Strona 95 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 94, 95, 96, ... 215, 216, 217, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 20.01.2019 |
Eris |
02:16:12
Eris Doprawdy zaciekawiło ją to. Chciałaby poznać jego historię nieco lepiej. Jeśli nie jest owiana tajemnicą co powinno być. Chyba że to jesynie fikcja. |
Narracja |
02:18:32
Przy pomocy boskich awatarów, czyli kapłanów, na których spadła łaska trzech bóstw, oraz strażników równowagi, Zoldern został zamknięty, uwięziony we wnętrzu ziemi. |
Narracja |
02:18:56
Tylko tyle Eris udało się wyczytać na temat upadłego Boga. |
Eris |
11:37:57
Eris Właściwie to dowiedziała się nawet więcej niż chciała. Nie mniej może znajdzie jeszcze przydatne informacje o puszczy północnej. |
Narracja |
18:54:39
Eris znalazła wzmiankę o tym, że Północna Puszcza była pierwotnie zamieszkana przez pierwsze elfy, jeszcze przed podziałem i pierwszą wojną. Znaleźć tam można ruiny zamku oraz inne pozostałości po tej starożytnej rasie. Jednakże nikt się tam nie zapuszcza z powodu niebezpieczeństw, które czyhają tam na potencjalnych poszukiwaczy przygód. |
Eris |
19:03:43
Eris Zatem na wsparcie nie miała co liczyć. W bibliotece miała więc załatwione wszystko. Teraz może pospacerować i pozwiedzać. Może natknie się na coś ciekawego. |
Narracja |
19:08:52
Stolica tętniła życiem. Ludzie i elfy żyjące w zgodzie. To było jedyne miejsce, gdzie gościł taki widok. Chociaż działo się tu dużo... ciężko było znaleźć przygodę na ulicach tego miasta. |
Narracja |
19:10:06
Agasharr weszła do pokoju króla. Zastała go stojącego przed oknem i wpatrującego się w miasto nocą. Kiedy uzmysłowił sobie, że nie jest już sam odparł wciąż stojąc do niej plecami - Lara'Qunn o tej porze jest wyjątkowo piękne. Nie sądzisz? |
Agasharr |
19:11:50
Agasharr podeszła nieco bliżej - Rzeczywiście |
Elf |
19:12:28
Elf odwrócił się w jej stronę http://ssrpg.pl/forum/images/avatars/users/1434_200120191910_Caladin.jpg - Nazywam się Caladin. Ty zapewne jesteś Agasharr. |
Agasharr |
19:13:28
Agasharr - Tak się złożyło. |
Caladin |
19:15:26
Caladin - Usiądź sobie. Może spróbujesz naszych przysmaków? Wina? |
Agasharr |
19:16:44
Agasharr - Czemu by nie - odpowiedziała lekko, siadając na wskazanym miejscu. Obserwowała elfa. |
Narracja |
19:17:27
Na stole Agasharr miała przeróżne smakołyki. Mięsne, roślinne i coś co nie przypominało nic innego. Stało również wino w pucharku przygotowane dla niej. |
Caladin |
19:18:48
Caladin - Kto by przypuszczał, że jakaś obca istota pochodząca z innego świata odmieni całkowicie losy tego świata. |
Caladin |
19:18:50
Caladin - Kto by przypuszczał, że jakaś obca istota pochodząca z innego świata odmieni całkowicie losy tego świata. |
Agasharr |
19:19:54
Agasharr nawet nie zwróciła uwagi na jedzenie, sięgnęła po kielich z winem, które najpierw powąchała nieco nieufnie - Z tego co słyszałam to ten świat i tak już nieźle został przez inne odmieniony. |
Caladin |
19:20:54
Caladin - Niestety. Po naszym świecie ostał się ledwie ułamek. Lecz teraz jesteśmy coraz bliżej by przywrócić ład i porządek w tym świecie. Nareszcie. |
Eris |
19:21:54
Eris Poszukała więc miejsca w którym wszelcy wędrowcy mogą odpocząć posilić się i porozmawiać. Tak poszukała karczmy. Swoją drogą to dobra okazja żeby zjeść coś treściwego. |
Narracja |
19:23:06
W miejscu gdzie znajdowała się Eris znajdowało się chyba wszystko co kluczowe, urzędy, rzemieślnicy, sklepy, a nawet tawerna. |
Agasharr |
19:23:08
Agasharr - Optymistyczne podejście. |
