Strona 2 z 6 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, 4, 5, 6, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 14.11.2017 |
Adrien |
21:07:06
Adrien - Ahh te dzieciaki jak z scooby-doo, pobiegły w nieznane aby rozwiązać zagadkę a ja pewnie będę tym Scooby-Doo... Czekajcie ! Idę z wami!' Krzyknął, i pobiegł za Patrielem |
Adrien |
21:09:04
Adrien - Poczekaj wariacie! Ja ledwo co wchodzę schodach a co dopiero za zakochanym facetem który goni niewiastę!' |
Narracja |
21:09:11
Drzwi do piwnicy były uchylone. Rama obrazu - obita. Czyżby w zamku był ktoś oprócz nich? |
Nancy |
21:09:48
Nancy spojrzała po pustej sali i uśmiechnęła się. - Pójdzie teraz lepiej, na pewno- spojrzała na jeden z obrazów na sali. Przedstawiający kobietę w białej sukni. |
Narracja |
21:09:53
Adrien przechodząc obok chimery zdobiącej schody usłyszał coś jak delikatny szept. 'Zostaw kamień' - jednak właściciela owego szeptu nie dało się zlokalizować. |
Megumin |
21:10:06
Megumin udaje się na górę bacznie wszystko obserwując |
Adrien |
21:10:31
Adrien 'Alkohol rzucił mi się na łeb, albo za dużo Lovecrafta czytam sobie z niewiastami pod pierzyną !' |
Narracja |
21:10:34
Obraz mógł wydawać się Nancy hipnotyzujący. Wybitnie hipnotyzujący. Jakby wołał ją do siebie. |
Essy |
21:11:07
Essy uśmiechnęła się do Patriela. - Widzimy się teraz. Essy, miło poznać. |
Patriel |
21:11:47
Patriel - Mi również. Widzę, że wszyscy ganiają za tym kamieniem jakby mieli wygrać życie wieczne - zaśmiał się - może poszukamy na górze? Są tam zamknięte drzwi... |
Maurice |
21:12:20
Maurice 'Nie idziesz?' - zapytał Megumin zawracając. Ruszył ponownie na korytarz, i dalej przez otwarte drzwi piwnicy. Przechodził obok setki razy przeszukanych skrzyń. |
Doszedł |
21:12:36
Doszedł do zakochanej dwójki, postanowił ich nazywać Fred i Welma. 'No tu was mam, Fredzie i Welmą. Tu scooby-doo ala Adrien, gdzie kudłaty i Wilma?' |
Narracja |
21:13:00
Feliks na górze zauważył dwie pary drzwi, jedne zamknięte, drugie uchylone. |
Essy |
21:14:21
Essy - Że co? - zapytała rzeczowo. |
Narracja |
21:14:31
Jedna z chimer, obok których przeszedł Feliks, zdawała się być naruszona. jakby ktoś usiłował połamać ją pałką. |
Patriel |
21:15:01
Patriel nim Essy odpowiedziała wyciągnął swój zegarek kieszonkowy, oczywiście z kieszeni, zerknął na niego. Otworzył szeroko oczy. Był pewny, że działa poprawnie więc skąd błędny czas? Schował go szybko na swoje miejsce. |
Nancy |
21:15:02
Nancy podeszła do obrazu. - Ale była ładna- pomyślała patrząc na namalowaną kobietę. |
Adrien |
21:15:13
Adrien - 'Nic droga panienko, myślę że powinniśmy chodzić w większych grupach. Zwłaszcza że to miejsce wygląda jak wyjęte z jakieś strasznej powieści' |
Megumin |
21:15:23
Megumin udała się do najbliższych drzwi rozglądając się w około gdyż jej przeczucie węszyło kłopoty |
Patriel |
21:15:29
Patriel - zastanów się, wszystko otwarte ale tamto zamknięte. Co tam musi się kryć? Może to gra psychologiczna? |
Narracja |
21:16:14
Im dłużej Nancy się wpatrywała, tym bardziej kobieta zdawała się być do niej podobna. Jej szyję zdobił srebny kryształ, jednak włosy były upiętne w szlachecką fryzurę. Obraz zdawał się być taki żywy... a mimo tego skóra coraz bardziej szara, oczy coraz bardziej martwe. |
