Strona 73 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 72, 73, 74, ... 215, 216, 217, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 10.09.2018 |
Patriel |
22:17:57
Patriel - Nienawidzę się . Nie wyobrażasz sobie jak bardzo siebie nienawidzę. Czuję do siebie odrazę, wstręt. Jestem sztucznym tworem. Narzędziem, które pozwalało niszczyć światy. Z własnej nieprzymuszonej woli pozbawiłem życia tysiące istnień. |
Patriel |
22:19:01
Patriel - Jednak krzywdę która ci wyrządziłem odczuwam najmocniej. Zanim odejdę chciałem mieć pewność, że twój brat cię nie skrzywdzi. |
Agasharr |
22:21:16
Agasharr - To słuchaj do cholery jasnej o co cię proszę - powiedziała tym razem głośno, nie w myślach. "Zanim odejdziesz?.. jasne... jak odejdziesz to i mnie już nikt skrzywdzić nie będzie mógł, w zaświatach" |
Patriel |
22:23:06
Patriel Uśmiechnął się lekko - pieprzyć to wszystko. |
Agasharr, |
22:24:19
Agasharr, ponieważ nie mogła odejść, zmieniła się po prostu w lisa i zwinęła w kłębek, tyłem do niego. Nie była w stanie nawet na niego spojrzeć. |
Patriel |
22:24:43
Patriel Wyciągnął w przestrzeń dłoń. Po chwili zapłonęła żywym ogniem. Zaczął krzyczeć z bólu. |
Brahir |
22:25:27
Brahir - Nawet o tym nie myśl Patrielu... |
Kyurosaki |
22:26:00
Kyurosaki Był lekko zdziwiony tą akcją - Co on chciał zrobić? |
Agasharr |
22:26:32
Agasharr zignorowała krzyk Patriela, choć miała wrażenie, że teraz wogóle podarł resztki jej duszy, czy co tam mieć mogła, na strzępy. |
Narracja |
22:26:36
Dłoń Patriela zgasła. Trzymał ją kurczowo przy sobie. |
Kagetsuki |
22:27:06
Kagetsuki - gdy tak na was patrzę... dobicie was obojga byłoby aktem miłosierdzia... |
Brahir |
22:27:10
Brahir - Chciał sprowadzić tu Azazela... |
Kyurosaki |
22:27:53
Kyurosaki - Nikogo nie zabijesz. Nie, póki ją tu jestem - odparł do Kage. |
Patriel |
22:28:35
Patriel - uprośćmy to wszystko... |
Kagetsuki |
22:29:14
Kagetsuki - Nie twierdzę, że to zrobię. Ale sam na nich spójrz. Te dwie staczające się kreatury raniące siebie nawzajem. |
Brahir |
22:29:23
Brahir - Pójdę po kajdany. Pilnuj ich - odparł do Kyurosakiego. |
Kyurosaki |
22:30:37
Kyurosaki - Patriel stanie przed zakonem. Agasharr osądzi książę Orthanc. |
Lis |
22:31:10
Lis podniósł się na cztery łapy i obnażył kły, warcząc gardłowo. |
Data | 11.09.2018 |
Kyurosaki |
20:55:12
Kyurosaki - Nie pogarszaj swojej sytuacji i przejrzyj w końcu na oczy - kiwnął na Patriela - Miał powstrzymać Azazela. Teraz leży bezbronny. Prawie na wpół przecięty. Z własnej głupoty... |
Agasharr |
20:58:41
Agasharr przybrała połludzką postać by móc rozmawiać - Nie jest bezbronny. Gdyby nie on pewnie to ja leżała bym na wpół przecięta a nie jestem w stanie tego przeżyć. Dajcie nam porozmawiać. Na osobności. A jeśli spróbujecie teraz nas zakuć, sama obrócę tak dużą część miasta jak tylko zdołam, w ruinę. |
Kyurosaki |
21:01:25
Kyurosaki - Groźby są nie na miejscu. Nie zdołała byś nic zrobić. Ale dobrze. Zostawię was samych - spojrzał na Kage. |
Kage |
21:03:00
Kage tylko wzruszył ramionami, dając znać, że może razem z nim odejść |
Kyurosaki |
21:03:52
Kyurosaki Odszedł więc dalej. |
Patriel |
21:04:26
Patriel gapił się w niebo |
Kagetsuki |
21:04:30
Kagetsuki za nim. |
Agasharr |
21:05:20
Agasharr usiadła obok niego - Jak zamierzasz dalej takie rzeczy odstawiać, przydałby się plan ucieczki jak teraz postanowią nas zamknąć i skazać... |
Patriel |
21:06:07
