze wyszarpuje mi tym serce?- |
Elena |
01:19:38
Elena - Jeśli pójdziesz to bedziesz przegranym. Mówiłam, że macie wiele niewypowiedzianych słów. Pewnie to co mówiłes mi po raz pierwszy wyszło z Ciebie.- |
Adora |
01:21:15
Adora -'A powiedziałaś mu o tym?' |
Rozalia |
01:21:46
Rozalia - Nie.- |
Adora |
01:24:18
Adora -'Więc zrób to. Jeśli przestąpisz ten portal teraz, nigdy już mu nie powiesz' |
Rozalia |
01:25:15
Rozalia - Uznałby, że przesadzam, powiedziałby, ze mnie wybrał i koniec tematu. A teraz i tak nie będzie chciał mnie słuchać.- |
Adora |
01:26:29
Adora -'Jak twój ojciec mnie. Chciał powiedzieć dużo a nigdy nic nie powiedział. Znasz to uczucie. Po co ci go więcej? Idź. Nie bój się. Ja zaczekam' |
Aleks |
01:27:17
Aleks -'Czyli co?' - błądził gdzieś myślami. -'Ona nie chce żadnych słó, chyba że swoje własne' |
Rozalia |
01:28:34
Rozalia - Nie mam odwagi. Nie pójdę tam, odtrąci mnie, tak jak wyrzucił obrączki.- |
Elena |
01:29:34
Elena - A może potrzebuje właśnie słów prawdziwych a nie takie w które ma uwierzyć. - |
Adora |
01:29:45
Adora -'Zawsze do mnie uciekałaś. Ale nigdy nie słuchałaś rady' - uśmiechnęła się |
Aleks |
01:31:03
Aleks -'Próbowałem. Mówiłem ci już. Znudziło mi się to. Nie będę odzyskiwał po raz wtóry ani jej, ani nikogo innego' |
Rozalia |
01:31:46
Rozalia - Ostatnio jak uciekłam to... a potem umarłaś, ja tak bardzo czułam żal, jak o tym się dowiedziałam. Teraz dla odmiany wybiorę Ciebie, nie jego. Wystaczy wejść do morza.- |
Adora |
01:32:58
Adora -'Więc odprowadzę was obydwoje. Żal mi. Sądziłam że więcej radości czek cię z życia' |
Rozalia |
01:33:56
Rozalia - Nie zniorę kolejnego odtrącenia, wolę ... co? Jak to obydwoje?- |
Aleks |
01:34:07
Aleks -'Zaczekaj-' podszedł do Ryuu i wyciągnął rękę. |
Elena |
01:35:14
Elena - Jeśli jest taka Twoja wola. Szkoda, bo jesteście zgodni nawet teraz.- |
Ryuu |
01:35:33
Ryuu - Nie rób głupot piracie.- |
Adora |
01:35:49
Adora -'Ciebie i jego.' - wskazała na karczmę. -'Powinnam was odwieść. Ale nie zdołam' |
Rozalia |
01:37:18
Rozalia - Może to i dobrze, ma tam kogoś kto na niego czeka. - |
Aleks |
01:37:43
Aleks -'Znasz mnie, nigdy nikogo nie słucham. Pójdę z Eleną, miałem to zrobić dawno temu ale wciąż byłem komuś do czegoś potrzebny' |
Ryuu |
01:39:15
Ryuu - Do dlaczego Elena mówi, że nawet teraz jesteście zgodni?- |
Rozalia |
01:41:12
Rozalia mimo wsowich słów stała nieruchomo i wpatrywała się w drzwi karczmy, jakby czekała na coś. - Co mam robić mami? To tak ma się zakończyć?- |
Adora |
01:46:03
Adora -'Idź, córeczko. Ja ci nie ucieknę. A wy sobie tak' |
Aleks |
01:46:44
Aleks -'Przecież ja jej na goły tyłek natłukę pasów' - ruszył w stronę drzwi. |
Rozalia |
01:47:24
Rozalia zrobiła mały krok do przodu, potem pewniej ruszyła w stronę drzwi i złapała klamkę by je otworzyć. |
Aleks |
01:48:53
Aleks prawie wpadł na Rozalię. -'Czyś ty oszalała?!' - krzyknął na nią. |
Rozalia |
01:50:10
Rozalia - TAK SAMO JAK I TY!- |
Aleks |
01:57:07
Aleks -'Nie mówimy o mnie. Zakazuję ci. Koniec zabawy. Idziesz do domu' |
Rozalia |
02:01:13
Rozalia uznała, że teraz albo nigdy. Nie przejmowąła sie jego słowami, jego nakazowi i zakazowi. Rzuciła mu się na szyję i pocałowała. Teraz albo nigdy, reakcja z zaskoczenia będzie prawdziwa. |
Aleks |
02:05:36
Aleks objął Rozalię. Oddał jej pocałunek, i nie spieszył się z tym by go przerwać. -'Wiesz, to były całkiem dobre obrączki. Kto ci powiedział?' |
Rozalia |
02:06:37
Rozalia - Nie potrafię bez Ciebie żyć. Nie zostawiaj mnie.- |
Aleks |
02:07:54
Aleks -'To nie każ mi tego robić. ' - uśmiechnął się i jeszcze mocniej objął Rozalię unosząc nieco. |
Rozalia |
02:08:54
Rozalia obejrzała się za siebie. - Mama mi powiedziała.- |
Lux |
11:02:05
Lux westchnął, nieco zniesmaczony drogą, rozdzierającą sztukę jaką był dziki las. No cóż, czego się po ludziach spodziewać. Rozłożył skrzydła, chcąc przekroczyć, a raczej przelecieć nad nią, gdy nic nie będzie jechało. |
Ines |
21:42:49
Ines - Wreszcie bez problemu mogę wyczuć, co dzieje się tam w środku - rzekła, kładąc mu rękę na piersi. - Już mnie nie oszukasz mówiąc, że wszystko jest w porządku. Martwi mnie widok ciebie zmartwionego. |
Mizu |
21:44:17
Mizu - Przecież nie jestem zmartwiony - zarzekał się. - Dlaczego tak sądzisz - |
Ines |
21:45:33
Ines - Wyczuwam to. I wiem, co zrobiłeś. Dlaczego? |
Mizu |
21:47:33
Mizu - Przyszłaś tutaj, by mi to wypomnieć?- |
Ines |
21:49:47
Ines - Oczywiście. Próbujesz zabić swoje człowieczeństwo i bardzo mi się to nie podoba. Mówiłeś mi, że porzuciłeś stare nawyki. |
Mizu |
21:53:02
Mizu złapal Ines za rękę i pociągnął tak by usiadła na jego kolanach - Ines maleńka, to naturalne, jestem demonem. Nie mogę byc człowiekiem - |
Ines |
21:54:38
Ines położyła dłoń na jego policzku. - Demony nic nie czują. Nie chciałabym, żebyś o mnie zapomniał. O nas. |
Mizu |
21:57:31
Mizu - Ale wtedy gdy bylismy razem to czułem i nie zapomnę. -uśmiechnął się ukradkiem. |
Ines |
21:59:39
Ines - Niech będzie, że ci wierzę. Jak ci się podoba ta wersja mnie? Mam nadzieję, że i jej nie zapomniałeś - wyglądała tak jak wtedy, gdy poznali się na wyspie, nie jak staruszka, którą przyszło mu pożegnać jakiś czas temu. |
Strona 81 z 136 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 80, 81, 82, ... 134, 135, 136, Następna |