Strona 17 z 20 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 16, 17, ... 18, 19, 20, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 28.05.2019 |
Rubi |
21:36:36
Rubi - Zaczekaj. Może to dobry moment, bym poznała twoje imię? |
Niruin |
21:36:57
Niruin zatrzymał się, obejrzał. Niemal zaśmiał w duchu. - Całkiem odpowiedni. Niruin. Wątpię, byś słyszała o mnie. O moim rodzie może tak, ale już dawno się nim nie chwalę - zaraz potępił siebie w myślach. Po co teraz o tym wspomina? |
Rubi |
21:37:07
Rubi skinęła mu głową z lekkim uśmiechem. - Do jutra, Niruinie. |
Niruin |
21:37:16
Niruin - Dobrej nocy - odparł i oddalił się. |
Data | 29.05.2019 |
Narracja |
22:25:54
Kiedy Niruin wyszedł z pokoju Rubi usłyszał na dole wrzask jakieś kobiety. Przepychanki? Słowne pogróżki? |
Narracja |
22:26:03
- Ej co to ma być za wtargnięcie?! |
Narracja |
22:28:15
- Z rozkazu jarla mamy przejąć pewną kobietę, która musi odpowiedzieć za pewne przewinienie. Wiemy, że wynajęła pokój tutaj. |
Narracja |
22:28:52
- Przez takie akcje mam coraz mniej klientów! - zasyczała argonianka |
Narracja |
22:29:33
- Nie wtrącaj się bo również zaraz pójdziesz siedzieć. Ja zostanę na dole a ty idź na górę - powiedział do swojego kompana zapewne. |
Niruin |
22:37:08
Niruin udał się w stronę schodów, by z nich móc przypatrzeć się zamieszaniu. Czy chodziło im o Rubi? Ale skąd mogli wiedzieć, gdzie jest? Czyżby strażnik obecny przy jego rozmowie z Hemmingiem złożył wszystko do kupy? Śledzili go? |
Strażnik |
22:39:02
Strażnik miejski wchodził po schodach na górę. Przyuważył Niruina - Ej ty! |
Niruin |
22:39:30
Niruin zdążył wsunąć kaptur na głowę. - Tak? |
Rubi |
22:40:45
Rubi również usłyszała zamieszanie, podkicała do drzwi i uchyliła je, by móc lepiej słyszeć. |
Strażnik |
22:42:07
Strażnik - Przesuń się. Szukamy tutaj pewnej rudej kobiety. |
Rubi |
22:50:58
Rubi kogo szukają zgadła od razu. W pierwszym odruchu chciała się po prostu zamknąć w pokoju, ale dużo jej to nie da... Chwyciła swoją torbę i wyjrzała na korytarz. Widziała Niruina, strażnika tylko mogła słyszeć. Czy miała jakąś możliwość schować się na korytarzu? |
Niruin |
22:51:14
Niruin - Kobiety szukacie? Co zrobiła? |
Narracja |
22:54:57
Jeśli Rubi by wyszła na korytarz od razu zostałaby przyuważona przez strażnika. |
Strażnik |
22:55:20
Strażnik - Nie twój zawszony interes. Zejdź mi z drogi bo posadzę cię za kratami. |
Niruin |
22:57:58
Niruin uniósł ręce w nieco teatralnym geście dawania spokoju i odsunął się. Spokojnie zszedł na dół. Westchnął za utraconą szansą zarobku. |
Rubi |
22:58:53
Rubi wycofała się i zamknęła drzwi na klucz. Rozejrzała się nerwowo po pokoju. Podeszła do okna, by rozważyć tę drogę ucieczki. |
Narracja |
22:59:18
Rubi usłyszała walenie w drzwi - Otwieraj! |
Rubi |
23:05:39
Rubi by dać sobie więcej czasu przewaliła szafę, która ładnie zablokowała drzwi. Weszła na łóżko, otworzyła okno i przyjrzała się ścianie gospody, szukając drogi zejścia. |
Narracja |
23:07:48
Rubi nie miała jak zejść po ścianie. Jedynym rozsądnym zejściem był skok do wody. |
Narracja |
23:08:00
*JEBUDUP* |
Niruin |
23:09:42
Niruin nie został w karczmie, by osoba za barem go nie poznała i nie powiadomiła strażników, że zapłacił za pokój poszukiwanej, ale poczekał na zewnątrz. Będzie widział jak ją wyprowadzają. |
Rubi |
