Strona 74 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 73, 74, 75, ... 215, 216, 217, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 15.09.2018 |
Patriel |
01:40:48
Patriel - Cieszę się jednak, że mogę poznać twoje myśli... Musimy udać się znowu do mojej szafy. Otwórz drzwi. Potrafisz... tylko najpierw udaj się w jakieś ustronne miejsce. |
Agasharr |
01:47:27
Agasharr rozejrzała się za jakąś pustą uliczką. TOczyła się walka na murach było pełno ludzi, powinno się znaleźć więc takie miejsce. Jeśli je znalazła, otworzyła drzwi. |
Narracja |
01:49:00
Drzwi do szafy Patriela stały otworem. Agasharr w międzyczasie mogła usłyszeć myśli Patriela. Zdradzały one bowiem jej tylko tyle, że zdał sobie sprawę, że w jego życiu jest coś ważniejszego niż zabicie durnego demona. Wie, że Kagetsuki i Kyurosaki zdołają go zabić i tyle mu wystarcza. Myśli były tak zagmatwane później, że zdołała zrozumieć coś o nowym początku. |
Agasharr |
01:50:22
Agasharr nie przyłożyła do tego większej wagi. Jeszcze trochę i utopi się w tych wszystkich kłamstwach. Weszła do szafy, zamykając za sobą drzwi. |
Patriel |
01:51:22
Patriel - Zanim odszedłem z Zakonu Białego Kruka... pożyczyłem sobie coś i nie oddałem. Czas to chyba zwrócić... Pokieruję cię. Musimy znaleźć coś na rodzaj monety. |
Agasharr |
01:54:09
Agasharr więc poszła za jego instrukcjami. Miecz schowała, co chyba nie powinno mu przeszkadzać. Dwie wolne ręce były znacznie lepszym wyborem zdaje się niż zwalanie rzeczy z półek kataną-Patrielem. |
Patriel |
01:55:10
Patriel - Stwierdzam, że katany to mają źle... O patrz. Tam na półkę... jest moneta. Weź ją. |
Agasharr |
01:56:53
Agasharr sięgnęła po monetę. Spojrzała na nią - To ta? |
Narracja | |
Patriel |
01:58:13
Patriel - Tak to ta. Jest pokryta czymś co ludzie nazywają sreberkiem albo pazłotkiem. Zdejmij to z niej. |
Agasharr |
01:59:25
Agasharr postarała się ją odwinąć. |
Narracja |
01:59:35
Udało jej się! |
Narracja |
01:59:48
W środku była czekoladka. |
Patriel |
02:00:16
Patriel - Okej dobra. Teraz spokojnie. Możesz ją zjeść, a sreberko zgnieć w kuleczkę i rzuć przed siebie. |
Agasharr |
02:02:22
Agasharr spojrzała na to coś wątpliwie, jako, że pierwszy raz w życiu widziała czekoladę. Zirytowało ją że trzymając ją w palcach, chwilę później już się roztapiała, odłożyła ją więc na półkę. Rzuciła sreberko przed siebie. |
Narracja |
02:03:09
Przed Agasharr otworzył się fioletowy portal. Wyglądał jakby był zrobiony z wody. |
Patriel |
02:03:17
Patriel - Ej... A czekoladka?! |
Agasharr |
02:04:08
Agasharr - Nie chcę. Palce mi sięod niej lepią. |
Patriel |
02:05:23
Patriel - Ona jest do jedzenia a nie wcierania w dłonie... |
Agasharr |
02:06:27
Agasharr - To sam sobie zjesz jak wrócisz. |
Patriel |
02:07:50
Patriel - Potem to już będzie nie dobra. Obliż chociaż palce. |
Agasharr |
02:12:06
Agasharr zrobiła jak jej kazał. Westchnęła tylko - I co? Nie różni się wcale od tego co jadłam dotąd. |
Patriel |
02:13:34
Patriel - Co... Eh nie ważne. Może przeterminowana. Idźmy w portal. |
Agasharr |
02:15:19
Agasharr więc przeszła na drugą stronę. |
Narracja |
02:17:44
Znaleźli się w drewnianym domku. Był bogato wyposażony. Sofy, łózko, piękny zdobiony kominek, firanki, dywany, schody na górę ze złotą poręczą... to raczej nie był jednak taki "o" drewniany domek, a raczej drewniana willa, która znajdowała się gdzieś w lesie. Sugerowały to dźwięki dochodzące zza okna. Agasharr usłyszała dziewczęcy głos za sobą OHAYOOOOOO. |
Agasharr |
02:19:04
Agasharr odwróciła się nieco nerwowo. |
Narracja |
02:20:07
Za plecami Agasharr stała brązowowłosa japonka w stroju pokojówki. |
Patriel |
02:20:16
Patriel - Zapomniałem uprzedzić... |
Agasharr |
02:21:52
Agasharr stała jak niewychowana, czekając aż ją Patriel uprzedzi/powie o kogo ma pytać. Albo też pokojówka zaatakuje co by mogła Patrielem ją przepołowić. |
