Strona 1 z 6 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, 4, 5, 6, Następna |
Autor | Wiadomość |
---|---|
Narracja |
20:26:40
--------------------------------------WALKA Z CZASEM------------------------------------------- |
Narracja |
20:28:54
Zamek Bluecastle od dekady uważany był za opuszczony. Przynajmniej przez miejscowych, którzy jak każdy opuszczony, przesądnie uznany za nawiedzony, woleli oni więc omijać go szerokim łukiem. Jednak od kilku tygodni coraz częściej pod zamkiem dawało się zauważyć ludzi. Wnosili i wynosili sprzęty, sprzątali ogrody po latach zaniedbania. |
Narracja |
20:29:40
Maurice mieszał drinki w dużej sali przerobionej na kuchniojadalnię w rustrykalnym stylu. Musiał zwrócić na siebie uwagę, więc gdy tylko rozdał je, wyszedł na środek sali dzwoniąc małym dzwonkiem. - Proszę was o uwagę. Wiem że wuj nie wyjaśnił wam w liście zbyt wiele. Ja nazywam się Maurice Lowchance, i jestem spadkobiercą tego zamku. Drzwi i bramy są zamknięte a okna okratowane. Otworzy je bądź klucz, którego nie mamy, bądź Kamień Przodka, który musicie... musimy znaleźć. |
Narracja |
20:29:58
Maurice kontynuował - To stary zamek, i jak każdy stary obiekt ma swoje tajemnice. Dziś macie szansę je przebadać. Wszystkie drzwi i skrzynie wewnątrz są otwarte, a mimo tego nie odnalazłem kamienia. Musicie zdążyć nim nadejdzie pólnoc. Oczywiście ja i Nancy - wskazał na kobietę - również zamierzamy w poszukiwaniach uczestniczyć. Nieważne kto znajdzie Kamień Przodka, nagrodę zdobędą wszyscy gdy zostanie odnaleziony. Postarajcie się nie niszczyć pamiątek rodzinnych - dokończył upijając drinka. |
Narracja |
20:30:11
Komuś, dawno temu, musiało bardzo zależeć na tym by cały zamek przystroić w najwykwintniejsze rzeźby i obrazy. Lata zaniedbań dziś sprawiały ponure wrażenie, jednak jeszcze nie tak dawno wnętrza, wówczas jasne i przestronne, musiały sprawiać wrażenie wielkiego przepychu. |
Narracja |
20:30:49
_________________________ ZACZYNAMY ______________________ |
Patriel |
20:31:16
Patriel - uwielbiam zabawy, szczególnie takie, które bezwzględnie mordują czas - westchnął i uśmiechnął się szeroko. |
Adrien |
20:31:23
Adrien Holloway 'a chciałem tylko whiskacza się napić....' |
Maurice |
20:32:18
Maurice uśmiechnął się. 'Drogi Adrienie, znajdźmy artefakt a whisky przywiozą ci z dowolnego miejsca na świecie. Będzie cię na to stać' - uniósł szklankę w dowód że jego rodzina nie żałuje sobie na zacne trunki. |
Maurice |
20:33:37
Maurice rozejrzał się po pozostałych. - 'Przyznam że oczekiwałem nieco większego entuzjazmu. Pamiętajcie że macie czas do północy.' - powiedział. |
Adrien |
20:33:38
Adrien parsknął śmiechem - Mam super moc, a nią jest to że jestem bogaty.... jak ma pan stare dobre wino z Wenecji to mogę pomóc!' |
Nancy |
20:34:00
Nancy - Chojnie obdarujemy tych, którzy pomogą nam w poszukiwaniach- odezwała się po raz pierwszy kobieta o łagodnym uśmiechu. |
Patriel |
20:34:14
Patriel - właściwie co robi ten kamyczek? - włożył ręce do kieszeni i przechylił głowę w bok. |
