[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, 4,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 01.12.2021
Dagon
00:10:21 Dagon - Na pewno nie z naszym. To miejsce dla wszystkich. I szczerze mówiąc mam w dupie kto komu ukradł bucik, kto komu podbił oko. Okaleczyłeś mojego gościa. I nawet nie zabiłeś jak potrzeba.
Kot
00:11:52 Kot - Mieliśmy umowę - zauważył.
Aden
00:11:58 Aden wzruszył ramionami i jedynie skrzyżował ręce na torsie, odchodząc kilka kroków na bok. Luna chciała się z nim bawić, to niech ma i się bawi'
Łucznik
00:12:07 Łucznik - Chcecie oddać mnie w ręce bandziora?
Łucznik
00:13:08 Łucznik wyjął jakiś zwinięty dokument, ale osłabiony upadł na kolano nim go podał, nawet nie wiedział komu - To potwierdzenie moich słów.
Aden
00:14:00 Aden zerknął na Lunę. Jemu on nie był do niczego potrzebny
Luna
17:32:20 Luna spojrzała wymownie na Adena. Naprawdę pozwoli zabić człowieka ktorego sam pojmał?
Łucznik
19:47:02 Łucznik - Nie jesteś... - ciężko mu było mówić, skoro niemal przed chwilą się dusił - strażnikiem - powiedział do Adena.
Aden
20:34:08 Aden nachylił się do niego jak do rozkapryszonego dziecka i odezwał się - 'Masz szczęście. Moją kobietę zaintrygowało Twoje wyposażenie, dlatego odpowiesz jej na kilka pytań a potem pomyślimy co dalej'
Luna
20:36:47 Luna odebrała dokument - Jest - powiedziała.
Dagon
20:37:02 Dagon - Kłamczucha.
Luna
20:37:46 Luna obejrzała sobie pismo, dwa razy dla pewności. Dziwaczna treść. W ogóle nie pojmowała jakim cudem coś z tego rozumie. Zerknęła na Adena - Chodźmy tam - powiedziała.
Dagon
20:38:12 Dagon - Jak spróbujecie znowu wręczyć nam dzieciaka...
Luna
20:38:19 Luna - No właśnie miałam pytać.
Aden
20:39:10 Aden - 'Chodźmy tam?' - jego spojrzenie sugerowało, że nie do końca bierze na poważnie jej słowa, które najwyraźniej mu się nie spodobały
Luna
20:48:12 Luna - Tak. Chodźmy tam.
Aden
20:48:48 Aden podszedł do Luny i przyłożył dłoń do jej czoła i policzka by sprawdzić, czy ma gorączkę. Wyglądał na zmartwionego
Luna
20:49:35 Luna - Spójrz na ten papier. Bo zgaduję że to papier. To musi byc ciekawe miejsce.
Kot
20:50:17 Kot pokręcił głową - Mały elf kłamał, nie odda więźnia. Trzeba wziąć sprawy we własne łapy - zgarnął łucznika za kołnierz i pociągnął za sobą jak tobołek na zewnątrz.
Aden
20:51:04 Aden - 'Chcesz pójść do jego świata bo... Mają tam papier?' - był niemal pewien, że sobie kpi
Luna
21:34:13 Luna - Powiedzmy - za długo by było tłumaczyć. - Kot buchnął nam łucznika.
Aden
21:35:04 Aden - 'Co z Adamem?'
Luna
21:35:34 Luna - Dagon nie otworzy teraz portalu, wiesz o tym. Sezonowo lubi sobie jakieś pozamykać na rzecz innych.
Dagon
21:36:04 Dagon - Nie, serio ludzie. Jeśli alternatywą jest bawienie waszego dzieciaka to otworzę nawet sejf, tylko zejdźcie mi z oczu.
Aden
21:36:55 Aden spojrzał się na Dagona, potem na Lunę. Niech ona decyduje, jemu jest wszystko jedno. Adam nie jest jego problemem
Luna
22:07:16 Luna - To teraz mówisz że jednak możesz otworzyć portal? I gdzie masz to mleko?
