Postać   Wpis  
Administrator
Mistrz Gry
Status Status
SŻ3834
PD: 2371
PostID #45859
Tutaj możecie zamieszczać opis swoich stałych postaci uczestniczących w PBC_Karczma. Na początek może ja: Luna - postać zainspirowana serią Assassin's Creed. Nigdy nie wie, kiedy należy milczeć. Nie zwraca też szczególnej uwagi na bycie miłą. Jak nietrudno odgadnąć, nie para się ogrodnictwem, ale w odróżnieniu od postaci z gry, doskonale czuje się w złodziejskiej roli. Zawsze nieufna, zwykle zgryźliwa, jednak jak najbardziej zdolna do lojalności - jeśli z jakiegoś powodu tak postanowi. Pilnuje ażeby nikt nie posądził jej przypadkiem o sumienie, romantyczne usposobienie bądź litość. Zadurzona w postaci Aleksa z którym przez wiele lat współpracowała, lecz zbyt dumna by mu o tym powiedzieć. Obrazel
»Zamieszczono 06-11-2015 19:560
Zgłoś!
Status Status
SŻ1
PD: 7
PostID #45860
Aleks - Jedna z najbardziej rozpoznawałnych w PBC Karczma postaci, w tym również widniejąca na obrazku PBC - ze znudzoną miną, trzymając kufel. Widzimy go tutaj po prawej. Obrazel
Ta postać również zainspirowana jest serią Assassin's Creed. Cóż, wystarczy chyba stwierdzić, że jest to odpowiednik Edwarda Kenway'a z czwartej części skrytobójczych przygód. Aleks jest oszczędny tak w słowach, jak w czynach. Jednak gdy już odzywa się bądź podejmuje działanie, najczęściej jest ono trafne i wzbudzające szacunek innych. Osobnik o wielkim, acz rzadko okazywanym poczuciu humoru. Mimo solidnej postawy nie brak mu refleksu. W tym również od strony intelektualnej - jeżeli nie przesadzi akurat z ulubionym piwem bergamotowym.
»Zamieszczono 06-11-2015 20:020
Zgłoś!
Status Status
SŻ49
PD: 16
PostID #45861
Zainspirowana potrzebą odrobiny dystansu do siebie i popularnych na chacie rudzych dziewczyn... Oto jest! A więc - Czy może być coś bardziej pozytywnego, niż Aqwos ? No pewnie, że może. Ale ludzkość nie doszła jeszcze do tego poziomu, więc sztandar radości życia śmiało można okrzyknąć jej własnością. Zawsze uśmiechnięta, o ekspresji na poziomie reaktora jądrowego Aqwos jest by być i jest, by... Nie, to nie ma sensu. Lecimy dalej! Umysł o ostrości żyletki i możliwościach skupienia muszki jednodniówki, jest w stanie rozwikłać każdy problem... O ile zawiera duże i świecące elementy. Posługująca się całkowicie nielogicznym systemem wartości i oprogramowaniem dającym do wyboru nie więcej, niż trzy opcje (ryzyko przepalenia jest zbyt duże!) dziewczyna ta przemierza świat z dwoma misjami - niesieniem pokoju i zagłady. Nie pytajcie jej, czemu. Sama nie wie.
»Zamieszczono 06-11-2015 21:280
Zgłoś!
Status Status
SŻ16
PD: 11
PostID #45863
Imię: Astoria Rasa: Wieczny człowiek - stworzony przez boga czasu Zawód: Kronikarz dziejów świata Wygląd: Czarne włosy do ramion, złote oczy (kiedy ma „widzenie” stają się odbiciem gwieździstego nieba), nosi stroje z kapturem w stonowanych barwach czerni srebra i złota. Na szyji ma wisior z klepsydrą zawierającą mistyczny pierwiastek, który wzmacnia siłę jej "wizji". Artefakt chroniony jest zaklęciem, które jest niczym w porównaniu z ryzykiem złapania za rękę przez złotooką. Charakterystyka: Astoria jest tworem boga czasu. Powstała by ktoś pisał księgi zawierające dzieje światów. Jej zachowanie i aktualny humor jest ściśle związany z tym, co spisała w ostatnim czasie. Kobieta widzi przeszłość, przyszłość i teraźniejszość, ale jest istotą neutralną której nie wolno wpływać na zmianę w głównym nurcie czasu. Istnieje możliwość zasięgnięcia wiedzy z ksiąg jednak jest to opcja ekstra i wymaga zapłaty. Astoria zamieszkuje i pracuje w wielkiej Bibliotece na płaszczyźnie czasu i z tego powodu nie starzeje się i nie może umrzeć. Jedyna możliwa śmierć to odesłanie jej przez stwórcę. Postać wzorowana na postaci Astinusa z serii Dragonlance.