Nancy |
20:34:56
Nancy - Jest to bardzo cenna pamiątka rodzinna. Ma wartość nie tylko matrialną, ale i sentymentalną. |
Maurice |
20:35:06
Maurice 'Ten kamyczek zadowala ego mojego wuja, obecnego właściciela tego zamku. Nie sądzę by robił cokolwiek więcej. Jedyna magia w jaką wierzę to magia ekranu' |
Feliks |
20:35:09
Feliks - Z tego, co zrozumiałem, otwiera drzwi - zauważył brunet. |
Megumin |
20:36:05
Megumin rozglądała się w około w milczeniu |
Adrien |
20:36:10
Adrien nie dostał odpowiedzi na temat Wina, lubował się alkoholem. Uspokoił jego zwierzęcą naturę, którą posiadał. Gdyby się zamienił w bestie, to z zamku została by kupa gruzu jak z Warszawy w 44' roku. |
Essy |
20:36:21
Essy miała dość gadania. Zabawa to zabawa... Bo to chyba była zabawa? W każdym razie wymknęła się, by już zacząć poszukiwania. |
Nancy |
20:36:30
Nancy roześmiała się na żart bruneta. - Skrzynie też, ale drodzy państwo! - zaklaskała w dłonie - Nie mamy czasu- |
Maurice |
20:36:51
Maurice potarł dwoma palcami nos u nasady, jak człowiek długo noszący okulary. 'Chodźmy, wszystkie pomieszczenia są otwarte. Prócz drzwi na samej górze.' |
Patriel |
20:37:13
Patriel widząc jak mała dziewczyna już przebierała stopami w poszukiwaniu kamyka sam nie mógł stać bezczynnie i ruszył za nią dalej jawnie się uśmiechając. |
Narracja |
20:37:46
Tuż po wyjściu z sali Essy miała do wyboru drzwi do góry, lub drzwi na dół. I tutaj mnóstwo było rzeźb chimer, starych obrazów obwieszających cały korytarz. Niektóre wykonane były tak misternie że zdawało się jakby miały ożyć. |
Adrien |
20:38:07
Adrien zapytał niechętnie gospodarza 'Zamek jest wytrzymały? Bo mam mały trik jak znaleźć zgubę, ale boję się że zniszczę państwu zamek...' |
Maurice |
20:39:08
Maurice odstawił szklankę gotowy do drogi. 'Nie ma takiej obawy, Adrienie. Zamków nie pokonał najazd wroga więc i wy nie pokonacie' |
Maurice |
20:39:25
Maurice 'Chodźmy' - wskazał wyjście z sali. |
Adrien |
20:40:06
Adrien 'Wporządku, więc pójdę za tą dziewczyną' Poszedł razem z Essy, szukać w tym pomieszczeniu zguby. |
Narracja |
20:40:14
Cała grupa dogoniła Essy, która zastanawiała się którą droge obrać. Teraz wszyscy mieli ten sam dylenat, na grę czy na dół? |
Essy |
20:40:19
Essy nieco zwolniła przy tych obrazach, obserwując je z zaciekawieniem. |
Patriel |
20:40:55
Patriel - poważnie? Obrazki? - zaśmiał się lekko tuż nad uchem dziewczyny. |
Essy |
20:41:22
Essy - Takich jeszcze nie widziałam - przyznała. |
Nancy |
20:41:27
Nancy - O widze, że Pani podziwia obrazy miast szukać kamienia. Myślę, ze czas na zwiedzanie będzie pani miala jak odzyskamy pamiątkę. |
Narracja |
20:41:31
Obrazy przedstawiały przodków Maricego. Niektóre wydawały się być delikatne, niektóre przerażały prawdziwością emocji odbitych na twarzach namalowanych ludzi. Jednak wszystkie były piękne, i z pewnością wykonane właśnie tutaj, w zamku Bluecastle. Najwidoczniej pilnowano by wystrój z biegiem lat i pokoleń się nie zmieniał. |
Essy |
20:41:51
