Strona 22 z 42 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 21, 22, 23, ... 40, 41, 42, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 21.09.2018 |
Narracja |
23:12:19
[Mizu] Mężczyzna spojrzał dość nieufnie, może trochę jak na wariata, ale co mu szkodziło GPS odpalić? Wyjął z kieszeni telefon i przedstawił Mizu mapę wyświetloną na ekranie- My jesteśmy tu gdzie ta niebieska kropka. A idziemy...- przesunął palcem mapę -Tu.- wskazał inny budynek. |
Data | 22.09.2018 |
Mizu |
00:08:42
Mizu przyjrzał się uważnie mapie. - No dobra, ale wolę nie robić tego na widoku.- |
Narracja |
00:44:04
[Mizu] - Jakieś wąskie przejście starczy? |
Mizu |
00:46:39
Mizu - Tak, wystarczy. Lepiej zrobić to bez zbędnych oczu.- |
Narracja |
00:50:49
[Mizu] Facet pokiwał głową- No to chodźmy tam. - wskazał przejście po drugiej stronie ulicy. Jeden z wielu tuneli przebijających się przez pas zabudowań. Nie był długi, więc nie potrzebował dodatkowego oświetlenia, jednak zapaszek był paskudny. Jakby przejście podziemne na stacji kolejowej w jakiejś zapadłej dziurze gdzie mieszkańców jest tak niewielu, że na sprzątaczkę nie starczyło. |
Data | 23.09.2018 |
Mizu |
23:53:56
Mizu nie przeszkadzało otoczenie i tak zaraz miał syąd iść. - Postaraj się nie wydawac z siebie dźwięków, bo nie potrzeba nam świadków- oznajmił i zamknał oczy. Jeszcze raz w głowie zwizualizował sobie mape, która mu pokazano i dwa punkty, które musiał połączyć. Ten, gdzie się znajdowali i ten, gdzie chciał by byli. Wystawił rękę przed siebie i przed dłonią "wyrósł" jasno błękitny owal, który narastał aż do wielkości Mizu. Demon złapał za ramię swojego towarzysza i razem przeszli przez ten owal. Powinni być na miejscu w mniej więcej podobnym skrytym otoczeniu. |
Data | 25.09.2018 |
Narracja |
22:10:00
[Mizu] Znaleźli się w jakimś pomieszczeniu. Jedynym źródłem światła był nieduży lufcik. Drzwi trzeba było szukać niemal po omacku tym bardziej,że miały niemal kolor ściany, a za klamkę robiło nieduże wgłębienie mające umożliwić przesunięcie ich. Samo pomieszczenie było małe. A może wydawało się takie tylko dlatego, że było strasznie zawalone? W każdym razie miejsca było na tyle mało, że gdyby drzwi otwierały się do środka, to by nie wyszli. |
Narracja |
22:11:47
[Mizu] Mężczyzna stał z wielkimi gałami wbitymi w świecące przejście. Był tak zaskoczony, że aż nie stawiał oporu gdy Mizu go pociągnął. Dopiero tutaj wydusił z siebie -... Co? |
Mizu |
22:16:16
Mizu zamknął portal jak tylko przeszli. - Nic. Nie zwracaj na to uwagi. Teraz prowadź do tego pala czy jak mu tam było.- odpowiedział. |
Narracja |
22:36:13
[Mizu] - Ale ja... - rozejrzał się zdezorientowany. Szczerze mówiąc, nie wiedział gdzie jest. Uchylił drzwi i wyjrzał ostrożnie- Dobra, chodźmy. - mruknął i wyszedł. Drzwi prowadziły na ciemny korytarz. Tu również było wąziutkie okienko, ale przestrzeń do oświetlenia była znacznie większa, co sprowadzało się do tego, że ledwo było widać, że jest to korytarz. Po obu stronach i na jednym końcu, przeciwnym do okna, były kolejne drzwi. Przewodnik Mizu po tym świecie podszedł właśnie do tych na końcu i spróbował otworzyć. - Możesz zrobić przejście na drugą stronę, Mr Magic? |
Mizu |
22:40:10
Mizu - Jeśli wskazałeś mi prawidłowe punkty an mapie to jesteśmy tam gdzie być powinniśśmy- oznajmił. Podszedł do drzwi i znów skoncentrował się, a dsy położył głoń na płasko na drzwiach, znów pojawił się bladobłękitny owal. - Mogę- |
