Strona 35 z 42 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 34, 35, 36, ... 40, 41, 42, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 04.12.2018 |
Malena |
23:23:57
Malena przeszła obok Trevona -Jak coś, pomagam mu cię udusić.- powiedziała widząc jego reakcję, ale jednak z okazji pomiziania Javiera nie zamierzała rezygnować. Podeszła i zaczęła rozprowadzać farbę po jego brzuchu. W ramach pierwszej reakcji o mało sama nie dostała w brzuch. Dobrze, że białowłosemu jego stan aż tak nie osłabił koncentracji i refleksu, bo zepsułby wszystkim zabawę. |
Narracja |
23:25:49
Za neonowymi światłami kryły się same znajome twarze. - No, jeszcze tylko kilka dodatków - głos Jess przebił się przez muzykę. Włożyła mu neonowy, żółtozielony kapelusz na głowę. https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/91vgGoStcxL._UX522_.jpg |
Javier |
23:25:57
Javier uspokoił się i już stanął prosto. Tyle o ile. Odpychał tylko lekko jeśli któraś się zapędziła nie tam gdzie powinna lub tam gdzie bolało. |
Javier |
23:27:19
Javier uśmiechnął się. Udawał, że wiedział z jakiej to okazji. Chodziło o Essy? Nie no, byłaby tu. No i dla niej też by to była niespodzianka. |
Narracja |
23:30:08
Gdy dziewczyny w końcu uwolniły go, mógł mu zamigać gdzieś nad stolikiem neonowy napis: ¡feliz cumpleaños! |
Javier |
23:31:16
Javier - No tak. - mruknął pod nosem uśmiechając się. Zapomniał. No cóż, sporo się działo ostatnio. |
Trevon |
23:32:09
Trevon też został "namaszczony" i zbliżył się do Javiera w neonowych, okularach, tych w kształcie żaluzji. - Sto lat, stary! - niemal krzyknął mu do ucha. |
Javier |
23:41:48
Javier -Dzięki. -odkrzyknął. Rozejrzał się za TĄ KONKRETNĄ osobą. |
Trevon |
23:48:02
Trevon zauważył ten błądzący wzrok. - Przebiera się! |
Narracja |
23:54:16
W między czasie rozeszło się po gościach, że przyszedł TEN KONKRETNY. Ktoś podskoczył do DJa, szepcząc mu coś na ucho. Muzyka trochę ucichła. - No i w końcu się pojawił! Przywitajmy tego trzydziestodwuletniego mężczyznę gorącymi brawami! - rozległ się aplauz. - Dziękuję, to było miłe. A teraz brawa dla Javiera! - śmiech na sali zaraz przeszedł w kolejny aplauz. |
Data | 05.12.2018 |
Javier |
00:02:26
Javier uśmiechnął się pod nosem. Ten taki był zawsze. |
Javier |
00:03:05
Javier uniósł ręce -Dzięki, dzięki. Kto był pomysłodawcą? |
Trevon |
00:14:59
Trevon - Nie chwaląc się... JA - głos ciemnowłosego został zagłuszony przez DJowski mikrofon. |
Trevon |
00:16:12
Trevon oburzył się. - KŁAMCA! |
Narracja |
00:16:45
Nie było szans, by go usłyszał, gdyż elektromuzyka wróciła do normalnej, zagłuszającej wszystko głośności. https://www.youtube.com/watch?v=K4DyBUG242c&list=RDQM_3Pfhs5jQjs&index=1 |
Javier |
00:23:00
Javier uspokoił Trevona gestem dłoni -NO TO WIEM KOGO UDUSIĆ!- wydarł się nad tym wszystkim głos tępiciela z telefonu Javiera. Nie zamierzał się z dziurą w twarzy przekrzykiwać przez tłum. |
Trevon |
00:26:05
Trevon zaśmiał się. - Malena już się oferowała, że ci pomoże w duszeniu. Co nie, kicia? - zwrócił się do dziewczyny z kocimi, neonowymi uszami. |
Malena |
00:26:25
Malena -Miał |
Narracja |
00:34:42