Adrien |
21:16:20
Adrien - Pewnie uznacie mnie za świra, ale słyszałem głosy jak przechodziłem koło tych obrazów! |
Narracja |
21:16:53
Megumin weszła do mniejszego pokoju, zdawało się być dziecięcego, obok łoża była kołyska z zasłoniętą półprzezroczystą woalką. |
Feliks |
21:17:23
Feliks rozejrzał się za narzędziem zbrodni, choć z niezbyt wielkim zaangażowaniem. |
Narracja |
21:18:11
Narzędzia zbrodni nie było widać. Zamiast tego tuż pod cokołem chimery leżał srebrzysty, rozświetlony kryształ. |
Essy |
21:18:16
Essy - Nie martw się, za świra miałam cię już wcześniej. |
Adrien |
21:19:50
Adrien - Dzięki, zaczynam cię lubić. Głos brzmiał 'Zostaw kamień', dodajmy do tego zamknięty zamek. Całe towarzystwo straszne jak nie wiem, to wszystko wygląda na coś dziwnego i to bardzo!' |
Nancy |
21:20:02
Nancy w końcu podeszła bliżej do obrazu. tak blisko, ze mogła położyć dłoń na rąbku sukni kobiety. |
Megumin |
21:20:06
Megumin podeszła do kołyski. Ciekawe jak dawno temu była używana. Ogląda też co jakiś czas czy aby nie ma towarzystwa |
Patriel |
21:20:13
Patriel - Ciesze się, że nie muszę przedstawiać się bardziej - obrzucił Essy uśmieszkiem i ruszył na górę. To co zakazane smakuje najlepiej - pomyslał, czujac jak budza sie w nim jego demoniczne pierwotne instyknty. To miejsce działało na niego dziwnie. |
Narracja |
21:21:06
Suknia zdawała się być prawdziwa w dotyku. 'Zabiją cię Nancy. Zabiją cię i skąpią pałac w twojej krwi' - usłyszała. Usta na obrazie zdawały się poruszać, nim i ten upadł na podłogę, rwąc się o odstający kawałek boazerii. |
Narracja |
21:21:23
Megumin czuła kurz w tym pomieszczeniu. Usłyszała kwilenie dziecka, jednak za woalką nie było żadnego dziecka, jednak poduszeczka miała ślad odciśniętej główki, jakby ktoś tu lezał cały czas. |
Maurice |
21:21:54
Maurice zajrzał przez otwartą klapę wgłąb zejścia do podziemia. 'Boże jedyny' - szepnął widząc krew na poręczy schodów. Szukał po kieszeniach latarki. |
Adrien |
21:21:57
Adrien 'Jezu typie, czego tam kurwa biegniesz na złamanie karku ? Taki w wojsku nazywaliśmy samobójcami, byli dobrzy jako tarcza podczas starć z wrogiem....' |
Essy |
21:22:18
Essy - Fred, czekaj - nawet ją bawił ten pesudonim. Szybko dogoniła Patriela. |
Megumin |
21:22:40
Megumin dotknęła poduszki sprawdzając czy ona ze starości się usztywniła i jaką ma temperaturę |
Narracja |
21:23:01
"Odejdź" - słyszał Patriel choć trudno bylo powiedzieć skąd pochodzi dźwięk. Essy tego słyszeć nie mogła. A Patriela nie dało się zabić nożem. |
Adrien |
21:23:08
Adrien - Ta dziewucha też ma syndrom murzyna z horroru... No nic, trzeba ich pilnować.' Poszedł za nimi, mając oczy dookoła głowy. |
Feliks |
21:23:45
Feliks z zaciekawieniem podniósł kamień. Czyżby o ten chodziło? |
Narracja |
21:23:52
Feliks zauważył obok siebie uśmiechniętą Essy. 'Znalazłeś kamień!' - powiedziała. 'Teraz na pewno nas wypuszczą' |
Patriel |
21:24:07
Patriel - Nie nazywaj mnie tak, brzmi jak penis - odpowiedział. Nagle stanał jak wryty - Leriel - wypowiedział i w jego ręku jawiła się czarna kosa. Rozejrzał się wokół siebie. Żeby nie pozabijać przyjaciół wyprawy kosa miała stosunkowo małe rozmiary. |
