[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 36, 37, 38, ... 215, 216, 217,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 06.07.2018
Patriel
20:45:11 Patriel - Dlatego nie wypuszczę cię - klęknął przy syredze i pogłaskał ją po główce.
Agasharr
20:46:16 Agasharr - Nie podoba mi się to
Ulvrir
20:48:00 Ulvrir - Trochę przypomina mi to jeden z lasów w Elfheim.
Vlanca
20:49:26 Vlanca zacisnęła powieki. Bała się na niego spojrzeć. - To tylko koszmar, koszmar, koszmar - zaczęła szeptać.
Agasharr
20:50:29 Agasharr - Co?.. Z resztą nie pytam. Mam wrażenie, że leziemy prosto w pułapkę - ruszyła dalej, starając się trzymać z dala od kwiatów. Czujnie nasłuchiwała.
Patriel
20:52:49 Patriel - Powiedz mi Vlanco. Czym się różni sen od jawy? A może udając się w krainę snów tak na prawdę się budzisz? Może to co uważałaś za jawę było tak na prawdę snem?
Narracja
20:53:36 img [Agasharr] Lisica miała do wyboru. Iść w kierunku, w którym las był gęsty lub w tym, w którym las się rozrzedzał.
Vlanca
20:54:51 Vlanca - Wiem, co jest prawdziwe. Tutaj nic mnie nie trzyma. Na pewno nie ty. Odejdź!
Patriel
20:55:29 Patriel przygniótł głowę Vlanci do ziemi - TO SIĘ OBUDŹ!
Narracja
20:56:08 img [Vlanca] Poczuła, że nic ją już nie trzyma. Dalej była ranna ale ciernie jak i również nieznajomy zniknęli. Od tak.
Vlanca
20:57:33 Vlanca krzyknęła z bólu. Wyciągnęła ręce nad głowę, by złapać jego rękę, bijąc jednocześnie rannym ogonem o ziemię. Wtedy jednak poczuła luz. Ale ból pozostał. Leżała chwilę, próbując uspokoić oddech, nim pomału uniosła głowę, rozglądając się.
Narracja
20:58:36 img [Vlanca] Widziała przed sobą w oddali świecące białe drzewo.
Patriel
20:58:53 Patriel - ŚPIESZ SIĘ! DŁUŻEJ NIE DAM... - krzyknął.
Agaaharr
21:00:05 Agaaharr skierowała się ku gęstszej części lasu, oglądając się czy aby na pewno Ulvrir idzie za nią.
Narracja
21:01:42 img [Agasharr] Usłyszała szum rzeki oraz przygrywających do tego ptaków.
Ulvrir
21:01:52 Ulvrir - Właściwie... czego tu szukamy?
Agasharr
21:02:25 Agasharr - Aktualnie... próbuję się zorientować gdzie jesteśmy. A szukamy nie czego, a kogo.
Vlanca
21:02:29 Vlanca podniosła rękę, chcąc dotknąć drzewa, jakby to było tuż przed nią. Na nagły krzyk zadrżała i skuliła się, osłaniając uszy. Gdy jednak znów nastała cisza, uspokoiła się. Nie miała już siły wstać, ale na czworakach zaczęła zbliżać się do drzewa. Już tak blisko...
Ulvrir
21:03:12 Ulvrir - Kogo?
Narracja
21:04:30 img [Vlanca] Ciemność ustępowała białemu światłu. Vlanca dostrzegła, że drzewo ma w sobie sylwetkę jakieś kobiety. Z jej oczu leciała woda, która spływała do jeziorka, na którego środku znajdowało się samo drzewo. Woda była krystalicznie czysta, a dno błyszczało jakby było z diamenty.
Vlanca
21:05:48 Vlanca dopełzła do brzegu i zanurzyła drżącą dłoń w wodzie.
Narracja
21:06:26 img [Vlanca] poczuła wielką ulgę. Rany na jej ręce zaczęły się powoli goić.
Agasharr
21:08:26 Agasharr - Demona. Wołają go Patriel i przez jakiś czas był usadzony w karczmie - ruszyła w stronę rzeki.
Vlanca
21:08:41 Vlanca uśmiechnęła się nagle i zaśmiała krótko, jak ktoś, kto właśnie dowiedział się, że jego przyjaciel jednak żyje albo, że wojna dobiegła końca. Zbliżyła się jeszcze, wpadając do wody.
Ulvrir
21:09:10 Ulvrir - Phi... i niby na co ci on?
