Strona 1629 z 1630 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... ... 1628, 1629, 1630, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data
![]() |
10.10.2021 |
Kenta ![]() |
23:28:02
Kenta - Teraz mogę iść do króla?- zapytał alchemika. |
Rozalia ![]() |
23:28:52
Rozalia - Przepraszam Cię- zaczepiła jedną ze służek. - Gdzie król kazał przygotować pokój dla nowoprzybyłych?- |
Data
![]() |
11.10.2021 |
Służąca ![]() |
00:14:17
Służąca - To ja pokażę - powiedziała odstawiając wiadra. |
Rozalia ![]() |
00:18:37
Rozalia skinęła głową. - Gdzie to jest dokładnie?- próbowała wypytać służkę by ocenić jak nazywają części frontu. |
Służąca ![]() |
00:25:42
Służąca - Na samym parterze, niedaleko pomieszczeń gospodarczych. |
Rozalia ![]() |
00:27:14
Rozalia - Powinnam już trafić. - poszła w stronę schodów. |
Służąca ![]() |
00:34:49
Służąca poszła jeszcze kilka kroków za Rozalią, by upewnić się, że ta nie poblądzi. |
Alchemik ![]() |
00:35:18
Alchemik podał mu klucz do komnat. - Niezwłocznie. Klucz wierzę że odniesiesz. |
Ranak ![]() |
00:36:22
Ranak - To dobrze, widać, ze sprawiasz jej radość, albo wino, jedno z dwóch.- zażartował. - Wygląda na to, że straży nie ma. - |
Rozalia ![]() |
00:36:54
Rozalia poszła schodami w dół ostrożnie. Z pewnością pomieszczenia gospodarcze rozmozna. |
Kenta ![]() |
00:37:28
Kenta dojadł kromkę chleba i odebrał klucz. - Oddam, ani nie pozwolę go sobie zabrać.- |
Narracja ![]() |
00:40:04
![]() |
Rozalia ![]() |
00:41:06
Rozalia liczyła, ze jej strój kapitański nie będzie dla tych ludzi zbyt biedny. Zaczepiła jednego z lepiej ubranych. - Chyba zabłądziłam.- |
Narracja ![]() |
00:41:09
![]() |
Możny ![]() |
00:41:52
Możny uśmiechnął się - Służę uprzejmie, pani. Jak pomóc? |
Narracja ![]() |
00:42:39
![]() |
Kenta ![]() |
00:47:58
Kenta - Zjawiłem się najszybciej jak się dało. Czego król ode mnie oczekuje?- |
Rozalia ![]() |
00:48:15
Rozalia - Szukam pomieszczeń gospodarczych, to tutaj?- |
Możny ![]() |
01:01:12
Możny - Pomieszczeń gospodarczych? Jeśli czegoś potrzeba, służba to przyniesie. A ochmistrza znajdzie pani... panna? W sali tronowej. Szykuje ją na jutro. Zaś pomieszczenia gospodarcze są na końcu skrzydła, przy zejściu do piwnic. Boczne drzwi, wyglądają jak do składu. |
Rozalia ![]() |
20:50:52
Rozalia uznała, że jeszcze nie uświadomi mężczyzny o swoim małżeństwie. - W sali tronowej? Co się jutro wydarzy?- |
Możny ![]() |
20:55:30
Możny - Tego nikt nie wie dokładnie, ale ma to jakiś związek z wczorajszym zamieszaniem. Swoją drogą, niewiasta nie powinna chodzić samotnie po korytarzach na parterze w tak niespokojnym czasie. |
Rozalia ![]() |
20:58:16
Rozalia - Niespokojnym czasie? Coś niebezpiecznego się dzieje?- przygrała głupiutką. |
Możny ![]() |
21:03:32
Możny - To panna nic nie słyszała. Niebezpieczni ludzie zjechali. Podobno są pilnowani. Ale czy ich pilnują przed nami, czy nas przed nimi? Przypłynęli z Horel. Chociaż część straży mówi, że rzekomo z Zielonego Królestwa, ale moim zdaniem coś im się pokręciło. Tak czy inaczej, wczoraj zaatakowano i omal nie zabito oficera królowej. Później napadnięto służącą, i to dwukrotnie. I to w czasie gdy prowodyr ponoć również był pilnie strzeżony. By nie rzec że pod strażą. |
