Strona 26 z 28 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 25, ... 26, 27, 28, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Data | 25.03.2018 |
Vincent |
23:53:25
Vincent sięgnął po kawałek ciasta. Trochę niechętnie ale stwierdził, że przyda mu się co nie co. |
Data | 26.03.2018 |
Ivi |
00:03:23
Ivi - Jak zmylić? Byłam pewna, że już zgubiliśmy Opętańców. |
Mina |
00:04:44
Mina wybuchnęła śmiechem na myśl, że ktoś może być tak naiwny. |
Vincent |
00:05:38
Vincent - Ludzi owszem. Demonów tak łatwo nie zgubisz. |
Dayo |
00:05:55
Dayo podsuwał Ivienne ciasto - Dobre. Spróbuj. |
Ivi |
00:08:19
Ivi chwyciła ciasto i rzuciła nim w Minę. Oczywiście, przeleciało przez demonicę. - Do tej pory były bardziej zainteresowane Natanem niż nami. |
Felicja |
00:08:31
Felicja nie była przyzwyczajona do łakoci, bo w seminarium obowiązywała ścisła dieta, więc takie ciastko było nader kuszące. Wcieła więc talerzyk i widelczyk i spróbowała. - Hmmmm, pyszne- |
Narracja |
00:10:07
Ivienne miałą przebłysk przed oczami. Widziała wszystkich jakby nieprzytomnych. Leżeli bezwiednie. Potem jednak obraz wrócił do normalności. Wszystko trwało ułamek sekundy. |
Ivi |
00:12:04
Ivi zazwyczaj przy takich razach mdlała, lecz tym razem skończyło się na lekkim zachwianiu. Otworzyła szeroko oczy. - Nie jedzcie tego! |
Mina |
00:12:39
Mina cofnęła głowę, potem obejrzała się na ciasto leżące pod ścianą -No wiesz? |
Mina |
00:14:03
Mina zauważyła, że coś zachwiało Ivienne. Domyśliła się, że to wizja. Zresztą co innego. Wskoczyła w Cathrine, by ją zatrzymać, ale dziewczynka już była za połową. |
Vincent |
00:14:16
Vincent nagle upadł na ziemię. |
Dayo |
00:14:40
Dayo wyciągnął strzykawkę i rzucił się by wbić igłę w ciało Ivienne. |
Narracja |
00:15:03
Cathrine również padła. Felicji zaczęło mocno kręcić się w głowie. |
Felicja |
00:16:01
Felicja próbowała wypluć to co miała w ustach, jednak dwa kawałki już połknęła i środek w cieście zaczął działać. Próbował wstać i pomóc siostrze, jednak świat jej wirował. |
Ivi |
00:16:12
Ivi nietrudno było zgadnąć, kto stanowi tutaj zagrożenie. Niepozorny pan domu ze śmiesznym akcentem. Była więc przygotowana do obrony. |
Mistrz Gry |
00:18:37
PatrickLavender rzuca kością: (Dayo zdoła wbić strzykawkę w Ivienne? ) 1.1k100(m0%) = 30 2.1k100(m0%) = 33 3.1k100(m0%) = 88 [Wynik:TAK] |
Narracja |
00:19:34
Ivienne oberwała strzykawką, w której znajdowało się dość sporo białego płynu. Mogła się domyślić co to było. Jednak miała trochę czasu na reakcję nim zapadnie w sen. |
Ivi |
00:21:55
Ivi - Zabierz Cath! - krzyknęła do Miny, jednocześnie wyciągając broń. Nie zamierzała się cackać, tylko zastrzelić drania. |
Minie |
00:24:30