Narracja
21:09:50 img [Vlanca] W wodzie ujrzała zwiniętą w kulkę nagą elfkę. Jej włosy były białe i długie. Unosiły się w wodzie i łagodnie falowały.
Agasharr
21:10:57 Agasharr - Na nic. Tak samo jak ty.
Ulvrir
21:12:32 Ulvrir zatrzymał się. Uniósł palec do góry i chciał już coś powiedzieć, ale chyba nie przeszło mu to przez gardło - A aa e y ale... mówiłaś coś zupełnie innego!
Vlanca
21:13:24 Vlanca szczęśliwa pędziła pod wodą, obracając się, gdy jednak dostrzegła elfkę, uśmiech znikł z jej twarzy. Co to, kolejne zwidy? Minęła osobę z daleka, kierując się ku wysepce z drzewem.
Narracja
21:14:36 img [Vlanca] Pomóż mu... - usłyszała w głowie. Był to głos kobiecy. Miękki i delikatny. Jednak dało się dostrzec w nim pełno smutku i żalu.
Agasharr
21:14:38 Agasharr opuściła uszy do połowy - Nie lubię zostawiać niezamkniętych spraw i niespłaconych długów. Po prostu. Nie będę się tłumaczyć.
Ulvrir
21:15:04 Ulvrir - Czyli ten gnojek ma u ciebie dług?
Vlanca
21:15:30 Vlanca - Nie! To ja przyszłam po pomoc! Zostawcie mnie!
Narracja
21:16:45 img [Vlanca] Zastała ją cisza.
Vlanca
21:17:52 Vlanca dopłynęła do drzewa, chciała dotknąć jego pnia.
Agasharr
21:18:11 Agasharr - Nie. Ja u niego.
Ulvrir
21:19:24 Ulvrir - Jeśli chciałby spłaty to on by przyszedł sam do ciebie.
Narracja
21:19:44 img [Vlanca] Dotknęła pnia jednak nic się nie stało.
Vlanca
21:25:48 Vlanca spojrzała w górę na płaczącą postać i przyłożyła do pnia drugą rękę. - Czemu wciąż słyszę te dziwne głosy? Miałaś mi pomóc, miałaś mnie uleczyć.
Narracja
21:26:11 img [Vlanca] Obudziła się. Leżała przy drzewie Clarice. Jednak ono nie świeciło jak chwilę temu. Woda wyglądała tu jak zwykła woda. Wokół słychać było tylko ćwierkanie ptaków.
Agasharr
21:26:18 Agasharr - Przeze mnie jest tutaj uwięziony i zapewne torturowany przez demony.
Narracja
21:26:33 img [Vlanca] nie miała na sobie żadnych ran.
Ulvrir
21:27:07 Ulvrir - Przez ciebie? Wiesz co mam pomysł. Rozpalmy ognisko i opowiesz mi tą historię!
Agasharr
21:29:33 Agasharr - Nie! To nie jest temat do żartów. Najpierw dowiedzmy się gdzie nas wywaliło.
Ulvrir
21:30:01 Ulvrir - Znajdźmy kogoś i zapytajmy?
Vlanca
21:30:40 Vlanca pogłaskała czule drzewo. - Dziękuję, nie zmarnuję tego. Zaniosę lekarstwo innym - tylko co mogła wziąć z drzewa? Łzy Clarice... Ale teraz drzewo nie wyglądało na płaczliwe.
Agasharr
21:30:49 Agasharr - Tak... o ile najpierw nie będzie próbował nas zabić. Tak czy siak, nie wiem jak ty, ale ja nikogo na razie nie widzę.
Narracja
21:31:47 img [Vlanca] Owszem. Drzewo nie było płaczliwe. Vlanca usłyszała klaskanie. Dochodziło nad nią.
Vlanca
21:34:16 Vlanca spojrzała w górę. Jeżeli nie mogła nic dostrzec, odsunęła się parę kroków od pnia.
Narracja
21:35:54 img [Vlanca] Ujrzała bladą kobietę. Jej skóra była niemalże biała. Włosy miała czarne krótkie, lekko postrzępione i noszone w nieładzie. Oczy miała czerwone. Ubrana była w czarną zwiewną sukienkę. Z jej pleców wyrastały czarne ptasie skrzydła. Klaskała. Kiedy zauważyła, że Vlanca na nią spojrzała dodała - Brawoooo.
Ulvrir
21:37:31 Ulvrir - Nie żebym się znał ale... idąc wzdłuż rzeki na pewno dojdziemy do jakieś cywilizacji. O ile tu jakaś istnieje.
