[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 4, 5, ... 40, 41, 42,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 21.12.2017
Narracja
20:39:28 img Fred westchnął. -A nie zamierzasz im... no nie wiem, odpuścić? -wciąż miał nadzieję, że go przekona. Nie wpakował go w żadne kłopoty, ale węszenie za szpiegami i w ogóle szukanie nie tam gdzie miasto by chciało prędzej czy później musiało na nich sprowadzić kłopoty.
Narracja
20:43:47 img [Las] Wokół senny roztaczał się las. Ściółka w miejscu uderzenia kapsuły dość mocno na tym ucierpiała, ale nieco dalej stawała się dużo bardziej gęsta, choć wszystkie rośliny wydawały się jakby chore. To miejsce bardzo mocno przechowywało w sobie zanieczyszczenia. Wiatr nie rozwiewał gazów, a mech chłonął razem z wodą cały syf, który się znalazł w glebie lub w deszczu i stopniowo uwalniał. Tutaj jeszcze było dobrze, bo to obrzeże lasu, ale pewnie im głębiej tym gorzej.
Senna
20:44:32 Senna rozejrzała się wokół. Nie miała pojęcia gdzie się znajduje. Olała dziewczynkę i podeszła do drzewa kładąc rękę na korze. Przyglądała się chwilę po czym spojrzała w niebo. Pierwszy raz znajdowała się na zewnątrz.
Narracja
20:49:18 img [Las] Kora, jak to kora, była chropowata w dotyku. Dodatkowo jakby pokryta czymś tłustym. Bezchmurne niebo stopniowo ciemniało. Jeśli spojrzała w prawo, mogła zobaczyć prześwitujące przez gałęzie zachodzące słońce. Jeśli odpowiednio skupiła wzrok, mogła też zobaczyć, że to nie jedyne źródło światła w tamtym kierunku.
Patrick
20:54:57 Patrick - Wtedy moje życie straciłoby sens - trochę zażartował, trochę nie. - Na razie mam trzy dni spokoju, a potem... Zobaczymy.
Senna
20:56:15 Senna odwróciła się w stronę dziewczynki - Gdzie ja jestem - głos brzmiał łudząco podobnie do głosu ludzkiego lecz zawierał w sobie nutkę robotyki. Głos był miękki i kobiecy.
Narracja
20:59:38 img Fred westchnął. No nic, próbował. Kiedyś jeszcze pomędzi-Moim zdaniem nie powinni zauważyć, że coś z twoimi danymi jest nie tak.
Narracja
21:00:03 img [Las] Dziewczynka spanikowana miała przez chwilę problem, ale w końcu odpowiedziała- W-w lesie.
Senna
21:00:35 Senna - Gdzie jest ten las?
Narracja
21:08:30 img [Las] Mała -No...- sama nie pamiętała nazwy miasta. Rubieże były już dość daleko.-...tutaj...? Niedaleko jest mój dom. Bary będzie wiedział.
Senna
21:09:58 Senna - Nie jesteś w żadnym stopniu przydatna. Twoje informacje są skrajnie ubogie. A może wiesz gdzie znajduje się tutaj cywilizacja?
Narracja
21:14:24 img [Las] Dziewczynka bez słowa wskazała tam gdzie zachodziło słońce. -Tam jest mój dom. I miasto.
Senna
21:15:23 Senna - Zaprowadź mnie.
Narracja
21:26:41 img [Las] Dziewczynka kiwnęła głową i poszła szybko we wskazanym wcześniej kierunku. Słońce schodziło coraz niżej. Teraz już pewnie tylko kwestia parunastu minut aż skryje się za horyzontem. Dotarły na skraj lasu, skąd Senna mogła zobaczyć budynki, zwykle w nawet znośnym stanie, ale dość prymitywne. Z reguły miału po cztery- pięć pięter. Pomiędzy nimi oraz na dachach wciąż jeszcze kręcili się ludzie. Właściwie to głównie na dachach. Mała podbiegła do jednego z domów i zaczęła się bardzo sprawnie wspinać po ścianie, która chyba specjalnie była do tego przystosowana.
Narracja
21:27:15 img [Obrzeża] W blasze, którą okryto budynek dodatkowo były wycięte otwory tworzące swego rodzaju drabinę.
Senna
21:31:37 Senna podążała za dziewczynką jak cień. Kiedy zaczęło się ściemniać jej oczy zaczęły lekko świecić.