Narracja |
02:23:16
Pokojówka stała uśmiechnięta - W czym mogę pomóc? |
Patriel |
02:23:45
Patriel - Powiedz jej, że przyszłaś do pana Ukisuke. |
Agasharr |
02:25:12
Agasharr - Ukisuke szukam. Znaczy się przyszłam do niego. |
Pokojówka |
02:26:59
Pokojówka - Proszę wybaczyć, ale obecnie pana Ukisuke nie ma w rezydencji. Pojawi się natomiast wieczorem. Przygotować dla państwa pokój gościnny? |
Agasharr |
02:27:28
Agasharr - COkolwiek. |
Agasharr |
02:28:05
Agasharr - Mogę nawet tu siedzieć aż nie przyjdzie. |
Pokojówka |
02:28:05
Pokojówka - W takim razie proszę za mną - udała się schodami na górę. |
Agasharr |
02:28:22
Agasharr podreptała za nią. |
Patriel |
02:28:51
Patriel - To dziwne. Hitachi praktycznie w ogóle nie opuszczał domu. Ma tu wszystko czego mu trzeba... Czasy się zmieniają... |
Agasharr |
02:36:18
Agasharr - Uhm. |
Narracja |
13:21:44
Pokojówka zaprowadziła Agasharr do pokoju, który z pewnością w standardach 21 wieku otrzymałby maksymalną ilość gwiazdek. |
Pokojówka |
13:22:24
Pokojówka - Życzy sobie pani coś do jedzenia? Posiadamy produkty, które z pewnością uszczęśliwią podniebienie każdej istoty niezależnie od rasy. |
Agasharr |
13:23:19
Agasharr - Nie, nie chcę jedzenia. - rozejrzała się gdzie może sobie usiąść |
Narracja |
13:24:47
Usiąść można było wszędzie. Na łóżku, fotelu, krześle, kanapie, na miękkim dywaniku, na upartego nawet na stole. |
Pokojówka |
13:25:02
Pokojówka - A mogę służyć w czymś innym? |
Agasharr |
13:26:05
Agasharr usiadła na dywaniku - Nie. Posiedzę poczekam. Nie zwracaj na mnie uwagi. |
Pokojówka |
13:28:01
Pokojówka uśmiechnęła się przenikliwie i lekko niepokojąco - Życzę miłego czekania - wyszła. |
Agasharr |
13:30:59
Agasharr juzy węszyła pułapkę. Posiłek, pokój, napitek, gościna - na to demony łapały ludzi by ich omotać i zabić. Siedziała jednak niemal nieruchomo w miejscu, czekając |
Kobieta |
13:32:40
Kobieta kiwnęła potakująco głową. Osobiście wolałaby by ten spoczywał w innym miejscu jednakże okoliczności w jakich się znajdowała nie pozostawiały większego pola do manewru - Poczekam. |
Patriel |
13:33:52
Patriel - Całkiem spostrzegawcza jesteś. W rzeczy samej. Gdybyśmy byli zwykłymi zabłąkanymi podróżnikami to zapewne skończylibyśmy jako pożywka dla tej kreatury. Niech nie zwiedzie cie jej śliczna buzia... Ale ona myśli, że jesteś z zakonu. Więc nie masz się o co martwić. |
Rolland |
13:36:10
Rolland udał się w miejsce gdzie miała byś skrzynia z zapasami i ubrania. |
Agasharr |
13:37:14
Agasharr siedziała dalej grzecznie w miejscu. Czekając. |
Narracja |
13:43:39
Skrzynia była przed powozem, natomiast ubrania zapewne znajdowały się wewnątrz. |
Rolland |
13:50:14
Rolland wziął skrzynie postawił przy kobiecie a następnie poszedł po ubrania i łopatę. |
Narracja |
13:52:14
Niestety Rolland nie znalazł łopaty, a ubrania w owym stanie nie mogły posłużyć za worek. |
Patriel |
13:54:14
Patriel - Chcesz tak siedzieć kilka godzin? |
Agasharr |
13:55:10
Agasharr - Tak. |
Rolland |
13:55:53
Rolland dał ubrania kobiecie. - Nie znalazłem łopaty. |
Kobieta |
13:59:40
Kobieta wzięła ubrania i podziękowała - W takim razie... chyba lepiej będzie spalić ten wóz... Nie chcę by zjadły go jakieś stwory... |
Rolland |
14:05:36
Rolland - Nie chcesz abym go godnie pochował? Może coś da się zrobić? |
Patriel |
14:13:09
Patriel - Ciężko mi wytrzymać tak o... bez słowa bez niczego... może pogadamy? |
Kobieta |
14:13:38
Kobieta - Myślę, że to najlepsze wyjście - zaczęła splatać ze sobą ubrania by mogły posłużyć za worek. |
Agasharr |
14:14:21
Agasharr - Nie czuję potrzeby. Ale jak chcesz. |
Rolland |
14:15:30
Rolland udał się więc do ciała tego człowieka, którego miał pochować i przeszukał je. |
Patriel |
14:20:44
Patriel - Dalej jesteś na mnie wściekła? |
Narracja |
14:21:16
