[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 23.10.2018
Sena
09:21:19 Sena spojrzała się na niego od razu - "Już? Teraz?" - wstała od razu i patrząc mu w oczy, zapytała - "Zamierzasz odejść sam?" -przecierała dłonie ze zmartwienia.
Lux
09:33:46 Lux - Tak. Jak cię ktoś zaczepi, po prostu powiedz, że ja pozabijałem wszystkich i zabrałem pieniądze.
Sena
09:36:54 Sena słysząc to, otworzyła szeroko oczy zdumiona. Niemal od razu posmutniała - "Ale..." - wiedziała, że to tak nie działa. Nie ma powodu by czegokolwiek od niego wymagać. Opusciła wzrok, pytając przy tym pokornie - "Nie jesteś stąd, więc może mógłbyś mi doradzić jakieś bezpieczne miejsce?" - spojrzała mu w oczy z nadzieją - " Lub chociaż pomógłbyś mi uciec z miasta?"
Lux
09:41:00 Lux - Sama mi wczoraj powiedziałaś, że to nie pomoże - odpowiedział,tym samym, bezbarwnym tonem. Odwrócił się, kierując ku wyjściu z pokoju. Czas najwyższy opuścić to miejsce, nim ktoś jeszcze się zjawi. Rzecz jasna, jeśli tylko nie siedziała nadal owinięta płaszczem zabrał go i założył by ukryć skrzydła
Narracja
09:44:12 img Płaszcz leżał obok niej na kanapie. Zdjęła go z siebie, gdy wcześniej usiadła.
Lux
09:45:06 Lux zabrał go,ukrył skrzydłą i ruszył do wyjścia
Sena
09:46:30 Sena natychmiast chwyciła go za rękaw kciukiem i bokiem palca wskazującego - "To nie do końca tak!" -trochę ściszyła ton - "Marygold posiada wielkie wpływy, dlatego sama ucieczka z miasta nic mi nie da. Jednak gdybym zdołała się gdzieś ukryć, zmienić tożsamość... to może mogłoby się udać"
Lux
09:59:48 Lux - Nie wiem za kogo mnie masz ale ja ci w tym nie pomogę. Nie mam jak.
Kobieta
10:01:19 Kobieta puściła go po tych słowach, dopytując jeszcze - "Przynajmniej pomógłbyś mi wydostać się z miasta?"
Lux
10:03:42 Lux - Najpierw wyjdźmy stąd. Naprawdę nie możesz rozmawiać o takich rzeczach w bezpieczniejszym miejscu?
Sena
10:06:13 Sena spusciła wzrok - "w obecnej sytuacji wszędzie w tym mieście jestem tak samo zagrożona. Ale dobrze, wyjdźmy " - i tak chciała jak najszybciej opuścić to miejsce. Powstrzymywała ją jedynie wizja bandziorów czekajacych za drzwiami.
Lux
10:09:48 Lux (w końcu) ruszył do wyjścia. Drzwi starał się otwierać tak by najpierw zrobić szczelinę i zobaczyć czy nikogotamnie ma, poem dopiero otworzyć na oścież i wyjść.
Narracja
10:13:54 img Za drzwiami tylnego wyjścia nikogo nie było. Sena szła cichutko tuż za zupadłym.
Lux
10:16:38 Lux wyszedł więc spokojnie na ulicę i pokierował się w stronę głównych dróg.
Sena
10:18:46 Sena szła za nim ostrożnie ze schyloną głową. Kiedy jednak zobaczyła gdzie się kierują, zapytała go zestresowana - "Na aleje? Dlaczego? Muszę pójść po Ludwika"
Lux
10:19:42 Lux - Ja cię nie zatrzymuję. Ale na głównych ulicach teoretycznie jest bezpieczniej.
Sena
10:25:40 Sena już chciała powiedzieć, że najbezpieczniej to jest przy nim, jednak się powstrzymała - "Mogę Cie chociaż pokierować do niego, bym mogła go zabrać?"
Lux
10:28:29 Lux - Nie prościej, żebyś po prostu po niego poszła? Nie wiemczego oczekujesz, ale ja cię nigdzie nie zabiorę. Inne miasta, to miasto, wszystko jest mi obce i jedynie co to mogę cię pogrążyć.
