Strona 93 z 136 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 92, 93, 94, ... 134, 135, 136, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 04.01.2019 |
Kasaiko |
21:06:25
Kasaiko - Więc, widzicie, to.. lekarstwo nie jest jedyną ciekawą rzeczą. spójrzcie - pokazała im wnętrze szkatułki, gdzie wypisane były jakies imiona. W tym Rozalii |
Rozalia |
21:06:33
Rozalia - Nie mamy czasu do stracenia, ja jestem gotowa. - uśmiechnęła się. Nawet jej się podobała taka odskocznia od normalności. |
Rozalia |
21:14:05
Rozalia - To może być każda na świecie i akurat przyczepili się mnie?- |
Patriel |
21:15:53
Patriel - Co się dziwić. Bardzo ładne imię. |
Rozalia |
21:16:59
Rozalia - Ale ja jestem Marrero, a tu jest White Johnson. - |
Kasaiko |
21:28:51
Kasaiko - Są za to inni którzy musieli cię wskazać jako tę Rozalię |
Rozalia |
22:03:07
Rozalia - No dobrze. Mamy moje imię, a kto tam jeszcze jest?- zerkneła na inne imiona. |
Narracja |
23:05:14
Lista była dosyć długa, co ciekawę imię Nyorna również się tam znalazło. A nawet kilku jej znajomych |
Rozalia |
23:12:06
Rozalia - O, tego znam- wskazała na imię "RYUU" - Czasami pomaga sprzątać po większych imprezach. |
Kasaiko |
23:12:48
Kasaiko - Może on coś wie, hm? |
Rozalia |
23:15:02
Rozalia - Mieszka niedaleko. Przyprowadzić go?- |
Kasaiko |
23:28:36
Kasaiko - Bardziej jednakże interesujące jest to imię - wskazała na "Solento" - Myślę, że to osoba od której - spojrzała na patriela, uśmiechając się lekko - Moglibyście zacząć? |
Rozalia |
23:35:00
Rozalia - Dobrze, to do Ryuu pójdę po drodze. A gdzie ta Solento mieszka? |
Patriel |
23:39:43
Patriel - Ja odpadam. Nie pójde do niej. |
Rozalia |
23:39:57
Rozalia - Dlaczego?- |
Patriel |
23:41:37
Patriel - Nie lubimy się. Bardzo. Wtedy nie tylko twoje życie będzie zagrożone. |
Rozalia |
23:42:03
Rozalia - A nie możesz prywaty w kieszeń wsadzić?- |
Patriel |
23:43:58
Patriel - Nawet jeśli to sądzę, że jak tylko tam się pojawię to zarobię kulkę w łeb - uśmiechnął się. |
Kasaiko |
23:45:48
Kasaiko - Jest jeszcze kilka innych interesujących imion i nazwisk |
Patriel |
23:46:55
Patriel - Dawaj dalej. |
Kasaiko |
23:50:36
Kasaiko - Niejaki Dayo Alamieyeseigha może coś wiedzieć. Wydaje się wręcz, że ten osobnik zajmuje się czymś w co normalnie nikt o zdrowych zmysłach by nie uwierzył |
Rozalia |
23:52:07
Rozalia - Brzmi jakby to był cudzoziemiec...- |
Patriel |
23:54:47
Patriel - W czym siedzi? |
Kasaiko |
23:56:22
Kasaiko - Okultyźmie zdaje się |
Patriel |
23:56:47
Patriel - Brzmi obiecująco. |
Rozalia |
23:57:46
Rozalia przeżegnała się - Nie będę z taką osobą rozmawiać.- |
Patriel |
23:58:54
Patriel - Ale z matką mafii to już chciałaś rozmawiać. Z Solento. |
Rozalia |
23:59:32
Rozalia - Tak, przynajmniej nie ma konszachtów z szatanem.- |
Data | 05.01.2019 |
Patriel |
00:00:03
Patriel - Żebyś się cholera nie zdziwiła. |
Rozalia |
00:03:43
Rozalia spojrzała na Kasaiko. Jej wzrok wyrażał pytanie "Dlaczego ja?" -Okultyzm to grzech- |
Kasaiko |
00:05:37
Kasaiko - Grzechem jest zdaje się uprawianie go a nie rozmawianie z człowiekiem. |
Rozalia |
00:14:36
