Strona 1 z 28 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... ... 26, 27, 28, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 12.12.2017 |
Ivi |
21:43:30
Ivi odebrała coś od swojego rozmówcy. Ten wstał i udał się do wyjścia. Kobieta też się widocznie zbierała, podniosła się nawet, ale zaraz opadła z powrotem na ławce, gdy zauważyła swojego zacnego znajomego rozmawiającego z księdzem. Przeklęła pod nosem. Co on tu do cholery robi? |
Natan |
21:46:10
Natan okazał księdzu papiery - jak nie wierzysz to sam zadzwoń i zapytaj. |
Narracja |
21:47:18
Ksiądz nie uwierzył i zrobił jak Natan polecił. Nie wyglądał na człowieka, który żartuje ale i tak musiał się upewnić. Po chwili zdziwiony przełkną gulę w gardle i wskazał gestem dłoni, że Natan może się tu zatrzymać, ale nie na długo. |
Natan |
21:48:49
Natan odwrócił się by pokazać Cath, że mają zapewnione lokum lecz coś, a raczej ktoś zbił go z tego pomysłu. Natan stał osłupiały gapiąc się w Ivi. Wyciągnął szybko broń z kieszeni i wycelował w kobietę - śledzisz mnie? |
Narracja |
21:50:06
Całe szczęście ksiądz zniknął w korytarzu prowadzącym na plebanię. Inaczej mógłby teraz wzywać wszystkich świętych co z pewnością rozdrażniłoby Minę. |
Ivi |
21:50:10
Ivi nie pozostała dłużna i również wyjęła broń, niemal w tym samym momencie. - Zabawne, miałam zapytać o to samo - rozejrzała się. - A więc to tutaj mieszkają demony? Dobrze, że nie bywam tu często. |
Natan |
21:50:46
Natan - Postanowiłaś się nawrócić? |
Ivi |
21:51:41
Ivi - Nawet jeśli, to właśnie mnie od tego odwiodłeś - zmrużyła oczy. - Więc, co tutaj robisz? |
Natan |
21:52:51
Natan - Nie zamierzam ci się spowiadać - dalej trzymał wycelowany w kobietę pistolet. Zrobił krok do przodu. |
Ivi |
21:54:13
Ivi - Od tego masz księdza jak mniemam. Co żeś mu nagadał? Widziałam jak trząsł portkami, prawie szkoda mi go było. |
Catherine |
21:55:06
Catherine patrzyła to na jednego, to na drugiego. Mina bardzo niechętnie z niej wyszła, ale teraz, odsunąwszy się od dziewczynki odezwała się do Ivi - Odłóż proszę broń. |
Natan |
21:55:23
Natan - Ja mam wyraźny powód żeby tu być. Gdybym ci powiedział i tak byś nie uwierzyła. Jednak co TY tu robisz. Płatny morderca. |
Ivi |
21:59:01
Ivi tym razem nie widziała Miny, ale słyszeć słyszała. Rozejrzała się nieznacznie, nie chcąc spuszczać oczu z Natana. Znowu jakieś zwidy? - Mam wyraźny powód - rzekła z ironią. - Zostajesz tu, wychodzisz? Nie mam czasu na takie gierki. |
Natan |
22:00:05
Natan - Ja tu zostaję a ty wychodzisz - rzekł krótko. |
Ivi |
22:03:05
Ivi - Wystarczająco fair - stwierdziła. - Jeszcze tylko schowaj to, co tak łatwo ci wyskoczyło ze spodni na mój widok. |
Natan |
22:04:17
Natan - Na twój widok nie wyskoczyłoby mi nic innego poza tym - wyciągnął drugą spluwę - na trzecią lufę musisz sobie zasłużyć. |
Catherine |
22:05:52
Catherine wycofała się, a właściwie została odciągnięta przez Minę na bok. Tak dla pewności. |
Ivi |
22:07:15
Ivi uniosła brew. - Nie wiem czym sobie teraz zasłużyłam. I po co chwalisz się sprzętem, którego nie masz zamiaru używać. Pewnie już zardzewiał. |
Natan |
22:11:15