Caladin |
19:23:32
Caladin - I jak najbardziej realne. Dzięki tobie. |
Agasharr |
19:25:15
Agasharr - Więc jesteście teraz moimi dłużnikami? -spytała półżartem |
Caladin |
19:26:22
Caladin - Bylibyśmy gdybyś została o to poproszona. Ale nim rozmowa potoczy się dalej... powiedz mi... kto cię przysłał. |
Eris |
19:26:53
Eris I do tawerny właśnie weszła. |
Agasharr |
19:28:00
Agasharr - sama... jak to ująłeś.. się przysłałam. |
Narracja |
19:28:13
W tawernie o tej porze mało było klientów i gości. Ale za to miejsca dużo i brak kolejki przy barze. |
Caladin |
19:28:46
Caladin - Ktoś z Zakonu Kruka prawda? I to właśnie ty zabiłaś mojego generała. Tam w koszarach. |
Agasharr |
19:31:07
Agasharr - W koszarach siedziałam cały czas w jednym i tym samym pokoju gdzie mi kazali. Nie miałam nikogo okazji widzieć ani także z nikimkolwiek rozmawiać. |
Caladin |
19:32:00
Caladin - Więc uważasz to za zbieg okoliczności, że paladyni strzegący dzwonu zostali zamordowani tak samo jak mój generał dwie doby temu? |
Caladin |
19:32:19
Caladin - Wypaleni od środka. Twój ulubiony sposób? |
Eris |
19:32:56
Eris Po pierwsze spytała o godzinę. |
Agasharr |
19:37:14
Agasharr - Hm? A to doprawdy ciekawe skądże wiecie takie rzeczy. Nie, nie jest to mój ulubiony sposób. Moim ulubionym sposobem jest palenie wrogów żywcem by słyszeć ich krzyki i wołanie o litość - Machnęła lekceważąco ogonem - Ale jest jeden problem. Nawet jakbym chciała tak załatwić twojego generała... cóż, to po prostu niemożliwe. Bo ogień od pewnego czasu... już się mnie nie słucha. |
Caladin |
19:39:12
Caladin - Mój wywiad w imperium doniósł mi informacje o śmierci strażników. Zginęli tak samo jak generał. Potem dowiedziano się, że to ty stałaś za zniszczeniem dzwonu. |
Narracja |
19:40:09
Eris otrzymała dość ogólnikową informację - gdzieś blisko południa. |
Eris |
19:41:47
Eris Po przeczytaniu kilku stron myślała że wyjdzie w nocy. To jednak prawda że w bibliotekach czas stoi. Skoro ruch był mały położyła jedną monetę przed pracownikiem -Zapłacę tym za jedzenie? |
Agasharr |
19:42:05
Agasharr - Może sam masz szpiegów? Usłyszawszy o moim przybyciu postanowili się mnie pozbyć? W końcu jestem demonem... |
Caladin |
19:42:32
Caladin - Nie rozumiem co masz mi do przekazania. |
Agasharr |
19:43:38
Agasharr - Hm? Czego nie rozumiesz? - dalej machała ogonem. Jedzenia nie tknęła, wina upiła tylko jeśli nie wyczuła żadnego podejrzanego zapachu. |
Caladin |
19:46:16
Caladin - Wszystkiego co przed chwilą powiedziałaś - uśmiechnął się - Pozbyłaś się mojego generała, a kolejnym celem byłem ja. To jest istotne. Nie wiem jaką ideologię popierasz... nie zdziwiłbym się jeśli nawet by nie istniała. Zatem pobudki... jakie są twoje? Co sprawia, że brniesz na przód? |
Barman |
19:48:08
Barman obejrzał monetę - Co to niby jest? |
Agasharr |
19:49:02
Agasharr - Nie tknęłam twojego generała palcem - no co? Kłamstwa jej nie zarzucą - Moja ideologia jest bardzo prosta. Tym którzy mnie potraktują dobrze, odwdzięczam się tym samym. Jak ktoś spróbuje mnie zamknąć i obrażać -niemal warknęła, kładąc po sobie uszy - odwdzięczam się tym, czym ukaryjczykom. |
Caladin |
19:50:19
Caladin - Palcem - uśmiechnął się znowu - A czym my ci zawiniliśmy? Wierzę, że nie obchodzą cię kompletnie losy tego świata i to co planujemy zrobić. |
Eris |
19:51:55
Eris -Złota moneta.- wyjaśniła. |
Barman |
19:53:09
Barman - Przyjmujemy tylko normalną LEGALNĄ walutę - warknął niezadowolony. |
Agasharr |
19:53:48
