Rhaegar I Targaryen
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek | Wiek: 40
Wzrost: 210
Waga: 90
Udźwig: 50
Klasa/Specjalizacja: Wojownik/Bard/Uczony/Poeta
Informacje: W punkcie tym warto zaznaczyć, że moja postać przeżyła nad Tridentem dzięki Ludziom Bez Twarzy. Ostatni Smok jest orientacji heteroseksualnej i choć okazał się bigamistą, to uczuciowo pozostaje monogamiczny i to bardzo. Swą postać kreuję w ten sposób, iż jedyną miłością targaryeńskiego księcia pozostaje Elia z Martellów.
Historie prowadzę dwutorowo; (w porozumieniu z kochaną autorką, która zgodziła się wcielić w rolę mej małżonki - Elii Martell) wydarzenia poprzedzające rebelię Uzurpatora - w tej wersji jestem młodym Rhaegarem; drugi wariant to historia alternatywna, w której to moja postać przeżyła nad Tridentem. Rhaegar odbywa pokutną podróż do Valyrii, co skutkuje na jego psychice, ale dowiaduje się też o tym, że nie stracił swych synów: Aegona, szóstego tego imienia - zrodzonego z Elii Martell, będącej słońcem życia Targaryena jak i Jaehaerysa Aemona - zrodzonego "Rycerza Roześmianego Czardrzewa", czyli Lyanny Stark. Pozostawał w stałym kontakcie z Aemonem Targaryenem, maestrem przebywającym na Czarnym Zamku. Swoje wiadomości podpisywał jako: " Ten, który umarł dla świata", styl wypowiedzi pozostał bez zmian, jak i wzmianki o bogatej, starożytnej bibliotece, a raczej jej zbiorach są tropem dla niewidomego krewniaka. Pewne woluminy Rhaegar czytał osobiście będąc na północy, jeszcze na długo przed poznaniem Starkówny - tak rozpoczęła się pasja, która przerodziła się w obłęd: początkowe uznawanie się za "Księcia, Którego Obiecano", skierowanie tej myśli na potomka i usiłowania posiadania trójki dzieci wzorowanej na legendarnych Targaryenach, jak i doprowadzenie do przewrotu władzy, a wszystko dzięki księgom i Aemonowi.
Postać prowadzę w ten sposób, iż Rhaegar nie widział się nigdy na tronie, przynajmniej do czasu...W prawdzie chciał zdetronizować szalonego ojca i skazać go na areszt domowy, zmieenić prawo (o tym poniżej) a wynieść na tron swego brata Viserysa, zanim sam został ojcem; gdy to nastąpiło za namową Elii, która nie tylko dzieliła z nim ambicje, ale także podsycała je i w gruncie rzeczy była ich prowodyrką, pragnąc przywrócić dynastii Targaryenów światowego znaczenia; Rhaegar chciał być nie tyle regnetem Aegona, ale dopuścić do przełomowej historii w całych 7 Królestwach, aby władzę dzielił ojciec i syn.
(Tu inspiracji zaczerpnąłem żywcem z Jagiellonów. Zygmunt Stary, Zygmunt August). By wynieść niemowlę na króla - również za namową południowej żony i pomysłodawczyni - Rhaegar planował zwołać Małą Radę, której za zasłonę dymną miał posłużyć turniej w Harrenhal. Plan wydawał się być prosty, jak wiemy przyspożył masę kłopotów, wręcz tragedii.
Wszystkim czytającym sagę Martina, wiadomo, iż rodzice Roberta Baratheona, którzy udali się do Essos w celu znaleziu Rhaegarowi odpowiedniej małżonki.. Misja zakończyła się jednak niepowodzeniem, lordowi Barathenowi nie udało się znaleźć godnej kandydatki, jednak udało mu się znaleźć świetnego błazna, Plamę. Jak twierdził w liście, ucieszyłby Roberta i nauczyłby śmiechu Stannisa. Jednak w drodze powrotnej, już prawie przy Końcu Burzy, rozpętała się burza w wyniku której rozbił się okręt, którym płynął Steffon razem z żoną. Nikt z załogi, ani pasażerów nie przeżył, prócz Plamy, który stracił rozum. (W wielkim skrócie można powiedzieć, że Palmie odbiła Palma xD). Co było przyczyną tragedii, kto za tym stał? Co człowiek to opinia. Faktem jednak jest to, że Robert stał się wówczas Lordem Końca Burzy. Młody, butny, buńczuczny, brawurowy Robert, który posiadał zdolności bitewne i urok osobisty, zwłaszcza przy kuflu piwa, wśród ludzi równych sobie. Ludzie coraz częściej spoglądają ku Robertowi, który słusznie zauważa, że na tronie zasiada szaleniec i gdyby nie ów - jego rodziciele by żyli. On sam ma poślubić Lyannę Stark, tym samym północ stałaby się zbyt niezależna od stolicy!
