Strona 3 z 42 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 4, ... 40, 41, 42, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 29.03.2017 |
Narracja |
00:29:02
- Już, już. - odpowiedział jej męski głos. Zaraz w drzwiach pojawił się jego właściciel, barczysty łysol w masce, z całą pewnością zdrowszy od kobiety. W dłoni miał mocnego tableta, znacznie grubszego niż na przykład telefon Ame. - Zostawiłaś kalibrator na półce z narzędziami technicznymi. - wytłumaczył się. Skinął głową Javierowi i Essy, po czym podszedł do jednej z kapsuły, kucając obok obłego kształtu. |
Narracja |
00:35:38
Kobieta - Sory. - spuściła lekko wzrok. Mężczyzna podpiął tableta, trochę postukał - Oriximina? |
Javier |
00:37:36
Javier potwierdził kiwnięciem głowy. Kobieta zakaszlała głośno. nawet głupi by zauważył, że źle z nią. |
Essy |
21:54:36
Essy było żal kobiety. Ile czasu jej zostało? Zajrzała do plecaka. - Łap - rzuciła kobiecie butelkę z wodą. - To za pomoc - uśmiechnęła się. |
Narracja |
22:06:26
Kobieta zaskoczona nie zdołała złapać butelki. Podniosła dopiero z ziemi.-D-dziękuję.- To ją bardzo zdziwiło. Przecież już było zapłacone. Kto i po co dawałby jej więcej niż trzeba? |
Javier |
22:11:51
Javier nie skomentował. Trudno było po jego twarzy stwierdzić jednoznacznie co o tym sądzi. Podszedł do kapsułu i skinął głową Essy, by też podeszła. Mężczyzna się odsunął, by mogli wsiąść, co też uczynił. |
Narracja |
22:15:01
Wnętrze kapsuł było całkiem spore. Znajdowały się w nim dwie kanapy ustawione tak, że siedząc na nich jest się bokiem do kierunku płynięcia. Na każdej mogły usiąść ze spokojem trzy osoby, a jakby się kto postarał, to upchnąłby z pięć. Z tylnej ścianki wystawało coś jakby stolik. Nieduży blat. Javier już zajął kanapę dalej od pomostu. |
Essy |
22:23:54
Essy skrzywiła się, widząc że kobieta nie złapała. Głupio wyszło, mogła jej normalnie podać. Sama kapsuła jak i wnętrze całkiem ją zaskoczyły. - Wiesz, gdy mówiłeś o spływie, to spodziewałam się łódki, kajaków i wioseł, a tu takie luksusy. |
Javier-Podróżować, |
22:28:06
Javier-Podróżować, to z klasą.-wskazał miejsce naprzeciwko. |
Javier- |
22:33:47
Javier- Dalej, komu w drogę, temu trampki.-pogonił Essy. |
Essy |
22:45:17
Essy usiadła na wskazanym miejscu. - A kto będzie sterował? |
Narracja |
22:45:34
Mężczyzna z tabletem- Podróż zajmie koło 17 godzin.-zapowiedział, postukał jeszcze na ekranie i pokrywa kapsuły się zamknęła. |
Javier- |
22:46:05
Javier- A po co? Popłynie samo.-odpowiedział. |
Narracja |
22:48:52
Faktycznie. Mimo braku sterów i kogoś, kto by nimi operował, kapsuła ruszyła się. Zanurzyła w brudnej wodzie i wypłynęła na rzekę przepływając pod ścianą. Światła znad wody dostawało się bardzo niewiele. Zastępowały je diody led poupychane w różnych miejscach kapsuły. |
Javier |
22:49:40
Javier rzucił swoją torbę na podłogę i rozłożył się na kanapie.- Wiesz, że ona i tak umrze? |
Essy |
22:57:09
Essy pierwszy raz pływała czymś takim. - Jesteśmy pod wodą? Ale fajnie - jarała się. Próbowała coś wypatrzeć przez okno. Na pytanie mężczyzny jednak spojrzała na niego. Powoli skinęła głową. |
Javier- |
23:01:31
Javier- Nie jesteś ze slumsów.-stwiedził- Raczej też nie jesteś z wyższych poziomów miasta, bo centrala podałaby mi do przejrzenia twoje dane. Skąd więc się wzięłaś? spytał, przyglądając się jej uważnie. |
Essy |
23:04:18
Essy - Z niższych pięter, jak ty - w sumie dał jej dość łatwy rebus, podsuwając wygodną odpowiedź. |
