Strona 6 z 444 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 5, 6, 7, ... 442, 443, 444, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 03.05.2018 |
Narracja |
00:51:10
W piwnicy worków nie brakowało. Stało więc kilka woków z żywnością i kilka z pierzem. Pierze najpewniej da się jeszce odratować, ale szczury jeśli z czegoś słynely, to na pewno nie z szanowania cudzej żywności. Cała żywność z worków i tak była zatem odpadem do wyrzucenia i do niej można było dopakować truchła. |
Agyar |
00:53:47
Agyar zatem tak postąpił. Zapakował trupy, tak by nie zawadzały i zastanawiał się co dalej z nimi zrobić. Zawlec na śmietnik? Raczej nie wypadało ich zostawić. Postanowił najpierw jednak udać się jeszcze do właścicielki, oznajmić, że zażegnał problem i może uzyskać jakieś szmaty by nie padła na zawał widząc krew na podłodze. Wyszedł więc z piwnicy rozglądając się za nią. |
Narracja |
00:55:52
Kobieta choć pełna obaw, schodziła, ostrożnie, krok za krokiem, by okeślić czy przypadkiem owa krew na pewno należy do szczurów. Natknęła się na Agyara na schodach. 'Na Viveka! Naprawdę ci się udało. Jednak co wojownik to wojownk... Ale, ty jesteś ranny' |
Agyar |
00:57:30
Agyar - Tylko draśnięcie. Opatrzy się i nic mi nie będzie. Niech pani lepiej na razie tam nie schodzi, zaraz posprzątam bałagan. |
Narracja |
01:05:54
Dunmerka pokiwała głową. 'Dziękuję. Naprawdę dziękuję, ale nie mam na zapłatę nic poza moimi poduszkami. Wszystko oddałam już gildii za pomoc. Myślałam że zarobię nowe pieniądze, ale jak widziałeś szczury wdarły się na górę i poniszczyły wszystkie poduszki.' |
Agyar |
01:08:12
Agyar - Nie trzeba. Jeśli jeszcze kiedyś będzie pani potrzebowała pomocy, jestem do pani dyspozycji. A.. - obejrzał się za siebie - Teraz przydałyby się jakieś mokre szmaty, czy coś takiego. Jeśli mogę prosić. I czy gdzieś w okolicy jest może jakiś śmietnik?.. |
Gospodyni |
01:19:50
Gospodyni 'Tak, tak. Zaraz wszysto przyniosę. ' - powiedziała nadal nieco zdenerwowana własnym wyobrażeniem sprzed chwili. |
Agyar |
01:23:22
Agyar czekał gdzie go zostawiła, sięgnąwszy tylko łapą do szyi i ramienia by sprawdzić jak przedstawiają się rany. |
Narracja |
01:34:33
W niedługim czasie Agyar dostał zbiór płócien które, uszkodzone przez szczury, faktycznie nadawaly się już tylko na szmaty, oraz wiadro z wodą. Gospodyni faktycznie nie miała wiele, ale uznała że pomoże swojemu wybawicielowi chociaż poprzez posilek. |
Narracja |
01:35:01
Zawróciła więc czym prędzej wgłąb domu, by coś przygotować |
Agyar |
01:39:15
Agyar nie był z wychowania dumnym wojownikiem więcjak wiedział, że coś jest do zrobienia po prostu to robił. Bez wymigiwania się, bez marudzenia. Wymył wszystkie ślady krwi, jeśli coś rozsypało się pogryzione przez szczury - pozbierał. Przy okazji najpierw nim zaczął coś robić przemył ranę. Gdy skończył 'porządki' wyniósł trupy w workach za drzwi. I wrócił do szwaczki by oznajmić, że swoje zadanie skończył. |
Narracja |
01:53:49
Drayrane krzątała się za zamkniętymi drzwiami nieco dłużej. Agyar mógł zaczekać pod drzwiami, mógł też podejśc do stolika przy którym na jednym z krzeseł leżała jakaś książka. Stolik był już zastawiony misą z jedzeniem, stała też butelka z jakąś cieczą. Zapewne lokalna napitka. |