Essy - Przecież nikogo nie zatrzymuję... - odburknęła. |
Adrien |
20:42:26
Adrien ' Ma pan coś powiązanego że zgubą? zapach? materiał z tym? Coś co psowi pomoże i wyszuka zgubę' |
Patriel |
20:42:32
Patriel położył rece na ramionach Essy - kto wie co znajdziemy w tym zamku. Osobiście zaczałbym od piwnicy - szepnął. |
Feliks |
20:42:41
Feliks nie szedł razem z grupą. Wręcz przeciwnie, starał się iść tam, gdzie oni nie szli. Ale skoro na razie nie mogli się zdecydować, to obrał ścieżkę w dół. |
Maurice |
20:42:41
Maurice skierował się na górę, omijając grupkę. 'Drogie panie... doprawdy. Obydwie jesteście przepiękne' - uśmiechnął się i ruszył dalej, zatrzymując się dopiero na górze schodów, zdobionej kolejną skrzydlatą chimerą. |
Megumin |
20:42:56
Megumin udała się na górę jako iż miała przeczucie że tam może się znajdować zguba. |
Essy |
20:43:32
Essy - Właśnie ktoś tam wszedł - zauważyła. - Najszybciej znajdziemy kamień jak się rozdzielimy. |
Narracja |
20:43:50
Mogło zaskakiwać, jak czyste są piwnice do których zszedł Feliks. Wydawało się jakby zaledwie wczoraj ktoś był tutaj by uprzątnąć naleciałości czasu. Wzdłuż piwnicznego korytarza ustawione były ciężkie skrzynie, pozbawione kłódek. |
Nancy |
20:44:00
Nancy - Ale przecież, ja nic. - pokręciła głową i poszła za Maurice. |
Narracja |
20:44:48
"Nie rób tego" - usłyszała Nancy. "Nie pozwól na to" - było to jak szept wśród cieni, jak echo leśnych liści, a jednak przysięgłaby że wyodrębniła z tego słowa. |
Patriel |
20:44:57
Patriel - o no weź, nie ma nic lepszego niż wspólna zabawa. Jeśli chciałbym gdzieś sam pochodzić to udałbym się na wieczny spoczynek - rozłożył ręce w geście poddania. |
Narracja |
20:45:53
Essy przysięgłaby że widziała kątem oka, jak jeden z obrazów poruszył się - chociaż nadal pozostawał dokładnie takim jak przed chwilą. Widocznie klimat tego miejsca podpowiadał umysłowi dziwactwa. |
Essy |
20:45:59
Essy zaśmiała się. - Tobie nie odmówię - odparła. - I widzę, że góra też już zajęta, więc chodźmy na dół. |
Patriel |
20:46:32
Patriel - Panie przodem - zasugerował ruchem ręki. |
Narracja |
20:47:47
Megumin widziała plecy Mauricego znikającego w jednym z pokoi. Pozostało jej kilka innych pomieszczeń. I korytarz zdobiły czarne, skrzydlate chimery. |
Essy |
20:48:16
Essy przestała się śmiać, zagapiwszy na jeden z fantastycznych wizerunków. Wydawało jej się? Zamrugała parę razy, odwróciła głowę do Patriela i skinęła głową. - To bardzo stary zwyczaj, puszczanie kobiet przodem - powiedziała, ruszając na dół. - Pochodzi jeszcze z czasów prehistorycznych, gdzie na nieznane tereny wpuszczało się jednostki najsłabsze tym samym najmniej przydatne. |
Nancy |
20:48:46
Nancy rozglądała się przez chwilę nerwowo. Może naprawdę to słyszała. Cofnęła się ze schodów. która drogę obrać? Iść z nowymi? Czy Za Maurice? Na samym końcu zeszła na dół. |
Megumin |
20:49:21
Megumin myśli sobie - Ciekawy styl - oglądała chimery czy przypadkiem w śród nich nie ma ukrytego kamienia |
Narracja |