Javier- |
23:09:13
Javier- Wtedy prawdopodobnie też byś miała jakąś dokumentację. W mieście każdy ma dokumenty. |
Javier |
23:15:17
Javier -No ale dobra. W sumie nie moja sprawa.- odchylił się na siedzeniu-W Oriximinie to i tak wiele nie zmieni. |
Essy |
23:29:40
Essy - Właśnie, Oriximina. Opowiedz mi jak tam jest, chyba tyle możesz? |
Javier |
23:32:28
Javier - Obecnie jest tam jak w normalnych slumsach. Godzina policyjna trwa tylko 5 godzin po zmierzchu, nie ma zarazy, nie ma tępicieli. Luzik. Głównie dlatego, że akurat tam w mieście obawiają się buntu tych na dole. Jesteśmy w stanie wysadzić im pół miasta, w tym wierze z jedzeniem i elektrownię. Nie zaryzykują tego. |
Essy |
23:44:21
Essy - Za to jeżeli rzeczywiście to zrobicie, to nie będą się już hamować przed użyciem surowszych środków. Musicie uważać, by nie przesadzić. Drobny sabotaż, bez większych akcji, tak to wygląda? |
Javier- |
23:55:04
Javier- Mniej więcej. Trzeba też pilnować, by nie zlokalizowali głównych ośrodków. Więc tym bardziej ostrożnie z sabotażem. Jednak kradzieże stykną. |
Data | 30.03.2017 |
Essy |
00:11:59
Essy - Moja działka. Jednak Cleo wiedziała, gdzie mnie wysłać - uśmiechnęła się. |
Javier |
00:17:58
Javier - Owszem. Choć bardziej to ja wiedziałem kogo zabrać. |
Essy |
00:32:42
Essy uniosła brew zdziwiona. - A po czym wiedziałeś? Po zdjęciu? - zaśmiała się. |
Javier |
00:33:54
Javier - Krótki opis też miałem. Nie wybiera się po wyglądzie. |
Javier |
00:36:44
Javier - A propos wyglądu, na miejscu dostaniemy nowe ubrania. Te pójdą do dezynfekcji. Przynajmniej co lepsze, bo na przykład tą koszulę... - wskazał łach na sobie- pewnie po prostu spalą. |
Essy |
21:42:36
Essy - To nie są moje ulubione ciuchy, więc przeżyję - zerknęła na niego. - A propos wyglądu... To sztuczna ręka, czy po prostu jakiś gadżet? |
Javier |
22:01:48
Javier spojrzał na swoją rękę jakby zapomniał, że jest inna. - Proteza. Całkiem skuteczna. - zacisnął dłoń w pięść i rozprostował. |
Essy |
22:04:54
Essy - Kosztowna pewnie też. To Puści ci ją załatwili? |
Javier |
22:09:24
Javier - Nie. - powiedział, ale dalej chyba nie zamierzał brnąć. Odchylił głowę opierając ją o ścianę za sobą. - Odpocznij, na miejscu nie będzie czasu na odsypianie podróży. |
Essy |
22:15:13
Essy - Zdążyłam się już rozbudzić, ale faktycznie spróbuję się przespać - spróbowała znaleźć dogodną pozycję na fotelu. Ale faktycznie, zasnąć już nie mogła. Unosiła co jakiś czas jedną powiekę, zerkając na Javiera. Czekała aż zaśnie, żeby poszperać sobie po pomieszczeniu. |
Javier |
22:17:24
Javier również potrzebował sporo czasu, by zasnąć. To, co powiedział o śnie było tak naprawdę ucieczką. Nie chciał opowiadać historii tej protezy,a już na pewno nie tej poznanej ledwie wczoraj nietypowej kobiecie. |
Javier |
22:19:27
Javier napił się jeszcze wody. Jak to się stało, że prawie jej nie ubyło? Oczywiście oszczędzał nie musiał tego koniecznie robić, bo formalnie Puści mieli dostęp do wody. |
Essy |
22:22:03
Essy cicho podeszła do okna, ciekawa czy coś zobaczy. Później rozejrzała się po pomieszczeniu. Było tu coś ciekawe? |
Narracja |
22:28:19
Kapsuła wysokością zbliżona była do busa, nieco niższa. Okien nie było, nie licząc przejrzystej, zamkniętej klapy, oddzielającej ich od wody. Pierwsze wrażenie pożądności było związane głównie z brakiem czegokolwiek prócz tych wbudowanych kanap i stolika. Nic więcej nie było. Tylko torba Javiera na podłodze, zepchnięta do tyłu przez pęd nadal przyśpieszającej maszyny. Z ciekawszych rzeczy było właściwie tylko kilka portów USB nad stolikiem, oraz kilka kulek wokół uszczelek kopuły. Wyglądały jak te od hologramu. Pewnie i tu był podobny interfejs, co w biurze Cleo. |
