[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 60, 61, 62, ... 215, 216, 217,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 15.08.2018
Narracja
18:14:40 img Ogień Agasharr po prostu przeciął fale mrozu. Mogli iść dalej.
Patriel
18:16:10 Patriel spojrzał na Agasharr - Niesamowite...
Agasharr
18:24:01 Agasharr jeszcze chwilę była ukryta w jasnym blasku płomieni. Gdy zniknęły Patriel mógł zobaczyć, że lisica ma dwa ogony. Z czego jeden był jaśniejszy, biały wręcz.
Patriel
18:27:30 Patriel - Ej... masz fajny ogon.
Agasharr
18:30:14 Agasharr obejrzała się za siebie, machnęła nim, nieco zaskoczona. Dopiero po chwili zaczęło jej się to rozjaśniać.
Patriel
18:31:59 Patriel pogłaskał jej nowy ogon.
Narracja
18:32:05 img *HUK*
Lindir
18:32:51 Lindir - Chyba, że porażka zakończy się śmiercią - spojrzał wymownie na Vlancę - Wtedy nie wyniesiesz żadnych wniosków.
Vlanca
18:33:46 Vlanca - Tak... Wtedy będę przykładem dla innych jak nie należy postępować.
Lindir
18:35:05 Lindir - Wielu przed tobą umarło. Straciłaś całą rodzinę i najwyraźniej niczego się nie nauczyłaś - warknął.
Lindir
18:35:28 Lindir - Nie trzeba rzucać się z klifu, żeby pokazać innym, że to cię zabije!
Agasharr
18:37:01 Agasharr futro na ogonie zaraz najeżyło się tak, że przypominał bardziej szczotkę. Złapała go za rękę - Łapy precz.
Patriel
18:38:02 Patriel - Ejjj... O KURWA! TERAZ!
Vlancę
18:38:56 Vlancę zabolały te słowa. - Nie wiesz tego - rzekła, zaciskając pięści. Przecież jej ojciec mógł wciąż żyć.
Agasharr
18:39:39 Agasharr ponownie wokół nich wznieciła płomienie.
Lindir
18:39:44 Lindir - Idź dąsać się gdzie indziej.
Narracja
18:40:32 img Agasharr udało się w ostatnim momencie. Efekt był podobny do poprzedniego. Mogli iść dalej.
Patriel
18:40:48 Patriel - Ufff... Wracając do tematu... EJJJ
Vlanca
18:42:17 Vlanca - Idź pokrzyczeć gdzie indziej - prychnęła. Odwróciła się i odeszła, znajdując sobie inne miejsce do spoglądania za burtę.
Earnil
18:43:55 Earnil podszedł do Vlanci - Każdy chociaż raz zaszedł mu za skórę... nie przejmuj się - zaśmiał się i oparł o burtę.
Agasharr
18:45:42 Agasharr - Mam ci tłumaczyć dlaczego nie podoba mi się tak bezczelne obmacywanie? - spytała z wyrzutem
Vlanca
18:46:09 Vlanca - Może niekoniecznie w pierwszy dzień - westchnęła. Zerknęła na czarnowłosego elfa ciekawie. Nie mieli jeszcze okazji do dłuższej rozmowy.
Earnil
18:52:07 Earnil - Byłaś w takim razie szybsza niż ktokolwiek z nas. Ale uwierz mi, że ma swoje powody by taki być. Wielu umarło pod jego dowództwem. Cud, że zgodził się dowodzić tą misją.
Patriel
18:52:25 Patriel - Byłaś ofiarą gwałtu?! - zdziwił się.
Vlanca
18:53:29 Vlanca - Miał wybór? Wasz król nie wygląda na osobę, której się odmawia.
Agasharr
18:54:46 Agasharr spojrzała na niego jak na idiotę - Nie. Bardzo zabawne. Ha ha. - odburknęła.
Patriel
18:55:13 Patriel - Poza tym nie macałem cie... pogłaskałem tylko. A to nie jest macanie. To zupełnie inna czynność!