»Zamieszczono 06-11-2015 22:500
Zgłoś!
Status Status
SŻ38
PD: 35
PostID #45869
Obrazel
Imię, imiona, inne nazwy własne: M-3, Mewthree, Oscar – znane imiona, w narracji Meł, Luna niegdyś nazywała go gadziną, a Aqwos czasem mówi o nim kosmita. Faktycznie nazywa się Oscar Mewthree Wiek: jako hybryda – dojrzewa inaczej, liczba przeżytych lat to 9, wygląda na 30, a zachowuje się – różnie. Gatunek: Homo Meoutsu Sapiens, sztucznie utworzona hybryda człowieka i wymarłej PSI-aktywnej istoty z rodziny łasicowatych… Lubi: przy odpowiednim podejściu wszystko lubi. Nie Lubi: pietruszki Znak zodiaku: Krowa. Płci męskiej. Wzrost: 198cm Waga: 138 kg GENEZA: powołanie czegoś takiego do życia nie mogło odbyć się na zasadzie przypadku, eksperymentu czy zabawy, tym bardziej że dużo kosztuje i stale kogoś wkurza. Celem projektu było uzyskanie całkowicie kontrolowanej istoty PSI aktywnej, i udało się. M-3 posiada wysoko rozwinięte zdolności psioniczne oraz bardzo wysoki wskaźnik Hannibala, przy niemal zerowej skłonności do buntu (efekt odpowiedniej indoktrynacji oraz neuroimplantu), jest więc idealny do zarabiania kasy. Prócz wyżej opisanych plusów, ma też inne,w postaci syntetycznych organów, głównym jego atutem jest cybernetyczne serce firmy yamacha, którym M-3 czasem się chwali. „M-3 to trudny typ. Nawet jeśli myśli nad tym co mówi, to niestety mówi najpierw.” - Luna o M-3 M-3 pochodzi z Ziemi,z roku 2052, z futurystycznego miasta DeltaCity w USA, stan NY. W karczmie czasem próbuje szerzyć swoją kulturę, tudzież jej brak, przegrywając jednak z kretesem z absurdami (w jego subiektywnej ocenie) kultury miejscowej, co skutkuje gafami jedna za drugą, dziwnymi niedomówieniami, śmiesznymi sytuacjami i co chwile skonsternowanym Mełem. Handluje papierosami z Dagonem. Lubi dziewczyny (brzydkie mogą też być, ważne by go sobą zainteresowały). Jest oficjalnym kochankiem Esirry (mimo ze jest żonaty i dzieciaty w swoim sferrum). Potrafi być bardzo szarmancki, uwielbia flirtować. Broni słabszych, reaguje w przypadku bezsensownej przemocy w karczmie, choć wcale nie żadziej sam daje się robić w konia przez innych, bardziej obytych w kulturze (a z tarapatów zazwyczaj ratuje go Luna). Wrażliwy, przyjazny, towarzyski i wesoły. Humanista. Pali tanie fajki, pije niewiele, nigdy jeszcze się w karczmie nie urżnął, częściej udziela się towarzysko i po prostu dobrze bawi, niż zachliwa ryj. Lubi szpanować, popisywać się i wzbudzać zainteresowanie innych. Jest gadżeciarzem. Ma nieskomplikowane poczucie humoru, lubi żarty fizjologiczne. Ale przy odpowiednim rozmówcy potraci wykrzesać z siebie wyższy poziom, nie tylko żarów ale i dyskusji. Miewa filozoficzne rozkminy. Lubi słuchać. Jest ufny i odrobinę naiwny. Idealista. Bardzo ekspresyjny – czasem nawet nachalny - w okazywaniu uczuć. Ma łagodną naturę. Żywi się głównie kebabem, choć od jakiegoś czasu jest obrażony na mięso w karczmie Gabriela, po tym jak biesiadnicy zjedli diabła… M-3 nadaje się dla początkujących graczy PBC – do każdej nowej postaci jest nastawiony bardzo pozytywnie i przyjaźnie. Mimo kontrowersyjnego wyglądu – jest niegroźny. UWAGA: nie oznacza to, ze M-3 w razie potrzeby nie potrafi zachować si agresywnie: potrafi, ma warunki fizyczne do walki, potrafi się bić, strzelać, i ofensywnie używać PSI. Nigdy jednak nie zachowuje się agresywnie bez powodu. CIEKAWOSTKI: - M-3 jest głuchy – fizycznie nic nie słyszy, można przy nim tłuc talerze – nie zareaguje. Porozumiewa się telepatycznie – niemal bez różnic z moralną rozmową. Głuchota nie jest dla niego tematem drażliwym – spokojnie można z nim o tym pogadać. - Posiada ogon! (Postać inspirowana m.in. Mewtwo ;) Więcej o M-3 na moim blogu)
»Zamieszczono 07-11-2015 12:590
Zgłoś!
