____________________________________________________________
14.12.2016
____________________________________________________________
18:54:29 *Eliza nie dając Essy dokończyć, nagle się obróciła i uderzyła kobietę w twarz tym, co trzymała w ręce, zadziwiająco mocno jak na jej wiek. Naczynia, które nie miały jak pozostać na tacy spadły na podłogę pod nogami Essy. Gdy tylko poczuła, że chwyt na łokciu się rozluźnia, rzuciła się do ucieczki, porzucając prowizoryczną broń.
18:54:39 *Eliza pobiegła do pierwszej osoby, która jej przyszła do głowy. Czyli na dół, do Ryuu.
19:01:53 *Essy nie spodziewała się tego, bo i jak. Taca zabrzmiała głośno, uderzając ją w głowę i jeszcze chwilę dzwoniło jej w uszach. - Hej! - zawołała za dziewczyną, zła i zaskoczona jednocześnie. Podniosła się, widząc jak ucieka, jednak sama nie ruszyła się, trzymając zagłowę. Czyli jednak hipnoza... Lepiej dla małej siksy, żeby to była hipnoza.
19:05:58 *Eliza zbiegła po schodach i mijając wszystkich podbiegła do Ryuu. Wręcz wbiegła w demon, przytulając się do niego. Była tak niska, że obejmowała go w pasie jak nie niżej.
19:10:55 *Farika - No, nie daj sie namawiać. Ja będe płynąć, chcę wiedzieć co spotkało moich rodziców.-
19:18:00 *Ryuu o mały włos nie rozlał kawy z dzbanka, którego miał w ręku, keidy Eliza przykleiła się do niego. Cicho zaklął, spojrzał w dół i ujrzał Elizę. -Co jest?- zapytał.
19:20:28 *Dew miał swoje plany. Odzyskanie honoru i szacunku rodziny, zdobycie bogactwa. Na tym się skupił i do tego dążył, ale teraz, gdy poznał ten inny świat zastanawiał się, czy po prostu nie rzucić wszystkiego w cholerę. Zacząć z czystą kartą.
19:20:34 *Dew nie był jednak typem, który będzie ryzykował za nic. Nie wiedział o sonarze. Ale też nie wiedział, co takiego grasuje na morzu, że nie można przez nie przepłynąć. Teraz przyglądał się kątęm oka Farice, rozważając, czy naprawdę warto.
19:21:57 *Eliza spojrzała na niego z dołu -Tamta kobieta...
19:22:06 *Farika - A płyniemy z Aleksem. Coś czuję, że tym razem uda się wrócić.-
19:22:27 *Dew - Powiedzmy, że to dość nieoczekiwana propozycja, będę się musiał zastanowić - odparł. - Kiedy dokładnie wyruszacie?
19:23:05 *Eliza -... zaatakowała mnie.-dokończyła, jak już udało jej się nie zapowietrzać.
19:30:24 *Eliza -Wypytywała o te wampiry i nawet nie dała spokojnie zjeść.
19:30:51 *Essy podeszła do lustra, by obejrzeć czoło. Pewnie w kilka minut pojawi się guz proporcjonalnej wielkości do tego jak bardzo przechlapane będzie mieć Eliza, jeżeli jednak nie jest zahipnotyzowana. Przyłożyła dłoń obok skroni i spróbowała ochłodzić bolące miejsce.
19:31:21 *Ryuu zamknął oczy dusząc w sobie złość. Odstawił dzbanek z kawą. -Mika ani kroku dalej- od razu powstrzymał Mikę i sięgnął po karton z sokiem i szklankę, nalał Elizie soku. -Co konkretnie zrobiła?- zapytał. jakoś nie chciało mu się wierzyć, że Essy była taka głupia by to zrobić. Podejrzewał,z ę Eliza panikuje.
19:34:23 *Eliza przyjęła szklankę, jednak zanim się napiła, odpowiedziała na pytanie. -No, przyniosła mi śniadanie. Wszystko normalnie i nagle zaczęła pytać o Fyllipa i Daniela... A jak wstałam, żeby odnieść na dół naczynia, to mnie złapała i kazała zostać.