Rhaegar postanowił pokrzyżować te plany. Pragnienie posiadania "trzech głów", pragnienie dotrzymania słowa ukochanej kobiecie, z którą do końca działał w porozumieniu, a którą tracił z dnia na dzień, że znajdzie godną następczynię dla ich dzieci w razie śmierci Elii - kobietę, która da mu trzecie dziecko; późniejsza fascynacja Starkówną - przyniosły losy znane wszystkim.
A przecież miało być tak prosto: dziecko Lyanny królem północy podległym jednak stolicy, Aegon na Żelaznym Tronie, Rhaenys rządząca Dorzeczem, dla Viserysa Essos (ponieważ Danny jeszcze wówczas nie było na świecie).
Podczas bitwy nad Tridentem miał on swego sobowtóra.
Gdy amnezja i pokuta mijają wraca na Czarny Zamek w celu skontaktowania się z Aemonem. Rhaegar pragnie stworzyć własny zakon, przekształcając Braci z Nocnej Straży (luźna inspiracja uniwersum " Wiedźmina). Posiada też smocze jaja, które pragnie wykorzystać we własny sposób, tak by Targaryenowie odzyskali panowanie.
W międzyczasie za sprawą magicznej lampy próbuje przywrócić do życia bliskie mu osoby, nade wszystko Elię.
Klan/Ród: Targaryen
Historia:Rhaegar Targaryen
Poeta i żołnierz. Syn pierworodny - dziedzic.
Brat, mąż i kochanek. Ojciec trojga, a może większej ilości dzieci.
Egoistyczny dupek. Opętany przez marzenie idealista.
Sprytny intrygant chory na władzę i ambicję, który zaplątał się we własne sznurki matactw i uczuć. Muzyk - harfista. Romantyk, melancholik. Mól książkowy.
Niezaprzeczalnie waleczny rycerz, ginący z imieniem ukochanej na ustach.

Skąd wnosisz, że była to właśnie Lyanna?
(Tak, wiem - tak mówią pogłoski).
A jeśli powiem Ci, że Słońcem życia Smoczego Księcia pozostaje Elia Martell?
Pani Smoczej Skały -
piękna, smakowita, czarna oliwka z Dorne.
Pełena powabu, ze sprytem węża.
Elia Martell - wiatr i kwiat pustyni, co okazał się zbyt delikatną, czarną surfinią.
Złoto mych dni, srebrny desz, bo też była żywym srebrem.
Moja żona Elia... Żar i prawdziwość uczuć, nieugięta Wierność mi i we mnie.
Do końca swych dni...
A Rhaegar Targaryen? - spytasz.
To zdobywca. A w jego organizmie, we krwi wiruje szaleństwo. Mimo to utalentowany, skryty i inteligentny, heteroseksualny. To są fakty.
Każdy zna jego historię. Historia jednak jest jak roślina. Można ją wykorzenić lub pielęgnować przez lata, można też nagiąć. Kłamstwo musi być prawdopodobne by ludzie uwierzyli. No i uwierzyli. Przecież roślina, którą bierze się za obumarłą może na nowo wypuścić pędy, nieprawdaż? A teraz moi mili Państwo, koniec pierwszej pieśni, pora pokazać swe prawdziwe oblicze. Wcale nie zginąłem. Wciąż żyję. Lecz kogo obchodzi prawda.
A teraz uważaj!!
Mam dwoje skrzydeł u ramion. Jedno to fantazja, drugie to szaleństwo. Walczę piórem, które jest ostrzejsze od miecza obosiecznego.