Patriel - Mogę cię uwolnić i umożliwić ucieczkę. |
Agasharr |
21:08:16
Agasharr - To już lepiej zabij na miejscu. |
Patriel |
21:09:02
Patriel - Nie masz żadnego powodu by dalej mi towarzyszyć. |
Agasharr |
21:10:33
Agasharr - I nigdy go nie miałam. Co to zmienia? |
Patriel |
21:11:10
Patriel - Jestem beznadziejny. Nie jestem już w stanie spojrzeć ci w oczy. |
Agasharr |
21:12:56
Agasharr - Dlaczego? Znów coś zrobiłam?.. |
Patriel |
21:15:19
Patriel - Przestań się droczyć. Nie widzisz jak to wszystko wygląda? Do czego doprowadziłem? Co ci zrobiłem? |
Agasharr |
21:18:56
Agasharr nie droczyła się. Nie było jej wcale do śmiechu. Wciąż była na niego wściekła, ale nie było możliwości by pozwoliła Patriela od tak po prostu zabić. Czy zapieczętować. Czy cokolwiek. - Przyzwyczaiłam się - powiedziała nieco sztywno, nie mając na myśli tylko jego. Jej cała rodzinka była przecież równie urocza... dalsza historia też niezbyt wesoła. Casper też są zdradził, niemal zabijając ich oboje. Dlatego przy Ulvrirze to ona się pospieszyła... i efekt był jeszcze gorszy. |
Patriel |
21:20:21
Patriel - Mam już wszystkiego dość. Muszę w końcu odpuścić... |
Agasharr |
21:21:55
Agasharr - Nie. |
Patriel |
21:25:04
Patriel - W ogóle nie powinienem powstać. |
Agasharr |
21:27:17
Agasharr - W ogóle nie powinnam się urodzić. Wogóle nie powinnam żyć. - wstała, dobyła katany i podsunęła mu jej rękojeść - Jeśli zamierzasz się poddać i dać zabić to najpierw mnie wykończ. Nie zamierzam na to patrzeć. |
Patriel |
21:30:40
Patriel uśmiechnął się lekko i chwycił jej katanę. |
Agasharr |
21:32:03
Agasharr puściła, jednakże wciążprzytrzymywała ostrze tak by było wymierzone w nią. |
Patriel |
21:34:44
Patriel zamknął oczy. Po chwili jego ręka upadła. Agasharr przestała czuć jego obecność. |
Agasharr |
21:37:03
Agasharr poczuła strach. Ogarniające ją, dzikie przerażenie - Patriel?- przykucnęła i potrząsnęła nim delikatnie |
Narracja |
21:39:05
Pozostało tylko puste ciało. |
Agasharr |
21:40:23
Agasharr załamana wpatrywała się w nie bez słowa. Ogarnęła ją ślepa rozpacz. |
Narracja |
21:40:49
Katana zapłonęła nagle czarnym ogniem. |
Agasharr |
21:43:15
Agasharr spojrzała to na katanę to na Patriela. Wstała, gotując się z wściekłości - Idę do Kyurosakiego. Mam dość twoich wygłupów i humorów. Ma rację, niech zamkną nas oboje. |
Patriel |
21:47:18
Patriel - "Moje ciało nie nadaje się już do użytku... Miałaś lepszy pomysł? Nie. Ale idź. Idź się poskarżyć, że stałem się mieczem. Tak. Idź i powiedz mu, żeby mnie zakuł. Mnie. Czyli pierdolony miecz. |
Patriel |
21:49:06
Patriel - "Zrobi sobie ze mnie brelok i powiesi przy pasku i będę sobie dyndać" |
Agasharr |
21:49:09
Agasharr - O pomysł nie pytałeś. A teraz wprost genialnie. Znowu nie mam broni. Wezmę cię zaprowadzę do karczmy, dam Gabrielowi pod opiekę i tak zostawię idioto jeden. |
Patriel |
21:50:42
Patriel - "Nie żebym chciał obrażać twoja broń ale to kawał szmelcu. Już chleb jest bardziej niebezpieczny. Teraz, dzięki mnie masz czym walczyć!" |
Agasharr |
21:52:23
Agasharr - Tak, i po to cię za każdym razam zasłaniam, żeby teraz tobą wroga obijać. Genialne po prostu. Albo wiesz co. Odeślę cię i jak mnie zatłuką to już nikt cię na światło dzinne nie wydobędzie a ty utkniesz na wieczność w jakimś podwymiarze. Co ty na to?! |
Patriel |
21:54:05
Patriel -"Żeby to pierwszy raz. Po drugie twoje osłanianie mnie było idiotyczne. Potrafię znieść więcej obrażeń i to ja powinienem osłaniać ciebie." |
