Strona 121 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 120, 121, 122, ... 215, 216, 217, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 12.03.2019 |
Eris |
23:07:16
Eris Trochę to zgubne uczucie. Szła obserwując otoczenie. Wypatrywała potencjalnych zagrożeń. |
Narracja |
23:17:14
Raczej nic tu nie było wrogo nastawione. A Eris szła i szła. Pojawiły się więc pierwsze oznaki zmęczenia i głodu. Mogła je oczywiście zignorować i iść dalej. |
Eris |
23:19:53
Eris Mogła też coś z tym zrobić. Może w pobliżu jest jakieś niegroźne zwierzątko. |
Narracja |
23:26:32
Eris dostrzegła coś co przypominało białego króliczka. Miało to jednak długi, cienki ogon zakończony puchem oraz parę białych skrzydeł jak u ptaków. Siedziało sobie na ziemi i coś skubało. |
Eris |
23:33:27
Eris Stworzonko wyglądało ślicznie. Skoro ma skrzydła to pewnie spróbuje odlecieć gdy coś je przestraszy. Sięgnęła powoli miecz i spróbowała cichutko podejść bliżej. |
Narracja |
23:36:57
Eris niestety nie udało się do niego zakraść. Szelest liści, czy łamiący się pod jej nogami patyk czy choćby głośniejsze szurnięcie wystraszyło zwierzątko i te nie tyle odleciało co pokicało gdzieś dalej. |
Eris |
23:41:36
Eris Z królikami nigdy jej nie szło. Poszła dalej, może po drodze coś się nawinie. |
Narracja |
23:43:38
Eris dostrzegła, że tych kicających białych stworzeń było całkiem sporo... jednakże bardzo szybko i zwinnie uciekały. Przyuważyła też, że zwierzeta te żywiły się jakimiś owocami, które rosły na drzewie. Jadły je prosto z drzewa. Kilka z owoców leżało na ziemi. |
Eris |
23:45:48
Eris Co prawda miała wszystkiego nie jeść, ale skoro zwierzątka to jedzą, to te owoce raczej nie są trujące. Spróbowała zerwać jakiś owoc z drzewa. |
Narracja |
23:47:45
Owoce rosły dość wysoko. Nie sięgała ich rękami. |
Eris |
23:51:40
Eris Skoro rękami nie sięga to próbuje mieczem ściąć najniższą gałąź. |
Narracja |
23:55:56
Przy podskoku i machnięciu mieczem udało jej się strącić jeden z owoców. Przypominał on bardzo duża cytrynę w kolorze żółto-zielonym. Jednak w środku wyglądał bardziej jak arbuz. I miał podobną konsystencję ale bez pestek. W smaku był słodko-kwaśny. |
Eris |
23:59:12
Eris Postanowiła zebrać ich jeszcze trochę i jeśli później nie pojawią cię jakieś niepokojące oznaki zjeść w późniejszym czasie. |
Data | 13.03.2019 |
Narracja |
19:47:15
Eris do torby zmieściło się zaledwie 5 tych owoców. |
Eris |
19:51:26
Eris Dobre i to. Ruszyła dalej jeśli była w stanje powiedzieć gdzie dalej iść. |
Narracja |
20:01:41
Raczej tak szybko kierunku nie zgubiła. Wiedziała gdzie iść sugerując się gęstością roślinności. |
Eris |
20:03:24
Eris Szła więc dalej cały czas mając oczy i uszy szeroko otwarte. |
Narracja |
20:13:11
Eris szła i przeszła zdawać by się jej mogło całkiem solidny dystans. Jednakże okolica dalej była dzika i nie zamieszkana. Zaczynało się powoli ściemniać. |
Eris |
20:18:24
Eris Wypadało przygotować się jakkolwiek do nocy. Zaczęła zbierać napotkane po drodze gałązki. Rozglądała się też za jakimś miejscem w którym mogła poczuć się jakkolwiek bezpieczniej. |
Narracja |
20:33:19
Jaskinii nigdzie nie było. Żadnego naturalnego zadaszenia, ścian czy tym podobnych również nie było. Tylko drzewa i zarośla. |
Eris |
20:37:25
Eris Puszcza piękna, ale w gruncie rzeczy dość monotonna. Rozłożyła się więc pod jakimś większym drzewem i spróbowała rozpalić małe ognisko. |
Mistrz Gry |
20:38:06
