Strona 3 z 25 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 4, ... 23, 24, 25, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 14.07.2018 |
Karo |
02:50:45
Karo 'Szybciej kogoś komu to my musimy pomóc. Większośc kadłuba i bagażu jest z nami' - zauważyła. |
Laundry |
02:51:22
Laundry - Obrałem bardziej bielszy scenariusz, niż ten czarniejszy... |
Karo |
02:51:52
Karo obejrzała się na gotującego Włocha. 'Lepiej zakładać czarniejszy, by nic nas nie zaskoczyło. Panowie wybaczą, chyba muszę pomóc wybawicielowi. A z doktorem chętnie później porozmawiam, o kilku ciekawostkach' |
Hyung |
02:51:52
Hyung - Kogo chciałbyś zabrać? i jaką ilość ludzi? |
Laundry |
02:53:04
Laundry - Solidną 3-4, pewnie tego blondaska zabiorę. Boję się tu go zostawić, bo wygląda mi na takiego co coś kombinuje. Nie ufam mu, tacy zawsze mają coś za uszami |
Narracja |
02:53:43
Laundry i Hyung tylko kwinęli głowami na twoje słowa i prowadzili dialog który słyszałaś odchodząc |
Mauricio |
02:53:57
Mauricio - ooo, chcesz nam pomóc? |
Karo |
02:55:18
Karo 'Wypadałoby. No i muszę skontrolować czy nie usilujecie tego posolić' - zażartowała. Cóż, sól w takim miejscu to było marzenie ściętej głowy. Chętnie dołączyła do kobiet, choć wiedziała że mocno się spóźniła. |
Karo |
02:57:57
Karo 'Owoce z mięsem?' - zdziwiło ją to połączenie, ale nie było co kręcić nosem. Pewnie to panowie wybierali, skoro tylko rozdzielili prowiant na tydzień. Słyszała rozmowę mężczyzn, i teraz kątek oka spojrzała na Toma. Sama uznawała że grupa oceniła go niesprawiedliwie. nikt nie wiedział co ten człowiek nosi ze sobą, a niekoniecznie miała na myśli przedmioty. Raczej bagaż zdarzeń. |
Narracja |
02:58:18
Twoim oczom rzuciła się jedna dziewczyna w twoim wieku, była mocno przerażona i widać było że nie wie gdzie się znajduję i co ma robić. Jedynie stoi dla towarzystwa z innymi kobietami |
Karo |
03:00:09
Karo przyglądała się chwilę dziewczynie, krzątając się i robiąc to, co wskazały kobiety. Tu pokroić, tam zamieszać... Sporo tego było. Ciekawe czy mają chociaż czym i w czym zjeść, czy będą tą prowizoryczną drewnianą łyżką ćpieć z gara. Tyle dobrego, że - cokolwiek to było i do kogokolwiek należało, nadawało się by zrobić z tego gar. 'Nie pomożesz nam?' - zapytała wskazując owe naczynie, w którym już wypadało pomieszać. |
Jedna |
03:00:12
Jedna z kobiet - No niestety, ale nie ma co narzekać. Dawno nie jadłam owoców ! - Rzekła z uśmiechem na twarzy, starając się rozweselić zmęczoną grupę która walczyła z lękiem i stresem |
Narracja |
03:01:13
Ta dziewczyna nie rozumiała po polsku ani po angielsku. Grupa używała języka angielskiego, mimo że to lot z Polski. |
Mauricio |
03:01:47
Mauricio - Ona ? Milczy, nawet nic nie mówi. |
Karo |
03:02:01
Karo wysiliła szare komórki, by przypomnieć sobie najprostsze zwroty po niemiecku. Powtórzyła pytanie do dziewczyny. |
Jedna |
03:02:39
Jedna z kobiet v2 - Pewnie jest przestraszona, i nie wie co ma zrobić że sobą.. sama się boję ale muszę być dzielna! Moje dzieci za mną czekają w domu! - Odparła dumna mama |
Narracja |
03:02:50
nic to nie dawało |
Narracja |
03:03:32