Narracja |
22:42:05
[Mizu] -Możliwe, że nas wsadziłeś do jakiegoś budynku?- spytał. Sprawiał wrażenie jakby bał się tego owalu. Jednak równocześnie był bardzo ciekawy co to takiego jest. |
Mizu |
22:50:22
Mizu - Tak, możliwe. Przejście gotowe- wskazał ręką na portal. -Możemy przejść przez drzwi.- |
Narracja |
23:00:52
[Mizu] Facet przeszedł przez portal wyglądając najpierw głową, potem wychodząc całkiem. Mizu gdy poszedł za nim zobaczył tunel przebijający się przez budynek, podobny do tego, z którego teleportowali się tutaj -Tak. To tu. Swoją drogą, jestem Ben.- dodał idąc w kierunku jednego z wyjść. |
Mizu |
23:14:15
Mizu - Mizuken - powtórzył wymyślone niegdyś w Anglii imię i zamknął portal. Szedł za Benem i rozglądał się po pomieszczeniu. - Mam prośbę, niech moje podróżowanie w szybszym tempie zostanie między nami.- |
Ben |
23:16:46
Ben -Mhm -mruknął i wyszedł na ulicę, zaraz skręcając w prawo. Mocno się Mizu nie pomylił, bo nie musieli przejść nawet 5 metrów do drzwi, w które zastukał. |
Narracja |
23:17:35
[Mizu] W drzwiach odsunęła się zasuwa -Czego? ... o, to ty. Masz pieniądze? |
Ben |
23:18:35
Ben -Będę miał. Ale najpierw... znalazłem kogoś, kto mógłby zainteresować Wweisa. Można powiedzieć, że potrzebuje pomocy. |
Narracja |
23:20:30
[Mizu] Otworzył im niedźwiedziowaty typ o wysokim czole i szerokich barkach i zmierzył ich wzrokiem-Kto to? |
Ben |
23:22:31
Ben wydawał się trochę zdenerwowany tym spotkaniem -Tobie starczy wiedzieć, że ktoś bardzo ciekawy. Wołaj staruszka. Ręczę głową, że nie będzie zawiedziony. |
Mizu |
23:25:40
Mizu stał obok Bena, spojrzał na "strażnika" jakby chciał ocenić czy jest od niego wyższy. |
Narracja |
23:26:50
[Mizu] Strażnik był podobnego wzrostu, ale przez ciężki strój i ogólną sylwetkę wydawał się zdecydowanie większy.
|
Mizu |
23:29:44
Mizu uznał, że nie będzie się wychylał. Wysłucha co mają do powiedzenia i bedzie dalej zwiedzał. Zawsze to ciekawsze niż siedzenie w karczmie. |
Narracja |
23:30:30
[Mizu] Strażnik zmarszczył brwi, łapiąc tamtego za gardło -Nie pozwalaj sobie.-warknął. Krótką chwilę tak przytrzymał Bena nim go puścił i odezwał się znowu -Pan Wweis sam oceni. |
Ben |
23:31:22
Ben wyglądał jakby zanim się udusi miał paść na zawał. Złapał za rękę mężczyzny, ale nawet się nie wyrywał. Odetchnął i cofnął się pół kroku jak tylko został puszczony. |
Mizu |
23:35:45
Mizu zauwazył, że i w tym świecie są równi i równiejsi i ten mimo, ze był strażnikiem, był wyżej w hierarchii niż Ben. - Kim jest pan Wweis?- zapytał. |
Narracja |
23:41:24
[Mizu] Strażnik -Jeśli jesteś tak interesujący jak on twierdzi to się dowiesz.-odwrócił lekko głowę jakby słuchał czegoś z wnętrza -Wejdźcie. -polecił, cofając się, by mogli wykonać polecenie. |
Mizu |
23:44:20
Mizu szedł za Benem. Jak będzie bardziej cierpliwy to się dowie wszystkiego. |
Narracja |
23:53:32
[Mizu] Pomieszczenie znajdujące się za zasłoną, która stanowiła dodatkową barierę było niezbyt mocno, ale ciepło oświetlone. Czuć było w powietrzu formaliną. Benowi wyraźnie to nie odpowiadało, ale strażnik chyba już tak przywykł do zapachu, że nic nie czuł. Było proste. Stół, jakiś fotel przy nim i laptop na nim. Poza tym jeszcze stara kanapa z rozwalonym jednym oparciem. Przejście dalej w kącie i schody zaraz za drzwiami po lewej. |
