Strona 3 z 28 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 4, ... 26, 27, 28, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 17.12.2017 |
Wilke |
22:18:22
Wilke nie wiedział co demon naopowiadał dziewczynce i nie miał pojęcia do czego była mu potrzebna. Może pragnął zmienić ciało? Może szykował je dla swojego koleżki z piekła? Kto wiedział, co chodzi temu lichu po głowie. ~ Nie bój się malutka. Czy ten mężczyzna jest z twojej rodziny? |
Komandos: |
22:21:57
Komandos: ~ Ksiądz nie odniósł obrażeń. Proszę o okazanie dokumentów. |
Narracja |
22:22:07
Wilke usłyszał hałas ładowanej broni |
Natan |
22:22:57
Natan - Ja nie, ale ty tym bardziej - wycelował w mężczyznę. Słuchawki miał już zdjęte, a z nich słychać było piekielne brzmienie. Łowca dalej siedział na swoim posłaniu. |
Catherine |
22:23:22
Catherine zadrżała szczęka. Nie miała rodziny, była sierotą. Jednak Natan ją przygarnął. W dość nietypowym trybie i bez formalnej zgody, ale jednak. Jak dla niej stał się takim starszym bratem. |
Ivi |
22:24:09
Ivi - A gdzie on teraz jest? Rozumiem, że już został ewakuowany z miejsca zagrożenia? |
Catherine |
22:24:41
Catherine spojrzała na Natana. Znowu? I gdzie Mina polazła? Czemu jej nie ma, nie reaguje? |
Wilke |
22:24:58
Wilke zanurkował za skrzynie i na kucakach, chowając się za stertą zostawionego śmiecia, po cichu zmienił miejsce. ~ Nie przyszedłem tu walczyć! ~ Jego głos się przemieszczał, a on również, nie chcąc być zbyt łatwym celem. |
Natan |
22:26:51
Natan - A więc skumałeś, że ja się nie pierdolę w strzelaniu? - wstał z miejsca. |
Komandos |
22:27:17
Komandos czuł, że traci czas na tą kobietę. Wyglądała mu na jedną z tych, co potrafią panikować. ~ Ksiądz został ewakuowany i znajduje się teraz pod ochroną. ~ Skłamał. ~ Wie pani co tu się stało? |
Wilke |
22:29:05
Wilke nie uznał za potrzebne odpowiadać. Chciał zapytać o strzelaninę w kościele, ale póki co uznał, że uratowanie dziewczynki jest ważniejsze. ~ Po co ci to dziecko? ~ Zapytał i znów się przemieścił. |
Ivi |
22:29:05
Ivi - Tylko tyle ile od pana usłyszałam. I naprawdę nie mogę po prostu odjechać moim samochodem? Panie, niedługo święta... Choinkę muszę kupić, a to ciężko tak w rękach nieść... |
Natan |
22:31:23
Natan wyjął drugą, bliźniaczą broń - celował w stronę odgłosów nieznajomego - to ty zastawiłeś tą barierę z soli? Kim jesteś? |
Komandos: |
22:31:32
Komandos: ~ Niestety nie może pani. Proszę stąd odejść. Wejście na teren zabudowań kościoła będzie możliwe po zakończeniu dochodzenia. Niestety nie mogę zrobić tu dla pani wyjątku. |
Cathrine |
22:35:33
Cathrine -Natan...?- podniosła się powoli. Nie byłą pewna co robić, czekała na jakieś polecenie. |
Oczywiście, |
22:35:46
Oczywiście, że demon nie odpowiedział na pytanie Wilkego: ~ Zastanawiam się nad tym samym w stosunku do ciebie. Może się sobie przedstawimy, jak dwaj dżentelmeni? |
Ivi |
22:36:24
Ivi - Pan nie może. A kto może? |
Ivi |
22:36:45
Ivi - Chcę rozmawiać z pana przełożonym. Teraz. |
Natan |
22:36:53
Natan - Schowaj się za mnie - rzucił do Cath. |
Natan |
22:37:38
Natan - Dżentelmen nie zakrada się w nocy do 8-letniej dziewczynki, gdy ta śpi - wygrał tym tekstem. |
Komandos: |
22:37:54
Komandos: ~ Nie może pani tego żądać. Działamy zgodnie ze stanowymi procedurami. Proszę stąd odejść, bo utrudnia pani śledztwo. |
Wilke: |
22:39:59
Wilke: ~ Ani jej nie porywa. Zdajesz sobie sprawę, że ta mała była ostatnio w telewizji? |
Natan |
22:41:19
Natan - Uratowałem ją. Dobra. Wyjdź, a ja schowam broń. |
Cathrine |
22:41:53