Narracja
21:32:39 img [Obrzeża] Dziewczynka stanęła na dachu i wskazała na świecącą plamę spory kawał stąd -To tam jest. Ale tam są źli ludzie.
Senna
21:34:24 Senna - Dlaczego są źli? - spojrzała na dziewczynkę.
Narracja
21:37:24 img [Senna] Dziewczynka zmarszczyła brwi -Bo oni zabierają i nic nie dają. Tak mówi Bary.
Senna
21:38:46 Senna - Czyli są dobrzy dla siebie. To normalne. Ludzie dążą do jak największego dobra względem siebie.
Patrick
21:40:35 Patrick - Mam taką nadzieję, ale to za mało. Idę się kimnąć, potem pogadamy - powiedział, idąc do swojego pokoju.
Patrick
21:41:42 Patrick nie pospał nawet pół godziny, gdy zbudził go sms. Nieznany numer.
Narracja
21:42:55 img [Senna] Ale oni zabierają nawet potrzebne rzeczy. I zabijają nas tu na dole. Tu nie przychodzą zbyt często. Tu jest bezpieczniej.
Narracja
21:44:07 img [Patrick] Fred wciąż pracował nad swoim projektem. Właśnie wyświetlał przed sobą trójwymiarową witrynę MxM przedstawiającą plażę z palmami i pięknym intensywnie niebieskim morzem.
Senna
21:44:49 Senna - Nie rozumiem. Muszę tam iść.
Narracja
21:45:20 img sms: "Tik-tok, zostało mniej niż 72 godziny do wykrycia, nie śpij. Jednak jest ktoś, kto może temu zapobiec, jeżeli zechcesz pomocy. Odeślij smsa o treści TAK lub NIE. - BadWolf113"
Patrick
21:45:53 Patrick aż usiadł na łóżko, gdy przeczytał podpis.
Narracja
21:53:42 img [Senna] Dziewczynka - Są ci tam, w mieście i ci tu, na dole. - tłaczyła zadowolona, że wreszcie coś wie. - Ci z miasta są niedobrzy, bo prawie wszystko biorą dla siebie. Ale tutaj też jest dobrze. Tylko trzeba umieć.
Narracja
22:00:14 img sms od Patricka: "Odpierdol się"
Narracja
22:03:18 img sms od BW: "Odpowiedź niezidentyfikowana, spróbuj ponownie. Za dobrą odpowiedź otrzymasz zaproszenie na bal dla GG"
Senna
22:03:24 Senna - Wciąż nie rozumiem. Wciąż za mało danych - ruszyła do wyjścia.
Narracja
22:05:20 img [Patrick] Przyszła do niego wiadomość, ale nie przysłana normalnie, telefonicznie, a przez sieć MxM, czyli na tamte czasy też dość zwyczajnie. Jednak tytuł składający się ze znaków specjalnych i zawartość "Kim jesteś, Patricku Volture?". Dostępna była opcja odpowiedzi, ale adres się nie wyświetlał.
Narracja
22:06:14 img [Senna] Dziewczynka - Powinnaś zaczekać. Jeśli pójdziesz teraz zastrzelą cię.
Narracja
22:15:50 img MxM od Patricka: "Na pewno nie twoją marionetką. Chyba nie myślisz, że nabiorę się po raz drugi"
Narracja
22:18:33 img [Patrick] "Na drugi co?" przyszła odpowiedź. Przyszła razem z ukrytym programem, który zmienił mu tapetę i wszystkie obrazy w galerii na obraz hełmu rycerskiego wypełnionego ciemnością wręcz ulatującą przez szpary.
Senna
22:24:21 Senna - Dlaczego?
Narracja
22:25:03 img [Senna] Dziewczynka -Oni to chyba nazywają godziną policyjną. Strzelają do wszystkiego na ulicy.
Cathrine
22:26:18 Cathrine -Bo mi zawsze pomaga. Opiekuje się mną i mnie chroni.
Senna
22:27:29 Senna - Albo są głodni albo się boją - skomentowała - w takim razie pójdę rano.
Narracja
22:28:15 img [Senna] Dziewczynka -W mieście nigdy nie są głodni.
Senna
22:31:11 Senna zeszła z dachu - potrzebuję miejsca by poczekać.