19:38:39 *Ryuu -A to uparte stworzenie- powiedział. -A gdzie masz kota, nie obronił Cie?-
19:39:54 *Eliza- Spryskała go wodą. Ledwo świeci.-powiedziała, przypominając sobie, że go nie zabrała- Zostawiłam go tam...-obejrzała się na schody. Nie. Sama nie wróci.
19:53:31 *Wilk wychodzi z pokoju i schodzi po schodach w dół karczmy
20:11:01 *John wszedł do karczmy. Kapała z niego woda. Podszedł do lady i szukał wzrokiem kogoś za ladą
20:13:15 *Wilk podszedł do Johna i patrzy się na niego
20:35:24 *John nie zwracał uwagi na Wilk
20:37:17 *Wilk siada i wpatruje się w płomień który pali się w kominku
20:39:59 *Essy miała dylemat, czy zostać na górze i udawać, że jej nie ma, czy jednak zejść na dół i poprosić o lód. Zdecydowała się jednak pójść, z wysoko podniesiona głową.
20:43:05 *Essy już z daleka widziała Elize i Ryuu. Zazgrzytala zębami i podeszła. - Lody waniliowe. Z dużą łyżką.
20:44:49 *Lilith wychodzi z pokoju i schodzi po schodach
20:44:56 *Ryuu -To będziesz musiała go nakarmić czymś co sobie zapali- odpowiedział. Nie wiedział jak tu grzecznie powiedzieć, by się do niego nie kleiła.
20:46:48 *Wilk wlepił wzrok w Essy
20:47:19 *Eliza pokiwała głową, odsuwając się trochę od Ryuu, bo niewygodnie jej było trzymać sok i jednocześnie się do niego przytulać. Widząc, że Essy zeszła na dół nie obawiała się już powrotu do pokoju.
20:48:07 *Ryuu -Przy kominku są małe patyczki. Weź kilka i nakarm kota, bo Ci zgaśnie-
20:48:32 *Aleks 'A właśnie. Wszak mieliśmy sprowadzić specjalnego gościa dla Emilio'
20:48:47 *Aleks 'Daj mi moment' - powiedział całując Rozalię w policzek i odstawiając kawę.
20:49:05 *Eliza pokiwała głową i za radą Ryuu poszła do paleniska poszukać tych patyczków. Wzięła kilka i skierowała się na schody.
20:49:45 *Ryuu dopiero teraz spojrzał na Essy. -Politykiem to Ty nie zostaniesz- skomentował spłoszenie dziewczynki.
20:52:29 *Aleks 'Essy? Łap swojego demona i chodź. Spieprzyłaś to spieprzyłaś ale ja nie mam na to czasu. Poza tym i tak musimy porozmawiać'
20:54:15 *Mizu stał na uboczu, wciąż nie dowierzając, że naprawde spotkał prawdziwego Ryuu. Zastanawiał się, czy on czasem za mocno w łeb od kogoś nie dostał.
20:56:27 *Aleks 'Lodowy kolega też się może czuć zaproszony. Zobaczymy na ile jesteś przydatny.'
20:57:55 *Eliza poszła na górę i rozejrzała się za kociakiem. Wydawało jej się, że zostawiła go na stole, więc tam zaczęła poszukiwania.
20:59:33 *Mizu niechętnie, ale podszedł do Aleksa. Nie zwykł słuchać się ludzi.
21:02:10 *Kociak leżał zwinięty w kłębek. Najwyraźniej odpoczywał, polanie woda tak małego płomyczka mogło skończyć się jego całkowitym zagaszeniem.
21:04:15 *Mizu - Ależ wy się potrzebujecie ugadać. - skomentował całe opracowanie planu. Dla niego najprostszym rozwiązaniem, byłoby wyjście naprzeciw wampirowi i jak najszybciej go ubić.
21:05:28 *Rozalia - To ja poprosze jeszcze jedną kawę, posmakowała mi- powiedziała z uśmiechem.
21:05:44 *Ryuu uzupełnił jej kawę.
21:09:14 *Lilith podchodzi do baru - Witajcie!
21:10:48 *Ryuu skinął głową na przywitanie.
21:11:16 *Wilk podszedł do Lilith i siadł koło niej
21:11:28 *Eliza zostawiła patyszki na szafce nocnej, po czym wzięła kotka na ręce i usiadła z nim na łóżku.