Możny ![]() |
21:04:19
Możny - Jedna z dwórek królowej utrzymuje, że do ich komnat również się włamano. To bardzo wiele jak na dwa dni. |
Rozalia ![]() |
21:15:27
Rozalia - Ale jak to? - udała zdziwienie. - To straż w tym pałacu nie funkcjonuje? Jak możemy czuć się bezpieczni?- |
Możny ![]() |
21:17:50
Możny - Kimkolwiek są obcy, nie mają powodu atakować postronnych. Jednak to jak z koniem. Może być bezpiecznie, ale siodło mieć należy. Proszę na siebie uważać. |
Rozalia ![]() |
21:19:27
Rozalia - Dziękuję za ostrzeżenie, panie...- chciałaby się przedstawił. |
Możny ![]() |
21:23:02
Możny - Karel. Sędzia Famis Karel. - po jego spojrzeniu można się było spodziewać że liczył, by i ona się przedstawiłą. |
Rozalia ![]() |
21:27:03
Rozalia - Rozalia White Johnson - wystawiła dłoń na przywitanie. |
Męzczyzna ![]() |
21:31:03
Męzczyzna delikatnie ujął jej dłoń i nachylił się do niej. - Miłego dnia, Rozalio. |
Rozalia ![]() |
21:39:32
Rozalia - Do zobaczenia jutro.- odpowiedziała i odwróciła się. Poszła w stronę wskazanego przez mężczyznę miejsca. |
Narracja ![]() |
21:52:11
![]() |
Rozalia ![]() |
22:01:28
Rozalia szła korytarzem i uznała, ze zapuka do pierwszych lepszych drzwi. Zapukała. |
Mistrz Gry ![]() |
22:01:45
![]() ![]() (Czy Rozalia trafiła?) 1.1k100(m0%) = 1 2.1k100(m0%) = 31 3.1k100(m0%) = 15 [Wynik:NIE] |
Narracja ![]() |
22:02:13
![]() |
Rozalia ![]() |
22:05:37
Rozalia zastała obcego. - Przepraszam, pomyliłam pokoje.- wycofała się do korytarza. |
Rozalia ![]() |
22:07:54
Rozalia poszła do kolejnych drzwi. |
Mistrz Gry ![]() |
22:10:55
![]() ![]() (Czy Rozalia trafiła?) 1.1k100(m0%) = 2 2.1k100(m0%) = 13 3.1k100(m0%) = 20 [Wynik:TAK] |
Rozalia ![]() |
22:13:31
Rozalia złapała za klamkę, ale przyłapała się na tym, ze się zapomniała i zapukała. Ale klamka drgnęła. |
Aleks ![]() |
22:17:44
Aleks - Wejść! - powiedział. - Jak już musisz. - dodał ciszej, przeświadczony że to ktoś ze służby czy czegoś tam. |
Rozalia ![]() |
22:19:24
Rozalia weszła bardzo energicznie, bo poznała głos Aleksa. |
Aleks ![]() |
22:19:46
Aleks - No jesteś nareszcie. Rozważaliśmy czy nie wyjść na poszukiwania. |
Rozalia ![]() |
22:23:51
Rozalia uśmiechnęła się. - Jestem, trochę czasu to zajęło, ale jestem, choć dziwię się, ze wylądowaliśmy prawie w stajni. To już nasze konie mają się lepiej niż my.- |
Aleks ![]() |
22:27:13
Aleks - My za to możemy odczuwać ich obecność. Wystarczy otworzyć okna. Konie są pod nimi. Chcesz odpocząć? |
Rozalia ![]() |
22:29:21
Rozalia - To skandal, ze nas tu trzymają, będzie trzeba zmienić to lokum. - oburzyła się. |
Rozalia ![]() |
22:29:41
Rozalia - Marzę o kąpieli i o sukience.- |
Aleks ![]() |
22:52:20
Aleks - Nam dano się okąpać. Sądziłem że i tobie. Zaraz zawołam kogoś. A później dopilnuję by ci nie przeszkadzano. |
Rozalia ![]() |
22:53:21
Rozalia - Jest jeszcze coś. - |