Narracja |
21:24:12
Megumin biorąc do reki poduszeczkę poczuła jakby mały ciężar sturlał się z niej. płacz dziecka był donośny, jakby własnie doznało wielkiej krzywdy. Poduszka była ciepła w dotyku, a pod nią był srebrny klucz. |
Narracja |
21:25:08
Mara odwróciła się, słysząc prawdziwą Essy. Na oczach Feliksa rozpłynęła się w powietrzu. |
Megumin |
21:25:41
Megumin zabrała klucz i ułożyła poduszkę jak leżała kładąc palec na buzi mówiąc - Cichutko. Ciocia zaraz przyniesie ci mleko. - spojrzała na łóżka obecne w tym pomieszczeniu |
Feliks |
21:25:53
Feliks spojrzał na dziewczynę. Jak ona miała na imię? Nie skupił się na tym. - Tak... Niezbyt to było trud... - rozejrzał się zdecorientowany. |
Narracja |
21:26:21
Maurice nie mógł się spodziewać, że drabina pęknie, złamie się. A on sam zawiśnie zaczepiony na niej, krwawiąc obficie. |
Essy |
21:26:47
Essy - Leriel brzmi za to kobieco, ale jak wolisz, to może być Leriel. |
Patriel |
21:26:50
Patriel - Dobra czy ktoś prócz mnie słyszał głosy unoszące się gdzieś w eterze? - zapytał całkowicie poważny. |
Maurice |
21:27:37
Maurice 'Głosy? Zupełnie niepotrzebnie dawałem wam to whisky. Zdaje się że wiem, gdzie leży ich przyczyna' - uśmiechnął się podchodząc do Essy i Patriela. |
Feliks |
21:27:46
Feliks podszedł do Patriela i Essy. - Niezła sztuczka. Jednak nie pomogła ci w ubiegnięciu mnie - uniósł do góry kamień. |
Narracja |
21:27:57
W końcu płacz dziecka zamienił się w śmiech. -MLECZKO- Megumin usłyszała za sobą i ak obróciła się zobaczyła niemowle wielkości dorosłego człowieka. - DAJ MI MLECZKO!- |
Adrien |
21:28:09
Adrien - Chyba trzeba uruchomić tryb bestia, ale żeby nikomu tu krzywdy nie zrobić, heh...' powiedział sam do siebie a potem dodał do Freda. - ty też słyszysz głosy? Bogu dzięki, nie jestem sam chory psychicznie!' po czym zaśmiał się |
Narracja |
21:28:31
Feliks poczuł pieczenie w klatce piersiowej, gdy nóż ciął go przez serce. Kamień potoczył się z powrotem na korytarz. |
Patriel |
21:28:48
Patriel spojrzał zdziwiony na Feliksa - to jest ten kamień? - wymierzył w niego kosą. |
Adrien |
21:29:38
Adrien widok krwi spowodował arytmię serca, a arytmia serca przemiła a w bestię! |
Feliks |
21:29:44
Feliks otworzył szeroko oczy, spojrzał na pierś, w której czuł ból. |
Megumin |
21:29:57
Megumin spojrzała na niemowle - Mleczko czeka na dolnym piętrze - podała powoli dłoń - Idziesz ze mną? - zadrżał jej głos. W drugiej dłoni trzymała laskę |
Patriel |
21:30:00
Patriel podbiegł do Feliksa - gdzie znalazłeś kamień? MÓW! |
Maurice |
21:30:05
Maurice zawrócił na korytarz, odkopał martwego Frliksa i podał kamień Patrielowi. Tylko po to by wykorzystać jego zajęte ręce i skręcić Essy kark. |
Narracja |
21:30:13
************************************************** BUM **************************************************
Zamek Bluecastle od dekady uważany był za opuszczony. Przynajmniej przez miejscowych, którzy jak każdy opuszczony, przesądnie uznany za nawiedzony, woleli oni więc omijać go szerokim łukiem. Jednak od kilku tygodni coraz częściej pod zamkiem dawało się zauważyć ludzi. Wnosili i wynosili sprzęty, sprzątali ogrody po latach zaniedbania.
