Strona 36 z 42 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 35, 36, 37, ... 40, 41, 42, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 08.12.2018 |
Narracja |
14:52:40
- Phi, nie liczy się! - ktoś się zbuntował. |
Trevon |
14:53:10
Trevon posłał znaczące spojrzenie Malenie. Może coś podpowie pijanemu już pewnie pieguskowi? |
Javier |
15:38:25
Javier - Czemu. Zawiera "Nigdy w życiu nie..." |
Narracja |
15:44:25
- O nie, zawiera się w "nigdy w życiu już nie", a ma być "nigdy w życiu nie" i dotyczyć przeszłości. Równie dobrze mógłbym rzec "nigdy w życiu już nie pocałuję dziewczyny"... Chociaż w swoim życiu całowałem ich sporo. |
Narracja |
15:44:47
Ktoś złożył ręce w trąbkę. - Chwalipięta! |
Javier |
16:45:40
Javier - Z tym, że moje faktycznie nigdy się nie wydarzy. Ale skoro tak bardzo chcesz... nigdy nie spałem z dziewczyną, której imienia nie pamiętam. - z pewnością ktoś taki tu był. |
Narracja |
16:48:13
Chwalipięta napił się. Na głośne "uuu" odparł swobodnie. - Po prostu nie jestem pewien. |
Narracja |
16:54:44
- Wybaczcie, na kolejną rundę nie zostajemy - rzekła dziewczyna i wstała razem ze swoją dziewczyną. - Dzięki, Trevon, świetna imprezka. A dla ciebie - wskazała Javiera - mamy mały prezent - podały mu prezentową torbę. W środku była koszulka z jego ulubioną, marvelowską postacią. - Trevon wspomniał, że lubisz. Mamy nadzieję, że się podoba. |
Narracja |
16:55:06
Trevon zatarł ręce. - A więc czas na prezenty. |
Javier |
17:18:13
Javier rozłożył - Bardzo. I świetny kolor. |
Javier |
17:23:10
Javier - Dokładniej ocenię przy normalnym świetle. |
Trevon |
22:12:17
Trevon - Mmm, super, też chcę taką. |
Narracja |
22:12:30
- A to sobie jeszcze trochę poczekasz. |
Narracja |
22:12:43
- Trzymajcie się! |
Narracja |
22:20:07
Trevon z dziwnym uśmiechem wręczał swój prezent, formatu w którym zazwyczaj umieszcza się pierścionki zaręczynowe. Zarzekał się, że trzymał ten prezent od osiemnastki Javiera i nie mógł się doczekać, by wreszcie mu to wręczyć. A były to świecące kondomy. |
Javier |
22:38:26
Javier -Ja pierdolę.- mruknął -Serio?- zaśmiał się głośno, aż nie zabolał go policzek, co zmusiło go do uspokojenia się. |
Trevon |
22:42:35
Trevon - Wiedziałem, że docenisz. |
Narracja |
22:42:38
- No, oby termin przydatności był jeszcze dobry - rzucił ktoś ze śmiechem. |
Javier |
22:46:26
Javier zerknął do pudełka -Nadal świecą. |
Narracja |
23:16:07
- To najważniejsze, a czy działają... To już sami sprawdzicie - grupka zaśmiała się. Oprócz tego znamienitego prezentu otrzymał grę SOMA od komputerowego nerda (wprawdzie używana, ale naprawdę wyrąbista!) i kubek z napisem "z okazji 32 urodzin" i z podpisami wszystkich znajomych. Nawet Mik się tam znalazł! Niektórzy dopisali życzenia typu "zdrowiej". Rikiego z trudem dało się rozczytać, Essy dorysowała serduszko, a Trevon dwie kropeczki nad v jako uśmiech . |
Javier |
23:24:38
Javier przeglądał dalsze prezenty. SOMĘ obiecał przetestować jak najszybciej, a na kubku domalował swoje akcenty farbą ze swojej koszulki. |
Trevon |
23:34:42
Trevon - Kogo tam zamazujesz? |
Trevon |
23:34:59
Trevon nachylił się, by spojrzeć, co stworzył Javier. |
Javier |
23:49:54
Javier po prostu zarysował 32 świecącym kolorem. |
Data | 09.12.2018 |
Narracja |
00:16:25
DJ - Ale nie siedzimy, nie siedzimy, zapraszam do tańca! |
Javier |
00:21:26
Javier uśmiechnął się -Ja podziękuję. |
Trevon |
00:22:23
Trevon - O nie, sam mówiłeś o hulaniu na parkiecie. |