Status Status
SŻ
PD:
PostID #46209
Imię: Don Vito Corleone Płeć: Mężczyzna Wygląd: Starawy człowiek w garniturze z dziwnym wygięciem szczęki( jego szczęka przypomina bardziej szuflade) przez co specyficznie się wyraża. Średniej budowy włoski staruszek posiadający wiele zmarszczek na twarzy odznaczony wiekiem i doświadczeniem życiowym. Włosy szarę, totalna siwizna ze względu na wiek. Historia: Don Vito Corleone szef sycylijskiej mafii osadzony w Amerycę postanowił przejść na emeryturę. Poprosił swojego syna o przejęcie biznesu jak i zaopiekowanie się rodziną. Sam zaś wybrał wszystkie oszczędności z konta w banku i wykupił chatkę na bagnach 300km od Nowego Yorku. Na owych bagnach zauważył dziwne zdarzenia jak i rzeczy nie zrozumiałe dla normalnego człowieka. Był to portal, emerytowany szef mafii postanawia sprawdzić co jest po drugiej stronie. Hobby/Pasje: Don Vito lubuje się w broniach jak i zabijaniu ludzi, którzy nie traktują go honorowo oraz z szacunkiem sądzi, że rodzina jest najważniejsza, oraz kocha zakładać nowe biznesy.
»Zamieszczono 18-01-2016 22:560
Zgłoś!
Status Status
SŻ
PD:
PostID #46226
A co mi tam. Kopiuj wklej z leonis :v Imię: Jej pełne imię brzmi Riliane Lucifen d'Autriche, lecz znajomi mówią do niej Riliane, lub po prostu Rin Rasa: Leonis - lew potrafiący przybrać postać ludzką. Tą zdolność zyskała dosyć późno Wiek: Ponoć kobiet się o wiek nie pyta. Jednak jeśli tylko zapytasz Riliane, ona z uśmiechem odpowie ci "35 lat. Stara już jestem, prawda?" W latach lwich ma 6 lat Płeć: Stuprocentowa lwica. Masz co do tego jakieś wątpliwości? Oj, grabisz sobie... Charakter: A więc tu, moi drodzy, zaczynają się schody. No bo jaka jest ta nasza Riliane, zapytacie? Czy jest ona lwicą wiecznie uśmiechniętą, radosną, bez żadnych trosk? A może jednak mimo iż rządzi tolerancyjnym stadem, sama jest okrutna i bezwzględna? Nic bardziej mylnego! Otóż ma ona bowiem dwa charaktery – dobry i zły. Może lepiej zacznijmy od tego dobrego – objawia się on na co dzień. Rin jest wtedy spokojna, czasem nawet szczęśliwa. Wobec każdego jest dosyć łagodna i miła, oczywiście jeśli chodzi o członków jej stada. Wobec rodziny i bardzo bliskich przyjaciół jest troskliwa i wrażliwa. Nie pozwoli im zrobić krzywdy, a gdy ktoś choćby spróbuje, ujawnia się ten drugi charakter… Gdy ktoś lub coś zagrozi jej lub komuś z jej stada, załącza się w niej tzw. „mechanizm obronny”. Nie zawsze jest on do końca świadomy, ale obydwa są tak samo niebezpieczne. Wtedy to obnaża ona pazury, napina mięśnie i wyszczerza kły w psychopatycznym uśmiechu. Często też traci nad sobą kontrolę. Jej oczy z niebieskich przybierają barwę świeżej krwi. To jest zaledwie ostrzeżenie. Gdy przejdzie do ataku, nie zna litości. Nie ustąpi, dopóki nie posmakuje krwi wroga, lub ten najzwyczajniej w świecie sam nie odejdzie. Wtedy znów wraca do swojej normalnej „postaci”. W jej ludzkiej formie wygląda to podobnie, tylko że zamiast pazurów wyciąga katanę – niezwykle długi i ostry miecz, który potrafi wyrządzić naprawdę dużą krzywdę Wygląd: Jako iż jest ona przedstawicielką gatunku Leonis, jej wygląd lwi jest nieco ważniejszy. Zacznijmy więc od niego. Riliane wyróżnia niezwykle