Agyar |
01:57:21
Agyar zerknął na okładkę książki, jedzenia mimo głodu nie tknął o ile dunmerka nie powiedziała wprost, że może. |
Narracja |
02:10:06
Książka to było 20 z 36 kazań-lekcji Viveka. Najwyraźniej Balmora była miastem osób religijnych, bo kazania miał w domu tutaj co drugi obywatel. |
Agyar |
02:13:25
Agyar otworzył je z zainteresowaniem i zaczął powoli czytać w oczekiwaniu aż będzie mógł rozmówić się ze zleceniodawczynią. |
Narracja |
02:27:23
Umiejętność długie ostrze wzrosła. |
Drarayne |
02:28:44
Drarayne wróciła niedługo po tym. Uśmiechnęła się widząc czytającego Agyara. 'Widzę, że również lubisz kazania żywego boga, Viveka. Jesteś z Morrowind?' |
Drarayne |
02:29:22
Drarayne 'Częstuj się. Tylko tak mogę ci podziękować za twoją pomoc. Nie licząc zapłaty dla gildii oczywiście.' |
Agyar |
02:33:04
Agyar - Nie trzeba. Chciałem poinformować, że uprzatnąłem wszystkie ciała i bałagan który zrobiłem podczas walki. Mam nadzieję, że nie będzie już miała pani więcej kłopotów. |
Drarayne |
02:39:50
Drarayne 'Jestem naprawdę wdzięczna. I mam nadzieję że gildia zapłaci ci uczciwie umówioną cenę' |
Data | 06.05.2018 |
Agyar |
00:03:41
Agyar kiwnął jej głową i wyszedł. Na zewnątrz wziął zostawione worki ze szczurzymi truchłami i rozejrzał się za jakimiś śmietnikami. |
Data | 16.05.2018 |
Narracja |
20:21:55
Śmietnika co prawda nie było, ale były skrzynie przylegające do każdego z budynków. Była też rzeka Odaii która zniesie wiele. |
Agyar |
20:24:42
Agyar bez żadnych skrupułów po prostu wrzucił truchła do rzeki. Ruszył na powrót do budynku gildii. |
Data | 17.05.2018 |
Narracja |
19:09:43
W gildii jak zawsze panował spokój. Ludzie zajmowali się swoimi sprawami. Swoimi rozmowami. Drzwi do sypialni były otwarte. Rannego Agyara mogło kusić by zignorować drogę po zapłatę i po prostu odpocząć. Krzątanina na górze, gdy przechodził obok schodów uświadamiała mu, że Eidys najprawdopodobniej jest u siebie. Tuż przy drzwiach potężny wojownik z toporem, a z jakiegoś powodu nie będący orkiem, rozmawiał z wątłą blondynką której pochodzenie było zagadką. Przy jej fizjonomii mogła być tak samo bretonką jak i nordką. Jednak typowo morrowindzki strój stanowił, że jej samej nie robi to wielkiej różnicy. |
Data | 18.05.2018 |
Agyar |
20:14:05
Agyar przedkładał jednak obowiązki nad własne chęci, zatem ruszył do Eidys zameldować o wykonanym zadaniu. Kiedy przechodził, kiwnął głową owej dwójce na powitanie. |
Data | 20.05.2018 |
Narracja |
21:59:27
Wojownicy powitali Agyara z radością. Co prawda nie pokochali nagle Argonian, ale był teraz jednym z nich, i było to przed jego rasą. Eyidis krzątała się u siebie, szukając gdzieś pomiędzy półkami książki, a z gniewem rzucając pozostałe na podłogę. 'A, to ty. Jesteś. Zadanie wykonane?' - zapytała. Sądząc po jego wyglądzie, równie dobrze mógł paść ofiarą Cammona Tong. |
Habasi |
22:01:08