Sena
10:31:42 Sena słysząc te słowa, znacząco posmutniała. Przeczuwając, że nawet w obliczu zagrozenia Lux jej już nie pomoże, powiedziała jedynie cicho - "Dziękuje" - i natychmiast odbiła w boczną uliczkę nim jeszcze wywzki na główną alejkę.
Lux
10:36:36 Lux patrzył chwilę za nią. Wrócił na główną ulicę, tym razem rozglądając się za jakimś barem. Niestety, westchnął w duchu,ludzie są tacy że jak podać im rękę, zaraz odgryzą całą. Pomógł jej teraz i już miałby być odpowiedzialny za resztę jej życia. Nie takie było jego zadanie
Narracja
10:40:10 img Odnalazł swój cel podróży całkiem sprawnie, gdyż już po kilkunastu minutach po wyjściu na główną alejkę. Był nim lokalny bar gastronomiczny, podający dania garmażeryjne. Mimo bardzo wczesnej pory, ludzi już było bardzo wielu na ulicach. Można więc stwierdzić, że życie w mieście zaczyna się od bladego świtu.
Lux
10:41:14 Lux wszedł do środka. Rozejrzał się za jakimś menu czy cennikiem
Narracja
10:48:47 img Bar był dość przestronny. W części jadalnej mieściło się piętnaście stolików dla gości, zaś menu było wywieszone nad ladą, za którą widać było kobietę w średnim wieku, obecnie przecierającą ladę za pomocą ścierki. Gdy zauwazyła Luxa, skinęła mu głową z uśmiechem - "Witamy, zapraszam". Lux mógł tu kupić wszelkiego rodzaju kluski, pierogi i tym podobne dania. Same pierogi miały rozpisane na oko dziesięć różnych farszy, począwszy od mięsnej bo owocowe. Ceny wahały się od 25 do 40 braxów za porcje.
Lux
10:52:31 Lux rozejrzał się za czymś najtańszym a zarazem treściwym. Nie miał żadnych szczególnych wymagań co do smaku, po prostu wybrał rzecz którą uznał za najlepszą by wypełnić jakoś żołądek. Po cenach stwierdził, że nie ma ani jakoś szczególnie dużo ani też zbyt mało. Nawet jeśli go oszukano na wymianie,nie zaszkodziło mu to za bardzo
Narracja
10:54:22 img Jeśli Lux orientował się jako tako w ludzkich potrawach mógł wywnioskować, że najlepszym kompromisem między ceną a pożywnością będą zwykłe pierogi z mięsem za 30 braxów.
Lux
10:55:00 Lux podszedł więc do lady i zamówił
Narracja
10:58:19 img Lux zjadł więc odpowiednią porcje, by mógł się najeść. W trakcie jedzenia stwierdził zapewne, że jedzenie cały czas na ducho jest trochę niewygodne, dlatego mógł domówić między innymi 150 ml soku owocowego za 9 braxów. Jeśli skorzystał zauważył, że resztę otrzymał w monetach. Jak widać nie tylko papierowe pieniądze tu mają.
Lux
11:01:33 Lux skorzystał z okazji, bo przecież odwodnienie również było groźną rzeczą dla podobnego ludzkiemu organizmu. Co prawda to by go nie zabiło, ale konsekwencje byłyby zgoła nieprzyjemne. Jeśli znalazła się łazienka, skorzystał z tego dobrodziejstwa, potem po prostu wyszedł na zewnątrz. Uznał, że w tym mieście widział już wystarczająco. Skierował się ku bram miasta.
Narracja
11:09:06 img Ubikacja naturalnie się znalazła. Wychodząc usłyszał jeszcze na odchodne - "Miłego dnia, zapraszamy ponownie". Zaś gdy wyszedł na zewnątrz, mógł bez problemu udać się do bram. W trakcie spaceru mógł odnieść wrażenie, że ktoś nieustannie mu się przygląda. Nie był jednak wstanie stwierdzić kto to i gdzie się znajduje, o ile oczywiście przeczucie go nie myliło.