wysoki wzrost (jest o 30 cm wyższa od przeciętnej lwicy). Jest bardzo dobrze zbudowana, gdy się dobrze przypatrzeć, widać odznaczające się pod jej skórą mięśnie. Do najsilniejszych może nie należy, ale za to ma dobry refleks. Jej oczy są koloru błękitnego, czasem wydaje się, że zielonkawego. Sierść ma delikatną, koloru płowego. Ma na niej znaczenia nieco przypominające płomienie. Nie można także zapomnieć o jej dość długiej, pomarańczowej grzywce (a raczej grzywie). Pazury i kły ma zawsze zadbane, nie tak jak większość dzikich lwów. Wie bowiem, które zioła na nie brać (w końcu kiedyś była zielarką, ale o tym później). Jej ogon jest długości jej ciała i niezwykle cienki. Potrafi nim strzelać, niczym z bata. Teraz czas przejść do wyglądu ludzkiego. Rin jest dość wysoką blondynką. Jej włosy są długie, podobnie jak grzywka w lwiej postaci. Najczęściej chodzi w rozpuszczonych, ale jeśli jest jej bardzo gorąco – zaplata je w kok. Rysy jej twarzy są bardzo łagodne. Ponieważ ma jasną cerę, słońce jej nie służy. Jej oczy tutaj nieco różnią się od lwich. Nie są głęboko niebieskie, tylko bardzo jasne, pod słońce błyszczą niczym dwa kryształy. Najczęściej ubiera się w białe kimono (czyli coś przypominające szlafrok, lub suknię). Historia: Podobno do tego, co było wracać się nie powinno. Riliane chciałaby wyznawać tą zasadę, ale jej przeszłość jej to skutecznie uniemożliwia – chodzi za nią jak cień, czasem spędzając sen z powiek. Urodziła się dosyć daleko stąd – w krainie zwanej Lucifenią. Jej ojciec, Katsuyuki, był starszym synem Huntera Sprawiedliwego. Nie chciał on jednak brać udziału w wojnie, więc uciekł ze stada zakładając własne – dość daleko od tej krainy. Ale wróćmy do Rin. Razem z nią urodził się też jej brat bliźniak, Allen, od którego została oddzielona przy samych narodzinach. Ciążyła bowiem na nim klątwa rzucona przez jasnowidza, którego zabił ich ojciec. Poznali się dopiero wtedy, gdy oboje mieli po 2 miesiące – Allen sam wrócił do domu. Jedynym warunkiem było to, że zrzeknie się on tronu i zostanie sługą Riliane. Po przystaniu na te warunki, razem spokojnie żyli w owym królestwie. Jednak do czasu. Ich ojciec zachorował, a następnie umarł. Matka ledwo wiązała koniec z końcem, nie miała nawet czasu zająć się własnymi dziećmi. Często je zbywała i ignorowała. W stadzie wybuchła epidemia. Wiele chorych lwów musiało odejść ze stada, gdyż według prawa Lucifenii tylko rodzina królewska może umrzeć na jej terenie. W końcu jednak przyszedł również czas Misaki - czyli ich matki. Po kilku dniach nastąpiła koronacja Riliane, lecz już wtedy zostało ujawnione działanie jej klątwy – zaczęła odnosić się lekceważąco i w nieco okrutny sposób do poddanych. Nim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć, ustanowiła nowe prawo – w tym zakaz podważania autorytetu księżniczki. Zaczęły się wtedy okrutne i krwawe rządy. Lwy zdychały z głodu i za choćby słowo sprzeciwu. Iskrą zapłonu był rozkaz zamordowania ukochanej jej byłego narzeczonego – władcy sąsiedniej krainy. Razem z najlepszą wojowniczką wśród lwów wszczął rewolucję przeciwko Riliane. Ta jednak zbytnio się tym nie przejęła – wiedziała, że jej lwy ją