Dagon
22:07:49 Dagon posłał Adenowi współczujące spojrzenie - Tylko się nie skarż, sam sobie taką wybrałeś - mruknął idąc w stronę baru.
Aden
22:08:51 Aden wzruszył ramionami i stwierdził neutralnie - 'Ja się dobrze bawię'
Luna
22:09:44 Luna - Powinieneś sprawdzić, co z łucznikiem. Zbiegłby gdybyś go nie zatrzymał, ingerowaliśmy w nieswoją sprawę.
Luna
22:10:12 Luna - Ale jeśli jednak nie żyje, to ten łuk nie będzie mu już raczej potrzebny.
Aden
22:12:50 Aden - 'Nie interesuje mnie czyja to była sprawa. Zainteresował Cię, więc przyniosłem Ci zabawkę. Zwęszyłaś nową przygodę?'
Luna
22:17:31 Luna - Z dzieckiem na rękach? Raczej alternatywę godną poznania. Chociaż przyznaję, że gdy zobaczyłam go tu z tym łukiem, otoczonego szaleństwem, pozazdrościłam mu.
Aden
22:22:50 Aden przyglądał jej się badawczo. Zakładał że ona wie jak łatwo byłoby jej stać się kimś takim jak on a raczej wrócić do tego stanu. Jednak wymagało by to od niej pewnego poświęcenia na które być może nie byłaby wstanie się odważyć
Luna
22:29:17 Luna - Przestań - zganiła go - Nie da się być wieloma osobami na raz.
Aden
22:30:13 Aden - 'Ciekawi mnie kim ostatecznie będziesz wolała się stać'
Luna
22:33:32 Luna - Na ten wybór trochę za późno. O wiele ludzkich żyć za późno. Widzisz... to prawda, gdy go zobaczyłam zdałam sobie sprawę, że już nim się nie stanę. Ale jeślibym teraz wzięła ten łuk, dokument, i poszła tam, zawsze już ciążyłaby mi myśl, że przegapiłam swoją szansę na prawdziwe życie.
Luna
22:34:47 Luna uśmiechnęła się ciepło - To jest atut którego w sobie nie dostrzegasz. Nie musisz wybierać tylko jednej rzeczy. Możesz spróbować być kimkowiek zechcesz. Ale, jak każda zaleta, ma swoje wady. Po prostu.
Aden
22:35:40 Aden - 'Wiesz dlaczego nie mogę być kim chcę?' - skoro zadał to pytanie, raczej nie chodziło o długowieczność
Luna
22:37:36 Luna nie wiedziała, co było widać po jej wyrazie twarzy.
Aden
22:39:26 Aden uśmiechnął się do niej i poprawił jej włosy - 'Kiedyś zrozumiesz. Decyduj gdzie się wybieramy, mi będzie dobrze tam, gdzie będzie ciekawie'
Luna
22:40:05 Luna - Wygląda na to że Dagon nam uciekł.
Aden
22:40:36 Aden sięgnął po papier pozostawiony im przez łucznika, który zamierzał przeczytać
Ryuu
22:40:37 Ryuu - Brawo wy. Nawet demona potraficie wypłoszyć - rzucił zza baru, choć nie słyszał ich rozmowy.
Narracja
22:44:43 img Zwój zawierał informacje na temat prawomocnego wyroku na khajiicie imieniem Ji'han, ogłoszony dla terytorium jakiegoś dziwnego regionu, którego nazwy nie sposób było wymówić, a podbity pieczęciami i podpisem jakiejś ważnej persony, w imieniu jakiegoś rodu. Wyrok - bo taki tytuł nosił dokument, nie był wystawiony na żadnego konkretnego osobnika. Wyglądał jak "dokument na okaziciela".
Aden
22:59:16 Aden zastanawiał się co też koteczek przeskrobał. Zwinął papier w rulon, spoglądając na Francisa, który smacznie spał
Luna
23:01:38 Luna zaś nie dowierzała zniknięciu Dagona. A mleko? Rozglądała się za nim.