Lux,
11:11:23 Lux, po tym co zrobił nie byłby szczególnie zdziwiony gdyby faktycznie tak było. Opuszczając miasto jeszcze bardziej sprowokowałby, ktokolwiek co był, co właściwie mogło być nawet lepszą wersją. Pokierował się dalej do bram i jeśli nikt go nie zatrzymał, po prostu wyszedł na zewnątrz.
Narracja
11:12:45 img Naturalnie nikt go nie zatrzynywał. Ludzie zajeci byli własnymi sprawami. Po drodze minęly go jedynie trzy samochody i jedna obładowana skrzyniami ciężarówka. Wojskowi przy otworzonej już bramie odprowadzili Luxa spojrzrniami. Uczucie obserwacji jednak nie zniknęło.
Lux
11:18:54 Lux oddalał się coraz dalej wgłąb las, by na wypadek starcia mieć szersze pole manewru i brak obserwatorów.
Narracja
11:24:44 img Aż do lasu nic się nie wydarzyło. Za bramę nikt za nim nie wychodził, zaś brak odczuwalnej ulgi mogło świadczyć o obecności osób go śledzących także w owym lesie. Jak dotąd nikogo jednak nie zauważył. Potencjalni napastnicy prawdopodobnie woleliby uniknąć zamieszania w mieście, gdyby wojskowi usłyszeli strzelaninę. No ale cóż. Zawsze pozostawała broń biała...
Lux
11:35:05 Lux szedł jakby na ich życzenie wgłąb lasu, gdzie nie miałby świadków. Przestrzelą mu głowę, nic się nie stanie. Znaczy, potem będzie się musiał łatać i poleży sobie tydzień nieprzytomny, ale wstanie. Chyba. W każdym razie wyciągnięcie ich jak najdalej i dla niego było tą lepszą opcją.
Narracja
11:36:18 img Lux odszedł już jakieś kilkaset metrów dalej, gdy ziściły się jego przypuszczenia. Naprzecie Upadłego, jakieś piętnaście metrów przed nim wyszedł zza krzewów mężczyzna w kurtce z leśnym kamuflarzem, podobnie jak na spodniach i butach. Taki wzór nadrukowany bądź naszyty. Twarz zasłaniała mu ziemno zielona chusta.
Napastnik
14:15:02 Napastnik dzierżąc w dłoniach dwururkę wycelowaną w Luxa, powiedział do niego nieprzyjemnym tonem - "Dobrze, a teraz odppwiesz nam na kilka pytań i może ujdziesz z życiem"
Lux
14:42:33 Lux zatrzymał się i spojrzał na niego tym swoim pozbawionym wyrazu spojrzeniem, bez słowa.
Napastnik
14:45:16 Napastnik zapytał go więc oschłym tonem - "Dlaczego pomogeś tamtej kobiecie?"
Lux
14:57:43 Lux - Bo potrzebującym trzeba pomóc.
Napastnik
14:58:34 Napastnik parsknął śmiechem - "Dobre. I co jeszcze, może w zamian nawet nic od niej nie chciałeś, co?"
Lux
15:19:50 Lux - Nie.
Napastnik
15:22:29 Napastnik nawet nie wiedział jak to skomentować. Pokręcił głową z dezaprobatą, mówiąc przy tym - "Jak tak dalej będziesz kłamać, marnie skończysz. Lepiei gadaj kim ona dla Ciebie jest i co w związku z nią zamierzasz"
Lux
15:27:49 Lux - Wasza własna nieprawość sprawia że jesteście ślepi na prawdę. Nie potraficie uwierzyć że ktoś może nie być tak zepsuty jak wy. Powiedziałem co miałem. Teraz odejdź albo daj mi odejść jeśli nie chcesz przedwcześnie zwiedzić piekła.
Napastnik
15:29:46 Napastnik zaśmiał się cicho, jednak prawdopodobnie ku zdziwieniu Luxa, zszedł mu z drogi kilka metrów w bok opuszczając przy tym broń - "Idź nawiedzony durniu i już nigdy nie wracaj do tego miasta"
Lux
15:33:13 Lux ruszył więc, uważając jednak czy ten nie postanowi mu na pożegnanie strzelić w plecy.