Minie nie trzeba było powtarzać. Złapała dziewczynkę i wyskoczyła z nią na zewnątrz, choćby kosztem okna. Zaraz wzbiła się w powietrze, by jak najszybciej ją zabrać... gdziekolwiek. Byle dalej. Próbowała też namierzyć Natana. Może, tylko może, uda jej się go znaleźć po smrodzie Asmoroda. |
Narracja |
00:26:46
Mina zobaczyła czarny samochód terenowy, który jechał w stronę domku. Podobnym przyjechali do niego. |
Mistrz Gry |
00:27:03
PatrickLavender rzuca kością: (Ivi zastrzeli czarnucha? ) 1.1k100(m0%) = 90 2.1k100(m0%) = 97 3.1k100(m0%) = 64 [Wynik:TAK] |
Narracja |
00:27:40
Ivienne nie robiła tego po raz pierwszy i z pewnością nie po raz ostatni. Dayo dostał czysty strzał w głowę i upadł na ziemię. Ivienne chwilę później również. |
Ivi |
00:29:49
Ivi długo się tym nie nacieszyła. Zdołała chociaż osłonić głowę, przed wyrżnięciem głową w podłogę. |
Mina |
00:37:58
Mina spojrzała na samochód, potem się obejrzała. Nie, teraz ich nie zdoła zabrać. Odleciała jak najszybciej. Może jej nie znajdą. |
Narracja |
00:41:18
Mina przez chwilę czuła Natana. Nie potrafiła oszacować skąd ale po tym jak oddaliła się od domku to uczucie to znikło. Ivienne natomiast nim straciła kompletnie przytomność usłyszała jak ktoś wchodzi z hukiem do środka. |
Mina |
00:46:02
Mina obejrzała się czy widać gdzieś tam Natana. Spróbowała użyć paktu. Może po pakcie go znajdzie? |
Narracja |
00:47:58
Mina poczuła jak Natan jest w środku mieszkania, które opuściła. |
Mina |
00:49:01
Mina cofnęła się. Może będzie w stanie mu pomóc czy coś? |
Narracja |
00:55:15
Kiedy Mina wleciała do środka zauważyła jak Natan przywiązuje Vincenta do belki nośnej. |
Mina |
01:08:28
Mina -Co ty wyprawiasz?- zdziwiła się. |
Natan |
22:01:21
Natan - Nie widać? - skończył wiązać Vincenta - Lepiej pomóż mi przenieść te kobitki do samochodu. Boże jak ja im współczuję... |
Mina |
22:08:58
Mina -Jak twoim zdaniem mam to zrobić?- póki co zaniosła Cathrine. |
Natan |
22:10:55
Natan - Zapomniałem, że jesteś z lekka ograniczona. Wybacz... i wybacz Felicjo... - mruknął i zaciągał ją do samochodu. Potem to samo zrobił z Ivienne. Kiedy już załadował jak on to ujął "towar" ruszył autem w las. |
Mina |
22:12:03
Mina -A on?- spytała oglądając się na Vincenta -Nie przyda się? Chociaż jego broń weź. |
Natan |
22:12:37
Natan - W moich rękach na nic się nie zda. Pies go jebał - rzucił. |
Felicja |
22:15:02
Felicja leżała sobie omdlona. |
Mina |
22:22:22
Mina -Mhm. -wsiadła z tyłu, biorąc małą na kolana. Skrzydła możliwie najmocniej zwinęła, by nie przeszkadzały. |
Narracja |
22:28:34
Jako pierwsza zbudziła się Felicja. Za oknem samochodu robiło się coraz ciemniej. |
Felicja |
22:30:20
Felicja zerwała się nieco spanikowała. - Co? CO się stało?!- |
Natan |
22:33:26
Natan - Trzeciego dnia zmartwychwstałaś. Jestem pod wielkim wrażeniem - odpowiedział i jechał dalej.
