Strona 3 z 20 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 4, ... 18, 19, 20, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 23.04.2019 |
Rubi |
22:52:41
Rubi obejrzała się znów na powóz, gdy pewna myśl nagła zaświtała jej w głowie. Czy był przy nim woźnica? |
Obrońcy |
22:54:17
Obrońcy ruszyli zatem do jarla, a przed wejściem zdali broń. |
Yvor |
22:54:51
Yvor - Jestem pierdolnięty... - dobył toporka - Ale masz mnie ubezpieczać! Przydałoby się też jakieś światło. |
Narracja |
22:55:05
Woźnicy nie było. |
Narracja |
22:56:58
W mieście życie toczyło się własnym, spokojnym rytmem. Miasto nie przejawiało ponadprzeciętnego zainteresowania nowo przybyłymi, zapewne uznając ich za jakiś kolejnych żołnierzy. Jedynie lokalna straż uważniej im się przyglądała. Gdy na wejściu oddali całą broń, weszli do środka. W sali głównej na wygodnym krześle przed paleniskiem siedział jarl Siddgeir, po bokach było łącznie czterech strażników a w kącie pomieszczenia czaiła się także wyprostowana służka. |
Siddgeir |
22:57:42
Siddgeir przywitał się z nimi skinieniem głowy - 'Witam witam. Kogóż to moje oczy widzą? Czego lub kogo szukacie w progach mojego miasta?' |
Rubi |
22:58:26
Rubi zawróciła, by sprawdzić jeszcze z drugiej strony. Nie dojrzawszy nikogo, szła po prostu dalej. Chyba spróbuje po prostu ominąć strażników, bo w negocjacjach jak dotąd niezbyt dobrze jej szło. Podjąwszy decyzję, ruszyła znów na teren rezydencji Czarnych Róż. |
Altemr |
23:00:42
Altemr - Nie zaprzeczę - wpierw między jego dłońmi pojawiło się jasne światło, które poleciało przed nimi, w stronę jaskini. Następnie całą uwagę skupił na tym, by stworzyć magiczną osłonę wokół Norda, która lekko pobłyskiwała. - Postaraj się nie obrywać za dużo - ostrzegł go jeszcze. |
Obrońca |
23:00:42
Obrońca przyłożył prawą zaciśniętą dłoń do lewego ramienia i lekko się skłonił - Witaj Jarlu Falkret. Jesteśmy mi Świtu i przybywamy do ciebie byś zezwolił nam na nabór ludzi, którzy wezmą udział w świętej wojnie przeciwko zarazie toczącej się przez ten świat zwaną wampirami. Wszelkie inne pomoce również będą nieocenione. |
Yvor |
23:01:44
Yvor ścisnął jednoręczny topór najmocniej jak potrafił. Przełknął ogromną kulę w gardle. W końcu miał okazję się zemścić na tych... pijawkach. Ruszył śmiało wgłąb jaskini by zmierzyć się z lękiem, który wyniszczał go prawie rok. |
Narracja |
23:04:34
Posiadłość Czarnych Róż budziła nie lada zachwyt. Dla zwykłego mieszkańca Skyrim była wręcz ogromna i jednocześnie dobrze strzeżona nie tylko od strony głównego wejścia. Dwóch innych najemców przechadzało się wokół posiadłości co jakiś czas. |
Narracja |
23:04:42
Posiadłość Czarnych Róż - https://www.gry-online.pl/Galeria/Html/Poradniki/1202/359347343.jpg |
Siddgeir |
23:05:10
Siddgeir po chwili namysłu odpowiedział im - 'Toczymy wojnę z buntownikami Ulfrica, brakuje nam rąk do pracy i miecza a wy jeszcze chcecie zabrać nam kilku ludzi? Przykro mi, lecz nie mogę się na to zgodzić. Możemy pomóc wam chociażby handlem lub udzieleniem tymczasowego schronienia, jednak ludzi dać wam nie mogę. Sam ich potrzebuję' |
