[ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... ... 26, 27, 28,   Następna  

Autor Wiadomość
Data 30.10.2018
Narracja
21:29:44 img Mężczyzna odprowadził więc go do wyjścia. Widać, chciał by demon został już jak najdalej "wyniesiony" z jego domu.
Dayo
21:34:23 Dayo upewnił się, że bożek idzie za nim.
Narracja
21:39:40 img Nyorn dreptał cały czas za nim, ze spuszczoną lekko w dół głową. Nie był widoczny dla przechodniów, ale dayo o ile sam po prostu nie umiał go zobaczyć, to ten po prostu mu to umożliwiał.
Dayo
21:48:01 Dayo podszedł do swojego samochodu i otworzył drzwi - Wsiadaj. Tylko nie dostań zawału.
Nyorn
21:49:24 Nyorn spojrzał nieufnie na Dayo, to na samochód, ale wsiadł bez słowa.
Dayo
21:52:32 Dayo wsiadł do samochodu i go odpalił. Obrał kurs na Central Park.
Data 31.10.2018
Nyorn
18:04:59 Nyorn drgnął nieco niespokojnie, ale może wbrew jakimś oczekiwaniom zawału nie doznał gdy maszyna ruszyła sama z siebie. Gapił się tempo przez okno.
Dayo
18:06:57 Dayo - Długo się spało co?
Nyorn
18:08:47 Nyorn - Za długo... myślałem, że po kilku latach mnie obudzą...
Dayo
18:09:48 Dayo - Kto?
Nyorn
18:11:50 Nyorn - Myśliwi? Ludzie z wioski? Pomagałem im
Dayo
18:13:35 Dayo - Hm?
Nyorn
18:16:45 Nyorn - Opiekowałem się tymi lasami i pomagałem im. Jeśli by było ciężej, powinni mnie obudzić
Dayo
18:17:35 Dayo - Żebyś ty wiedział ile razy ja zaspałem...
Nyorn
18:17:59 Nyorn - Oni musieli o mnie zapomnieć
Dayo
18:20:20 Dayo kiwał głową lekko w przód i w tył. Chciał w ten sposób zakomunikować, że rozumie.
Narracja
18:20:59 img Był wieczór lecz mimo to ulice jak zwykle były zatłoczone. Minął kawał czasu nim dojechali do Central Parku. O tej porze miejsce było nadzwyczaj piękne.
Nyorn
18:22:10 Nyorn wysiadł, ale nie wydawał się szczególnie zachwycony czy przekonany
Dayo
18:23:18 Dayo - I jak? Podoba się? Masz lasek. Są też wiefiurki.
Nyorn
18:27:09 Nyorn - To nie las...
Dayo
18:27:57 Dayo wzruszył ramionami - Największe skupisko drzew w okolicy.
Nyorn
18:29:25 Nyorn - Cóż, dziękuję. I tak nie ma lepszego miejsca... nie zostanę tu, ale obiecuję, że nie wrócę do tamtego domu.
Dayo
18:32:58 Dayo - Nie dasz sobie rady. Poza tym nie minie zbyt dużo czasu a znowu dostanę na ciebie zlecenie. Uwierz mi. Miasto jest duże to i roboty mi nie brakuje, a o dobre imię trzeba dbać.
Nyorn
18:36:30 Nyorn - Kiedy ja nic nie zrobiłem
Dayo
18:39:32 Dayo - To niby dlaczego przyjechałem po ciebie?
Nyorn
18:40:16 Nyorn - Nie wiem.
Dayo
18:42:34 Dayo - Palisz?
Nyorn
18:43:08 Nyorn - Nie
Dayo
18:44:01 Dayo - To lepiej zacznij - odparł śmiertelnie poważnie - Więc nie zostajesz tu? W takim razie zabieram cię do siebie.
Nyorn
18:45:32 Nyorn - Do siebie? To znaczy gdzie? - nieco nieufnie cofnął się o krok
Dayo
18:46:34 Dayo - Do domu, a gdzie? Ja też gdzieś muszę mieszkać. Przecież nie zostawię cię na ulicy. Ni dnia tu nie przeżyjesz. Wsiadaj.
Nyorn
18:48:03 Nyorn tym sposobem znalazł się ponownie w tym diabelskim urządzeniu, zwanym samochodem.
Dayo
18:48:54 Dayo ruszył wnet z piskiem opon i pomknął przed siebie - Trzeba cię uświadomić.
Nyorn
18:50:21 Nyorn - O czym?
Dayo
18:52:10 Dayo - O świecie. Wszystko się zmieniło. Świat który pamiętałeś przestał istnieć - spojrzał na niego - Poważnie.
Nyorn
18:54:28 Nyorn - Widziałem.. Wszystko jest obce, nowe, inne, gorsze.
Dayo
18:55:16 Dayo - A tam od razu gorsze... No dobra. Masz rację. Jest przejebanie.
Nyorn
18:57:00 Nyorn - Jak do tego doszło?..
Dayo
18:59:36 Dayo - Ludzki postęp. Daj człowiekowi kamień, a podbije świat. Przy okazji zabije sam siebie - puknął się kilka razy w głowę.
Nyorn
19:02:52 Nyorn - ci których znałem byli porządni... może czasem za dużo pili, albo narobili sobie kłopotów, ale za to za każdą pomoc zawsze złożyli ofiarę - zapewnił
Dayo
19:05:43 Dayo - Aż w końcu pewnego dnia postanowili mieć cię w dupie. Wynieś z tego lekcję na przyszłość.
Nyorn
19:06:47 Nyorn - Ale pięć poprzednich pokoleń nie miało.
