Autor   Post  
Status Status
SŻ16
PD: 11
PostID #9882
W bujanym fotelu zasiadał starszy mężczyzna miarowo kiwając się w przód i w tył. Jeszcze żył, choć księga jego biografii miała zapisane już ostatnie karty, a zbielała od słonych łez oprawa zwieńczyła dzieło. Lubował się w zaglądaniu w głębię swej pamięci skąd odczytywał i dzielił się co ciekawszymi fragmentami. Nie posiadał wnuków ani dzieci, lecz w sąsiedztwie był uważany za niegroźnego starca, więc rodzice cieszyli się gdy ich dzieci przychodziły do niego wysłuchiwać opowieści zamiast znikać nie wiadomo gdzie na długie godziny. Cieszył się, gdy widział podziw w ich oczach wielkich z wpatrywania się z zainteresowaniem w jego z wolna poruszające się usta. Dzisiejszy dzień nie był inny od pozostałych. Pogoda była dokładnie taka, jak być powinna - chmury przysłaniały niebo a deszcz monotonnie, niby z samego znużenia padał miarowo na spękaną wiosennym słońcem ziemię. Znudzone dzieci przyszły do niego po raz kolejny, zasiadając naprzeciw bujanego fotela przy kominku. - proszę Pana, co nam pan dziś opowie? - zapytał chłopiec. - Czy opowiadałem wam już, jak podczas Wielkiej Wojny podróżując przez dżungle natrafiłem na dzikie plemiona? - Tak! - A gdy spotkałem dwa walczące ze sobą oddziały? - Tak! - Hmm... A jest coś, co chcielibyście usłyszeć? Dzieci zapadły w konsternację. Słyszały już najdziwniejsze opowieści, a było ich tyle, że nie sposób wszystkich spamiętać. W końcu wyrwała się dziewczynka: - A jak do tego wszystkiego doszło? Dlaczego zaczął Pan podróżować?. Starzec uśmiechnął się. - Drogie dziatki... - Poprawił się w fotelu dając sobie czas do namysłu - Poszukiwałem Weynfell. Dalekiej krainy niezmąconego pokoju, gdzie ludzie nie stawiają między sobą niewidzialnych murów, są naturalnie serdeczni i nikomu niczego nie brakuje. Gdzie wszystko wokół jest piękne, a zieleń soczysta. Nastała chwila ciszy. - Odnalazł Pan to miejsce? - zapytało jedno z dzieci. - Tak - ze spokojem odpowiedział starszy Pan. - Dlaczego w takim razie Pan je opuścił i przyszedł tutaj? Czy nie było tam Panu dobrze? - Nie opuściłem Weynfell. Zabrałem je ze sobą, choć wcale nie zmieniło swojego miejsca. Jest tam, gdzie było zawsze. - Mężczyzna wskazał palcem na swoją skroń.
»Zamieszczono 03-05-2012 20:200
Zgłoś!




Kliknij tutaj aby odpisać