Obrońca |
23:06:35
Obrońca - Wampiry są wrogiem nas wszystkich. Gromowładnych jak i Cesarstwa. W obliczu tak śmiertelnego niebezpieczeństwa wszelkie inne spory powinny zostać zażegnane... - w jego ostatnie słowa wdarła się słyszalna wątpliwość. |
Narracja |
23:08:59
[Bashuk] Marsz był bardzo wyczerpujący. Dochodziło południe, a wraz z tym mieszane odczucia. Słońce dało jeszcze się nie co wyczuć, jednak chłód panujący wokół również nie dał o sobie zapomnieć. Niebo było usłane tylko pojedynczymi chmurkami co niedługo przestanie być częstym widokiem. Orczyca mogła odczuć ulgę widzą w oddali Gwiazdę Zaranną. |
Narracja |
23:11:14
Początkowo wąskie ściany jaskini zmusiły ich do pójścia jeden za drugim. - Proszę, zostawcie mnie - słyszeli jeszcze głos wampira, nawołujący ich do powrotu. Na końcu korytarzyka dotarli do obszerniejszej komnaty, z kształtu okrągławej, która przetykana była kamiennymi kolumnami. Przed sobą ujrzeli konającego mężczyznę, nie mógł już mówić, ledwo się ruszał, bladość twarzy mocno kontrastowała z plamą szkarłatnej krwi, która wypływała z rany na szyi i niemal mieszała się z czerwoną wstążką leżącą nieopodal, a która przyczepiona była do obiecanego magowi artefaktu. |
Siddgeir |
23:11:19
Siddgeir - 'HA! Idźcie powiedzieć Ulfricowi, by natychmiast zaniechał swego buntu by Obrońcy Świtu mogli bez problemu walczyć z wampirami tak jak to robią od setek lat. Nie, wojowniku...' - westchnął - 'Życie w Skyrim toczy się własnym rytmem, a wy musicie się do niego dostosować. Wszyscy musimy a tak się składa, że od kilku miesięcy trwa wojna, która wymaga nieprzeciętnego zaangażowania. Wierzę, że wampiry są realnym zagrożeniem jednak wierzę też, że zaniechanie wszystkiego byleby wam pomóc to skrajna głupota. Handel, wikt oraz opierunek przez jakiś czas to jedyne co wam mogę zaoferować. Ewentualnie informacje, jeśli jakiekolwiek wam |
się |
23:11:27
się przydadza' |
Yvor |
23:13:06
Yvor - Co ci się stało? - utrzymywał bezpieczny dystans - Gdzie ta kobieta? |
Obrońca |
23:14:07
Obrońca - Dziękuję jarlu... każda pomoc się przyda. W takim razie... nie będziemy już niepokoić. |
Siddgeir |
23:16:52
Siddgeir - 'Szerokiej drogi. Oby wam się poszczęściło w walce. I uważajcie na Gromowładnych! Jak któregoś położycie trupem, możecie liczyć na soczystą strawę w zamian' - uśmiechnął się rozbawiony |
Rubi |
23:17:15
Rubi obserwowała okolicę z daleka, wyłapując wzrokiem każdą żywą istotę i znaleźć odpowiedni moment, by przemknąć do pobliskiego budynku, kryjąc się za nim. |
Obrońcy |
23:17:41
Obrońcy wyszli bez słowa. Odebrali broń i opuścili Falkret. Ruszyli na wschód. W stronę Pękniny. |
Altmer |
23:20:51
Altmer - Jaka kobieta? - zdziwił się. Leżący mężczyzna i tak nie był zbyt rozmowny. |
Yvor |
23:22:47
Yvor - Ta Gina? Czy jej syn... Przecież sam sobie nie wbił zębów w szyje? I popatrz! - wskazał na wstążkę - Tam jest ten artefakt o którym ci mówiłem. |