W końcu, na środek parkietu wjechał wielki, świecący tort. Ciasto było czarne, oblane neonową masą tak jakby komuś niechcący się na niego wylała farba. |
Javier |
00:49:39
Javier aż gwizdnął. Trochę musieli na to wywalić. Cofnął się robiąc miejsce, bo o mało w niego nie wjechali. Zresztą czymś tak ciężkim pewnie się nielekko sterowało. |
Trevon |
00:52:57
Trevon wcisnął mu zaraz nóż w rękę. - Czyń honory, bo cię głodni goście sami zjedzą! |
Narracja | |
Javier |
00:57:47
Javier przyjął narzędzie. Z warstwowymi zawsze był ten problem jak je pokroić. Zaczął od góry. Miało to chyba sens. |
Narracja |
01:04:57
Co dziwne, nóż zatopił się w cieście jakby to była poduszka... Tak, dał się nabrać. Pokrywa na górze tortu otworzyła się, z otworu z sykiem uciekł kolorowy dym. Pomału z wnętrza wyłoniły się neonowe oczy ( https://i.pinimg.com/originals/c0/ec/e9/c0ece902cde6632fe147b698b138c65e.jpg ), pomarańczowoneonowe usta. |
Narracja |
01:05:13
Dalej - krótka, neonowa sukienka ( https://sc02.alicdn.com/kf/HTB16cWKNFXXXXXdXXXXq6xXFXXXX/Sexy-led-dress-costume-aurora-pixel-dress.jpg ). Dziewczyna stała na małej platformie, która uniosła ją do góry, wydobywając z wnętrza tortu. W neonowych szpilkach zeszła na dół po warstwach tortu, które tworzyły teraz idealne schody. |
Essy |
01:06:16
Essy stanęła przed Javierem i zarzuciła mu ręce na szyję. - Wszystkiego najlepszego - wypowiedziały neonowe usta. |
Javier |
01:07:33
Javier -Zaraz się okaże, że tylko ja zapomniałem.- uśmiechnął się szeroko patrząc w te niesamowite złote oczy, jeszcze podkreślone świecącą obwódką. |
Essy |
01:10:43
Essy zaśmiała się. - Czyli Trevon miał rację! Mówił, że jakbyś pamiętał, to by cię siłą z domu nie wyniósł. Ale... Chyba dobrze się bawisz? - przyjrzała mu się uważnie, nie chcąc dać się oszukać. |
Javier |
01:14:50
Javier wciąż się uśmiechał i mimo bólu w boku, uniósł ją i się z nią obrócił nim postawił ją z powrotem -Bawię się świetnie.- Chyba tylko Trevon to widział. Chociaż Essy jeśli bardzo się skupiła też mogła zobaczyć tą małą zmianę w kącikach oczu. Jednak mimo bólu błyszczały one ze szczęścia. |
Essy |
01:25:26
Essy chyba udało się zamaskować, że niezbyt pewnie czuła się w tej roli... No bo, do cholery, wyskakiwanie z tortu w neonowej sukience było... Po prostu śmieszne. Ale dla takiej reakcji mogłaby zrobić znacznie głupsze rzeczy. - Czekaj! - próbowała go powstrzymać, ale gdy już była w powietrzu nie wyrywała się, właśnie w obawie, że sprawi mu tylko ból. Zaśmiała się szczerze. - No proszę! Jak się spróbujesz wymigać od tańca bolącą nogą, to ci nie uwierzę! |
Javier |
01:26:40
Javier -Byle nie za długo -szepnął jej na ucho. Przed nią pewnie powinien się przyznać. |
Essy |
01:32:27
Essy - Ale najpierw się muszę napić. Nie masz pojęcia jak duszno może być w torcie... - pociągnęła go w stronę barku, gdzie stały świecące (co za zaskoczenie) drinki. https://ae01.alicdn.com/kf/HTB1ycDGKFXXXXcsXVXXq6xXFXXXo/30-Sztuk-partia-Cieczy-aktywny-Plastikowe-DOPROWADZI-Y-Zapali-Kieliszek-do-szampana-Flety-Indukcyjne-LED-Bary.jpg_640x640.jpg |
Javier |
01:33:19
Javier -Wszystko musiało być takie jaskrawe?- upewnił się. |