Cathrine posłuchała, stając blisko za Natanem i wyglądając zza niego |
Wilke: |
22:42:14
Wilke: ~ Doceniam gest, ale wolałbym żebyś pierw rzucił broń. Chociaż jedną. W geście dobrej woli. |
Natan |
22:43:05
Natan - Gestem mojej dobrej woli było to, że nie strzeliłem do ciebie kiedy miałem okazję. |
Ivi |
22:43:27
Ivi - Dobrze, rozumiem że nawet taka prosta prośba przerasta pana kompetencje - odwróciła się na pięcie, odchodząc parę kroków. |
Narracja |
22:44:12
Sms od Ivi: "Gdzie ten klecha? Nie chcą mnie wpuścić na parking" |
Wilke: |
22:46:01
Wilke: ~ Też prawda ~ mruknął. I wstał, akurat w chwili, gdy dostał smsa. ~ Jasna cholera. ~ Zapomniał wyciszyć. Pamiętał jednak o tym, że demon może wciąż do niego strzelić. |
Komandos |
22:47:24
Komandos cieszył się w myślach, że ta irytująca baba już sobie poszła. Myśli, że z pomocą boską wszystko jej wolno, czy co? |
Natan |
22:47:29
Natan - Kto to? Z kim współpracujesz? - niemal krzyknął. |
Wilke |
22:48:17
Wilke westchnął i rzekł najzwyklejszym tonem: ~ Z nikim... Po prostu dostałem smsa. |
Wilke: |
22:49:13
Wilke: ~ To ty jesteś odpowiedzialny za to co pokazywali w telewizji... pod cenzurą? |
Natan |
22:50:10
Natan - Uważasz, że wychodziłbym na ulicę w biały dzień i rozszarpywał meneli na strzępy? Ty to masz wyobraźnie. A podobno to mi przypisali leki. |
Natan |
22:50:54
Natan schował pukawki do kieszeni ale dalej trzymał je w rękach. |
Wilke: |
22:56:59
Wilke: ~ Mi też przypisali... Od dawna nie biorę. ~ Na to wspomnienie i widok chowanych broni zapragnął zapalić. Sięgnął do prawej kieszeni i wyciągnął cygarnicę oraz zapalniczkę. ~ Palisz? |
Natan |
23:00:29
Natan - Okazjonalnie - spojrzał na małą - tym razem sobie odpuszczę. - Co ci odbiło Natan? Szluga żałujesz?! Nie truj dziewczynki idioto. |
Narracja |
23:00:30
Ivi: "Mam zadzwonić?" |
Cathrine |
23:16:25
Cathrine przyglądała się temu wielkiemu facetowi. Nadal nie powiedział kim jest, ale jak na razie wyglądało na to, że się nie powystrzelają. Nawet ona wyczuwała napięcie, ale sama poczuła się spokojniej, gdy Natan schował broń. |
Wilke |
23:17:41
Wilke sobie nie odpuścił. I tak stał w pewnym oddaleniu od nich i na razie nie zamierzał korzystać z ciepła ogniska. Wciąż nie miał pewności czy demon jednak nie wyciągnie zaraz pukawki. Nigdy nie miewał. Po drugim smsie wyciszył telefon, nie spuszczając jednak oczu z demona i jego małej towarzyszki. Tak, widział nie tyle mężczyznę parę metrów przed nim, co również to, co w nim siedziało. Niestety, bo nie było to ładne. |
Natan |
23:19:40
Natan - Jesteś z Watykanu? |
Wilke: |
23:21:02
Wilke: ~ Nie. Czemu o to pytasz? |
Wilke |
23:22:06
Wilke mógł oczywiście domyślić się dlaczego. Ale wolał żeby opętaniec gadał. Nadal nie był pewny czy mężczyzna działa pod namowami demona, czy ten siedzi tam w uśpieniu. |
Narracja |
23:23:45
Ivi: 16 nieodebranych połączeń. |
Natan |
23:24:02
Natan - Po tym co odjebało się w ostatnim czasie tylko departamentu ds. Klęsk Życiowych Natana brakowało. |
Natan |
23:24:30
Natan - Tak. Dobrze słyszałeś. Natanael Shen. Z kim mam przyjemność? |
Wilke: |
23:35:20
Wilke: ~ Natanael Shen... Nie znam. A jak ma na imię nasz ukryty kolega? ~ Gdyby Wilke nie przeżył ładnych trzech dekad w otoczeniu demonów, na pewno wziąłby go za obłąkańca. Teraz jednak przez jego słowa nie wyczuwał demonicznej aktywności. Demon był więc uśpiony. Możliwe, że mężczyzna był opętany przez długi czas i obecność demona przyczyniła się do wyniszczenia psychicznego. Wtedy nawet egzorcyzm takiego delikwenta, wiele by mu nie pomógł. |
Natan |
23:37:18