Rozalia - Masz rację, może za bardzo się przejełam. Gdzie można tego Dayo spotkać?- |
Kasaiko |
23:01:10
Kasaiko podała im dokładny adres |
Data | 15.08.2019 |
Narracja |
20:59:15
................................................::::: EVENT URODZINOWY ::::........................................... |
Narracja |
21:28:28
Karczma przyozdobiona dziś była w barwy czerwono-złote. Czerwone dla rudej Luny, złote na cześć oczu Essy. Dwie jubilatki postanowiły świętować wspólnie. Może przez to, że nie widziały się tak dawno, zdążyły zapomnieć jak bardzo siebie nie lubią... Na razie jednak był spokój. Możliwe, że to dlatego, iż Luna jeszcze nie dotarła. |
Patriel |
21:38:04
Patriel wyszedł zza zaplecza - Obchodzimy dziś jakieś warszawskie święto czy co? - rozglądał się po karczmie. Przeraziła go myśl o tym, że on będzie zbierał te wszystkie ozdoby. |
Essy |
21:41:13
Essy zerwała się z krzesła i rzuciła w stronę demona. - Paaaaatrieeeeel!! - rzuciła mu się na szyję. - Jak dobrze cię widzieć! Stęskniłeś się? |
Patriel |
21:43:10
Patriel - Yyyy... a to my nie widzieliśmy się jakoś wczoraj? Dawałem ci zapiekankę nie? |
Patriel |
21:43:43
Patriel stał jak słup soli. Podobnie słona była jego reakcja. Essy była bowiem chyba jedyną kobietą przed którą specjalnie się nie peszył. |
Essy |
21:48:08
Essy zaśmiała się. Wzięła to za oczywisty żart. - Też się czuję jakby to było wczoraj. Prawie nic się nie zmieniło... Prawie. Nie mam pojęcia kto i jakim prawem ruszał mój dom! Widziałeś to? Z zagrody dla Soula powstała stajnia... I gdzie mój smok będzie teraz spał? - zrobiła smutną minkę. Była to jedyna rzecz, która ją dzisiaj mocno rozczarowała. |
Patriel |
21:54:35
Patriel - Smok? A to jego miejsce nie jest w Kronie? |
Essy |
21:55:17
Essy - Chyba żartujesz, to by było samobójstwo. Do Kronu ma zakaz wstępu. |
Patriel |
21:56:34
Patriel - Ja tam się nie znam na relacjach postać-świat... |
Essy |
21:57:26
Essy - A o co ci chodziło z tym warszawskim świętem? |
Patriel |
21:59:50
Patriel - Stare dzieje... barwy ozdób skojarzyły mi się z flagą pewnego miasta w pewnym świecie. |
Essy |
22:02:17
Essy - Mnie się to kojarzy z domem w jednej magicznej szkole w pewnym świecie - uśmiechnęła się, przyglądając mu się szczęśliwa. |
Patriel |
22:03:29
Patriel - Dobraaaa - pokazał na nią palcem i zmrużył oczy - ty coś kombinujesz. Jeszcze nie wiem co ale nie wciągniesz mnie w nic podejrzanego. |
Essy |
22:07:24
Essy przekrzywiła główkę. - Naprawdę nie wiesz, co dziś świętujemy? |
Patriel |
22:08:53
Patriel - A wyglądam na kogoś kto wie? |
Narracja |
22:09:40
Drzwi karczmy otworzyły się. A za drzwiami najpierw pojawiła się czarna czupryna niczym kuzyn "coś". W kończy małe stworzenie odrzuciło kudly do tyłu, odsłaniając twarz małej Miki, lat około 6. - Dzień dobry. - |
Luna |
22:09:56
Luna zapomniała na śmierć o świętowaniu. Tyle miała ostatnio na głowie. Coś tam kołatało się po głowie, coś komuś mówiła, ktoś coś jej. Przewrocła się butelka z rumem, karczmiarka wydarła się w niebogłosy gdy ktoś w rogu wziął za łeb towarzysza... Rozejrzała się nieco nieprzytomnie schodząc na dół. Szukała wzrokiem, z kim tak zaszalała. |