23:11:40
Rubi wody się nie obawiała. Wpierw wywaliła kijki, potem nogi, siadając na oknie i trzymając mocno torbę, poleciała w dół, wstrzymując powietrze tuż przed zanużeniem. |
Narracja |
23:17:04
Rubi wpadła z wielkim pluskiem do wody. Jednak w karczmie panował lekki harmider i na razie nikt nie wiedział co się z nią stało. Lecz to tylko chwila nim strażnik w końcu przebije się do jej pokoju i zorientuje się, że wskoczyła do wody. Zimnej jak diabli. |
Rubi |
23:24:13
Rubi gdy tylko wydostała mokrą głowę spod powierzchni wody i nabrała powietrza, zaczęła płynąć przed siebie. Rozglądała się, gdzie najlepiej wyjść na brzeg i w końcu skręciła w prawo, zmierzając ku brzegowi tuż za miastem. |
Narracja |
23:25:47
Rubi była cała przemoczona. Ale względnie bezpieczna. |
Rubi |
23:31:52
Rubi była już spokojna i pewna, że tutaj jej nie złapią. Za to czekała ją noc w lesie. Marzyła teraz o tym, by rozpalić ognisko, choć wiedziała ile trudu czeka ją przed tym, by znaleźć po ciemku odpowiednie drewienka i miejsce. |
Narracja |
23:43:43
Z czasem udało się Rubi znaleźć odpowiednie miejsce choć musiała zajśc głebiej w las by w nocy nie rzucać się w oczy. Najbardziej dokuczała jej noga. Przemoczony opatrunek to nie było nic dobrego. Bez swoich kijków również miała utrudnioną sprawę lecz zdołała rozpalić ognisko i znaleźć w miarę dogodne miejsce do spania. Najwyraźniej długo nie będzie jej dane zasnać w cywilizowanym miejscu. |
Rubi |
23:51:36
Rubi często sypiała w takich warunkach, więc nie było to wielką niedogodnością. Gorszy był ból i zimno. Usiadła blisko ogniska, zdjęła buty i opatrunek, także powyciągała kilka rzeczy z torby, by je osuszyć jak i samą torbę. Ubrania musiały jednak schnąć na niej. Gdy w końcu poczuła ciepło i mogła odpocząć, zaczęła rozważać zaszłe zdarzenia. Najprostszym wytłumaczeniem było, że Niruin ją zdradził, ale kilka rzeczy się jej z tym nie zgadzało. Mógł po prostu zaprowadzić ją do ich pokoju, bez robienia tego całego szumu w karczmie, który dał jej możliwość ucieczki. |
Rubi |
23:54:43
Rubi podejrzewała, że to jej pojawienie się pod domem Jarla zwróciło niechcianą uwagę. Czemu jednak zatem nikt nie złapał jej od razu? Obawiała się, że dalsze próby skontaktowania się z Hemmingiem kończyłyby się równie niepomyślnie. Jednak nie był on przecież jedyną osobą, którą niegdyś znała... Gdy w jej myślach wyklarował się plan kolejnego kroku, mogła w końcu usnąć spokojnie. |
Narracja |
23:55:06
*** |
Narracja |
23:55:12
3 Domowe Ognisko 4E 200 |
Narracja |
23:55:17
*** |
Narracja |
23:55:36
(Berenike oraz Agyar - dzień 2) |
Narracja |
23:58:21
Yvor dotarł w końcu do Twierdzy Świtu na wschód od Pękniny. Po drodze napotkali dziwnego wampira, który okazał się być bardziej sojusznikiem aniżeli wrogiem. Kroiło się coś bardzo niedobrego i Yvor to czuł. Jednak nie zniechęcało go to do roli jakiej się podjął. Oficjalnie został przyjęty w szeregi Obrońców Świtu, Zakonu, który od wieków polował na wampiry i uniemożliwiał im zapanowanie nad światem. Miał szansę by pomścić rodzinę. Odpłacić krwiopijcą za to co go spotkało. Yvor otrzymał lekki pancerz, nowy topór jednoręczny oraz nowy sprzęt, który nie był znany w Skyrim - kuszę. Odbył krótki trening strzelecki. |
Data | 30.05.2019 |
Narracja |
00:00:19