Rozalia ![]() |
22:55:25
Rozalia - Chcę dowiedzieć się więcej o co tu chodzi, a przebywanie z tutejszym medykiem wiele mi rozjaśni. Szczególnie, że nadal nie wiem co dolega królowi.- |
Aleks ![]() |
22:57:11
Aleks - Właściwie czemu to dla ciebie jest w ogóle istotne? To co dolega królowi? - obejrzał się na Ranaka i Lahara - Was też interesuje co dolega królowi? |
Lahar ![]() |
22:58:37
Lahar - Mnie wcale.- |
Ranak ![]() |
22:58:51
Ranak - Dla mnie to też nieistotne.- |
Rozalia ![]() |
22:59:41
Rozalia podniosła prawą rękę wyżej i pokazała wewnętrzną stronę dłoni z blizną od Cięcia nożem. - Taka już jestem, że lubię ratować królów.- |
Aleks ![]() |
23:03:49
Aleks - Kiepsko za to odpłacają - zauważył. |
Aleks ![]() |
23:04:06
Aleks - Niech ci będzie. Tylko przekonaj się że on potrzebuje ratunku. |
Rozalia ![]() |
23:04:56
Rozalia - Królowa raczej nie chce jego śmierci, a alchemik dba o jego zdrowie, nie próbował go zabić jak u niego był. Niestety król nie chciał bym towarzyszyła medykowi przy zabiegach.- |
Rozalia ![]() |
23:05:50
Rozalia - Przypadkiem dowiedziałam się też że na jutro coś się z nami szykuję, liczę, ze nie sąd i szafot.- |
Ranak ![]() |
23:14:03
Ranak - Sugerowałby aby nie wtrącać się za bardzo w sprawy królewskie. Mogą być z tego kłopoty.- |
Aleks ![]() |
23:23:56
Aleks - Na przykład sąd i szafot. To medyk ci o tym doniósł? Uczynny jegomość. |
Rozalia ![]() |
23:26:21
Rozalia - Nie, po drodze spotkałam kogoś, Famis Karel się nazywał i oznajmił, ze jest sędzią. Już wszyscy możni wiedzą o Twoich osiągnięciach z oficerem.- |
Aleks ![]() |
23:28:49
Aleks - Bo zrobiłem to publicznie. Ty służącej przyłożyłaś po cichu - uśmiechnął się. |
Rozalia ![]() |
23:30:46
Rozalia - Sądzisz, ze to z zazdrości powiedziałam?- |
Rozalia ![]() |
23:31:22
Rozalia rozejrzała się po kwaterze i skrzywiła. - Chodźmy stąd, ten zapach sprawia, ze mi niedobrze.- |
Aleks ![]() |
23:33:22
Aleks - Chodźmy - przytaknął. Spodziewał się że zechce z nim pomówić. Zerknął na Ranaka i Lahara. Czy się domyślili? Czy wepchają się do kompanii? |
Narracja ![]() |
23:36:24
![]() |
Aleks ![]() |
23:50:03
Aleks otworzył drzwi przed Rozalią i przepuścił ją przodem. |
Rozalia ![]() |
23:51:24
Rozalia - Wyjdźmy gdziekolwiek, gdzie jest świeże powietrze.- zaproponowała, mając na myśli ogrody. - Znam jedno miejsce. Możemy tam iść, ale raczej konia króla już nie dostanę.- |
Aleks ![]() |
23:52:02
Aleks - Do stajni? Jestem prawie pewien że nikt nie zrobi problemu z wyjścia do ogrodu. Nie potrzeba wąchać koni. |
Rozalia ![]() |
23:52:51
Rozalia - Nie dostajni, właśnie do ogrodów, ale ostatnio tam dostałam się jadąc na koniu króla, który dla mnie jest niepokojąco spokojny.- |
Aleks ![]() |
23:54:14
Aleks - Pewnie owsa nie dostaje, to i spokojny. Czemu martwi cię jakość królewskiego konia? |
Rozalia ![]() |
23:57:57
Rozalia - Jeźdźca bez życia to i koń osowiały.- |
Rozalia ![]() |
23:58:42
Rozalia - Denerwuje Cie moje zainteresowanie królem?- |
Data
![]() |
12.10.2021 |
Aleks- ![]() |
00:00:33
