Autor | Post | |
---|---|---|
309
PD: 142
|
PostID #21422
Witam,
Postanowiłem podzielić się z wami moją radosną twórczością, a raczej próbami jej osiągnięcia (w sposób inny niż eksplozja, nie bójcie się Deidary). Musicie wiedzieć, że param się w rysunku, epice i liryce. Na pierwsze danie rzucam wam do schrupania pierwsze trzy rozdziały Torlofa.
Słowo wstępu:
Torlof został stworzony jako rodzaj krasnoludzkiej biblii. Natchnął mnie do tego przyjaciel. Mam nadzieję wykorzystać owe dzieło w pracach nad opowiadaniami fantasy, które mam zamiar stworzyć nie tylko dla przyjemności i nie tylko do szafy. Z racji tego proszę nie kopiować pomysłu i poszczególnych pomysłów. Historia jest pisana wyjątkowym sposobem, który według mnie najlepiej pasuje do krasnoludzkiej biblii. Tak jak katolickie Pismo Święte jest podzielona na wersy i rozdziały, które nie są zbyt długie. Miłego czytania.
[align-center]Oto opowieść o Torlofie Potężnym,
Bracie jego Talesie Nieposkromionym
Oraz o zniszczeniu Molocha, Oka Sseny.
~ E.G.Hogtsword
Rozdział Pierwszy
Odyn był synem Obyma, syna Obdama, który był synem Dabama.
Dabam zaś był królem Astul z rodu powierników.
Osiem pokoleń od Azonida do Dabama się liczy.
Azonid zaś był bratem Azoda, a Azod mężem Borony.
Borona była córką Grodara, który był synem Gandara, syna Tormma.
Od Tormma w prostej linii jest trzynaście pokoleń do proroka Abdakaida, który był błogosławiony.
Tak więc Odyn wywodzi się od Abdakaida, Pana Śniegu.
A Odyn był potężny i władał piorunami.
Z narodzeniem Torlofa było tak: gdy Odyn czternastego dnia zabaw Sarad, co się przekłada: „zaślubin", począł otępiać się dzięki piwu.
Zabrał on do gawry drugą żonę, Samicę Młodą, brata swego Odyma.
Gdy zaś otrzeźwiał, a brat jego zobaczył go z samicą swoją, w gniew wpadł wielki.
I przeklął Odym Odyna tak: „Dopóty syn twój syna twego nie ubije, niech Moloch rodzinę szczuje!".
Rzekł to Odym, imiennik ojca swego Obyma Starego.
I począł Odyn na moc swoją i ubił brata swego, Odyma.
Klątwa odtąd ciążyła na losie Odyna i rodziny jego, a by brata swego umęczyć po śmierci, pojął on wszystkie samice i gawry jego.
Wszystkie zaś samice sponiewierał, a lochę jego ubił młotem i piorunem.
Gawry zaś jego podpalił, a córki za żony powziął.
Tak jednej nocy Emuna, córka Odyma i Klory, poczęła Torlofa, syna Odyna, którego zwali wówczas Mężnym.
Rozdział Drugi
A Torlof był potężny i władał piorunami.
I nastał dzień, w którym syn Odyna Mężnego stanął przed ojcem, by odebrać młot i stać się dojrzały.
Siedem dni wówczas pił i nie upadł, a był to wyczyn Torlofa.
Ojciec zaś jego powziął młot swój i nie oddał go synowi, gdyż sam go nie kochał, a broń zachować raczył.
Wypomniał w gniewie Torlof ojcu, że sam po siedmiu dniach picia zmysły jego uległy i brata ubił swego.
Odyn zaś na to w furię wpadł i począł ciskać w syna swego z młota i pioruna.
A Torlof był potężny i władał piorunami.
Przegrał Odyn w gniewie swoim, a lud dziwił się.
I powiadali: „Oto krew z krwi krew przodka przelała.
Nie możemy chować obu w tym domu
A że Odyn jest stary, syn jego odejdzie".
Tak odszedł Torlof z domu swego, Kara Asum, co się przekłada: „Stara Forteca".
Zabrał ojcu młot jego, a Odyn tak go przeklął: „Niech klątwa brata mego na tobie spocznie!".
Od tej właśnie pory Moloch prześladował Torlofa.
Po ośmiu latach od odejścia Torlofa, Odyn pozyskał syna Talesa.
Tales zaś był kochany przez ojca i poważany w Kara Asum.
Odyn dalej nienawidził Torlofa, więc wysłał Talesa, w dzień po siedmiodniowym piciu, w wyprawę za pierworodnym.
Tales miał zabić Torlofa, a że młota w domu już nie było, A Tales piorunami nie władał, powziął on broń Obyma Starego.
Był to Miecz Garnan, co się przekłada: „Wykuty z Gromu".
I ruszył Tales za Torlofem, a wypadło to w dzień, w którym półżywy Torlof wyszedł z morza po walce z Krakenem.
Rozdział Trzeci
A z odejściem Torlofa było tak:
Gdy opuścił on Kara Asum, przybył do miasta Todel, które wojnę toczyło z piratami o port swój.
Szukał tam Torlof pocieszenia, a że gniew po siedmiu samicach nie ustał- napił się.
I znalazł go tam Portun, który wojował z piratami, a jego czekan ponoć stu ich ubił.
Rzekł więc mu: „Nie opijaj zmysłów swoich, a na statek chodź, boś krzepki!".
Rozradował się na to Torlof i z radości swej stół młotem ugniótł.
Wstąpił nań na statek Portuna, który „Browarnikiem" się zwał.
A na statku owym zaprzyjaźnił się Torlof z Bimurem, a Bimur był kawowarem i warzył im kawę.
A Torlof pierwszy raz kawy kosztował i krzyknął:
„Oto napój krasnala prawdziwego: fusy ma, bądź chmiel!".
I przytaknęli mu krasnoludy wiedząc, że dobrze rzekł.
A na morzu później głoszono, że te słowa powiedział Torlof, z statku „Browarnik".
I doszła ta wiadomość do Milinosa, który był w Ssenie.
A Milinos był wygnany, bo służył Molochowi.
I wysłał Moloch syna swego i maciory wodnej, Krakena, by ten zgładził Torlofa.
A krył się Torlof z mocą swoją i był jak zwykły wojownik.
A krasnoludy dziwiły się, bo ćwiczył codziennie.
Tak minęło dwadzieścia lat żeglugi, gdzie Torlof zmężniał i przywykł do mordu.
Tales zaś miał lat dwanaście, gdy ruszył za bratem.
Kraken jednak ubiegł go, a wszystkie rekiny po drodze zjadać raczył, by sił nabrać.[/align-center]
|
|
» | Zamieszczono 09-04-2013 16:470 |