PatrickLavender rzuca kością: (Uda się jej rozpalić ognisko?) 1.1k100(m0%) = 24 2.1k100(m0%) = 42 3.1k100(m0%) = 43 [Wynik:TAK] |
Narracja |
20:38:23
Trochę cierpliwości, pracy i podstawowej wiedzy i voila. Ognisko gotowe. |
Eris |
20:39:49
Eris Zjadła owocka i po upewnieniu się że ogień jej nie sięgnie spróbowała się zdrzemnąć. |
Narracja |
20:52:23
W lesie wieczorem było dość głośno. Hałasowało wszystko. Zwierzęta, owady, a nawet szum roślin targanych przez wiatr, którego Eris na szczęście nie odczuwała. Było jej też twardo i niezbyt wygodnie... |
Eris |
20:54:56
Eris musiała to po prostu przeboleć. Próbowała mimo to wypocząć. |
Narracja |
20:57:51
Po kilku przewrotach i zmian pozycji częstszych niż nie jeden akrobata w końcu udało jej się położyć stosunkowo wygodnie. Jednakże czuła, że coś po niej łazi. |
Eris |
21:09:37
Eris Właściwie dla wielu byłoby to raczej nieprzyjemne. Jej chyba nie przeszkadzało na tyle by robić z tym cokolwiek. Dopóki to coś jedynie łazi to nie reaguje. |
Mistrz Gry |
21:25:42
PatrickLavender rzuca kością: (Użre?) 1.1k100(m0%) = 35 2.1k100(m0%) = 61 3.1k100(m0%) = 27 [Wynik:NIE] |
Narracja |
21:25:58
Eris więc była jedynie molestowana przez jakieś owady. Nic więcej. |
Eris |
21:30:29
Eris Drzemała więc wznocząc przy tym relacje z okolicznym robactwem na wyższy poziom. |
Narracja |
21:32:38
Eris nie drzemała zbyt długo. Obudziło ją masa szeptów w niezrozumiałym dla niej języku. |
Eris |
21:35:28
Eris Tego już zignorować nie mogła. Spróbowała zdjąć z siebie robaczka. |
Narracja |
21:36:01
Eris miała pewnie te cosie pod ubraniami. Musiała się wytrzepać porządnie. |
Eris |
21:37:30
Eris Skoro innej możliwości ne było. To wytrząsnęłe je. |
Narracja |
21:43:36
Eris poczuła przeszywający ból głowy. Zmusił ją wręcz do upadku na kolana. Był obezwładniający. Słyszała też głośny pisk w uszach a cały świat zaczał się kręcić. |
Eris |
21:58:17
Eris -KHAIJAAAAAAAA!- krzyknęła wniebogłosy i zasłoniła uszy przed piskiem. Przestraszyła się. Jej krzyk słabł, a jeśli ten stan utrzymuje się zbyt długo pada na ziemie i wije się z bólu. Na razie nie myślała o tym co to jest. Chciała żeby jak najszybciej się skończyło. |
Narracja |
22:02:33
Cały nagły atak został zwieńczony solidnym ukłuciem w sercu, jakby ktoś właśnie wbił jej sztylet i... spokój. Wszystko ustało. |
Eris |
22:22:13
Eris Pisnęła głośno, jednak bardzo krótko. Po tym padła zbolała na ziemię. Oddychała ciężko i rozglądała się nerwowo. |
Narracja |
22:24:13
Nic wokół nie zdawało się uczyć tego Eris. |
Eris |
22:26:48
Eris Pozbierała się i oparła o drzewo. "Ten owocek nie mógł być aż tak zepsuty..." |
Narracja |
22:35:25
Dalej nic się nie działo. |
Eris |
22:37:15
Eris Rozejrzała się uważnie jeszcze raz i spróbowała zasnąć. |
Narracja |
22:45:37
Eris i tym razem nie pospała zbyt długo. Śniły jej się echa. Ruiny. Które tak dobrze poznała. One ją pochłaniały. Zabierały jej nie tyle życie co jestestwo. Osobowość. Wspomnienia. |
Eris |
22:55:09
Eris Warknęła coś pod nosem. "W czym problem?!" Pomyślała wręcz rozpaczliwie. Ta niewiedza trochę ją bolała. |
Narracja |
22:57:56
Raczej nic w lesie nie raczyło jej odpowiedzieć. Ale usłyszała trzask gałęzi. |
Eris |
23:03:19
Eris Spojrzała tam i sięgnęła ręką po miecz. Jeszcze go nie wyciągała, ale jakby była potrzeba jest gotowa. |
Narracja |
23:06:12
Jak na noc w lesie było dość jasno. Różne rośliny jak i grzyby oświetlały to miejsce na różne kolory. Jednak Eris nie mogła niczego dostrzec. |
Eris |
23:15:04
