Strona 146 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 145, 146, 147, ... 215, 216, 217, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 17.10.2020 |
Eris |
22:34:26
Eris odleciała dalej, poza jego zasięg -Nie jest już potrzebny.- spróbowała wyczarować sobie miecz i zaatakować go z góry. |
Narracja |
22:37:03
W dłoni Eris pojawiło się płonące ostrze. |
Eris |
22:39:04
Eris wiedziała że jest osłabiony i ranny zleciała na niego z wielką prędkością. Zamierzała odciąć mu łeb |
Narracja |
22:40:11
Kalan zablokował jednak jej atak, wydawać by się mogło, bezproblemowo. Trzymał się na ugiętych nogach. Przesunęło go tylko metr w tył. Jego miecz również był nienaruszony. Patrzył swoimi pustymi oczodołami w Eris. |
Eris |
22:43:43
Eris stała tak i powiedziała -Kto nie pozawala ci umrzeć? |
Kalan |
22:46:20
Kalan - Takie plugastwa jak ty... - mruknął i odbił miecz Eris. Zakręcił swoim po łuku gotowy wymierzyć cios. |
Eris |
22:50:01
Eris spróbowała zdeformować w groteskowy sposób ciało Kalana. Nadać mu zwynaturzone proporcje, nienaturalnie powykręcane kończyny. |
Narracja |
22:53:03
Eris czuła, że choć przepełnia ją potęga to jeszcze nie do końca rozumie zasadę jej działania. Choć czuła, że posiada również swoją moc, jest ona obecnie mocno przytułumiona. Z Kalanem nic się nie stało a próba wywołania jakiegoś skutku skończyła się na tym że... Miecz Kalana niemalże odciął kończynę gdyby nie fakt, że cofnęła się z nie własnej woli. |
Narracja |
22:53:11
"Musimy być ostrożni" |
Narracja |
22:54:54
"Dietmar jest przeklęty. Nie należy ani do żywych ani umarłych. Wszystko się go wyrzekło. Moce, którymi dysponujesz nie wyrządzą mu krzywdy" - rozbrzmiał żeński głos odbijajacy sie echem w głowie Eris. |
Eris |
22:59:07
Eris "pozostaje więc zwykła stal" pozwoliła by płonący miecz wrócił skąd przybył i poleciała po ukradziony miecz. -Przytrzymasz mi go?- spytała Adel |
Adel |
23:00:22
Adel - Miałam się nie wtrącać... ale jak chcesz - wzruszyła ramionami i dotknęła dłonią ziemi. Wtrem buty Kalana porosły kryształami nie dając mu większej swobodu ruchu. |
Narracja |
23:01:03
"Idiotko..." - rozbrzmiał głos - "Gardzisz ostrzem piekieł i sięgasz po tą stalową wykałaczkę? Jak możesz..." |
Narracja |
23:01:18
"Kalana nie da się zabić. Trzeba go zniszczyć" |
Eris |
23:05:29
Eris "Ej. Mocą którą dysponuję nie wyrządzę mu krzywdy. A skoro ten miecz jest obrazem tej mocy to... no... wiesz nie zadziałałby w tych okolicznościach... jak zniszczyć?" W tym pytaniu czuć było ciekawość. |
Kalan |
23:12:02
Kalan uwolnił się z okowów Adel. Ruszył w jej stronę widząc, że Eris jest poza jego zasięgiem. |
Narracja |
23:14:47
Sięgnij wgłab siebie. Chwyć cały gniew, nienawiść... najsileniszą emocję. Chcij go zniszczyć! Wyzwól swoje emocje i zaklnij je w płomień!" |
Eris |
23:18:14
Eris "Ale ja..." chciała pomyśleć że nie umie się gniewać, ale w tym momencie Kalan ruszył na Adel. Nikt nie będzie groził żadnej jej siostrze. W tym momencie wezbrał w niej gniew. Najczystrza wersja furii. Zapragnęła by ten gniew uderzył w Kalana i wbił go w ziemie. Chciała aby nawet pył który z niego zostanie spłonął zanim dotkie ubranka siostrzyczki. |