|
Data | 27.03.2018 |
Felicja |
22:56:24
Felicja - Prosze sobie nie żartować- złapała się za głowę, bo ją rozbolała po nagłym zerwaniu się. |
Natan |
23:06:04
Natan - Jakże bym śmiał... - uśmiechnął się lekko co Felicja mogła zobaczyć w lusterku - Ivienne coś nie chce się budzić. |
Narracja |
23:06:41
Po tych słowach Cathrine zaczęła się wybudzać. Ze względu na mocniejszą dawkę, która przyjęła Ivienne, ta sobie jeszcze pośpi. |
Felicja |
23:07:40
Felicja - Kto to w ogóle był? Ivi nic nie będzie?- |
Natan |
23:10:47
Natan - Nie. To tylko mocny środek nasenny. Watykan ma wtyczkę - dodał po chwili. |
Felicja |
23:14:06
Felicja - To co teraz zrobimy Pan Vincent opierał swoją strategię na Watykanie- |
Natan |
23:15:40
Natan - Nie ukrywam - puścił kierownice i uniósł ręce jakby się poddawał - Nie mam planu - położył ręce z powrotem na kierownicę i jechał dalej - Mieszkaliście kiedyś na Alasce? |
Cathrine |
23:34:33
Cathrine mruknęła coś pod nosem i podniosła głowę. -Znowu gdzieś jedziemy...? |
Natan |
23:43:10
Natan - Tak tylko jeszcze nie wiem gdzie. |
Data | 28.03.2018 |
Felicja |
00:05:53
Felicja - A czego dokładnie oni chcą? Oprócz zabicia nas wszystkich- |
Natan |
00:24:52
Natan - Zabicie was byłoby marnotrawstwem. W ich mniemaniu. Nie chciałbym wam opisywać w szczegółach, ale nie chcecie dać się złapać. |
Narracja |
00:25:07
Powoli budziła się również Ivienne. |
Mina |
00:25:47
Mina -Nie chcecie.- potwierdziła, choć Felicja jej nie słyszała. |
Felicja |
00:27:17
Felicja - A na co im zwykli ludzie? Ja nic nie potrafię niezwykłego- |
Ivi |
00:29:19
Ivi oznajmiła swoją pobudkę cichym mruknięciem. Złapała się za głowę, potem za szyję, zaczynając sobie przypominać, co się stało. Druga ręka powędrowała do pasa, szukając pistoletu. |
Natan |
00:37:03
Natan - Mogą cię wykorzystać jako seks zabawkę... inkubator... ciało do użytku bądź po prostu karmić się tobą - odparł beznamiętnie. |
Narracja |
00:37:25
Ivi nie znalazła broni. |
Felicja |
00:39:20
Felicja poczerwieniała jak piwonia. - Na to się nie pisałam- powiedziała dość sztywno siedząc. Niemal od razu ścisneła mocniej uda. |
Natan |
00:41:26
Natan spojrzał na Felicję przez lusterko - Nie spinaj się tak. Zadbam o wasze bezpieczeństwo. |
Ivi |
09:32:50
Ivi westchnęła cicho. - Mam zwidy słuchowe czy jednak wróciłeś? - z wysiłkiem otworzyła oczy, chcąc się przekonać. Podniosła się, siadając normalnie. Natan, Fel, Cath i Mina. Wszyscy są. Prawie. |
Data | 30.03.2018 |
Natan |
21:26:48
Natan - Bałem się, że nie dasz sobie beze mnie rady. |
Ivi |
21:33:46
Ivi - Niepotrzebnie, drań nie żyje. Ale gdzie jest Vincent? |
Felicja |
21:36:31
Felicja - Jesteśmy sami, a oni uwzieli sie na nas. Gdzie mozna iść po pomoc?- |
Natan |
21:44:47
Natan olał pytanie Ivienne i wolał już odpowiedzieć jej siostrze - Trzeba poczekać aż sprawa przycichnie bądź znaleźć kogoś kto nie podlega tym "złym". Jak ja nie lubie tego określenia. |
Ivi |
21:59:12
Ivi nie uszło uwadze, że Natan zignorował jej pytanie. Swoje pomyślała. |
Felicja |
22:00:29
Felicja - Jesli ktos celowo czyni zlo, wlasnie jest nazywany tym złym. - |
Natan |
22:07:17
Natan - Dobro i zło to pojęcia względne ale uznajmy ich za złych bo robią nam źle. |
Felicja |
22:38:23
Felicja - Ja starałam sie być dobrą osobą. A teraz zupełnie przypadkiem trafiłam na tych zwyrodnialców. M wrażenie że oni nie mają konkretnego celu, tylko zrobić, by było nam źle.- |
Natan |
22:40:53