Earnil
18:55:56 Earnil - Coś w tym jest jednak... to brat króla. To już inna kwestia.
Agasharr
18:58:17 Agasharr - Ładnie to ubierzesz w słowa i już jest w porządku? - spytała naprawdę zirytowana
Patriel
18:58:49 Patriel - Agasharr serio? Ja rozumiem ktoś inny... ALE JA?!
Narracja
18:58:57 img *Huk*
Kausis
19:02:13 Kausis podszedł do Amelii i uderzył się łapą pierś na znak szacunku - Amelio, jak się czujesz?
Vlanca
19:04:46 Vlanca - Może gdyby król nie nosił cały czas maski zauważyłabym podobieństwo. Teraz całkiem mnie zaskoczyłeś.
Amelia
19:04:47 Amelia powtórzyła ten gest, choć była w tym mniej zamaszysta. Zwykle tak było. Nie dokłada ła większego patosu niż było niezbędne - W porządku. Tutaj powinniśmy być cicho, nie? - no przeż się nie przyzna choćby szczękała zębami i traciła czucie w palcach.
Agasharr
19:05:21 Agasharr była wkurzona i naprawdę źle się z tym czuła. Ale ugryzła się już w język, idąc szybko dalej w milczeniu. Ta rozmowa nie miała sensu.
Patriel
19:06:34 Patriel - Przecież to tylko ogon! Pogłaskałem tylko ten przeklęty ogon! A ty robisz z tego niewiadomo jaką aferę... Teraz.
Kausis
19:07:43 Kausis - Tak, ale ja nie po to... przyniosłem ci to - dał jej futrzany płaszcz podobny do tego, który nosił on sam - Będzie ci w tym cieplej...
Agaharr
19:10:12 Agaharr znów przywołała płomienie.
Narracja
19:10:35 img Ta sama bajka...
Earnil
19:10:59 Earnil zaśmiał się.
Agasharr
19:14:29 Agasharr - Nieważne.
Amelia
19:14:38 Amelia przyjęła płaszcz. Kausis potrafił ją zaskoczyć. - Dziękuję - założyła. Faktycznie było lepiej - Tam skąd pochodzę nigdy nie jest tak zimno. Nawet w najsilniejszą zimową noc nie zamarza woda.
Kausis
19:19:59 Kausis - W takim razie jak tylko kiedyś będziesz w Lara'Qunn to zapewne nie będziesz chciała wrócić... Amelia, jak twoja ręka? - spojrzał.
Narracja
19:20:55 img Oczom Agasharr i Patriela ukazało się miasto - Szerenica http://hosting.amv3d.webd.pl/image.php?di=ITTJ
Patriel
19:21:23 Patriel - Ale jak się do mnie przymilasz jako lis to jest wszystko w porządku... O... już jesteśmy.
Agasharr
19:23:29 Agasharr - Wypraszam sobie - burknęła. To nie było to samo. Jak głaskał ją po głowie okej, ale ogona dotykał nie będzie. - Mam się schować?.. zmienić? Iluzja?..
Amelia
19:23:41 Amelia spojrzała na swoją rękę. Odruchowo strzepnęła dłoń - Co z nią?
Patriel
19:24:32 Patriel - Chyba już o nas wiedzą... patrz... - wskazał na bramę. Przed nią stała postać w białym płaszczu. Była zakapturzona.
Kausis
19:25:52 Kausis - Musisz ją wyleczyć.
Agasharr
19:27:28 Agasharr zwolniła nieco kroku, pozwalając mu wyjść na przód. On się znał.
Narracja
19:28:52 img Za zakapturzoną postacią pojawiła się z ziemi skalista ściana o wysokości kilku metrów. Blokowała przejście dalej.
Patriel
19:28:59 Patriel - Nie dobrze...
Agasharr
19:31:15 Agasharr - Po prostu powiedz jak kogoś będzie trzeba zabić.
Patriel
19:31:53 Patriel - Na chwilę obecną nie dajmy się zabić...