Habasi uśmiechała się do Ai'Dar'a. 'Kocur jest pewien, że to dla niego?' - poprawiła uporczywe futerko koło ucha, które jak na złość było na tyle długie, by bezustannie ją łaskotać. Powinna je przyciąć dawno temu. Kobiecie to nawet nie pasowało. Może powinna założyć kolczyki, jak inne Khajiitki? |
Ai\'dar |
22:03:53
Ai\'dar łapiąc obycia przez mroczną elfką, ale także innych mieszkańców Balmory. Potrafił wyzbyć się nawyki mówienia jak tępy Khajit. Czasem jeszcze nawyk dawał o sobie znać, ale były to jednorazowe kuglańcze językowe. - Tak, myślę że to odpowiednia praca dla mnie - Odparł |
Habasi |
22:10:46
Habasi 'Kocur mówi jak ludzie. Wychował się wśród ludzi.' - oceniła. |
Ai\'dar |
22:13:57
Ai\'dar - Kompleks że Khajit to gorsza rasa od Aldmerów czy ludzi, powinien być już dawno przeszłą cechą naszego gatunku. |
Habasi |
22:20:32
Habasi 'Kocur nie rozumie. Nie szkodzi. Ai'Dar nie może okradać innych członków gildii. Ani ich zabijać. To zasasy które musi przestrzegać. Nadal chce do gildii?' |
Ai\'dar |
22:22:29
Ai\'dar - Rozumiem, i będę przestrzegał kodeksu gildii |
Habasi |
22:30:10
Habasi 'Gildia potrzebuje pieniędzy. A pieniądze ma z cukru. Ai'Dar musi zdobyć cukier. Cztery paczuszki' |
Habasi |
22:30:44
Habasi 'Mamy alchemika, który przetworzy cukier na skoomę. A skooma jest droga, da się ją sprzedać.' |
Ai\'dar |
22:32:36
Ai\'dar podrapał się po głowie, po czym rzekł 'Ukraść cukier ta?" |
Habasi |
23:28:49
Habasi 'Tak. Habasi wie tylko że bogaty Mer w Balmorze ma cukier, cztery paczuszki. Nie pochodzi z Morrowind. Informator nie powiedział nic więcej |
Ai\'dar |
23:31:15
Ai\'dar 'Zobaczymy co da się zrobić, ale pewnie nie za wiele.. Wiesz gdzie może znajduję się Mer? Gdzie obecnie przebywa?' - Zapytał o najważniejszą informację |
Habasi |
23:32:36
Habasi 'Bogaci Merowie mają swoje posiadłości niedaleko północnego muru. Jeszcze dalej nad świątynią. Po schodach. Tam, gdzie ma siedzibę ród' |
Ai\'dar |
23:39:02
Ai\'dar - Nie jestem stąd, możesz wysłać że mną jakiegoś przewodnika? Boję się że obrabuję nie tego mera co trzeba... - Rzekł niepewny siebie Khajiit |
Habasi |
23:39:31
Habasi 'On mieszka sam. Mało kto tutaj mieszka sam gdy ma pieniądze na wielu przyjaciół. Jak kocur się postara to znajdzie. zapłaci lepiej niż paser' |
Habasi |
23:39:50
Habasi 'Dodatkowy mer wcale Habasi nie zaszkodzi.' |
Ai\'dar |
23:40:26
Ai\'dar - Apetyt rośnie w miarę jedzenia? |
Habasi |
23:42:58
Habasi 'Gildia ma wiele wydatków. Camona Tong nie lubi . Gildia nie lubi Camona Tong. A straże chcą pieniędzy' |
Ai\'dar |
23:45:28
Ai\'dar - Dobrze, a dostanę jakiś ekwiwalent ? - ostatnie słowo zapamiętał w miejscowym barze, i brzmi jak słowo dla bardzo uczonego człowieka. Dlatego postanowił je użyć, aby podkreślić jaki to się z niego intelektualista zrobił przebywając wśród miastowych |
Habasi |
23:47:25
Habasi mruknęła. 'A jednak mówi jak człowiek' - machnęła ręką jakby odganiała się od muchy. 'Kocur zaczeka, Habasi weźmie pieniądze. I greef' |
Ai\'dar |
23:47:49
Ai\'dar - Wporządku, poczekam |
Habasi |
23:49:39
Habasi wróciła po chwili. 'Dwadzieścia smoków na wydatki. I wytrych. To wystarczy.' |
Ai\'dar |
23:51:27
Ai\'dar - Jestem amatorem w tej dziedzinie, dlatego uznam że do tego zadania to wystarczy. |