Natan - Akurat ich cel jest banalnie prosty. Rządzić światem. |
Felicja |
22:42:51
Felicja - To jak maja swoich w FBI to czemu nie przejęli prezydenta? - |
Natan |
22:43:23
Natan - Ej... aż tak wszystkiego to ja nie wiem! - oburzył się żartobliwie. |
Ivi |
22:47:29
Ivi - Może za wiele osób się za niego modli. Jak to jest Fel, odmawiałaś kiedyś zdrowaśki za prezydenta? |
Mina |
23:14:53
Mina -Skąd wiesz, że nie mają?- rzuciła żartem. -Dawno nie słuchałam co piszczy po drugiej stronie. FBI na pewno jest ich. CIA chyba nie, ale tu nie jestem całkiem pewna. Próbują z NATO, ale idzie im wolniej niż w Ameryce. Kij wie czemu. Może to przez bliskość Watykanu... |
Felicja |
23:19:07
Felicja - Byloby milo jakbyś nie kpila z mojej wiary. Kiedyś bedziesz potrzebowała łaski pańskiej i jej nie dostaniesz no odwrocilas sie od dobrej drogi ku zbawieniu - |
Ivi |
23:30:29
Ivi - W takim razie nie mam się po co starać. |
Data | 31.03.2018 |
Felicja |
00:24:53
Felicja - Zawsze jest sie o co starać. Właśnie te starania są najbardziej zauważalne. Ivi zawsze jest czas aby się nawrócić. Nie sadzisz ze spotkanie tych kreator to właśnie szansa na odzyskanie wiary?-
|
Ivi |
00:33:52
Ivi - Nigdy w to nie wierzyłam, teraz widzę na własne oczy. Ale zwyczajnie tego [wiary] nie czuję. |
Felicja |
00:39:38
Felicja - Jak jest szatan wśród nas. To i Bóg też jest- |
Ivi |
00:41:06
Ivi - Czy to wciąż wiara, gdy po prostu się to wie? |
Felicja |
00:44:43
Felicja - A czy wiedza nie umacnia wiary? |
Natan |
00:53:38
Natan - Teraz już wiem czemu nigdy nie przyjmowałem kolędy... |
Ivi |
00:57:17
Ivi zmarszczyła nos rozbawiona. - Pewnie dlatego straciłeś duszę, nie ma się co cieszyć. |
Natan |
00:58:56
Natan - Nigdy nie przywiązywałem do niej większej wartości. |
Ivi |
22:12:38
Ivi - W jakiś sposób na pewno dobrze jest wiedzieć, że już nie musisz się o to martwić. |
Felicja |
22:13:43
Felicja - Zawsze jest też spokój ducha, że właśnie ktoś nad nami czuwa, tam w górze.- |
Natan |
22:18:23
Natan - To są satelity Felicjo. |
Felicja |
22:20:14
Felicja - Ja nie o tym...!- oburzyła się. |
Natan |
22:21:58
Natan - Jesteś słodka jak sie denerwujesz - uśmiechnął się. |
Felicja |
22:24:02
Felicja jak zwykle się zaczerwieniła, słysząc te słowa, a wiele razy słyszała je od swoich wychowanków. - Zło czyha na każdym kroku.- pomachała mu palcem. Widział w lusterku. |
Natan |
22:25:17
Natan - Jedno jest już tuż za moim siedzeniem - miał na myśli Ivienne. |
Ivi |
22:28:35
Ivi nachyliła się do niego. - I bez broni jestem groźna, mógłbyś mi ją oddać. |
Felicja |
22:34:04
Felicja - Ehhh- westchnęła. - WIem, że nie wrócę do dawnego życia, wiec pomogę Wam pozbyć się ich.- w końcu się zgodziła. |
Natan |
22:39:37
Natan - Nie mam pojęcia o czym mówisz Ivi. Bierz przykład z siostry. |
Ivi |
22:40:40
Ivi odwróciła się do Felicji. - To miłe, ale nie mam pojęcia jak chcesz to zrobić. |
Felicja |
22:45:08
Felicja - Na co się ich wabi? Oprócz na twarz pana Natana?- |
Natan |
22:46:25
Natan - To o czym mówicie to czyste samobójstwo. Ja z tą Alaską na poważnie... |
Ivi |
22:48:03
Ivi - Już lepiej wybrać się do Europy, może w końcu ich zgubimy. |
Natan |
22:50:43
Natan - To może Paryż? |
Felicja |
22:52:15
Felicja - Jeśli w Watykanie mamy wtyczkę, chyba, że to wielebny Vincent nią był, to najlepiej z dala od Włoch- |
Strona 26 z 28 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, ... 25, ... 26, 27, 28, Następna |