Dayo
19:09:29 Dayo - Na wszystko przyjdzie pora... Prędzej czy później.
Data 04.11.2018
Nyorn
18:08:25 Nyorn zamilkł, może nieco urażony. Gapił się tępo przez okno
Dayo
18:11:42 Dayo - Heeeeey... nie popadaj mi tu w depresje... Nie jest tak źle.
Nyorn
18:16:23 Nyorn nie odpowiedział. Spoglądał na miejsca niegdyś znajome, teraz mu kompletnie obce. Tęsknił za starymi czasami od momentu swojego przebudzenia, ale teraz to go jeszcze bardziej dobiło
Narracja
18:19:09 img Dayo podjechał pod swój dom. Była to dość stara kamienica. Wyglądało na dość niespokojne miejsce. Gdzieś było słychać dźwięk tłuczonego szkła, szczekanie psów i bandę dresów idących chodnikiem. Był późny wieczór.
Dayo
18:19:48 Dayo - Nie wygląda zbyt ciekawie, ale w środku jest dość przytulnie - wysiadł.
Nyorn
18:21:09 Nyorn również wysiadł, zamykając za sobą drzwi. Obejrzał się w stronę skąd ujadały psy
Narracja
18:23:29 img Psy było tylko słychać, nie widać. Widział przejeżdżające przez ulicę samochody, zakapturzonych ludzi. Wszystkie jego zmysły wręcz krzyczały, że nie powinno go tu być.
Nyorn
18:29:34 Nyorn obejrzał się na Dayo i ruszył za nim do kamienicy
Dayo
18:36:36 Dayo mieszkał na 2 piętrze. Kiedy weszli do środka zastali głuchą ciszę. Można tu było odpocząć od rabanu jaki panował na zewnątrz.
Narracja
18:38:45 img Nyorn poczuł mnóstwo rozmaitych zapachów. Wewnątrz domu było ciemno. Paliło się kilka świec i jakaś lapka w innym pomieszczeniu. Cały dom różnił się mocno od tego, w którym był ostatnio. Były tu jakieś obrazy przedstawiające czarnoskórych ludzi, jakieś dziwaczne rzeźby, figury. W jednym z pomieszczeń były nawet teraria dla węży, oczywiście z wężami w środku. Od dusicieli po śmiertelnie jadowite. Nie zabrakło również pająków... pokaźnej kolekcji.
Dayo
18:39:14 Dayo - Czuj się jak u siebie - odparł i zdjął buty oraz powiesił na wieszaku płaszcz i zdjął kapelusz. Dopiero teraz bożek zobaczył, że ten jest łysy.
Nyorn
18:39:59 Nyorn zatrzymał się przy którymś z terrariów i (jeśli było trzeba przykucając by mieć oczy na tym samym poziomie) i zagapił się na węża.
Narracja
18:41:18 img Wąż jakby ożywił się przy obecności Nyorna. Uniósł łeb i patrzył w jego stronę.
Nyorn
18:48:35 Nyorn dalej z uporem gapił się na niego. Węże, choć może nie tak egzotyczne, też były cząstką jego dawnego świata.
Dayo
18:54:06 Dayo - Wpadłeś w oko tej samicy - uśmiechnął się. W dłoni miał dwa drewniane kubeczki, a w nich coś ciepłego do picia.
Nyorn
18:57:10 Nyorn - Dlaczego trzymasz je w klatkach?
Dayo
18:57:59 Dayo - Lepiej żeby gniły u mnie niż jakimś sklepie. Poza tym nieraz pozwalam im łazić po domu.
Nyorn
19:01:02 Nyorn - Mogę? - wskazał na panią wąż którą przed chwilą obserwował
Dayo
19:11:41 Dayo otworzył górną pokrywę pojemnika i wziął węża na ręce. Był to wąż z gatunku boa dusicieli. Nie był zbyt duży, w dodatku był zielony.
Nyorn
19:13:46 Nyorn wyciągnął po nią ręce
Dayo
19:17:31 Dayo wręczył młodemu węża. Ten śmiało pełzał po jego rękach przypatrując mu się i wywijając językiem w górę i w dół. Chyba bardzo polubiła nowego.
Nyorn
19:25:36 Nyorn nie bał się węża, ba, gdyby nie był bożkiem lasu, możnaby go posądzić o brak instynktu samozachowawczego. Pogłaskał ją pod brodą, wyraźnie zauroczony (w końcu jakimś) dzikim stworzeniem - A ten co był z tobą?
Dayo
19:33:11 Dayo - Ahhh Tobi. To jest mój brat.
Nyorn
19:39:09 Nyorn - Brat>
Dayo
19:40:29 Dayo - Umarł mając 15 lat. Był chory. Niestety spóźniłem się by go odratować. Na całe szczęście jednak udało mi się dać mu drugie życie. Wszystko dzięki Loa.
Dayo
19:43:26 Dayo podał kubeczek Nyornowi. Sam upił łyczek - Ahhh - podszedł do wieży stereo i włożył tam jakąś płytę. Po chwili zaczęła cicho grać Gangsta's Paradise.
Nyorn
19:45:48 Nyorn niuchnął podejrzliwie zawartość kubka.
Narracja
19:47:23 img Pachniało jak zielona herbata.
Nyorn
19:49:23 Nyorn napił się więc i podszedł bliżej, przyglądając się z zaciekawieniem radiu.
Data 05.11.2018
Dayo
19:10:32 Dayo - Podoba ci się muzyka?
 [ Wpisy: ]   Poprzednia   1, 2, 3, ... ... 26, 27, 28,   Następna