Strzelanie z kuszy okazało się być dużo prostsze od strzelania z łuku, które było dla niego zbyt trudne. Wada kuszy był jej ciężar jednak jak na norda przystało, nie był to jego problem. Poznał kilku innych nowicjuszy ściągniętych z innych rejonów Skyrim. Dzień ten był bardziej zapoznawczy niż w jakikolwiek sposób praktyczny. Prawdziwy trening miał się zacząc dopiero jutro. Dnia trzeciego tego miesiąca. Aż dziw go brał, ze w tak krótkim czasie mogło wydarzyć się tak wiele... a miało wydarzyć się jeszcze więcej. Oby był na to gotowy. |
Narracja |
00:02:06
[Rubi] Obudziła się tuż przed wschodem słońca. Było jeszcze dość ciemno jednak warunki w jakich spała nie pozwalały jej na długi i komfortowy sen. Ognisko już dawno zgasło. Było jej chłodno, a fragmenty ubrań były dalej mokre, szczególnie te, które były od przeciwnej strony niż ognisko. Wyspała się jednak na tyle by móc poradzić sobie z tym dniem. Oby. |
Rubi |
00:13:27
Rubi jeszcze z rana rozpaliła ogień, by ogrzać się przed wędrówką i wyschnąć do końca. Włożyła buty, spakowała się, odnalazła nowe kije robiące za kule i zakopała ognisko. Ruszyła w stronę swojego dawnego domu. Chciała się mu przyjrzeć raz jeszcze. Może coś przeoczyła? |
Narracja |
22:16:03
Po dość upierdliwej wędrówce Rubi dotarła do zgliszcz swojego dawnego domu. Był spalony niemal do fundamentów. Zachowały się kawałki drewnianych ścian i podpór. |
Rubi |
22:22:38
Rubi przekroczyła zniszczony próg zniszczonego domu. Znaczący był dla niej każdy fragment ściany, pozwalały jej się odnaleźć, rozpoznać dawne rozmieszczenie pomieszczeń. Czy mogła tu coś jeszcze znaleźć? |
Narracja |
22:23:46
Nie |
Rubi |
22:29:01
Rubi nie znalazła nic, co mogłoby jej pomóc odnaleźć rodziców, ale były tam rzeczy, fragmenty rzeczy pełne wspomnień. Nadepnęła na fragment ramki, a spod gruzu wydobyła nadtopiony przez pożar klawisz pianina. Nie wzięła jednak nic, odeszła stamtąd zyskawszy jedynie smutek i większą determinację, by odnaleźć rodziców. W Pękninie nic nie przybliżyło ją do celu, postanowiła iść dalej. Ruszyła w stronę głównej drogi. |
Rubi |
23:10:28
Rubi w następnej kolejności zamierzała znaleźć pozostałą jej rodzinę, Frey'a. Nie wiedziała, gdzie przebywa, jednak ostatni list dostała z Markartu i tam postanowiła się skierować. Była to daleka droga, a bez łuku ciężko jej będzie zdobyć pożywienie czy towar na sprzedaż, jednak zdecydowała się na tę podróż. Poszczęściło jej się w Riften, uciekła dwa razy, dlaczego los miałby się od niej odwrócić, gdy jej cel jest tak szlachetny i nieegoistyczny? |
Narracja |
23:17:41
Droga daleka, stan Rubi niezbyt obiecujący, bezbronna, ranna i wycieńczona ostatnimi przygodami Nordka postanowiła udać się na drugi koniec Skyrim... |
Rubi |
23:21:09
Rubi liczyła, że złapie jakąś podwózkę, dlatego szła głównymi drogami. |
Narracja |
23:21:44
Nic nie jechało. Rubi minęła już farmę. Dalej widać było już młyn wodny. |
Rubi |
23:23:54
Rubi zaczęły boleć ręce od ciągłego podpierania się na nich, robiła coraz częstsze przystanki. Zaczęła się zastanawiać, czy to był na pewno dobry pomysł. |
Rubi |
23:35:36
Rubi ostatecznie doszła do rzeki, by tam spróbować zdobyć pożywienie. Bez łuku najłatwiej będzie jej złowić ryby. Użyła sposobu, który wczoraj sprawdził się tak wyśmienicie. |
Mistrz Gry |
23:36:39