Mistrz Gry |
23:56:38
Użytkownik So Ji Sub ma teraz o 20 więcej złota w ekwipunku. |
Habasi |
23:57:07
Habasi 'Tylko kocur uważa. Mer pracuje dla Camona Tong.' |
Ai\'dar |
23:57:33
Ai\'dar - Dziękuję, i postaram się zrobić to dobrze - Po czym wyszedł z siedziby, kierując się ku stronie rezydencji Mera. |
Data | 21.05.2018 |
Narracja |
00:00:58
Jedyne co wiedział Ai'Dar, to że mer mieszka sam, zadaje się z Camona Tong, i lubi cukierki. Nie było możliwości znaleźć takiej osoby po omacku. Trzeba było popytać innych. Tylko kogo? |
Ai\'dar |
00:03:29
Ai\'dar patrzył czy jakiś strażnik spaceruj po ulicy, jak zawsze z nimi... Gdzie są potrzebni nie ma ich, a jak są niepotrzebni to pojawiają się nagle |
Narracja |
00:06:13
Ai'Dar ryzykował dosyć sporo. Od przykrego potraktowania aż po przeszukanie na środku ulicy. A ponad wszystko to, że jeśli zapyta o rezydencję bogatego samotnego mera, od razu trafi za kratki. Lub tuż po tym gdy ta rezydencja o którą pytał zostanie okradziona. Mógł wykazać się sprytem, i zacząć rozmowę do czegokolwiek innego, od wstąpienia do straży, aż po ostatnio głośny mord na khajiickiej kobiecie, porzuconej nad rzeką Odaii z rozciętym brzuchem. Nie pierwszej zresztą. |
Narracja |
00:07:23
W takie dni jak ten, dni pochmurne, strażnicy też woleli chlać w tawernach. Ale czasem, raz na godzinę, musieli wyjść na zewnątrz i pokazać się obywatelom. Taki moment nadszedł i teraz. W sam raz dwoje strażników rozmawiało spotykając się na moście, niedaleko tawerny "Przy Poludniowym Murze' z której Ai'Dar wyszeł. |
Ai\'dar |
00:08:40
Ai\'dar - Dzień dobry szanowny stróżu prawa, co ciekawego słychać w tej mieścinie? Jestem uczonym podróżnikiem, z dalekiej prowincji o nazwie Skyrim. Dlatego ciekawi mnie wasza kraina, a zwłaszcza wsze miasto i tutejsze nowinki. Może uchylić rąbek wiedzy? - Rzekł ładnie, aby nie zbudzać podejrzeń że jest z nizin społecznych, wszak bowiem że złodzieje to warstwy niższe |
Strażnik |
00:13:18
Strażnik spojrzał na kolegę. 'Ze Skyrim, mówisz. Byłem w Skyrim. Zimno i nudno. Ale i tak ciekawiej niż tutaj. Jak chcesz rady Khajiicie, to pamiętaj że tutaj nie lubią obcych. Każda gildia walczy z drugą. Ród z rodem. To rody zatrudniają straże. Nas opłaca ród Hlaalu. Ma siedzibę niedaleko świątyni, na górze miasta.' - powiedział. |
Drugi |
00:14:08
Drugi strażnik przytaknął 'Nie lubią, nie lubią. Dwa dni temu ktoś podrzucił ciało khajiitki na brzegu rzeki Odaii. Jakiś wariat przeciął ją jak fileta' |
Ai\'dar |
00:14:57
Ai\'dar - Makabryczny wystąpek, zwłaszcza śmierć pobrań czyni mojej rasy.. Możesz szanowny panie opowiedzieć o tym rodzie? |
Strażnik |
00:16:46
Strażnik 'Rodzie Hlaalu? To najbardziej otwarty na przybyszów ród. Wystarczy spojrzeć na Balmorę. To wierni słudzy cesarza' |
Ai\'dar |
00:17:20
Ai\'dar - Rozumiem, a inne rody? |
Strażnik |
00:20:19
Strażnik machnął ręką 'A tam. Redoranie. Pozują na szlachetnych rycerzy, ale najlepszy sposób by zabić Redoranina to rzucić dwa smoki w przepaść. No i Telvanni. Magowie. Nikogo nie przyjmują. Nikomu nie ufają. Podobno wybijają tam siebie nawzajem i mieszkają w grzybkach' |