A po za tym...
Poza tym mam własny nałóg w postaci szeroko rozumianej sztuki.
I pragnąc jej coraz bardziej i mocniej, żyjąc chęcią bycia w niej graniczę z obłędem. A tak...
Mówię o sztuce, czy też o kobiecie? Czasami tak przyjemnie jest zamknąć naszą wenę w człowieczą formę.
Wena jednak ma jedną wadę - to bardzo kapryśna kochanka.
Więc najpierw na ołtarzu poświęceń trzeba ją zdobyć, a później nim nam ucieknie zszargać i zhańbić tym samym nadając sobie do niej prawo tylko na wyłączność.
Nie bój się. Najwyżej utworzę Cię z pourywanych słów, Twojego krzyku, który zamarza gdzieś na północy.
Nie bój się, najwyżej ogień niepochamowanej namiętności będzie mi rozsadzał żyły.
Dajmy się porwać, może Cię nie wrzucę w ogień, gdy już wyssącze z Ciebie wszystkie soki.
O, nie! Z pewnością to uczynię. A później Twoim popiołem posypię sobie głowę w akcie skruchy.
Na koniec, gdy śniegiem zaczniesz mi sypać w oczy i serce me doszczętnie zamrozisz, wbijając we mnie kolce swych róż - wówczas...nie stanie się nic.
Tylko świat z żałośni podpalę i strawię żywym ogniem - straciwszy Ciebie.
W końcu nie ma róży bez ognia! Przygrywać będę na harfie wśród wrzasku konających bo oni nie cierpią tak jak ja.
Wśród płomieni wena mnie opromieni - poznaj Pieśń Lodu i Ognia.
Broń: Skrytobójcza(ukryte ostrze)
Mocne strony: Talent muzyczny.
Talent poetyczny.
Umiejętność strategii.
Działanie incognito. Człowiek kameleon; jest w stanie podjąć się wielu rzemiosł.
Powstrzymywanie się od zbyt rychłej pomsty.
Usilne próby by działać racjonalnie.
Romantyzm.
Empatia.
Całkiem dobra umiejętność posługiwanie się bronią.
Lojalność ponad wszelką miarę.
Brak rządzy władzy
Monogamia uczuciowa.
Nowatorskie podejście do targaryeńskich tradycji.
Umiejętność wyklucia i tresury smoków.
Słabe strony: Walka z własnymi "demonami" jakimi są zwidy.
Amnezja
Obawa złej strony obłędu, powszechnej w jego rodzinie (Obłędu jako takiego)
Ciągąty ku piromanii.
Chęć pomsty bliskich za wszelką cenę.
Melancholia (częste napady) Marazm. Depresyjność.
Dążenie do celu za wszelką cenę (po trupach do celu).
Antyspołeczność.
Statystyki:
Ekwipunek: Lutnia.
Harfa.
Kostur w istocie będący skrytobójczą bronią.
Medalik na szyi, w którym znajdują się podobizny Elii i dzieci.
Obrączka - smok spleciony ze żmijąna tle słońca.
Wisior z głową wilka
Płaktki niebieskiej róży.