Bashuk |
23:22:57
Bashuk jak tylko ujrzała budynki Gwiazdy Zarannej, uśmiechnęła się szeroko i jeszcze bardziej przyśpieszyła kroku |
Narracja |
23:24:45
[Yvor] Wampir - Moją matkę zostawcie w spokoju! Ona nie rozumie... Ja nie chciałem nikogo zabijać! |
Narracja |
23:25:02
Na samym wstępie Bashuk odczuła na sobie wzrok mieszkańców i co najważniejsze... strażników. Jeden się już nawet do niej przyplątał. |
Strażnik |
23:25:15
Strażnik - Ej! Orku! |
Yvor |
23:26:07
Yvor - Kurwa to ja już nic nie rozumiem! |
Rubi |
23:26:29
Rubi "Teraz albo nigdy", pomyślała i ruszyła biegiem, do kolejnego, osłoniętego miejsca. |
Mistrz Gry |
23:27:12
PatrickLavender rzuca kością: (Rubi zostanie przyłapana?) 1.1k100(m0%) = 69 2.1k100(m0%) = 66 3.1k100(m0%) = 29 [Wynik:NIE] |
Baskuk |
23:27:23
Baskuk nauczona doświadczeniem, że nie wszyscy ją szanują i czasami szukają guza, położyła dłoń na rękojeści topora i odwróciła się do strażnika z pytającym spojrzeniem. Drugą dłonią poprawiła sobie dredy za ucho - 'Słucham' |
Narracja |
23:27:31
Rubi udało się niezauważenie skryć za budynkiem koło posiadłości. |
Strażnik |
23:27:53
Strażnik - A cóż to cię tu przywiało co? |
Bashuk |
23:29:28
Bashuk - 'Poszukiwania lepszego życia, a czegóż by innego? Wędruje po świecie by zdobyć lepsze szlify kowalskie. Liczyłam na rozmowę z tutejszym kowalem' |
Narracja |
23:29:34
Yvor usłyszał za sobą plaśnięcie charakterystyczne dla dłoni uderzającej się w czoło. - Biorę wisiorek i spadajmy. Han? Nie bój cię, nie zostawimy cię tak. Wrócę tu niebawem. |
Yvor |
23:30:31
Yvor - Zaraz zraz - odwrócił się do maga - To jest wampir! Powinniśmy go zabić! Poza tym zanim położysz łapy na artefakcie należy mi się zapłata. |
Strażnik |
23:31:14
Strażnik - To niezłe sobie wybrałaś miejsce. Rób co chcesz, ale jeśli zrobisz cokolwiek co nie przypadnie mi do gustu... wtedy inaczej porozmawiamy. Możesz odejść. |
Bashuk |
23:34:43
Bashuk - 'Każdy ma swoje gusta i guściki, zatem może być z tym różnie' - uśmiechnęła się i ruszyła dalej na poszukiwania kowala. Dopiero gdy się upewni że takowy tu funkcjonuje, będzie mogła się jakkolwiek odprężyć. |
Han |
23:34:49
Han - Ale ja nie chcę być już wampirem! |
Yvor |
23:36:05
Yvor podszedł i zamachnął się toporem - Ty lepiej gadaj kto cię tak urządził i ilu już zabiłeś! |
Narracja |
23:38:16
Yvor nie mógł dostrzec wampira, musiał się kryć za kolumnami. |
Narracja |
23:38:43
Bashuk nie słyszała nigdzie dźwięków sugerujących, że może stacjonować tu kowal. Słyszała jednak jak spora grupa mieszkańców mówi coś o jakimś muzeum. Zaczęli dyskutować o eksponatach. Padło także imię właściciela muzeum, którym był niejaki Silus. |
Yvora |
23:44:18
Yvora nie interesowało to, że nie widzi wampira. Może to i lepiej? Wampir się bał więc wykorzystywał to by wydawać się silniejszy, potężniejszy. |
Baskuh |
23:44:46