nagle poczułaś rękę na ramieniu, była to kobieca ręka |
Nazywam |
03:03:53
Nazywam się Madaleine, i może ja spróbuję w języku migowym ? |
Karo |
03:04:42
Karo odwróciła się by zorientować się kto położył jej rękę na ramieniu - i w jakim celu. Sama miala dosyć sporą przestrzeń osobistą. 'Jeśli go znasz, to spróbuj' - uśmiechnęła się. 'Nie przyyszlo mi do głowy. No i nie znam migowego' |
Narracja |
03:05:59
Madeleine wykonała proste zwroty w języku migowym, dziewczyna przestraszona odpowiedziała jej w języku migowym. |
Karo |
03:06:50
Karo zapatrzona w tą rozmowę omal nie ukroila się w rękę. 'Jestes w stanie określić, czy słyszy nas, czy tylko nie mówi? To znacznie by ułatwiło komunikację' |
Madeline |
03:07:56
Madeline - Mówi że nazywa się Luiza, i podróżowała z ojcem który zaginął w tym wypadku. Mówi że na pewno go nie pochowaliśmy, i wierzy że musiał być w drugiej części samolotu.. Postaram się oto zapytać, ale boję się że jest tak przestraszona że ledwo używa tego języka migowego. |
Narracja |
03:08:56
Wszystkich ta informacja szokowała, widać kobieca grupa nie miała swojego odpowiednika Tomasza. |
Karo |
03:09:13
Karo 'Powiedz jej, że prawdopodobnie nie tylko my przeżyliśmy, bo mężczyźni widzieli dym. Niedlugo pójdą po pozostałych. Nie wiemy czy jej ojciec zginął. Mógł przeżyć' |
Madeleine |
03:09:53
Madeleine - Nie wiem czy warto jej robić nadzieję, a co jeśli go tam nie ma? - Odparła, widać było że nie chcę robić złudnej nadziei jej |
Karo |
03:10:34
Karo 'Czasem najgorzej jest odebrać nadzieję. Jeśli tamci przeżyli, pewnie organizują się na miejscu i dopiero jutro wyjdą dalej od obozowiska' |
Madeline |
03:11:29
Madeline - Jak na małolatę, jesteś zbyt pyskata - zrugała cię lekko, bo była od ciebie starsza i uważała że młodsza koleżanka powinna mimo wszystko być mniej rządząca się |
Narracja |
03:12:14
Nagle usłyszeliście odgłosy bójki |
Karo |
03:12:36
Karo 'Jeśli chcesz, możesz sama pilnować tego bałaganu a ja posiedzę tam' -wskazała wzrokiem mały obóz Toma. 'Zresztą, i tak ktoś musi dać mu posiłek' |
Karo |
03:13:01
Karo porzuciła swoje zajęcia i wyszła z prowizorycznej polówki by określić, co się dzieje. |
Narracja |
03:13:31
Twoim oczom ujrzała się szarpanina pomiędzy Tomem a Laundrym |
Karo |
03:14:41
Karo 'No ochujeli' - warknęła nim podbiegła do nich. Nie wchodziła między walczących ale zatrzymała się blisko. Z ukradzionym z polówki kubkiem wody - ukradzionym bezwiednie, jako że jego właśnie miała w rękach. Chlusnęła na walczących. 'Odbiło wam?!' |
Tom |
03:15:15
Tom szedł z Laundrego, i rzekł tylko zimno ' Niech trzyma się od mojego namiotu, bo mu ręce odrąbię! |
Karo |
03:15:49
Karo spojrzała na Laundrego karcąco, czekając na wyjaśnienia. Sama nie wiedziała kiedy przejęła rolę rozjemcy i myśliciela. |
Laundry |
03:16:15
Laundry z siniakami krzyknął w stronę Toma - Jesteś potworem! masz dla siebie aptekę i wymagasz zapłaty! Hiena! |
Karo |
03:16:49
Karo 'Laundry? Ja jestem tutaj. Nie tam. O co poszło? ' |
Narracja |
03:17:01
Nagle twoim oczom pojawił się wysportowany mężczyzna, który z uśmiechem rzekł |
- |
03:17:45