Narracja
22:35:09 img [Senna] Dziewczynka -Mogę cię zaprowadzić do mojego domu, ale nie wiem czy Bary się zgodzi. Zabraniał mi przyprowadzać obcych...
Narracja
22:37:49 img [Patrick] Otrzymał kolejną wiadomość. "Chcę tylko wiedzieć kim jesteś. Trzymasz się niepokojąco blisko niebezpiecznych osób."
Senna
22:39:05 Senna - W takim razie poznajmy się, żebym nie była ci obca - wyciągnęła rękę do dziewczynki w geście powitania - Senna. Tak nazwał mnie mój ojciec.
Narracja
22:45:49 img [Senna] Dziewczynka -Chyba i tak będzie zły...-stwierdziła, ale podała rękę -Maria.
Senna
22:52:15 Senna - Witaj Maria. W takim razie jako juz poznana ci osoba chcę spędzić u ciebie czas do rana. Zaprowadź mnie.
Narracja
22:56:25 img [Senna] Maria kiwnęła głową. -To bardzo blisko.- poprowadziła robota po dachach budynków i specjalnych kładkach między nimi najpierw trochę wzdłuż linii lasu, a potem dopiero skręciła jakby w stronę miasta. Po drodze zaczepił ich jeden mężczyzna -Hej, młoda. Znalazłaś przyjaciółkę?
Maria
22:57:07 Maria -Tak. Spadła z nieba w lesie. Chce iść do miasta, ale musi zaczekać żeby jej nie zastrzelili.
Narracja
22:58:36 img [Senna] Mężczyzna przyjrzał się Sennie dość podejrzliwie -Bary może być zainteresowany...-mruknął - Jest w warsztacie. Tam powinnaś zaprowadzić przyjaciółkę.- polecił.
Maria
22:58:45 Maria -Dlaczego?
Narracja
22:59:48 img [Senna] Mężczyzna westchnął -Bo tam jest teraz Bary i z tego co wiem, zamierza przesiedzieć całą noc. Nie powinnaś zostawać sama w domu z kimś obcym.
Maria
23:00:15 Maria -Ale przecież ją znam. Ma na imię Senna.- wywołała tym uśmiech na twarzy mężczyzny.
Narracja
23:00:57 img Mężczyzna- Po prostu mnie posłuchaj. Bary powinien ci później wyjaśnić. Ja się muszę pospieszyć, mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia.
Patrick
23:01:20 Patrick - Cholera - mruknął i wyłączył telefon, bojąc się, że ktoś go namierzy. Choć pewnie już to zrobił. Wyszedł z pokoju, kierując się do Freda. - Mamy problem. Impreza się zbliża, biedny BadWolf nie ma z kim iść i sobie nagle o mnie przypomniał.
Senna
23:04:05 Senna nie odzywała się nie pytana.
Narracja
23:16:09 img [Patrick] Fred -Ja ci nie zamierzam przeszkadzać. Choć moim zdaniem nie potrzebujesz już jej pomocy...
Patrick
23:23:05 Patrick - Bardziej się obawiam, że się go nie pozbędę - uniósł telefon. - Włamał się.
Narracja
23:29:45 img [Patrick] Fred -Mówiłem, żebyś nie używał tak długo publicznego internetu...- nie wiedział, że wiadomość została przysłana przez MxM, dużo bardziej zabezpieczoną.
Narracja
23:30:47 img [Senna] Mężczyzna niby się już spieszył, ale nie mógł nie spytać -Właściwie, kim jesteś? Lub czym?
Senna
23:31:39 Senna - Nazywam się Senna. Mój protokół nie może udostępnić Panu większej ilości informacji. Program zaufania nie został spełniony.
Narracja
23:33:32 img [S] Mężczyzna zamrugał zdziwiony -Oookeeej- pokiwał głową -A możesz powiedzieć coś o swoim stwórcy?
Senna
23:40:02 Senna - Odmowa.
Narracja
23:43:49 img [S] Mężczyzna uśmiechnął się -Bary będzie miał niezłą zagwostkę.- stwierdził i odszedł pospiesznie.
Maria
23:44:41 Maria -To był wujek Peter. Fajny, choć czasami dziwny. -wyjaśniła -Chodźmy. Skoro do warsztatu, to mamy nawet bliżej.
Senna
23:46:45 Senna - Dobrze, zaprowadź mnie - odrzekła zimną formułką i szła za dziewczyną.
Patrick
23:51:18 Patrick - Teraz korzystałem tylko z MxM.