Agasharr
19:32:19 Agasharr sięgnęła do rękojeści katany
Zakapturzona
19:32:51 Zakapturzona postać wyciągnęła rękę przed siebie. Pojawiła się w niej ognista kulka, która bardzo szybko zaczęła rosnąc, aż nie przybrała rozmiarów o średnicy 5 metrów. Wystrzeliła nagle w stronę Patriela i Agasharr.
Amelia
19:33:11 Amelia uznała, że tego nie ukryje przed nimi - Pewnie tak. - zgodziła się - Miałam na to lek, ale poszedł w cholerę razem z moją torbą.
Kausis
19:33:42 Kausis - Może użyjesz ziół, które dał ci Lavan?
Narracja
19:34:08 img Amelia dopiero teraz mogła zauważyć, że Lavana obok nich już nie ma. Może nie chciał przeszkadzać w rozmowie...
Agasharr
19:34:18 Agasharr zasłoniła czy odepchnęła Patriela, jednocześnie przywołując własne płomienie, by zarazem stworzyły przed nimi coś na kształt tarczy jak i zaraz pomknęły w stronę postaci.
Vlanca
19:34:44 Vlanca - A o sobie coś opowiesz?
Earnil
19:35:05 Earnil - Piszesz o nas książkę?
Narracja
19:39:07 img Ognista kula pochłonęła pociski Agasharr i uderzyła w jej tarcze tworząc wielki wybuch. Odrzuciło ich na znaczną odległość i rozdzieliło.
Vlanca
19:39:30 Vlanca - Chcę wiedzieć, z kim mam do czynienia.
Earnil
19:40:26 Earnil - Chyba już miałaś okazję poznać moje imię.
Amelia
19:41:20 Amelia - Sądzisz, że by pomogły? Z tego co mówił Lavan, to nie jest proste do zdobycia. Nie chcę zażywać cennego zioła na coś co nie jest nawet jakoś bardzo groźne.
Agasharr
19:42:02 Agasharr zaraz zerwała się, dobywając katany, posyłając na oślep kolejne płomienie w atakującego. "Patriel, jesteś cały?!" niemal krzyknęła w myślach, podczas gdy już zrywała się do biegu w stronę maga. Walka gdy trzeba było kogoś chronić była o wiele cięższa niż normalnie.
Patriel
19:42:44 Patriel wstał na nogi - Ta... Cholera BRAHIR! TO JA! NIE STRZELAJ!
Brahir
19:44:05 Brahir wytworzył przed sobą wodną tarczę, która zaczęła wirować pochłaniając nadlatujące pociski Agasharr. Tupnął nogą. Ziemia obok niego pękła i kawałki skalne zawisły w powietrzu. Następnie gestem drugiej dłoni wystrzelił je właśnie w kierunku Patriela.
Agasharr
19:45:49 Agasharr skoczyła w bok, tworząc znów płomienistą tarczę by może płomienie choć nieco zawisły w powietrzu. Próbowała zatrzymać ich ile się da, zbić któreśmieczem.
Vlanca
19:46:18 Vlanca pokiwała głową. - Eärnil, ten co będzie zawsze z przodu walczył - no, coś tam pamiętała.
Mistrz Gry
19:48:18 imgPatrickLavender rzuca kością:
(Agasharr...)
1. zatrzyma wszystkie1k100(m0%) = 64
2. część1k100(m0%) = 65
3. żadnego 1k100(m0%) = 1
[Wynik: część]
Narracja
19:49:38 img Agasharr udało się zbić co mniejsze nadlatujące odłamki skalne. Te ataki udowodniły jej, że ta katana nie jest taka normalna. Jest twardsza i ostrzejsza niż przeciętna. Jednak część z nich, które przeleciały trafiły obok Patriela, który cudem ich uniknął.
Patriel
19:50:03 Patriel - Brahir cholera! Co z tobą sukinkocie!
Earnil
19:51:00 Earnil spojrzał dziwnie na Vlancę - Vlanca, ta co zawsze kłopoty znajdzie - uśmiechnął się.
Agasharr
19:51:04 Agasharr teraz znów rzuciła się ku "brahirowi" by jak najszybciej go dopaść, uniemożliwić kolejny atak. Po krzykach Patriela domyśliła się, że nie może go zabić.