Natan strzelił w ławkę obok Ivi - kolejny poleci w ciebie. Dalej utrzymujesz, że zardzewiały? Już cię tu nie ma. |
Narracja |
22:12:08
Ksiądz słysząc strzały nie wiedział, czy dzwonić po policję, czy samemu wyjść zainterweniować. Bliższy był podjęcia pierwszej myśli. |
Ivi |
22:15:16
Ivi strzeliła Natanowi w ramię. Taki odruch. Właściwie odruchowo powinna strzelić między oczy, ale coś ją powstrzymało. |
Natan |
22:17:33
Natan schował się szybko za ławkę - TY KURWO - oddał kilka strzałów w stronę kobiety - zapierdolę cię jak psa! |
Narracja |
22:18:08
Ksiądz nie miał wyboru, cenił własne życie więc czym prędzej sięgnął po telefon i zadzwonił po policję. |
Cathrine |
22:19:26
Cathrine też zareagowała. Pozwoliła nawet Minie przejąć kontrolę. Chwyciła jedną ławę kościelną i przewróciła ją na Ivi tak, by ją przygnieść. |
Ivi |
22:20:18
Ivi odturlała się, cudem unikając ławy. Co to było do cholery?! |
Natan |
22:20:46
Natan - Mój miecz! - krzyknął do Miny - podaj go! |
Ivi |
22:21:07
Ivi skupiła się teraz na tym by stąd spierdolić. I przeżyć. W sumie w odwrotnej kolejności. |
Mina |
22:23:24
Mina rzuciła miecz, który niemal wydawał się większy od dziewczynki, w której ciele się znajdowała. Jeśli Natan złapał, to miał miecz. Jeśli nie, pojechał po podłodze trochę dalej. |
Ivi |
22:24:05
Ivi patrzyła na to z szeroko otwartymi oczami. Kutas miał latający miecz. |
Ivi |
22:24:42
Ivi zaczęła się kierować na czworaka w stronę wyjścia. |
Natan |
22:25:04
Natan chwycił swój miecz i wystrzelił jak z procy osłaniając się nim. Biegł w kierunki Ivi. |
Ivi |
22:26:37
Ivi puściła swoją ulubioną kulkę dymną. Strzelała na oślep w mężczyznę, wstając i biegnąc do wyjścia. |
Mina |
22:30:50
Mina wbiegła w Ivi z tarana od boku. |
Natan |
22:32:31
Natan nie widział kobiety ale to oznaczało, że ona nie widzi jego. Strzelanie na oślep nie wiele jej dało. Ledwo jeden pocisk odbił się od ostrza. Dokładnie pamiętał, gdzie było wyjście. Z zasłoną dymną czy bez trafi tam bez problemu. |
Narracja |
22:42:43
Z racji tego, że patrol policji stacjonował niedaleko pożaru, który był powoli ogarniany przez straż pożarną, zjawił się w mgnieniu oka. Cztery radiowozy podjechały pod kościół. |
Mina |
22:49:28
Mina podniosła głowę na dźwięk syren -Trzeba się zmywać- mruknęła -Naprawdę MUSIELIŚCIE? |
Natan |
22:51:42
Natan zatrzymał się na dźwięk syren policyjnych. Nie chciał znów liczyć na niepewną pomoc Watykanu - Mina do plebani! - poczekał aż mała sterowana demonem zrobi co każe, a potem on sam pójdzie w jej ślady. |
Mina |
22:53:42
Mina już chciała zaprzeczyć, ale nie miała innego pomysłu do zaproponowania, więc pobiegła gdzie kazał. |
Ivi |
22:54:04
Ivi po nadepnięciu na Minę odrzuciło na jakieś kilka metrów. Przejechała się na podłodze, wyjeżdżając z dymnej osłony. |
Natan |
22:57:15
Natan - Niech policja się nią zajmie, ma ku temu powody - uciekł razem z Cath i Miną na plebanię. Ledwo powstrzymał się od zamordowania księdza, którego tylko uderzył mocno w brzuch. W końcu znalazł się przy oknie na tyłach kościoła. Otworzył je i przygotował ręce by podźwignąć Cath, by ta bez problemu przedostała się na zewnątrz. |
Narracja |
22:58:56
Nigdzie nie uciekli. Przynajmniej nie Natan i Mina. Nie mogli opuścić budynku. Coś ich blokowało. |