Narracja
15:34:57 img Gdy Lux odszedł może dziesięć metrów od niego, usłyszał za sobą dźwięk odciąganych kurków dwururki.
Napastnik
15:39:18 Napastnik powiedział z pogardą - "Naiwniak" - po czym pociągnął za spust z zamiarem strzelenia Luxowi w plecy.
Lux
16:31:00 Lux na plecach miał złożone skrzydła więc kula nie powinna dosięgnąć żadnego ważnego organu. Odwrócił się, dobywając na raz miecz i sierp, tym razem rozkładając skrzydła, tak że nadal go osłaniały
Narracja
16:32:01 img Lux miał wiele szczęścia, ponieważ naboje były wypchane drobnym śrutem, który ogromnym rozrzutem trafił w skrzydła Upadłego. Napastnik uśmiechnął się podle pod maską, jednak widząc brak rezultatu, otworzył szeroko oczy. Natychmiast zaczął przeładowywać broń.
Lux
16:39:47 Lux szybko postąpił w jego stronę, chcąc go uderzeniem skrzydła zwalić z nóg.
Mężczyzna
16:41:01 Mężczyzna nie zdążył przeładować, jednak przed powaleniem zawołał - "Zabić go!"
Narracja
16:42:52 img Lux dopiero wtedy zauważył ruch w krzaczorach na prawo i lewo od mężczyzny w odległości do dwudziestu metrów od niego. Jako że się nie zbliżali, prawdopodobnie za chwile mieli do niego strzelić.
Lux
16:48:49 Lux nie zważając na nich zamachnął się sierpem , celując w gardło mężczyzny
Narracja
18:41:40 img Mężczyzna przed nim zdołał jedynie zawyć nim Lux rozciął mu gardło, ochlapując go krwią. Padł pierwszy strzał. Jakiś karabin powtarzalny. Duża moc obalająca jednak kula trafiła w skrzydło. Dużo groźniejszy był jednak drugi osobnik na lewo, gdyż strzelał z broni automatycznej. Niby mniejszy kaliber, ale za to ileś kul mogło ominąć skrzydła przy kolejnych seriach. Póki co jednak Luxowi udało się wszystko odbić. Prawie wszystko. Jedna kula z automatu świsnęła mu za głową.
Lux
20:42:57 Lux gwałtownie rozłożył skrzydła by zaraz nimi uderzyć, wykonując ni to skok ni to lot w stronę jednego z nich. W normalnych warunkach nie byłby raczej że względu na rozpiętość skrzydeł latać między drzewami, ale to chodziło o samo uderzenie i nadanie pędu
Narracja
21:09:27 img Lux rzucił się na tego z bronią automatyczną i miał racje. Gdy ten wystrzela cały magazynek, ten drugi co najwyżej kilka naboi. Mężczyzną w krzakach okazał się być człowiek w średnim wieku z niewielkim, aczkolwiek istniejącym piwnym brzuszkiem. Widząc jak Lux pojawia się tuż przed nim, odrzuca zacięty karabin na bok i próbuje wyciągnąć pistolet, warcząc przy tym podirytowany i poniekąd przestraszony - "Kuurwaaaa..."
Data 24.10.2018
Lux
11:50:15 Lux dla odmiany zamachnął się z góry mieczem, tnąc z całej siły, celując czy to w głowę czy w bark.
Narracja
13:27:59 img Mężczyzna zdążył wystrzelić tylko raz, niefortunnie trafiając znów w skrzydło, nim miecz Upadłego wbił się ww niego i zatrzymał dopiero na mostku. Zszokowany chwycił dłońmi za ostrze jego miecza, jakby chciał je wyciągnąć ze swojego ciała. Trzeci mężczyzna tymczasem zaczął uciekać.
Lux
13:57:33 Lux szarpnął ostrze do tyłu, więc jeżeli mężczyzna chciał dalej je trzymać, porozcinałby mu, jeśli nie poobcinał palce. Popatrzył w bezruchu, jak ostatni z napastników ucieka.
