[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 25, 26, 27, ... 40, 41, 42,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 08.10.2018
Essy
23:22:15 Essy - Co takiego?
Javier
23:26:00 Javier -WIDZIAŁAŚ PRZECIEŻ ILE SIĘ ZMIENIŁO. TAK NAPRAWDĘ JUŻ TERAZ JEST TAK JAK CHCIELIŚMY. JEDYNE CO ROBIMY, TO UPEWNIAMY SIĘ, ŻE NIE BĘDZIE EFEKTU JOJO. MOŻE NIEDŁUGO NIE BĘDZIEMY POTRZEBNI.
Essy
23:34:14 Essy - Nie no, nie spieszcie się tak. Amelia was zabije, jeśli nie będzie mogła brać w tym udziału - zażartowała.
Javier
23:35:21 Javier -BRAŁA. BARDZO CZYNNY. NAWET JEŚLI TERAZ JEJ NIE MA, NIKT NIE ZROBIŁ WIĘCEJ DLA SPRAWY.
Essy
23:37:11 Essy - Wierzę, nie mogła myśleć o niczym innym. Prawie jak ty.
Javier
23:45:00 Javier -NIE BARDZO MIELIŚMY INNE ŻYCIE.
Data 09.10.2018
Essy
07:06:41 Essy - I co zrobisz, panie żołnierzu, gdy przyjdzie ci udać się na wczesną emeryturę?
Javier
19:13:17 Javier - PEWNIE COŚ SOBIE ZNAJDĘ.
Essy
19:35:17 Essy zamyśliła się. Wyobrażanie sobie co będzie po walce o wolność było bardzo odprężające. - Moglibyśmy przeprowadzić się do miasta...
Javier
19:40:46 Javier - PO CO?
Essy
19:47:56 Essy - Tam jest ładniej. Mają ogrody, wodę i teatr. Może znów zacznę występować?
Javier
19:57:18 Javier - TEATR? NIE MAJĄ. ZRESZTĄ TU NA DOLE LEPIEJ.
Essy
20:59:59 Essy spojrzała na niego zdziwiona. - Co jest tu lepsze?
Javier
21:05:36 Javier - LUDZI. GDY BĘDĘ JUŻ MIAŁ TĄ "EMERYTURĘ", BĘDZIE TU NAWET SPOKOJNIEJ NIŻ W MIEŚCIE. DO TEGO ARENA I DALEKIE PRZEJAŻDŻKI MOTOREM.
Essy
21:09:29 Essy - No tak, pewnie niewiele znasz osób z miasta i tęskniłbyś za przyjaciółmi.
Javier
21:25:25 Javier kiwnął głową na potwierdzenie.
Essy
22:13:09 Essy - Czego potrzebujecie, by zakończyć tą całą wojnę z miastem? - zapytała. - Poparcia zwykłych ludzi? Ustawy?
Javier
22:18:11 Javier -NIE ZNAM SIĘ NA TYM. PEWNOŚCI, ŻE BĘDZIEMY MIELI SPOKÓJ. MOŻE KOGOŚ NASZEGO DOSTATECZNIE BLISKO WŁADZY.
Essy
22:38:40 Essy pożyczyła sobie komórkę by wpisać: - JAVIER NA PREZYDENTA! - co brzmiało przekomicznie. Zaśmiała się.
Javier
22:43:57 Javier również się zaśmiał, kręcąc lekko głową -NIE SĄDZĘ, BYM SIĘ NADAWAŁ.
Essy
23:06:38 Essy - Cóż, ładnie byś wyglądał na plakacie - uśmiechnęła się a następnie szepnęła mu do ucha. - Ja bym na ciebie zagłosowała.
Javier
23:18:10 Javier -Wiem.- odszepnął.
Essy
23:23:25 Essy - Zaraz mi powiesz, że jestem przewidywalna - obruszyła się w żartach.
Javier
23:36:10 Javier -Nie. Po prostu Cię znam.
Essy
23:45:38 Essy - Więc jestem przewidywalna dla ciebie!
Javier
23:52:22 Javier -WOLAŁABYŚ, BYM CIĘ NIE ZNAŁ?