Essy |
22:43:44
Essy stanęła przed owymi kulkami i spróbowała włączyć hologram. |
Narracja |
22:57:21
zajęło to trochę, ale w końcu trafiła w odpowiedni gest, otworzenie zamkniętej w pięść dłoni. Wyświetlił się przed nią unoszący się w powietrzu, płaski ekran. Na nim wyświetlało godzinę i pozostały czas podróży: 11:29 i 9h 36 minut. |
Essy |
23:02:49
Essy dotknęła hologramu, mając nadzieję, że to tak działa i rozbudzi urządzenie. |
Narracja |
23:09:57
Essy wcisnęła pozostały czas. wokół niego, niejako nad płaszczyzną poprzedniego ekranu pojawiło się kilka związanych z nim ikonek. Pokazany był procent przebytej drogi, położenie kapsuły na mapie, przewidywany czas dotarcia na miejsce i podobne mniej interesujące bzdety. Bardziej Essy mógł zainteresować czerwony trójwymiarowy wykrzyknik w okolicy prawego górnego rogu. |
Essy |
23:16:23
Essy Rzeczywiście przykuło to jej uwagę. Kliknęła w wykrzyknik, by dowiedzieć się więcej. |
Narracja |
23:26:39
Z wykrzyknika rozwinął się nie mniej oczojebny komunikat: "Zagrożenie wykryciem. Wyłącz usługi lokalizacyjne." |
Data | 31.03.2017 |
Essy |
20:08:07
Essy - Ups - skomentowała. Najłatwiej byłoby wyłączyć cał urządzenie, ale postanowiła spróbować znaleźć odpowiednie ustawienia. Jakaś ikonka? Przytrzymać dłużej, może przesunąć palcem w dół albo na boki? Jeżeli przypominało to smartfona, mogło się udać. |
Narracja |
20:15:16
Przesunięcie na bok pomogło. Ekran, który dotychczas Essy miała przed sobą przesunął się w bok, na jej lewą stronę, a przed nią wyświetliło się coś jakby ekran główny. W prawym pasku kilka ikonek, w tym również doskonale znana ikonka przedstawiająca trybik, oraz symbol wyłączenia. Środkową część ekranu zajmował tekst, a pod nim znajdowało się okienko wpisywania koment, oraz jeszcze niżej pasek, na którym pokazane były miniaturki obu wyświetlonych ekranów. |
Essy |
20:18:28
Essy weszła w ustawienia, poszukała czegoś w stylu lokalizacja albo połączenia, by wyłączyć. Dopiero potem wróciła do poprzedniej strony. W miejscu do wpisywania wklikała mało pomysłowe "halo", by ogarnąć jak to w ogóle działa. |
Narracja |
20:29:38
Po kliknięciu ustawień Wyświetliły się, a jakże ustawienia w kilku kolumnach. "Personalizacja" (w tym m.in. widok, kompozycja, sterowanie, układ...), "Użytkownicy" (zarządzaj kontami...), "Sprzęt" (głośniki, drukarka, dodatkowe urządzenia sterujące...), "Łączność" (internet, MxM, lokalizacja, łączność krótka, ochrona sieci...), "Programy", "zarządzaj programami", "zainstaluj", "usuń"...), "System i zabezpieczenia" (znajdź i rozwiąż problemy, ochrona sieci, ochrona danych...) |
Narracja |
20:32:07
Po dotknięciu okienka, pod rękoma Essy wyświetliła się klawiatura. Pisanie po niej, podobnie zresztą jak wcześniej poruszanie się po ekranach było dość dziwne, bo nie czuło się pod palcami fizycznie dotyku, tylko mrowienie, i coś, co chyba dotyk miało imitować, ale dało się pchnąć palce dalej mimo tego wrażenia. |
Narracja |
20:33:30
Wpisanie "halo" i kliknięcie enter spowodowało pojawienie się na samym dole czarnego ekranu szarego napisu. Inne były białe, zielone, czerwone, niebieskie, pomarańczowe lub nawet kilkubarwne. |
Essy |
20:38:39