Narracja |
23:22:16
Reka Eris powędrowała w stronę Kalana po czym uniosła ją lekko w górę zakrzywiając palce do środka. Wtem spod Kalana buchnął ogień tak goracy, że topił skały obok. Całe szczęście Adel była dalej niż Kalan więc dodatkowo odskoczyła od miejsca, skąd buchał nieziemski ogień. Był cały czarny i tym razem zmusił Kalana do wrzasku pełnego bólu. Na koniec zanim strawił go ogień krzyknął - Będziesz tego żałowaaaa! |
Narracja |
23:22:27
Po kilku mintach po Kalanie nie zostało nic a nic. |
Narracja |
23:22:39
"Pozbyliśmy się problemu. Na jakiś czas.." |
Eris |
23:26:08
Eris -Siostrzyczko- zawołała wesoło lądując. |
Eris |
23:30:02
Eris "Wróci?" |
Narracja |
23:30:41
"Dietmara nie da się zabić bądź pozbyć na zawsze. Wkrótce jego ciało zregeneruje się i wygrzebie z krypty, w której pierwotnie został złożony" |
Adel |
23:30:54
Adel - No no no... wyładniałaś. |
Eris |
23:34:35
Eris "można to przerwać?". Uśmiechnęła się i zaćwierkała wesoło -Dziękuję. |
Narracja |
23:37:08
"Może jest sposób ale go nie znamy" |
Adelaide |
23:37:25
Adelaide - Jednak sądzę, że przykuwasz zbyt dużą uwagę. |
Eris |
23:41:27
Eris -Sądzę że teraz nie jest to problemem... chociaż. - z ciekawości sprawdziła czy jest w stanie powrócić do pierwotnego wyglądu. |
Narracja |
23:43:11
Eris nie czuła by była w stanie wrócić do dawnej postaci "Niestety nie jesteś już Eris. Nie ma ciebie. Od teraz jesteśmy My. Dawny wygląd nie będzie ci potrzebny moja droga..." |
Adelaide |
23:43:30
Adelaide - Mam nadzieję, że nasze plany nie uległy zmianie. |
Narracja |
23:44:23
"O ile dobrze pamiętam... ta kobieta zamierzała nas wypędzić. Chciała przywłaszczyć sobie naszą moc ale bez nas. Chyba powinnismy sie jej odwdzięczyć" - Eris czuła chęć zabicia Adel choć nie były to jej własne chęci. |
Eris |
23:52:12
Eris uśmiechnęła się. "Jesteś sama i mówiąc my masz na myści siebie i mnie czy jest nas tu wielu? I nie. Nie tknę siostrzyczki" zaśmiała się nerwowo. -Nie. Nasze plany nie uległy zmianie. Chociaż... siostrzyczko. Rzućmy ten śwat na kolana. |
Adel |
23:56:07
Adel - Brzmi kusząco... może przy okazji rozwiąże się też mój problem. |
Narracja |
23:56:42
"Obecnie nie jesteś w stanie zrozumieć swojego nowego jestestwa. Choć fakt, że jest nas wielu, nigdy jeden" |
Data | 18.10.2020 |
Eris |
00:02:31
Eris uśmiechnęła się -Pojęcia nie mam co aktualnie potrafię. Przydałoby się to sprawdzić zanim się czegoś podejmiemy. "Przydałoby się też uzbroić. Wiesz jakie rzeczy na tym świecie są warte uwagi." |
Narracja |
00:03:45
"Trzeba zebrać nasze sługi spowrotem do Kohorty. Są one rozbite po całym tym świecie. Kiedy już zdobęciemy armię, musimy obalić ostatnią potęgę na tym świecie. Caledila" |
Adelaide |
00:04:11
Adelaide - Niedaleko stąd jest jakaś wioska. Może tam? |
Eris |
00:06:40
Eris -Dobre na początek.- przyznała. "Oczywiście możemy nawracać na naszą stronę podatne umysły. Prawda?" |
Narracja |
00:08:51
"Zawsze dajemy wybór" |
Adelaide |
00:09:58
Adelaide - Właściwie to chciałabym cię o coś zapytać... |
Eris |
00:10:30
Eris -Śmiało |
Adelaide |
00:11:16