Baskuh - 'Muzeum?' - zaciekawiła się. Nigdy w żadnym nie była, więc może znajdzie chwilę by je odwiedzić. Nie mniej bardziej ciekawił ją ten nieszczęsny kowal. Podeszła do grupki ludzi, by ich zaczepić. |
Narracja |
23:45:29
[Bashuk] Ludzie umilkli i spojrzeli nieprzychylnie na zieloną kobietę. |
Altmer |
23:47:18
Altmer - A musimy go zabijać? Ja bym wrócił do karczmy - mruknął. |
Bashuk |
23:50:19
Bashuk zapytała więc zgromadzenia, starając się zachować pozytywne usposobienie - 'Jest w tym mieście może jakiś kowal? Miałabym do niego kilka pytań' |
Yvor |
23:50:22
Yvor - Pierw mi zapłać. Potem rób co chcesz. |
Jeden |
23:51:13
Jeden starszy mężczyzna pokiwał przecząco głową - Nie ma tu kowala. |
Han |
23:52:09
Han - Obiecałeś mi pomóc! Kłamca! - warknął. - Nie chcę was skrzywdzić, ale nie pozostawiacie mi wyboru - nie brzmiał już na przerażonego. Nord źle go ocenił - wampir nie bał się, ale powstrzymywał z całych sił swoją nową naturę. Teraz jednak pozwolił instynkcie zabójcy przejąć nad nim kontrolę. |
Narracja |
23:52:44
Yvor nie miał już czasu na podjęcie decyzji. Wampir zaatakował go pierwszy, niespodziewanie, od tyłu. |
Bashuk |
23:56:15
Bashuk podniosła brwi i zaraz po tym posmutniała wyraźnie. By nie utrzymać nieprzyjemniej ciszy, zapytała - 'A to muzeum? Jest chociaż o czymś ciekawym? ...' |
Mężczyzna |
23:57:01
Mężczyzna - A co tam... Silus Vesuius to jeden wielki krętacz. Na pewno fałszywki ma. |
Narracja |
23:57:08
[Yvor] - Uważaj! - ostrzeżenie było zbyt późne, ale bariera zadziałała dobrze i Nord choć poczuł ból uderzenia, nie został raniony. |
Kobieta |
23:57:24
Kobieta - Uważam tak samo. Zapewne nic godnego uwagi. Tylko pieniądze by zdzierał za zwiedzanie. |
Bashuk |
23:59:08
Bashuk - 'A w jakiej to tematyce?' |
Rubi |
23:59:20
Rubi odetchnęła z ulgą, gdy dobiła do bezpiecznej przystani. Wyjrzała ostrożnie zza budynku, chcąc się przyjrzeć rezydencji i znaleźć bezpieczne wejście do środka. |
Data | 24.04.2019 |
Narracja |
00:00:25
[Bashuk] Chyba nikt z mieszkańców nie wiedział. |
Yvor |
00:01:01
Yvor odwrócił się szybko za siebie nakierowując topór w stronę napastnika. |
Narracja |
00:02:55
Bezpiecznym wejściem wydawało się wejście do piwnicy, które usytuowane było z boku domu na parterze. Jednakże z tej pozycji mogła zostać łatwo zauważona, przez strażników pilnującego frontowego wejścia. Dodatkowo drzwi od piwnicy znajdowały się po drugiej stronie domu, a wokół niego krążyło jeszcze dwóch najemców. |
Bashuk |
00:03:02
Bashuk - 'No trudno... Dzięki tak czy inaczej' - ruszyła na zwiedzanie miasta, by się upewnić czy aby nie zrobili jej w konia i może jednak jakaś kuźnia się tu ukrywa. A może huta lub przetapialnia? To też by było coś lepszego niż nic. Jeśli nic takiego nie znalazła, poszukała lokalnej tawerny. |
Narracja |
00:05:25
[Bashuk] W mieście znajdowały się na pozór zwykłe domostwa. Był jakiś sklepik z różnościami ale przeważnie jedzeniem. Były również dwie kopalnie i malutki port. Oczywiście pusty. Całe "miasto" było stosunkowo małe i niezbyt rozwinięte. Największym budynkiem oczywiście był hal, w którym urzędował jarl. Ale kowala ani widu ani słychu. |