Eris Patrzyła tam uważnie. Tym chętniej, że widok tego lasu nawet nocą był piękny. A dla niej nawet piękniejszy niż za dnia. |
Narracja |
23:16:19
Ognisko zaczęło powoli przygasać. |
Narracja |
23:17:23
Znów usłyszała kroki. To było zwierze. Sięgało jej na oko do pasa i wyglądało nieco jak puma. Miało jednak dwa podłużne ogony zakończone ostrzami. Na plecach również miało coś na rodzaj małych sztyletów. Kły również pokaźne. |
Eris |
23:21:34
Eris Zdecydowanie był to drapieżnik. Sięgnęła broń, ale nie wychodziła bestii naprzeciw. |
Narracja |
23:25:18
Bestia krążyła wokół Eris. Czekała na odpowiedni moment do ataku. Zbliżała się coraz bardziej. |
Eris |
23:30:21
Eris Serce jest miękkie i porusza się. Skały są twarde i nie ruszają się w żaden sposób. Nic więc dziwnego że Eris soróbowała takowej zmiany w ciele bestii dokonać. Cały czas patrzyła na nią i zasłaniała się mieczem tak żeby kupić sobie trochę czasu. |
Narracja |
23:32:33
próbując zmienić w bestii cokolwiek poczuła spory, kujący ból w klatce piersiowej. Obraz przed oczami jej lekko zawibrował i zdawać by się mogło że słyszała jakieś szepty. Bestia widząc to zaatakowała Eris. |
Data | 15.03.2019 |
Eris |
19:51:09
Eris -Gha!- westchnęła z trudem i kurczowo wręcz zacisnęła rękę na rękojeści miecza. Spróbowała załatwić to szybko śmiałym wypadem. |
Mistrz Gry |
20:13:59
PatrickLavender rzuca kością: (Kto okaże się lepszy w tym starciu?) 1. Eris1k100(m0%) = 90 2. Bestia1k100(m0%) = 79 3. Remis1k100(m0%) = 49 [Wynik: Eris] |
Narracja |
20:15:53
Lekcje Kalana choć bardzo krótkie i zapewne jednorazowe pomogły przyjąć Eris postawę oraz cios skuteczny na tyle, by zranić ciężko bestię. Ta ryknęła lecz nie pozostała niewdzięczna. Odskoczyła i smagnęła Eris ostrą częścią jednego ze swoich dwóch ogonów raniąc ją w bok. Potem zwierzę niezdarnie uciekło, jednakże ślad po ataku zrósł się a ostrze przez chwilę zajaśniało. |
Eris |
20:32:30
Eris Syknęła z bólu, jednak nie trwało to zbyt długo. Z pewną ulgą, a nawet zadowoleniem, zauważyła że rana się zrosła. Zachichotała cicho i spojrzała w stronę w którą uciekła bestia. Zaraz po tym, jeśli miała co, dołożyła trochę do ognia. |
Narracja |
20:33:17
Eris musiała się trochę pomęczyć przy ognisku. Zauważyła też pierwsze łuny światła na niebie. |
Eris |
21:00:14
Eris Postanowiła chwilkę jeszcze odpocząć. Kiedy już się przejaśni na tyle by była w stanie dostrzec ślady krwi na trawie rusza za bestią. |
Narracja |
21:03:53
Eris po około 200 metrach bez problemu wytropiła swoją zdobycz. Role się odwróciły. Myśliwy stał się ofiarą. Bestia leżała na trawie. Teren wokół był brudny od krwi. Jeszcze żyła ale nie była w stanie się poruszyć. |
Eris |
21:08:35
Eris Uważała na ogon. Naprawdę uważała na ranioną bestię. W gruncie rzeczy aktów ostatecznej desperacji nie mogła lekceważyć. Właściwie mogła, ale wiedziała że w każdym razie nie powinna. Podchodziła do bestii z mieczem w pogotowiu. |
Narracja |
21:10:21
Bestia nie walczyła. |
Eris |
21:11:20
Eris zatem szybko dokończyła dzieła. |
Narracja |
21:19:58
Bestia zacharczała tylko. Zdechła. |
Eris |
21:27:32
Eris Schowała miecz i poszła dalej. Słońce powinno się wyraźnie przebijać z jednej strony. Na tej podstawie wyznaczyła sobie południe i poszła tam. |
Narracja |
21:34:14
Eris po drodze napotkała coś co mogło jej uratować wcześniejszą noc. Jaskinię. |
Eris |
21:38:17
Eris Zjadła sobie owocka na otarcie łez i głód. Z drugiej strony nie tylko ona mogła chcieć znaleźć schronienie w jaskini. Postanowiła zajrzeć do środka. |