Aden
23:03:25 Aden postanowił podejść do baru, gdzie urzędował Ryuu i powiedzieć mu - 'Ciepłego mleka dla dziecka potrzebujemy. W tej butelce. Mógłbyś?' - wyciągnął ją z torby i położył na ladzie. Wiedział, że Ryuu lubi sobie wykorzystywać różnie niedopowiedzenia
Ryuu
23:06:51 Ryuu był złośnikiem, ale nie mial powodu by szkodzić dziecku. Nie miał też powodu by spelniać to życzenie - A czy ja wyglądam na niańkę do wynajęcia? Idź na zaplecze i sobie podgrzej.
Aden
23:10:49 Aden - 'Gdy chciałem się sam obsłużyć poprzednim razem, to mnie zganiłeś. Popatrz jak lenistwo potrafi otworzyć czł... Demona na innych' - pochwalił go, idąc na zaplecze po te mleko
Narracja
23:43:00 img Na zapleczu Aden spotkał Dagona, który faktycznie uciekł, i zaszył się w małym pokoiku Ryuu, utworzonym prowizorycznie na końcu zaplecza. Może Aden by nie wiedział o tym w takim rumorze, ale Dagon siedział na krześle, na którym niegdyś przesiadywała Ersa, gdy opiekowała się Ryuu. I widać było jego buty, które magicznie zaraz zniknęły.
Dagon
23:43:24 Dagon - Melko jest w lodówce. Powinno być dobre. - powiedział.
Aden
23:45:03 Aden przyglądał mu się przez chwilę - 'Nie mów, że tłumy Cię stresują...' - faktycznie wziął sobie mleko z lodówki i zaczął je podgrzewać w garnku, który nastawił na ogień
Data 02.12.2021
Dagon
00:12:51 Dagon - Sytuacja mnie przerasta. jeśli teraz przejdziecie, zostaniecie tam, nie wiem na ile. Oni nie mogą odryć waszych krain, tak jak i wy nie powinniście się zapędzać w ich miejsca. Taki sam problem ma Lessica z innymi miejscami, chociażby z moim światem. Nie powinny się ścierać.
Aden
00:13:44 Aden - 'W takim razie nie rozumiem sensu istnienia tych portali' - odparł krótko, czekając aż mleko się nagrzeje
Dagon
00:18:24 Dagon - Zwykle mam to pod kontrolą. Gdy robi się gorąco, zamykam te które mogą być zagrożone.
Dagon
00:20:17 Dagon - Było spokojniej, gdy część była zniszczona. Teraz... cóż, żaden gośc z obcego świata nie ma takiej mocy sprawczej, by zniszczyć ten, który odwiedza. Był jeden, który miał taką moc. Ale to dzięki wsparciu Ryuu i kilku innych bardzo potężnych osób. Po prostu nie chcę bałaganu. Ale w porządku, otworzę wam portal. Nie sądzę byście jako nowa rodzina chcieli pozostawać wśród tych wszystkich osób.
Aden
00:27:07 Aden - 'Póki co zapytaj lepiej Lunę czego ona właściwie chce. Przez chwilę próbowała mnie namówić, byśmy przeszli do świata tego łucznika, jednak namawiała mnie w taki sposób, że sam już nie wiem czego ona chce. Wiesz jakie są kobiety. Mógłbym ją sam zaciągnąć do Lessicy, jednak wtedy miałaby wymówkę i za każdym razem, gdy wspominałaby portal do świata tego łucznika, obwiniałaby mnie za obdarcie ją z tej możliwości'
Dagon
00:28:49 Dagon - Johnson miał ciekawe powiedzenie na taką okoliczność. Kobiety podobno chcą tylko jednego.
Dagon
00:28:59 Dagon - Dokładnie czego innego niż to co akurat mają.