Narracja |
23:55:03
[Mizu] Strażnik -Zaczekajcie.- powiedział wskazując kanapę, a sam przeszedł przez drzwi dalej. Po chwili wrócił z nową osobą ( https://pre00.deviantart.net/ffb2/th/pre/f/2007/123/4/f/scientist_by_mrdream.jpg ) -O proszszę. -przechylił głowę -Byłem gotów nie wierzyć Bastianowi, że się tu pokazałeś.- w zasadzie wysyczał słowa. |
Mizu |
23:56:10
Mizu - Co to za karzełek?- wymskło mu się. |
Ben |
23:56:41
Ben spojrzał na Mizu ze zgrozą. |
Narracja |
23:59:58
[Mizu] Staruszek -Bastian, nie.- powiedział widząc, że strażnik już się przymierza, by pierdolnąć Mizu -Wweis.- przedstawił się -Więc... co takiego miało mnie zainteresować?- było coś strasznego w jego spojrzeniu. Było intensywnie przeszywające. Wydawało się wręczy wypalać duszę w tym konkretnym miejscu, an które patrzył. Czy nawet fizyczne ciało, żeby nie było, że jak ktoś nie miał duszy to go to nie ruszało. |
Data | 26.09.2018 |
Ben |
00:00:20
Ben -Tak. Ja... - wstał -ja sprowadziłem kogoś. On... jest z miasta...- nie zdążył pociągnąć dalej, bo dostał lepę w twarz od strażnika. |
Bastian |
00:00:58
Bastian -Sprowadziłeś tu kogoś z miasta?!- prawie się popluł z wrażenia. |
Mizu |
00:01:05
Mizu -Nie miasta a królestwa- poprawił przewracając oczami. |
Mizu |
00:01:36
Mizu pochylił się aby przyjrzeć się staruszkowi bliżej i spojrzec mu w oczy. Intrygowało go to, ze wywołuje taki strach wśród ludzi. |
Wweis |
00:16:28
Wweis uniósł nieznacznie brwi, a pomarszczone czoło zmarszczyło się jeszcze bardziej-Królestwa...? Nie ma już królestw, chłopcze.- powiedział, przyglądając się Mizu. Zupełnie się nie przejął tym, że jego ochroniarz szarpnął Mizu do tyłu, rzucając nim o podłogę (o ile ten tak sobie pozwolił; tym niemniej strażnik jest silniejszy od normalnego człowieka, więc na pewno się cofnął). |
Mizu |
00:17:48
Mizu poddał się strażnikowi i faktycznie ten powalił go na pogłogę. - Kurwa, to boli, najpierw jeden we mnie strzela a potem drugi przypomina o ranach, co za ciule- |
Wweis |
00:19:26
Wweis -Strzela...- zmierzył Mizu. Faktycznie na jego ubraniach widać było ślady po kulach. Jeśli były świeże, to człowiek przed nim nie powinien już się nawet odzywać. Spojrzał z pewnym wyrzutem na Bena -Strzeliłeś do swojego przyjaciela? |
Ben |
00:20:16
Ben -Z dwa magazynki w niego weszły. I tylko się przewrócił i narzekał.- odpowiedział, prostując się -Dlatego właśnie uznałem, że może Cię zainteresować. |
Mizu |
00:23:06
Mizu próbował się podnieść. Czy strażnik mu pozwoli? |
Bastian |
00:29:47
Bastian nie zareagował na samo podniesienie się. Nie pozwalał się jedynie zbliżyć za bardzo do pracodawcy. |
Mizu |
00:31:53
Mizu wstał i otrzepał się. - Czemu wszyscy się ciebie boją? Strach aż jest wyczuwalny. Jaką masz władzę?- był naprawdę zaciekawiony. |
Wweis |
00:32:02
Wweis -To brzmi niezbyt prawdopodobnie. -stwierdził, przyglądając się wciąż Mizu- Ciekawe, ciekawe, ciekawe...- mruknął -Dasz to sprawdzić?- przyjrzał się demonowi. Jego pytanie nie brzmiało jak pytanie, a bardziej jak rozkaz. Obecność Bastiana i jego postawa tylko podkreślały, że odmowa tak średnio wchodzi w grę. |
Mizu |
00:42:47
Mizu - Ale nie obiecuję, że odruchowo nie zacznę się bronić- |
Wweis |
00:46:23