Narracja |
00:05:59
[Bashuk] Ujrzała także to "niesławne" muzeum. |
Narracja |
00:14:29
Wampir miał dużo czasu, by odsunąć się od odwracającego się przeciwnika, do tego zaskoczonego. Następnie znów zaatakował, tym razem od frontu, a styl walki był typowy dla karczmowych bójek, jednak ciosy o wiele silniejsze i boleśniejsze. |
Yvor |
00:15:33
Yvor nie walczył na pięści a walczył żelaznym toporem. Próbował ciachnąć go nim w nacierające ciosy rękami. |
Rubi |
00:15:56
Rubi przeszła więc za budynkiem na jego drugi koniec i stamtąd wypatrywała dwóch pozostałych strażników. Widziała jak znikają jej z oczu, wolała zaczekać aż znowu się ukażą, by nie wpaść na nich przez przypadek. |
Narracja |
00:25:06
Mag utrzymywał światło, które starało się podążać za wampirem i nie zamykał jadaczki. - Z lewej! Z prawej! Nie pozwól mu do mnie podejść! Aaa... Nic ci nie jest? Uuu... To był cios! Tylko nie pokrój go za bardzo, dobrze? Przyda mi się do eksperymentów. |
Yvor |
00:25:51
Yvor - Zamknij! Się... Wreszcie! - sapał ciężko. Nie miał pojęcia jak uda mu się wygrać to starcie... wiedział, że wampiry boją się ognia nie bez powodu... ale nie miał ani pochodni... a mag raczej nie pojmował tej szkoły magii. Musiał coś wymyślić. Coś sprytnego... |
Narracja |
00:25:58
Przeciwnik po którejś próbie dostał w końcu w ramię i zawył z bólu, odsuwając się. |
Yvor |
00:26:42
Yvor wyczuł, że nie może nawet na chwilę przestać nacierać. Nie może dać ofierze ani chwili wytchnienia. Dostał? Podbiegł próbując przetrącić mu facjatę. |
Mistrz Gry |
00:28:58
Aceris rzuca kością: (Co padnie pierwsze?) 1. Wampir1k100(m0%) = 93 2. Bariera1k100(m0%) = 38 3. Światło1k100(m0%) = 47 [Wynik: Wampir] |
Narracja |
00:31:10
Nord podjął słuszną decyzję. Ranny i na chwilę wybity z rytmu wampir był o wiele łatwiejszym celem. Po ciosie w drugie ramię i w klatkę piersiową padł na kolana, unosząc głowę do góry. - Litości... - wyszeptał, patrząc na mężczyznę. |
Mag |
00:31:50
Mag - Tak jest! Wykończ go! |
Yvor |
00:32:36
Yvor w szale uniósł topór nad głowę i przywalił w głowę wampirowi z całej swojej siły. Kiedy ten już padł to okładał go jeszcze dobrych parę razy kiedy to z jego łba została tylko bezkształtna miazga. Myśliwy ciężko dyszał i lekko się trząsł. |
Mag |
00:33:30
Mag zbladł widząc tę masakrę. A prosił, by Nord zostawił mu coś do badania... Miał nadzieję, że chociaż kły się zachowały. |
Mistrz Gry |
00:35:22
PatrickLavender rzuca kością: (Czy Rubi ominie strażników i zakradnie się pod drzwi od piwnicy?) 1.1k100(m0%) = 62 2.1k100(m0%) = 27 3.1k100(m0%) = 34 [Wynik:TAK] |
Narracja |
00:36:14
Rubi miała wręcz fantastyczne wyczucie czasu przy czym poruszała się niemal bezszelestnie i niezauważona była już pod drzwiami piwnicy. Miała około dwie minuty nim wrócą najemcy. |
Mistrz Gry |
00:36:45
Rubi otrzymuje umiejętność Skradanie na poziomie nowicjusza. |
Yvor |
00:39:26