Essy przyszło do głowy, żeby poszukać jakichś informacji o swoim towarzyszu, o ile istniała tu jakaś baza... Albo dostęp do sieci, którą chciała wyłączyć. Gdy wpadła na ten pomysł, zamiast wybrać "Łączność", klinęła w "System i zabiezpieczenia", a następnie spróbowała naprawić problem z ochorą sieci. Miała nadzieję, że wykrzyknik zniknie. |
Narracja |
20:57:49
W kolumnie "System i zabezpieczenia" znajdowało się kilka funkcji. Te już wymienione, czyli "znajdź i rozwiąż problemy", "ochrona sieci", "ochrona danych", a także "zapora", "zasilanie", "kopia zapasowa", "RAM i procesor", "Wydajność". |
Essy |
21:03:56
Essy wybrała "ochronę sieci". Musiała się pospieszyć. |
Narracja |
21:15:07
Ochrona sieci skłądała się z kilku opcji wyświetlonych jako kilka ikonek nad ekranem wyjściowym. Najciekawszymi elementami było "ilość węzłów przesyłowych (może spowolnić sharing danych)" ustawiona na 0, "rozmycie sygnału" na 0%, oraz "izolacja urządzenia" ustawiona na wył. Poza tym były hasła, pamięć przeznaczona na działania sieciowe i podobne bzdety bardziej lub mniej pasjonujące. |
Essy |
21:21:45
Essy zmarszczyła brwi, myśląc. W końcu włączyła izolację, resztę pozostawiając bez zmian i wracając na główną. Wtedy po wspisaniu "halo" zastanowiła się, co znaczy ten szary kolor. |
Narracja |
21:26:52
Czerwony wykrzyknik zniknął, ale zaraz na ekranie obok Essy wyświetliła się informacja o zgubieniu kursu, a pozostały czas z liczb zmienił się na ciąg ixów. |
Essy |
21:34:43
Essy - Nie no, bez jaj... - wymamrotała. Jeżeli wyłączy izolację urządzenia, to wróci do punktu wyjścia. Zajrzała na szybko w programy. |
Narracja |
21:41:17
Lista programów była najróżniejsza, jednak większość nazw brzmiała obco. Jakieś CodeSlash, albo HWS. Optymizmem nie napawała lista programów znanych Essy, bo skłądała się ona z pasjansa i sapera. |
Essy |
21:45:04
Essy 'Ciekawe, czy jak wygram w sapera, to się nie rozbijemy', pomyślała z ironią. Wyłączyła jednak izolację. A cóż znajdzie w ochronie danych? |
Narracja |
21:49:36
Komputer potrzebował nieco czasu, by przypomnieć sobie cel podróży i na nowo włączyć autopilota. Wykrzyknik o dziwo nie wrócił. |
Narracja |
21:50:45
Ochrona danych dotyczyła głównie haseł i innych form zabezpieczania danych wewnętrznych. Niewiele miało to wspólnego z siecią. |
Essy |
21:53:51
Essy postanowiła wyłączyć urządzenie i iść spać, wróciła na główną... A to co? Gdzie wykrzyknik? Trudno powiedzieć, co się stało, ale chyba zadziałało. Teraz skupiła się na tym, co chciała zrobić od początku. Tylko jak tu znaleźć jakieś informacje? Zaryzykowała i wpisała pod tym halo "Javier Sortres". |
Narracja |
21:57:54
Ten zapis, podobnie jak halo wyświetlił się na szaro i nie wywołał żadnej reakcji. Większość barwnych linijek poprzedzone były znakiem. Był to zwykły "/" albo "", albo inne "#" i "*". |
Narracja |
21:59:45
Nie było widocznych żadnych nazwisk, więc trudno powiedzieć, co mogłoby pozwolić na wyszukanie wpisywanej przez nią frazy. |
Essy |
22:01:33
Essy pokropkowała trochę, by wpisane przez nią imię zniknęło z ekranu. |
Narracja |
22:02:43
Tak też się stało. Przynajmniej dopóki kropek było mniej niż 10. Gdy dotarła do tej liczby, identyczne komunikaty zwinęły się w jeden, poprzedzony granatową liczbą 10. |
Essy |
22:06:23
Essy - Tak chcesz się bawić? - warknęła. Zaczęła wpisywać po kolei liczby 1, 2, 3, 4... |
Narracja |
22:13:14