Wweis chwilę przyglądał się Mizu. Po czym się zaśmiał nagle -Niech będzie i tak.- powiedział -Proszę.- wskazał drzwi, zza których wcześniej tu przyszedł. |
Ben |
00:46:38
Ben wstał. Chciał pójść za nimi. |
Wweis |
00:47:24
Wweis -Ty zostajesz tutaj. Bastian, ty idziesz. Susy w razie czego zrobi co trzeba. |
Mizu |
00:48:06
Mizu grzecznie poszedł za staruszkiem. |
Wweis |
00:57:05
Wweis poprowadził go za drzwi i schodami w dół. Bastian za nimi blokował drogę powrotną. |
Mizu |
00:58:28
Mizu - Ludzie się ciebie boją, dlaczego? - powtórzył pytanie. |
Narracja |
01:00:28
Piętro czy półtora niżej znajdowało się laboratorium. W wysoki sufit wbudowano światła, które zaświeciły dużo mocniej gdy weszli do pomieszczenia oświetlając najróżniejsze sprzęty. Stoły z probówkami, lodówki laboratoryjne i pojemniki z próbkami pozamykanymi w probówkach, narzędzia chemiczne, chirurgiczne, dygestoria i inne. Ekran przesłaniał drugą połowę pomieszczenia, więc Mizu nie widział za dużo. Tuż pod sufitem na każdej ścianie znajdowała się kratka wentylacji. I nic dziwnego. Ten słaby zapach z góry stał się tutaj mocniejszy. Na jednym ze stołów był spory syf po pewnie nie do końca udanym eksperymencie. |
Narracja |
01:00:49
Stopiony blat wyglądał żałośnie i niezbyt nastrajał do ufania człowiekowi, który tu pracował. |
Wweis |
01:05:25
Wweis obejrzał się na Mizu -Nie mam pojęcia. Jestem tylko zwykłym naukowcem.- nogą wysunął spod jednego z blatów stołek i kopnięciem pchnął na środek największej wolnej przestrzeni między blatem idącym przez środek, a innym pod ścianą -Siądź i zdejmij koszulkę, zobaczymy jak szybko się goisz.- polecił -Coś do picia?- zapytał jakby nigdy nic wybierając jeden ze skalpeli leżących w specjalnej szafce, jakiś szpikulec i coś jeszcze, zamkniętego w nieprzejrzystej niebieskiej folii. Wnioskując z kształtu było czymś podłużnym, cylindrycznym. Do tego jeszcze jakaś igła i cztery buteleczki o nieznanych opisach. |
Mizu |
01:12:01
Mizu usiadł na krześle i zdjął koszulę odsłaniając rany po kulach. Na pewno kula w ramieniu go uwierała, a rana krwawiła. - Szklankę wody poproszę - |
Wweis |
01:19:54
Wweis podszedł do jednej z szafek z nieprzeszklonymi drzwiami. Sięgnął stamtąd przezroczysty plastikowy kubek, nalał tak do połowy wody i to mu podał -Co my tu... wszystko z dzisiaj?- spytał przyglądając się ranom. Nawet nie pytał czy może, po prostu pogładził je -A ta?- spytał o tą krwawiącą. |
Mizu |
01:22:23
Mizu odebrał kubek i wypił wszystko od razu. - Też z dziś, ale to człowiek bez duszy mi zostawił.- wskazał na ramię. |
Wweis |
01:32:32
Wweis -Człowiek bez duszy?- spytał, ale nie było u niego reakcji zaskoczenia. Przyjrzał się temu dokładniej -Jest kula.- stwierdził i poszedł jeszcze po szczypce, żeby wydobyć ciało obce. Zaczął manewrować przy ciele. Najpierw próbował wyjąć szczypcami, potem sięgnął po skalpel. Jeśli Mizu zaczął się w jakimś stopniu rzucać, zaproponował coś przeciwbólowego. |
Mizu |
01:42:21
Mizu - Co to znaczy?- nie wiedział co to srodku znieczulające i przeciwbólowe - Nie prościej bedzie zamrozić?- |
Wweis |
01:47:42
Wweis -Nie jeśli chcesz jeszcze kiedyś używać tej ręki.- w końcu Mizu udawał człowieka -Przeciwbólowe jak sama nazwa wskazuje to takie środki, które zapobiegają odczuwaniu bólu. |
Mizu |
01:49:22