Essy |
01:40:24
Essy - A co, zbyt jaskrawe? Moje usta również? - zapytała flirciarsko, upijając drinka. |
Javier |
21:35:49
Javier -Nie no... u ciebie zawsze wszystko jest idealne..- uśmiechnął się cwanie. |
Essy |
22:06:02
Essy zacisnęła palce na kieliszku. I kto to mówi?! Nawet jak jej się raz wydawało, że nie jest idealny, okazało się to tylko jej pomyłką. Szlag. Zdobyła się jednak na odpowiedź w równie flirciarskim, co poprzednio, tonie. - Ależ nie widziałeś wszystkiego. |
Javier |
22:12:01
Javier - Co z tego - mruknął, przytulając się do niej, łasząc się policzkiem do jej włosów. |
Essy |
23:49:04
Essy uśmiechnęła się, czego normalnie nie byłoby widać w tym półmroku, gdyby nie jej zdradziecka szminka. Wtuliła się w niego, dłonią odnajdując jego dłoń i splatając ich palce. |
Javier |
23:50:24
Javier -Chciałaś mnie na parkiecie. Myślisz, że DJ da się namówić na coś wolnego? |
Data | 06.12.2018 |
Essy |
12:28:23
Essy - Dzisiaj nie ma wyjścia - wyszczerzyła ząbki w uśmiechu. Podniosła się pierwsza, wciąż trzymając Javiera za rękę i pomagając mu wstać. Miał czas, by pomyśleć nad konkretną piosenką, gdy przeciskali się przez tłum w stronę Rikiego. Trzeba też było uważać, by nie dostać przypadkiem łokciem. |
Narracja |
15:03:42
Złotooka nie miała szans, by usłyszeć dzwonek telefony w tym hałasie, ale na szczęście poczuła wibracje. Zdziwiła się, widząc napis "Postalarz". Zerknęła na Javiera, który już był przy DJu i odebrała telefon. |
Narracja |
15:15:04
Essy odebrała. -> http://ssrpg.pl/forum/viewplayed.php?r=PBC&s=1069#p_356676 |
Javier |
15:33:37
Javier nie mógł się dogadać z Rikim. Nie miał konkretnej muzyki, chciał po prostu by była wolna. Nie pomagał fakt, że DJ zamierzał x wolnymi trochę zaczekać. |
Javier |
15:35:26
Javier obejrzał się na Essy, bo może ona miała jakąś propozycję, ale zobaczył, że rozmawia. Zgodził się zaczekać z wolnym tańcem. |
Javier |
15:55:56
Javier zauważył, że czymś się martwiła. Pamiętał, że tutaj gdzieś jest osobne pomieszczenie. Całkiem cicho nie będzie, ale ciszej na pewno. Przy okazji, obejmując ją i prowadząc miał nadzieję coś usłyszeć. |
Essy |
16:24:27
Essy wzdrygnęła się i obejrzała na tego, kto ją objął. Pomyślała, że chce ją poprowadzić do tańca, dlatego pokręciła głową i wskazała na telefon. |
Mistrz Gry |
16:25:07
Aceris rzuca kością: (Coś usłyszy?) 1. WSZYSTKO1k100(m0%) = 43 2. tylko Essy1k100(m0%) = 37 3. nie, za duży hałas1k100(m0%) = 32 [Wynik: WSZYSTKO] |
Javier |
16:30:57
Javier odkiwnął na znak, że widzi. Przeprowadził ją przez parkiet do wspomnianego pomieszczenia, z którego zresztą przynieśli wcześniej tort. |
17:07:38
| |
Essy |
17:09:25
Essy chwyciła go mocno za koszulę, z czego nawet nie zdawała sobie sprawy, dopóki nie dotarli do drugiego pokoju. Spojrzała na swoją dłoń i rozluźniła, gładząc pogniecione miejsce. Odsunęła się trochę. |
Javier |
17:13:13
Javier już w tamtym pomieszczeniu usiadł i zaczekał aż Essy skończy rozmowę. |
Essy |
18:59:17
Essy odsunęła telefon od ucha. I spojrzała na Javiera. - Muszę... Muszę iść. Potem ci wytłumaczę! - ruszyła biegiem w stronę wyjścia. Prawdopodobnie nawet nie miała zamiaru się przebrać. |