Agasharr
21:39:05 Agasharr - Dlatego tak idę, nie?.. - zauważyła. Bądź co bądź obrała drogę do rzeki, potem planowała iść z nią
Vlance
21:39:43 Vlance nie podobała się ta postać. Była jakby jej przeciwieństwem, sama przemierza głębiny, a ona przestworza. I nie wydawało się, że naprawdę jej kibicowała. - Jeszcze nie ma powodu, by mi gratulować.
Kobieta
21:40:40 Kobieta - I nie będzie - z jej włosów wyłoniły się nagle czarne kocie uszka. Drygnęła nimi i zleciała z drzewa. Stanęła przed Vlancą - Zjebałaś po całości.
Vlanca
21:41:45 Vlanca zmarszczyła brwi, jednak cofnęła się. - Kim ty jesteś?
Leriel
21:42:41 Leriel przedstawiła się.
Vlanca
21:44:13 Vlanca - Twoje imię niewiele mi mówi.
Leriel
21:45:08 Leriel wzruszyła ramionami - No i chuj. Ważne, że twoje mi teraz mówi aż nazbyt. W sumie to mam dla ciebie gratulacje i zjeby. Co wolisz pierwsze?
Vlanca
21:46:05 Vlanca rozejrzała się spłoszona. Co jeżeli elfy za nią ruszyły? Wiedziały, dokąd zmierza. - Nie mam na to czasu, wybacz.
Narracja
21:47:33 img [Agasharr] Jak na zaproszenie pojawiła się rzeka. Była całkiem szeroka. Nurt był spokojny. Za linią rzeki widać było domki oraz ulatujący nad nimi obłoczek dymu. Wokół rozciągały się pola uprawne.
Leriel
21:47:54 Leriel - A gdzie ci spieszno?
Vlanca
21:49:19 Vlanca - Muszę pomóc przyjaciołom, ich najprawdopodobniej też dopadło szaleństwo. Ty też potrzebowałaś uleczenia, dlatego tu jesteś?
Agasharr
21:49:25 Agasharr rozejrzała się za jakimś przejściem na drugą stronę, do wioski. Jeśli nic nie znalazła, poprosiła Ulvrira o pomoc.
Narracja
21:50:04 img [Vlanca] Syredze mogło się zdawać, że te oczy bardzo przypominały te, które miał tajemniczy mężczyzna w jej koszmarze. Mimo różnicy kolorów były niemal identyczne.
Leriel
21:50:26 Leriel - Jestem tu po to by wbić ci do głowy jak bardzo zjebałaś - ziewnęła.
Vlanca
21:51:38 Vlanca - Chyba cię już widziałam... Nie wiem... - pokręciła głową. - Co masz mi do powiedzenia?
Leriel
21:52:54 Leriel - Zła wiadomość czy dobra? Wybieraj. Ja zawsze miałam z tym problem.
Vlanca
21:53:25 Vlanca - Obie, ale najpierw dobra.
Leriel
21:58:36 Leriel - Jesteś zdrowa. Udało ci się pokonać chorobę własną siłą woli chociaż... no trochę Patriel ci pomógł. Zła jest taka, że chuja od Clarice dostaniesz.
Narracja
22:01:39 img [Agasharr] Zauważyła most daleko na lewo. Jednak nim zdążyła cokolwiek zasugerować znalazła się już po drugiej stronie.
Ulvrir
22:01:45 Ulvrir - Ta dam!
Vlanca
22:02:39 Vlanca zdziwiła się. - Pomógł mi elf i druid... Przynajmniej częściowo, ale żaden z nich nie nazywał się Patriel.
Agasharr
22:02:49 Agasharr aż drgnęła nerwowo - Ostrzegaj - poprosiła. Nie była przyzwyczajona do tych nagłuch przeskoków.
Ulvrir
22:03:12 Ulvrir - Jak mam cię ostrzegać?
Leriel
22:04:04 Leriel - To imię mojego Pana. I kochanka Clarice. Patriel to demon liczący sobie 12 tysięcy lat... no z grubsza, bo w jednym świecie czas leciał tak, że straciliśmy rachubę. No ale słuchaj
Leriel
22:04:59 Leriel - Kiedy byłaś w swoim koszmarze na pewno miałaś już z nim przyjemność. Zapewne pod wieloma formami i wieloma podejściami. Co jak co ale namęczył się trochę przy tobie. Nie jesteś taka łatwowierna ale jeszcze trochę i byś się poddała... no cóż bywa i tak
Leriel
22:05:29 Leriel - Ale to nie koniec. Potem jak wydostałaś się z tego tam koszmaru to znalazłaś się na coś pomiędzy jawą a snem. Widziałaś Clarice prawda? Prosiła cię o coś?