Mizu zapomniał się, że on bez problemu mógł zamrażać i odmrażać swoje ciało, a dla ludzi to było niebepieczne. - Nie ma potrzeby, rób swoje- powiedział, ale podczas grozcinania i grzebania w ranie skrzywił się, bo ból mu przeszkadzał. |
Wweis |
01:53:49
Wweis dopóki Mizu się nie rzucał po krześle i nie wyrywał pracował dalej, nie przejmując się tym, że pacjenta boli. Nie rozcinał jednak więcej niż to potrzebne. Jak był już w stanie wyjąć normalnie kulę, to tak właśnie zrobił -Skoro też jest z dzisiaj to czemu jest mniej zasklepione? |
Mizu |
01:57:57
Mizu - Bo w środku była kula i rana była zamrożona- |
Wweis |
02:03:30
Wweis -Zamrożona.- powtórzył -Nie wygląda na taką.- wyjął kulę i odłożył na półeczkę, którą sobie dostawił, by nie musieć latać za narzędziami w te i wewte. |
Mizu |
02:06:30
Mizu - Bo mnie wkurzała, ale teraz przestanie, boją wyciągnąłeś- |
Weis |
02:13:57
Weis -Mhm...- mruknął. Nasączył gazik jednym z płynów i przyłożył do rany. Zaszczypało, ale nie było to nic spektakularnego -A jak ją zamroziłeś? |
Mizu |
02:15:44
Mizu - Normalnie, za pomocą pudełka- wzruszył ramionami. Miał nadzieje, ze ściema się uda. |
Weis |
02:16:50
Weis -Jakiegoś opatrunku? |
Mizu |
02:18:24
Mizu - Nic nie było napisane. Białe pudełko- |
Wweis |
02:23:14
Wweis -Hmh.- prychnął -No dobra. Zobaczymy jak szybko pójdzie z tą raną.- powiedział. Po czym zajął się czymś totalnie innym jakby Mizu był zwykłym statywem. |
Mizu |
20:03:01
Mizu już po chwili zaczął się nudzić. Takie czekanie było wykańczające. - Co robisz?- zapytał z ciekawości. |
Wweis |
20:07:36
Wweis -Jak rana? |
Mizu |
20:13:19
Mizu - Jest- odpowiedział. Rana na ciele demona nie goiła się w magiczny szybki sposób. Oczywiscie nie krwawiła tak jak u normalnego człowieka, ale też nie goiła się w zastraszającym tempie. |
Wweis |
20:23:20
Wweis -Hmm...- podszedł do swojego pacjenta by zobaczyć ranę. Wiedział, że normalny człowiek wciąż traciłby kolor. Po rewelacji Bena był pewien, że będzie to bardziej spektakularne, ale faktycznie różnica jakaś była i nie zamierzał temu przeczyć. Podszedł do jakiejś szuflady i wydobył coś, co na pierwszy rzut oka przypominało nieduży pistolet. Zmierzył temperaturę przy ranie i porównał z temperaturą ciała w ogóle. Potem wrócił po igłę i probówkę na krew. Nie mówił ani słowa przy tym dopóki nie został zapytany, a nawet wtedy potrafił zignorować. |
Narracja |
20:27:11
Temperatura ciała Mizu oscylowała do 34,2 stopni. rana była cieplejsza bo miała 35,5 stopnia, a jeśli natrafił na twarz i okolicze oczu, to śliczny niebieski makijaż miał maksymalnie 12 stopni, a źrenica oka -10. |
Wweis |
20:34:34
Wweis przyglądał się odczytom z pewnym niedowierzaniem. Mało prawdopodobne, by ten termometr się pomylił, ale spróbował z innym -Ciekawe...- mrunkął, gdy drugi sprzęt potwierdził to co wykazał pierwszy. Przeszedł w miejsce gdzie był za plecami Mizu i przygotował strzykawkę, ale zostawił ją na blacie -Ben mówił, że jesteś z miasta. -zaczął przechodząc z powrotem przed demona -Skąd dokładnie?- wbił w niego przenikliwe spojrzenie. |
Mizu |
20:38:23
Mizu - Z Dianon- odpowiedział. Już nie miał siły kłócić się, że nie jest z miasta, a królestwa. |
Wweis |
20:41:27
Wweis -Z Dianon...- mruknął -Nie znam tej nazwy. To bardziej na północy? |
Bastian |
20:43:49
Bastian w międzyczasie poszedł po tamtą strzykawkę, którą Wweis zostawił na stole. Korzystając z tego, że naukowiec zagaduje Mizu, podszedł od tyłu i zamierzał wbić mu igłę w szyję serwując tym samym długi sen. |