21:14:19 *Eliza- Mam coś dla ciebie.-powiedziała do zwierzaczka
21:14:38 *Zuri -Jutro będziesz potrzebował herbaty z rumem?-spytała nagle.
21:15:13 *Kociak czując Elize zaczął mruczeć. Potem leniwie się przeciągnął i ziewnął. Wpatrywał się w Elizę, jakby rozumiał co ona mówi.
21:17:11 *Andre zaskoczyło to pytanie. 'Pewnie tak' - mruknał. Faktycznie, pierwsza alkoholowa euforia mijała, pozostawiając po sobie, na razie jeszcze słaby, ból głowy i dreszcze.
21:18:18 *Eliza sięgnęła jeden patyk i podstawiła mu.-Masz, zajadaj.
21:18:51 *Aleks 'Mizu, jak widzieliśmy, Essy dyplomatą nie zostanie. A ja nie mam czasu na jej nieskuteczność. Jeśli chcesz tych informacji, to idziemy na górę'
21:19:09 *Zuri -Mój ty biedaku.-powiedziała nieco ironicznie, z lekko uniesionymi kącikami ust, podnosząc jedną brew.
21:21:21 *Andre 'Jasne. Śmiej się ze mnie' - powiedział, ale uśmiechnął się, otwierając oczy.
21:22:35 *Kociak najpierw powąchał patyczek patrząc na niego jak na wroga. Potem pacnął parę razy łapą. Prychnął. Sapnął i wskoczył na patyczek. Poznał materiał. Zeskoczył i otarł się o patyk. Potem zapalił go i ten ogień, który był na patyczku łączył się z kociakiem, dając mu nowy blask.
21:22:43 *Lilith - Możesz mi podać dwie porcje ugotowanego mięsa ? - mówi do Ryuu
21:23:30 *Zuri -Przepraszam.- spuściła uszy, co mógł wyczuć dłońmi. Jednak jak zobaczyła uśmiech zdałą sobie sprawę, że i ta odpowiedź była żartobliwa.
21:24:28 *Ryuu - Nie umiem gotować, mogę jedynie je przypiec-
21:25:11 *Eliza trochę się przestraszyła, czy to na pewno bezpieczne, ale nic jej nie oparzyło, więc wygląda na to, że było w porządku. Podała mu następny i jeszcze następny. Czynność powtarzała, aż nie stał się tak jasny jak wcześniej.
21:25:52 *Lilith - Możesz ale niech nie będą surowe
21:28:09 *Mizu - Plan jest prosty, pójść po wampira i ubić, tyle-
21:35:39 *Essy nie odpowiedziała i czekała na lody. Musiała schłodzić czoło, nie zamierzała latać cały dzień ze śliwą.
21:35:52 *Essy po prostu czuła się źle z tą całą sytuacją, choć nie chciała tego dać po sobie poznać.
21:39:08 *Amelia wyjęła z przyniesionej przez chłopaka torby białą puszkę z logo MountainDew. Upewniła się, ż to oryginalna etykietka i otworzyła puszkę. Akurat to rozwiązanie było na tyle dobre, że mimo wielu prób, nie udało się go nigdy zastąpić.
21:40:02 *Lilith patrzy się na Ryuu
21:40:30 *Aleks 'Wasz plan. Ja mam lepszy. Dorwać tego wampira który zagroził mojej żonie. A, żeby to zrobić, muszę mieć pewność że nikt mi tego nie spieprzy' - tu zerknął wymownie na Essy.
21:40:44 *Aleks 'Nie mam ambicji ubijania wszystkiego, co nadaje się do ubicia'
21:41:49 *Essy - Długo mam czekać na te lody?! - krzyknęła prawie, by zagłuszyć myśli. Słowa Aleksa bolały.
21:42:52 *Lilith słuchając Aleksa wpadła na pomysł - Wiesz co. Znam osobę która ucieszy się z wampira
21:43:10 *Zuri -Rozumiem, że jednak nigdzie nie idziesz i mam cię dla siebie?
21:44:08 *Aleks 'Cała przyjemność po mojej stronie, ale by komuś wampira podarować, najpierw trzeba go złapać. To ktoś z karczmy?'
21:45:34 *Andre 'Tak. Masz mnie' - uśmiechnął się. 'Nie będę nam robił wstydu i snuł się pijany po mieście. Z tego i tak zwykle są kłopoty.'