Narracja
14:12:57 img Obcięte czy nie, w jego przypadku to już bez znaczenia. Miecz ostrze miecza nie rozcięło mu kości palców i tylko dlatego ich nie stracił. Momentalnie jednak upadł na kolana, dławiąc się krwią. Może lepiej by jednak jakoś uciszył trzeciego? Jeśli wieść o mordeczym Luxie się rozniesie, nie tylko Marygold może chcieć go dopaść, ale i lokalne władze w celu zdobycia wyjaśnień. Więcej z tego szkody niż pożytku. Ale czy Lux mógł być świadom tego wszystkiego?
Lux
14:19:19 Lux nie był nowicjuszem jeśli chodzi o walkę. Przez kilka tysięcy lat w imię niebios prowadził część zastępów, kontrolując przedostające się na ziemię demony. Jednakże... To był człowiek. Zaatakował go, ale w porę postanowił odejść. Jego zadaniem nie jest zabijanie ludzi, zatem postanowił puścić go wolno. Zerknął na dwa trupy, nim zabrał się do zrobienia czegoś z ciałami, obejrzał jeszcze ranę
Narracja
14:26:01 img Upadły nie był ranny, lecz gdyby miał trochę mniej szczęścia, już wcześniej jedna z kul zrobiłaby mu ładny otwór w głowie. Skrzydła pozostały nienaruszone, zaś trupy jak to trupy. Stygły sobie.
Lux
14:44:08 Lux schował broń. Szczęście, szczęściem - aniołowie mieli na to inną nazwę poniekąd wpisaną w ich istotę. Teraz jednakże należało zagwarantować tej parze w miarę godny pochówek. Sprawdził czy ziemia jest łatwa do rozkopania
Narracja
14:47:27 img Ziemia sama w sobie nie byłaby trudna do rozkopania, jednak jest w lesie, więc z pewnością natknie się na jakieś korzenie.
Data 25.10.2018
Lux
10:21:49 Lux zaczął rozkopywać ziemię, rękoma. Na pewno wielkiego grobu nie wykopie ale taki by choć zakopać trochę zwłoki, wystarczyłby
Narracja
12:06:18 img Kopanie w ziemi rękoma nie było ani przyjemne ani też efektywne. Co i raz napotykał palcami na drobne kamyczki, a nieco głębiej również małe rozgałęzienia korzeni. By w pełni zakopać jedno ciało na równi z ziemią, bez żadnego kopca musiał poświęcić na to przynajmniej pół godziny od łebka. Kiedy jednak tak kopał i kopał, jego palce uderzyły w ziemi o coś twardego i dużego. Zbyt gładkiego na kamień. Przykryte było jeszcze niewielką warstwą ziemi.
Lux
12:21:30 Lux westchnął i teraz zamiast tylko zakopywać zwłoki, w bonusie zaczął wykopywać to co się tam znajdowało.
Narracja
12:57:40 img Znaleziskiem okazała się być jakaś metalowa, niewielka szkatułka bez żadnych zdobień, za to brudna i w wielu miejscach pokryta rdzą. Zamykana była na jeden mocny klips.
Lux
13:31:38 Lux odłożył ją na bok i najpierw skończył zakopywać tamtą dwójkę.
Narracja
14:06:40 img Nic mu w tym nie przeszkodziło. Może poza szczegółem, że ciała były ciężkie.
Data 26.10.2018
Lux
20:56:50 Lux dopiero wtedy zerknął na szkatułkę i brudnymi od ziemi palcami usiłował ją otworzyć.
Narracja
22:09:16 img Szkatułka nie chciała się ugiąć pod naporem siły Luxa, jednak w końcu udało mu się ją otworzyć. W środku znajdował się jakiś medalion oraz zwinięta w rulon kartka.
Lux
22:41:46 Lux rozwinął kartkę.