Mistrz Gry |
20:45:17
Saoya rzuca kością: (Mizu zauważył Bastiana?) 1. Nie1k100(m0%) = 31 2. Tak, ze znacznym wyprzedzeniem1k100(m0%) = 5 3. Tak, tuż przed faktem1k100(m0%) = 95 [Wynik: Tak, tuż przed faktem] |
Mizu |
21:02:26
Mizu odruchowo wystawił dłoń i wystzelił strumieniem wody w Bastiena. |
Bastian |
21:04:10
Bastian cofnął się dwa kroki, ale i tak po tym upadł, upuszczając to co miał w ręce, ale mocne tworzywo nie pękło. |
Mizu |
21:05:10
Mizu - Co do kurwy to było?- odskoczył niemal od razu mrożąc sobie kark, aby nikt mu niczego nie wbił, tam gdzie nie chciał. |
Wweis |
21:07:56
Wweis nawet się nie cofnął, za to przekrzywił głowę. To już było warte uwagi. Zaczynał żałować, że nie zaczął od narkozy albo w ogóle pałki niezapominajki -Nie ma co się tak stresować, chłopcze. To tylko środek mający uprościć pewne... kwestie diagnostyczne. |
Mizu |
21:11:00
Mizu - Przyszedłem tutaj sie pobawić, ale Wy nie umiecie się bawić. Dłonią przetarł ranę na ramieniu aby zamarzła. - Jeśli nie chcecie kłopotów, to sobie stąd wyjdę, razem z kolegą Benem. - |
Wweis |
21:15:58
Wweis -"Kolegą"?- uśmiechnął się trochę krzywo -A jak myślisz, po co cię tu przyprowadził?- zerknął jak Bastian, ale strażnik nie był poważnie ranny. Wstał już i w razie czego był gotowy do jakiegoś działania. Czekał tylko na sygnał. |
Wweis |
21:17:12
Wweis -Pozwól tylko wziąć jeszcze trochę twojej krwi i będziesz mógł odejść.- powiedział szykując taki sam zestaw jak wcześniej -Jesteś naprawdę ciekawym obiektem. |
Mizu |
21:21:21
Mizu - Nie dam się podłączyć pod wielką rurę- wskazał na to co upuścił Bastien. - Nie jestem tu by rozrabiać, obiecałem komuś, jednak wiedz, ze ciężko się powstrzymać, aby nikogo nie zabić. - ostrzegł Wweisa. |
Mizu |
21:22:19
Mizu podszedł do biurka i szukał skalpela, którym ten rozciął ranę. Jak go znalazł to przeciął sobie dło i nakapał krwi do pierwszego lepszego pojemniczka. |
Wweis |
21:24:15
Wweis podstawił mu jeden z pojemników, żeby nie nakapał gdzieś gdzie nie będzie miał z tą krwią co zrobić -Jakbyś potrzebował kiedyś pomocy, daj znać. Mają mnie za starego psychola, ale umiem załatwić parę rzeczy. |
Mizu |
21:25:23
Mizu - Ile Ben wziął za mnie złota?- |
Wweis |
21:31:14
Wweis -Długi spłacił. |
Mizu |
21:32:07
Mizu - Dużo tego było? Bo jeśli tak, to może chociaż ten zasługuje na śmierć- |
Wweis |
21:35:51
Wweis -Nawet nie pamiętam. Było sporo pieniędzy i trochę przysług.- stwierdził. Pojemniczki z krwią Mizu zamknął i schował do chłodziarki z przeszklonymi drzwiami. |
Mizu |
21:41:06
Mizu - Ja już go sobie znajdę. - odpowiedział. Był zły i głodny, głodny duszy i właśnie tego smiecia sobie zje. - W takim razie bywajcie- powiedział i podszedł do drzwi, aby wyjść. Czy były otwarte? |
Narracja |
21:42:18
Nie |
Wweis |
21:45:19
Wweis -Szkoda.- mruknął i podszedł otworzyć drzwi -Jeśli tak bardzo chcesz, sporo się kręci w Zachodnim Alrededor. |
Mizu |
21:55:55
Mizu - Chcę jego głowy, nie innych. Jak mi się znudzi to wrócę tutaj, ale będę uwazniejszy na to kto za mną się czai i co mi wtyka w.. ciało- |
Wweis |
21:57:59
Wweis -Miałem na myśli Bena, bo już wyszedł.- powiedział -Nie mogę się doczekać spotkania. |
Strona 22 z 42 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 21, 22, 23, ... 40, 41, 42, Następna |