ochronią. Początkowo to robiły, ale ze względu na ich wycieńczenie i przewagę wrogiej armii wycofały się. Księżniczka została skazana na śmierć. Jednak jedyny lew, który został z nią do samego końca – Allen postanowił uratować siostrę i zgolił grzywę, by wyglądać jak ona. Następnie zginął za nią. Wtedy właśnie w Riliane uaktywniła się jej zła natura, której wtedy nie potrafiła kontrolować. Uciekła nad morze niedaleko Lucifenii, gdzie objawił jej się duch jej zmarłego brata. Następnego dnia znalazła ją tam pewna lwica, która jednocześnie była duchowną i zielarką. Wychowywała ją przez rok, po czym wówczas dwuletnia Riliane postanowiła wyruszyć w świat. W końcu znalazła stado, w którym ulokowała się na dość długo. Znalazła nowych przyjaciół, a nawet partnera. Zmartwychwstał także jej brat, który nieświadomie dołączył się do wrogiego stada. Jednak kilka miesięcy później sytuacja się nieco zmieniła i oboje wylądowali w jednym stadzie, natomiast jej partner stał się jej wrogiem. Zabrał ich wspólne dzieci do własnego stada i gdyby nie pomoc brata i jego partnerki, prawdopodobnie nigdy by się nie pozbierała. Jednak po jakimś czasie jej brat zmarł po raz drugi. Lwicę dopadła głęboka depresja, z którą sama by sobie nie poradziła. Tym razem pomógł jej przyjaciel z dawnego stada. Po dłuższym czasie została porwana przez wrogiego lwa i zapłodniona. Cudem udało jej się uciec z owych ziem.
»Zamieszczono 21-01-2016 22:350
Zgłoś!
Status Status
SŻ45
PD: 23
PostID #46237
Generał Grievous przed zostaniem cyborgiem nazywał się Qymaen jai Sheelai. Był kaleeshianinem, gdyż mieszkał na Kalee. Jego planetę trawiła wojna z Yam’rii. W pewnym momencie swojego życia spotkał swoją miłość, która nazywała sięRonderu lij Kummar. Walczyła ku jego boku aż do niechlubnej śmierci. Generał po śmierci swojej ukochanej osoby postanowił założyć rodzinę. Wziął 10 żon i spłodził 30 synów i córek. Jednak i to nie pomogło. Ostatecznie doszedł do wniosku, że będzie opłakiwał ją tak długo jak będzie żył więc zmienił imię na Grievous (ang. zrozpaczony). Republika nałożyła na Kaleeshian karne cła i embarga przez co planeta legła w gruzach.Obrazel
Po tym czasie Grievous dołączył do separatystów; innymi słowy oddziału droidów. Grievous dowiedział się, że Hukowie czyli Yam’rii bezczeszczą jego rodzimą planetę więc zabrał kilku wojowników i swoim promem wyruszył na planetę. Jednak jego wojownicy umieścili w statku ładunek wybuchowy i okręt wyleciał w powietrze prawie zabijając generała. Wtedy to nie jaki San Hill wraz z droidem medykiem poddali go operacji mózgu i wrzucili go do urządenia wypełnionym żelem medycznym inaczej zwany Bacta. Doczepili mu metalowe kończyny i usprawnili mózg, żeby szybciej reagował na wydarzenia. Posiada dodatkową parę rąk żeby zaskoczyć przeciwnika jak i również zdolność zadawania ciosów pod różnym kątem i siłą. Generał chciał żeby pozostał mózg czy oczy po wątrobę na sercu kończąc. Pierwszych Jedi pokonał gołymi pięściami. Po śmierci hrabiego Dooku (jak się później okazało, że to on wysłał na niego wojowników żeby go zabić) to Grievous przejął dowództwo nad droidami. W czasie Wojen Klonów generał rządził separatystami i zabijał dziesiątki