Ai\'dar |
00:22:40
Ai\'dar - Jako podróżnik, muszę zapytać o zasoby. Gdzie mogę kupić cenne przyprawy, wszelkiej maści rzeczy typu cukry czy mięso danych lokalnych zwierząt? Obiecałem żonie że kupię jej coś z podróży, a pewnie teraz mnie wyzywa że zdradzam ją! - Po czym zaśmiał się |
Strażnik |
00:24:02
Strażnik zaśmiał się. 'O, kolego. Cukier sobie daruj. Nie wiem jak macie w Skyrim. Tutaj nawet posiadanie cukru jest zabronione. Pozostałe rzeczy kupisz po północnej stronie od dzielnicy handlowej w Balmorze, u alchemiczki z Białej Zatoki' |
Drugi |
00:24:30
Drugi strażnik 'Chyba w domu cechowym w Seyda Neen mają nieco fajnych ... ziółek' - zaśmiał sie. |
Ai\'dar |
00:31:32
Ai\'dar - Dziękuję, żegnam panów - Nie było to mądre mówić o cukru, zwłaszcza że mogą go skojarzyć kiedy takowy zniknie. Jednak jeśli cukier jest zabroniony, to ten Mer raczej nie pójdzie do nieskorumpowanych strażników. |
Narracja |
00:53:13
Ai'Dar wiedział już gdzie szukać siedziby rodu. Oraz, gdzie szukać posiadłości rozsianych wokół siedziby. Musiał dowiedzieć się, który z Merów kręci podejrzane interesy z Cammona Tong. Tego raczej nie dowie się na ulicy. Musiał wymyślić gdzie zaczać, a gdzie skończyć pytać. I o co pytać. |
Ai\'dar |
00:59:42
Ai\'dar wyruszył do swojej ulubiony karczmy, może tam coś ugra? |
Narracja |
01:03:49
Haryana tego dnia miała wolne.Za barem stała jej koleżanka i przecierała blat. O tej porze niewiele było tutaj gości. Dziewczyna początkowo nie zwróciła na Ai'Dara uwagi. Rozpoznała go dopiero po chwili. 'A, to ty nam ostatnio ukradłeś pracownicę' - zażartowała. 'Co będzie? Mazte? Greef? Czy Flin?' |
Ai\'dar |
01:29:34
Ai\'dar - Potrzebuję informacji, mam nadzieję że dogadamy się złotem w tej kwestii, co ty na to? |
Barmanka |
01:31:26
Barmanka pokręciła głową zdumiona. 'A to zależy co chcesz wiedzieć |
Ai\'dar |
01:33:28
Ai\'dar - Który Merów kręci podejrzane interesy z Cammona Tong? a raczej gdzie znajduję się jego siedziba |
Barmanka |
01:36:14
Barmanka 'A skąd ja mam mieć takie informacje? Chyba nie myślisz że członkowie Cammona Tong tu przychodzą? Mają swój bar. A zresztą, nawet gdyby przychodzili, to byśmy słomki ciągnęły która ich karnie obsłuży. Uważaj kotku, bo niektóre pytania w Balmorze, niektórym osobom, zadaje się tylko raz.' |
Ai\'dar |
01:36:53
Ai\'dar - Musisz wybaczyć kochana, jestem tu nowy. Raczej moje pytanie brzmi, od kogo mogę się dowiedzieć takich rzeczy ? |
Barmanka |
01:44:56
Barmanka 'Słuchaj' - uderzyła kubkiem o blat. 'Ja nie chcę żadnych kłopotów. Jak chcesz dowiedzieć się tego, co najpaskudniejsze, o Camona Tong, to lepiej popytać Przy Południowym Murze. Gildia Złodziei od dawna jest z nimi w stanie jawnej wojny' |
Barmanka |
01:45:43
Barmanka 'Ja wiem tyle, że to zgraja przemytników i typów spod ciemnej gwiazdy. Nie zdziwi mnie jeśli to oni rozpruli tą biedną dziewczynę ktorą znaleziono za świątynią' |
Ai\'dar |
01:46:59
Ai\'dar - Dlatego trzeba ukrócić im pazurki, bierność to akceptacja ich czynów! Jednak rozumiem, poszukam szczęścia gdzieś indziej. Dziękuję - Po czym wyruszył na południowe mury |
