Strona 134 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 133, 134, 135, ... 215, 216, 217, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 25.04.2020 |
Narkeshade |
23:14:28
Narkeshade - Mama mi o nich opowiadała. I mówiła że są tam między gwiazdami i kiedyśtrafi tam każdy dragonita i będzie mógł jeść ile chce i nigdy nie będzie mu brakowało. WIęc wielki smok jadłby kosmiczne krowy |
Caramorii |
23:16:30
Caramorii - Niech ci będzie... zachowaj te kosmiczne krowy dla siebie. Chodźmy do światyni i zachowuj się grzecznie. |
Narkeshade |
23:16:59
Narkeshade -dobrze morii - poczłapał za nim, zamiatając ogonem ziemię |
Caramorii |
23:19:12
Caramorii zabrał Narkeshade do olbrzymiej katedry ozdobionej strzelistymi wieżami wokół których latały płomyki. Z tego miejsca wyglądały na małe płomyki. W rzeczywistości były to ogromne kule ognia. Świeciły jednak na pomarańczowo. |
Narkeshade |
23:20:31
Narkeshade znów zaczęło ogarniać zmęczenie po chwilowym wybuchu, więc wlekł się, śledząc jedynie wzrokiem buty caramoriego. Nie podziwiał widoków |
Caramorii |
23:20:38
Caramorii podszedł do bramy a ta się od razu otworzyła. Wewnątrz znajdował sie olbrzymi posąg pięknej kobiety która wyglądem przypominała ognistą elfkę ubraną w zwiewne fatałaszki. Nie było tu siedzeń lecz nie brakowało innych ozdobień i przepychu. Było dużo złota w to włożone. Dużo rzeczy błyszczało. |
Narkeshade |
23:22:11
Narkeshade ... cóż. Jakby mu nagle ktoś wymienił baterie. Zaczęło go nosić - Morii! Morii! Zobacz! Tyle błyszczącego!! |
Narracja |
23:23:26
Kapłanki Neredii były ubrane w białe szaty ze złotymi zdobieniami. Nosiły na sobie kaptury. Wszystkie były ognistymi elfkami. |
Caramorii |
23:23:43
Caramorii - Ciii nie krzycz tak... echo sie niesie twoje po całej świątyni. |
Kapłanka |
23:24:31
Kapłanka podeszła do nich - Będziesz tu bardzo pasował - uśmiechnęła się - Pani zapowiadała nam twoje przybycie - SPojrzała na Caramoriego - A ciebie nie powinno tu być... |
Caramorii |
23:24:38
Caramorii - Słucham? |
Narkeshade |
23:24:46
Narkeshade się uciszył ale oczy wciąż podążały od błyskotki do błyskotki |
Kapłanka |
23:25:07
Kapłanka - Wybacz... nie powinnam ale... wolałabym żebyś już poszedł. Zajmiemy się smokiem. |
Caramorii |
23:25:34
Caramorii - Rozumiem? Chyba... no dobra... Uciekam a ty nie sprawiaj kłopotów - rzucił do smoka na odchodne. |
Kapłanka |
23:26:07
Kapłanka podeszła do Narkeshade - Jestem Velaya. Witaj w domu naszej matki. |
Narkeshade |
23:27:13
Narkeshade - łał, jesteście dziećmi wielkiej płonącej kuli?! |
Velaya |
23:28:22
Velaya - To tylko jedna z licznych manifestacji naszej matki. |
Velaya |
23:28:40
Velaya - Wszyscy jesteśmy dziećmi Neredii. Ona tchnęła życie w te ziemie. |
Narkeshade |
23:29:37
Narkeshade - A co to manifestaaaaaaaancja? |
Velaja |
23:30:51
Velaja - Wcielenie. Neredia może ukazywać siebie pod różnymi osobami czy rzeczami oraz zjawiskami. Może być płonącą kulą, ale może też być elfką czy smokiem. Może być w wielu miejscach na raz. |
Narkeshade |
23:32:46
