[ Wszystkie wpisy: 65 ]  Poprzednia 1, 2, 3, 4,


 Postać   Wpis  
Postać
Status Status
SŻ: 0
PD: 0
PostID #50292
Zadziwiła mnie bardzo opowieść tego pijaka. Mogę z ręką na sercu, albo jego pozostałościach, przysiąc, że znam się na smokach jak mało kto. W całej swojej karierze oraz edukacji nie słyszałem o takich smokach. Jeszcze bardziej zdumiało mnie to co robią w takim miejscu. Zachowania zachowaniami. Smoka idzie nauczyć dosłownie wszystkiego, więc bardzo możliwe, że takowe miały już wcześniej kontakt z ludźmi więc wiedziały jak się zachować wobec nich i jak skutecznie kraść ryby. Moje doświadczenie jednak nakazywało mi traktować słowa chłopa z lekkim przymrużeniem oka, tym bardziej, że nie zna chyba słowa "umiarkowanie". Nie pozostało mi nic innego jak samemu to sprawdzić. Musiałem zrezygnować z pomocy Voro, gdyż za bardzo rzucał się w oczy, a na widok przyszłego obiadu ciężko go powstrzymać nawet mnie, gdyż rzadko to robię. Postanowiłem zatem udać się sam nad jezioro by lepiej przyjrzeć się tym dziwacznym stworzeniom. A nóz, może je zastanę w akcji. Jeśli nie to jakie szybkie by nie były to musiały za sobą zostawić jakiś trop. Odnalezienie ich nie powinno być trudne, gdyż znam nawet potencjalne miejsce gniazda. Łowy rozpoczęte.
»Zamieszczono 06-12-2018 20:130
Zgłoś!
Patron
Moderator
Mistrz Gry
Status Status
SŻ156
PD: 895
PostID #50308
Chia

Służąca zaprowadziła ją do niewielkiego pomieszczenia, urządzonego w stylu zachodnim. Rzeźbienia i ozdoby dodano w bardziej tute%zych klimatach.
Pod ścianą znajdowało się szerokie łóżko, na środku stał niewielki stolik, gdzieś w rogu niewielka toaletka. Okno przesłonięte grubą przesłoną.
Służąca zostawiła ją samą. Chwilę później rozległ się dźwięk przekręcanego w zamku klucza.

Biela

Znaleźli się na powrót w obozie. Zaraz wychwyciła ich dwójka ludzi, zdziwionych, że o tej porze gdzieś uciekli. Trzeba jedno było zobaczyć ich miny, kiedy Lu, dumnie unosząc łeb podsunął im złowionego tygrysa. 
Cóż, źli nie byli, co najwyżej nieco.. zaskoczeni.
Lu, zostawiwszy zdobycz, nie przejmował się co się z nią dzieje, za to Bieli chyba nie zamierzał odpuścić. Trącił ją skrzydłem gdy przechodził obok. Wyciągnął łapy
- Nie ma to jak dobre polowanie!
»Zamieszczono 26-12-2018 13:080
Zgłoś!
Patron
Moderator
Mistrz Gry
Status Status
SŻ156
PD: 895
PostID #50309
Viktor

Skuta lodem tafla jeziora pobłyskiwała w promieniach słońca.  Mie%c w których zrobiono przeręble i łowiono ryby było zaledwie kilka, Viktor znalazł je bez problemu. Rzecz jasna smoków najlepiej było szukać jak najdalej od wioski i... 
Nim dobrze się rozpędził i zastanowił, zobaczył wyraźnie wybijający się na tle śnieżnej bieli kształt. 
Mężczyzna łowiący ryby zajęty był obserwowaniem przerębli, widząc, że znów robi się lód wstał i zaczął rozbijać go z pomocą narzędzia przypominającego harpun. Robił przy tym tyle hałasu, że kroki smukłego gada stały się niemalże niesłyszalne.
Smok, zadziwiająco mały, możliwe, że nie mógłby unieść nawet jednego człowieka. Po jego budowie i proporcjach widać, że to dorosły osobnik, a nie kilkutygodniowe stworzenie. Miał bardzo smukły korpus, dopełniony niezwykle dużymi skrzydłami które przyciskał do boków. Kolor drobnych łusek miał charakterystyczny zielony ocień. 
Viktor natychmiast rozpoznał zagraniczny gatunek, jako, że kilka takich stworzeń przewinęło się w czasie wojny. Ten dokładnie pochodził... z Chin. Nazywano je smokami nefrytowymi i stanowiły ważny węzeł komunikacyjny. Wszystko dlatego, że były na%zybszymi spośród znanych światu gatunków. Idealne wprost do przenoszeniu wiadomości.
Ten tutaj podkradał się, poruszając się sprawnie. Widać nie pierwszy raz już tak załatwiał jakiegoś rybaka, bo odpowiednio koordynując ruchy, unikał zbędnego ślizgania się po lodzie. 
Wciąż obserwując rybaka, pochylił łeb w stronę wiadra, gdzie znajdowały się złowione ryby..
»Zamieszczono 26-12-2018 13:090
Zgłoś!
Patron
Status Status
SŻ1361
PD: 1301
PostID #50345

Kobieta spojrzała na drzwi, gdy usłyszała, że są zamykane. Szybko do nich podbiegła i spróbowała otworzyć, jakby się chciała upewnić, że to wszystko dzieje się naprawdę. Westchnęła. Zbliżyła się do okna, chcąc wyjrzeć na zewnątrz, uchyliła trochę zasłonę. Była przy tym ostrożna, aby nikt z zewnątrz nie mógł jej przypadkiem zauważyć.


Następnie usiadła na krzesełku przy toaletce i spojrzała w lustro. Znów westchnęła. Jej fryzura legła w gruzach. Zaczęła ściągać ozdoby z głowy, rozpuściła długie, czarne, proste włosy i przeczesała je rękami. Kwiaty położyła na stoliczku, już ich nie zamierzała wczepiać. Ułożyła włosy w zwykłego koka, używając do jego utrzymania tylko jednej szpili. Drugą wsunęła za obi, by w razie potrzeby mieć się czym bronić. Serce jej przyspieszyło na samą myśl, że mogłaby tego użyć. Na niczyją pomoc nie mogła jednak teraz liczyć, a wola jej przetrwania była wielka.

»Zamieszczono 03-01-2019 21:310
Zgłoś!
Status Status
SŻ660
PD: 538
PostID #50346

 Biela zostawiła swojego tygrysa i cofnęła się kilka kroków robiąc tamtym mie%ce. Poszukała wzrokiem Tharkaya, chciała go spytać po co im tygrysy. Przecież zwykle są strasznie żylaste. Na pewno istnieją smacznie%ze stworzenia, a tymczasem ludzie polują na nie bardzo często. Już wcześniej interesowała się dziwactwami dwunogów i próbowała sobie część z nich jakoś wytłumaczyć, ale teraz mogła po prostu jednego z nich spytać.  Jednak Lu odezwał się do niej zanim wypatrzyła tego, którego szukała.

-Owszem. Dziękuję, że mnie zabrałeś.- poszła za nim. Ej, a może on wie? -Swoją drogą, po co ludziom tygrysy? Mają przecież lepsze jedzenie.-spytała, doganiając starszego (chyba) smoka. Jeśli poszedł w sam środek grupy smoków, to się zatrzymała, ale jeśli ułożył się z brzegu, położyła się obok.

»Zamieszczono 04-01-2019 22:520
Zgłoś!


 [ Wszystkie wpisy: 65 ]  Poprzednia 1, 2, 3, 4,


Kliknij tutaj aby odpisać