rycerzy Jedi. Pod koniec Wojen Klonów cyborg wziął udział w przedsięwzięciu porwania z Coruscant kanclerza Palpatine co mu się prawie udało gdyby nie Anakin Skywalker i Obi-wan Kenobi. Przy załadowaniu kanclerza na statek Mace Windu (raddny Jedi) zmiażdżył mu płuca przez co cyborg ma nieustający kaszel. Gdy leciał na Utapau dokonać ostatnich napraw na powitanie przyszedł mu Generał Kenobi. Cyborg uruchomił wszystkie kończyny i zaczął atak na Kenobiego. Niestety ten posługiwał się technika defensywnego soresu i odparł ataki cyborga odcinając mu lewą górną i prawą dolną dłoń. Grievous musiał ratować się ucieczką swoim Wheelbike’em. Kenobi podążył za nim stworem o nazwie Boga. Po krótkim pościgu spotkali się na lądowisku gdzie po nierównej walce na pięści cyborg miał przewagę nad Kenobim lecz popełnił błąd i Jedi rozchylił mu płyty pancerza pokazując wnętrzności. Generał dzięki swojej sile rzucił Kenobim tak mocno, że ten wyleciał poza krawędź lądowiska, ale się chwycił. Cyborg podszedł do niego z urządzeniem, którymi walczą Magnaguardy i już miał zaatakować gdy Kenobi użył Mocy i przyciągnął blaster Grievousa i strzelił 5 razy w jego serce zabijając go. Podczas jednej z wypraw na Utapau zawita ł do karczmy, a że był strasznie wielki (ma 216 cm) to wzbudził nie mały podziw i zaskoczenie. Po parunastu dniach sam sobie dospawał parę części i teraz może pić z przyjaciółmi. Dosyć często przytrafiają mu się zwiechy systemu, ale jak się tłumaczy “to wada fabryczna”. Obrazel
»Zamieszczono 24-01-2016 14:270
Zgłoś!
Postać
Status Status
SŻ: 0
PD: 0
PostID #47927
Obrazel
Nazwa: Agnes Rasa: Człowiek Wiek: 15 lat Charakter: Pewna siebie, opanowana, pojętna, dumna, wyniosła. Wygląd: Wysoka na 165 cm. Waga 55 kg. Jasna cera, kasztanowe włosy, ciemnobrązowe oczy. Historia: Jest księżniczką morskiego państwa-miasta Jolkis na wyspie Laryndia, która z kolei była częścią Cesarstwa Wszechziemi. Jej ojcem był król Urbanus III. Agnes od najmłodszych lat uczyła się rzemiosła wojennego a także zasad życia dworskiego. Została wygnana po tym jak jej brat Angus przejął władzę po zamachu stanu. W wyniku intryg i zamieszania musiała uciec przez magiczny portal, który zaprowadził ją w kompletnie nieznane jej miejsce. Umiejętności: Walka bronią białą, walka w zbroi, walka wręcz, jeździectwo, dyplomacja i retoryka, zdolności interpersonalne, pierwsza pomoc, pływanie i nurkowanie, sztuka wojenna, żegluga morska.
»Zamieszczono 07-10-2016 21:580
Zgłoś!
Status Status
SŻ60
PD: 46
PostID #48662
Imię i Nazwisko: Shinzo Toshiro Wiek: 20(z wyglądu) 89(Rachuba społeczności dusz) Zawód: 4 Oficer 11 Oddziału Kapitana Zarakiego Kenpachiego Wygląd:Średnio długie włosy białej barwy. Wyglądem ogromnie przypomina zmarłego Ichimaru Gina. Jest wysoki i szczupły, jego kolor oczu zmienia się zależnie od nastroju (Chociaż rzadko to widać). Nosi tradycyjne Shihakushō (Czarne kimono) oraz symbol 4 oficera. Charakter: Shinzo jest bitnym i nieco narwany człowiekiem ale potrafi powiedzieć coś mądrego a czasami wręcz zaskakującego. Jest wierny swoim towarzyszom i zawzięty przeciwko wrogom. Wygląd:Obrazel
»Zamieszczono 10-12-2016 21:540
Zgłoś!




Kliknij tutaj aby odpisać