Aden
00:29:11 Aden - 'Ah, chciałem już odpowiedzieć, że wszystkiego'
Aden
00:29:43 Aden - 'A dziecko nie jest nasze. Znaleźliśmy je na śmietniku. Dobre, niebite, to wzięliśmy' - zakpił nieco z tej sytuacji, wzruszając przy tym ramionami
Dragon
00:30:11 Dragon - Marnotrawstwo, wyrzucać działające demoniczne dziecko na śmietnik.
Aden
00:31:39 Aden - 'Wampirze. Ale tak, zagmatwana to była sytuacja. Mieliśmy je podrzucić wojsku, jednak Lunie włączył się instynkt macierzyński'
Dagon
00:37:50 Dagon - Nie martw się, przejdzie jej. To nie jest typ gosposi. To gosposia ze sztyletem w cholewie. Jeśli już się z kimś prowadzała, to zawsze z kimś, przy kim mogła zaryzykować życie. Ja nie jestem specjalistą od związków. Wiem tylko to, co widzę, a od 400 lat jestem tu zamknięty jak królik w klatce. A widzę tyle, że osiadłe życie zrobi z nią to, co zrobiło z Rozalią. Cokolwiek tam w niej cenisz, zgaśnie. Więc nie trzymajcie się w tym zawieszeniu za długo. To smutny widok gdy ludzie zaczynają się nawzajem obwiniać za rzeczy, które sami dla siebie wybrali.
Aden
00:39:23 Aden - 'Ona wie, że nie traktuje jej jak głupiej gąski. Nie jestem przywiązany ani do Adama ani do tego małego Francisa. Gdyby ich porzuciła, byłbym zdziwiony jednak na pewno nie byłoby mi smutno. Jednak jeśli chce przy nich trwać, nie zamierzam jej tego zabraniać'
Data 04.12.2021
Dagon
03:16:41 Dagon - Diego jest na górze. Jego opiekunka nawykła do... niecodzienności. Ale, jak się pewnie domyślasz, nie ma nic za darmo.
Dagon
03:17:55 Dagon - Ani nie wrobicie mnie w to na całe tygodnie. Mogę dać wam dwa dni. Zabierz ją gdzieś jak chcesz. Po tym wrócicie i będziecie przykładnymi rodzicami.
Aden
03:19:01 Aden zastanowił się chwilę - 'W zamian za?'
Dagon
03:24:53 Dagon - W zamian za przysługę po powrocie. Ona też nie powinna zająć dłużej niż dwa dni.
Aden
03:27:41 Aden - 'Ruda by na to poszła. Jedynie nie mam pewności, czy po takim drobnym urlopie na szaleństwa nie miałaby jeszcze większych problemów ze zmianą życia na "przykładne rodzicielstwo"'
Dagon
03:32:51 Dagon - Ja tego nie ocenię ani za ciebie, ani za nią.
Aden
03:33:50 Aden westchnął krótko - 'Co gorsza ja też nie. Pogadam z nią o tym. Swoją drogą jak Twój młody? Dobrze się chowa?'
Dagon
03:41:39 Dagon - Całkiem dobrze. Powoli uczy się ukrywać niektóre...reakcje. Niedługo będzie się nadawał do towarzystwa innych, bardziej śmiertelnych dzieci.
Aden
03:43:34 Aden wyjął ciepłe mleko z garnka, zaś po posprzątaniu po sobie, odpowiedział mu - 'Rówieśnicy są ważni w rozwoju dziecka. Nie będę Ci zabierał więcej czasu' - zamierzał wyjść do Luny
Dagon
03:44:54 Dagon - Zaczekaj.
Aden
03:45:53 Aden obejrzał się na niego
Dagon
03:56:21 Dagon - Krótko żyją - powiedział. - Przy takich jak my, krótko żyją. Dlatego każda chwila jest warta. - wiedział co mówi. Kobiety, z którymi usiłował się związać, marnie skończyły. W płomieniach. Jakby za sprawą jakiegoś dziwnego fatum.