Javier |
00:26:24
Javier -A kto chciał mnie targać do Adana? |
Trevon |
00:37:55
Trevon - Oj tam, znajdziemy ci lepszą parę do tańca. |
Javier |
00:41:01
Javier -Daj znać potem. |
Malena |
00:41:23
Malena -Możesz przecież ze mną. -przeszła mu palcami po ramieniu. |
Javier |
00:43:32
Javier -Ale może nie do tego. |
Data | 10.12.2018 |
Trevon |
19:49:16
Trevon wzruszył ramionami i rozejrzał się za Pati. W końcu ją zauważył... No, miał nadzieję, że to ona. Zaszedł dziewczynę od tyłu, ściskając za pośladek ukryty w neonowej miniówce. - Tu jesteś. |
Pati |
19:49:24
Pati domyśliła się, że w tym towarzystwie tylko jedna osoba by się na to poważyła. -Jak widać.- uśmiechnęła się -Co z naszym białowłosym cyborgiem? |
Trevon |
19:49:32
Trevon - Strzelił samobója w "nigdy w życiu nie" - zaśmiał się. |
Pati |
19:49:42
Pati zachichotała - No tak. Trzeba go częściej na imprezy zabierać. |
Trevon |
19:49:55
Trevon - Może kiedyś uda się go wyciągnąć bez używania podstępu - mówiąc, położył ręce na jej biodrach i zaczął poruszać się z nią na boki do muzyki. |
Narracja |
19:50:02
Javier i Malena zostali sami. Musieli odczekać dwie piosenki nim zaczęły się w końcu wolniejsze nuty. |
Pati- |
19:50:11
Pati- No tak. Co mu powiedziałaś?-spytała dołączając się do Trevona. Jednak tańczyła całym ciałem, ruszając rękoma wokół siebie, a czasem i wokół swojego partnera. |
Malena |
19:50:19
Malena gdy tylko wychwyciła pierwsze nuty wolniejszej piosenki skoczyła do pionu. Na to tylko czekała -Chodź. -niemal siłą pociągnęła Javiera. Jak ktoś się przyjrzał widział, że nie do końca miał ochotę, regularnie, trzy cztery razy w ciągu każdego utworu zerkał na drzwi. Jednak zatańczył z młodą. Coś sobie rozmawiali. |
Trevon |
19:50:29
Trevon - Z Rikiem i Essy niby szykowaliśmy akcję w mieście i chciałem, by sprawdził nasz plan, myśląc jak tępiciel - cóż, był z siebie dumny, że mimo tylu lat za każdym razem udaje mu się wymyślić coś innego. |
Pati |
19:50:37
Pati -No, brzmi to wiarygodnie. Ciekawe kiedy wypstrykasz się z tych sensownych pomysłów... |
Trevon |
19:50:47
Trevon - Wtedy wystarczy, że powiem: Essy - zaśmiał się. - Teraz to takie Javierowie "do nogi". |
Pati |
19:50:54
Pati -A ty tak nie robisz...- mruknęła "obrażona" wydymając wargę. |
Trevon |
19:51:06
Trevon mimo głośnej muzyki usłyszał w głowie syreny ostrzegawcze. - Nie mam też piegów i metalowej ręki. Nie sądziłem, że to powód do wstydu. |
Pati |
19:51:17
Pati -Nie masz. Ale nie o to mi chodzi.- przysunęła się. |
Trevon |
19:51:25
Trevon - Zamiast szczenięcych spojrzeń po prostu biorę to, co mi się podoba - przycisnął ją do siebie i pocałował gwałtownie. |
Pati |
19:51:39
Pati przymknęła oczy -To prawda. Jesteś zdecydowanie śmielszy.- zgodziła się -I to mi się podoba.-szepnęła do ucha. |
Trevon |
19:51:47
Trevon - I nie zapominam o własnych urodzinach - śmieszki z przyjaciela zawsze na czasie. - Złożyłaś już życzenia? |
Pati |
19:51:57
Pati -Nie, ale zaczekam aż skończy taniec z Maleną. Choć wygląda jakby tuż po tym zamierzał uciekać. |
Trevon |
19:52:25
Trevon obejrzał się. Nie zwrócił dotąd uwagi, że Javier jest już na parkiecie. Westchnął. - A było tak pięknie. Chyba napiszę do Essy, że jak nie wróci w ciągu piętnastu minut, to sama będzie sprzątać po tej imprezie. |
Pati |
19:52:33
Pati -Spokojnie, nie przesadzaj. |
Trevon |
19:52:45
Trevon - To chociaż fotkę wyślę, może się zlituje - wyjął komórkę i położył ręce na ramionach Pati, używając ich jak statywu. |