Narracja |
23:01:17
Ivi ślizgiem po podłodze wjechała prosto pod nogi wielkiego niemal na dwa metry mężczyzny. Zatrzymały ją dopiero jego stopy. Do rozmywającej się osłony dymnej dołączył zaraz dym z zapalonego niespiesznie papierosa. Mężczyzna przeszedł nad leżącą i po chwili szczęknął klucz w drzwiach kościoła. |
Narracja |
23:02:21
Wysoki mężczyzna schylił się i bezceremonialnie uniósł dziewczynę za łokieć. |
Mina |
23:02:39
Mina skorzystała z pomocy (w sumie nie wiadomo po co. Tak o). Wtedy odbiła się od jakiejś dziwnej niewidzialnej ściany- Co jest...?- mruknęła i rozejrzała się za przyczyną. |
Ivi |
23:03:17
Ivi uniosła głowę do góry. Ktokolwiek to był, nie wyglądał jakby go ruszała cała ta dziwna akcja. |
Ivi |
23:04:51
Ivi na pomacała się po boku, ale broń jej wypadła. Rozejrzała się szybko po podłodze. - Uważaj na tamtego, to jakiś zjeb - mruknęła. |
Natan |
23:07:34
Natan zauważył sól która stanowiła blokadę - co u licha? Co to za system antywłamaniowy? - pospiesznie usunął okrąg soli - teraz, wyłaź. |
Vankirk |
23:09:01
Vankirk uniósł brwi, po czym dmuchnął dziewczynie w twarz dymem papierosowym, raczej z niedbałości niż ze złośliwości. ~ Ty też jesteś nieźle świrnięta, jeśli próbujesz się bić z opętańcem. Chodź do katakumb. Kluczyk nie powstrzyma policji na długo. Zresztą pewnie ksiądz zaraz sam im otworzy, cholerny służbista. |
Natan |
23:10:14
Natan wyskoczył przez okno i upadł na ziemię. Krzyże, święte przedmioty, rytuały czy inne bajery działały wprawdzie na demony, ale z racji na to, że jego pieczęć dobrze ukrywała Asmoroda, Natan mógł przeciwstawić się temu co zatrzymałoby osobę opętaną. Jednak nie pozostawało to bez skutków. Natan jęknął boleśnie i wstał powoli chwiejąc się - jak się dowiem co to za skurwysyn to zrobił... |
Vankirk |
23:10:55
Vankirk pociągnął Ivi za ramię, idąc główną nawą. Po drodze schylił się po jej pistolet i schował go sobie za pas, od strony, po której nie mogła go dosięgnąć. |
Narracja |
23:11:40
Policja nie zamierzała gapić się na budynek tylko próbowali wyważyć drzwi. Ich wielkość tylko ułatwiła zadanie i po jakimś czasie drzwi puściły. |
Ivi |
23:12:13
Ivi - Czekaj, ty też wierzysz w te całe demony? - nie chciała brzmieć zbyt kpiąco. Zmarszczyła brwi widząc, co zrobił z jej bronią. - Zdaje się, że masz coś mojego. |
Mina |
23:13:08
Mina spojrzała na Natana, na jego nogę. -Cholera -mruknęła -Dasz radę iść? |
Vankirk |
23:16:35
Vankirk zmierzył Ivi lodowatym spojrzeniem. ~ Ja je widzę, nie muszę w nie wierzyć. A to ~ poklepał się po boku z przytroczoną bronią. ~ Oddam, kiedy uznam, że się uspokoiłaś. |
Natan |
23:16:48
Natan - To nie noga, to efekt działania bariery. Jestem na tego typu sprawy troszkę podatny - potrząsnął głową - zmywajmy się stąd nim otoczą budynek - jak powiedział tak zrobił. Postarał się jak najdalej oddalić od kościoła. Gdzie teraz? Pytał ciągle sam siebie. |
Narracja |
23:17:19
Na dźwięk wyważanych drzwi Vankirk szarpnął Ivi i zanurkował z nią między ławki. |
Vankirk |
23:18:10
Vankirk wypluł i zdeptał papierosa z niezadowoleniem: ~ Masz może jeszcze te kule dymne? |
Narracja |
23:18:57