Agasharr |
21:55:39
Agasharr - Gówno mnie to obchodzi. Nie będę stała i gapiła się jak ci mordę obijają. Choć teraz sama bym to chętnie zrobiła. Tak czy siak, radź sobie teraz sam - ruszyła w kierunku gdzie poszedł Kyurosaki. |
Agasharr: |
21:56:13
Agasharr: albo próbowała, bo w sumie zatrzymała się po kroku czy dwu. |
Patriel |
21:56:26
Patriel -"Ohoho nauczyliśmy się podejmować decyzje?!" |
Agasharr |
21:58:53
Agasharr zmieniła się w lisa i zwinęła się w kłębek, tak, że nawet pyszczka nie było jej widać. Plus tej formy był taki, że przede wszystkim lisy nie mogą płakać z bezsilnej wściekłości. |
Patriel |
21:59:53
Patriel - "Nie czas na to. Jakbyś nie zauważyła nie mogę się poruszać. Po prostu weź mnie!" |
Agasharr |
22:35:22
Agasharr "Dobrze ci tak. Trzeba było dać sobie spokój z takimi durnymi pomysłami. Trzeba było pomyśleć. Co ja ci takiego zrobiłam?! Ja naprawdę już więcej nie mogę. Trzeba mnie było po prostu zabić... Wtedy... Czemu tego wszystkiego nie skończyłeś... Byłoby łatwiej... Teraz jedyne co mogę to nie pozwolić byś wpadł w ręce Kyurosakiego lub Azazela. Nikogo nie zabijemy." Lis wstał i poczłapał do patriela by go odesłać. |
Data | 12.09.2018 |
Patriel |
07:36:35
Patriel - "Nawet mi się nie waż!" - krzyczał leżąc na ziemi. Bezradnie. - "Nie istniejesz po to by mnie chronić. Istniałem bez ciebie 13 tysięcy lat. Spotkały mnie gorsze sytuacje. Przemyśl to wszystko. Wciąż jednak mamy szansę. Sama mówiłaś bym się nie poddawał." |
Agasharr |
08:20:54
Agasharr odesłała go. Chociaż tyle mogła teraz zrobić. Patriela powinna ogarnąć ciemność, ale wciąż widział i słyszał przecież to co ona. Jeśli próbował jednak sięgnąć jej myśli miał wrażenie że ma już do czynienia tylko z pustą, wypraną z emocji skorupą. Położyła się, wlepiając wzrok w jakiś bliżej nieokreślony punkt przestrzeni. |
Patriel |
11:25:42
Patriel - Przywołaj mnie z powrotem. To rozkaz. |
11:26:54
Agasharr zrobiła to. Praktycznie bez udziału woli czy jednej głębszej myśli. Po prostu to samo się działo, jakby jej moce podziałały bez najmniejszego aktu jej woli. | |
Patriel |
11:28:38
Patriel - Potem cię naprawimy. Nie ma czasu na sentymenty. Będziesz mną walczyć przeciwko Azazelowi. Porażka nie wchodzi w grę rozumiesz? |
Agasharr |
11:30:57
Agasharr milczała, wciąż leżąc w lisiej formie. Opcja naprawienia jej raczej nie wyglądała optymistycznie. Gapiła się teraz bezmyślnie na katanę - Patriela. |
Narracja |
11:31:47
Jeden ze strażników wieży przy murze zaczął krzyczeć - Nadchodzą! Demony nadchodzą! |
Patriel |
11:32:38
Patriel - Nie gap się jak sroka w gnat. Nie będziesz przecież walczyła w tej formie... |
Kyurosaki |
11:35:07
Kyurosaki spojrzał na Kage - Mogę liczyć na twoją pomoc? |
Agasharr |
11:35:31
Agasharr zmieniła się. Wzięła katenę do ręki. |
Kagetsuki |
11:35:52
Kagetsuki - Oczywiście. |
Brahir |
11:36:48
Brahir stał nad bramą do stolicy. Rzucał zajęcia w stronę demonów. Przywoływał nawet żywiołaki. Robił wszystko by nie tyle zatrzymać demony, co je spowolnić. |
Patriel |
11:37:57
Patriel - naszym celem jest tylko Azazel. Nikt więcej. Na razie czekamy nie ma co się wychylać. |
Kyurosaki |
11:39:23
Kyurosaki - demony z pewnością są zaopatrzone w machiny oblężnicze. One będą naszym pierwszym celem. |
Kagetsuki |
11:40:58
Kagetsuki - Daj mi chwilę - poprosił i zaczął szybko splatać zaklęcie przywołania. Po chwili obok niego w powietrzu unosił się ten sam lodowy ptak którym walczył z Astarothem - prowadź |