Barmanka |
01:47:37
Barmanka 'Czekaj!' - zatrzymała go. |
Ai\'dar |
01:48:31
Ai\'dar - Słucham ? - Odparł |
Barmanka |
01:54:53
Barmanka 'Omijaj Izbę Rajców. To ich... dziupla. Łatwo tam wejść i nigdy nie wyjść. I nie pytaj wprost. Nie tutaj. Wszyscy merowie współpracują z Hlaalu. A Hlaalu nieoficjalnie, ale popiera ciemne interesy Cammona Tong. Dużo ryzykujesz. Uważaj na siebie.' |
Barmanka |
01:55:23
Barmanka 'I jeszcze coś. Żebracy są oczami i uszami miasta. Ale nie ufają straży. Może zaufają Khajiitowi' |
Ai\'dar |
01:57:42
Ai\'dar - Pozdrów ukochaną, dobrze będzie jak obecnie trochę będzie powściągliwi. Nie chcę aby dostała rykoszetom moich interesów, nie wybaczyłbym sobie... ale jeszcze zanim odejdę, gdzie ona teraz jest? |
Barmanka |
01:59:31
Barmanka roześmiała się. 'Śpi w jednym z pokoi. Chyba przeziębiły ją te podniebne eskapady' |
Ai\'dar |
02:00:35
Ai\'dar poczuł się lekko zazdrosny - Sama? |
Barmanka |
02:01:51
Barmanka roześmiała się jeszcze serdeczniej. 'Nie była na innej randce jeśli o to pytasz' |
Ai\'dar |
02:04:20
Ai\'dar - Zadanie nie zając, nie ucieknie. Dlatego poproszę gorący, i ulubiony posiłek i trunek dla niej. Kiedy będę gotowy proszę go zanieść jej, a do tego chciałbym aby razem z posiłkiem list był doręczony. Jest to możliwe? |
Barmanka |
02:05:27
Barmanka 'Przykro jej na pewno nie będzie' - zauważyła. 'Chyba mam coś do pisania na zapleczu. Siadaj |
Narracja |
02:06:10
Barmanka pojawiła się zaraz z papierem, piórem i kałamarzem. Postawiła je przed Ai'Darem. Przystawiła świecznik. |
Ai\'dar |
02:07:02
Ai\'dar - Jako że śpi i odpoczywa, byłoby głupotą ją budzić tylko po to aby mnie zobaczyła. Do tego może mnie zarazić... a muszę zarobić na życie, no nie? |
Barmanka |
02:07:44
Barmanka 'Noo' - podparła się pod boki. 'Na pewno nie ścigając jakiegoś miłośnika cukru' |
Barmanka |
02:08:36
Barmanka czekała aż Ai'Dar napisze co ma do napisania. Nie chciała by mu z tego wyszła masa kleksów. Zaraz postawiła talerzyk na którym było trochę krabiego mięsa. |
Ai\'dar |
02:10:49
Ai\'dar - a wiesz co? walić ten list, odwiedzę ją... tylko przygotuj na miłość mojej sierści ten posiłek, i ile będę musiał zapłacić za niego? |
Barmanka |
02:14:14
Barmanka 'Siedem po kosztach.' |
System |
02:14:43
[~Przedmiot~] So Ji Sub płaci 7 sztuk złota za postać Ai*Dar |
Ai\'dar |
02:14:54
Ai\'dar - Proszę |
Barmanka |
02:15:24
Barmanka schowała pieniądze. 'Zaraz dam coś dla Haryany. Zdaje się że ona wie więcej o porachunkach Lariusa Varro' |
Agyar |
13:24:47
Agyar - Tak. Pozbyłem się szczurów. |
Data | 23.05.2018 |
Eydis |
17:07:56
Eydis sięgnęła do szkatuły stojącej na jej biurku, tuż nad szufladami. Szkatuła była mocno podpisana, choć drobnym niekobiecym pismem. Zapewne były to środki pozyskane przez klientów. 'Masz sakiewkę?' |
Agyar |
17:08:50
Agyar wyciągnął, nieco pustawy już mieszek. |
Eydis |
17:18:46
Eydis przyjęła mieszek i zaczęła go napełniać złotem, już ułożonym po 10 w kolumnach. Tak było łatwiej i nikt się nie mylił. |
Strona 6 z 444 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 5, 6, 7, ... 442, 443, 444, Następna |