[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 95, 96, 97, ... 215, 216, 217,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 20.01.2019
Eris
21:55:06 Eris -Jednym hapnięciem?- zapytała -Widział pan jak to wygląda?
Mężczyzna
21:56:59 Mężczyzna - No... nie widziałem. Szybkie jest i mądre. Czeka tylko na odpowiedni moment i trach! Już po wszystkim a ja tracę kolejne zwierzę. Prosiłem straż o pomoc no i poszli ze mną ale nic nie zaatakowało. A nie stać mnie na opłacanie straży codziennie...
Eris
22:02:56 Eris -No cóż rozumiem. Zajmę się tym.- oznajmiła i obróciła się w stronę lasu.
Mężczyzna
22:17:35 Mężczyzna - O nie! Nie chcę mieć bezbronnej kobiety na sumieniu. To nie jest zlecenie dla ciebie!
Eris
22:20:44 Eris Uśmiechnęła się -Spokojnie... Mam po prostu ochotę pobrudzić sobie rączki.- powiedziała uśmiechając się.
Mężczyzna
22:21:47 Mężczyzna - Rób co chcesz. Nie biorę za ciebie żadnej odpowiedzialności!
Eris
22:24:33 Eris -Jasne.- rzuciła beztrosko i poszła w las.
Narracja
22:32:41 img Eris zobaczyła pastwisko. To mogło jej wskazać, w którą stronę powinna się udać gdyż do lasu... mogła się udać na niezliczoną ilość sposobów. Zapewne chodziło właśnie o las od strony pastwiska, które teraz było puste. Sam las wydawał się spokojny. Gwiazda świeciła wysoko na niebie. Miejsce zdawało się być bardzo bezpieczne i przyjazne.
Eris
22:45:06 Eris Skoro zwierz był duży nie mógł tak po prostu przejść przez las nie łamiąc chociażby gałązki. Poza tym jeśli te incydenty się powtarzały chociaż jedna ścieżka powinna być przetarta. Nie wiadomo też czy bestia wszystko jadła na miejscu czy zabierała sobie jakiś kawałek zdobyczy. Jeśli tak to możliwe że są gdzieś ślady chociaż zaschniętej krwi które chociaż na początku mogą wskazać jej drogę.
Mistrz Gry
22:47:10 imgPatrickLavender rzuca kością:
(Czy Eris znajdzie ślady?)
1.1k100(m0%) = 63
2.1k100(m0%) = 16
3.1k100(m0%) = 9
[Wynik:NIE]
Narracja
22:47:40 img Eris nie znalazła nic co wskazywałoby na istnienie bestii w pobliżu. Może nie ten las?
Eris
22:55:49 Eris Poszła więc dalej między lasem a pastwiskiem, może nie ta strona.
Narracja
23:11:35 img Eris dostrzegła w lesie tylko mocno przeoraną ziemię oraz drzewo wyrwane z korzeniami.
Eris
23:16:16 Eris A to już było coś. Podeszła bliżej żeby się lepiej temu przyjrzeć.
Narracja
23:17:07 img Ziemia pod nogami Eris jakby lekko się zapadała. Była mocno spulchniona.
Eris
23:19:18 Eris "Robaczek?" Przeleciało jej przez głowę. Poszła wzdłuż tego śladu. Nie wykluczone, że może to być ten twór.
Narracja
23:21:31 img Ślad się urwał. Najwyraźniej bestia nie kopała wzdłuż.
Data 21.01.2019
Eris
00:19:49 Eris Jeśli wkopała się głębiej to skakanie teraz to kiepski pomysł. Cofnęła się jednak trochę żeby sprawdzić jak szeroki był ślad. I czy stwór takiego rozmiaru byłby w stanie tak odgryźć połowę zwierza.
Narracja
00:25:48 img Jeśli Eris sugerowała się tylko obszarem rozkopanej ziemi to mogła stwierdzić, że stwór takich rozmiarów z pewnością mógłby zeżreć dwa woły na raz w całości.
