W tym świecie jej historia długa nie jest. Wypadła z rzeki. Reszty nie pamięta. Wie co to drzewo, wie co to piasek, ale o sobie nie wie nic prócz imienia.
Jest bystra. To można o niej powiedzieć na pewno.
Nie lubi, boi się nie wiedzieć. Potrafi nawet spanikować, gdy ma za mało danych, by choć częściowo ocenić sytuację. Strach ten jednak nie dotyczy błędów. Uwielbia poznawać na własnej skórze, odkrywać i gdy tylko może to zrobić w miarę bezpiecznie, próbuje, sprawdza, doświadcza. Tak najszybciej się uczy, a naukę i wiedzę uważa za najlepszą drogę do wszystkiego innego.
Jej chęć eksperymentów zaowocowała również zamiłowaniem do majsterkowania. Chcesz się jej pozbyć na kilka godzin (lub nawet dni)? Daj jej kilka deseczek, gwoździe, narzędzia i powiedz, że z tego nie da się zbudować wozu. Lub stołu, żeby faktycznie wydawało się to potencjalnie możliwe. Tu też pojawia się kwestia jej cierpliwości. Do dłubaniny w drewnie, w skale, w czymkolwiek innym potrafi znaleźć w sobie pokłady ogromnego spokoju i uporu.
Podejście do innych… tych których nie zna lub nie lubi ma po prostu gdzieś,a przynajmniej ich negatywne zachowania, bo za pomoc potrafi być wdzięczna. Chamskie odzywki spływają po niej jak woda po kaczce. Gorzej, gdy ktoś jest jej bliski. Przywiązuje się do innych, jest lojalna i takiej lojalności oczekuje. Złe słowo od kogoś bliskiego, choćby konstruktywna krytyka zaboli ją bardziej niż ogrom najgorszych wyzwisk od kogoś obcego. Potrafi nawet warknąć na kogoś, gdy wygarnie jej brak wiedzy, którą powinna posiadać. Ona to wie i walczy z tym, bardzo się stara to zmienić, ale to samo się wyrywa.Drobna dziewczyna o oliwkowej cerze, zielonych oczach z małym, bursztynowym “słoneczkiem” wokół źrenic i ciemnych, brązowych włosach. Te z wierzchu i z przodu zostały rozjaśnione przez słońce o odcień lub dwa.
Trudno ją dopasować do konkretnej rasy. Najbliżej jej wyglądem do Skelbardów, ze względu na rysy twarzy i kształt uszu. Włosy i oczy ma jednak od nich jaśniejsze i jest dość niska, nawet jak na człowieka, a co dopiero w porównaniu ze skelbardami. Mogłaby uchodzić za dziecko i możliwe, że nie jeden właśnie uzna ją za brzdąca. Jedyne co świadczyłoby o jego błędzie, to szczupła twarz i kształt sylwetki, które w żadnym razie dziecięce nie są.
Na plecach ma blady już ślad po cięciu, ale nie pamięta jego genezy.