Maria
23:55:10 Maria poszła przodem. Faktycznie nie było daleko, może kilka minut i stanęły pod budynkiem, który na modłę wszystkich tutaj budynków zrobiony był z czegokolwiek. Po prostu otworzyła jedne drzwi i weszła -Cześć Bary!- zawołała -Znalazłam przyjaciółkę.
Data 22.12.2017
Narracja
00:01:46 img [S] Wewnątrz panował porządek. Wszystko poukładane na odpowiednich półkach z odpowiednimi opisami. Tylko na stole był bajzel, ale to akurat było miejsce pracy. Siedzący przy nim brunet wyglądał na dość młodego i grzebał coś w androidzie. Do urody Senny wiele mu brakowało, ale miał kształt człowieka i prawdopodobnie miał pełne prawo zadziałać. Obejrzał się i wstał od razu podchodząc -Maria, mówiłem ci żebyś...- dopiero po czasie zauważył, że Senna nie jest człowiekiem -A to ciekawe...- mruknął. -Proszę.- przepuścił je obie. Prócz już wspomnianych mebli w pomieszczeniu był jeszcze drugi stół, nieduża kanapa, oraz kilka krzeseł.
Senna
00:04:56 Senna zamrugała i rozglądała się wokół. Zaprogramowany odruch żeby bardziej uczynić ją człowiekiem. Jednak to było bardzo dokuczliwe.
Narracja
00:04:59 img [P] Fred -To niezły haker- stwierdził -Jeśli faktycznie cię szantażuje to idź mu na rękę. Bo służb porządkowych pewnie nie wezwiesz.
Narracja
00:07:13 img [S] -Bary- przedstawił się mężczyzna -Jesteś sterowana, czy...?
Senna
00:15:05 Senna - Moje funkcje realizowane są automatycznie.
Bary
00:16:12 Bary -Sztuczna inteligencja... Jesteś stąd?
Senna
00:16:38 Senna - Nie wiem gdzie się znajduję.
Patrick
00:17:22 Patrick - Ostatnio chciał mnie zabić, więc zapewne i tym razem się nie zawaha. Ale jeżeli wie, gdzie jestem, to i ty nie jesteś bezpieczny.
Bary
00:23:18 Bary -Koło 200 kilometrów od Parintins, Brazylia.- odpowiedział. -Ciekawe, nie masz wbudowanej nawigacji?
Senna
00:25:26 Senna - Została zablokowana.
Bary
00:27:14 Bary -Może spróbuję ją odblokować?- podszedł do swojego stołu i zaczął sprzątać części.
Maria
00:27:48 Maria -Senna tu przyszła żeby zaczekać, aż w centrum się skończy godzina policyjna.-powiedziała bratu.
Narracja
00:48:35 img [P] Fred -W takim razie to załatw.- odpowiedział, zwijając swoją pracę. -Jak nie to nie masz domu.
Senna
00:51:54 Senna - odmawiam ingerencji w moją jednostkę.
Bary
00:52:40 Bary uniósł rękę -Tylko proponowałem.
Patrick
01:00:27 Patrick zawrócił po swój płaszcz z kapturem. Czas było się stąd ulotnić, najlepiej do slumsów. - Do zobaczenia - rzucił do Freda. Była w tym obietnica, że to załatwi.
Narracja
01:35:14 img Patrick miał do wyboru kilka dróg, z których każdą cechowało pewne ryzyko, każdą innego rodzaju. Mógł pójść najnormalniejszą drogą, windą, ale istniało ryzyko, że kontrola na setnym piętrze odkryje, że jeszcze nie aktualizował danych dokumentów. Skolei w pionie technicznym zagrażać mu mogli Puści. No i jeśli ktoś go tam złapie, trudniej będzie się wytłumaczyć.
Patrick
01:39:35 Patrick postanowił się wycwanić i udał się do windy, ale zjechał na 101 piętro, a następnie postanowił spróbować dostać się do pionu technicznego.
Narracja
01:45:46 img pion techniczny był dostępny z praktycznie każdego piętra,jednak na piętrach przejściowych jak na przykład setne przejście było zabezpieczone drzwiami na kartę magnetyczną. Paru technicznych się kręciło nie zwracając na razie uwagi na "turystę".
Patrick
02:17:41 Patrick założył kaptur na głowę, by pomarańczowe włosy nie rzucały się w oczy. Oczywiście starał się przejść niezauważenie.