Eris
00:33:50 Eris "Wiele robaczków?" Pomyślała podeszła gdzie ślad się urywał i sprawdziła, chociażby stąpnięciem, czy ślad schodził w dół czy po prostu się urywał.
Narracja
00:41:34 img Eris po prostu ubijała ziemię. Tam gdzie wyglądała na rozkopaną. Nie mogła stwierdzić w ten sposób czy to coś kopało w dół czy w inna stronę.
Eris
00:54:59 Eris Uznała że trzymanie się pierwszego lepszego śladu nie musi być dobrym pomysłem. Wróciła na skraj lasu szukała dalej. Może jakieś jadalne owocki znajdzie przy okazji.
Mistrz Gry
00:55:48 imgPatrickLavender rzuca kością:
(Co znajdzie?)
1. Owocki1k100(m0%) = 48
2. Ślady1k100(m0%) = 43
3. Nic1k100(m0%) = 76
[Wynik: Nic]
Narracja
00:56:10 img Las był pusty i spokojny. Ani śladów potwora ani śladów owocków. W lesie nędza.
Eris
01:01:44 Eris Oparła się o jakieś drzewo. Tak zamierza teraz chwilkę odpocząć. Nacieszyć swe oczy widoczkami, a uszy dźwiękami lasu.
Narracja
01:05:09 img Eris w spokoju i ciszy poczuła bardzo lekkie, ledwo wyczuwalne wibracje.
Eris
01:10:31 Eris Bezruch i gotowość. Zaczekała aż będą wyraźniejsze..
Narracja
01:14:29 img Wibracje po chwili ustały. Eris nie miała zapewne już żadnych wątpliwości. To coś przemieszcza się pod ziemią i chyba robi to dość szybko.
Eris
01:21:36 Eris Uśmiechnęła się, zatem robaczek. Dość duży i szybki. "Ciekawe jak postrzega otoczenie" wstała i rozejrzała się uważnie. Pochodziła też trochę po okolicy.
Narracja
01:36:24 img Eris zobaczyła, że jeden z ludzi prowadzi swoje zwierzęta na pastwisko https://media.moddb.com/images/members/1/170/169690/Oxcow_by_Jenny_Rathbone.jpg
Eris
01:39:35 Eris To zwierze jej się akurat nie podobało. Nie mniej podeszła po cichu bliżej. Skoro to zwierze nie śpi to może wyszło na żer. Wyglądało na to że ma okazje.
Narracja
01:42:23 img Eris znów poczuła te wibracje. Zaraz po nich spostrzegła, że zwierzęta zaczynają panikować i rozbiegać się. Nieszczęsny człowiek próbował nad nimi zapanować. Jedno ze zwierzat wbiegło do lasu.
Eris
01:46:35 Eris Zaczekała chwilę. Jeśli wibracje się oddalą biegnie w stronę tamtego zwierza, które uciekło w las.
Narracja
01:49:34 img Wibracje ustały. Widać, że stwór miał już własną taktykę.
Narracja
01:51:50 img Eris była świadkiem jak coś nagle wystrzeliło z ziemi i chwyciło zwierzę za tył i wciągało go pod ziemię.
Eris
01:57:04 Eris Dopóki było blisko próbuje zamienić miejscami narządy wewnętrzne i zewnętrzne tego zwierza. Tak żeby najbardziej nasrażone na uszkodzenie miejsce było zakryte jakimś najbardziej na urazy podatnym narządem wewnętrznym. Idealnie odwrotnie jak powinno być.
Narracja
02:06:00 img Eris miała o tyle utrudnione zadnie o ile nie widziała tego potwora.
Agasharr
10:47:15 Agasharr zamknąwszy za sobą drzwi, rozejrzała się... cóż, nieco podejrzliwie. Nie podobało jej się tu, jako, że jak każdy zwierz czuła się swobodniej zwinąwszy w jakiejś norze pod krzakiem niż zamknięta w złotej klatce. Rozejrzała się tu przez chwilę, pokręciła po pokoju, w końcu walnęła na łóżko. Trochę tak została. Jeśli nikt nie postanowił jej przerwać nicnierobienia, zapewne po jakiejś godzinie już nie wytrzymała i wstała, wyglądając na zewnątrz.