21:46:51 *Lilith wyciąga z kieszeni brązowy kamyk po czym go rzuca w podłogę po czym on znika - Zaraz się przekonasz
21:46:56 *Aleks ponownie złapał herbatę z rumem. ' No nic, jakoś sobie poradzę' - powiedział oglądając się na schody, nim ruszył śladem Elizy.
21:47:28 *Obejrzał się na Lilith 'Zaraz tutaj będę. Ktokolwiek tu jest, może zaczekać przy drinku. To nie potrwa długo'
21:48:52 *Ryuu -Zaraz.- mruknął i poszeł do kuchni. Najpierw upiekł mięso dla Lilith, potem wygrzebał coś co przypominało lody, ale waniliowe nie były, tylko czekoladowe. Wrócił mieso podał Lilith a lody dla Essy
21:49:30 *Zuri -To dobrze.-mruknęła i podciągnęła się wyżej, opierając głowę na jego piersi i delektując się jego zapachem.-Wiesz, chyba znalazłam coś jeszcze, od czego jestem uzależniona.
21:49:45 *Lilith z uśmiechem na twarzy bierze jeden z dwóch kawałków mięsa i daje Wilkowi po czym jeden sama zjada -Dzięki
21:50:01 *Wilk zaczyna wcinać swój kawałek mięsa
21:50:17 *Eliza siedziała w swoim zamkniętym pokoju. Trudno powiedzieć, który był jej, choć ktoś w miarę bystry mógł się domyślić, że gdzieś niedaleko pokoju Miki.
21:50:56 *Mizu -Ja słyszałem, ze chcesz ubić wampira a nie grzecznie upomnieć- pwoeidział za oddalającym się Aleksem
21:50:57 *Essy zdawała się nie zauważyć postawionego przed nią deseru. Dopiero po chwili wyjęła schłodzoną łyzkę, wytarła w chusteczkę i przyłożyła do czoła, wciąż wgapiona w blat.
21:51:06 *Eliza sięgnęła książkę, by wreszcie przeczytać do końca ten rozdział. Męczyła go dłużej niż chciała.
21:53:35 *Kociak nabrał sił i do rozrabiania. Wdrapał się na Elizę i wskoczył na książkę na zasadzie, skoro zwraca uwagę na ten przedmiot, to bede na nim siedział.
21:53:47 *John - To samo - powiedział do Ryuu pokazując palcem na lody Essy
21:54:32 *Ryuu wraszcie odetchnął z ulgą. John sprecyzował zamówienie. Demon poszedł po to samo co miała Essy. W smakach nie było co przebierać, były same czekoladowe. Podał Johnowi
21:55:02 *Kociak po patyczkach zrobił się zachłanny. Chciał podpalić kartki papieru, by móc się pożywić.
21:57:00 *Essy niechętnie spojrzała na Johna, potem rozejrzała się po reszcie gości.
21:57:07 *Eliza- Hej!-zawołała, zrzucając kota z książki na łóżko- Już jadłeś.
21:57:28 *Farika - Aleks obiecał pobyć trochę z synem, więc pewnie jak sam zadecyduje.-
21:59:16 *Mizu podszedł do Essy i przyłożył jej dłoń do czoła. Doń była bardzo, bardzo zimna.
22:00:09 *Kociak odskoczył do tyłu. Zrozumiał. Drewno wolno, papieru nie wolno.
22:00:54 *Aleks odwrócił się do Mizu nim zniknął. 'Ubić, negocjować, uwięzić, to na jedno wyjdzie. Upewnic się że nie wroci. To mój cel'
22:01:47 *Dew - Chętnie pomogę ci w przygotowaniach - rzekł w końcu. Przy okazji będzie się mógł przyjrzeć bliżej całej sprawie.
22:02:47 *Aleks wszedł na górę po schodach. Rozejrzał się. I on liczył pokoje, nim zapukał do tego, o którym był przekonany, że należy do Elizt.
22:03:00 *Eliza- Dziękuję.-uśmiechnęła się do kotka.
22:03:44 *Eliza spojrzała w kierunku drzwi. Kto tym razem?- Proszę.
22:03:49 *Jacques siedział, jak zwykle, niedaleko Salvadore. Spoglądał na gości z wielkim wyrzutem. Nikt nie przekazal jego prośby.