Narkeshade - Czyli jednak jest smokiem! - uspokoił się po chwili. Usiadł, wyprostowany wypinając pierś do przodu - Ja jestem i Morii mówił że mnie nauczycie czegoś |
Velaya |
23:33:49
Velaya - Jesteś tu by nauczyć się kontrolować swój wewnętrzny płomień młody smoku. |
Narkeshade |
23:34:28
Narkeshade zrobił minę zgrozy - Palę sięod środka?! |
Velaya |
23:36:44
Velaya - I tak i nie. Zależy jak to rozumieć. Neredia tchnęła ogień życia w nas wszystkich. Tylko ci, którzy są oświeceni są w stanie wykorzystać potencjał w nich drzemiący. U was objawia się to jako moc ziania płomieniem. |
Velaya |
23:36:59
Velaya - My natomiast potrafimy leczyć niemalże każdą ranę. |
Narkeshade |
23:37:33
Narkeshade - Ale ja nie zionę ogniem. Umiem za to błyszczeć |
Velaya |
23:39:50
Velaya - Jesteś złotym smokiem. Kiedyś twoi przodkowie stali najwyżej w smoczej hierarchii. Duchem jesteście najbliżej bogini. Może podtrzymasz tą tradycję... może nie. Przekonamy się. Wykrzesimy z ciebie płomień, |
Data | 15.06.2020 |
Narracja |
19:08:48
Miesiąc później ~ 45 dni... |
Caramorii |
19:10:15
Caramorii chodził po placu głównym i krzyczał wniebogłosy - GDZIE JESTEŚ?! NARKESHADE! HALO! - "kiedy on wreszcie zacznie się słuchać..." |
Narkeshade |
19:11:39
Narkeshade spadł nagle z nieba przygniatając Caramoreiwgo do ziemii - Morii morii! |
Caramorii |
19:13:22
Caramorii spycha z siebie smoka - Złaź grubasie! - w końcu mu się udało. Zaczął się niepokoić. Jeszcze kilka miesięcy i takie przywitanie to ewidentny wyrok śmierci. |
Narkeshade |
19:14:23
Narkeshade - Nie jestem gruby! - obraził się, podnosząc i wypychając dumnie pierś do przodu |
Caramorii |
19:15:58
Caramorii sięgnął po łuk, który wyleciał mu kiedy smok sie na niego przewalił. |
Caramorii |
19:16:54
Caramorii - Nie pusz się tak, to ci wcale nie pomaga. |
Narkeshade |
19:16:55
Narkeshade - A teraz możesz przeprosić mnie i powiedzieć jaki jestem wspaniały - uderzył smoczym ogonem o ziemię jak pies |
Caramorii |
19:17:17
Caramorii otrzepywał się z brudu, choć względnie na placu było czysto. Może to aktorskie zagranie? Kwestia przyzwyczajenia? |
Caramorii |
19:17:37
Caramorii - Jak pochwalisz mój łuk - pokazał. |
Narracja |
19:18:04
Łuk wyglądał jakby był zrobiony ze śniegu. Chociaż smoczek nie mógł wiedzieć co to śnieg. |
Narkeshade |
19:18:06
Narkeshade - Masz fajny kij Morii |
Caramorii |
19:18:30
Caramorii naburmuszył się - To nie jest kij! To łuk. |
Narkeshade- |
19:19:14
Narkeshade- A dla mnie wygląda całkiem jak kij, ale taki fajny kij! |
Caramorii |
19:20:55
Caramorii poklepał go - No dobra... aleś ty wspaniały... dobra zbieramy się. To już dzisiaj. |
Narkeshade |
19:21:43
Narkeshade - ale mi się tu podoba! Wszyscy wiedzą jaki jestem wspaniały! |
Caramorii |
19:23:22
Caramorii - Kiedy skończmy naszą misję staniesz się bohaterem... całkiem możliwe, że wybudują złoty posąg na twoją cześć i chwałę. |
Narkeshade |
19:24:37
Narkeshade - Co to posąg - przekrzywil łeb - Ale jak się błyszczy to dalej Morii na co czekasz - i dreptać ku wyjściu z placu |
Caramorii |