Niewielki oddział antyterrorystyczny wparował do kościoła. Rzucili do nawy granat łzawiący. Rozstawili się i schowali za ławkami bacznie obserwując każdy kąt. Sprawcy mogli chować się dosłownie wszędzie. Jeden z nich zaczął sprawdzać konfesjonały. |
Ivi |
23:19:19
Ivi nie zdążyła nic odpowiedzieć, nim znów wylądowała na ziemi. - Co to za gówno znowu przyszło? - mruknęła. Pomacała się przy pasie, wyjmując dwie ostatnie kulki. - Chcesz mnie całkiem rozbroić? |
Mina |
23:19:32
Mina -Tamten magazyn, w którym znalazłeś mnie i Cath. Tam nikt nie pilnuje, a przynajmniej my nigdy nie spotkałyśmy nikogo takiego. Może nie jest tam za wygodnie, ale tam też mało kto będzie nas szukał. |
Natan |
23:21:01
Natan - Dobra myśl. Tym bardziej, że jest on niedaleko. Idziemy - biegać bowiem było mu trudno. Szedł trzymając się za krwawiące ramię - cały świat jednego dnia zmówił się przeciwko mnie. Najpierw ona, potem gangsterzy, potem znowu ona. I ten krąg soli. To nie mogła być jej sprawka chyba, że współpracuje z kimś o kim nie wiem. |
Vankirk: |
23:21:17
Vankirk: ~ Nie pierdol, tylko rzucaj ~ syknął. ~ Po jednej na stronę i zasłoń szybko twarz. |
Ivi |
23:21:47
Ivi widząc rozprzestrzeniający się dym, złapała za chustę na szyi, kryjąc w niej usta i nos. Słabo działa, ale działa. Rzuciła kulkę, jedną na lewo, drugą na prawo od nich. |
Ivi |
23:22:21
Ivi - Kuźwa, jakbym instrukcji obsługi potrzebowała... - pozwoliła sobie na komentarz. |
Mina |
23:26:12
Mina poprowadziła Natana w odpowiednie miejsce. Okazało się, że magazynem faktycznie nikt się nie interesował, bo wyważone drzwi nadal były tam gdzie były, a wnętrze wydawało się puste. Demon w skórze dziewczynki wstawił drzwi na ich miejsce, przynajmniej na tyle, by z daleka nikt nie zauważył.- Pokaż to ramię.- poleciła. |
Narracja |
23:26:30
Antyterroryści widząc dwa obłoki dymu, które skutecznie zasłaniały im spory kawałek przestrzeni użyli granatu hukowego. Nie wiedzieli, czy terroryści przetrzymują jakichkolwiek zakładników, lecz z informacji księdza była tu mała dziewczynka. Musieli działać błyskawicznie. Antagoniści prawdopodobnie są już ogłuszeni i obezwładnieni gazem więc szybko przemieścili się w kierunku obłoku dymu włączając bardzo mocne latarki. Niewiele mogły pomóc ale lepsze to niż nic. Non stop wydawali głośne polecenia typu - rzućcie broń! Jesteście otoczeni! Poddajcie się, a nie będziemy strzelać!" lub coś w tym guście. |
Narracja |
23:26:54
Vankirk wystrzelił z kucaka w tej samej chwili, co dym zasnuł kościół. Wbiegł w komandosa idącego właśnie w ich stronę. Ten się zachwiał, a Vankirk chwycił dużo niższego mężczyznę za poły i trzepnął nim o ławkę. Gdy przeciwnik osunął się na ziemię, szybko pozbawił go maski ochronnej i założył na siebie. |
Natan |
23:30:15
Natan - Demon który zna się na medycynie? Kurcze, to na cholerę płacę te składki... |
Vankirk |
23:31:59
Vankirk doznał szoku, gdy kościół zatrząsł się w posadach od huku granatu. Potem w jego uszach rozległo się uciążliwe, bolesne piszczenie, zagłuszające wszelkie inne dźwięki. Oczy piekły go nieznośnie i mimo, że już więcej gazu nie mogło dostać się do nich przez maskę, to muszał się zmuszać, by utrzymać je otwarte. A było to bardzo bolesne. |