Javier |
19:03:10
Javier -Co się stało?- wstał nieco zbyt gwałtownie, ale Essy już biegła do wyjścia. Zdążył tylko wyjrzeć przez drzwi by zobaczyć jak złotooka ucieka z imprezy. |
Essy |
19:07:34
Essy po drodze zarzuciła buty, a może same jej spadły, w każdym razie uliczki Parintins przemierzała boso. |
Mistrz Gry |
19:10:23
Aceris rzuca kością: (Essy zdąży dobiec przed zamknięciem portalu? ) 1.1k100(m0%) = 45 2.1k100(m0%) = 51 3.1k100(m0%) = 62 [Wynik:NIE] |
System |
19:10:41
[~Przedmiot~] Aceris używa przedmiotu "Powodzenie" dla postaci Essy |
Essy |
19:16:48
Essy zobaczyła go, świecący w mroku portal i wbiegła prosto w niego. |
Javier |
19:17:24
Javier ruszył do drzwi i wyszedł. Nie zdołał jej już wypatrzeć. Wrócił podpierać ściany. |
Data | 07.12.2018 |
Trevon |
09:54:13
Trevon zauważył, że coś jest nie tak i zareagował, biegnąc za Essy. Jednak i tak nie mógł jej dogonić, a jego wołania ignorowała. |
Trevon |
09:56:09
Trevon wrócił po niedługiej chwili z neonowym bucikiem w ręce. Podszedł do Javiera. - Masz ci los... Prawdziwy kopciuszek. Choć nie pamiętam, żeby w bajce to dziewczyna zamieniała się w mysz. |
Javier |
22:03:15
Javier - Co? |
Trevon |
22:07:21
Trevon - Essy... Zniknęła. Naprawdę, jak jakiś duch, na środku ulicy. Podszedłem do tamtego miejsca, ale nic nie znalazłem - mówiąc, wymachiwał trzymanym pantofelkiem. |
Javier |
22:32:16
Javier - Mówiła, że wyjaśni jak wróci. Może więc wróci. - stwierdził - No, wracajmy, bo będą o mnie pytać - wrzucił na twarz uśmiech i ruszył z powrotem, kulejąc mocniej niż wcześniej. |
Trevon |
22:48:07
Trevon - Ty serio tak... To najdziwniejsza rzecz jaką widziałem w życiu. I nie wypiłem aż tak dużo - pokręcił głową. - Chodź do łazienki, bo pewnie znowu krwawisz. |
Narracja |
22:49:51
Po drodze zaczepiła ich zmartwiona Ann. - Coś się stało? |
Javier |
23:14:04
Javier -To nic takiego.- zapewnił dziewczynę nagle kulejąc mniej. Nie odszczeknął nic Trevonowi. Chciał najpierw zejść wszystkim z oczu. W łazience usiadł na pierwszym lepszym miejscu. |
Ann |
23:57:00
Ann - W takim razie zaraz chcę was widzieć na parkiecie - pożegnała ich. |
Trevon, |
23:57:29
Trevon, już w łazience, odnalazł niezbędną w każdym mieszkaniu Pustego apteczkę. |
Data | 08.12.2018 |
Javier |
00:00:31
Javier -Nie krwawi bardziej niż wcześniej.- dotknął nogi w miejscu rany. Nie było żadnego śladu na spodniach -Zmiana opatrunku nic raczej nie da |
Trevon |
00:04:37
Trevon - Przeciwbólowe? |
Javier |
00:06:33
Javier wzruszył ramionami -Nie ma co marnować. |
Trevon |
00:16:21
Trevon - To już nie te czasy, że trzeba oszczędzać. Potaniały strasznie - rzekł, podając mu opakowanie. |
Javier |
00:24:56
Javier skoro już dostał pudełko w rękę, to przyjął jedną tabletkę. Łyknął -Dzięki. To teraz mogę wywijać na parkiecie.- nie brzmiał na jakiegoś wybitnie szczęśliwego. |
Trevon |
00:54:49
Trevon - Wiesz, że akurat te są takie fajne, że można je łączyć z alko? - uśmiechnął się niebezpiecznie, zapowiadając, co czeka Javiera. |
Javier |
01:00:19
Javier - Zauważyłem. - uśmiechnął się ponuro - Przyda się trochę. |
Trevon |