PatrickLavender rzuca kością: (Jak tym razem idzie jej połów?) 1. Nic1k100(m0%) = 99 2. coś tam złapała1k100(m0%) = 91 3. powinna walić wszystko i zostać rybakiem1k100(m0%) = 1 [Wynik: Nic] |
Narracja |
23:37:23
Niestety tak zwany dobry los najwyraźniej się od niej odwrócił całkowicie. Żadna ryba nie dała się jej złapać. Być może wybrała sobie nieodpowiednie miejsce? Może to przez młyn wodny? |
Rubi |
23:40:21
Rubi winiła raczej drżące ze zmęczenia ręce. Postanowiła całkiem odpocząć i złowić kilka ryb, bo przez jakiś czas nie będzie miała dostępu do rzeki. |
Narracja |
23:41:23
Nie ważne jak dużo czasu Rubi spędziła na odpoczynku i łowieniu ryb. Nawet najmniejsza ryba. Nic. Kompletne zero. Minęło ładnych parę godzin. Dochodziło południe. |
Rubi |
23:50:48
Rubi nadęła urażona wargi i wrzuciła oszczep do wody. Nie to nie! I tak nie przepadała za rybami. Podniosła swoje kilki i ruszyła dalej. Zamierzała wykorzystać czas, nim się ściemni, by dojść jak najdalej. Gdy późnym wieczorem znalazła miejsce na nocleg, postanowiła porobić kilka pułapek, z gałęzi i rzemyków. Związała kilka gałęzi, tworząc jakby deseczkę, która podparta kijkiem miała złapać gryzonia. Nie miała nic na przynętę, musiała liczyć na ciekawość stworzeń. |
Narracja |
23:59:26
Pułapka bez przynęty byłą na nic. Rubi była bardzo ale to bardzo głodna. Praktycznie nic nie miała w ustach od kilkunastu godzin jak nie dłużej. Jednie nie mogła narzekać na pragnienie. Mogła zmagazynowac spore ilości wody w manierce. |
Data | 31.05.2019 |
Rubi |
00:02:29
Rubi zajrzy do pułapek rano, może przez noc coś się złapie. Teraz chciała już zasnąć, by nie myśleć o głodzie. |
Narracja |
00:03:56
Rubi obudził nagły szelest i odgłos jakby coś... jakaś broń wbiła się w mięso. Usłyszała jakiś przeraźliw pisk? Skrzek? I szarpanie się. Gamma dźwięków była tak nagła i zróżnicowana, że omal nie wywołały u niej zawału serca. |
Rubi |
00:07:20
Rubi poczuła, jak przeszywa ją dreszcz. Usiadła na leśnej ściółce i mimo ciemności, spojrzała w stronę odgłosów. Co to było? I... Jak daleko od niej? |
Narracja |
00:11:58
Rubi zauważyła argonianina z pochodnia w ręce. W drugiej miał włócznię wbitą w cielsko dużego pająka. Stwór ten niemal dotykał ją odnużami po ciele. Już teraz mniej ale dalej się poruszał mimo tego, że z pewnością był już martwy. |
Rubi |
00:15:43
Rubi oślepiona pochodnią osłoniła zaraz dłonią oczy i spojrzała w dół, a dostrzegłszy wielkiego insekta, odsunęła się z odrazą, wydając odgłos obrzydzenia. - Co za szkaradztwo! |
Argonianin |
00:17:16
Argonianin - Szkaradztwo żywi się śpiącymi w środku lasu kalekimi nordkami - odparł jakby ironicznie. |
Rubi |
00:20:06
Rubi - Na szczęście argonianie nie śpią po nocach, tylko włóczą się po lasach. |
Argonianin |
00:24:29
Argonianin - Powinnaś mi podziękować, a nie jeszcze marudzić. |
Rubi |
00:27:42
Rubi - Przyszło mi to na myśl, ale widocznie zamiast wdzięczności woli pan okazać swoją pogardę i wyższość nad ranną kobietą. |
Argonianin |
00:29:12
Argonianin - Wy nordowie... tylko jedno wam w głowie. Akurat każdy wskazałby argonianina jako tego gorszego - podał jej rękę by wstała. |
Rubi |
00:32:46
Rubi nie chciała się wydać nazbyt niegrzeczną dla kogoś kto, trudno ukryć, uratował jej życie, więc przyjęła pomoc, przełamując nagłe onieśmielenie. Dłoń miała zimną. |
Narracja |
00:35:24
Podobnie jak zielonołuski. |
Argonianin |
00:35:45