Essy |
22:11:00
Essy - Moje urodziny - dostrzegła Lunę. - I jej. |
Essy |
22:12:44
Essy spojrzała na dziewczynkę w drzwiach i zamarła. |
Patriel |
22:13:14
Patriel - Zawsze bawiło mnie, że ludzie świętują coraz to mniejszą ilość życia. |
Essy |
22:14:07
Essy - To radość, że udało się przetrwać kolejny rok - stuknęła go w czoło. |
Essy |
22:14:36
Essy - Jest Dagon? Będzie miał niespodziankę... |
Patriel |
22:15:57
Patriel - Chyba wstrzymałbym się z tą niespodzianką z 20 lat co najmniej... |
Mała |
22:17:04
Mała dziewczynka rozejrzała się po karczmie. - Gdzie ja jestem? - zapytała. |
Dagon |
22:17:22
Dagon -'Niespodzianka? Dzieciak plączący się po karczmie bez nadzoru. To tak cudownie.' - uniósł brwi stając w drzwiach. |
Luna |
22:18:29
Luna -'Sama tu nie weszła, gdzieś muszą być rodzice' - ruszyła do wyjscia mijając całą gromadkę, w tym i dziewczynkę, i wyszła. Przystanęła przed wejściem rozglądając się. |
Essy |
22:18:38
Essy przygryzła wargę, zerkając na Mikę, na Dagona. |
Mika |
22:19:37
Mika - A nie wolno mi tu być? - Chyba nie kojarzyła nikogo z nich i była podejrzanie grzeczna. |
Patriel |
22:19:53
Patriel - W tej karczmie gościliśmy największe dziwolągi wszechświatów... i Lailę. Co złego ugościć dzieciaka? |
Dagon |
22:20:11
Dagon przeszedł wymijając dziewczynkę, by zająć swoje zaszczytne miejsce krzyżówkowicza. -'A tu co tak kolorowo? Jakiś bal? Narodziny? Wybrano papieża?' - obejrzał się na dziewczynkę. -'A z kim przyszłaś? Z mamą? Z tatą? Z bratem?' |
Essy |
22:21:16
Essy - Chyba jej nie poznają - szepnęła do Patriela. Trochę ją to dziwiło. |
Patriel |
22:21:51
Patriel - Może dlatego, że Dagon poznał Mikę jak ta nie była jeszcze yy już dzieckiem... Dobrze to w sumie o nim świadczy. |
Essy |
22:27:25
Essy - Tak, dzięki za wyjaśnienie - przewróciła oczami. - Widziałam ją w Dianon, gdy uwalniała Ryuu, ale i tak dużo się nie zmieniła. |
Luna |
23:24:08
Luna nie zauważyła nikogo. Wzruszyła ramionami. Pewnie dziecko zabłąkało się, ale trudno będzie określić, skąd właściwie przyszło. Chociaż.. któryś portal musiał zajaśnieć. Czy jeszcze świecił? |
Mika |
23:25:37
Mika - Sama przyszłam.- powiedziała cała dumna z siebie. |
Dagon |
23:28:09
Dagon -'A wiesz skąd? Gdzie mieszkasz?' |
Mika |
23:28:40
Mika - Stamtąd- wskazała palcem na drzwi. - Mieszkałam z Kejturem.- |
Narracja |
23:28:56
Z portalu wyjechał zielony motor sporych rozmiarów i zatrzymał się tuż przed Luną. Był wyjątkowo cichy. Siedziały na nim dwie osoby. Ta mniejsza, z tyłu zeszła pierwsza i zdjęła kask. |
Amelia |
23:29:27
Amelia - Luna? Dobrze wiedzieć, że wciąż żyjesz. |
Luna |
23:30:33
Luna -'Albo nie żyję i gadam z duchami. Skąd się tu wzięłaś?' - zapytała zaskoczona. Rozważała w głowie rózne alternatywne wersje. |
Amelia |
23:32:24
Amelia - Dostałam zaproszenie, to przyszłam. Zresztą, byłam w karczmie dużo wcześniej, pomagałam w przystrajaniu. Teraz tylko pojechaliśmy szybko po tort. |
Luna |
23:32:50
Luna -'Czyli ty i kto?' - spojrzała na drugą osobę. |
Dagon |
23:33:35
Dagon -'A, tak. A gdzie mieszkacie?' - nie miał pojęcia o kogo chodzi. |