19:25:25
Caramorii - To to co podziwiałeś kilka dni temu godzinami i nie szło cię z tej sali wyciągnąć - idzie zanim i westchnął - Pamiętasz co mamy zrobić prawda? |
Narkeshade |
19:25:55
Narkeshade - Znaleźć skarby! |
Caramorii |
19:28:48
Caramorii - Bardzo ważne błyszczące kamyczki... poniekąd masz racje. |
Caramorii |
19:29:11
Caramorii poszedł z Narkeshade do tej samej komnaty, w której przyjmowała go Lady Arien. |
Narkeshade |
19:29:19
Narkeshade - Ja zawsze mam rację! - znów się napuszuł |
Caramorii |
19:29:46
Caramorii nie skomentował. Nie było sensu. |
Narracja |
19:30:20
Lady Arien wraz z obstawą dwóch strażników wyglądających jak serafini czekała już siedząc na swoim białym ozdobnym krzesełku. Uśmiechała się sympatycznie do przybyłych. |
Caramorii |
19:30:55
Caramorii - Moja pani - przywitał się lekko skiwając głową. |
Narkeshade |
19:31:17
Narkeshade zaraz poskakal w stronę Lady jak żaba |
Arien |
19:33:10
Arien przytuliła smoczka - Aleś ty urósł. Pamiętam jak jeszcze siedziałeś Moriemu na ramieniu - zaśmiała się. Tak, Lady podłapała już ksywkę od Narkeshade. |
Caramorii |
19:33:28
Caramorii usiadł przy stoliku i czekał. |
Narkeshade |
19:33:57
Narkeshade - Nadal chciałem ale Morii mnie wyzywa! I umiem ładniej świecić! |
Arien |
19:35:47
Arien - Ale Morii jest paskudny... - spojrzała na niego puszczając oczko - Świecisz najjaśniej ze wszystkim smoków jakie tutaj są. |
Caramorii |
19:35:58
Caramorii - Arien... |
Narkeshade |
19:36:24
Narkeshade wyglądał jakby miał zaraz pęknąć z dumy |
Arien |
19:36:32
Arien - No już dobrze - poklepała smoka po szyi - Siadaj grzecznie przy Morim i posłuchaj chwile. |
Narkeshade |
19:37:19
Narkeshade - podziałało. Grzecznie poszedł na miejsce nie rozrabiając tylko wciąż lekko się puszył |
Caramorii |
19:38:54
Caramorii - A mnie tak nie słuchasz! |
Narkeshade |
19:39:29
Narkeshade - Bo ty jesteś mój Morii, nie mogę się ciebie słuchać |
Arien |
19:39:36
Arien - Wypracujecie to sobie - uśmiechnęła się i połozyła na stole bialutki kamyk na srebrnym łańcuszku - Dbaj o to Caramorii. |
Caramorii |
19:39:51
Caramorii - Dalej uważam, że będzie tutaj bezpieczniejszy... |
Arien |
19:40:10
Arien spojrzała na niego wymownie. To wystarczyło by niepewnie Morii chwycił naszyjnik. |
Caramorii |
19:40:27
Caramorii - Coś tak małego jest w stanie wywołać tak wielkie zło... |
Arien |
19:40:51
Arien - Ale i wielkie dobro - uśmiechnęła się - Przypomnieć ci czy... |
Caramorii |
19:41:25
Caramorii - Ułożyłem już sobie plan. Wiemy, że Azazel przepadł. Wiemy też, że posiada dwa kamienie, Leviatan oraz Bethrezena. |
Arien |
19:41:37
Arien - A Sartarius... |
Narkeshade |
19:41:43
Narkeshade przyglądał się naszyjnikowi jak swojej ofiarze, prawie jak kot który poluje na myszkę |
Caramorii |
19:41:51
Caramorii - Również przepadł. |
Arien |
19:42:14
Arien - Nasi zwiadowcy... udało im się choć nie wrócili cali... |
Caramorii |
19:42:34
Caramorii przyuważył czającego się smoka i zaraz schował naszyjnik. |
Caramorii |
19:42:40
Caramorii - Hm? |
Arien |
19:43:17