Narracja |
23:32:52
Reszta usłyszała jakiś donośny trzask jakby ktoś rąbnął nieźle o ziemię. Wszyscy odsunęli się od obłoku dymu i rozstawili się w 4 kątach kościoła nie dając w ten sposób możliwości ucieczki. Wszyscy wewnątrz kościoła mogli usłyszeć helikopter. |
Ivi |
23:33:30
Ivi tymczasem uciekła w stronę zakrystii, wykorzystując zasłonę dymną. |
Mina |
23:34:22
Mina -Mam wystarczająco dużo lat, by po trochu liznąć wszystko. |
Vankirk |
23:35:02
Vankirk chwiejąc się odwrócił w stronę dziewczyny. Nie widział jej. Wciąż zamykał i otwierał oczy na nowo. Odruchowo chciał je przetrzeć dłonią, ale natrafił na maskę. |
Narracja |
23:36:02
Antyterroryści kucnęli i rozglądali się non stop. Czekali aż zasłona opadnie. Cały kościół był już obstawiony. |
Vankirk |
23:36:16
Vankirk nie zauważył Ivi tam, gdzie ją zostawił. ~ Tyle mam z mieszania się w nie swoje sprawy. ~ Maska zniekształciła jego głos. |
Mina |
23:38:20
Mina -Naprawdę, miałam dość dużo czasu, by i o medycynie się trochę dowiedzieć. Siadaj i pokazuj to ramię. |
Vankirk |
23:38:58
Vankirk przeskakując między ławkami w dymie, dobrnął do kolumny opatrzonej schodami na balkonik. Nie wszedł jednak na nie, lecz nacisnął tył stopy rzeźby świętego zawieszonej na kolumnie. Po chwili zniknął wewnątrz filara, nie zostawiając po sobie żadnego śladu. Niczym duch. |
Natan |
23:40:30
Natan - Daję się operować 8 latce. Do czego ten świat zmierza - zaśmiał się i zdjął górną część garderoby odsłaniając Minie swoją dobrze zbudowaną klatę. Jak na kogoś kto prowadzi taki tryb życia było to zadziwiające. Gdzie nie gdzie dało się zauważyć blizny, mniejsze lub większe. |
Ivi |
23:42:33
Ivi po omacku znalazła odpowiednie przejście. Tam mogła choć na chwilę odpocząć od dymu, jednak nie zatrzymywała się. |
Mina |
23:42:42
Mina - Demonowi starszemu od Chrystusa.-poprawiła, kucając obok i przyglądając się ranie. W pierwszej kolejności musiała ocenić czy wyszło na wylot, czy pocisk nadal tkwił w ranie, na ile to krwawi i w którym dokładnie miejscu znajduje się rana. |
Narracja |
23:48:47
Dym powoli znikał ukazując brak kogokolwiek zdziwionym antyterrorystom. Paru chłopaków poszło sprawdzić resztę pomieszczeń w kościele. |
Ivi |
23:57:19
Ivi gdy w końcu mogła cokolwiek zobaczyć przez załzawione oczy, rozejrzała się dokąd trafiła. Kilka pomieszczeń połączonych ze sobą, ale żadnego miejsca, by się porządnie ukryć. Jedyne na co mogła liczyć, to że znajdzie jakieś przebranie. |
Data | 13.12.2017 |
Vankirk |
00:05:27
Vankirk zrzucił maskę kiedy tylko zamknęło się za nim tajemne przejście. Pierwszym co zrobił było zapalenie nowego papierosa. Wypuszczając za sobą strużkę dymu, niespiesznie zszedł po spiralnych schodach, wgłąb kościelnych podziemi, przyświecając sobie lampką komórki. Nieraz czyścił te korytarze z paranormalnych problemów, więc znał je dość dobrze. |
Mina |
00:07:56
Mina wydobyła kulę z ramienia Natana i szybko opatrzyła ranę wykorzystując do tego jego koszulę i jakiś inny materiał znaleziony w jednej ze skrzyń magazynu. Ogólnie ciekawe, że te skrzynie były, i nie wszystkie były puste. |
Ivi |
00:09:07