Maurice mieszał drinki w dużej sali przerobionej na kuchniojadalnię w rustrykalnym stylu. Musiał zwrócić na siebie uwagę, więc gdy tylko rozdał je, wyszedł na środek sali dzwoniąc małym dzwonkiem. - Proszę was o uwagę. Wiem że wuj nie wyjaśnił wam w liście zbyt wiele. Ja nazywam się Maurice Lowchance, i jestem spadkobiercą tego zamku. Drzwi i bramy są zamknięte a okna okratowane. Otworzy je bądź klucz, którego nie mamy, bądź Kamień Przodka, który musicie... musimy znaleźć. Maurice kontynuował - To stary zamek, i jak każdy stary obiekt ma swoje tajemnice. Dziś macie szansę je przebadać. Wszystkie drzwi i skrzynie wewnątrz są otwarte, a mimo tego nie odnalazłem kamienia. Musicie zdążyć nim nadejdzie pólnoc. Oczywiście ja i Nancy - wskazał na kobietę - również zamierzamy w poszukiwaniach uczestniczyć. Nieważne kto znajdzie Kamień Przodka, nagrodę zdobędą wszyscy gdy zostanie odnaleziony. Postarajcie się nie niszczyć pamiątek rodzinnych - dokończył upijając drinka. Komuś, dawno temu, musiało bardzo zależeć na tym by cały zamek przystroić w najwykwintniejsze rzeźby i obrazy. Lata zaniedbań dziś sprawiały ponure wrażenie, jednak jeszcze nie tak dawno wnętrza, wówczas jasne i przestronne, musiały sprawiać wrażenie wielkiego przepychu. Po szybkim przedstawieniu się Patriel, Adrien, Magumin, Feliks, Fiss i Essy mieli wrażenie, że już się znają, jednak byli tu po raz pierwszy. |
Nancy |
21:31:05
Nancy - Jestem Wam bardzo wdzięczna, że przyszliście i zechcieliście pomóc mi w poszukiwaniach. - skłoniła się. |
Essy |
21:31:28
Essy złapała się za szyję, jakby coś ją zaswędziało. |
Maurice |
21:31:51
Maurice stanął obok Nancy. 'Jak wspominałem, bramy są zamkniete, ale drzwi do komnat i skrzynie otwarte. Wystarczy że znajdziemy kamień. Którekolwiek z nas. Jakieś pytania?' |
Adrien |
21:32:05
Adrien pomyślał ' a gdyby tak rozwalić drzwi od Zamka?' |
Patriel |
21:32:06
Patriel czuł się dziwnie. Bardzo dziwnie. Stał tutaj. Wśród ludzi, których widzi po raz pierwszy w życiu. A może nie? Czuł, że ich zna. Czuł życie i czuł śmierć. Wyjął szybko zegarek z kieszeni. Otworzył szerzej oczy ze zdziwienia. On na pewno źle nie chodzi. To nie możliwe - przeszła go myśl. |
Megumin |
21:32:08
Megumin oglądała towarzyszy wkładając dłoń w kieszeń gdzie wydawało jej się że posiada kluczyk |
Narracja |
21:32:25
W sali wszystkie obrazy były idealne, tylko jeden stał oparty o podłogę, a miejsce po nim nosiło ślad zdartej tapety. |
Narracja |
21:32:48
Ku zdziwieniu Megumin, miała w ręku kluczyk. |
Adrien |
21:33:14
Adrien rzucił krótkie 'Ja wychodzę, i skierował się do głównych drzwi' Tam obserwował budowę drzwi, aby znaleźć ich słaby punkt. |
Essy |
21:33:23
Essy - Co jest, na randkę ci spieszno? - zażartowała, widząc minę Patriela, gdy zerknął na zegarek. |
Patriel |
21:33:41
Patriel wparował do zamku i rozejrzał się wokół siebie - wyciągnął przed siebie rękę - Leriel - szepnął i w jego rece pojawiła się mała miniaturowa kosa. Podchodził do obrazów i przyglądał im się uważnie - czuł zagrożenie. |
Maurice |
21:33:42
Maurice 'Pałac jest do waszej dyspozycji , czujcie się swobodnie' - ucałował Nancy w czoło nim wyszedł na zewnątrz. |
Essy |
21:34:07
Essy spojrzała za Adrienem. - Pewnie by się dało, ale nie na tym polega zabawa. |
Patriel |
21:34:11
Patriel nie zwracał uwagi na żadne słowa wypowiadane w jego kierunku, żadne prócz głosów nie należących do zgrai poszukiwaczy przygód. |
Narracja |
21:34:23
'Dlaczego nas nękasz? Odejdź' - usłyszał Patriel. Sądząc po reakcjach pozostałych, był jedynym który to słyszał. |
Megumin |
21:34:53
Megumin udała się na górę rozglądając się w około |