Kyurosaki |
11:45:15
Kyurosaki Ugiął nogi po czym wyskoczył w powietrze i znalazł się na górze. W oddali widać było ogromną armię demonów. Wśród nich było kilkanaście pokaźnych rozmiarów oraz machiny na podobę trebuszy. Jedna z nich już wystrzeliła ogromną płonąca kule, która powoli zbliżała się do miasta - Zdejmij ja! |
Kagetsuki |
11:48:24
Kagetsuki sprawił, że przywołaniec wzbił się w powietrze, powołując skrzydłami znów lodowato zimne wiatry, pełne ostrych igiełek lodu. Ptaszysko miało choćby i ugasić płomień, jeśli zdołalo to zmienić trajektorię lotu kuli. Kage tymczasem podążył za Kyurosakim. Z góry miał lepszy widok na to co działo się w dole i mógł już spleść kolejne zaklęcia wycelowane w demony. |
Mistrz Gry |
15:33:48
PatrickLavender rzuca kością: (Pocisk doleci do stolicy?) 1.1k100(m0%) = 38 2.1k100(m0%) = 16 3.1k100(m0%) = 19 [Wynik:TAK] |
Narracja |
15:34:56
Płomień zgasł jednak po nim kryła się kamienna kula, która wbiła się w mury lecz ich nie przebiła. |
Kyurosaki |
15:35:54
Kyurosaki - Polecimy na twoim wierzchowcu i zrzucisz mnie nad tymi piekielnymi maszynami. |
Kagetsuki |
15:44:20
Kagetsuki przywołał swojego "zwierzaka". Był na tyle wielki że uniesienie oh obojga nie stanowiło problemu. Gorzej z lodowym grzbietem, ale cóż, manewr miał być szybki |
Kyurosaki |
21:04:11
Kyurosaki Wskoczył na lodowego ptaka i dzięki swoim duchowym umiejętnością nie musiał martwić się że spadnie - Ruszaj. |
Kage |
21:08:16
Kage nakazał ptaszysku wzbić się w powietrze, i robiąc uniki przed ewentualnymi pociskami, skierować się gdzie Kyurosaki go poprosił. |
Mistrz Gry |
21:09:58
PatrickLavender rzuca kością: (Uda się?) 1.1k100(m0%) = 78 2.1k100(m0%) = 14 3.1k100(m0%) = 11 [Wynik:TAK] |
Narracja |
21:12:22
Ptak z mistrzowska wręcz gracją przecinał powietrze unikając przy tym wszelkich ataków ze strony potępionych. Kiedy znaleźli się nad wielką demoniczną maszyna, Kyurosaki zeskoczył lądując na niej. Wyjął swoje ostrze i z ogromną prędkością i siłą niszczył machinę. |
Kagetsuki |
21:15:07
Kagetsuki tymczasem splótł szybko kolejne zaklęcie, chcąc zasypać najbliższy, kolejny mechanizm (bądź, jeśi był zbyt daleko, same demony) deszczem świetlistych sztyletów. |
Narracja |
21:21:00
Machiny nie były oddalone od siebie nazbyt daleko. Kolejna popadła w ruinę. Mimo to demony nacierały wciąż na przód. Ogromni poganiacze z długimi batami chłostali co wolniejszych. Kage mógł zauważyć , że przez to demony wpadają w furię i nawet ze śmiertelnymi ranami biegną i atakują jakby nigdy nic. |
Kage |
21:23:55
Kage zmusił przywołańca by posłał w stronę demonów falę wiatru, niosącego ze sobą lodowe kolce. Liczył, że choć część demonów zostanie przyszpilona i unieruchomiona. |
Narracja |
21:32:05
Fale wiatru zatrzymał potężny piekielny ogień. Kiedy Kage szukał wzrokiem źródła, dostrzegł Azazela. Jeden z większych na polu bitwy. Dzierżył w swojej dłoni piekielną kosę, która płonęła żywym ogniem. Kage widząc to miał wrażenie, że żar broni dociera aż do niego. Pan demonów kroczył powoli i spojrzał w kierunku Kage. |
Kagetsuki |
21:35:34
Kagetsuki już spłatał wokół siebie tarczę i nakładał iluzję. Ta miała zaatakować, podczas gdy sam Kage próbował zejść z wzroku azazelowi |
Narracja |
21:44:45
Azazel nie był tak wyczulony na magię jak Astaroth. Dał się nabrać na iluzje przez co Kage mógł bezpiecznie się wycofać. Kage stracił z oczu Kyurosakiego. |