Kausis
19:51:54 Kausis - Moim zdaniem warto spróbować. Są w stanie zneutralizować niemal każdą truciznę. Tym bardziej powinny odkazić ranę.
Vlancę
19:52:54 Vlancę to rozbawiło. - Nie sądzę, by z tego powodu król przyłączył mnie do waszej drużyny. Niestety, w dużej mierze to prawda.
Earnil
19:53:49 Earnil - To ty nie wiesz, że otrzymałaś rekomendację?
Brahir
19:54:28 Brahir wyciągnął dłoń w stronę Agasharr. Uderzyła w nią fala wiatru.
Vlanca
19:54:29 Vlanca - Jak to?
Patriel
19:54:51 Patriel również zaczął biec w kierunku Brahira. Walka w zwarciu będzie o wiele łatwiejsza.
Earnil
19:55:14 Earnil - Zakon za ciebie poświadczył.
Amelia
19:58:36 Amelia - Może spróbuję. Na następnym postoju. Tylko to dość głęboko sięga.
Agasharr
20:00:14 Agasharr starała się przedrzeć przez wiatr jeśli był nazbyt mocny, to uniknąć go.
Kausis
20:00:35 Kausis - Daj, pokażę ci... - miał na myśli roślinę.
Vlanca
20:00:48 Vlanca zastanowiła się. - Poznałam jego dwóch członków Zakonu i jeden z nich zaprowadził mnie do króla. Nie sądziłam, że wspomniał jeszcze o mnie co nieco.
Earnil
20:01:36 Earnil - Nie zdziw się... Zakon zapewne obserwuje cię od dawna, a ty możesz o tym nie wiedzieć. Ze mną było podobnie jednak odmówiłem.
Vlanca
20:04:15 Vlanca pierwsze co, to pomyślała, że przesadza, ale potem przypomniało jej się to niecodzienne spotkanie z Tornem w karczmie. - To brzmi naprawdę nieprawdopodobnie, by mieli się przejmować jakąś jedną syregą.
Mistrz Gry
20:04:18 imgPatrickLavender rzuca kością:
(Uda się uniknąć?)
1.1k100(m0%) = 68
2.1k100(m0%) = 30
3.1k100(m0%) = 38
[Wynik:TAK]
Narracja
20:05:20 img Agasharr dzięki swojej zwinności zdołała umknąć silnego strumienia wiatru. Brahir został oflankowany z dwóch stron. Skrzyżował ręce i zamknął się w skalistej skorupie. Wyrosły na niej dodatkowo kolce.
Patriel
20:05:50 Patriel zatrzymał się przed Brahirem. Ugiął nogi by w razie czego szybko uniknąć... czegoś. Czegokolwiek.
Agasharr
20:06:25 Agasharr spróbowała rozniecić płomienie w jej środku. Nie tak by go zabiły, poparzyły. Tak by bolało.
Earnil
20:06:36 Earnil - Nie jesteś zwykłą syregą i doskonale o tym wiesz.
Vlanca
20:07:38 Vlanca - Może... Od niedawna. Wcześniej byłam zwykła.
Brahir
20:07:45 Brahir nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Mocno go to zaskoczyło, gdyż skupiony był na jakieś większej inkantacji.
Patriel
20:08:51 Patriel wiedział co robi Agasharr. Wykorzystał to i podbiegł do skalistej kopuły. Jego bandaże z lewej ręki odwinęły się same. Ręka stała się czarna. Uderzył nią w skałę i rozbił ją ujawniając Brahira, któremu paliły się szaty.
Brahir
20:09:32 Brahir wypchnął płomienie z siebie jednak już poczuł ostrze Patriela na swojej szyi - Możesz mnie zabić, ale Szerenica tak łatwo nie upadnie...
Patriel
20:09:41 Patriel - O czym ty pieprzysz...
Brahir
20:10:08 Brahir spojrzał to na Agasharr to na Patriela. Milczał.
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 60, 61, 62, ... 215, 216, 217,   Następna