- Thor, Mike Tyson... tylko brakuje Godzilli na tej wyspie do szczęścia! |
Laundry |
03:18:41
Laundry - Chciałem skorzystać z apteczki, przecież jutro wyruszamy w głąb wyspy. Ten dupek powiedział że jedynie barter wchodzi w interes! co za dupek! |
Hyung |
03:19:03
Hyung - Jeśli chce Barteru, to może damy mu coś cennego? |
Karo |
03:19:52
Karo 'Zaraz ja się zamienię w Godzillę, jeszcze nie wiem czy będę ryczeć czy niszczyć' - powiedziała zrezygnowana. Uznała że ceremoniał powitania może poczekać. 'Laundry, zaskoczyło cię to? Wiesz że to dzikus. Zresztą, podobno chcecie go zabrać ze sobą, to zabierzecie z nim apteczkę Czego chciał w zamian?' |
- |
03:21:13
- O dziwo rzekł że mu to odpowiada ale jest uczulony na wchodzenie i dotykanie jego rzeczy. Niby dzikuś, a popatrzcie jakie ma zasady! Podziwiam gościa trochę |
Karo |
03:21:27
Karo 'I lepsze pytanie, po co ci apteczka' |
Laundry |
03:21:48
Laundry obawiam się że jeśli będziemy chcieli innych rzeczy, jak lekarstwa czy inne jego "dobra" będziemy musieli chyba stanąć na głowie... cholerny materialista! |
Hyung |
03:22:34
Hyung - Jak to po co? Możliwe że trafiliśmy na wyspę gdzie są dzikie plemiona, albo dzikie zwierzęta... jak będziemy z dala od bezpieczniej plaży to jak uzdrowimy towarzysza aby doszedł do naszego azylu? |
Karo |
03:23:04
Karo wiedziała że Laundry jest za duży by mogła nim potrząsnąc. Na razie usilnie ignorował jej pytania, więc jedyne co mogła zrobić to pozwolić mu się wykrzyczeć. Nawet nie zerkala w stronę Toma. Domyślała się że leży na swojej leżance udając głuchego optymistę. |
Laundry |
03:23:45
Laundry pan Doktor ci odparł |
- |
03:24:53
- Może ja się paniencie przedstawię? Nazywam się Adrien Silva, pracuję dla Interpolu Powinno to zrobić na tobie wrażenie, widać było że jest bardzo młody a posada Interpolu to nie praca dla żółtodziobów |
Karo |
03:26:05
Karo 'Możemy zabrać co najwyżej bandaż, opaskę uciskową i wodę utlenioną.' - powiedziała. 'Interpol?' - to ja zaciekawilo. Ale najbardziej -dlaczego mialo ją to ciekawić. Interpol na pokładzie klasy biznesowej oznaczał zwykle czyjeś kłopoty. Przedstawila się i wyciągnęła rękę na powitanie. |
Adrien |
03:27:08
Adrien - Prowadzę śledztwo o których gazety trąbią, w Polsce ale także w innych państwach byłego bloku wschodniego. Grasował podrywacz, który oczarowywał kobiety a potem oszukiwał je na tle podatkowym i finansowym. |
Adrien |
03:27:40
Adrien - Do tego ma jakieś powiązania z organizacjami przestępczymi, tak mocne powiązania że chcą mu łeb urwac. |
Laundry |
03:28:10
Laundry - Już wiem kto to może być - Spojrzał na namiot Toma |
Hyung |
03:28:32
Hyung - Przesadzasz przyjacielu, to że ktoś jest narcyzem to nie oznacza że jest przestępcą |
Adrien |
03:29:11
Adrien - Ma pan doktor racje, przestępcy przeważnie takiej klasy. Nigdy nie rzucają się w oczy, prędzej zachowuję się jak ty panie Laundry |
Laundry |
03:29:27
Laundry - Ja? Dumny żołnierz legionów? Kpisz chyba ! |
Adrien |
03:30:01
Adrien tylko się zaśmiał, jakby się droczył - Spokojnie, gdybym cię uznał za takiego to już dawno bym cię wbił w podłogę. |
Karo |
03:30:12