Data | 13.09.2018 |
Kagetsuki |
08:26:14
Kagetsuki pod osłoną iluzji zarzucił jeszcze demony deszczem lodowych kolców, w innym moejy próbował przywołać cierniste pnącza które by trochę choć powstrzymały marsz demonów. Wszystko to rzecz jasna próbował ukryć iluzją by demony nie zorientowały się do momentu aż będzie za.pozno. wypatrywał Kyurosakiego, mając na baczeniu co z Azazelem |
Data | 15.09.2018 |
Mistrz Gry |
01:11:56
PatrickLavender rzuca kością: (Demony wykryją Kage?) 1.1k100(m0%) = 31 2.1k100(m0%) = 80 3.1k100(m0%) = 3 [Wynik:NIE] |
Narracja |
01:14:36
Demony wciąż nie wiedziały i nie potrafiły wykryć skąd nadchodzi atak. Najwyraźniej nie wszyscy w Otchłani popierali Azazela. Brakło chociażby demonologów czy jednostek specjalizujących się w magii. Armia Azazela składała się głównie z jednostek atakujących w zwarciu, bez użycia jakiejkolwiek magii. Demony pod jego rządami były słabe jednak nadrabiały swoje wady liczebnością. Wielką masą dobiły do murów Szerenicy i nawet obszarowe zaklęcia o wielkiej mocy rzucane przez Brahira nie zdołały powstrzymać tej bezmyślnej fali. Kyurosaki w tym czasie wyrobił sobie własną arenę, na której walczył z Azazelem. Sam na sam. Było to łatwo dostrzegalne. |
Mistrz Gry |
01:16:02
PatrickLavender rzuca kością: (Kto lepszy?) 1. Kyurosaki1k100(m0%) = 97 2. Azazel1k100(m0%) = 28 3. Remis1k100(m0%) = 92 [Wynik: Kyurosaki] |
Narracja |
01:17:23
Nawet na tym polu demony okazały się słabsze. Kyurosaki zawzięcie atakował Azazela. Na razie walka wyglądała na nie rozstrzygniętą. Widoczne jednak było to, że Kyurosaki jest lepszy w walce w zwarciu niż Azazel. Ten jednak był o wiele bardziej wytrzymały więc zabicie demona może nie być wcale takie proste. |
Kage |
01:25:10
Kage kontynuował ataki z góry, starając się osłabić szereegi demonów, szczególnie wokół Kyurosakiego i Azazela |
Narracja |
01:29:20
Demony nie brały udziału w walce. Ich pan zapewne rozkazał się nie wtrącać. Część demonów, bardziej rozgarniętych zaczęło szukać wzrokiem przeciwnika, który ciągle ostrzeliwał ich z góry. Zaczęli pruć ze strzał na oślep w górę. Co niektórzy zasłaniali się tarczami. Tak czy siak ataki Kage pozbawiały życia kolejne demony jednak było teraz trudniej unikać strzał i atakować. Poza tym ataki z góry stały się nieco mniej skuteczne. Kyurosaki dalej walczył w zaparte. |
Patriel |
01:29:31
Patriel - Ej psst. Agasharr. |
Agasharr |
01:33:31
Agasharr - ? - pomyślała raczej niż powiedziała, jako, że teoretycznie znaki interpunkcyjne da się wymówić jedynie w towarzystwie jakiegoś słowa. A inwencji na burknięcie "co" czy "czego znów chcesz" nieco jej zabrakło. |
Patriel |
01:34:32
Patriel - Kyurosaki i Kagetsuki walczą z Azazelem czuję to. Czuję też, że sobie poradzą. Skoro wszyscy są zajęci... to idealny moment by się ulotnić. Chyba nie sądzisz, że całe życie zamierzam być kataną... |
Agasharr |
01:37:39
Agasharr zdobyła się nawet na krótkie "Aha". To co sobie postanowił było kolejnym bezsensem. Tak chciał zabić Azazela, a teraz to rzuci? Jasne. Oczywiście. W sumie kogo by to dziwiło. Irytowało ją, że mimo iż nic nie mogła przeciwko niemu zrobić u cokolwiek by nie zrobił, nie stanęła by przeciw niemu, i tak dalej ją okłamywał o wszystko. O cel. O to co chciał. |
Strona 73 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 72, 73, 74, ... 215, 216, 217, Następna |