20:49:29
Na dole był już Feliks, idący wśród skrzyń. Nancy mogła widzieć jego cień, rzucany przez ścienne lampy. I cień jeszcze kogoś. Tylko kogo, skoro zeszła jako druga? |
Patriel |
20:49:32
Patriel nie odezwał się słowem tylko dalej chwalił się swoim uśmiechem, który przybrał lekko szyderczy "wydźwięk". |
Feliksowi |
20:49:34
Feliksowi coś podpowiadało, że nie znajdzie tu kamienia. To by było za proste. Nie był też zbyt ciekawski, dlatego pomijając skrzynie ruszył dalej. |
Narracja |
20:50:32
Chimera poruszyła się. Lub było to złudzenie. Megumin mogła widzieć oczy rzeźby układające się w wyraz niemal rozpaczliwy. - Zawróć ich - usłyszała. |
Nancy |
20:50:53
Nancy - Macie jakiś trop?- zapytała ciekawsko zaglądając do piwnicy. |
Narracja |
20:51:10
Cień Feliksa oddalał się, jednak drugi z cieni - nie. Najwidoczniej ktoś zszedł wcześniej i teraz czekał na nich. |
Essy |
20:51:14
Essy - Dopiero weszliśmy. |
Patriel |
20:51:50
Patriel wyciągnął swój kieszonkowy zegarek na którym widniał czarny pentagram. Całość była zdobiona w różne wzory, również czarne. Zwisał z niego krótki łańcuszek. Otworzył go kliknięciem i zerknął na niego. Essy nie widziała godziny. Patriel był za wysoki - mam coraz mniej czasu - pokiwał głową. |
Narracja |
20:51:57
Megumin mogła zauważyć, jak spośród zębów chimery wystaje jasnosiwy, szklisty przedmiot. |
Adrien |
20:52:03
Adrien 'Wyczuwam kłopoty, o jeju' Po czym podrapał się po głowie, obserwując co się wyprawia |
Feliks |
20:52:48
Feliks jeszcze nie dostrzegł nic niepokojącego. Dokąd prowadziła go droga? |
Narracja |
20:53:02
Tuż za Patrielem jeden z obrazów spadł ze ściany. |
Megumin |
20:53:23
Megumin rozglądnęła się szybko wokół siebie. Zdawało jej się bądź nie że ktoś przemówił. Oglądnęła chimerę w której znajdował się przedmiot. To wyglądało jak idealna pułapka. Jako że miała ze sobą laskę włożyła ją w szczękę by wydobyć przedmiot |
Patriel |
20:53:33
Patriel - Jeśli żywi nie mogą go znaleźć to może zostawmy to zmarłym? - odezwał się jakoby sam do siebie lecz na tyle głośno by wszyscy słyszeli. To miejsce na pewno mieściło więcej martwych niż żywych. |
Nancy |
20:53:36
Nancy krzyknęła gdy obraz spadł z łoskotem na podłogę. |
Narracja |
20:53:38
Droga Feliksa prowadziła do klapy w podłodze piwnicy. Cokolwiek tam było, pod spodem, ktoś zadał sobie wiele trudu by ukryć to miejsce. |
Adrien |
20:53:52
Adrien - Był w pokoju w pełnym obrazów, niepokoiło to go. |
Essy |
20:54:02
Essy zadarła głowę, patrząc na Patriela. - Dopiero zaczynamy, weź... - niemal podskoczyła, słysząc hałas. |
Narracja |
20:54:29
Adrien usłyszał cichutki śmiech, wprost za drzwiami pokoju w którym się znajdował. Czyżby Megumin? |
Narracja |
20:55:21
Lśniący kamień wypadł na podłogę wprost z chimery, skrząc się srebrnym blaskiem, tuż pod stopami Megumin. |
Essy |
20:55:47
Essy podeszła do obrazu, który spadł i uniosła, by zobaczyć co przedstawia. Spojrzała też na miejsce, w którym wisiał. |
Megumin |
20:55:51
Megumin podniosła kamień i przyjrzała się mu. Czyżby szukana zguba? |