Karo 'Panu Laundremu trudno byłoby zbiec niepostrzeżenie. Nie tylko przez nietypową urodę, ale głównie przez głośne usposobienie' - uśmiechnęła się. 'A Tom nie poderwałby nawet niewidomej sprzątaczki |
Adrien |
03:30:48
Adrien dodał po tobie - Tak poza tym to idę z wami panowie - Po czym wyciągnął pistolet, i odznakę aby potwierdzić swoją tożsamość |
Laundry |
03:31:03
Laundry - Jak?! |
Hyung |
03:31:13
Hyung tylko zrobił oczy jak 2 złotówki |
Adrien |
03:31:25
Adrien - Blacha interpolu potrafi czynić cuda |
Karo |
03:31:45
Karo 'Obyś miał Adrienie równie stalowe nerwy co atrybuty, podobno pozostali coś widzieli, stawiam ze innych ocalałych. Byłoby głupio ich zastrzelić, zanim się przedstawią' |
Karo |
03:32:23
Karo 'Czego Tom chcial za apteczkę?' |
Adrien |
03:33:16
Adrien - Mówił że coś unikatowego, czego nie ma. Obstawiałbym że stalowe nerwy, ale to mój towar deficytowy. |
Narracja |
03:33:34
Laundry ale także Hyung nie wiedzieli tak samo |
MAURICIO |
03:33:59
MAURICIO - Podane do stołu ! - Rzekł, a reszta kobiet informowała pozostałą część załogi ocalałych |
Karo |
03:34:17
Karo 'Wracajcie do pozostałych. Pomówimy przy posiłku. Tutaj tylko napędzamy nerwy nam i jemu' |
Narracja |
03:35:22
Wszyscy się stawili, jedli z różnych wynalazków które miało zastąpić talerze, i widelce. Stoły był zrobione z blach samolotu. Wszystko wyglądało jak restauracja dla powodzian, albo innych takich. Tom się jednak nie stawił, ale jedzenie mu zaniósł Adrien śmiejąc się że unosi się dumą w takiej sytuacji. |
Narracja |
19:57:26
Obudziły cię odgłosy kłótni |
Narracja |
19:58:02
Ponieważ poszliście spać po kolacji, niektórzy spali na zmianę ponieważ opiekowali się chorą na cukrzyce dziewczyną oraz patrolowali obozowisko |
Karo |
20:15:55
Karo ocknęla się, wstając na równe nogi. I tak drzemała bardzo czujnie, bojąc się wyspy i zjawisk atmosferycznych, jakie mogli tu zastać. A w szczególności burzy, która - jeśli naprawdę były tu złoża - mogła być groźniejsza niż na środku pola z metalowym drutem uniesionym w górę. |
Narracja |
20:20:36
W twoim szałasie ludzie jeszcze spali |
Karo |
20:23:12
Karo wyszła na zewnątrz. Wcale się nie zdziwi jeśli to znowu Tom walczył z Laundrym, panem z Interpolu, doktorem, niemą dziewczyną czy nawet bił się z myślami. |
Narracja |
20:28:21
Twoim oczom ukazała się postać Adriena i Madeleina, było widać że prowadzą żywiołową rozmowę |
Karo |
20:31:12
Karo nie podchodziła za blisko i nie wtrącała się. Stanęła tak, by mogła słyszeć przebieg rozmowy. |
Madeleine |
20:31:46
Madeleine - Czemu mnie ignorujesz ? Przecież jestem twoją żoną! |
Adrien |
20:32:16
Adrien - Wiesz że już dawno nie jesteśmy małżeństwem, zawsze traktowałaś mnie chłodno i miałaś do mnie obiekcje. |
Narracja |
20:32:40
Wyszło na to że ta dwójka jest małżeństwem, powinno cię to dziwić bo obaj przy ludziach udawali że się nei znają |
Karo |
20:39:34
Karo zaczęła się zastanawiać, dlaczego żona pana z Interpolu wsiadła w ten sam lot. Nie mógł o tym nie wiedzieć. W dodatku najwyraźniej to on miał wobec niej jakąś ukrytą pretensję. Jedyny wniosek jaki do niej dotarł to taki, że on nie szuka żadnego przestępcy, bo nawet żonie będącej w separacji odwołałby wówczas lot - a środków do tego miał aż nadto. Najwyraźniej szuka obiektu zazdrości. Trzeba go będzie mieć na oku. |