Ivi nie miała weny, by przebierać się za księdza. Może kiedy indziej. Cóż miała jeszcze kilka mocniejszych kulek. Przechodziła przez kolejne pomieszczenia, zamykając za sobą kolejne drzwi, aż doszła do końca korytarzy. Wyglądało to na jakiś magazyn. Wywaliła szafki, blokując przejście. Wciąż była na parterze, więc i okna się już znalazły. Podejrzewała, że są jednak zablokowane. Zdaje się, że sama siebie wpakowała w pułapkę. |
Natan |
00:09:31
Natan po skończeniu opatrywania rany zarzucił na siebie płaszcz i wstał - teraz jak to wszystko wytłumaczyć Cath - spojrzał na małą. |
Vankirk |
00:09:37
Vankirk niebardzo mógł rozkoszować się papierosem, ciągle przecierając piekące oczy. Oparł dłoń na rękojeści pistoletu i zaczął zastanawiać się, czy nie powinien przypadkiem zerknąć, jak radzi sobie dziewczyna. |
Mina |
00:10:09
Mina -Ona wie. Mówię jej na bieżąco co się dzieje. |
Natan |
00:10:49
Natan - Nadal nie mam pojęcia czym jesteś i na jakiej zasadzie funkcjonujesz w tej dziewczynce - wygrzebał z kieszeni paczkę fajek i zapalił jednego. |
Natan |
00:15:13
Natan - Ta - mruknął. |
Narracja |
00:21:07
Ivi słyszała dokładnie jak antyterroryści przeczesują kolejne pomieszczenia. To tylko kwestia czasu nim dokopią się tutaj. |
Ivi |
00:27:23
Ivi postanowiła spróbować ostatniej drogi ucieczki. Okna, które otworzyła. By odwrócić uwagę od miejsca, w którym była, rzuciła małym granatem jak najdalej od siebie. |
Vankirk |
00:28:04
Vankirk westchnął ciężko, wypuszczając z ust i nosa obłoki dymu niczym fabryczny komin. Zawrócił na pięcie. Jeśli ma jeszcze jakieś szanse na znalezienie dziewczyny w tym bałaganie i nie danie się złapać, będzie musiał zacząć od tyłu kościoła. Dwa przejścia prowadziły na tyły. Jedno do skarbnicy, robiącej także za skład obrazów i innych 'świętych rupieci', która spodziewał się, że jednak będzie zamknięta na klucz i w ten sposób niedostępna dla uciekinierki. Druga zaś rokowała nadzieje. |
Vankirk: |
00:29:13
Vankirk: ~ Hej! Co robisz?! Mają helikopter! ~ Jego głowa ukazała się w salce za obrazem. |
Ivi |
00:32:31
Ivi obejrzała się gwałtownie. - Hm... Odwracam uwagę helikoptera? |
Cathrine |
00:33:09
Cathrine drgnęła i skuliła się nieco. Poszła się schować między skrzynie. Tam zwinęła się w kąciku. |
Narracja |
00:34:19
Wybuch granatu nie pozostawał obojętny. Helikopter od razu skierował światło w centrum wybuchu. Szybko przekazane zostały dalsze informacje. Przysłany miał być kolejny oddział. |
Vankirk |
00:38:06
Vankirk miał ochotę pacnąć się w czoło, a jeszcze większą pacnąć tą dziewczynę. ~ Masz dwie sekundy i zamykam przejście. ~ Popchnął obraz mocniej, ukazując kwadratową dziurę w ścianie. ~ I nie próbuj nawet przystawiać krzesła. |
Natan |
00:38:24
Natan od razu pobiegł za Cath. On doskonale wiedział jak to jest mieć demona w sobie. Było to dla niego utrapienie, a co miało powiedzieć 8 letnie dziecko - Hej hej - szepnął - już jest w porządku. Jesteśmy bezpieczni. Mina znów nas uratowała. |
Cathrine |
00:39:24
Cathrine -Wiem. -powiedziała cicho- Tym razem widziałam... Tego jest tak dużo...- przytuliła swoje kolana. |
Strona 1 z 28 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... ... 26, 27, 28, Następna |