Natan - Potężne z ciebie medium kolego. Skoro jesteś w stanie wyczuć namiastkę demona, który siedzi za pieczęcią "Dwunastu". |
Cathrine |
23:40:35
Cathrine się rozejrzała, jakby czegoś szukając. |
Natan |
23:41:07
Natan - A jak ciebie zwą? |
Wilke: |
23:47:00
Wilke: ~ Wilke Vankirk. ~ Więc to o to chodziło. Demon za pieczęcią wyjaśnia wiele... Ale nie wyjaśnia tego, co stało się z dziewczynką. ~ Czy jesteś pewien, że potrzebujesz, by dziewczynka to słuchała? |
Natan |
23:50:44
Natan - Lepiej nie żyć w kłamstwie. Ja się na takowym wychowałem i to nic fajnego. |
Wilke: |
23:56:48
Wilke: ~ Ja wychowałem się na prawdzie i to również nic fajnego... Czasami lepiej jest nie wiedzieć. Zwłaszcza, kiedy ma się tak niewiele lat. ~ Pamiętał wyraźnie, że był właśnie w tym wieku, gdy rodzice uznali, że jego nocne koszmary i widzenia za dnia były czymś poważniejszym niż dziecinnymi fantazjami. Wtedy zaczęły się jego wizyty u psychiatry. |
Data | 18.12.2017 |
Cathrine |
00:01:41
Cathrine -Ja... ja i tak wiem... |
Wilke: |
00:03:08
Wilke: ~ O czym wiesz? ~ Jego ton głosu z miejsca stał się łagodniejszy. Wiedział, co usłyszy, ale łudził się, że dziewczynka może sobie coś ubzdurała. Bardzo by tego chciał. |
Cathrine |
00:04:40
Cathrine -No, o demonach...- burknęła. |
Natan |
00:05:14
Natan zabrał ręce ze spluw i kucnął przy dziewczynce. Pogłaskał ją odruchowo. |
Cathrine |
00:09:20
Cathrine uśmiechnęła się lekko. Potem znowu podniosła wzrok na olbrzyma- Po co Pan przyszedł? |
Wilke: |
00:14:28
Wilke: ~ Po informacje. Znajomy wezwał mnie do strzelaniny w kościele. Podał demony za sprawców. Wygląda na to, że mówił o waszej dwójce. Innych demonów nie widzę w pobliżu. Zwykle nie zajmuję się sprawami, które w jakimś stopniu mnie nie dotyczą, ale tym razem dla ŚWIĘTEGO spokoju wolałem was sprawdzić. Możecie mi powiedzieć co się tam stało? |
Cathrine |
00:18:25
Cathrine -Tamta Pani strzeliła w Natana... |
Natan |
00:19:19
Natan - Płatny morderca. Próbowała zabić człowieka, którego dało się odratować. Był opętany - wstał i spojrzał na niego. |
Wilke |
00:21:38
Wilke zmrużył oczy. Albo omamiali go wymówką albo... jasna cholera. ~ Czemu ktoś sam opętany chciałby odratowywać opętańca? |
Natan |
00:25:40
Natan - Ponieważ opętaniec to też człowiek. Jeszcze. Może i jestem alkoholikiem ze skłonnościami do innych nałogów. Może i mam w sobie demona, które chciałem zapierdolić wieki temu. Ale pamiętam jakie są założenia mojego zakonu - serio to powiedziałem? |
Wilke: |
00:26:48
Wilke: ~ Nie przeklinaj przy dziecku! O którym zakonie mówisz? |
Natan |
00:30:08
Natan - Białego Kruka. O nim pewnie też nie słyszałeś. |
Natan |
21:37:20
Natan - Tak. A ty? Gdzie mieszkasz? |
Data | 21.12.2017 |
Wilke |
20:53:59
Wilke uśmiechnął się półgębkiem. ~ Nie dzielę się takimi informacjami z nowopoznanymi. Cenię sobie prywatność. |
Natan |
20:56:57
Natan - Hipokryta - uśmiechnął się. |
Wilke |
21:07:30
Wilke jedynie wzruszył ramionami. ~ Jaki macie teraz plan? |
Natan |
21:08:51
Natan - Katedra Świętego Patryka. |
Wilke: |
21:19:41
Wilke: ~ Planujesz pozbyć się tam tego demona? |
Natan |
21:25:29
Natan - Planuję skontaktować się z Watykanem. |
Ivi |
21:38:23
Ivi przycupnęła sobie niedaleko, podsłuchując rozmowę z wielką uwagą. Nie mogła uwierzyć, że znów natrafiła na tego cholernego szaleńca. |
Wilke |
21:56:40
Wilke drążył temat, unosząc brwi: ~ Po egzorcyzmy? ~ Wolał, by opętany zadbał, by ktoś wyciągnął z niego to cholerstwo, które w sobie nosił. Wtedy akcje jak ta z porannych wiadomości nie powtórzyłyby się przez kolejny długi czas i mógłby poprzestać na opętańcach pozbawionych broni i porwanych dziewczynek. |