Argonianin - Dlaczego śpisz tutaj? Zaraz obok masz karczmę. |
Rubi |
00:39:44
Rubi schyliła się po kijki. - Często nocuję w lasach i do tej pory nie musiał mnie nikt ratować. Nie spodziewałam się zagrożenia tak blisko siedlisk ludzkich. |
Rubi |
00:44:12
Rubi zerknęła jeszcze raz na pająka, tym razem z góry. Było tak blisko. Musi naprawdę na siebie uważać. - A pan, co tutaj robi? |
Argonianin |
00:47:13
Argonianin - Szedłem do Ivarstead sprzedać ryby - wskazał na worek obok. Wyjął potem włócznię z cielska pająka i uklęknął przy nim coś majstrując. |
Rubi |
00:50:39
Rubi przyjrzała mu się i ku swojemu zaskoczeniu, dokryła w nim coś znajomego. - Czy ja pana już przypadkiem gdzieś nie spotkałam? |
Argonianin |
00:55:30
Argonianin - Być może. Często chadzam w okolicach miasta i zajmuję się rybobraniem. |
Narracja |
00:55:53
Argonianin pozyskał trochę śnieżnego jadu. |
Rubi |
00:57:59
Rubi - I łowił pan dzisiaj w okolicach Riften? - dopytywała. |
Argonianin |
00:58:56
Argonianin - Łowię tylko w okolicach Pękniny. |
Rubi |
01:06:21
Rubi - Oczywiście. Tutaj nic nie bierze - zerknęła na to jak wydobywa jad. Powinna kiedyś sama spróbować, ciekawe czy dużo jest to warte. - Nie nadwyrężę pana uprzejmości, udając się z nim w stronę miasta? |
Agyar |
21:49:40
Agyar - Dobra, skoro chcesz, dajmy sobie spokój - mruknął niezadowolony ale ruszył w dalszą wędrówkę |
Drogan |
21:50:23
Drogan - Czyli jednak masz jakiś tam instynkt samozachowawczy... - ruszył. |
Agyar |
21:51:10
Agyar syknął przez zęby |
Narracja |
21:53:52
Po drodze mijali wielki fort. |
Drogan |
21:54:00
Drogan - Wiesz co to za miejsce? |
Agyar |
21:55:46
Agyar - Nie, mówiłem, że jestem tu nowy |
Drogan |
21:57:30
Drogan - Wiem wiem... musiałem tylko jakoś zacząć. Tutaj mieści się jedna z wielu placówek Srebrnej Ręki. Nazywają ją skałą wisielców... adekwatna nazwa do historii. Przewodzi nimi tutaj Krev Okrutnik. Przydomek zyskał dzięki torturom jakimi poddawał wilkołaki przed śmiercią. |
Agyar |
21:58:49
Agyar - Też mi powód do chwalenia się.. - mruknął - mam nadzieję, że na to nie wpadniemy |
Drogan |
22:00:04
Drogan - Nie musimy się ich raczej obawiać dopóki nie wyrasta nam futro z uszu hehehe... Rozmyślałem nawet żeby się do nich przyłączyć. Dlatego sporo wiem. Gadałem w karczmie z jednym typem co u nich jakiś czas robił. |
Agyar |
22:01:16
Agyar - Faktycznie zaniepokoiłbym się jakby mi futro wyrosło z uszu - powiedział bezuszny gad |
Narracja |
22:03:54
Dalej przyuważyli sporych rozmiarów jezioro. |
Drogan |
22:04:18
Drogan - Dobre miejsce by się zatrzymać i odpocząć. Powoli się ściemnia. Przygotujmy się. |
Agyar |
22:05:04
Agyar - No nie wiem. |
Drogan |
22:05:57
Drogan - Idziemy już niemal pół dnia. |
Agyar |
22:06:28
Agyar - A obudziłeś się kiedyś na krabie błotnym? |
Drogan |
22:11:07
Drogan - idziemy polować na wilki. Krabów się boisz? |
Agyar |
22:12:27
Agyar - Jest różnica międzi polowaniem na wilki, a próbą spania na krabie. Przede wszystkim ta druga może cię zaskoczyć |
Drogan |
22:13:14
Drogan - Ale kto mówił o spaniu? |
Agyar |
22:15:45
Agyar - to równie dobrze możemy iść dalej |
Drogan |
22:16:40
Drogan - Skoro chcesz. Jeśli zmęczenie wędrówka ci nie dokucza |
Agyar |
22:18:21
Agyar - Jeszcze nie |
Strona 17 z 20 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 16, 17, ... 18, 19, 20, Następna |