I na to był sposób. Granatowe słowo "ciąg" poprzedziło zwinięte znowu w jeden komunikaty Essy, które po skróceniu wyglądały dość drobnie: 1-[ostatnia liczba wpisana przez Essy] . |
Essy |
22:16:36
Essy zmrużyła oczy w szparki. Zaczęła wspisywać słowa, jedno pod drugim. Pierdol. Się. Jebany. Kompie. Czy. Czymkolwiek. Jesteś. Bo. Inaczej. Cię. Rozwalę. Moim. Nowym. Kalypso. |
Narracja |
22:22:43
Wszystko przepisało, choć też nie idealnie, bo pierwsze słowo wpisało jako "Pi***ol", a trzecie jako "Je***y". |
Narracja |
22:23:27
Po prawej stronie ekranu pojawił się pasek przewijania. |
Essy |
22:24:54
Essy już zdążyła odetchnąć z ulgą, lecz wtem... Nie. Złapała pasek przewijania i powoli przewinęła w górę, zacisknając usta. |
Narracja |
22:27:31
Widać było wszystko. Po prostu wszystko. Na ekranie po lewej mogła zobaczyć, że na sen zostało jej już tylko 6 godzin. |
Essy |
22:35:16
Essy wyłączyła urządzenie i poszła spać. ( http://i.imgur.com/FE3OPEM.gif?noredirect ) |
Narracja |
22:39:14
Ekran zniknął po kilku próbach wykonania odpowiedniego gestu, życząc miłego dnia, zanim zgasł całkowicie. |
Essy |
22:44:13
Essy pomachała na pożegnanie urządzeniu środkowym palcem i wróciła na fotel, zwijając się i wkrótce zasypiając. |
Data | 02.04.2017 |
Narracja |
20:31:01
Essy obudziło kilka szturchnięć w ramię i głos Javiera- Niedługo będziemy.-powiedział i cofnął się na swoją kanapę, po czym uruchomił komputer, by sprawdzić ile dokładnie. Na ekranie widać było, że zostało ledwie pół godziny. |
Javier-Jak |
20:31:10
Javier-Jak się spało? Zasnęłaś chyba później niż ja.-powiedział, zamykając ekran. Uśmiechał się do Essy. Nie widział? Może po prostu nie otwierał głównego ekranu? |
Essy |
20:36:36
Essy o dziwo obudziła się wsypana. Ciekawa odmiana. Ziewnęła, przeciągając się. Gdy zobaczyła, że Javier wyłącza komputer, nieco się spięła i obserwowała mężczyznę, jednak nic nie skomentował, więc pewnie nie widział... - Prawda, długo coś nie mogłam zasnąć, ale i tak udało mi się wypocząć. |
Javier |
20:38:34
Javier -To dobrze. Na miejscu mamy trochę do zrobienia.-odpowiedział- Będzie trzeba pójść na imprezę. |
Essy |
20:39:31
Essy wyraźnie się zaciekawiła. - Tak to pracować mogę. Jakiś haczyk? |
Javier- |
20:40:00
Javier- Jeśli się zczają, zastrzelą nas. |
Essy |
20:41:37
Essy - Hm, rozumiem, że idziemy pod przykrywką? Jakie pseudonimy? |
Javier-Bez |
20:44:53
Javier-Bez zabawy w pseudonimy. I tak jeśli będziemy w systemie, to starczy. Zrobią nam papiery i włączą do sieci, pooszukują, zrobią jakieś hackerskie wibly-wobly i wszystkie androidy będą przekonane, że mieszkamy tam od lat. |
Essy |
20:47:42
Essy - To mi się podoba, ale rozumiem, że nie idziemy się tam bawić. |
Javier- |
20:50:16
Javier- Owszem. Chodzi o znalezienie osoby, która by nam pomogła wejść później. I odpowiednich argumentów. |
Essy |
20:52:39
Essy - Co to właściwie za impreza, kto tam będzie? Musisz mi powiedzieć więcej, jeżeli mam pomóc w szukaniu... Chyba, że się nie rozdzielamy. |
Javier |
20:57:14
Javier przeczesał włosy dłonią- Na miejscu poznamy dokładne dane tej osoby. A impreza... jak to impreza. Głośne disco, alkohol i jakieś konkursy. Jedyne co dobre, to że można coś zjeść taniej niż za broń. |
Essy |
21:04:58
Essy - Nie lubisz takich zabaw, co? - zapytała. |
Javier- |
21:06:47
Javier- Dla nas są ryzykowne. A to system znajdzie bug, a to ktoś z żywych stwierdzi, że nie powinno nas tu być... Różnie może być. |
Data | 20.12.2017 |
Narracja |
23:06:39