Yvor dalej był nabuzowany adrenaliną. Upaparany we krwi z wyciągniętą bronią podszedł do maga - Zapłata. |
Rubi |
00:39:29
Rubi nie zamierzała wcale czekać i uchyliła drzwi, jeśli były otwarte, wślizgując się do środka. |
Narracja |
00:39:59
Drzwi raczej wolały stawiać opór |
Altmer |
00:44:27
Altmer - Dobra, dobra - pogrzebał w torbie, wybierając dla Norda 25 septimów. |
Yvor |
00:45:40
Yvor - żartujesz chyba? |
Altmer |
00:46:50
Altmer - Więcej dostaniesz po powrocie. Nie byłem pewien czy mnie nie zbijesz i nie obrobisz - podszedł do wampira i uklęknął przed nim, próbując wydobyć z niego coś wartościowego. |
Yvor |
00:49:13
Yvor przyjął zapłatę - A co zrobisz z amuletem? Chyba warto go zniszczyć. |
Rubi |
00:53:02
Rubi - Szlag - wyrwało jej się, gdy uparte drzwi pozostały zamknięte i rozejrzała się jeszcze raz na szybko. Nie, nie mogła tu zostać. Musiała szybko znaleźć inne przejście - otwarte okno? Może wespnie się po ścianie? |
Narracja |
00:56:55
Niedaleko wejścia do piwnicy znajdował się wielki głaz, który wysokością sięgał tyle co drzwi. Był oddalony od budynku ale nie dużo. Gdyby okno było otwarte (a nie było) mogłaby wspiąć się na głaz (co trudne sie nie wydwało) i wykonać skok, złapać się okna i podciągnąć oraz wleźć do środka. Brzmiało może łatwo... ale jakie to będzie? O ile Rubi się tego podejmie. Raczej jednak nie będzie to bezgłośna akcja. |
Rubi |
01:00:02
Rubi postanowiła wykorzystać głaz, ale do czego innego. Zapukała głośno do drzwi i zaraz odbiegła, chowając się za kawałkiem skały. |
Narracja |
01:00:58
Drzwi po dłuższej chwili się otworzyły. Jak się okazało wyszedł z nich kolejny strażnik. Maven miała niezłą obstawę na zewnątrz ale zapewne i wewnątrz. |
Altmer |
01:01:08
Altmer - To żaden amulet. Nie wyczuwam w nim nic magicznego, został tylko posmarowany jakąś substancją. |
Yvor |
01:02:10
Yvor przyjrzał się świecidełku. |
Rubi |
01:07:53
Rubi postanowiła odwrócić jego uwagę z pomocą rzuconego kamienia - uważała, by nie widział skąd wziął się pocisk. |
Mistrz Gry |
01:09:31
PatrickLavender rzuca kością: (Strażnik się skapnie?) 1.1k100(m0%) = 70 2.1k100(m0%) = 78 3.1k100(m0%) = 2 [Wynik:TAK] |
Narracja |
01:09:35
Pomiędzy dwoma wstążkami jaśniał srebrny krążek z wyrytymi słowami w nieznanym Nordowi języku. |
Narracja |
01:10:21
Rubi zaliczyła w końcu swoją pierwszą wtopę. Strażnik ogarnął skąd leciał kamień. Wywęszył także podstęp jeśli chodziło o pukanie. Dobrał broni i rzekł - Pokaż się! |
Narracja |
01:10:46
Jakby tego było mało przybiegli do niego najemcy, którzy co jakiś czas okrążali budynek. |
Yvor |
01:11:20
Yvor dotknął to lekko palcem by sprawdzić czy to co było na krążku przestało już działać. |
Rubi |
01:12:22
Rubi ani myślała dostosować się do polecenia. Czekała, w którą to strony pójdzie strażnik, by obejść kamień w przeciwnym kierunku, co mogło trochę przypominać zabawę w ganianie się dookoła stołu. |
Strona 3 z 20 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 4, ... 18, 19, 20, Następna |