Pati |
19:52:59
Pati uśmiechnęła się złośliwie i wzruszyła ramionami - Możesz. |
Trevon |
19:53:07
Trevon pstryknął i pokazał jej do oceny. - Gdyby zamiast Javiera stałbym tam ja, jak bardzo byś się przejęła? |
Pati |
19:53:17
Pati -Że jeszcze nie zdążyłeś wyleczyć kaca z poprzedniej imprezy, a już na następną poszedłeś. |
Trevon |
19:53:29
Trevon zmarszczył brwi. Uznał, że to nie zrobi roboty. Pstryknął kolejną focię. - A teraz? |
Pati |
19:53:41
Pati -Oj no, Javi prawie zawsze wygląda na smutnego. Teraz tylko trochę bardziej. |
Trevon |
19:53:52
Trevon przesłał więc zdjęcie. - Tyle mogę zrobić. Choćbym stanął na rzęsach, nie rozweselę go na długo, dlatego zamierzam się chociaż samemu zabawić. |
Pati |
19:54:02
Pati -Też prawda. Ale lepiej żeby został. To lepsze niż samotność. |
Trevon |
19:54:13
Trevon - Myślę, że Malena już go upilnuje. Wyglądasz neoniście. |
Pati |
19:54:24
Pati -Ty też. Chociaż nie aż tak jak ja.- powiedziała skromnie. Ale fakt, siedziała trochę nad tym strojem. |
Trevon |
19:54:33
Trevon - Miałem nadzieję, że pomożesz mi przy tworzeniu mojego stroju. |
Pati |
19:54:47
Pati - Trochę późno mi o tym wspominasz. |
Trevon |
19:54:56
Trevon - Bo i sam strój powstał całkiem niedawno, tutaj na miejscu. |
Pati |
21:47:41
Pati -A mój tuż przed imprezą jak już raczyliście powiedzieć co zamierzacie. |
Trevon |
21:50:25
Trevon - Widzisz, miałaś więcej czasu. |
Pati |
21:56:09
Pati -Ale nie dość, by jeszcze komuś pomagać. |
Narracja |
22:03:46
Gdy zaczęła lecieć kolejna, zmysłowa piosenka, Trevon objął Pati od tyłu i położył głowę na jej ramieniu, a jego ręce wodziły po ciele dziewczyny. |
Pati |
22:16:37
Pati oparła się plecami o Trevona. kładąc dłonie na jego dłoniach, delikatnie gładząc je palcami. |
Narracja |
22:17:15
Złotooka w końcu odezwała się do Javiera: "Przepraszam, że tak wyszło. Nagłe SOS od przyjaciela, sam wiesz. Wrócę jak tylko będę mogła" |
Javier |
22:17:39
Javier nie wytrzymał nawet do połowy tej nowej piosenki. Zniknął "na zapleczu". Chciał zniknąć, ale jak wyjdzie głównymi drzwiami to go zobaczą. |
Narracja |
23:14:32
Akurat w drugim pomieszczeniu nie było, choć unosił się tu wyraźny zapach papierosów. Na środku stał wielki, sztuczny tort. Schowali go tutaj, by było więcej miejsca do tańca. Na blacie leżały nieotwarte butelki, ale za to pootwierane przekąski, które nie zmieściły się w całości na talerzach. Było kilka pękniętych balonów, rozsypany świecący proszek i ogólnie pozostałości po przygotowaniach. |
Javier |
23:17:22
Javier spojrzał na telefon "Rozumiem, wracaj zdrowa " odpisał. |
Data | 11.12.2018 |
Javier |
01:25:05
Javier rozejrzał się za wyjściem. |
Narracja |
01:37:36
Javier może i nie opuścił imprezy wcześniej, ale mało w niej uczestniczył, co w sumie dziwne nie było. Sporo towarzyszyła mu Malena. Susana i Trevon też do niego zajrzeli, generalnie każdy kto był faktycznie bliżej z Sortresem niż po prostu go czasem mijał. Po imprezie Javier był gotów wręcz sam zawinąć się do domu, ale Malena udowodniła mu, że nie może usadzając go samodzielnie bez niczyjej pomocy. Argument wystarczał, żeby dał się podwieźć. |
Narracja |
02:31:06
Gdy dotarł do domu, otrzymał jeszcze jedną wiadomość. Tym razem było to nagranie od Mika. |
Javier |
02:48:19
Javier zrzucił z siebie uwalone świecącą farbą ciuchy i się umył. Dopiero wtedy sprawdził co mu brat przysłał. |
Narracja |
18:05:16