01:03:56
Trevon - Obowiązkowo, bo jak Essy wróci, to pomyśli że to jakaś stypa - wyprowadził go na salę zabaw, prosto w kierunku barku. Grupa zebrana na kanapie zachęciła ich, by dołączyli. |
Javier |
01:11:24
Javier skorzystał, uśmiechając się do ekipy. Ciekawe czy i tego Adan by mu zabronił. |
Malena |
01:12:05
Malena przysunęła się bliżej do niego. |
Javier |
01:23:26
Javier potarmosił dziewczynę i przygarnął sobie jeden z drinków na stoliczku przy kanapie. |
Malena |
01:35:27
Malena zaśmiała się, ale zabrała sobie jego rękę z włosów -To za najodważniejszego z nas tu zebranych.-wzniosła toast najmocniejszym drinkiem co mieli na barze. Słaby pomysł dla niej, ale no uparła się gdy ktoś śmiał powiedzieć, że sobie z nim nie poradzi. |
Narracja |
12:38:41
- I najprzystojniejszego! - dodała któraś z dziewczyn, czemu już nie wszyscy mężczyźni chcieli tak chętnie przyklasnąć. - Za najlepszego przyjaciela! - dorzucił Trevon. I potem każdy, kto chciał, dodał coś od siebie. Wypili. A żeby móc wypić jeszcze więcej, wymyślono, ze zagrają w "nigdy w życiu nie...". Javier, jako jubilat, miał zaczynać. |
Javier |
12:56:14
Javier zastanowił się - Nigdy w życiu nie jechałem koleją linową. - miał na myśli łączące miasta grube liny, wzdłuż których przemieszczały się kapsuły pełniące rolę pociągu. |
Mistrz Gry |
13:10:00
Aceris rzuca kością: (Ktoś jechał?) 1.1k100(m0%) = 88 2.1k100(m0%) = 55 3.1k100(m0%) = 99 [Wynik:NIE] |
Narracja |
13:13:04
Każdy spoglądał na każdego, ale nikt nie uniósł kieliszka do ust. Tylko Trevon stał z ręką położoną na czole. Chyba nie do końca kumał zasady gry. - Javi, pijesz! - okrzyknięto ze śmiechem. |
Narracja |
13:13:36
- Co się śmiejecie, może specjalnie chciał się napić? |
Narracja |
13:13:59
- No, na trzeźwo nie da się z nami wytrzymać. |
Narracja |
13:14:10
Gromki śmiech. |
Javier |
13:19:53
Javier - Jakoś trzeba sobie radzić. Kto teraz? |
Narracja |
13:22:54
- Po kolei lecimy, Trevon, dajesz! Pokaż jak to się robi! |
Trevon |
13:23:48
Trevon - Nigdy w życiu nie walczyłem z trzema tępicielami na raz - uśmiechnął się szeroko. |
Javier |
13:43:08
Javier - Słabiak. - zaśmiał się o napił zgodnie z zasadami. |
Narracja |
14:00:03
- Nigdy w życiu nie miałem 32 lat - rzucił kolejny. Chyba się uwzięli dziś na Javiego. |
Javier |
14:00:34
Javier - Pun do tego, że jestem najstarszy? |
Javier |
14:01:02
Javier - Nieładnie - stwierdził, ale napił się. |
Narracja |
14:14:19
To był niepisany spisek! - Nigdy w życiu nie miałam piegów. - Nigdy w życiu nie miałam protezy! - itp. itd. |
Narracja |
14:14:47
W końcu nastała i kolej Marleny. |
Malena |
14:17:32
Malena postanowiła dopiec wszystkim - Nigdy w życiu nie zirytowałam Adána. |
Javier |
14:18:19
Javier - Trafione - mruknął i napił się. Podobnie jak prawdopodobnie wszyscy tutaj. |
Narracja |
14:20:14
- Pobite gary, hahaha! - nie było szans. WSZYSCY wypili. |
Javier |
14:50:28
Javier pozwolił sobie nieco nagiąć reguły - Nigdy w życiu nie będę już miał poniżej 30 lat. - na pewno piła Malena. Ktoś jeszcze? |
Strona 35 z 42 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 34, 35, 36, ... 40, 41, 42, Następna |