Narracja |
21:43:46
Eris miała w jaskini widoczność na maksymalnie 10 metrów. |
Eris |
21:46:47
Eris Uznała że nie ma sensu wchodzić głębiej. Poszła dalej. |
Eris |
21:47:15
Eris po drodze wypatrywała zwierzątek. |
Narracja |
21:49:08
Las był pełen zwierząt lecz wszystkie trzymały się na dystans od Eris. Widziała w oddali grupę zwierząt podobnych do jeleni ale większych, z pokaźniejszymi porożami i symbolami na ciele które świeciły. Widziała też wysoko na drzewach podobne króliki które widziała wcześniej. Latające półmetrowe motyle... narrator mógłby pisać o tym prace magisterską. |
Eris |
21:51:30
Eris swego czasu pomagała myśliwemu. Szuka jakiś lian albo czegoś podobnego, co pozwoliłoby jej zastawić jakąś prostą pułapkę. |
Narracja |
21:52:08
Lian w tym lesie Eris nie uświadczyła. |
Eris |
21:55:29
Eris Szła więc dalej wypatrując dla siebie jakiejś okazji. Po kilku godzinach marszu robi sobie chwilę przerwy. |
Narracja |
21:58:31
W oddali Eris usłyszała rytmiczne pukanie, które niosło się echem po lesie. |
Eris |
22:01:36
Eris "Albo kolejne dzikusy, albo mili obywatele się bawią. Bawią..." Niewiele więcej myśląc poszła w stronę dźwięku. |
Narracja |
22:06:56
Eris potem ujrzała niewielką rzeczkę, a przy niej domek z drewna. Dwóch elfów w pocie czoła ścinali drzewa. |
Eris |
22:17:13
Eris Postanowiła podejść i się przywitać. |
Narracja |
22:19:54
Elfy miały krótkie blond włosy oczywiście każdy z nich miał nieco inną fryzurę lecz obaj mieli czarne oczy, całe. Uszy krótkie szpiczaste i byli dość wysocy. Wyżsi od Eris. Spojrzał jeden z drugim na nią i również się przywitali. |
Eris |
22:21:32
Eris -Macie coś do jedzenia?- spytała nie kryjąc w żaden sposób swoich intencji. |
Elf |
22:28:43
Elf - Może mamy, a co? - zaśmiał się i odłożył siekierę. |
Eris |
22:31:42
Eris -Bo chciałabym coś do jedzenia. |
Elf |
22:36:41
Elf westchnął i przyjrzał się jej - Ej... ty jesteś człowiekiem? |
Eris |
22:40:03
Eris -Kobietą.- mruknęła zakręcając kosmyk na paluszku. |
Elfy |
22:41:44
Elfy popatrzyły po sobie - No to bez sprzecznie... jesteś kobietą. Nie ważne. Skąd przybywasz? |
Eris |
22:43:03
Eris -Z nie aż tak dalekiej północy. |
Elf |
22:43:32
Elf - Ahhh z Kynn cię tu przywiało? Że też chciało ci się tyle iść. Pewnie do stolicy jak mniemam? |
Eris |
22:44:56
Eris -Tak... Aż tak wielu się tędy przewija? |
Elf |
22:47:46
Elf - Właśnie nie wielu... Ale jak już ktoś obcy się tu zapuszcza to do stolicy pędzi bo poza nią nie ma tu praktycznie nic. |
Eris |
22:49:50
Eris -Widoczki ładne.- powiedziała miło. |
Elf |
22:50:11
Elf - Ładne? Ładne widoki będziesz miała w stolicy, a nie tutaj. |
Eris |
22:51:42
Eris -Nie mniej, okoliczności przyrody są tu naprawdę urokliwe... guch...- chwyciła się za brzuch. -To... Dostanę jeść? |
Elf |
22:55:09
Elf - Źle oceniliśmy prowiant na drogę? - znów zaśmiał się. Coś było mu za wesoło - Pewnie, chodź. |
Eris |
22:56:24
Eris -Rozmiar torby.- sprecyzowała. |
Elf |
23:00:20
Elf - Brak ci wyobraźni... - spojrzał zdziwiony na jej torbę. Wszedł do chatki - Zaczekaj - po chwili wyszedł i podał jej całkiem solidny kawał jakiegoś pieczywa z czymś w środku. |
Eris |
23:02:33
Eris -Och. Dzięki!- zawołała wesoło. -Co to? |
Elf |
23:03:54
Elf - Pieczywo nadziewane miąszem z owoców. |
Elf |
23:04:07
Elf - Nie zjedz wszystkiego od razu. |
Strona 121 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 120, 121, 122, ... 215, 216, 217, Następna |