Uśmiechnięty Mik pojawił się na ekranie. - Sto lat! - wykrzyknął razem z grupką zgromadzonych za nim ludzi. Kamera przeleciała dookoła. - Kojarzysz to miejsce? - oczywiście, że kojarzył, była ta uliczka niedaleko ich domu, który dzielił z Mikiem. - Od dzisiaj to będzie jedna z ważniejszych ulic. Zaraz się przekonasz dlaczego. Potrzymaj! - podał komuś telefon i podszedł do słupa osłoniętego czarnym płótnem. Złapał go i zsunął, odsłaniając znak “Calle de Javier Sortres”. |
Javier |
18:20:13
Javier zaśmiał się pod nosem. Sam odpowiedział wiadomością MxM "Dzięki młody. Dobrze wiedzieć, że nasza Suciecalle ma wreszcie godną nazwę. Pozdrów tam wszystkich." |
Narracja |
19:08:18
Mik: "Bałem się, że już śpisz. Hah, nagranie jest sprzed paru godzin, trochę je podrasowałem i wysłałem dopiero teraz. Zaraz dostaniesz też prezent" |
Narracja |
19:12:01
Javier: "Zaraz?" |
Narracja |
19:16:24
Mik: "Przynajmniej nigdy nie zbutwieje" |
Narracja |
19:17:16
Prezentem okazał się elektroniczny album ze zdjęciami. Niektórych z nich Javier nie widział od kilkunastu lat... Mały musiał się nieźle naszukać. |
Javier |
19:23:59
Javier uśmiechnął się oglądając najróżniejsze wspomnienia. Zatrzymał na dłużej na zdjęciu z Raulem. Uśmiech zmienił ton, ale pozostał na swoim miejscu. -Tęsknię, stary.- mruknął pod nosem oglądając dalsze. Mik się postarał i to bardzo. Znalazł nawet zdjęcie mamy. |
Narracja |
19:51:39
To zdjęcie było naprawdę urocze. Clara patrzyła w dół na małego Javiera, który przytulał ją i patrzył w górę z szerokim uśmiechem. |
Narracja |
19:52:32
Mik: "Już wiem, czemu nie miałeś dziewczyny w moim wieku. Ta fryzura była okropna! " |
Narracja |
19:59:20
Javier "Powiedział znawca." |
Narracja |
20:41:49
Mik: "A, dziękuję za uznanie" |
Narracja |
20:51:45
Javier "A jak się sprawy mają w domu?" |
Narracja |
21:57:03
Mik: "U mnie i Tracy wszystko w porządku. Właśnie cię pozdrawia i życzy sto lat" |
Narracja |
22:03:16
Javier "Nawzajem " |
Narracja |
22:52:46
Dalsza rozmowa obejmowała głównie ostatnie zdarzenia lub wspominki. Przeplatało się to dość naturalnie. Javier opowiedział o swojej historii z tępicielami, Mik przypomniał pierwsze odwiedziny w szpitalu, spytał jak proteza, proteza w porządku i tak dalej i tak dalej. Długo pisali. |
Narracja |
23:58:25
Złotooka pojawiła się nagle, niemal pod domem. |
Data | 12.12.2018 |
Narracja |
00:04:42
Essy -> http://ssrpg.pl/forum/viewplayed.php?r=PBC&s=1081#p_359750 |
Essy |
00:05:35
Essy pospieszyła w stronę drabiny i weszła na górę. Cicho przeszła przez korytarz i jeszcze ciszej uchyliła drzwi. Chciała sprawdzić, czy już śpi. |
Javier |
00:16:58
Javier nie spał. Oglądał coś na telefonie. Chyba jej jeszcze nie zauważył. |
Essy |
00:21:45
Essy przygryzła wargę z uśmiechem. Cieszyła się, że go widzi i było to uczucie nie do opanowania. - Wróciłam - dała znać o swojej obecności. - Wedle życzenia, cała i zdrowa - obróciła się wesoło. |
Javier |
00:28:52
Javier spojrzał na nią wciąż zmartwiony - A Twój przyjaciel? |
Essy |
00:34:24
Essy nieco zrzedła mina. Odłożyła plecak na ziemię. - Nie było go tam. Dałam się złapać na haczyk... Uwierzyłam komuś, kogo miałam za przyjaciela. Chcieli mnie ściągnąć, co się udało, i sprzedać. Ale udało mi się uciec - usiadła na łóżku, wciąż w niego wpatrzona. - Może nie powinnam ci tego mówić, by cię nie martwić, ale przecież obiecałam... Żadnych kłamstw. |
Strona 36 z 42 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 35, 36, 37, ... 40, 41, 42, Następna |