Agasharr - Toteż nie przybyłam, paląc wam pałacu, ba, nawet nie próbowałam roznieść w cholerę tej budy w której kazaliście mi czekać... a mimo to oskarżacie mnie o coś do czego doszło gdy siedziałam grzecznie nudząc się jak.. |
Caledin |
19:55:51
Caledin pokręcił głową - Ależ Agasharr... proszę. Tracisz w moich oczach. Byłaś pod nadzorem po śmierci generała. Nie w trakcie. Nie mam ci za złe. Chciałem, żebyś przyszła, gdyż właśnie otwierają się tobie nowe wybory. Jak widzisz stanowisko generała się zwolniło. |
Agasharr |
19:56:51
Agasharr - Skoro sądzisz nadal, że ja to zrobiłam... to byłby doprawdy awans godny demona. |
Caladin |
19:58:09
Caladin - Pozwolę ci dokończyć to co zaczęłaś. Poprowadź moje oddziały na imperium. Zdobądź Talendor, a zasiądziesz na swoim własnym tronie. |
Agasharr |
19:59:53
Agasharr drgnęło uszko, zdradzając zainteresowanie - Na własnym tronie, powiadasz? |
Caladin |
20:00:49
Caladin - Świat jest duży. Nie dam rady zapanować nad nim sam. Poza tym wiem, że Azazel nie żyje. Demony nie mają godnego przywódcy - spojrzał na nią wymownie. |
Agasharr |
20:06:28
Agasharr - Hmm... brzmi... interesująco - wyszczerzyła zęby w tym swoim ni to łobuzerskim, ni to drapieżnym uśmiechu - Tego to chyba nikt mi jeszcze nie proponował. |
Calendil |
20:07:07
Calendil - Dlatego ponieśli porażkę. Zamiast wykorzystywać talenty takich jak ty... wolą je usunąć mając to za zagrożenie. |
Agasharr |
20:08:18
Agasharr - COś czuję, że to początek owocnej współpracy. |
Eris |
20:08:37
Eris Westchnęła. -Więc... jak mogę zarobić na jedzenie?- zapytała zrezygnowana. |
Barman |
20:09:20
Barman - Uczciwą pracą. |
Calendil |
20:09:42
Calendil - Czyli przyjmujesz stanowisko mojego generała? |
Agasharr |
20:10:15
Agasharr - Tylko głupiec by odmówił. |
Agasharr |
20:10:26
Agasharr - Tak |
Calendil |
20:11:16
Calendil - Świetnie! Na ten czas otrzymasz nowe szaty, własną komnatę oraz dostęp do zbrojowni. |
Eris |
20:12:03
Eris -Z miejsca zakładasz że jestem oszustką.- stwierdziła -Dlaczego? |
Barman |
20:12:29
Barman - Spójrz czym płacisz. Ciesz się, że nie wezwałem straży. |
Agasharr |
20:14:46
Agasharr - A tak z ciekawości.. Cóż na to twoi poddani? |
Calendil |
20:15:53
Calendil - Zapewne się ucieszą na wieść o kimś kto zniszczył dzwon i poprowadzi moją armię do zwycięskiego boju. |
Agasharr |
20:17:00
Agasharr uśmiechnęła się lekko - Mam nadzieję, że się nie mylisz, zatem. |
Calendil |
20:18:01
Calendil - Jutro otrzymasz wyposażenie. Teraz przekaż kapitanowi by wskazał ci twoją komnatę. Bądź dla niego miła mimo tego, że w ciebie nie wierzył. |
Eris |
20:18:18
Eris -To... tylko... moneta.- powiedziała powoli. |
Barman |
20:19:52
Barman - Nie będziesz ze mnie robić idioty. Wynoś się bo się do igrasz panienko. |
Barman |
20:20:10
Barman na poparcie swoich słów skręcił w rękach szmatę. |
Agasharr |
20:20:25
Agasharr - Cóż... postaram się. - wstała zatem, kierując się do wyjścia. |
Calendil |
20:23:04
Calendil - Nie pożałujesz tej decyzji... |
Agasharr |
20:24:44
Agasharr już nie odpowiedziała, ale wyglądała, cóż, na całkiem zadowoloną. Na zewnątrz rozejrzała się za kapitanem straży. |
Eris |
20:30:44
Eris Wzięła co jej i spytała spokojnie. -Przyjąłby mnie pan do uczciwej pracy na jeden dzień? |
Narracja |
20:45:38
[Agasharr] Kapitan straży czekał za drzwiami w obstawie strażników. Chyba już wiedział co się wydarzyło - Proszę za mną - skłonił się lekko. |
Barman |
20:46:09
Barman - Nie potrzeba mi takich jak ty. Śmiesz mi jeszcze coś takiego proponować?! |
Agasharr |
20:46:12