Data 10.10.2018
Essy
00:03:43 Essy - Znasz odpowiedź na to pytanie. Czasem myślę... Eh. Bardzo się cieszę, że się poznaliśmy, wiesz? Nie wiem, co bym teraz robiły, gdybym ciebie nie znała, ale żadna z opcji, która przychodzi mi do głowy nie jest lepsza od tego, że tu teraz z tobą jestem.
Javeir
00:04:10 Javeir -CIESZĘ SIĘ.
Essy
00:06:25 Essy - Nagleś taki mało gadatliwy, jeszcze uznam, że cię zawstydziłam.
Javier
00:12:55 Javier -TRUDNIEJ SIĘ TERAZ MÓWI.
Data 11.10.2018
Essy
10:03:44 Essy - Hm, czyli mogę gadać ile wlezie a ty możesz tylko grzecznie słuchać - zaśmiala się. Można to było uznać za żart, ale naprawdę skorzystała ze sposobności, opowiadając mu o przygodach z podróży, starając się je jednak ująć w realia XLI wieku.
Essy
10:09:56 Essy już nigdzie nie wychodziła do wieczora, nawet nie musiała wstawać po jedzenie dzięki uprzejmości doktora. Javier zasnął wcześniej a złotooka postanowiła napisać do Cleo w sprawie swojego szkolenia.
Narracja
10:10:39 img sms do Cleo: "Jestem gotowa, by do was dołączyć. Co mam zrobić?"
Narracja
14:27:11 img Odpowiedź "Co?"
Narracja
19:10:30 img Essy: "Skoro Javier jest niedysponowany, przyda wam się nowy człowiek"
Data 12.10.2018
Narracja
21:41:40 img Cleo: brak odpowiedzi.
Data 13.10.2018
Essy
20:15:41 Essy zazgrzytała zębami. Co za baba... Mimo wszystko spróbowała jeszcze raz.
Narracja
20:15:52 img Essy: "Więc?"
Narracja
20:17:16 img Cleo: brak odpowiedzi. Istnieje szansa, że zablokowała Essy.
Essy
20:21:55 Essy będzie musiała znów wybrać się do niej osobiście... Ale nie teraz. Zerknęła na śpiącego Javiera. Oj, zdecydowanie nie teraz. Przymknęła oczy, również próbując zasnąć. To był bardzo stresujący dzień.
Narracja
20:36:42 img Następy dzień zwiastował przeniesienie Javiera do jego mieszkanka. Trevon pewnie niedługo się zjawi, Adan przygotował pudło z kilkoma kroplówkami, jakimiś opatrunkami i wyjaśnieniami na kartce co jak i z czym zrobić. Było też napisane co jest w poszczególnych kroplówkach, żeby w razie czego mogła nieco bliżej nabyć.
Narracja
21:38:19 img Dredowaty pojawił się, nie zapominając przyjąć żarcia od Karen. Dla Javiera była specjalna płynna wersja, jeżeli da radę to przełknąć. Nie było widać po Trevonie niewyspania, mimo że spędził niemal całą noc na nogach. Zaoferował się, że sam dźwignie karton do autka, choć nie mógł się oprzeć, by skomentować zawartości: "Mm, co za pyszności!".
Essy
22:15:11 Essy - Nie dla ciebie!
Trevon
22:16:40 Trevon zrobił zawiedzioną minę i wyszedł z pakunkiem. Gdy wrócił, Javi jeszcze leżał. - Ciebie też mam nieść?
Javier
22:19:37 Javier leżał? Gdy jego przyjaciel coś niósł? Wolne sobie. Właśnie kończył wstawać.- E TAM.- powiedział metaliczny głos stylizowany na robocopa.
Essy
22:55:13 Essy wyszła tylko na chwilę, by pokazać Trevonowi co jest do zabrania, więc zdążyła wrócić i wspomóc Javiera w robieniu tego, czego i tak nie powinien. - Czas się zmywać nim Adán przybędzie z klapkiem.