Człowiek miał przy sobie sakwę pełną złota oraz zapieczętowaną kopertę i sztylet. |
Agasharr |
14:21:23
Agasharr - Nie |
Patriel |
14:34:08
Patriel - Lubisz mnie dalej? |
Agasharr |
14:35:33
Agasharr - Nie. |
Agasharr |
14:37:29
Agasharr nikogo nie lubiła, nie zmieniło to jednak faktu że nawet po tym wszystkim był choć trochę dla niej ważny. Ale miała wszystkiego dość. |
Rolland |
14:50:33
Rolland przyjrzał się dokładniej kopercie. |
Narracja |
14:54:38
Koperta była mała, biała, lekko pognieciona. Miała na sobie pieczęć z niebieskiego wosku. Odbity był na niej kształt pieczątki. Symbol pieczęci nie był jednak znany Rollandowi. |
Patriel |
14:55:17
Patriel - Kiedy to się już wszystko skończy... znaczy wiesz... Azazel umrze i te sprawy... Jakie masz plany? |
Rolland |
14:56:10
Rolland postanowił zabrać kopertę i to złoto, które już mu się nie przyda i wrócił do kobiety. |
Agasharr |
14:57:44
Agasharr - Żadnych. Ci będzie to będzie. Pójdę za tobą - o ile nie wywalisz mnie jak zepsutej zabawki, dopowiedział cierpki głos w jej myślach. |
Kobieta |
15:06:34
Kobieta - Nie spaliłeś wozu? |
Patriel |
15:07:19
Patriel - A jakbyś została sama? Co byś zrobiła? |
Rolland |
15:08:02
Rolland - Jeszcze nie. - Pokazał kobiecie kopertę trzymają ją w pewnym dystansie. - Wiesz co to za symbol? |
Agasharr |
15:08:07
Agasharr - Nic. |
Kobieta |
15:08:23
Kobieta spojrzała lekko oburzona - Skąd to masz?! |
Patriel |
15:08:52
Patriel - Nie da się robić nic. |
Rolland |
15:09:34
Rolland - Najpierw chciałbym wiedzieć co to jest. Sądząc po twojej reakcji jest to ważne. |
Kobieta |
15:10:28
Kobieta - To pieczątka przemytników. |
Agasharr |
15:12:18
Agasharr - To będę siedzieć w karczmie i chlać aż o wszystkim nie zapomnę. Wszystko mi jedno |
Rolland |
15:13:19
Rolland - Co to robiło w twoim wozie? Dlatego chciałaś abym go spalił? Skoro to pieczątka przemytników to chyba mogę ją otworzyć. |
Kobieta |
15:18:51
Kobieta - To było w wozie? Chyba żartujesz... gdzie? |
Patriel |
15:19:10
Patriel - To alkohol na ciebie działa? |
Agasharr |
15:19:46
Agasharr - Duże ilości. Mówiłam już. |
Patriel |
15:21:54
Patriel - I co? Jak reagujesz na zbyt duże stężenie alkoholu? |
Rolland |
15:23:34
Rolland - W kieszeni człowieka którego chciałaś abym pochował. |
Kobieta |
15:24:08
Kobieta - Daj mi to - wyciągnęła rękę po kopertę. |
Agasharr |
15:25:52
Agasharr - Normalnie- |
Rolland |
15:26:04
Rolland - Pozwolisz, że otworzę? |
Kobieta |
15:28:23
Kobieta - Ja to zrobię. |
Rolland |
15:31:41
Rolland - Czemu akurat ty? |
Data | 18.09.2018 |
Patriel |
20:28:00
Patriel już się nie odezwał. Czuł że przegina. Nigdy nie był dobry w pogłębieniu relacji. Większość życia spędził samotnie. |
Agasharr |
20:31:39
Agasharr poniekąd miała tak samo. Jak tylko miała kogoś bliższego, źle się to kończyło, więc ostatecznie olewała wszystkich. Teraz starała się zdusić silną chęć rzucenia tym mieczem o ścianę, wywalenia przez okno czy umieszczenia w jakimś niezbyt chlubnym miejscu, żeby na dobre pożałował włażenia w miecz - Jak go złamię to będziesz musiał szukać nowego ciała? Jak umiera miecz, co? |
Patriel |
20:34:11
Patriel - To nie ma znaczenia jakie ciało. Jeśli go złamiesz... Co raczej ci się nie uda... To w sumie nie wiem co się stanie. Albo nic... Albo trafię do piekła. |
Agasharr |
20:37:59
Agasharr burknęła coś pod nosem - Nic nie pomyślałeś... chociaż pewnie by cię ucieszyło jakby przypadkiem mnie ktoś tobą zarżnął. To by dopiero była zabawa! |
Patriel |
20:39:05
Patriel - Przestań się dąsać. Nie bawią mnie takie żarty. |
Agasharr |
20:40:48
Agasharr - Nie żartuję. Weź się zdecyduj. Jak masz mnie dość, to się mnie po prostu pozbądź. Jak chcesz żebym dalej ci pomagała, to przestań... robić to co robisz. |
Strona 74 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 73, 74, 75, ... 215, 216, 217, Następna |