Natan |
22:01:51
Natan - Raczej po wykład pod tytułem "Dlaczego ja jeszcze żyje i dlaczego Watykan mnie toleruje". Mam tam pewnego przyjaciela po fachu. |
Wilke |
22:06:58
Wilke również zastanawiał się, dlaczego Watykan toleruje Natana. Sam nie sądził, by bezpiecznie było go puszczać na ulicę z demonem w środku i pukawkami, których nie wahał się zapewne używać. ~ A co planujesz zrobić z... nią? ~ Zawahał się, nie chcąc straszyć dziecka, ale uznał, że na lepsze wyjdzie jej jego wiedza, niż przesadna troska o jej wątpliwe w tej sytuacji dobro psychiczne. |
Narracja |
22:08:45
Wilke mógł przez chwilę poczuć od małej chłód-Ktoś tu jest... - mruknęła. |
Natan |
22:09:05
Natan - Jeszcze nie wiem... - mruknął - Dziewczynka ma w sobie coś niezbyt wytłumaczalnego. |
Natan |
22:09:27
Natan - Hm? - zerknął na młodą. |
Wilke |
22:10:19
Wilke również patrzył na Cath czujnie: ~ No właśnie poczułem.... |
Catherine |
22:10:39
Catherine - Tak mówi Mina. - wyjaśniła |
Wilkego |
22:11:40
Wilkego przeszył dreszcz zrozumienia. ~ Kim jest Mina? |
Catherine |
22:12:50
Catherine spojrzała trochę przestraszona i zakryła usta dłońmi jakby nagle sobie zdała sprawę, że powiedziała coś czego nie powinna. |
Natan |
22:13:19
Natan - Właśnie mam zamiar to ustalić. |
Mała |
22:13:20
Mała uciekła wzrokiem. |
Wilke |
22:19:32
Wilke odezwał się łagodniej do dziewczynki: ~ Nie musisz się bać. Mina nie zrobi ci krzywdy. Czy Mina była odpowiedzialna za jakieś straszne lub dziwne rzeczy, które widziałaś wokół siebie? |
Catherine |
22:20:31
Catherine - Mina uratowała mi dzisiaj życie. - powiedziała pewnie. |
Natan |
22:21:09
Natan - To akurat trzeba jej przyznać. Wiem na pewno tyle, że na Minę nie działają egzorcyzmy standardowe. Mina i Cath jakby kooperują ze sobą. |
Wilke: |
22:22:00
Wilke: ~ Próbowałeś osobiście ją egzorcyzmować lub byłeś przy tym? |
Catherine |
22:22:32
Catherine - Mina jest dobra. - upierała się |
Wilke: |
22:23:26
Wilke: ~ Dlaczego tak uważasz, mała? |
Natan |
22:23:44
Natan - Używałem na niej słów lecz nie wykazała żadnej reakcji. Także jeśli chodzi o święte symbole - pokazał cudzysłów przy słowie "święte". |
Cathrine |
22:26:39
Cathrine -Bo mi zawsze pomaga. Opiekuje się mną i mnie chroni. |
Wilke |
22:34:29
Wilke obawiał się, że demon zwany Miną chroni dziewczynkę raczej z samolubnych, nie z altruistycznych powodów. Zawsze łatwiej obronić posiadane ciało niż toczyć mentalną walkę o nowe. ~ Jakim cudem ty możesz dotykać tych symboli? ~ Zwrócił się do Natana. ~ Co na to twój demon stróż? |
Natan |
22:42:34
Natan - Niezbyt mu się to podoba ale nie dbam o to. Słuchaj. Tak z innej beczki. Masz auto? |
Wilke: |
22:45:44
Wilke: ~ Zaparkowane spory dystans stąd. |
Cathrine |
22:49:51
Cathrine -Po co nam samochód? |
Natan |
22:50:57
Natan - Chciałbym dostać się niepostrzeżenie w sam środek Nowego Jorku. Samochód jest nam niezbędny. |
Ivi |
22:57:01
Ivi - Wiem, co czujesz - odezwała się, zdradzając swoją obecność. - Z chęcią odzyskałabym swoje autko - stanęła przy wejściu, krzyżując ręce i opierając się o framugę. |
Wilke |
22:58:16
Wilke uznał, że najwyższy czas się stąd zmywać. Psychopata z zapieczętowanym wewnątrz demonem i opętana dziewczynka to nie było w tej chwili najlepsze dlań towarzystwo. Trafił zapewne w środek jakichś piekielnych interesów. Pragnął już odejść, gdy usłyszał znajomy głos. |
Strona 3 z 28 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 4, ... 26, 27, 28, Następna |