Adrien |
21:35:15
Adrien - miażdżyc! Krzyknął jak jakiś bohater komiksów, po czym skaleczył się lekko aby wywołać szok. Do tego stopnia, że zamienił się w bestię. Potężny wilkopodobna kreatura, zaczęła niszczyć drzwi frontalne Zamku aby wyjść z niego. |
Patriel |
21:35:17
Patriel rozciął jeden z obrazów swoją kosą - nie ukrywał małego uśmieszku na ustach. Kim są te istoty? Dusze umęczonych? Klątwa? Demony? Musiał wiedzieć. Tu nie chodzi tylko o jakiś głupi kamień. |
Narracja |
21:35:36
U szczytu schodów leżał srebrzysty, lśniący kryształ. Tuż obok pilnującej schodów chimery. 'Weź kamień' - usłyszała Megumin. |
Megumin |
21:36:18
Megumin postąpiła wraz ze słowami rzeźb spoglądając przed siebie |
Narracja |
21:36:36
Świece w korytarzu zgasły. Sądząc po huku, spadła jedna z chimer, tuż obok Megumin. Tylko Patriel mógł usłyszeć zrozpaczony krzyk, wydobywający się z obrazu. |
Essy |
21:37:11
Essy minęła tą dziwną kostuchę płci męskiej, gdy nagle zrobiło się ciemno. |
Patriel |
21:37:42
Patriel wyszczerzył kły. Jego żółte oczy mieniły lekkie światełko. Rozejrzał się szybko wokół siebie jak dzikie zwierze. |
Narracja |
21:37:58
Wilkołak miał wrażenie, jakby kilka demonów usiłowało przemocą zmieścić go w jego poprzedniej wersji cielesnej. Jednak brama nawet pod wpływem wilkołaka nie ustąpiła. |
Essy |
21:38:16
Essy zaczęła się cofać, aż wpadła na kogoś. |
Narracja |
21:38:30
Obrazy w korytarzu zdawały się mieć spojrzenie spłoszone, zaniepokojone. Było tak? Czy było to tylko wrażenie? |
Adrien |
21:38:39
Adrien przemienił się w ludzką formę, ale był nagi. Bo ciuchy się zniszczyły podczas przemiany... |
Megumin |
21:38:45
Megumin odruchowo odeszła do tyłu by po chwili podejść i spojrzeć na chimerę która została zniszczone |
Adrien |
21:39:08
Adrien - Co jest kurwa!? Nie mogę wyjść? To zaraz te kamień znajdę, jak moje alter ego nawet nie daję rady!' |
Narracja |
21:39:20
Megumin zobaczyła dwie pary drzwi, jedne były uchylone, a drugie zamknięte. |
Narracja |
21:39:25
Chimera utraciła wiele ze swojego żywego wizerunku z chwilą, gdy została uszkodzona upadkiem. |
Patriel |
21:39:25
Patriel podszedł szybkim tempem w miejsce huku. Znalazł się obok Megumin. |
Adrien |
21:39:53
Adrien skierował się w stronę Patriela i Essy, a raczej tam gdzie poszli kiedy ich ostatnio widział |
Patriel |
21:40:23
Patriel - Zaczekaj, powiedział do niej dziwnym głosem jakby mówiły dwie osoby na raz. |
Megumin |
21:40:30
Megumin podeszła do zamkniętych drzwi i spróbowała je otworzyć kluczem oglądając się czy nie ma towarzystwa |
Narracja |
21:41:15
Megumin zdziwiła się, gdy klucz nie pasował za to drzwi były tylko zamknięte, na klamkę, więc po naciśnięciu jej puściły i otworzyła je. |
Feliks |
21:41:21
Feliks - Spokojnie, mam cię - pociągnął Essy z powrotem do sali, gdzie zaczynali. Stamtąd wzięli dwie pochodnie i wrócili na korytarz. |
Megumin |
21:42:14
Megumin schowała klucz razem z kamieniem do kieszeni po czym udała się do pomieszczenia |
Patriel |
21:42:21
Patriel doskonale widział w ciemności. Zupełnie m ona nie przeszkadzała. Można by rzec, że czuł się w niej bosko, a raczej... demonicznie. - Ruszył za Megumin, która weszła do jakiegoś pomieszczenia. |
Adrien |
21:42:52
Adrien 'a gdyby tak przebić się przez ściany zamku? Może to pomoże?' Więc ponownie się skaleczył, ale teraz w drugą rękę. Po czym zamienił się w włochatego wilkołaka, starał się niszczyć wszystkie ściany tak. Żeby jak Panzer demolować, bo może trafi do jakiegos ukrytego miejsca?' |
Strona 2 z 6 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, 4, 5, 6, Następna |