Adrien |
20:41:29
Adrien cię zauważył i nagle jego twarz zmieniła się o 180 stopni. Nagle się uśmiechnął, i miał ciepły wyraz twarzy - ooo Hej Karo ! |
Madeleina |
20:41:58
Madeleina tylko spojrzała na ciebie pogardą, i poszła sobie do swojego szałasu. |
Karo |
20:48:56
Karo 'Witajcie' - obejrzała się na kobietę. 'Wszystko w porządku? Chyba nie poczuła się źle po wczorajszych owocach?' - postanowiła grać glupa i udawać że nie wie o ich rozmowie. |
Adrien |
20:52:07
Adrien - Ta pani myśli że może mnie poderwać - zaśmiał się, po czym dodał - Niestety nie lubię zimnych kobiet, można się łatwo przeziębić! |
Karo |
20:54:45
Karo 'Podobno z kobietą jak z dobrym autem, to jak szybko się grzeje lub stygnie zależy od tego, w czyich rękach' - puściła mu oko. |
Adrien |
21:05:43
Adrien - Pewnie takim, nie jestem macho jak aktorzy - Rzekł skromnie |
Karo |
21:07:26
Karo 'Nie myliłabym aktorów z ich kreacją. Nad ich wizerunkiem pracują sztaby ludzi. Czy nasi poszukiwacze już się szykują?' |
Karo |
21:12:27
Karo 'Powinniście wziąć wodę, i coś do rozpalenia ognia, na wszelki wypadek. I coś ostrego' - szperała w pamięci za wszystkimi poradami "co jeśli" zaczerpniętymi ze źródeł różnych. |
Adrien |
21:13:28
Adrien - Możliwe, czasem mam wrażenie że wy kobiety jesteście gorsze niż enigma.. |
Adrien |
21:13:50
Adrien - Powiem to Laundremu jak się obudzi, to on jest głową tej "ekspedycji" |
Karo |
21:14:22
Karo 'Na szczęście upraszczamy wam litościwie zadanie' - ubawiło ją to. 'Tom wie już że idzie z wami? Pewnie nie będzie szczęśliwy' |
Adrien |
21:18:19
Adrien - Wie, i o dziwo jest zadowolony. Pewnie uznał że coś może "ugrać i znaleźć", a tak zapytam z ciekawości. Łączy cię coś z Tomem? |
Karo |
21:45:08
Karo rozważała możliwe odpowiedzi. Nie pośród tych prawdziwych i nieprawdziwych - bo przecież łączyła ich wzajemna niechęć, wzajemna ciekawość, zdrowa dawka dystansu do organizacji obozowiska, i coś co ona już widziała w jego zachowaniu, ale się z tym nie zdradzała. 'Zależy w jakim sensie' odpowiedziała. Adrien odpowie sobie pewnie zgodnie z tym co sam umyślił. |
Karo |
21:46:46
Karo musiała być ostrożna. Adrien też nie był szczery. I trudno było określić cel tej nieszczerości. |
Adrien |
21:49:37
Adrien - No tylko jedno może łączyć kobietę z mężczyznę. Zwłaszcza młodych - odparł ci |
Karo |
21:52:23
Karo 'Tyle samo może łączyć co dzielić. Naprawdę' - usiłowała wyrwać się z rozmowy i iść na (nie)miłą pogawędkę z blondynem. |
Adrien |
21:55:15
Adrien - Takim razie to tyle, idę obudzić Laundrego i spółkę - i odszedł |
Karo |
22:12:28
Karo 'Nie zapomnijcie zjeść przed wyprawą!' - krzyknęła za nim. |
Karo |
22:13:51
Karo skierowała się pod namiot Toma. Nie zamierzała go budzić ani niepokoić. Chciała dyskretnie sprawdzić, czy zniknęła porcja którą dyskretnie postawiła mu po kolacji, przed snem. |
Adrien |
22:32:17
Adrien - Machnął ręką, jasne! |
Strona 3 z 25 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 4, ... 23, 24, 25, Następna |