Narracja
14:08:12 img [P] Niestety drzwi jak były zamknięte, tak zamknięte były nadal, a techniczni chyba nie zamierzali pomóc. Dopiero po dłuższej chwili ktoś do niego podszedł. Mężczyzna z białymi włosami i mechanicznym ramieniem. - Nie odpowiadasz na pytania. - stwierdził.
Patrick
14:18:21 Patrick przekrecil lekko głowę w lewo, by spod kaptura przyjrzeć się nieznajomemu. Cholerne cyborgi. - Nie słyszałem, byś o coś teraz pytał.
Javier
14:22:10 Javier uśmiechnął się spod kaptura przesłaniającego większość twarzy. Mechaniczne ramię wyjątkowo nie było zasłonięte. - Mój przyjaciel pytał. - odrzekł. Patrick poczuł lekki nacisk lufy broni plazmowej na wysokości wątroby. - Ale wygląda na to, że idziesz w odpowiednim kierunku.
Patrick
14:27:35 Patrick juz trzymał dłoń na swoim pistolecie, ale nie zdążył. - Więc to ty, zły wilku.
Javier
14:31:04 Javier - Zły wilku? To ty łazisz za moimi przyjaciółmi. - stwierdził - Dobrze się składa, że akurat obaj idziemy na dół. Porozmawiamy sobie. - nadal trzymając broń w odpowiednim miejscu wysunął się przed Patricka i przyłożył wierzch mechanicznej dłoni do czytnika. Zielona lampka informowała o przyjęciu karty. - Proszę przodem.
Patrick
14:34:09 Patrick juz trzymał dłoń na swoim pistolecie, ale nie zdążył. - Więc zły wilk nasyła na mnie białego wilka. Czuję się zaszczycony, że uważacie za konieczne robienie tyle zachodu, żebym akurat ja wam mógł pomóc.
Javier
14:38:13 Javier - To nie jest dużo. - stwierdził- Dobrze się składa, że akurat obaj idziemy na dół. Porozmawiamy sobie. - nadal trzymając broń w odpowiednim miejscu wysunął się przed Patricka i przyłożył wierzch mechanicznej dłoni do czytnika. Zielona lampka informowała o przyjęciu karty. - Proszę przodem.
Patrick
14:50:41 Patrick szedł spokojnie, choć w każdym momencie wypatrywał możliwości ucieczki.
Javier
14:55:35 Javier - Spokojnie, to tylko rozmowa. - widział jak Patrick się rozgląda. Poprowadził go po schodach piętro niżej, po czym wezwał windę tak jak wcześniej drzwi-Ostatnio zacząłeś węszyć w dość... niebezpiecznych miejscach. Chciałbym wiedzieć dlaczego. -mówił przez ten czas spokojnie.
Mistrz Gry
15:01:40 imgSaoya rzuca kością:
(Czy Patrick ucieknie Javier oni? )
1.3k100(m0%) = 16
2.1k100(m0%) = 94
3.1k100(m0%) = 100
[Wynik:TAK]
Patrick
15:08:46 Patrick nie odpowiedział. Patrzył uważnie na zamykające się drzwi windy, by w ostatnim momencie odskoczyc w bok i wepchnąć metaliczną rękę Javiera między dwie zbliżające się ku sobie fragmenty windy. Dzięki temu pozbył się największego zagrożenia. Z cyborgiem na pięści nie mógł się mierzyć. - Widocznie dobrze sobie radzę - odpowiedział, nim uderzył bronią w kark Javiera.
Mistrz Gry
15:17:46 imgSaoya rzuca kością:
(Czy Patrick ogłuszy Javiera? )
1.1k100(m0%) = 33
2.1k100(m0%) = 89
3.1k100(m0%) = 32
[Wynik:NIE]
Javier
15:20:00 Javier wiele się spodziewał po Patricku, jednak nie zdążył zareagować nim winda zablokowała się na nadgarstku. Zgrzyt metalu o metal wręcz bolał w uszy, proteza będzie potrzebowała naprawy. Na szczęście zdołał zablokować uderzenie Patricka i odepchnąć go aż do barierki. Automatyczny system zapobiegania wypadkom zatrzymał windę. Patrick wiedział, że zaraz zacznie cofać windę i wypuści napastnika.
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... 4, 5, ... 40, 41, 42,   Następna