Patriel |
20:56:22
Patriel podszedł do obrazu i wział go do ręki. Starał się wyczuć energię, którą zazwyczaj pozostawiają po sobie dusze zmarłych. Jeśli są w okolicy mogą pomóc znaleźć zgubę. |
Narracja |
20:56:38
Megumin poczuła ostre uderzenie noża w płuca, od strony pleców. Nim upadła, kątem oka mogła zobaczyć Maurice'a uśmiechającego się krzywo. |
Adrien |
20:56:43
Adrien starał się uspokoić, jego serce biło niemiłosiernie. Zaraz dostałby zawału lub zamieniłby się w bestię jak to ma w przypadku podczas większego stresu |
Narracja |
20:57:17
Patriel poczuł uścisk w gardle, zupełnie jakby ktoś, usiłując go przestraszyć, złapał go i dusił. |
Feliks |
20:57:23
Feliks przykucnął i jednym ruchem otworzył klapę, która padła na podłogę z głośnym łoskotem. |
Narracja |
20:58:16
Feliks nie widział cienia za sobą. Nie słyszał niczego niepokojącego. Nigdy mial się nie dowiedzieć jaka siła wepchnęła go do środka, uniemożliwiając mu schwycenie drabiny i powodując śmierć na miejscu. |
Patriel |
20:58:22
Patriel bez gwałtownych ruchów pogłaskał się po szyi i puścił obraz. Spojrzał w sufit. Jego mina wyglądała jakby właśnie miał zamiar wszystkich pozabijać - ktoś umiera - odrzekł takim głosem i tonem, jakim dawno się nie posługiwał. |
Adrien |
20:58:54
Adrien - Kotki dwa, szaro bure bla bla' Tak sobie śpiewał pod nosem, aby uspokoić bicie serca |
Narracja |
20:59:34
Adrien widział Megumin z kamieniem w ręce i uśmiechem na twarzy. 'Mam, mam kamień!' - usłyszał, nim ten sam nóz, który zakończył żywot Megumin chwilę wcześniej, wbił mu się w oczodół. Upadając ujrzał jedynie leżącego na korytarzu, zakrwawionego Maricego. |
Narracja |
20:59:35
Ale... Czy duch może zginąć? |
Narracja |
21:00:00
************************************************** BUM **************************************************
Zamek Bluecastle od dekady uważany był za opuszczony. Przynajmniej przez miejscowych, którzy jak każdy opuszczony, przesądnie uznany za nawiedzony, woleli oni więc omijać go szerokim łukiem. Jednak od kilku tygodni coraz częściej pod zamkiem dawało się zauważyć ludzi. Wnosili i wynosili sprzęty, sprzątali ogrody po latach zaniedbania. Maurice mieszał drinki w dużej sali przerobionej na kuchniojadalnię w rustrykalnym stylu. Musiał zwrócić na siebie uwagę, więc gdy tylko rozdał je, wyszedł na środek sali dzwoniąc małym dzwonkiem. - Proszę was o uwagę. Wiem że wuj nie wyjaśnił wam w liście zbyt wiele. Ja nazywam się Maurice Lowchance, i jestem spadkobiercą tego zamku. Drzwi i bramy są zamknięte a okna okratowane. Otworzy je bądź klucz, którego nie mamy, bądź Kamień Przodka, który musicie... musimy znaleźć. Maurice kontynuował - To stary zamek, i jak każdy stary obiekt ma swoje tajemnice. Dziś macie szansę je przebadać. Wszystkie drzwi i skrzynie wewnątrz są otwarte, a mimo tego nie odnalazłem kamienia. Musicie zdążyć nim nadejdzie pólnoc. Oczywiście ja i Nancy - wskazał na kobietę - również zamierzamy w poszukiwaniach uczestniczyć. Nieważne