Charakter:
Chaotyczny neutralny
Opis charakteru: Jak wyżej chaotyczny neurtalny to odpowiednie słowa by opisać tą postać, z całą pewnością niejednoznaczną. Na charakter Targaryena rzutują przede wszystkim jego przeżycia, albowiem nie tylko przegrał nad Tridentem, ale (przynajmniej tak kreuuję swą postać) odbył podróż pokutną do Valyrii. Ta jak wiadomo jest nawiedzona, a sam Rhaegar również na miano nawiedzonego w pełni zasługuje C: A więc uwaga, uwaga Panie i Panowie - Rhaegar MA ZWIDY! Z czego to wynika? Przede wszystkim z traumy nie tylko przegranej bitwy, ale straty najbliższych. Jak wiemy (przynajmniej ci, którzy czytali PLiO) wydarzenie jakim było plądrowanie Królewskiej Przystani życiem przypłaciły niewinne jednostki; przede wszystkim ukochana żona Smoczego Księcia - Słońce Dorne - Elia Martell, jak i oczko w głowie, owoc ich miłości - pierworodna córka Rhaenys (a także przypuszczalnie Aegon). Od tej chwili Rhaegar popada w obłęd spowodowany bólem i tęsknotą; obłęd tak charaterystyczny dla jego rodu. Początkowo szukał "pomocy" w używkach, tylko po to, aby zobaczyć swe ukochane zwidy - czyli osoby, które śmierć mu zabrała, później odbyło się bez używek. Widma przeszłości przychodzą jednak jak chcą, niekoniecznie w czasie, w którym Rhaegar by sobie tego życzył. Co ważne nie rozmawiają z nim, choć tak bardzo pragnąłby rozmowy z nich, czy posłyszenia bodaj jednego zdania; widmaki jednak nie odpowiadają, a patrzą się - jak sam Targaryen sądzi - obwiniająco. To właśnie jego kruche zmysły odgrywają kluczową rolę i choć smoczy potomek stara się jak może by myśleć racjonalnie, to często zwidy wpływają na podejmowane przezeń decyzje. Motorem napędowym dlań jest chęć wrócenia Elii do żywych, a także zguba - pomsta na Lannisterskim rodzie, odnalezienie Aegona (Młodego Gryfa), który to może być cudownie ocalonym synem jego i Elii, a według przekonań samego Rhaegara - Aegon był Księciem Którego Obiecano. Rhaegar co prawda podejmuje pewnne działania, może nie tyle wojenne co stategiczne. Wraca na Smoczą Skałę, z której robi prawdziwą twierdzę, wie, że nadciąga zima i nie zawsze potrafi wybrać między złem. Armia Nocnego Króla zdaje się mu być celem do pokonania, z drugiej strony kwitnie w jego sercu nienawiść do lwiego rodu, z trzeciej zaś pogrąża się w maraźmie i przesiaduje z przedmiotami dawno zmarłych bliskich, jakby celowo chcąc przedłużać agonię własnej duszy.
Wygląd:
Od wydarzeń z przed rebelii Uzurpatora; Rhaegar zmienił się i to bardzo. Chodzą wieści, iż był on samym Jaqenem, więc Srebrnego Kdięcia śmiało można nazwać człowiekiem o wielu twarzach. Obecnie na powrót jest sobą, jednakże nic w jego wyglądzie nie przypomina już dawnego młodzieńca. Znacznie wyższy wzrost, bardziej barczysta sylwetka, zarost, podrzędny ubiór; no i tak zmarszczki jak i blizny zmieniły niedoszłego władcę Westeros. Szczególnym znakiem rozpoznawczym są oczy w kolorze indygo - tak charakterystyczne dla rodu Targaryenów. Równie ciekawą może wydać się blizna w kształcie półksiężyca ciągnąca się od lewej dolnej powieki, poprzez policzek, a kończąca na górnej, lewej wardze.
Ubranie:
Rhaegar zazwyczaj skrywa swą prawdziwą twarz w obawie przed rozpoznaniem jego prawdziwej tożsamości, a co za tym idzie - konsekwencjami tego, iż jest żyw. W tym pomaga mu oczywiście głęboki kaptur, który zasłania tak charakterystyczne fioletowe oczy i sięga nieco wyżej lini czubka nosa. Zazwyczaj chodzi w czarnej pelerynie z kapturem, lub kapocie. Jako, że jest uzdolniony muzycznie; przez plecy często ma przewieszoną lutnię, albowiem zarabia jako komediant, wędrowny grajek. Ludzie często optymistycznie podchodzą do włóczykija, ale też równie często biorą za bezbronnego. Samotny bard wydaje się łatwym celem z pełną sakiewką. Nic bardziej mylnego. Odwieczny towarzysz wszelkich podróży tego włóczęgi - stary, drewniany kostur skrywa w sobie ostrze, kekkie jak podmich wiosennego wiatru, a śmiercionośne jak sama kosa śmierci. Dodatkowo wysokie, sięgające kolan, skórzane buty. Całość wygląda raczej skromnie i ubogo; Rhaegar bowiem chce uchodzić za człowieka z gminu, tu zaś często zdradza go język...i maniera dworskiej rozmowy.