Agasharr kiwnęła głową z lekkim uśmieszkiem i ruszyła za nim. |
Narracja |
20:46:30
Eris skutecznie przyjęła na siebie uwagę każdego z gości i pracowników. |
Kelner |
20:46:48
Kelner podszedł do Eris - Proszę pani. Proszę opuścić lokaj. |
Kapitan |
20:50:05
Kapitan zaprowadził ją dwa piętra niżej i przeszedł jeden korytarz - Proszę. Pani prywatna komnata. Jeśli będzie czegoś pani potrzebować proszę zadzwonić dzwonkiem, a ktoś ze służby z pewnością podejdzie. |
Agasharr |
20:51:49
Agasharr kiwnęła głową i podeszła do drzwi komnaty.Nie zamierzała się dziś pastwić nad kapitanem straży - Coś jeszcze powinnam wiedzieć? Mam się nie włóczyć po korytarzach? - spytała żartobliwie |
Kapitan |
20:56:24
Kapitan - Ależ skąd. Od teraz ma pani pełne prawo przemieszać się po całym terenie pałacu za wyjątkiem komnat przeznaczonych tylko i wyłącznie dla oczy króla. |
Agasharr |
20:57:43
Agasharr - Dobrze. - odpowiedziała i sprawdziła czy drzwi komnaty są otwarte. jeśli tak, to wkroczyła do środka. |
Narracja |
21:00:02
Komnata Agasharr - http://ssrpg.pl/forum/images/avatars/users/1434_200120192059_85f4902a77f0fc617c1e3cfc27248fa9.jpg |
Eris |
21:01:06
Eris Westchnęła i wyszła. Może w tym mieście była jakaś tablica z informacjami, może coś dla siebie by znalazła na resztę dnia. |
Narracja |
21:02:31
Eris znalazła tablicę ogłoszeniową przed ratuszem. Zawierała ona informacje handlowe, zguby oraz znalazło się tam kilka ofert pracy jak i zleceń. |
Eris |
21:04:55
Eris "A może jakieś zlecenie?" pomyślała przeglądając jakie aktualnie są. |
Narracja |
21:09:15
Zleceń było pięć. Pierwsze dotyczyło jakiegoś zagubionego zwierzaka, inne złodzieja, trzecie ktoś zaginął, czwarte - chodziło o wytępienie szkodników w winnicy, piąte - zlecenie na jakąś bestię, którą trzeba upolować. |
Eris |
21:12:43
Eris Zapoznała się ze szczegółami piątego zlecenia. |
Narracja |
21:18:03
Chodziło o jakieś wielkie bydle, które cyklicznie napada i zabija zwierzęta gospodarcze poza miastem. W zleceniu nie znajdowało się nic prócz adresu zleceniodawcy. |
Eris |
21:21:30
Eris Wygląda to jak długie błądzenie po mieście i pytanie o drogę... Ale perspektywa poczęstunku wzięła górę. Postanowiła udać się pod wskazany adres. A że nie miała pojęcia gdzie to jest to pytała o drogę co i rusz. |
Narracja |
21:25:14
Mieszkańcy poprowadzili Eris za miasto. Z tego co wiedziała dom znajduje się tuż naprzeciwko studni. Jedną właśnie taką zauważyła, w okolicy nie było żadnych innych. To musiało być tutaj. |
Eris |
21:27:13
Eris Zapukała więc do najbliższego domu w okolicy studni. |
Narracja |
21:28:41
Eris usłyszała za drzwiami męski głos - Już idę już idę! |
Mężczyzna |
21:29:00
Mężczyzna otworzył drzwi i mocno się zdziwił na widok tego kto za nimi stał - T-tak? W czym mogę pomóc? |
Eris |
21:35:44
Eris -To pan dawał ogłoszenie w sprawie jakieś bestii? |
Mężczyzna |
21:37:24
Mężczyzna - Tak... ja dawałem ale... przychodzi pani właśnie w tej sprawie? |
Eris |
21:41:00
Eris -Tak.- odpowiedziała. |
Mężczyzna |
21:45:24
Mężczyzna - Bez obrazy ale... spodziewałem się kogoś innego na to zlecenie... równie dobrze mógłbym sam iść rozprawić się z bestią, a jednak wiem, że skończyłoby się to dla mnie nie najlepiej... |
Eris |
21:48:09
Eris Spojrzała na niego rozbawiona. -Jakaż to wielka i straszna kreatura czai się w lesie?- spytała udając przerażoną. |
Mężczyzna |
21:52:02
Mężczyzna - Potrafi przegryźć moje bydło na pół! |
Strona 95 z 217 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 94, 95, 96, ... 215, 216, 217, Następna |