Agasharr
22:06:04 Agasharr - Jak chcesz. Takie nagłe przeskoki przyprawiają mnie o dreszcze - ruszyła powoli w stronę wioski, szykując się na niezbyt przychylne przyjęcie.
Leriel
22:06:33 Leriel - Czekaj nie odpowiadaj - pokazała ręką znak "stop" - Zapewne chciała byś pomogła Patrielowi, a ty dalej myślałaś, że to koszmar i cuda niewidy prawda? Olałaś jej prośbę i zachowałaś się egoistycznie. Dlatego nie dostałaś jej błogosławieństwa mam rację? No pewnie że mam - uśmiechnęła się w ramach nagrody.
Ulvrir
22:07:45 Ulvrir - Może być tak? - dotknął Agasharr noskiem w policzek.
Vlanca
22:08:07 Vlanca - Nie wspomniała konkretnie, komu mam pomóc. Zresztą, nie widzę sensu by ratować demona, który jest temu wszystkiemu winien.
Agasharr
22:09:05 Agasharr odruchowo wręcz zdzieliła go łokciem w żebra.
Leriel
22:09:37 Leriel - Z tego co wiem poznałaś historię drzewa Clarice i uważasz, że Patriel jest temu winien? - naburmuszyła się.
Ulvrir
22:10:02 Ulvrir się akurat tego nie spodziewał. Zatoczył się lekko - Ałałałała...
Vlanca
22:11:06 Vlanca - Słyszałam legendę, a ta często obiega od prawdy.
Leriel
22:11:52 Leriel - Kurwa... - pokazała jej obiema dłońmi drzewo z popiersiem kobiety - A TO CO JEST?!
Agasharr
22:13:20 Agasharr - Nie rób tak - powiedziała, kładąc po sobie uszy.
Ulvrir
22:13:50 Ulvrir - Ja... - wziął głęboki oddech - Masz przyłożenie - skulił się.
Vlanca
22:14:18 Vlanca nie odpowiadała na tak oczywiste pytanie. - Co ja właściwie mogłabym zrobić? Ledwo tu dotarłam. W ciągu kilku dni zaznałam więcej bólu i strachu niż w całym dotychczasowym życiu. Mam dość, naprawdę mam dość.
Agasharr-
22:15:55 Agasharr- Wybacz, przesadziłam. Odruch.
Ulvrir
22:16:52 Ulvrir - Nie nie nie - odmachnął ręką - Za bardzo się zbliżyłem. To zrozumiałe Uhhhh... - wstał - No dobra to po prostu będę mówił "Woof"
Leriel
22:18:08 Leriel - Więc wyobraź sobie, że on znosił taki ból tysiące lat! - krzyknęła na Vlancę.
Agasharr
22:19:32 Agasharr nie miała zamiaru drugi raz przepraszać. Wogóle to, że choć raz to zrobiła było nie w jej stylu, ale no cóż. Teraz w milczeniu kierowała się do wioski.
Ulvrir
22:22:03 Ulvrir po kilku krokach szedł jakby nigdy nic - Tylko na spokojnie. Nie bijmy ludzi tylko pytajmy się normalnie.
Vlanca
22:22:16 Vlanca spojrzała na Leriel. - Jak to?
Agasharr
22:24:00 Agasharr nie zareagowała na tę uwagę. Rozglądała się za kimś, najlepiej by było złapać kogoś jeszcze nim wejdą między budynki.
Leriel
22:24:35 Leriel - Tak to... - usiadła nad brzegiem jeziorka - On nie jest zły - oparła buzię na kolankach - Tylko całe zło kieruje się na niego. Za to kim jest.
Narracja
22:27:01 img [Agasharr] Na polu pracowali ludzie. Widziała również wśród nich elfy.
Agasharr
22:28:06 Agasharr podeszła do najbliższego, unosząc rękę, w gescie powitania, jeśli tylko na nich spojrzał
Narracja
22:29:57 img Jeden z elfów krzyknął coś do reszty i wskazał palcem na Agasharr i Ulvrira. Kilku najbliższych przestało pracować i podeszli z motykami do obcych. Mieli również co niektórzy siekierki przy sobie czy coś na rodzaj saperki.
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 36, 37, 38, ... 215, 216, 217,   Następna