Ten grudzień zapowiadał się całkiem zwyczajnie. Temperatury wreszcie miały spaść na tyle, by dało się wyjść w południe na ulicę. Nadchodzące deszcze dawały szansę na łatwiejszą do oczyszczania wodę, ale przede wszystkim miały zmyć ślady po masakrze, która działa się tu przez ponad pół roku. |
Narracja |
23:07:06
SLumsy zmieniły się przez ten czas znacznie. Na ulicę wrócili ludzie chodzący i załatwiający normalnie swoje sprawy, pojawiły się też swego rodzaju stragany z różnymi częściami, sprzętami, a czasem nawet z jedzeniem i wodą. |
Narracja |
23:07:14
Dla miastowych nie zmieniło się zbyt wiele. Tylko parę razy w kranach nie płynęła doskonale czysta woda i przełożono długo wyczekiwane poolparty na jeszcze późniejszy termin. Trochę się też zaostrzyła ochrona, zwłaszcza powyżej setnego piętra, a wszyscy mieszkańcy otrzymali na pocztę nakaz potwierdzenia swoich danych i ponownej rejestracji karty tożsamości. Tak, to trzeba było zrobić staromodnie, analogowo, w dowolnym punkcie urzędowym. Jednak poza tymi drobnymi niedogodnościami nie dało się odczuć panującej w slumsach epidemii i ostatnich napięć. |
Data | 21.12.2017 |
Narracja |
19:04:34
Wiedzieli więc o nich tylko zainteresowani tematem. Pozostali może coś usłyszeli, ale bardziej ich interesowała nadchodząca impreza z okazji jakiejś ważniejszej decyzji prezydenta miasta Gregora Gravisa, Wielkiego Mistrza zakonu krzyżackiego. Mało kogo obchodziło co to za decyzja, choć krążyły plotki, że chodzi o jakiś układ ze szczurzymi ludźmi z dołu. |
Patrick |
19:38:02
Patrick wrócił do mieszkania na piętrze 131. Właśnie dotarła do niego wiadomość o potwierdzaniu danych, dosyć niepokojąca i z pewnością wiele utrudniająca. Miał nadzieję, że zastał współlokatora. Wygląd, którym kiedyś zaskoczył gości karczmy pozostał w niedużo zmienionej formie. Porzucił płaszcze i szpady na rzecz nowoczesnych stroi i pistoletów. Włosy brązowe wciąż urozmaicał pomarańczowymi końcówkami i zawsze coś pomarańczowego znalazło się w jego stroju. |
Narracja |
19:51:08
Fred owszem był. Siedział na kanapie z laptopem i coś na nim klikał. Pracował w jakiejś firmie sieciowej. Zajmował się designem. Podniósł oczy znad ekranu-O hej. Słyszałeś już? |
Narracja |
20:11:08
Zbliżał się wieczór. Wprawdzie bardzo powoli, ale jednak się zbliżał. Może dlatego, a może z innego powodu nikt w mieście nie zauważył kapsuły, która spadła na środku lasu,wbijając się częściowo w ziemię. Jednak slumsy też mają oczy. Pierwsza osoba na miejscu pojawiła się już po parunastu minutach i była to mała dziewczynka zainteresowana tym co spadło z nieba. Ostrożnie podeszła niepewna czy spodziewać się bomby czy czego innego. |
Senna |
20:33:15
Senna wpisała kod używając do tego panelu sterowania. Dzięki temu tworzyła drzwi kapsuły. Była ubrana w biały uniform przyległy do jej ciała. Na plecach widniała broń przypominająca katanę o podobnym desingu co jej uniform. Na czole jaśniał różowy kryształ. Tak różowy jak jej włosy i oczy - spojrzała nimi na dziewczynkę swoim nieludzkim, pustym spojrzeniem. |
Patrick |
20:35:45
Patrick - Tak, właśnie dotarła do mnie informacja. Dzisiejsze śledztwo nie poszło mi za dobrze, a tu pojawia się problem, który miałem nadzieję, że już dawno został rozwiązany. |
Dziewczynka |
20:37:32
Dziewczynka pisnęła i odbiegła chowając się za drzewem. Udawała, że jej tam nie ma. Może ten robot, czy co to tam jest sobie pójdzie? |
Strona 3 z 42 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 4, ... 40, 41, 42, Następna |