Aden
03:58:28 Aden - 'Jesteś pewien? Nie wiem masz podobną sposobność, jednak gdybym miał ochotę, mógłbym sprawić, że czas przestanie być dla niej problemem. Jednak to droga bez powrotu, dlatego nie podejmę jej lekkomyślnie'
Dagon
04:00:33 Dagon - Nie mam. Wiesz co tutaj robię? Czemu jestem tu uwiązany?
Aden
04:02:56 Aden - 'Jakoś nie było mi dane spytać'
Dagon
04:06:33 Dagon - Wypracowuję prawo do śmierci. Zostało kilka lat. By stać się człowiekiem. Zrobicie jak uważacie.
Aden
04:08:10 Aden - 'Gdy nim zostaniesz, uważaj na siebie. Byłoby głupio umrzeć w pierwsze kilka lat po przemianie, nie sądzisz?' - uśmiechnął się kątem ust, jednak uważał temat za wyczerpany, więc znów ruszył do wyjścia, by spotkać się z Luną i Francisem
Narracja
04:14:38 img Jednak Luny w karczmie nie było.
Aden
04:16:13 Aden rozejrzał się dla pewności a gdy jej tam nie znalazł, wyszedł na zewnątrz jej poszukać
Luna
14:10:23 Luna kucała, z dzieckiem na rękach, przy leżącym kocie. - Dwa martwe koty a łucznik uciekł - zdała szybką relację.
Aden
14:13:38 Aden przyglądając się jej z góry, skomentował - 'Zatrważające. Daj mi go' - oczywiście miał na myśli Francisa
Luna
14:29:48 Luna podała Adenowi dziecko - Nie mam tu nic do robienia. - wskazała wzrokiem na zmarłego. - To było dziwne. Sądziłam że już po tym chudzielcu, a tu proszę. Poradził sobie.
Aden
14:33:09 Aden przyjął chłopaka i zaczął go karmić z butelki, co Francis przyjął z radością - 'Amatorzy' - skomentował krótko - 'Zbieraj się. Gdy go nakarmię, damy go wilkołakom do wychowania i pójdziemy odebrać nagrodę z listu gończego'
Luna
15:24:56 Luna - Oczywiście że się nabrałam - uśmiechnęła się. - Dagon otworył portal?
Aden
15:30:08 Aden - 'Tak. Do szczęścia. A z tymi wilkołakami to nie taki zły pomysł. Według starożytnych wierzeń, Romulus i Remus, założyciele Rzymu, byli wychowywani przez wilczycę'
Luns
22:10:20 Luns - I było to na tyle niezwykłe, że wokół tej legendy obudowano całe imperium. Zapewne dlatego, że wilki zwykle pożerają wszystko co ma oczy i nie jest innym wilkiem.
Aden
22:11:42 Aden - 'Powiedziałbym, że to raczej ludzka zachłanność, jednak niech Ci będzie. Masz jeszcze ten list gończy?'
Luna
22:12:34 Luna - Gdzieś musiałam zgubić. Może gdzieś tu jest. Chyba że ten łucznik go podniósł.
Aden
22:15:19 Aden - 'Lepiej, żeby nie. Zwinąłby nam nagrodę sprzed nosa'
Aden
22:15:34 Aden rozejrzał się za listem gończym
Mistrz Gry
22:39:59 imgLuna_s20 rzuca kością:
(Czy Aden znajdzie dokument?)
1.1k100(m0%) = 50
2.1k100(m0%) = 39
3.1k100(m0%) = 45
[Wynik:NIE]
Aden
22:42:54 Aden - 'Chodźmy, może go jeszcze dogonimy'
Aden
22:43:10 Aden - 'Chociaż przydałby się dowód na tego kota'
Luna
22:44:08 Luna - Chcesz mu zabrać nagrodę sprzed nosa? Wiesz, tak mi mów. Ale mamy dziecko. A to nieznany świat.
Aden
22:50:34 Aden - 'Dagon zaoferował się, że odstąpi nam niańki na dwa dni'
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, 4,   Następna