Adan
23:01:36 Adan -Teraz już nie będzie moim problemem.- westchnął wychodząc zza Trevona. Podszedł do Javiera -Idiota.- mruknął i pomógł go poprowadzić.
Javier
23:10:16 Javier -Hmh. Nie zdążyliśmy.
Essy
23:28:51 Essy zerknęła na doktorka. - Jest dobrze, nie ma broni - zażartowała. Też jej się nie podobało, że Javier już zrywa się na nogi, ale przecież nie będzie go wiązać, mimo ostrzeżeń. Przynajmniej pomocy nie odmawiał i został całkiem sprawnie wpakowany na tylne siedzenie przestronnego auta Trevona.
Adan
23:30:39 Adan miał klapki, ale już dał sobie spokój.
Trevon
23:39:13 Trevon - Wszyscy na miejscach, szwy całe, pasy zapięte?
Javier
23:49:57 Javier -CHYBA TAK.- zazgrzytał służbowy głos tępiciela.
Javier
23:50:14 Javier miał dobry czas bawiąc się nową aplikacją.
Trevon
23:59:37 Trevon aż dostał gęsiej skórki słysząc ten głos, ale poza tym nie dał po sobie poznać, że się przestraszył.
Data 14.10.2018
Essy
00:00:04 Essy - Naprawdę nie ma tam opcji wczytania własnego głosu..? - zapytała z nadzieją.
Javier
00:12:50 Javier -JEST, ALE WIDZISZ... MUSIAŁBYM MÓC UŻYWAĆ SWOJEGO GŁOSU.
Essy
00:16:30 Essy - Odniosłam wrażenie, że do tej pory ci to nie przeszkadzało.
Javier
00:18:42 Javier -DO POJEDYNCZYCH SŁÓW.
Essy
00:43:25 Essy - To daj coś wybrać - powiedziała, odbierając mu telefon i przeglądając dostępne opcje.
Javier
12:19:29 Javier - Nie. - powiedział normalnie, chowając telefon między nogami tak, że nie wystawał i przycisnął nogę zdrową do rannej.
Data 15.10.2018
Essy
15:29:56 Essy uniosła jedną brew. To miało ją powstrzymać? Zawahała się tylko przez chwilkę nim jej palce powędrowały po siedzeniu w stronę Javiera, potem wspięły na jego udo a następnie zanurzyły się między jego nogami w poszukiwaniu telefonu.
Javier
18:45:46 Javier złapał ją za rękę. przekręcając się w jej stronę -No co za... jak można być tak bezwstydnym...- pokręcił głową ignorując całkowicie fakt, że od kiedy Essy rozcięła mu nogawkę nie miał na sobie spodni.
Essy
19:07:11 Essy uśmiechnęła się niewinnie. - Może nie mam się czego wstydzić?
Javier
19:14:15 Javier -Skoro tak uważasz...- w międzyczasie drugą ręką wyciągnął sobie dyskretnie telefon spod nogi i schował pod dłonią.
Essy
19:18:15 Essy również miała drugą rękę, którą mogła kontynuować poszukiwania, ale nie mogła znaleźć nic twardego.
Javier
19:20:52 Javier -No co jest...?
Essy
19:21:41 Essy - Gdzie ty to masz...
Trevon
19:21:53 Trevon akurat spojrzał na nich w lusterku. - Ludzie, poważnie? Nie mogliście z tym zaczekać..?
Javier
19:22:43 Javier -No co ja poradzę...? Nawet ranny nie mam się jak stawiać?
Essy
19:24:25 Essy - Ej, ja nie... Pft - cofnęła dłoń i skrzyżowała ręce.
Trevon
19:25:15 Trevon zaśmiał się na taką reakcję.
Javier
19:34:31 Javier -OJ DAJ SPOKÓJ. -powiedział ciepły męski głos. Trevon mógł go rozpoznać jako jeden z tych komputerowo poprawionych nadmęskich głosów superbohaterów.
Trevon
19:44:23 Trevon - No, no, Bucky'emu się nie odmawia.
Essy
19:44:41 Essy wyglądała na zdziwioną. - Kto to Bucky?