Adelaide - Pewnie to coś mnie nie lubi ale skoro też jest tobą a ty mnie raczej lubisz... to w sumie wychodzi na zero nie? |
Eris |
00:19:26
Eris zachichotała -No fakt. To cię nie polubiło, ale moałaś też wobec tego... pewne plany. Nie sądzę że na zero. Jak na mnie nadal na plus.- powiedziała i podeszła do niej. |
Adelaide |
00:20:48
Adelaide - Sadzę, że z tą mocą jesteś w stanie przywrócić mi wzrok. |
Narracja |
00:21:19
"Owszem jesteśmy w stanie. Ale nie za darmo. Takie czyny mają moc wiążącą" |
Eris |
10:37:37
Eris "Wtedy polubimy ją obie. Tak?" -Mogę, ale będzie to mocno interesowna przysługa. |
Data | 19.10.2020 |
Adelaide |
19:45:06
Adelaide - Czego chce? |
Eris |
19:50:30
Eris -Za dużo bym wyliczała |
Adelaide |
19:56:25
Adelaide - E? |
Narracja |
19:57:01
"Przysięgnie pomoc w wypełnieniu misji. I tak nie posiada duszy, którą moglibyśmy posiąść" |
Eris |
20:00:11
Eris -Właściwie to przysięgniesz nam pomoc... i bez tego mi pomożesz. Prawda siostrzyczko? |
Adel |
20:00:53
Adel - Chcę wiedzieć w czym mam wam konkretnie pomóc. |
Eris |
20:03:18
Eris zwiesiła ręce. "Czuję się jak pośredniczka. Pomoże nam zebrać armię i walczyć... coś jeszcze?" |
Narracja |
20:04:19
"Umowa będzie ją obowiązywała dopóki nie uwolnimy Zolderna" |
Adel |
20:04:34
Adel - Obgadujecie mnie tak? W twojej główce? |
Eris |
20:08:30
Eris "właściwie to co będzie po tym?" Wytknęła wrednie język siostrzyczne. |
Narracja |
20:18:51
"Zoldern obejmie władzę nad tym światem. Odbierze to co się mu należy. Obali starych bogów i zakończy odwieczne wojny toczące ten świat. Unicestwi chorobę, która niszczy tą krainę" |
Eris |
20:20:38
Eris "pytałam raczej co ze mną wtedy będzie" |
Narracja |
20:28:01
"Nie musisz się obawiać, możesz otrzymać co tylko zechcesz" |
Adel |
20:28:17
Adel skrzyżowała obraźliwie ręce i westchnęła. |
Eris |
20:34:24
Eris "Nie uśmiecha mi się uwalnianie kogokolwiek. ... swoją drogą to ty mi coś na czole wypalałeś?" -Nie donsaj się. Nie najmilszy jegomość... |
Narracja |
20:37:50
"Uważaj Eris. Zrobisz to co ci każę. Po dobroci albo..." Dłoń Eris zawędrowała w okolice jej własnej szyi. |
Adel |
20:38:00
Adel - Pewnie. |
Eris |
20:48:34
Eris "Wiem na czym stoję." Stwierdziła ponuro -Cóż. Jakby ci bardzo zależało to powiedz.- powiedziała ale ton jej głosu serdecznie do tego nie zachęcał. |
Adel |
20:50:52
Adel - A więc czego chce? |
Eris |
20:53:59
Eris -Lojalności. |
Eris |
20:54:51
Eris spróbowała poruszyć ręką na szyi jakby ją gardło od tego słowa bolało. |
Narracja |
20:56:36
Mogła to zrobić. |
Adel |
20:57:03
Adel - A może jakieś konkrety? Nie oddam mu się cała na wieki. Nie ma opcji. |
Narracja |
20:57:16
"Przewiduję, że nie zajmie to nam zbyt długo..." |
Eris |
20:58:11
Eris -Tylko do uwolnienia Zolderna. Nie powinno się dłużyć. |
Adel |
20:58:25
Adel - Kogo? |
Eris |
21:04:20
Eris -Tego silniejszego demona tego świata. "Jak chcesz sam przedatawić z pełnym tytułem to nie widzę problemu." |
Adel |
21:15:11
Adel - Więc jeśli zgodzę się pomóc uwolnić tego tam Zolderna... to dostanę oczy? Już zaraz? Teraz? |
Eris |
21:16:01
Eris "Dostanie?" |
Narracja |
21:16:23
"Oczywiście" |
Eris |
21:17:03
Eris -Tak |
Adelaide |
21:19:21