Arien - Wróciło dwóch... reszta... - westchnęła smutno i zacisnęła małe piąstki które trzymała na kolanach - Kultyści mają też kamień Sartariusa... |
Narkeshade |
19:43:38
Narkeshade - Morii Morii daj jeszcze popatrzeć |
Caramorii |
19:43:51
Caramorii zagryzł zęby lecz spodziewał się tego - Czyli mają trzy. Brakuje im trzech - potem - syknął do niego. |
Caramorii |
19:44:47
Caramorii spojrzał na Arien - I następnym celem będzie zapewne Behemot. Tak jak Leviatan śpi i łatwiej będzie go podejść. Następnie zwrócą się do ciebie ale nie wyczują kamienia więc nie będą atakowali. |
Arien |
19:44:55
Arien - Będą atakowali. |
Narkeshade |
19:44:58
Narkeshade wyraźnie nosiło, szczególnie że niewiele rozumiał z ich rozmowy |
Caramorii |
19:45:17
Caramorii - Ale co? Nie muszą przecież. Potrafią je znaleźć, wyczuć. |
Lady |
19:45:31
Lady Arien posmutniała - Dlatego musimy to wykorzystać... |
Caramorii |
19:45:40
Caramorii - CO?! To szaleństwo! |
Narracja |
19:46:05
Strażnik postąpił krok do przodu lecz Arien zara zgestem ręki go cofnęła. |
Arien |
19:47:32
Arien - Sprawa jest poważna Caramorii. Musimy kupić wam czas. Udacie się na poszukiwania Hokana. Nie zdołacie dogonić ich w podziemiach. Kiedy zdobędą kamień ziemi za pomocą magii stworzymy podróbkę, która będzie tak samo ich przyciągać jak oryginalny. |
Caramorii |
19:47:38
Caramorii - Ale... |
Arien |
19:48:02
Arien - Poradzę sobie. Gdybym sobie nie umiała radzić nie byłabym tu gdzie jestem teraz... nie zapominaj Caramorii jak wyglądam na prawdę. |
Caramorii |
19:48:12
Caramorii przeszedł dreszcz i przełknął ślinę. |
Narkeshade |
19:48:50
Narkeshade - Naprawdę też umie pani świecić?.. - przekrzywil leb |
Arien |
19:48:55
Arien - Kupimy wam czas i przetrzebimy szeregi wroga. Wy udacie się na południe do Lodowych Elfów. |
Arien |
19:49:19
Arien - Ależ oczywiście - uśmiech się nagle na jej twarzy wymalował - Jak wrócicie to ci pokaże. |
Narkeshade |
19:50:13
Narkeshade - Oooo! Mori, Mori, chodź, idziemy - skoczył i zaczął ciągnąć Caramorego za rękaw |
Caramorii |
19:52:30
Caramorii - Zaraz pójdziemy... ja wiem, że ci się spieszy ale... |
Arien |
19:54:32
Arien - Nie możecie się spieszyć. Musicie na siebie przede wszystkim uważać. Masz pilnować Caramoriego by nie stała mu się krzywda - popatrzyła na dragonita. |
Narkeshade |
19:55:06
Narkeshade puścił rękaw - Oczywiście! Nikomu nie dam go zepsuć |
Caramorii |
19:55:44
Caramorii - Wracając... Brahira może już tam nie być. |
Arien |
19:56:28
Arien - Wierzę, że jego miłość nie pozwoli mu od tak odejść od tego co kochał. To jedyny człowiek zdolny znaleźć Hokana. To nasza jedyna szansa... - powiedziała ze smutkiem - Wyruszycie pod osłoną nocy. Dzisiaj. |
Arien |
19:57:28
Arien - Zapewnię wam ochronę dopóki nie dotrzecie na kontynent. Pamiętajcie co jest najważniejsze. Świat sobie poradzi z kryzysem. Caledil zapłaci za to co zrobił ale w swoim czasie. Nie mieszajcie się jeśli nie musicie... |
Strona 134 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 133, 134, 135, ... 215, 216, 217, Następna |