Data 31.10.2018
Narracja
19:24:35 img Lekko zabrudzona kartka okazała się być listem, którego treść była następująca: "Droga Lucjo. To ostatni list, który do Ciebie napiszę. Nie mogę już dłużej tego znieść, tych wszystkich myśli. Dlaczego tak to się skończyło? Przecież... Przecież mogliśmy ucie. Nawet jeśli szybko by nas złapali, byłbym szczęśliwy z każdego wspólnego dnia. Tak jak wtedy, gdy razem leżeliśmy na klifie nieopodal Erenduru przy zachodzie słońca. Pamiętasz? Ja nigdy nie zapomnę tego, co mi wtedy powiedziałaś. Chociaż wiem, że to niewłaściwe, mimo wszystko będę się modlił byś była cała i zdrowa. Twój Joahim."
Narracja
19:26:21 img Pismo prezentowało się schludnie, aczkolwiek autor nie silił się by wszystko ładnie wyglądało. Świadczyły o tym niektóre niedociągnięcia przy literach, które z resztą potrafiły być napisane takim stylem, że łatwo je było pomylić z podobną literą. Nic więcej nie znajdywało się na kartce.
Data 01.11.2018
Lux
12:53:35 Lux odłożył kartkę i obejrzał jeszcze medalion
Narracja
13:45:00 img Medalion był całkiem ładny. Na srebrnej lince wisiał uroczo oszlifowany bursztyn osadzony w zdobionym srebrze. Zameczek na jednymboku i zatrzask na drugim sugerowały, że dało się go otworzyć.
Data 02.11.2018
Lux
10:23:30 Lux spróbował go otworzyć
Narracja
14:00:12 img Otworzył go bez problemu. W środku było nieco wyblakłe już zdjęcie dwójki przytulonych ludzi, mężczyzny i człowieka w młodzieńczym wieku. Na sąsiedniej ściance była zaś wygrawerowana data 11.08.912.
Data 03.11.2018
Lux
10:15:33 Lux zamknął amulet, włożył razem z listem do skrzynki i wziął ze sobą. Jeśli będzie okazja zwróci właścicielowi, co bardziej prawdopodobne niż znalezienie go na dziko tu. Ruszył przez las
Narracja
10:52:47 img Lux udał się więc na południowy zachód. Spacer był długi i męczący, jednak w końcu odnalazł rąbek cywilizacji. Była nią ogrodzona barierkami z obydwu stron droga asfaltowa po jednym pasie w każdą stronę. Co chwila ktoś tędy przejeżdżał z dużą prędkością.
Lux
11:02:34 Lux westchnął, nieco zniesmaczony drogą, rozdzierającą sztukę jaką był dziki las. No cóż, czego się po ludziach spodziewać. Rozłożył skrzydła, chcąc przekroczyć, a raczej przelecieć nad nią, gdy nic nie będzie jechało.
Narracja
11:06:01 img Musiał trochę poczekać, jednak natrafił w końcu na moment, w którym mógłby spokojnie przelecieć
Lux
20:27:46 Lux odczekawszy ile trzeba, minął drogę i podjął dalszą wędrówkę
Data 04.11.2018
Narracja
18:07:19 img Lux szedł i szedł, nawet wychodząc już z lasu nie widział przed sobą niczego interesującego. No, chyba że za interesujący widok uzna pustą polanę z wysoką trawą, cykanie świerszczy czy śpiew przypadkowych ptaków. Gdy szedł tak kolejne kilka godzin a żołądek już wyraźnie dawał o sobie znaki, przyuważył kątem oka coś innego. A gdy się tak spojrzał, zobaczył kolejne zabudowania majaczące z oddali. Brak tu było jednak długiego, wysokiego muru jak w przypadku poprzedniego miasta. Widać było z dala jedynie mnóstwo budynków i krzątających się tam ludzi.
Data 08.11.2018
Lux
09:59:14 Lux uznał polanę za znacznie atrakcyjniejsze miejsce, szczególnie na odpoczynek, niż kolejne, głośne i brudne miasto. Rozejrzał się jeszcze trochę, z dala od miasta, między drzewami. Na jaką kolwiek porę roku by nie trafił, w lesie powinien znaleźć coś, co nadawałoby się do jedzenia. Przy czym o ile zwykły człowiek wołał ciepły obiad po prostu zjeść w mieście, a niektórych rzeczy nie tknął by 'bp nie' o tyle luxa takie problemy się nie tyczyły.
Data 12.11.2018
Narracja
22:45:32 img The End
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3,   Następna