Narracja
13:38:51 img Po korytarzu pałętała się jakaś służka. Jak obejrzała się w drugą stronę to zobaczyła rozmawiających ze sobą strażników.
Agasharr
13:41:21 Agasharr nadstawiła jednego ucha o czym tam dyskutują, a sama ruszyła pewnym siebie krokiem przez korytarz. Chciała, skoro ma okazję, zwiedzić zamek, poznać swoje nowe lokum... a i może dowiedzieć się czegoś przydatnego?
Narracja
13:43:01 img Temat poruszany dotyczył spraw prywatnych elfów. Nic wartego uwagi dla uszków liska.
Agasharr
13:44:26 Agasharr kręciła się nieco na oślep, nie wiedząc czego szuka. Acz jakąś bibliotekę, zbrojownię czy salę treningową z chęcią by uściskała i tam zajrzała.
Służka
13:45:32 Służka zaczepiła Agasharr oczywiście kłaniając się - Pani generał? Czegoś potrzeba?
Agasharr
13:49:11 Agasharr machnęła ogonem lekko, jako, że ten tytuł... cóż, na razie brzmiał zachęcająco - Nie, jedynie się rozglądam. Gdzie znajdę tu zbrojownie albo miejsce gdzie można ćwiczyć?
Służka
13:52:53 Służka zdziwiła się na takie pytanie - Zbroja dla pani jest już szykowana. A na teren szkoleniowy... proszę za mną.
Agasharr
13:54:38 Agasharr - Bardziej zależało mi się na dowiedzeniu gdzie tu co jest.. - mruknęła, zaciekawiona nieco, tą "zbroją". Ale ruszyła za służącą
Narracja
13:57:02 img Służąca po drodze opisywała jej rozkład pałacu. Gdzie łaźnie, gdzie toaleta, gdzie zbrojownia, gdzie kuchnia, gdzie jadalnia itp itd.
Agasharr
13:58:43 Agasharr słuchała, starając się wszystko zapamiętać.
Służka
14:02:18 Służka doprowadziła Agasharr do sali, gdzie trenowali raczej strażnicy a nie generałowie. Sala była o tej porze pusta. Zazwyczaj strażnicy, ci co chcieli, przychodzili albo rano, albo wieczorem. Było tu pełno tarcz, manekinów, półek na broń...
Agasharr
14:06:10 Agasharr nie planowała trenować, co bardziej zapoznać co, gdzie, jak i dlaczego. Rozejrzała się tu krytycznym okiem, przy okazji i tak idąc tu zapewne sama zobaczyła już kawałek rozkładu pałacu. Kiwnęła w podzięce służącej głową i postanowiła zawrócić do komnaty.
Narracja
14:08:07 img Nikt Agasharr nie zatrzymywał. Wszyscy, którzy ją mijali kłaniali się jej.
Agasharr
14:11:52 Agasharr była lekko zadziwiona, że już wszyscy wiedzą. Gdy już skryła się w komnacie, postanowiła zrobić coś, czego wcześniej przysięgała nie zrobić. Ale Ulvrira ani nikogo kogo żal by jej było zranić w pobliży nie było. Znalazła sobie, no co tam w pokoju było i nadawało się do zniszczenia, równie dobrze mógł być to kubek, poduszka, książka... skupiła się próbując przywołać demoniczne płomienie. Niewielki, mały płomyk, który może nie podpali natychmiast wszystkiego wokół.
Narracja
14:13:54 img Płomyk pojawił się i zapalił drewnianą miskę praktycznie w mgnieniu oka. Sekundy dzieliły by nie zajął czegoś innego.
Agasharr
14:15:54 Agasharr chwyciła miskę w rękę, najwyżej ją zaboli. Próbowała się skupić i go powstrzymać, zatrzymać przynajmniej, zgasić, kontrolować.