Amelia |
23:34:16
Amelia - Javier. Nie wiem, czy się znacie. Pochodzi z mojego świata. |
Dagon |
23:34:23
Dagon miał nadzieję że choć znając nazwę miejscowości, skojarzy z którego z popularnych portali może ona pochodzić. |
Mika |
23:34:37
Mika - W Cetusie- |
Luna |
23:35:32
Luna -'Ja również' - zauważyła. Przyszłość to nie to samo co inny świat, ale tego wolala nie mówić. -'Twój znajomy jest wstydliwy? Czy to maszyna?' - zapytała widząc że delikwent nie pofatygował się by zdjąć kask i odsłonić oblicze. |
Narracja |
23:35:35
Kierowca również ściągnął kask, ukazując opaloną twarz, podkreśloną jeszcze przez białe włosy. |
Narracja |
23:36:18
Zdecydowanie nie miał się czego wstydzić. |
Luna |
23:36:50
Luna lubiła jasne włosy. W jakiś sposób wzbudzały w niej pozytywne emocje. Skinęła mężczyźnie. -'Luna Miles. Złodziejka.' - uwielbiała się tym przechwalać, ot chociażby do wzbudzania szoku. |
Dagon |
23:38:43
Dagon -'Hej! Czy ktoś zna tą małą?' - obrócił się do karczmy. |
Javier |
23:38:45
Javier - Javier Sortres, poniekąd też złodziej - odparł. - Wszystkiego najlepszego. Słyszałem, że też dziś świętujesz. |
Narracja |
23:40:03
Mika zdawała się nie poznawać Dagona, bo najwyraxniej nie odzyskała jeszcze świadomości magicznej i pamięci. |
Essy |
23:40:03
Essy - Nie, ale oficjalnie zapraszam ją na moje urodziny. Chcesz zostać? |
Luna |
23:40:18
Luna -'Głównie ja. Ale nie jestem dziś jedyną świętującą złodziejką' - odpowiedziała. -'Tym raczej nie wjedziecie. ' - przyjrzała się Javierowi. Czy był tu nowy? -'Lepiej uprzedź kolegę, że to miejsce pełne... dziwów' - powiedziała do Amelii. -'Swoją drogą byłam pewna że zostałaś gdzieś, osiedliłaś się w spokoju nad jakimś cichym jeziorkiem, jak pozostali' |
Mika |
23:41:20
Mika - Ale ja mogę?- |
Dagon |
23:41:23
Dagon -'O ile nie rozlewa soku po blatach ani nie podpala kuchni jak Diego, mi nie przeszkadza. Ale licz się z tym Essy, że gdzieś tam mama, ojciec czy ten jej kefir mogą się mocno martwić' |
Patriel |
23:43:26
Patriel - Jak nie upilnowali to niech się martwią. Na szczęście trafiła w miarę bezpieczne miejsce. |
Javier |
23:44:01
Javier - A myślałem, że się znacie - skomentował słowa Luny. Ciche miejsce nad jeziorkiem... To kompletnie do niej nie pasowało. |
Mika |
23:44:36
Mika - Jaki Diego? Można się z nim pobawić?- |
Essy |
23:44:43
Essy - Chcesz się w coś pobawić? Zagrać w coś? |
Dagon |
23:46:36
Dagon pomyślał że może upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Jednocześnie zająć i dziewczynkę, i Diego. Gorzej gdy ten mały łotr zacznie popisywać się sztuczkami dziadka przed niewinną dziewczynką. -'Tylko jeśli jesteś dobrze wychowana, młoda damo.' |
Amelia |
23:47:42
Amelia - Nie każdemu się udaje. Tobie tak? |
Mika |
23:48:07
Mika - A w go mogę zagrać? Diego też zagra? Ja jestem bardzo grzeczna, Kejtur tak mówi.= |
Patriel |
23:48:14
Patriel - I ognioodporna - wtrącił. |
Essy |
23:48:14
Essy znów przygryzła wargę. Chyba powinna jednak kogoś uprzedzić, nim zrobi się niezręcznie. |
Strona 93 z 136 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 92, 93, 94, ... 134, 135, 136, Następna |