22:04:05 *Aleks 'Król piratów' - odpowiedział naciskając klamkę.
22:04:19 *Farika - Sprawa jest prosta. Teraz dokańczają robić 3 statki na zamówienie Aleksa. Bo tu statków nie robi się na zapas nigdy. - odpowiedziała.
22:05:12 *Essy wzdrygnęła się, czując zimno. - Sama jeszcze nie potrafię - powiedziała zrezygnowana. - Powinieneś iść z Aleksem, może wam uda się czegoś dowiedzieć od Elizy.
22:05:14 *Farika - Żaden statek jeszcze nie wrócił, każdy znika za horyzontem i nic. Nie wracają gołębie pocztowe, nikt nie daje znaku życia-
22:05:44 *Mizu -Nie lubię ludzi, pewnie by tak samo uciekła przede mną, co i przed Tobą-
22:06:29 *Essy - Jestem prawie pewna, że ją zahipnotyzowali i zakazali mówić o sobie - odparła na to.
22:07:17 *Eliza -Słucham?-spytała zaskoczona.
22:07:53 *Mizu - No to jak chcesz cokolwiek wyciągnać od osoby co ma zakazane?-
22:08:24 *Aleks rozejrzał się. 'Twój kot?' -zapytał. 'Ciekawy. Nie oparzy?'
22:09:31 *Kot spojrzał na nową osobę. Zafuczał na zapas. Był nastawiony bardziej bojowo, bo ostatnio mu się dostało za niewinność.
22:10:49 *Dew - Nie brzmi to zbyt zachęcająco. Co to może być? Skoro tylu próbowało, to muszą być jakieś podejrzenia. Magia? Wiry?
22:11:36 *Farika - Wiry byłoby jak widać, i pewnie ktoś by się uratował. Możliwe, że to coś magicznego. - odpowiedziała.
22:11:48 *John powoli zaczął jeść lody
22:11:52 *Farika -Tylu próbowało, bo szlachta płaci krocie za mapy-
22:12:18 *Essy - Sprytem - powiedziała i odepchnęła jego rękę. - Wystarczy, bo mi skórę przymrozisz - obejrzała się na bar i wzięła sobie jedną szklankę. - Choć, posłuchamy o czym gadają.
22:13:05 *Eliza- Mój.-uśmiechnęła się, głaszcząc kotka -Nie parzy.
22:13:06 *Rozalia piła kawę, delektując się jej smakiem. Nie zwracając uwagi na całe otoczenie.
22:13:41 *Kot zdzięczył się gdo reki dziewczynki. Totalnie zmienił nastawienie i teraz mruczał ocierając się o rękę.
22:13:57 *Aleks 'Swojego czasu bawiłaś się tutaj z chłopcem, mniej więcej w twoim wieku. Emilio. Kojarzysz go?'
22:14:26 *Essy poszła na górę i odnalazła pokój Elizy. Użyła starej jak świat sztuczki ze szklanką przy drzwiach.
22:14:47 *Mizu -Serio? Naprawdę chcesz ich podsłuchiwać?- zapytał zdziwiony. Postanowił jednak jej pilnowac, by nie pogłębiła swoich tarapatów.
22:17:47 *Dew - Możemy pójść do portu, zobaczyć jak idą prace. Jestem ciekawy tego morza i miasta - i innych kobiet, dopowiedział sobie w myślach.
22:18:32 *Essy beztrosko wzruszyła ramionami jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie.
22:18:40 *Farika - Dobrze - zgodziła się.
22:18:43 *John - Ciekawe -
22:19:04 *Ryuu -Co? Ciekawe?- zapytał Johna.
22:19:45 *Farika -LIF! Pobaw się z siostrą, a ja pójdę z Dewem do portu- poinformowała smoczycę
22:19:53 *Eliza- Tak.-kiwnęła głową. Nie przepadała za chłopcem, choć nie wiedziała dlaczego.
22:20:43 *Lif kiwnęła głową {Zajmiemy się sobą. Gdzie i kiedy się spotykamy?}
22:20:53 *John - Hę? Nie mówiłem do Ciebie - odpowiedział ryuu
22:21:08 *Ryuu -A do kogo?-
22:21:31 *Farika -Powinnam wyrobić się do wieczora, wrócę do leśniczówki-