Narracja
14:16:27 img Płomień nie ranił Agasharr.
Mistrz Gry
14:16:41 imgPatrickLavender rzuca kością:
(Uda jej się zgasić ogień?)
1.1k100(m0%) = 98
2.1k100(m0%) = 99
3.1k100(m0%) = 3
[Wynik:NIE]
Narracja
14:17:09 img Ogień jak płonął tak płonął dalej póki nie spalił przedmiotu tak, że nie było już co się palić.
Agasharr
14:18:56 Agasharr - A to ciekawe - mruknęła, kiedy już się spaliło, otrzepując rękę z popiołu. Służba zapewne będzie się dziwić co tu się działo i gdzie poznikała część rzeczy, ale trochę czasu poświęciła na poznanie tej umiejętności. Swoich płomieni nie miała... a wolała by król nie wpadł nagle na pomysł, że jest bezużyteczna. Potem zamierzała zrobić sobie przerwę.
Narracja
14:24:48 img Agasharr w końcu udało się zapanować nad mniejszymi płomieniami. Zauważyła, że im większy ogień, tym trudniej go zgasić.
Narracja
14:25:13 img Agasharr poczuła się zmęczona. Nie tyle rzucaniem ognia co gaszenie go. Zużywało to bowiem wiele sił.
Agasharr
14:25:23 Agasharr zatem postanowiła odpocząć.
Narracja
14:33:06 img I tak minął dzień Agasharr. Następnego dnia rozległo się pukanie do drzwi.
Agasharr
14:34:09 Agasharr podniosła się i podeszła by otworzyć drzwi
Narracja
14:41:20 img Za drzwiami stał tym razem służący. Elf, bardzo elegancko ubrany jak na zwykłego służącego - Pani generał - ukłonił się - Przeszkadzam?
Agasharr
14:41:48 Agasharr - Nie. O co chodzi?
Służący
14:47:17 Służący - Pani zbroja czeka w komnacie króla.
Agasharr
14:53:57 Agasharr kiwnęła głową i wyszła z pokoju
Służący
14:57:32 Służący zaprowadził Agasharr do komnaty królewskiej. Nie był to pokój, w którym Agasharr była ostatnio. Była to spora sala ze stołem po środku. Na miejscach przy stole siedziały inne elfy. Nie było jednak tu króla. Wszyscy patrzyli na Agasharr bez żadnych większych reakcji - Proszę przejść na zaplecze - wskazał drzwi, które znajdowały się raza po prawej stronie jak tylko weszli do komnaty - Proszę założyć zbroję i wyjść tutaj.
Narracja
14:59:33 img Na Agasharr czekała zbroja na manekinie. http://ssrpg.pl/forum/images/avatars/users/1434_210120191455_Agasharr Armor.jpg
Agasharr
15:00:45 Agasharr wchodząc rozejrząła się jeszcze po pomieszczeniu. Przyjrzała się zbroi zaciekawiona
Narracja
17:26:49 img Zbroja była zrobiona z bardzo lekkiego metalu. Wyglądała na dość wytrzymałą.
Agasharr
17:29:16 Agasharr obejrzała ją z zadowoleniem, ciekawa jak sprawdzić się przy wysokich temperaturach. Chyba wypadało ją teraz przymierzyć?
Narracja
17:30:47 img Chyba tak.
Agasharr
17:32:31 Agasharr zatem zabrała się do przymierzenia zbroi.
Narracja
17:33:36 img Agasharr nie przywykła do noszenia zbroi więc mogła zdawać się lekko niewygodna i krępująca ruchy. Nie była jednak ciężka i to kwestia przyzwyczajenia nim zacznie się w niej czuć swobodnie. Pasowała na nią niemal jak ulał.
Agasharr
17:36:46 Agasharr stwierdziła że niezłych szpiegów muszą mieć że i jej rozmiary znają.. Poruszyła się, nieco zirytowana ograniczeniami ruchów, ale w końcu skoro jest generałem... Rozejrzała się za lokajem
Narracja
17:50:44 img Była tu sama. Pewnie czekali na nią.