Javier
19:53:02 Javier -WŁAŚCICIEL TEGO WSPANIAŁEGO GŁOSU, A KTO?
Data 16.10.2018
Trevon
18:42:55 Trevon - Poważnie, nie oglądałaś Avengersów?
Essy
18:43:57 Essy - Może. Nie kojarzę.
Trevon
18:44:58 Trevon aż zatrzymał auto z wrażenia. Albo po prostu dojechali. - Javi, masz zadanie domowe, musisz wyłowić swoją dziewczynę z otchłani avengersowej niewiedzy.
Javier
21:00:49 Javier -ALE MUSIAŁBYM OD 2000 ROKU NADRABIAĆ!!
Trevon
21:05:22 Trevon - O ile gdzieś znajdziesz takie starocie. Zresztą, ostatnie filmy są poza resztą fabuły, można je spokojnie oglądać bez znajomości reszty.
Trevon
21:06:14 Trevon odwrócił się do nich. - Nie musicie mi dziękować za znalezienie wam zajęcia na dzisiejszy wieczór - puścił im oczko.
Javier
21:07:03 Javier -I tak bym coś znalazł, ale faktycznie, można nadrobić trochę filmów. Ale to zajęcie na dużo więcej niż jeden wieczór.
Essy
21:14:10 Essy - Mamy czas, tak myślę - uśmiechnęła się.
Javier
21:24:50 Javier pokiwał głową.
Trevon
21:27:50 Trevon zdążył wyjść z samochodu i otworzyć drzwi od strony Javiera. - A teraz sio.
Javier
21:29:09 Javier -Mhm.- obrócił się przodem do wyjścia i chwilę kontemplował nim wstał. Po czym usiadł z powrotem -CHYBA TAK ŁATWO SIĘ MNIE NIE POZBĘDZIESZ.
Trevon
21:37:30 Trevon wyglądał z lekka na zmartwionego. - Jeszcze tylko trochę, staruszku. Mogę być twą laską - wystawił rękę, by pomóc mu wstać.
Javier
21:55:13 Javier -Ha. Ha. Ciebie przed Tępicielami nie chronię.- pozwolił sobie pomóc. Podniósł się ciężko. Teraz czekało ich trudniejsze wyzwanie. Drabina.
Trevon
21:59:56 Trevon - Oczywiście. To ja muszę chronić ciebie.
Essy
22:00:25 Essy postanowiła pierwsza wejść na górę. Wychyliła się zaraz, by zobaczyć jak radzą sobie chłopaki.
Javier
22:18:30 Javier nie do końca był w stanie iść. Z drabiną tym bardziej powinien mieć trudności, ale skubany po prostu chwycił się rękami i wspiął bez użycia nóg. Na górze tylko potrzebował trochę pomocy by się wciągnąć.
Trevon
22:21:18 Trevon - Tak jest, Bucky!
Essy
22:23:05 Essy służyła pomocą, obejmując go mocno pod ramieniem i wciągając na górę. Nie do końca to wyszło jak zamierzała i po chwili oboje leżeli na ziemi, ale przynajmniej nie tam na dole.
Javier
22:26:08 Javier usiadł i jak najszybciej zsunął się z Essy, by jej nie przygniatać. -Cała?
Essy
22:32:55 Essy - Tak, a ty? Powinnam bardziej uważać.
Javier
22:38:06 Javier -TO JA JESTEM OD UWAŻANIA NA CIEBIE. MASZ KLUCZE?
Essy
22:43:42 Essy - Nie, nie jestem dzieckiem. Musimy się troszczyć o siebie nawzajem i wspierać po równo. A klucze mam w torbie, zaraz po nią... - nie zdążyła dokończyć, nim jej torba znalazła się przed nią.
Trevon
22:44:22 Trevon - Pierwsza jest, lecę po drugą.
Essy
22:44:53 Essy - Nie musiałeś...
Trevon
22:45:29 Trevon - Myślisz, że ci chcę ułatwić? Teraz nie dość, że masz torbę do dźwigania, to jeszcze kalekę do zawleczenia. Powodzenia.
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 25, 26, 27, ... 40, 41, 42,   Następna