Aleks- Czy denerwuje? To za wiele powiedziane. Niepokoi co najwyżej, bo nie jest zwyczajne. |
Aleks ![]() |
00:01:08
Aleks spodziewał się że po tym co Rozalia mu powiedziała, po tym czego się obawiała, chciała zrobić coś. Coś z czego zostanie zapamiętana. |
Rozalia ![]() |
00:03:45
Rozalia - Byłam już w takim miejscu co ten król, nawet nie wiem jak ma na imię. Ty mimo zatargu wyciągnąłeś do mnie rękę. Chcę zrobić to samo dla kogoś innego.- |
Aleks ![]() |
00:08:58
Aleks - A czy on tego chce? Nie da się nikogo uratować na siłę. Zresztą, wciąż nie wiem, przed czym chcesz ratować. |
Rozalia ![]() |
00:15:38
Rozalia - Nie chce. Nawet mi to powiedział, ja się uparłam. - |
Rozalia ![]() |
00:16:19
Rozalia - On jest martwy za życia, nie ma woli przetrwania. Pogodził się z tym, ze umiera i leży zrezygnowany w łożu.- |
Aleks ![]() |
00:21:05
Aleks - Może chory. |
Rozalia ![]() |
00:21:53
Rozalia - Jego dusza jest chora, jak i kiedyś była moja.- |
Aleks ![]() |
00:22:18
Aleks - Coś mi podpowiada że prędzej nas za to powieszą niż ci się uda. |
Aleks ![]() |
00:22:44
Aleks - Bardziej ciekawi mnie ratowanie ciebie w tej chwili. On ma od ratowania całe Oren. |
Rozalia ![]() |
00:26:21
Rozalia - Co? Ach to. Nic mi nie jest.- chciała zbyć temat. |
Narracja ![]() |
00:27:06
![]() |
Narracja ![]() |
|
Aleks ![]() |
00:36:00
Aleks -Ciekawie tutaj. Ale skoro nic ci nie jest, to mogę za karę - złapał Rozalię jak dużą lalkę, pod uda i pod plecy - okąpać cię w tym stawie. |
Rozalia ![]() |
00:37:22
Rozalia - Nieeeee- pisnęła i kurczowo złapała się szyi Aleksa. |
Aleks ![]() |
00:45:16
Aleks udawał że faktycznie ją puszcza, ale znów złapał w ostatnim momencie. - Ha! Boisz się ale zaczynasz. - pozwolił jej stanąć spokojnie obok siebie. |
Rozlaia ![]() |
00:46:47
Rozlaia - to moje jedyne odzienie, a Ty chcesz je zamoczyć.- oburzyła się. |
Aleks ![]() |
00:47:24
Aleks - Wiem że przyszliśmy tutaj nie po to by mówić o królu i odzieniu. Dlatego zapytam jeszcze raz. Co powiedział medyk. |
Rozalia ![]() |
00:49:19
Rozalia - Nic mi nie jest.- powtórzyła. Widać było, ze bije się z myślami. Spojrzała jeszcze na dłoń, którą ranił medyk. |
Narracja ![]() |
00:49:27
![]() |
Aleks ![]() |
00:50:45
Aleks - Nie chcesz mówić. Mogę to zrozumieć. Ale miej na względzie że to niepokoi. |
Rozalia ![]() |
00:51:45
Rozalia widząc "czystą" dłoń, schowała ją za siebie. Odwróciła też wzrok. - Nie wiem jak zacząć.- |
Aleks ![]() |
00:52:40
Aleks - Siądźmy. Gdziekolwiek. - przysiadł na jednym z kamiennych bloków i podał jej rękę. |
Rozalia ![]() |
00:53:50
Rozalia chwyciła dłoń Aleksa i usiadła obok niego. |
Aleks ![]() |
00:55:37
Aleks nic nie mówił. Czekał co ona sama powie. |
Rozalia ![]() |
00:56:35
Rozalia naprawdę nie wiedziała jak zacząć, więc postanowiła pokazać.- Masz nóż?- zapytała. |
Aleks ![]() |
01:04:24
Aleks - Skąd? Wszystko odjęli mi w lochu. |
Rozalia ![]() |
01:06:59
Rozalia westchnęła. - Obiecaj tylko, ze nie będziesz zły.- |
Strona 1629 z 1630 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... ... 1628, 1629, 1630, Następna |