Agasharr
17:51:30 Agasharr zatem wyszła na zewnątrz.
Narracja
17:54:08 img Wszyscy którzy siedzieli przy stole wstali i spojrzeli na Agasharr z uśmiechem. Był również Caledil - Witam panią generał! Proszę zapraszam - wskazał miejsce obok siebie.
Agasharr
17:56:47 Agasharr kiwnęła głową, ogarniając wzrokiem któż tu jest i usiadła na wskazanym miejscu
Narracja
18:11:27 img Nie tylko ona byłą ubrana w zbroję. Zapewne był to ktoś kto również przewodził wojskiem lub marynarką. Ciężko stwierdzić. Był też kapitan straży i jacyś urzędnicy. Chyba.
Calendil
18:11:46 Calendil - Omówimy strategię ostatecznego ataku na Talendor.
Agasharr
18:13:01 Agasharr nastawiła uszu czujnie.
Caladil
18:40:07 Caladil rozkazał swojemu strategowi rozwinąć plany miasta. Przed nimi widniał szczegółowi rozkład wszystkich budynków, kanałów i przejść w Talendorze. Skąd to mieli? Najwyraźniej mają wspaniałych szpiegów.
Calendil
18:41:39 Calendil - W drodze do Talendoru liczę, że pani generał odwiedzi napotkane obozy demonów i przekona ich, że służba u pani boku to jedyny słuszny wybór. Kiedy będziemy dysponować odpowiednią ilością wojsk tej demonicznej kohorty wtedy pani poprowadzi frontalny atak na stolicę. Proszę się nie martwić. Będzie pani generał wszystko obserwować z bezpiecznego punktu.
Agasharr
18:45:36 Agasharr - Jak to tak? Nie iść do boju? Jakimi siłami waszych wojsk będę dysponować?
Calendil
18:48:03 Calendil - Trzystu. Tyle piechoty dostaniesz. Jednak chciałbym wykorzystać demony jako mięso armatnie.
Agasharr
18:49:28 Agasharr - Się rozumie.
Calendil
18:51:16 Calendil zwrócił się do oficera marynarki - A pan, panie oficerze, doprowadzi pan panią generał bezpiecznie do naszego ukrytego portu. Statki w porcie głównym z wiadomych przyczyn nie nadają się na tak długi rejs. Zapewni pan jej bezpieczeństwo w trakcie podróży i osobiście przejmie stery. Nie ma co ukrywać, że zna się pan na tym jak najlepiej.
Oficer
18:51:26 Oficer nic nie powiedział tylko skłonił lekko głową
Calendil
18:52:38 Calendil - Proszę o jeden raport co trzy dni. Niezwłocznie. Wyślę z wami Nerona. On pomoże utrzymać między nami stały kontakt.
Narracja
18:52:56 img Wszyscy przy stole zgodzili się z postanowieniami króla.
Agasharr
18:54:28 Agasharr również kiwnęła głową na znak zgody
Calendil
18:55:09 Calendil - Proszę się przygotować na jutro. Nie możemy zwlekać.
Agasharr
18:57:43 Agasharr zerknęła jeszcze raz na reakcje pozostałych
Pozostali
19:01:50 Pozostali wstali od stołu i ukłonili się.
Agasharr
19:03:39 Agasharr zatem też wstała, choć wszelkie kłanianie mogło się najwyżej skończyć lekkim schyleniem głowy.
Calendil
19:04:55 Calendil - Liczę na ciebie i wierzę, że mnie nie zawiedziesz - odparł na wychodne Agasharr.
Agasharr
19:08:55 Agasharr - Przegrana mnie też się nie uśmiecha - uśmiechnęła się, wychodząc
Narracja
19:18:05 img Agasharr udała się do groty, w której ukryty był port. Czekał już na nią okręt oraz 300 żołnierzy. Płynąć będą 5 okrętami.
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 95, 96, 97, ... 215, 216, 217,   Następna