Adelaide - Wiesz Eris... nie żebym gardzila tym co mi dałaś... ale jednak wolałabym widzieć normalnie... |
Eris |
21:21:49
Eris -Jeśli tego chcesz.- powiedziała i uniosła łapkę jakby chciała pstryknąć. "Szponami to trudniejsze... zadziała przy pstryknięciu?" |
Narracja |
21:25:55
"Po podaniu dłoni" |
Eris |
21:37:53
Eris poprawiła szybko rękę. Teraz wyciaga ją do.Adel -Traktuj to jak paks z demonem. Nie przysługę siostry. |
Adel |
21:37:57
Adel - Pf... nie na takie rzeczy się pisałam - podała rękę. |
Eris |
21:43:42
Eris więc nieco zmieszana podała siostrze rękę "Z drugiej strony teraz mnie nie zostawi... i jej grzechy zostały wybaczone tak?" |
Narracja |
21:44:56
Kiedy Adel podała dłoń Eris poczuła się dziwnie - Ouh... jej... dziwne uczucie - podrapała się drugą ręką w pobliżu oczu - To... ah... nie... AAAA NIEEEE BŁAAAA NIEE AAAAAA- zaczęła się wydzierac i próbowała wyszparać się z uścisku dłoni Eris. Jednak żadna z nich nie mogła go zwolnić. Adel skowytała, darła się w niebogłosy. Jej opaska zaczeła dymić - PAAAAALIII PŁONĘ AAAAAA |
Narracja |
21:46:06
BŁAGAM DOŚĆ! PRZESTAAAAAAŃ!!!! - Dłoń Eris się zwolniła. Adelaide poszybowała na ziemię i jej opaska zaczęła płonąć żywym ogniem aż nie wypaliła się do końca. Potem Adel klęczała zasłaniając dłoniami swoje oczy. Jęczała z bólu. |
Eris |
21:50:06
Eris westchnęła -Napewno paktowałaś już wcześniej?- spytała i przyklękła przy niej. "Przyznaj się. Mogliście delikatniej" |
Narracja |
21:53:38
"Mogliśmy" |
Adelaide |
21:53:59
Adelaide przetarła oczy i odsłoniła je - https://i.imgur.com/6cBVXni.jpg |
Adel |
21:54:26
Adel - Ja... widzę... nadal boli ale widzę - uśmiechnęła się nie mrawo a potem syknęła i wróciła do pozycji wyjściowej. |
Eris |
21:59:37
Eris teraz zagwizdała z uznaniem. -Masz śliczne oczka.- powiedziała i pomogła jej wstać jakby tego potrzebowała. |
Data | 21.10.2020 |
Adel |
20:39:05
Adel przyjęła pomoc - Dalej piecze... ale widzę... - zasyczała znowu. Tym razem spojrzała na wewnętrzną część dłoni. Wypalił się na niej przedziwny okragły symbol. Szybko zgasł i zrobił się czarny. |
Narracja |
20:39:16
"Pakt zawarty" |
Eris |
20:41:22
Eris "Ej serio? A mi na czole próbowałeś." Zauważyła niezadowolona. -No to chodźmy to tej wioski. |
Adelaide |
20:49:33
Adelaide westchnęła - No dobra.. |
Narracja |
20:50:10
"Niedaleko stąd znajdziesz pierwszych ci poddanych. Kiedy spojrzą na ciebie od razu będą wiedzili z kim mają do czynienia. Ukaż im się, a będą na twe rozkazy" |
Eris |
20:56:30
Eris "czyli najlepiej zebrać ich wszystkich w jednym miejscu. Niech wszyscy zobaczą" pomyślała wesoło i zastanowiła się nad ognistym kręgiem dookoła woiski. Chciała go stopniowo zmniejszać i zagnać mieszkańców w jedno miejsce. |
Eris |
21:30:59
Eris popatrzyła jeszcze na płonący las i zdała sobie sprawę że po ostatnich zdarzeniach nie wie skąd przyszły. -Powiedz mi Adel... skąd przyszłyśmy? |
Adel |
21:33:52
Adel - Ciężko mi powiedzieć... a ten no tam ten demon to cie poprowadzić nie może? |
Adel |
21:34:11
Adel - Głupio by byłu tutaj spłonąć tak bez sensu... |
Strona 146 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 145, 146, 147, ... 215, 216, 217, Następna |