kto znajdzie Kamień Przodka, nagrodę zdobędą wszyscy gdy zostanie odnaleziony. Postarajcie się nie niszczyć pamiątek rodzinnych - dokończył upijając drinka. Komuś, dawno temu, musiało bardzo zależeć na tym by cały zamek przystroić w najwykwintniejsze rzeźby i obrazy. Lata zaniedbań dziś sprawiały ponure wrażenie, jednak jeszcze nie tak dawno wnętrza, wówczas jasne i przestronne, musiały sprawiać wrażenie wielkiego przepychu. Po szybkim przedstawieniu się Patriel, Adrien, Magumin, Feliks, Fiss i Essy mieli wrażenie, że już się znają, jednak byli tu po raz pierwszy. |
Megumin |
21:01:35
Megumin w milczeniu przyglądała się pozostałym |
Nancy |
21:03:09
Nancy - Licze na szybkie odnalezienie kamienia moi drodzy. |
Patriel |
21:03:10
Patriel stał i gapił się to na Essy to na resztę głównie na Essy. Czuł, że coś jest nie tak. Widzi ich po raz pierwszy ale czuł, że ich zna. Czuł też jak jego uśmiech, który nie dawno jawił się na twarzy obumiera. Coś tu jest nie tak tylko nie wiedział co. W końcu oprzytomniał. |
Essy |
21:03:14
Essy miała dość gadania. Zabawa to zabawa... Bo to chyba była zabawa? W każdym razie wymknęła się, by już zacząć poszukiwania. |
Patriel |
21:03:25
Patriel uwielbiam zabawy, szczególnie takie, które bezwzględnie mordują czas - westchnął i uśmiechnął się szeroko. |
Maurice |
21:04:45
Maurice upił whisky. 'W takim razie, nie zwlekajmy. ' - spojrzał na Adriena, Feliksa, i Megumin. Milczeli? Spodziewał się większego entuzjazmu. 'Nancy, zdaje się że goście są nieco zestresowani' uśmiechnął się. |
Adrien |
21:05:03
Adrien zasiadał na fotelu, dupsko grzał sobie jak jakiś milord. 'Może pójdziemy grupowo ? Wiecie, bezpieczeństwo itp' |
Nancy |
21:05:16
Nancy - Mam im zagrać by zechcieli być bardziej rozmowni?- |
Patriel |
21:05:18
Patriel widząc jak młoda dziewczyna ruszyła na poszukiwania poszedł szybko za nią. Wydawała się dobrym kompanem do zabawy. W końcu ruszyła pierwsza. |
Maurice |
21:05:25
Maurice 'Jak mówiłem, zamek jest zamknięty, ale wszystkie skrzynie i drzwi komnat są otwarte. ' - zerknął na Adriena. 'Wybór pozostawiam wam' |
Feliks |
21:05:30
Feliks również nie czekał na resztę. Miał do wyboru, zejście na dół albo do góry. Chciał obrać drogę w dół, ale zawahał się. Miał dziwne przeczucie, że nie powinien tam iść. Wszedł zatem na górę. |
Patriel |
21:06:11
Patriel - Czekaj chwilę! - zawołał dziewczynę - czy my się nie widzieliśmy może wcześniej? - Jestem Patriel. |
Adrien |
21:06:11
Adrien - 'To wszystko brzmi jak z taniego filmu grozy z Charlie Sheenem, więc może lepiej ja tu będę decydował co i jak?' Warknął |
Megumin |
21:06:31
Megumin wpatrzyła się w Maurice przypominając sobie frazę "Trwałe wspomnienia są generowane przez gwałtowne wydarzenia" |
Maurice |
21:07:01
Maurice wzruszył ramionami. Wyszedł z sali wychodząc na korytarz. Mocno się zdziwił, że jeden z obrazów wisiał krzywo i miał nadtłuczoną ramę. Przysiągłby że dziś rano był idealny. |
Strona 1 z 6 |
[ Wpisy: ] | Poprzednia 1, 2, 3, 4, 5, 6, Następna |